Jeśli naprawdę nie chcemy stresować ryb, to wypadałoby nie łowić ich w ogóle... W innych krajach, np. Skandynawia, oprócz ewentualnych ograniczeń typu dzienny limit, jest również zasada "zabierz tylko tyle, ile dzisiaj zjesz". Czyli - nie chcesz dzisiaj ryby na obiad, to nie zabierasz; chcesz - zabierasz tyle ile zjesz z rodziną. Myślę że to naturalny złoty środek.
Nie z polską pazernoscią, a w tej chwili wody są na tyle spustoszone, że albo górne wymiary, albo całkowity zakaz. Zawsze lepiej wypuścić niż walić w beret.
Chcesz żeby mi sąsiadka nie miała za co dziękować a tak ja moczę kija ona chodzi uśmiechnięta i wesołe jest życie staruszka a ryby są jak las nas nie było las był nas nie będzie las będzie.😜
Witam, od kilkunastu lat mieszkam w niemczech i 3 lata temu wyrobiłem tutaj kartę wędkarską, (od 20 lat posiadam polską kartę). Gdy chodziłem na kursy przygotowawcze do egzaminu już na pierwszych zajęciach nam powiedziano że nie ma czegoś takiego jak wędkowanie dla przyjemności lub z nudów, i każda złowiona wymiarowa ryba jest do zabrania, za wypuszczenie wymiarowej ryby lub robienie sobie zdjęć z żywą rybą grozi utrata karty i 6.000€ kary za znęcanie się nad zwierzętami, wędkarstwo tutaj podobnie jak myślictwo jest uznawane jako zdobywanie pożywienia a nie jako Sport, żaden myśliwy nie strzela dla przyjemności do zwierząt podobie wędkarze tutaj idą po to na ryby żeby coś złowić i zabrać. Mówię to tylko tak dla porównania polska - niemcy. Nie ma tutaj limitów tygodniowych miesięcznych lub rocznych, są tylko Limity dzienie zabieranych ryb, 2 karpie, 2 szczupaki, 2 sandacze na dzień i można tak codziennie jeśli ktoś będzie miał tyle szczęścia żeby tyle łowić😊 myślę że to nie jest wina wędkarzy że w polsce jest tak mało ryb, może te zarybienia są tylko na papierze🤔 a w rzeczywistości jest zarybiane dużo mniej ryb🤔
Brawo! Wreszcie jakiś zdroworozsądkowy komentarz. Łowienie dla zabawy jest nieetyczne i wpisuje się w czysty hedonizm. Zresztą sam Pan ichtiolog potwierdził, że ryby odczuwają ból, dlatego uważam, że wędkarstwo sportowe powinno być zabronione z założenia. Powiedzmy to wprost: Męczenie ryb dla zabawy jest sadyzmem! Ktoś wyżej napisał, że za kilka lat tzw. Ekolodzy będą postulować zakaz wędkowania. Niestety obserwując wędkarzy bawiących się rybami będą mieli rację wysuwając prosty argument: co innego jest łowić aby zjeść, a co innego jest zadawać dla własnej przyjemności bezsensowny ból rybom.
Rozmawiałem kiedyś z osobą która uczestniczyła w takich zarybieniach - ponoć gnój, masakra i niekompetencja. Osobę znałem od dawna - całe życie nad wodą, pozytywny wariat. Ale nawet taka osoba nie zdzierżyła syfu. To co ona zauważyła: narybku przyjeżdżało zdecydowanie mniej niż w deklaracjach. Wpuszczali w miejscach zupełnie przypadkowych i "na tajniaka". Same gatunki były z upy. itp. itd. Zwykły wędkarz nie ma szans na udowodnienie skali przekrętów, ponieważ: nie jesteś ichtiologiem z papierami, nie masz dostepów do wszystkich dokumentów, umów, operatów itp., nie prowadzisz badań kontrolnych, nie masz dostepu do samych zarybień, więc możesz sobie tylko pogadać. A i to ostrożnie. Moim prywatnym zdaniem: Wody Polskie wyłapały tylko to, co te barany nie zdołały wyprostować w papierach. Pozostaje jeszcze kwestia zgodności papierka z rzeczywistością. To tyle z polskich realiów odnośnie zarybień.
W niektórych pstrągowych rzekach przez liczne pstrągarnie z paszokami i nawozy z pól woda ma już taki skład chemiczny, że z narybku lipa.. Tylko małe strumyki ratują sytuacje i to o nie trzeba dbać 👍
Witam, tu było, że ryby wypuszczamy nie wrzucamy do wody i ja to bardzo popieram ale spójrzmy na kanał pleciony gdzie duże szczupaki są wrzucane do wody i dawałem tam komentarze, że taka ryba zasługuje szczególnie na delikatne wypuszczenie ale komentarze były bardzo różne.... Np że rybie szybciej się oczyszczą skrzela z powietrza i że szybciej dojdzie do siebie. Więc moje pytanie brzmi następująco. Czy szczupak który jest złowiony z 7m wody ma wyciągniętą przynętę, szybko zrobione zdjęcie i czy taki szczupak rzuceniem o taflę wody szybciej dojdzie do swojego stanu czy wręcz odwrotnie. Bo chciałbym zamknąć buzię tym wszystkim wędkarzą. Pozdrawiam
Na 100% pewien nie jestem ale jak latem złowiłem sandacza Ok 70 cm na warcie. Po holu nie za bardzo chciał płynąć po próbie uwolnienia trzymałem go za ogon powiedzmy w poziomie i z 30 cm trachnąłem jego pyskiem o wodę to mu się turbo włączyło i spr... także chyba to pomaga
Dobry przykład mam na swoim stawie, kaczki 2 lata temu przyniosły ikre okonia, sam wtedy wpuściłem 3 szt. A teraz jest ich tyle że będę musiał trochę ich odłowić. Tyle że przez ten czas nikt im nie przeszkadzał, łowił Itp
Dobry materiał. Zanieczyszczenia to główna przyczyną braku ryb. Nawozy,ścieki. Żab nikt nie łowi a jest ich coraz mniej. Jeśli jest mało drapieżnika to gdzie są te stada kiełbi ,różanki,cierniki?Kiedyś takiej presji nie było mimo to jesiotry znikły. Chyba żaby je zjadły poczym zdechły?
Temat bólu u ryb to wybitnie ciężka sprawa i niestety "za mało znacząca" żeby bardzo poważne organy zajęły się tym raz i na zawsze. Niezaprzeczalne jest, że o ryby musimy dbać i traktować je z pełnym szacunkiem. Musimy mieć odpowiednie narzędzia, gumowane siatki, ryby wypuszczać stosunkowo jak najszybciej. Natomiast... od ładnych już kilku lat, oficjalna informacja w tym temacie jest taka, że ryby bólu nie czują, z racji braku kory mózgowej, która jest za to odpowiedzialna. Ryby reagują instynktownie na pewne sytuacje i na pewno nie można powiedzieć, że hol, czy trzymanie ich na powierzchni jest dla nich dobre, natomiast bólu, stresu, ani dyskomfortu takiego jaki znają ludzie, czuć po prostu nie mogą.
Sam wedkuje, ale jak mi ostatnio wlecial karaś na duży hak, który to wylazł mu koło oka..... wypusciłem go w takim stanie, ale czy to nie jest sadyzm? Proponuje też pomyśleć o komercjach no kill i kondycji ryb dla których hol i wiszenie na haku to norma. To jest sadyzm niestety i hol ryby to dla niej walka o życie i ekstremalny wysiłek, a zawody to juz sadyzm wyczynowy a trzymanie ryb godzinami w siatce jest chore. Tak samo jak szczupak wyrwie sie z wobkiem w ryju, zdechnie w cierpieniach. To zwyrodniałe hobby czyniące wiele złego. Chyba rzuce to wszystko....
Pan Piotr Piskorski z badań światowych wywnioskował, że ryby nie czują bólu(w naszym postrzeganiu jak ssaki) jedynie dyskomfort i jakiś rodzaj stresu. I tej wersji bym się trzymał. A o rybki trzeba dbać nie panierować, mokrą ręką dotykać nie robić sesji jak bombelkowi na święta... Bo wielką radością jest złapać rybę dzień po dniu i widać wtedy że warto wypuszczać.
Szczupak po holu 30sec. Odcioął mi gumę, 4/0hak .Założyłem identyczną przynętę po dziesięciu minutach łowienia wyjąłem go wyciągając obie gumy z pyska. Więc tak z tym bólem.
Szacunek dla zwierząt to podstawa, Nie należy jednak popadać w tym względzie we frustracje. Drapieżniki polują na ryby i zjadają je żywe i to zjadanie trochę trwa np. szczupak zanim połknie rybę, musi sobie ją ułożyć w paszczy najeżonej kłami. Poza tym w jeziorach narażonych na zimowe przyduchy, pod lodem duszą się tysiące ryb i po zejściu lodu powierzchnia jeziora bywa biała od rybich brzuchów. Ot przyroda. Gdy widzę złączone dżdżownice to nie łapię ich na przynętę. Gdy złowię rybę nie wyrywam haka na siłę i nie wrzucam jej niczym kamień do wody. Gdy mam wybór, nie łowię sandaczy poniżej 12 metrów głębokości bo mogą nie przetrwać tego spotkania ze mną ze względu na chorobę baryczną. Gdy muszę łowić głębiej, używam dużych, selektywnych przynęt i złowionego sandacza zabieram na patelnię.
