Co do balansu i czasu rozgrywki: Graliśmy 27 razy. Średni czas rozgrywki: 2:30 Statystyki dla stronnictw dla ostatnich 12 rozgrywek (od wtedy je notuję) Wygrane Wolnych Ludów: 7 Wygrane Cienia: 5
@@GeekFactor z każdą kolejną rozgrywką człowiek rozumie jak ta gra jest doskonała. Twórcy bardzo dobrze wmontowali każdy aspekt książki i filmu do rozgrywki. Cień jest potężny ale siła drużyny nieoceniona. Każdy ruch Powiernika to wielki trud i niebezpieczeństwo ale jest on niezbędny. Rozbicie drużyny konieczne by dać szansę Frodowi na dotarcie do Góry Przeznaczenia zanim świat pochłonie mrok i nie będzie już czego ratować. Idealnie jest też rozwiązane to, że Krasnoludu i Dunedainowie północy raczej nie odgrywają większej roli w Wojnie która Toczy się głównie między Mordorem a Królestwami Ludzi. Ta gra to majstersztyk i z każdą kolejną rozgrywką wydaje się jeszcze bardziej epicka
@@ukaszskorka2171 Gra ma jedną rzecz, która od początku mi średnio leżała i do dzisiaj mi tak trochę nie leży, dlatego u mnie jest 9/10. Mnie jakoś (pod względem mechanicznym) nie przekonuje ten tor Froda, te akcje tam wykonywane są w większości całkowicie niezależne do tego co się gra na planszy. W zasadzie tak, jakby Wolne Ludy grały w osobną minigrę, na którą gracz cienia ma bardzo niewielki wpływ (tak jest parę kart, co tam może coś utrudniać, no i teoretycznie może przydzielać liczbę kostek oka więcej, ale z mojej praktyki, rzadko się to robi, bo zawsze się coś tam rzuci. I ta minigra, która w moich grach najczęściej decyduje o zwycięstwie, w zasadzie grają same Wolne Ludy i jakoś ta losowość w niej, mnie trochę drażni (przy walkach mi nie przeszkadza).
Odnośnie słów Maggota z 26:09 - jeśli w wyniku obrażeń musisz zredukować jednostkę elitarną do podstawowej, a nie masz ich w pudełku, to MOŻESZ na ten cel użyć jednostki zwykłej, która jest poza grą. Czyli wylatuje elitarna, ale wraca poległa zwykła. Tak - to jedna z tych mikrozasad, które są wyjątkami od reguł. Ale to może zmienić niektóre sytuacje, które stały na krawędzi noża.
Bardziej odcinek podcastu niż recenzja, ale grę warto promować. Co do balansu, to nie martwiłbym się tym. Mega klimatyczne są końcówki partii, gdzie na ostatnich stopniach toru mordoru, wylosowany żeton poszukiwań decyduje o zwycięstwie. Jeśli chodzi o czas gry, to ok 3h na partię. Wystarczy zagrać kilka razy żeby złapać płynność w zasadach i nie zamulać jakoś ekstremalnie. Sam jestem zamulaczem przy planszy a zazwyczaj wopa gram poniżej 3h. Gra jest wybitna i polecam każdemu kto chce zagrać w epicką grę z mięchem, tak w mechanice jak i w historii. A jak się jest fanem Władcy to nie ma co się zastanawiać. Jedyną realną przeszkodą jest brak partnera do tej gry, bo do wopa trzeba dwojga.
W mojej ocenie gra ma balans. Wygrywałem i przegrywałem każdą ze stron. Faktem jest, że siła militarna Gracza Cienia wydaje się miażdżąca, ale też ciągle im brakuje tego postawienia kropki nad i, żeby zwyciężyć i tak też było w książkach. Z kolei sytuacja Gracza Wolnych Ludów wydaje się beznadziejna, ale jakoś cały czas trwają i się bronią, czasem wykonując kontratak i to również jest zgodne z duchem materiału źródłowego. Słowo klucz „wydaje się”, że balansu nie ma, podczas gdy rzeczywiście jest idealny. Gra majstersztyk, bo trzyma w napięciu do samego końca. Pozbyłem się z trzech powodów: 1. Ilość mikrozasad zmuszająca mnie do ciągłego czytania przed grą, a nawet wertowania podczas. 2. Dłuuuuuga. Nie stać mnie czasowo. U mnie żadna rozgrywka nie zeszła poniżej 5h (ale jak pisałem wyżej, walka trwała do samego końca) 3. Ostatecznie nie miałem z kim grać. Tak więc czekam na kolejną edycję z wygładzonymi zasadami, odświeżoną graficznie, krótszym czasem rozgrywki i trybem solo 😢
Co do grania Wolnymi Ludami. Nie jest tak ciężko jak mowa w recenzji. Wystarczy tylko zagrać ze 2-3 razy i trzeba zobaczyć jak wygląda wygranie wolnymi i wtedy dużo prościej. Bo ilość wygrania przy braku nadziei na nią jest ogromna w wojnie o pierścień.