Zgadzam się tutaj z Panem ze wszystkim, oprócz wyeksploatowania zbiorników przez wędkarzy! (chętnie sam poszerzyłbym swoją wiedzę na ten temat) Uważam jednak, że na brak ryb w naszych wodach nie możemy narzekać na WĘDKARZY! Np. rybactwo, kłusownictwo w szerokim znaczeniu (sieci, prąd itp)... zanim wędkarsto było "modne" nasze wody były bardzo rybne, ale właśnie przez regularne odławianie ich sieciami, prądem A NIE WĘDKĄ przyczyniło się do zdziesiątkowania populacji ryb w Polsce!!! Do tego obniżający się poziom wód, gdzie nie ma już naturalnych tarlisk dla większości ryb, zalane łąki itp. gdzie ta ryba się tarła... Ryb zostało bardzo mało, do tego nasz klimat nie pomaga im w rozmnażaniu się, a wciąż są regularne odłowy ryb, które nie wracają do wody... NIE MA TU WINY WĘDKARZA!!! Rozumiem, że chodzi Panu o to, że ryb jest mało a część wędkarzy i tak je zabiera i to powoduje, że ten mały procent ryb który został jeszcze się zmniejsza. Ale to jest kropla w morzu w porównaniu do tego ile ton ryb wyciagali i wyciągają rybacy, kłusownicy. Więc myślenie, że przez WĘDKARZY nie ma ryb w naszych wodach jest błędne. Rozumiem, że poruszenie tego wątku byłoby niewygodne bo to PZW przyczyniło się do takiego rybostanu, ale TO NIE JEST WINA WĘDKARZY, ŻE W POLSKICH WODACH NIE MA RYB! Taka jest prawda!!! Jak zawsze łapka w górę, pozdrawiam ;)
To co piszesz to chipokryzja w czystej postaci. Owszem sieci wyniszczają, ale ile jest wód zbiorników gdzie sieci nie ma od kilku lat, a ryb nadal jest mniej. Na mojej wodzie sieci nie ma 4 lata, wędkarzy jeden na drugim, a ryby jak nie było tak nie ma. Wystarczy przejść brzegiem pełne siaty biomasy różnej wielkości, wejdzie wymiar drapieżnika to beret. Pazerność na pierwszym miejscu i brak przestrzegania regulaminu, a wiem co mówię jestem na rybach kilka razy w tygodniu. Kiedyś ryby były? No były, ale wiecznie nie będą, jak wybieramy tarlaki, a zarabiamy narybkiem....to jak ma on dożyć do rozrodu jak w wymiar dostaje w łeb. Kto pamięta jak za czasów PRL po 5 sandaczy z jednej łódki schodziło.....jaki był limit tyle dziennie wędkarz zabierał i tak by chcieli do tej pory. Dopóki mentalność polskiego wędkarza się nie zmieni to lepiej nie będzie.
@@grzegorzryba Z mentalnością polskiego wędkarza się zgadzam, ale i tak na pytanie: dlaczego nie ma ryb w polsce? Nigdy nie można powiedzieć, że przez wędkarza. To nie wędkarze przyczynili się do takiego rybostanu. Owszem tak jak napisałem wyżej "Rozumiem, że chodzi Panu o to, że ryb jest mało a część wędkarzy i tak je zabiera i to powoduje, że ten mały procent ryb który został jeszcze się zmniejsza", to nie poprawia rybostanu, bo tak jak napisałeś tarlaki się wyciąga i nie ma co się rozmnażać... nawet jak jakieś są nieliczne sztuki to mają ciężej się rozmnażać przez aktualny klimat, o czym też napisałem wyżej. Czy to co napisałem jest hipokryzją? NIE ZGADZAM SIĘ, napisałem główne powody dlaczego w Polsce nie ma ryb (i to nie są wcale jakieś dawne czasy 100 lat temu...) i podkreśliłem, że to nie wina wędkarzy bo stanowią jedynie mały procent tego, dlatego TRZEBA TO PODKREŚLIĆ. Jak wyjeżdżało przykładowo 10 ton ryb, sieciami itp. a wędkarze, złowili i wyciągneli 100 kg, no to o czym mówimy... To trzeba gnać wędkarzy, ich obwiniać za to, że wyciągneli 1% ryby? (podane liczby są przykładowe) No proszę Cię, to jest hipokryzja? Odsyłam jeszcze Pana na mój komentarz pod filmem poprzednim ;) Pozdrawiam
Pan Adam to jednak jest facet konkretny i da się zauważyć że jest dobrym ichtologiem... Tylko muszę się odnieść do tematu jak pan Adam mówił że zarybienia muszą być dobrze przeprowadzone. Oczywiście się z tym zgodzę,ale muszę dodać że gdyby nie ludzie wędkarze którzy robią to w czynie społecznym to ciekawe kto by w ogóle te zarybienia robił.... Bo akurat w okręgu Szczecin to wygląda to w ten sposób że materiał do zarybienia jest przywieziony autem i żeby zarybić powiedzmy jezioro to osoby które przeprowadzają zarybienia muszą zorganizować np. łódź i z tym materiałem narybkiem pływać i zrobić zarybienie. Osobiście robię zarybienia od kilku lat i pomagają a czasami mnie wyręczają znajomi. A gdyby nie takie osoby jak my to ten narybek byłoby właśnie wpuszczony w jednym miejscu i byłaby lipa. Także warto dodać że dzięki takim wariatom którzy za darmo te zarybienia robią jest to w ogóle możliwe... Pozdrawiam
Pytanie dotyczace zarabiania sumem w jeziorach. Czy nie powinno byc to zakazane? Z doswiadczenia i opinii znajomych wedkarzy zauwazylem, ze takie zarybianie negatywnie wplywa na poglowie innych ryb np. Okonia. Kiedys w pobliskich jeziorach lowilo sie go duzo. Od czasu zarybienia sumem kilka sztuk max. Zbieg okolicznosci czy cos jest na rzeczy?
Sum żre te okonie jak głupi. + Sumiarze używają mniejszych (ale często dorodnych) ryb (np. kleń, okoń) jako żywców, jeszcze bardziej pogarszając sytuację. A najgorsze, że tą zarazę ciężko wytępić, bo siedzi przy dnie,jest wybredna i niełatwo ją wyholować. Masz absolutną rację, że zarybianie sumem powinno być zakazane. Odrę zanim jeszcze skażono na amen, właśnie sum psuł w stopniu może i większym, niż wędkarze czy kormorany.
@@bezimienny_andzej6425 w wodach stojących jeśli zarybianie to z wcześniejszym przeglądem rybostanu, choć jest to dość niebezpieczne. Na Odrze za brak ryby wyłącznie odpowiada człowiek...
@@grzegorzryba W sumie masz rację. Ale to moim zdaniem nadal skutkuje "zasumieniem" rzeki. Przed zatruciem mieliśmy ogromną presję na okonia, szczupaka i sandacza, relatywnie małą na suma + 70cm wymiar ochronny. W takim Wrocławiu wymiarowy szczupak to był i jest wielki sukces. Więc sum siłą rzeczy, nie mając konkurencji, zdobył o wiele większą niszę, niż powinien i teraz go z tej niszy nie można ruszyć.
@@bezimienny_andzej6425 tak tu się zgadza, wybicie naturalnej konkurencji dla suma, czyli najbardziej sandacz i okoń, bo to te ryby żerują na małych sumach często tam gdzie on występuje. Jednak dużych sumów było dużo, więcej niż dziś. Na Narwi jak byłem małolat 20 lat temu często w nocy na czerwonego duże ryby urywały zestawy, ale jakie się wtedy miało kije, plecionka...uuu to bogacz i straszna rzadkość. Oczywiście dziadek łowił na grubo i często wyciągał sumy pod 150cm. Teraz są inne metody połowu, sprzęt...dziś śmiało na lekki sandaczowy kij z plecionką wyjmuje wąsa 120cm. Może też wydaje nam się, że jest tego suma więcej bo się częściej udaje go złowić czy wyciągnąć niż kiedyś, a może mieć też ograniczonych pokarm i chętniej pobiera przynęty.
@@grzegorzryba Prawdopodobnie masz rację. Ostatecznie ja również winię za obecną sytuację człowieka. Na mapach pięknie widać, jak ogólnie rzeki w Polsce są zdewastowane - poprzekopywane meandry (żeby rolnikowi było wygodniej), wąsko ustawione wały POŚRODKU NICZEGO, wyprostowane koryta i celowo przyspieszony spływ, progi i jazy, często stojące już zupełnie po nic. Hodowla kormoranów na masową skalę (kosmiczne ilości połączone ze skuteczną ochroną tej zarazy, do której powinno się na ten moment strzelać z wiatrówek :/). Do tego mięsiarze (którzy zabrali się za skuteczną dewastację małych rzek) i mamy obraz nędzy i rozpaczy.
W cywilizowanych krajach większość ryb się wypuszcza:) Bierze się nie pół bagażnika, jak u nas czasem, tylko kilka sztuk. Na początek gonić mięsarzy, później ograniczyć ilość ścieków, pogonić towarzystwo z Wód Polskich, a i rybostan by się w wielu miejscach odbudował, nawet bez dodatkowych zarybień:) Odrę też zarybia się od dawna, i wiadomo jak się to skończyło...
Pan Adam to ekstra specjalista. Takich w pzw i wodach polskich brakuje. No to jak to wszystko wiemy to czemu jest u nas yak słabo z rybami? pzw po prostu wyławia ale nie zarybia odpowiednim materiałem oraz nie ochrania własnych wód. wody polskie to samo. Kasę brać, ale nic nie robić. Wszystko tylko kasa i kasa
Napewno wie co mówi , zreszta wody są przelowione ale pytanie czy przez wędkarzy czy przez rybaków i kłusowników nazywanych tez wędkarzami co biorą po za limitem , tak czy owak wędkarstwo w pl teraz wyglada tak właśnie jadę i może kiedyś się uda 😅 pozdrawiam
Mam pytanie do pana Adama TAŃSKIEGO ,,,,co z tym ????rybę boli czy nie boli ???? Oglądałem program Pana Piotra Piskorskiego z Pro - Fishing pt,Ryby a ból.było jasne powiedziane ,,,,RYBY NIE MAJĄ KORY MÓZGOWEJ ,,,,,więc nie wiedzą co to ból.proszę o odpowiedz ,,,,jak oczywiście będzie Pan zainteresowany tym pytaniem .
Właśnie szkoda ze Pana Piotra filmy nie maja takiego zasięgu. Pan Piotr podał szczegóły, badania i też jest ichtiologiem. Kilkadziesiąt lat badań międzynarodowych nad odczuwaniem bólu u ryb a temat nie jest zakończony z aktualnie przewaga wniosków ze nie odczuwają i myśle ze takie słowa nie powinny padać jak tu na końcu ponieważ kolejne podziały się stworzą. Nie jest to potrzebne. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tematem łatwo znaleźć Pana Piotra Piskorskiego na YT film w tytule o bólu ryb. Pozdrawiam
@@darmac3385 dokładnie, oglądam większość filmów Pana Piotra i oby te zasięgi skoczyły bo Pan Piotr pomimo długich filmów opowiada szczegółowo, sprawdza badania i literaturę i podaje konkrety. Niestety jak widać po np tiktok czy shorts większe zasięgi maja krótkie treści takie niestety są czasy. Nie wiem czy to się jeszcze zmieni ale poszukiwanie informacji i zdobywanie wiedzy zawsze wiązało się z poświeceniem czasu którego większość ludzi ma coraz mniej 😔 Pozdrawiam i połamania życzę 👋
Ciekawy temat. Trochę jest to sadystyczne, szczególnie Łowienie drapieżników na woblery czy inne przynęty z kotwicami. Jak teraz o tym myślę to wydaje mi się że w wędkarstwie sportowym kotwice powinny być zakazane. Taki szczupak jak "połknie" wobblera to chyba długo nie pożyje.
Pytanie do ichtiologa planuję wykopać sobie staw mały 10 na 25 m jak zaplanować jego głębokość, żeby ryby typu karaś, lin, płoć, szczupak miały optymalne warunki?
Pytanie do Sebastiana żeby zapytał profesora przy następnym spotkaniu z ichtilogiem czy możliwe jest uszkodzenie materiału zarybieniowego w taki sposób żeby nie był w stanie odbyć naturalnego tarła bo być może tym jest spowodowane takie małe pogłowie ryb którymi zarybia PZW.Natomiast jest w tym klucz który napędza sztuczna produkcję ryb bo po co mają się naturalnie wycierać jak wtedy nikt by na tym nie zarabiał w gospodarstwach rybacki i pzw
Większość filmu o tarliskach i zagrzybieniach super ale...Ryby wypuszczamy z majestatem, szybki hol, podbierak, ale i tak tę rybę boli jak ją zahaczymy, ryba się stresuje, nie jest to dla niej naturalne, zatem nie zmienia to faktu, że jak łowimy ryby dla sportu jest to swego rodzaju sadyzm...
Super materiał. Napisze 2 uwagi. Po pierwsze wędkarze chcą żeby wpuszczać większe ryby żeby odrazu mogli je jeść a nie czekać aż podrosną, po drugie nie jesteśmy żadnymi sadystami bo tak to ludzie którzy więza jakiekolwiek zwierząt (w klatkach, akwariach , cyrku, zoo) to są kim?
super materiał, treściwie i bez zbędnych dygresji przekazana ciekawa wiedza, którą każdy wędkarz powinien znać. Mam pytanie na kolejne materiały: w jaki sposób można chronić populację szczupaka w rzekach, które w ostatnich latach mają dużo niższe poziomy wody (obserwacja na przykładzie Warty ale dotyczy większości rzek) i przestały wylewać na wiosnę (nie tworząc w ten sposób tarlisk dla szczupaków). Czy szczupak zostanie wyparty w takich rzekach np. przez sandacze lub inne drapieżniki?
Zacznijmy tworzyć strefy ochronne na zbiornikach będą to miejsca porośnięte roślinnością wodną w których ryby rosną i mają spokój od wędkarzy i kłusoli.
Chciałbym dodać coś do wypowiedzi odnośnie wielkosci materiału zarybieniowego. Zarybianie mniejszym materiałem jest często bardziej opłacalne bo przezywalność mniejsza ale ten procent ryb, które przeżyją liczymy od setek tysięcy sztuk , które wpuściliśmy więc ostatecznie może się okazać (i okazuje się), że efekt końcowy jest lepszy na każde dajmy na to 1000zł zainwestowane w materiał zarybieniowy.
Ja staram się, jak mi się udaje bo nie zawsze ryb nawet nie wyciągać z wody, w tym roku udało mi się odchaczyć najpewniej Metrowego szczupaka ale czy miał metr nie wiem ale był piękny.
Jak dla mnie to wiedzą która każdy wędkarz powinien wiedzieć...czytając komentarze nie mogę uwierzyć, że nadal po wypowiedzi super specjalisty w porównaniu do takiego niedzielnego gumofilca twierdzi, że eeee brak ryby to nie wina wędkarzy bo weźmie rybę od czasu do czasu....czyli co wymiar wpadnie na wypadzie....teraz wystarczy przeliczyć ile jest wędkarzy na łowisku i niech każdy weźmie tylko kilogram ryby. Kolejna sprawa, chciałem udostępnić film na kilku grupach....od wczoraj na żadnej się nie pojawił....ciekawy fakt...jak by pseudowyndkarze nie dopuszczali takiej wiedzy bo nie godzi się z ich postrzeganiem wędkarstwa i kłóci się z hejtem na PZW bo to jednak po części wychodzi...jacy wędkarze takie PZW.
Zjawisko bólu powstaje nie w receptorach, ale w mózgu, w korze nowej. W mózgach ryb nie ma kory nowej, ryby nie czują bólu! Ryby czują stres, ale nie ból tak jak ssaki!
Kilka słów w temacie...od zawsze jestem przeciwnikiem akcji reklamowych sprzętu czy łowiska polegającego na łowieniu ryb,,,"zaklóqaniu" a następnie wypuszczaniu...Trzeba mieć świadomość.jak wspomniał Pan Adam iż zadawamy rybom ból....wypuszczając je usprawiedliwiamy się okazując swą szlachetność.Cos tu nie tak. Czasem złapane ryby mają ślady po hakach...jesteśmy wówczas wk......I....np na klusowników....a nasze zaklowanie ryb jest ok????
Materiał super, merytoryczny, z klasą, ale panowie....... Czym więcej o tym rzekomym sadyzmie , tym szybciej wszystkie ala SZPURKI wezmą się za delegalizację wędkarstwa....takie moje zdanie...
Wypuszczając sadystami nie rybo jadami .spustoszenie w rybo stanie powodują rybacy i kłusownicy jak złapiesz dwie większe i weźmiesz że sobą zabite,moim zdaniem normalne .
To trochę z własnego doświadczenia - jak hak jest bezzadziorowy, albo z dobrze dogiętym zadziorem, to niemal zawsze dasz radę wyciągnąć. Jak zadziorowy - to raczej po rybie, nawet jak go wyciągniesz, to uszkodzenia będą spore. Czasem można spróbować dojścia do haka przez łuki skrzelowe przy większej rybie - daje to szansę podejść pod innym kątem i odwrócić hak. Ale to tyle.
Dobrze prawi zrobić go prezesem ZG PZW może coś się zmieni pobory lepsze niż profesora powinien się zgodzić i ludzie z mniejszym bulem serca składniki zapłacą .
Brawo Brawo ,ale samo mówienie nic nie daje ,NIE słyszałem aby ten Pan współpracował z PZW na temat zarybiania ,wszystko pięknie w słowach a co w rzeczywistości ???
Tylko i wyłącznie naturalne tarła bez zarybień ew co jakiś czas celem mieszania puli genów do tego eliminacja , permanentna eliminacja gatunków wybitnie szkodliwych , obcych takich jak karp i amur
Ciekawy materiał. Wreszcie konkret a nie bicie piany .... Mam tylko pytania i prośbę o uszczegółowienie : Jak jest prowadzone sztuczne zarybianie ikrą w miejscach tarłowych to co się dziej z rybami po tzw. wyciśnięciu z nich ikry i mlecza ? Są wpuszczane do wody czy zabijane ? Czy to nie szkodzi rybom takie wyciskanie jak mają być potem wpuszczone do wody ? Czy to oznacza, że naturalny proces tarła jest mniej efektywny niż to wyciskanie ryb i zapładnianie ikry z mleczy samców ? Czy to tylko kwestia zrobienia dobrych sztucznych tarlisk - patrz np. choinki do wody, wianuszki, inne zabiegi polepszające warunki naturalnego rozrodu ? Co trzeba robić ? Niech ichtiolodzy dadzą wytyczna dla konkretnych wód. Tylko kto to będzie realizował ? Może przekształcić rybaków w anty-rybaków. Czemu nie ma rozmiarów ochronnych górnych i dolnych dla drapieżników ? Poza limitami ilościowymi ? Czy to prawda że z tzw. drobnicy zarybieniowej przeżywa 4-5% ? Po co zatem to robć i jeszcze w złych okresach albo wywalając cały zarybek w jedno miejsce. Przecież można zrobić zalecenia i procedury jak to robić prawidłowo i dobrze. Są tez tu w PZW mądrzy i doświadczeni ludzie umiejący to robić. Jaki typ zarybień jest najlepszy dla drapieżników naszych wód ? Czy sztucznie działając jest lepiej niż rozród naturalny i budowanie tarlisk ? Przecież ichtiolodzy mają wiedzę na ten temat. Czemu jej nie wykorzystuje PZW i nie postępuje według konkretnych zaleceń najlepszych dla danego gatunku ryb ? To jest nie wiarygodne, że wędkarze wodę mogą przełowić. Jeśli tak się dzieje lub stało to znaczy że organy PZW / PW i służby kontrolujące które zarządzają takimi wodami są beznadziejne bo nie wprowadzili żadnych limitów i dodatkowych zakazów itd. Jak zwykle NIC NIE RORBIĄ i BIERNIE AKCEPTUJĄ taki stan rzeczy ! Jak widać z tego filmu jesteśmy skazani na wsparcie rybaków. Może już najwyższy czas obrócić brać rybacką w kierunku PRO WĘDAKRSKIM ! Niech nie wyłapują ryb tylko działają w kierunku zarybień, tworzenia sztucznych tarlisk, odłowów jedynie kontrolnych. Niech staną się gospodarzami wód w rękach PZW. Tylko trzeba tym ludziom zapłacić by ich nie kusiło do rybactwa i handlowania na lewo rybami. Bo wtedy osiągniemy odwrotny cel - skutek. Według mnie wody wykańczają sieci rybackie. Nie ma przyszłosci dla wędkarzy i ryb jak będą dalej na wodach rybacy ! I nie prawdą jest, że tylko presja wędkarska zabija ryby. Bzdura albo jakieś wyjątkowe sytuacje. Na Zegrzu pod Warszawą nie ma presji wędkarskiej i nie ma też ryb. Wiele zakazów, nakazów, stref ochrony tylko zarybień nie ma albo znikoma ilość ! I taka prawda . Nie zarybiają a siatami resztę wyłowią rybacy. Biomasy Niech się wezmą za trucicieli naszych wód. Odra jest super przykładem i jej rzeczki - dopływy. Wiedzą o ogromniej ilości nielegalnych ścieków i jeszcze większej legalnej, co robią służby ? Czy PZW / PW ich pilnuje rozlicza, wzywa do interwencji - działań ? Czemu nie ma kar dla trucicieli Odry. Wiemy dobrze co i kto zatruł wodę i doprowadził do kataklizmu w skali światowej . Niech płacą zbiorczo za zarybianie i niech ktoś skontroluje aktualne " niby legalne " zrzuty wód z tych instytucji. Ja nie wierzę że wszystko jest robione legalnie bo jeśli tak to ktoś kto wydał zgody na ww. zrzuty popełnił przestępstwo w stosunku do środowiska, bo skutek widać. Źle dobrane zgody, nie dopasowane ilości zrzutów, kiedy jest niski poziom wód, powoduje kataklizmy. I będą z pewnością kolejne jeśli stosowne instytucje nie będą wyciągać wniosków i reagować. Czy PZW / PW coś robi w tym kierunku by zapobiec dalszym takim zdarzeniom ? Kanalizacje i oczyszczalnie miejskie - czyli ścieki ! Co z tym ? Kto będzie rozliczał PZW z zarybień i wydawanych a raczej nie wydawanych środków z naszych składek na zarybianie. Po co nam związek PZW jeśli na zarybienia podobno jest przeznaczane średnio poniżej 5% wpływów. TO JEST SKANDAL !!! Po co te wielkie struktury, jakieś chore koszty, majątki nie wiadomo po co itd. To nie jest prywatny folwark Panów Prezesów . Małe ale efektywne zatrudnienie - struktury i oszczędne mądre zarządzanie wydatkami. Jeśli nasze składki idą w 95/% na inne cele niż zarybianie wód to naturalnie nasuwa się BUNT i PYTANIA po co płacić składki na PZW. Zrobić fundację taką " ORKIESTRĘ POMOCY WĘDKARSKIEJ " , zarząd zrobić z medialnych mądrych i uczciwych ludzi, zakontraktować narybek i sukcesywnie rozpocząć zarybianie w sposób najbardziej racjonalny w współpracy z ichtiologami i fachowcami od zarybień . Niech ta fundacja przejmie np. 30% naszych składek tylko na opłacanie zarybień. Niech PZW utrzyma się za resztę. Albo zamknąć PZW, WP niech przejmą łowiska a my wędkarze poprzez fundację będziemy płacić składki i działać. Wędkarze chcący dodatkowo wesprzeć fundację też będą mogli to robić bez problemów. Myślę że każdy by się zgodził na jakieś datki dodatkowe. A jak będą akcje specjalne jak np. łapanie trucicieli, badanie wód , łapanie kłusowników to tez się zrzucić można ... Fundacja musi w sposób jawny rozliczać się z wydawanych środków. Sebastian z Zadziora, Grzesiek w Wyhaczone, Majki z Pleciony na Prezesów Fundacji 😀 Siła w jedności. Niech działają . Albo może na Prezesów PZW ? 😜
Da się , da się takie filmów z mądrym człowiekiem jak najwięcej zwłaszcza dla tych najmłodszych adeptów bo tak naprawdę to oni zmienią na lepsze tą naszą wspólną pasję. Dzięki
Twierdzisz, że mogę pójść na małą rzekę i tłuc 5kg okonia, jak znajdę ich zimowisko, dzień w dzień i nie zabraknie? Ty człowieku jesteś zawodowym komediantem, czy tak na serio?
@@marektryniszewski3389 Łowić można i zabierać niestety też. Jak łowisz na lodzie i dobrze biorą - to też trafiłeś na okoniowe zimowisko. Przez zimowisko rozumiem miejsce, gdzie te ryby się masowo gromadzą. W okręgu Wrocław na Odrze takich dostępnych z brzegu było kilka, ale część została ZMASAKROWANA przez mięsiarzy (wynosili okonie wiadrami, bo w końcu 5kg dziennie wolno), a jedno z najpiękniejszych - przez kormorany, które są chyba polskim ptakiem narodowym, chronionym i mnożącym się na potęgę.
z przestrzeganiem regulaminu jest podobnie jak z przestrzeganiem znaków drogowych. To, że znak pozwala jechać np. 90km/h to nie znaczy, że zawsze tak można (np. mgła, gołoledź, ulewa itp). No i my w większości wód mamy taką "gołoledź" więc poza samym regulaminem trzeba włączyć myślenie i mieć umiar...
Mądrego zawsze warto posłuchać 👌👌👌 zwłaszcza to o nie wrzucaniu ryb do wody....zawszę myślałem że tak można i że to dobrze im robi, a tu taki zonk🤷♂️🤷♂️ a i Pan Piotrek Piskorski mówił że to tak nie do końca z tym odczuciem bólu ale to już chyba kwestia interpretacji.
Za dużo narzekania na kanałach wędkarskich. Może ty Seba lub któryś w właścicieli sklepów wędkarskich rozwinął by temat - zanęt wędkarskich i tego świństwa które się w nich znajduje. - ołowiu który zostaje w wodzie, - plecionek i żyłek znajdujących się w wodzie w dużych ilościach. Temat sprzedającym nie na rękę ponieważ pchają tego tony na rynek a żeby zanęta była w dobrej cenie do miesza się do niej wszystko co się da a zapach i kolor zamaskują wszystko. Która z firm wprowadzających do obrotu zanęty podaje ich skład? Jak ktoś z Was dowie się prawdy co jest w tych zanętach to przestanie je kupować i wrzucać do wody!
Seba proszę o dokładniejsze rozwinięcie tematu...jak postępować z złowioną 🐠, jak ja wypuszczać ( nie wrzucać jak to robią niektórzy "znani " na swoich filmach,( przecież rybę to nie boli) , o tym co w ostatnich minutach filmu mówił Adam. Pozdrawiam ps. Używajcie haków bezzadziorowych, i jak najmniej kotwic
Czemu jest mało ryb proste odpowiem w 3 punktach 1 Popatrzcie jak ogromne pieniadze generuja kola wedkarksie PZW a ile z tego przenzczaja na zarybienia (przykład jedno z kół od wedkarzy ma 20 milionow zl z tego idzie na zarybienie ile okolo 0.5mln zł... a reszta na WKID czytaj wóde koks i dziwki 2 zatrucia wody np.ostatnie odry nawet nie wiem na ile milionow można wycenić tą strate. Czy ktoś zapłacił jak by zapłacił to ile? Prawo jest tutaj dla bandytów i złodzieji im sie oplaca truc bo kara jest niższa niż gdzyby to zrobili tak jak powinni. 3 Na PZW rybacy z sieciami pogonić to w pizdziaj. Podsumowanie Mniej rozchodzacej sie kasy na lewo i prawo w kołach polowa dochodu na zarybienia. Kary za zatrucia 10 razy wieksze od tego co by zapłacili za legalne utylizowanie i usunać rybakow z sieciami. 2 góra 3 lata i było by wiadać postep. co do wedkarzy zabierajacych ryby to na pewno kazdy załwarzył, że z roku na rok jest ich coraz mniej.Jeszcze 10 lat temu był ich pogrom.
Odnośnie rozwarzań dotyczących sadyzmu w wędkarstwie. TO JEST SADYZM. BÓL JEST WIDOCZNY I ODCZÓWALNY. wbijcie sobie haczyk w wargę i ciągnijcie na siłę albo zanurzcie sobie głowę do zdjęcia pod wodę na chociażby 3 minuty...
Z przyjemnością obejrzałem, pogratulować uczelni takiego wykładowcy.
Jeśli naprawdę nie chcemy stresować ryb, to wypadałoby nie łowić ich w ogóle... W innych krajach, np. Skandynawia, oprócz ewentualnych ograniczeń typu dzienny limit, jest również zasada "zabierz tylko tyle, ile dzisiaj zjesz". Czyli - nie chcesz dzisiaj ryby na obiad, to nie zabierasz; chcesz - zabierasz tyle ile zjesz z rodziną. Myślę że to naturalny złoty środek.
Nie z polską pazernoscią, a w tej chwili wody są na tyle spustoszone, że albo górne wymiary, albo całkowity zakaz. Zawsze lepiej wypuścić niż walić w beret.
Chcesz żeby mi sąsiadka nie miała za co dziękować a tak ja moczę kija ona chodzi uśmiechnięta i wesołe jest życie staruszka a ryby są jak las nas nie było las był nas nie będzie las będzie.😜
Witam, od kilkunastu lat mieszkam w niemczech i 3 lata temu wyrobiłem tutaj kartę wędkarską, (od 20 lat posiadam polską kartę). Gdy chodziłem na kursy przygotowawcze do egzaminu już na pierwszych zajęciach nam powiedziano że nie ma czegoś takiego jak wędkowanie dla przyjemności lub z nudów, i każda złowiona wymiarowa ryba jest do zabrania, za wypuszczenie wymiarowej ryby lub robienie sobie zdjęć z żywą rybą grozi utrata karty i 6.000€ kary za znęcanie się nad zwierzętami, wędkarstwo tutaj podobnie jak myślictwo jest uznawane jako zdobywanie pożywienia a nie jako Sport, żaden myśliwy nie strzela dla przyjemności do zwierząt podobie wędkarze tutaj idą po to na ryby żeby coś złowić i zabrać. Mówię to tylko tak dla porównania polska - niemcy. Nie ma tutaj limitów tygodniowych miesięcznych lub rocznych, są tylko Limity dzienie zabieranych ryb, 2 karpie, 2 szczupaki, 2 sandacze na dzień i można tak codziennie jeśli ktoś będzie miał tyle szczęścia żeby tyle łowić😊 myślę że to nie jest wina wędkarzy że w polsce jest tak mało ryb, może te zarybienia są tylko na papierze🤔 a w rzeczywistości jest zarybiane dużo mniej ryb🤔
Brawo!
Wreszcie jakiś zdroworozsądkowy komentarz.
Łowienie dla zabawy jest nieetyczne i wpisuje się w czysty hedonizm.
Zresztą sam Pan ichtiolog potwierdził, że ryby odczuwają ból, dlatego uważam, że wędkarstwo sportowe powinno być zabronione z założenia.
Powiedzmy to wprost: Męczenie ryb dla zabawy jest sadyzmem!
Ktoś wyżej napisał, że za kilka lat tzw. Ekolodzy będą postulować zakaz wędkowania. Niestety obserwując wędkarzy bawiących się rybami będą mieli rację wysuwając prosty argument: co innego jest łowić aby zjeść, a co innego jest zadawać dla własnej przyjemności bezsensowny ból rybom.
Rozmawiałem kiedyś z osobą która uczestniczyła w takich zarybieniach - ponoć gnój, masakra i niekompetencja. Osobę znałem od dawna - całe życie nad wodą, pozytywny wariat. Ale nawet taka osoba nie zdzierżyła syfu. To co ona zauważyła: narybku przyjeżdżało zdecydowanie mniej niż w deklaracjach. Wpuszczali w miejscach zupełnie przypadkowych i "na tajniaka". Same gatunki były z upy. itp. itd. Zwykły wędkarz nie ma szans na udowodnienie skali przekrętów, ponieważ: nie jesteś ichtiologiem z papierami, nie masz dostepów do wszystkich dokumentów, umów, operatów itp., nie prowadzisz badań kontrolnych, nie masz dostepu do samych zarybień, więc możesz sobie tylko pogadać. A i to ostrożnie.
Moim prywatnym zdaniem: Wody Polskie wyłapały tylko to, co te barany nie zdołały wyprostować w papierach. Pozostaje jeszcze kwestia zgodności papierka z rzeczywistością.
To tyle z polskich realiów odnośnie zarybień.
W niektórych pstrągowych rzekach przez liczne pstrągarnie z paszokami i nawozy z pól woda ma już taki skład chemiczny, że z narybku lipa.. Tylko małe strumyki ratują sytuacje i to o nie trzeba dbać 👍
Tak .Tylko te strumyki przez pola uprawne często płyną .
No proponuje aby ludzie z kanału pleciony obejrzeli ten film i etycznie wypuszczali ryby
Witam, tu było, że ryby wypuszczamy nie wrzucamy do wody i ja to bardzo popieram ale spójrzmy na kanał pleciony gdzie duże szczupaki są wrzucane do wody i dawałem tam komentarze, że taka ryba zasługuje szczególnie na delikatne wypuszczenie ale komentarze były bardzo różne.... Np że rybie szybciej się oczyszczą skrzela z powietrza i że szybciej dojdzie do siebie. Więc moje pytanie brzmi następująco. Czy szczupak który jest złowiony z 7m wody ma wyciągniętą przynętę, szybko zrobione zdjęcie i czy taki szczupak rzuceniem o taflę wody szybciej dojdzie do swojego stanu czy wręcz odwrotnie. Bo chciałbym zamknąć buzię tym wszystkim wędkarzą. Pozdrawiam
ale to zawodowiec to on moze lol
Na 100% pewien nie jestem ale jak latem złowiłem sandacza Ok 70 cm na warcie. Po holu nie za bardzo chciał płynąć po próbie uwolnienia trzymałem go za ogon powiedzmy w poziomie i z 30 cm trachnąłem jego pyskiem o wodę to mu się turbo włączyło i spr... także chyba to pomaga
o ja! Pan Adam - to jest gość, nie da się go nie lubić. Pozdrawiam serdecznie!
Dobry przykład mam na swoim stawie, kaczki 2 lata temu przyniosły ikre okonia, sam wtedy wpuściłem 3 szt. A teraz jest ich tyle że będę musiał trochę ich odłowić. Tyle że przez ten czas nikt im nie przeszkadzał, łowił Itp
Jeszcze parę lat i zieloni się za to wezmą , i będzie po wędkarstwie jestem tego pewny kwestia czasu , to będzie masakra 😭
Tez to kazdemu powtarzam, dlatego promowanie lowisk NoKill doprowadzi nas do calkowitego zakazu polowu
Bardzo mi się to podoba, z niecierpliwością czekam na więcej.
Super, dziękuję.
Dobry materiał.
Zanieczyszczenia to główna przyczyną braku ryb. Nawozy,ścieki. Żab nikt nie łowi a jest ich coraz mniej.
Jeśli jest mało drapieżnika to gdzie są te stada kiełbi ,różanki,cierniki?Kiedyś takiej presji nie było mimo to jesiotry znikły.
Chyba żaby je zjadły poczym zdechły?
Temat bólu u ryb to wybitnie ciężka sprawa i niestety "za mało znacząca" żeby bardzo poważne organy zajęły się tym raz i na zawsze. Niezaprzeczalne jest, że o ryby musimy dbać i traktować je z pełnym szacunkiem. Musimy mieć odpowiednie narzędzia, gumowane siatki, ryby wypuszczać stosunkowo jak najszybciej. Natomiast... od ładnych już kilku lat, oficjalna informacja w tym temacie jest taka, że ryby bólu nie czują, z racji braku kory mózgowej, która jest za to odpowiedzialna. Ryby reagują instynktownie na pewne sytuacje i na pewno nie można powiedzieć, że hol, czy trzymanie ich na powierzchni jest dla nich dobre, natomiast bólu, stresu, ani dyskomfortu takiego jaki znają ludzie, czuć po prostu nie mogą.
Sam wedkuje, ale jak mi ostatnio wlecial karaś na duży hak, który to wylazł mu koło oka..... wypusciłem go w takim stanie, ale czy to nie jest sadyzm? Proponuje też pomyśleć o komercjach no kill i kondycji ryb dla których hol i wiszenie na haku to norma. To jest sadyzm niestety i hol ryby to dla niej walka o życie i ekstremalny wysiłek, a zawody to juz sadyzm wyczynowy a trzymanie ryb godzinami w siatce jest chore. Tak samo jak szczupak wyrwie sie z wobkiem w ryju, zdechnie w cierpieniach. To zwyrodniałe hobby czyniące wiele złego. Chyba rzuce to wszystko....
Super Film!!! Seba idź w tym kierunku. Filmy merytoryczne są mega cenne w tych czasach!!!
Mądrego to zawsze miło posłuchać👍
Super info -dobry kierunek !!!
Super wykład a co ciekawsze bardzo przydatne wystarczy uważnie tylko posłuchać
Super wiadomości pozdrawiam 👍👍👍👍
Pan Piotr Piskorski z badań światowych wywnioskował, że ryby nie czują bólu(w naszym postrzeganiu jak ssaki) jedynie dyskomfort i jakiś rodzaj stresu. I tej wersji bym się trzymał.
A o rybki trzeba dbać nie panierować, mokrą ręką dotykać nie robić sesji jak bombelkowi na święta... Bo wielką radością jest złapać rybę dzień po dniu i widać wtedy że warto wypuszczać.
Szczupak po holu 30sec. Odcioął mi gumę, 4/0hak .Założyłem identyczną przynętę po dziesięciu minutach łowienia wyjąłem go wyciągając obie gumy z pyska. Więc tak z tym bólem.
@@instynktowcytryniszewskima2090 dobrze, że odkolczykowany
Świetny materiał i dużo wiedzy
Seba no sztos odcinki z panem Adamem ... Pozdrawiam świadomych wędkarzy ....
Szacunek dla zwierząt to podstawa, Nie należy jednak popadać w tym względzie we frustracje. Drapieżniki polują na ryby i zjadają je żywe i to zjadanie trochę trwa np. szczupak zanim połknie rybę, musi sobie ją ułożyć w paszczy najeżonej kłami. Poza tym w jeziorach narażonych na zimowe przyduchy, pod lodem duszą się tysiące ryb i po zejściu lodu powierzchnia jeziora bywa biała od rybich brzuchów. Ot przyroda. Gdy widzę złączone dżdżownice to nie łapię ich na przynętę. Gdy złowię rybę nie wyrywam haka na siłę i nie wrzucam jej niczym kamień do wody. Gdy mam wybór, nie łowię sandaczy poniżej 12 metrów głębokości bo mogą nie przetrwać tego spotkania ze mną ze względu na chorobę baryczną. Gdy muszę łowić głębiej, używam dużych, selektywnych przynęt i złowionego sandacza zabieram na patelnię.
Zgadzam się tutaj z Panem ze wszystkim, oprócz wyeksploatowania zbiorników przez wędkarzy! (chętnie sam poszerzyłbym swoją wiedzę na ten temat) Uważam jednak, że na brak ryb w naszych wodach nie możemy narzekać na WĘDKARZY! Np. rybactwo, kłusownictwo w szerokim znaczeniu (sieci, prąd itp)... zanim wędkarsto było "modne" nasze wody były bardzo rybne, ale właśnie przez regularne odławianie ich sieciami, prądem A NIE WĘDKĄ przyczyniło się do zdziesiątkowania populacji ryb w Polsce!!! Do tego obniżający się poziom wód, gdzie nie ma już naturalnych tarlisk dla większości ryb, zalane łąki itp. gdzie ta ryba się tarła... Ryb zostało bardzo mało, do tego nasz klimat nie pomaga im w rozmnażaniu się, a wciąż są regularne odłowy ryb, które nie wracają do wody... NIE MA TU WINY WĘDKARZA!!! Rozumiem, że chodzi Panu o to, że ryb jest mało a część wędkarzy i tak je zabiera i to powoduje, że ten mały procent ryb który został jeszcze się zmniejsza. Ale to jest kropla w morzu w porównaniu do tego ile ton ryb wyciagali i wyciągają rybacy, kłusownicy. Więc myślenie, że przez WĘDKARZY nie ma ryb w naszych wodach jest błędne. Rozumiem, że poruszenie tego wątku byłoby niewygodne bo to PZW przyczyniło się do takiego rybostanu, ale TO NIE JEST WINA WĘDKARZY, ŻE W POLSKICH WODACH NIE MA RYB! Taka jest prawda!!!
Jak zawsze łapka w górę, pozdrawiam ;)
To co piszesz to chipokryzja w czystej postaci. Owszem sieci wyniszczają, ale ile jest wód zbiorników gdzie sieci nie ma od kilku lat, a ryb nadal jest mniej. Na mojej wodzie sieci nie ma 4 lata, wędkarzy jeden na drugim, a ryby jak nie było tak nie ma. Wystarczy przejść brzegiem pełne siaty biomasy różnej wielkości, wejdzie wymiar drapieżnika to beret. Pazerność na pierwszym miejscu i brak przestrzegania regulaminu, a wiem co mówię jestem na rybach kilka razy w tygodniu. Kiedyś ryby były? No były, ale wiecznie nie będą, jak wybieramy tarlaki, a zarabiamy narybkiem....to jak ma on dożyć do rozrodu jak w wymiar dostaje w łeb. Kto pamięta jak za czasów PRL po 5 sandaczy z jednej łódki schodziło.....jaki był limit tyle dziennie wędkarz zabierał i tak by chcieli do tej pory. Dopóki mentalność polskiego wędkarza się nie zmieni to lepiej nie będzie.
@@grzegorzryba Z mentalnością polskiego wędkarza się zgadzam, ale i tak na pytanie: dlaczego nie ma ryb w polsce? Nigdy nie można powiedzieć, że przez wędkarza. To nie wędkarze przyczynili się do takiego rybostanu. Owszem tak jak napisałem wyżej "Rozumiem, że chodzi Panu o to, że ryb jest mało a część wędkarzy i tak je zabiera i to powoduje, że ten mały procent ryb który został jeszcze się zmniejsza", to nie poprawia rybostanu, bo tak jak napisałeś tarlaki się wyciąga i nie ma co się rozmnażać... nawet jak jakieś są nieliczne sztuki to mają ciężej się rozmnażać przez aktualny klimat, o czym też napisałem wyżej. Czy to co napisałem jest hipokryzją? NIE ZGADZAM SIĘ, napisałem główne powody dlaczego w Polsce nie ma ryb (i to nie są wcale jakieś dawne czasy 100 lat temu...) i podkreśliłem, że to nie wina wędkarzy bo stanowią jedynie mały procent tego, dlatego TRZEBA TO PODKREŚLIĆ. Jak wyjeżdżało przykładowo 10 ton ryb, sieciami itp. a wędkarze, złowili i wyciągneli 100 kg, no to o czym mówimy... To trzeba gnać wędkarzy, ich obwiniać za to, że wyciągneli 1% ryby? (podane liczby są przykładowe) No proszę Cię, to jest hipokryzja?
Odsyłam jeszcze Pana na mój komentarz pod filmem poprzednim ;) Pozdrawiam
Ogromny SZACUN! 👍👌🎓 Serdeczne dzięki za super merytoryczny materiał, profesjonalizm i oczywiście dziennikarską smykałkę
Pan Adam to jednak jest facet konkretny i da się zauważyć że jest dobrym ichtologiem... Tylko muszę się odnieść do tematu jak pan Adam mówił że zarybienia muszą być dobrze przeprowadzone. Oczywiście się z tym zgodzę,ale muszę dodać że gdyby nie ludzie wędkarze którzy robią to w czynie społecznym to ciekawe kto by w ogóle te zarybienia robił.... Bo akurat w okręgu Szczecin to wygląda to w ten sposób że materiał do zarybienia jest przywieziony autem i żeby zarybić powiedzmy jezioro to osoby które przeprowadzają zarybienia muszą zorganizować np. łódź i z tym materiałem narybkiem pływać i zrobić zarybienie. Osobiście robię zarybienia od kilku lat i pomagają a czasami mnie wyręczają znajomi. A gdyby nie takie osoby jak my to ten narybek byłoby właśnie wpuszczony w jednym miejscu i byłaby lipa. Także warto dodać że dzięki takim wariatom którzy za darmo te zarybienia robią jest to w ogóle możliwe... Pozdrawiam
Kolejny, fajny merytoryczny materiał. Ciekawa seria👍
Dokładnie, BIOTAD PLUS Team💪
Pytanie dotyczace zarabiania sumem w jeziorach. Czy nie powinno byc to zakazane? Z doswiadczenia i opinii znajomych wedkarzy zauwazylem, ze takie zarybianie negatywnie wplywa na poglowie innych ryb np. Okonia. Kiedys w pobliskich jeziorach lowilo sie go duzo. Od czasu zarybienia sumem kilka sztuk max. Zbieg okolicznosci czy cos jest na rzeczy?
Sum żre te okonie jak głupi. + Sumiarze używają mniejszych (ale często dorodnych) ryb (np. kleń, okoń) jako żywców, jeszcze bardziej pogarszając sytuację. A najgorsze, że tą zarazę ciężko wytępić, bo siedzi przy dnie,jest wybredna i niełatwo ją wyholować.
Masz absolutną rację, że zarybianie sumem powinno być zakazane. Odrę zanim jeszcze skażono na amen, właśnie sum psuł w stopniu może i większym, niż wędkarze czy kormorany.
@@bezimienny_andzej6425 w wodach stojących jeśli zarybianie to z wcześniejszym przeglądem rybostanu, choć jest to dość niebezpieczne. Na Odrze za brak ryby wyłącznie odpowiada człowiek...
@@grzegorzryba W sumie masz rację. Ale to moim zdaniem nadal skutkuje "zasumieniem" rzeki. Przed zatruciem mieliśmy ogromną presję na okonia, szczupaka i sandacza, relatywnie małą na suma + 70cm wymiar ochronny. W takim Wrocławiu wymiarowy szczupak to był i jest wielki sukces. Więc sum siłą rzeczy, nie mając konkurencji, zdobył o wiele większą niszę, niż powinien i teraz go z tej niszy nie można ruszyć.
@@bezimienny_andzej6425 tak tu się zgadza, wybicie naturalnej konkurencji dla suma, czyli najbardziej sandacz i okoń, bo to te ryby żerują na małych sumach często tam gdzie on występuje. Jednak dużych sumów było dużo, więcej niż dziś. Na Narwi jak byłem małolat 20 lat temu często w nocy na czerwonego duże ryby urywały zestawy, ale jakie się wtedy miało kije, plecionka...uuu to bogacz i straszna rzadkość. Oczywiście dziadek łowił na grubo i często wyciągał sumy pod 150cm. Teraz są inne metody połowu, sprzęt...dziś śmiało na lekki sandaczowy kij z plecionką wyjmuje wąsa 120cm. Może też wydaje nam się, że jest tego suma więcej bo się częściej udaje go złowić czy wyciągnąć niż kiedyś, a może mieć też ograniczonych pokarm i chętniej pobiera przynęty.
@@grzegorzryba Prawdopodobnie masz rację. Ostatecznie ja również winię za obecną sytuację człowieka. Na mapach pięknie widać, jak ogólnie rzeki w Polsce są zdewastowane - poprzekopywane meandry (żeby rolnikowi było wygodniej), wąsko ustawione wały POŚRODKU NICZEGO, wyprostowane koryta i celowo przyspieszony spływ, progi i jazy, często stojące już zupełnie po nic. Hodowla kormoranów na masową skalę (kosmiczne ilości połączone ze skuteczną ochroną tej zarazy, do której powinno się na ten moment strzelać z wiatrówek :/). Do tego mięsiarze (którzy zabrali się za skuteczną dewastację małych rzek) i mamy obraz nędzy i rozpaczy.
W cywilizowanych krajach większość ryb się wypuszcza:) Bierze się nie pół bagażnika, jak u nas czasem, tylko kilka sztuk. Na początek gonić mięsarzy, później ograniczyć ilość ścieków, pogonić towarzystwo z Wód Polskich, a i rybostan by się w wielu miejscach odbudował, nawet bez dodatkowych zarybień:) Odrę też zarybia się od dawna, i wiadomo jak się to skończyło...
Pan Adam to ekstra specjalista. Takich w pzw i wodach polskich brakuje.
No to jak to wszystko wiemy to czemu jest u nas yak słabo z rybami?
pzw po prostu wyławia ale nie zarybia odpowiednim materiałem oraz nie ochrania własnych wód. wody polskie to samo. Kasę brać, ale nic nie robić.
Wszystko tylko kasa i kasa
Pytanie do Pana Adama, czemu w naszych wodach nie występuje largr mouth bass, bo przecież nasz klimat jest podobny do Ameryki Północnej ?
Bardzo ciekawy materiał! Pozdrawiam Pana dr Adama Tańskiego
Czyli Majki ze swoim debilnym ciskaniem ryb w wodę został wyjaśniony :) 13:15
Przecież to patol. Tylko hajs i wyświetlenia się liczą
Jeden z niewielu twoich filmów którego nie przewinąłem i obejrzałem do końca 🤪 pozdro wariacie, bez spiny 😝
Hehe dobre 4:50' " zapoznanie się z rejestrami połowów wędkarskich" kto to pisze? a jak piszą to bzdury
dziękuję , zrozumiałem , zastosuję w życiu, myślałem ,że wiem dużo teraz wiem ,że wiem więcej
Porządnie!
Napewno wie co mówi , zreszta wody są przelowione ale pytanie czy przez wędkarzy czy przez rybaków i kłusowników nazywanych tez wędkarzami co biorą po za limitem , tak czy owak wędkarstwo w pl teraz wyglada tak właśnie jadę i może kiedyś się uda 😅 pozdrawiam
"Kołowrotek" to mój ulubiony program wędkarski 😀
Nie tylko Twój 😁
NIEDAWNO na kanale gdzie wypowiadał się ichtiolog padło stwierdzenie, że ryby nie czują bólu. To jak to jest?
Mam pytanie do pana Adama TAŃSKIEGO ,,,,co z tym ????rybę boli czy nie boli ???? Oglądałem program Pana Piotra Piskorskiego z Pro - Fishing pt,Ryby a ból.było jasne powiedziane ,,,,RYBY NIE MAJĄ KORY MÓZGOWEJ ,,,,,więc nie wiedzą co to ból.proszę o odpowiedz ,,,,jak oczywiście będzie Pan zainteresowany tym pytaniem .
Świetny odcinek 👌 Czekamy na więcej 💪
Polecam o tym czy ryby czują pooglądać Piotra Piskorskiego
Popieram.
Właśnie szkoda ze Pana Piotra filmy nie maja takiego zasięgu. Pan Piotr podał szczegóły, badania i też jest ichtiologiem. Kilkadziesiąt lat badań międzynarodowych nad odczuwaniem bólu u ryb a temat nie jest zakończony z aktualnie przewaga wniosków ze nie odczuwają i myśle ze takie słowa nie powinny padać jak tu na końcu ponieważ kolejne podziały się stworzą. Nie jest to potrzebne. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tematem łatwo znaleźć Pana Piotra Piskorskiego na YT film w tytule o bólu ryb. Pozdrawiam
@@conawedce Tam nawet są dwa filmy o tym więc prawie godzina materiału popartego badaniami .
a zasięgi pana Piotra wkrótce będą bardzo duże
@@darmac3385 dokładnie, oglądam większość filmów Pana Piotra i oby te zasięgi skoczyły bo Pan Piotr pomimo długich filmów opowiada szczegółowo, sprawdza badania i literaturę i podaje konkrety. Niestety jak widać po np tiktok czy shorts większe zasięgi maja krótkie treści takie niestety są czasy. Nie wiem czy to się jeszcze zmieni ale poszukiwanie informacji i zdobywanie wiedzy zawsze wiązało się z poświeceniem czasu którego większość ludzi ma coraz mniej 😔 Pozdrawiam i połamania życzę 👋
Ciekawy merytoryczny materiał więcej takich
Więcej tego 👍👍
Złap i wypuść to błędne koło ostatnich dziesięcioleci wędkarstwo to nie zabawa
Ciekawy temat. Trochę jest to sadystyczne, szczególnie Łowienie drapieżników na woblery czy inne przynęty z kotwicami. Jak teraz o tym myślę to wydaje mi się że w wędkarstwie sportowym kotwice powinny być zakazane. Taki szczupak jak "połknie" wobblera to chyba długo nie pożyje.
Pytanie do ichtiologa planuję wykopać sobie staw mały 10 na 25 m jak zaplanować jego głębokość, żeby ryby typu karaś, lin, płoć, szczupak miały optymalne warunki?
Poproszę więcej takich filmów.pozdrawiam
Świetny materiał powinien dotrzeć do wszystkich !!!
Czy rybom faktycznie przeszkadza światło nocą? Dlaczego karpie na dwóch tej samej wielkości stawach na jednym się rozmnażają, a na drugim nie?
Chemia wody, może ma inne parametry i ryby nie przystępują do tarła.
film petarda ogładam Pana Adama w tv i zawsze jest ok , pytanie mam jednak z innej beczki ..... kto jest autorem obrazu , który wisi za Panem Adamem?
Pytanie do Sebastiana żeby zapytał profesora przy następnym spotkaniu z ichtilogiem czy możliwe jest uszkodzenie materiału zarybieniowego w taki sposób żeby nie był w stanie odbyć naturalnego tarła bo być może tym jest spowodowane takie małe pogłowie ryb którymi zarybia PZW.Natomiast jest w tym klucz który napędza sztuczna produkcję ryb bo po co mają się naturalnie wycierać jak wtedy nikt by na tym nie zarabiał w gospodarstwach rybacki i pzw
Większość filmu o tarliskach i zagrzybieniach super ale...Ryby wypuszczamy z majestatem, szybki hol, podbierak, ale i tak tę rybę boli jak ją zahaczymy, ryba się stresuje, nie jest to dla niej naturalne, zatem nie zmienia to faktu, że jak łowimy ryby dla sportu jest to swego rodzaju sadyzm...
Zarybienia narybkiem mają sens na bardzo dużych zbiornikach.
Czy a jeśli tak to jakie znaczenie ma pH wody na szybkość wzrostu ryby?
jakie ph jest dobre dla rzeki?
Świetna robota!
Więcej tego :)
Z punktu widzenia ryby znacznie lepiej się chwilę pomęczyć i żyć dalej, niż zostać zabitym i zjedzonym.
Super materiał
Super materiał. Napisze 2 uwagi. Po pierwsze wędkarze chcą żeby wpuszczać większe ryby żeby odrazu mogli je jeść a nie czekać aż podrosną, po drugie nie jesteśmy żadnymi sadystami bo tak to ludzie którzy więza jakiekolwiek zwierząt (w klatkach, akwariach , cyrku, zoo) to są kim?
To o czym napisałeś zwie się hodowlą
super materiał, treściwie i bez zbędnych dygresji przekazana ciekawa wiedza, którą każdy wędkarz powinien znać. Mam pytanie na kolejne materiały: w jaki sposób można chronić populację szczupaka w rzekach, które w ostatnich latach mają dużo niższe poziomy wody (obserwacja na przykładzie Warty ale dotyczy większości rzek) i przestały wylewać na wiosnę (nie tworząc w ten sposób tarlisk dla szczupaków). Czy szczupak zostanie wyparty w takich rzekach np. przez sandacze lub inne drapieżniki?
Zacznijmy tworzyć strefy ochronne na zbiornikach będą to miejsca porośnięte roślinnością wodną w których ryby rosną i mają spokój od wędkarzy i kłusoli.
Chciałbym dodać coś do wypowiedzi odnośnie wielkosci materiału zarybieniowego. Zarybianie mniejszym materiałem jest często bardziej opłacalne bo przezywalność mniejsza ale ten procent ryb, które przeżyją liczymy od setek tysięcy sztuk , które wpuściliśmy więc ostatecznie może się okazać (i okazuje się), że efekt końcowy jest lepszy na każde dajmy na to 1000zł zainwestowane w materiał zarybieniowy.
Ja staram się, jak mi się udaje bo nie zawsze ryb nawet nie wyciągać z wody, w tym roku udało mi się odchaczyć najpewniej Metrowego szczupaka ale czy miał metr nie wiem ale był piękny.
Jak dla mnie to wiedzą która każdy wędkarz powinien wiedzieć...czytając komentarze nie mogę uwierzyć, że nadal po wypowiedzi super specjalisty w porównaniu do takiego niedzielnego gumofilca twierdzi, że eeee brak ryby to nie wina wędkarzy bo weźmie rybę od czasu do czasu....czyli co wymiar wpadnie na wypadzie....teraz wystarczy przeliczyć ile jest wędkarzy na łowisku i niech każdy weźmie tylko kilogram ryby. Kolejna sprawa, chciałem udostępnić film na kilku grupach....od wczoraj na żadnej się nie pojawił....ciekawy fakt...jak by pseudowyndkarze nie dopuszczali takiej wiedzy bo nie godzi się z ich postrzeganiem wędkarstwa i kłóci się z hejtem na PZW bo to jednak po części wychodzi...jacy wędkarze takie PZW.
Seba musisz zmienić nazwę sklepu na „bez zadziora” Pozdrawiam
Jedno i drugie . Wiadomo.
Zjawisko bólu powstaje nie w receptorach, ale w mózgu, w korze nowej. W mózgach ryb nie ma kory nowej, ryby nie czują bólu! Ryby czują stres, ale nie ból tak jak ssaki!
Kilka słów w temacie...od zawsze jestem przeciwnikiem akcji reklamowych sprzętu czy łowiska polegającego na łowieniu ryb,,,"zaklóqaniu" a następnie wypuszczaniu...Trzeba mieć świadomość.jak wspomniał Pan Adam iż zadawamy rybom ból....wypuszczając je usprawiedliwiamy się okazując swą szlachetność.Cos tu nie tak.
Czasem złapane ryby mają ślady po hakach...jesteśmy wówczas wk......I....np na klusowników....a nasze zaklowanie ryb jest ok????
Pozwolę sobie coś zacytować "Dobra ja wypuszczę ta rybę, ale dupą"
Materiał super, merytoryczny, z klasą, ale panowie.......
Czym więcej o tym rzekomym sadyzmie , tym szybciej wszystkie ala SZPURKI wezmą się za delegalizację wędkarstwa....takie moje zdanie...
Mam pytanie czy ikra z 1m szczupaka jest coś warta czy tak jak u człowieka ze starej b...y zdrowych dzieci nie będzie
Wole być sadystą niż mordercą.
Wypuszczając sadystami nie rybo jadami .spustoszenie w rybo stanie powodują rybacy i kłusownicy jak złapiesz dwie większe i weźmiesz że sobą zabite,moim zdaniem normalne .
Pisz nieuku poprawnie beż błędów stylistycznych. To co egoistycznie uważasz I dla ciebie wydaje się słuszne, to tępe myślenie, beż samokrytycyzmu
Ciekawy film.
Tylko że cały czas mowa o rybactwie a nie o wędkarstwie.
To ja mam takie pytanie: Lepiej jest obciąć przypon gdy ryba zbyt głęboko połknie hak, czy starać się za wszelką cenę go wyciągnąć?
To trochę z własnego doświadczenia - jak hak jest bezzadziorowy, albo z dobrze dogiętym zadziorem, to niemal zawsze dasz radę wyciągnąć. Jak zadziorowy - to raczej po rybie, nawet jak go wyciągniesz, to uszkodzenia będą spore. Czasem można spróbować dojścia do haka przez łuki skrzelowe przy większej rybie - daje to szansę podejść pod innym kątem i odwrócić hak. Ale to tyle.
sadyzm to czerpanie przyjemnosci z czyjegos cierpienia.... ale przeciez one to lubia! jakby cierpialy to by krzyczaly ;)
Dobrze prawi zrobić go prezesem ZG PZW może coś się zmieni pobory lepsze niż profesora powinien się zgodzić i ludzie z mniejszym bulem serca składniki zapłacą .
Witam heja hej siemanko
Brawo Brawo ,ale samo mówienie nic nie daje ,NIE słyszałem aby ten Pan współpracował z PZW na temat zarybiania ,wszystko pięknie w słowach a co w rzeczywistości ???
To kolega jest ,,wybitnie,, niezorientowany. Ten Pan jest prezesem zachodniopomorskiego okręgu PZW.
A ja ostatnio Sebastian ogladalem wasz film z wyprawy i wszystkie ryby no prawie wszystkie mialy rzut z wysokosci lol
Po to są rozmowy z ichtiologiem :)
Git malina Seba, chcemy więcej :)
Tylko i wyłącznie naturalne tarła bez zarybień ew co jakiś czas celem mieszania puli genów do tego eliminacja , permanentna eliminacja gatunków wybitnie szkodliwych , obcych takich jak karp i amur
No nie będę wymieniał kto , ale niektórzy bardzo znani twórcy nie wypuszczają ale wyrzucają ryby do wody...
Seba będziesz na Rybomanii?
B. ciekawy materiał. Najciekawszy jednak ostatni z tematów. Polecam "wszystkowiedzącym krzykaczom". Pozdrawiam
Ciekawy materiał. Wreszcie konkret a nie bicie piany .... Mam tylko pytania i prośbę o uszczegółowienie :
Jak jest prowadzone sztuczne zarybianie ikrą w miejscach tarłowych to co się dziej z rybami po tzw. wyciśnięciu z nich ikry i mlecza ? Są wpuszczane do wody czy zabijane ?
Czy to nie szkodzi rybom takie wyciskanie jak mają być potem wpuszczone do wody ?
Czy to oznacza, że naturalny proces tarła jest mniej efektywny niż to wyciskanie ryb i zapładnianie ikry z mleczy samców ?
Czy to tylko kwestia zrobienia dobrych sztucznych tarlisk - patrz np. choinki do wody, wianuszki, inne zabiegi polepszające warunki naturalnego rozrodu ? Co trzeba robić ? Niech ichtiolodzy dadzą wytyczna dla konkretnych wód. Tylko kto to będzie realizował ? Może przekształcić rybaków w anty-rybaków.
Czemu nie ma rozmiarów ochronnych górnych i dolnych dla drapieżników ? Poza limitami ilościowymi ?
Czy to prawda że z tzw. drobnicy zarybieniowej przeżywa 4-5% ? Po co zatem to robć i jeszcze w złych okresach albo wywalając cały zarybek w jedno miejsce. Przecież można zrobić zalecenia i procedury jak to robić prawidłowo i dobrze. Są tez tu w PZW mądrzy i doświadczeni ludzie umiejący to robić.
Jaki typ zarybień jest najlepszy dla drapieżników naszych wód ? Czy sztucznie działając jest lepiej niż rozród naturalny i budowanie tarlisk ? Przecież ichtiolodzy mają wiedzę na ten temat. Czemu jej nie wykorzystuje PZW i nie postępuje według konkretnych zaleceń najlepszych dla danego gatunku ryb ?
To jest nie wiarygodne, że wędkarze wodę mogą przełowić. Jeśli tak się dzieje lub stało to znaczy że organy PZW / PW i służby kontrolujące które zarządzają takimi wodami są beznadziejne bo nie wprowadzili żadnych limitów i dodatkowych zakazów itd. Jak zwykle NIC NIE RORBIĄ i BIERNIE AKCEPTUJĄ taki stan rzeczy !
Jak widać z tego filmu jesteśmy skazani na wsparcie rybaków. Może już najwyższy czas obrócić brać rybacką w kierunku PRO WĘDAKRSKIM ! Niech nie wyłapują ryb tylko działają w kierunku zarybień, tworzenia sztucznych tarlisk, odłowów jedynie kontrolnych. Niech staną się gospodarzami wód w rękach PZW. Tylko trzeba tym ludziom zapłacić by ich nie kusiło do rybactwa i handlowania na lewo rybami. Bo wtedy osiągniemy odwrotny cel - skutek.
Według mnie wody wykańczają sieci rybackie. Nie ma przyszłosci dla wędkarzy i ryb jak będą dalej na wodach rybacy ! I nie prawdą jest, że tylko presja wędkarska zabija ryby. Bzdura albo jakieś wyjątkowe sytuacje. Na Zegrzu pod Warszawą nie ma presji wędkarskiej i nie ma też ryb. Wiele zakazów, nakazów, stref ochrony tylko zarybień nie ma albo znikoma ilość ! I taka prawda . Nie zarybiają a siatami resztę wyłowią rybacy. Biomasy
Niech się wezmą za trucicieli naszych wód. Odra jest super przykładem i jej rzeczki - dopływy. Wiedzą o ogromniej ilości nielegalnych ścieków i jeszcze większej legalnej, co robią służby ? Czy PZW / PW ich pilnuje rozlicza, wzywa do interwencji - działań ? Czemu nie ma kar dla trucicieli Odry. Wiemy dobrze co i kto zatruł wodę i doprowadził do kataklizmu w skali światowej . Niech płacą zbiorczo za zarybianie i niech ktoś skontroluje aktualne " niby legalne " zrzuty wód z tych instytucji. Ja nie wierzę że wszystko jest robione legalnie bo jeśli tak to ktoś kto wydał zgody na ww. zrzuty popełnił przestępstwo w stosunku do środowiska, bo skutek widać. Źle dobrane zgody, nie dopasowane ilości zrzutów, kiedy jest niski poziom wód, powoduje kataklizmy. I będą z pewnością kolejne jeśli stosowne instytucje nie będą wyciągać wniosków i reagować. Czy PZW / PW coś robi w tym kierunku by zapobiec dalszym takim zdarzeniom ?
Kanalizacje i oczyszczalnie miejskie - czyli ścieki ! Co z tym ?
Kto będzie rozliczał PZW z zarybień i wydawanych a raczej nie wydawanych środków z naszych składek na zarybianie. Po co nam związek PZW jeśli na zarybienia podobno jest przeznaczane średnio poniżej 5% wpływów. TO JEST SKANDAL !!! Po co te wielkie struktury, jakieś chore koszty, majątki nie wiadomo po co itd. To nie jest prywatny folwark Panów Prezesów . Małe ale efektywne zatrudnienie - struktury i oszczędne mądre zarządzanie wydatkami. Jeśli nasze składki idą w 95/% na inne cele niż zarybianie wód to naturalnie nasuwa się BUNT i PYTANIA po co płacić składki na PZW. Zrobić fundację taką " ORKIESTRĘ POMOCY WĘDKARSKIEJ " , zarząd zrobić z medialnych mądrych i uczciwych ludzi, zakontraktować narybek i sukcesywnie rozpocząć zarybianie w sposób najbardziej racjonalny w współpracy z ichtiologami i fachowcami od zarybień . Niech ta fundacja przejmie np. 30% naszych składek tylko na opłacanie zarybień. Niech PZW utrzyma się za resztę. Albo zamknąć PZW, WP niech przejmą łowiska a my wędkarze poprzez fundację będziemy płacić składki i działać. Wędkarze chcący dodatkowo wesprzeć fundację też będą mogli to robić bez problemów. Myślę że każdy by się zgodził na jakieś datki dodatkowe. A jak będą akcje specjalne jak np. łapanie trucicieli, badanie wód , łapanie kłusowników to tez się zrzucić można ... Fundacja musi w sposób jawny rozliczać się z wydawanych środków.
Sebastian z Zadziora, Grzesiek w Wyhaczone, Majki z Pleciony na Prezesów Fundacji 😀 Siła w jedności. Niech działają . Albo może na Prezesów PZW ? 😜
kupiłem właśnie książkę
Da się , da się takie filmów z mądrym człowiekiem jak najwięcej zwłaszcza dla tych najmłodszych adeptów bo tak naprawdę to oni zmienią na lepsze tą naszą wspólną pasję. Dzięki
Od dzisiaj będę przychodził tylko popatrzeć jak pływają nie chcę być sadystą
Wystarczy że każdy będzie przestrzegać regulaminu i na pewno ryb nie zabraknie.
Twierdzisz, że mogę pójść na małą rzekę i tłuc 5kg okonia, jak znajdę ich zimowisko, dzień w dzień i nie zabraknie? Ty człowieku jesteś zawodowym komediantem, czy tak na serio?
Tak
@@marektryniszewski3389
Łowić można i zabierać niestety też. Jak łowisz na lodzie i dobrze biorą - to też trafiłeś na okoniowe zimowisko.
Przez zimowisko rozumiem miejsce, gdzie te ryby się masowo gromadzą. W okręgu Wrocław na Odrze takich dostępnych z brzegu było kilka, ale część została ZMASAKROWANA przez mięsiarzy (wynosili okonie wiadrami, bo w końcu 5kg dziennie wolno), a jedno z najpiękniejszych - przez kormorany, które są chyba polskim ptakiem narodowym, chronionym i mnożącym się na potęgę.
z przestrzeganiem regulaminu jest podobnie jak z przestrzeganiem znaków drogowych. To, że znak pozwala jechać np. 90km/h to nie znaczy, że zawsze tak można (np. mgła, gołoledź, ulewa itp). No i my w większości wód mamy taką "gołoledź" więc poza samym regulaminem trzeba włączyć myślenie i mieć umiar...
@@krzysztofl.7703 lepiej bym tego nie ujął. Jak z jedzeniem i piciem.
Mądrego zawsze warto posłuchać 👌👌👌 zwłaszcza to o nie wrzucaniu ryb do wody....zawszę myślałem że tak można i że to dobrze im robi, a tu taki zonk🤷♂️🤷♂️ a i Pan Piotrek Piskorski mówił że to tak nie do końca z tym odczuciem bólu ale to już chyba kwestia interpretacji.
Bezsensownie postawione pytanie. Tak, jakby jedno drugie wykluczało.
Natomiast odpowiedz logiczna i oczywista
Za dużo narzekania na kanałach wędkarskich.
Może ty Seba lub któryś w właścicieli sklepów wędkarskich rozwinął by temat
- zanęt wędkarskich i tego świństwa które się w nich znajduje.
- ołowiu który zostaje w wodzie,
- plecionek i żyłek znajdujących się w wodzie w dużych ilościach.
Temat sprzedającym nie na rękę ponieważ pchają tego tony na rynek a żeby zanęta była w dobrej cenie
do miesza się do niej wszystko co się da a zapach i kolor zamaskują wszystko.
Która z firm wprowadzających do obrotu zanęty podaje ich skład?
Jak ktoś z Was dowie się prawdy co jest w tych zanętach to przestanie je kupować i wrzucać do wody!
Kołowrotek widzę;)
Seba proszę o dokładniejsze rozwinięcie tematu...jak postępować z złowioną 🐠, jak ja wypuszczać ( nie wrzucać jak to robią niektórzy "znani " na swoich filmach,( przecież rybę to nie boli) , o tym co w ostatnich minutach filmu mówił Adam. Pozdrawiam
ps. Używajcie haków bezzadziorowych, i jak najmniej kotwic
Haki bezzadziorowe - wysoka skuteczność, mniej śniętych ryb. Jak to dobry hak, to w sumie trzyma z zadziorem czy bez rewelacyjnie.
+ poodbijam pytanie i jeszcze o smycze sumowe trzeba zapytać
Czemu jest mało ryb proste odpowiem w 3 punktach
1 Popatrzcie jak ogromne pieniadze generuja kola wedkarksie PZW a ile z tego przenzczaja na zarybienia (przykład jedno z kół od wedkarzy ma 20 milionow zl z tego idzie na zarybienie ile okolo 0.5mln zł... a reszta na WKID czytaj wóde koks i dziwki
2 zatrucia wody np.ostatnie odry nawet nie wiem na ile milionow można wycenić tą strate. Czy ktoś zapłacił jak by zapłacił to ile? Prawo jest tutaj dla bandytów i złodzieji im sie oplaca truc bo kara jest niższa niż gdzyby to zrobili tak jak powinni.
3 Na PZW rybacy z sieciami pogonić to w pizdziaj.
Podsumowanie Mniej rozchodzacej sie kasy na lewo i prawo w kołach polowa dochodu na zarybienia. Kary za zatrucia 10 razy wieksze od tego co by zapłacili za legalne utylizowanie i usunać rybakow z sieciami. 2 góra 3 lata i było by wiadać postep. co do wedkarzy zabierajacych ryby to na pewno kazdy załwarzył, że z roku na rok jest ich coraz mniej.Jeszcze 10 lat temu był ich pogrom.
wszystko fajnie,ciekawy materiał...tylko moim zdaniem większość naszych łowisk jest już przełowiona
Odnośnie rozwarzań dotyczących sadyzmu w wędkarstwie.
TO JEST SADYZM. BÓL JEST WIDOCZNY I ODCZÓWALNY.
wbijcie sobie haczyk w wargę i ciągnijcie na siłę albo zanurzcie sobie głowę do zdjęcia pod wodę na chociażby 3 minuty...