Tutaj wyjasnenie. Jesli rozmieniacie jednostkę Elitarną by kontynuowac oblezenie mozna w jej miejsce wyjac jednostke podsfawowa z pudelka z martwymi jednostkami. Wiec nie występuje sutuacja, iz traci sie odrazu dwa życia jednostki elitarnej na turę oblezenia. To jedna z tych potrzebnych mikozasad. Jesli chodzi o balans to na 4 ostatnie moje gry tylko 1 raz wygral cień, dwa zywciestwa militarne Wolnych Ludów i jedno poprzez wrzucenie pierścienia do Góry Przeznaczenia. Cień jest prostszy do grania na start, ale w miare nauki gry gracz Wolnych Ludow uczy sie jak sobie radzic z ta przewaga i skutecznie blokowac Cien. Ja polecam granie odrazu z dodatkiem Panowie Śródziemia. Ktory wprowadza kilka udogodnien ktire jeszcze bardziej zblizaja ten balans do 50/50. Wg bgg 51 pric zwycięstw Cienia z tym dodatkiem vs 49 WL. Ja uwielbiam grac Wolnymi Ludami. Chwila gdy nagle rozrywam druzyne... Aragorn i Gandalf pojawiają sie W Minas Tirith, obrona tężeje. Później karta ktora pozwala przerzucić Wojka z Helmowego Jahry do Minas Tirith Cień dostaje niespodziewany wpierdziel na polach Pelenoru ... Bezcenne... Tylko trzeba niestety nayczyc sie robic takie Combosy
Też myślałem, że ta gra jest kompletna ale obecnie nie wyobrażam sobie gry bez dodatków. Wachlarz możliwych zagrań robi się wówczas przepotężny a głębia możliwości potrafi przytłoczyć nieogranych graczy. Ale wtedy ta gra robi się dla.mnie jeszcze piękniejsza. Dodatki poprawiają też wiele rzeczy np. pozwalając Cieniowi wykorzystać nadmiar oczu. Mimo wszystko polecam je wypróbować.
Co do słów Maggota: tę grę napędzają karty i to one sprawiają, że fragmenty planszy nieaktywne w jednej partii (jak np wspomniany Shire) mogą stać się areną zażartych walk w innej. Wystarczy, by za sprawą konkretnego wydarzenia Czarnoksiężnik powrócił do Angmaru czy horda Dunlendingów runęła na spokojne, hobbickie sioło.
Wielkie dzięki za materiał. Ale 8, bo nie będę często do tej gry siadał? Nie rozumiem tego. Gra jest bardzo dobra niezależnie od tego, czy zagram raz w roku, czy raz w tygodniu. Częstotliwość grania nie powinna mieć na to wpływu. To nie są pretensje, ale nie rozumiem tego. Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ za świetny materiał i cały pomysł.
Jak dla mnie ocena BGG to jest "jak chętnie zasiądę do danej gry" a nie "jak często będę w grę grał". Ale ja się może nie znam... U mnie np. Spartacus ma 10/10 mimo ,że mam ekipę do zagrania w nią raz na 2 lata...
Trzeba dobrze poznac karty dwoch stron,co kazda ze stron może wtedy wolne ludy moga powalczyc ale wydaje mi ze trzeba liczyc na błąd ze strony cienia wtedy militarnie mozna wygrać, co mowil Magot ze nie mozna rekrutować wojsk jak sie nie jest wstanie wojny,to mozna poprzez karty nawet jak nie jestes wstsnie wojny.
Trochę bym się nie zgodził. Jestem po ok. 10 rozgrywkach i jestem bliski stwierdzenia, że gra jest zbalansowana. Wolne Ludy vs. Cień jest ok. 5-5 / 4/6. Grając Wolnymi Ludami musimy skupić się na pierścieniu i liczyć na błędy przeciwnika, żeby zaskoczyć i zająć twierdze Cienia (ofensywa elfów na Morię lub na północ). Kluczem jest też poznanie kart i możliwości jakie mamy i jakie ma nasz przeciwnik. Kiedy dojrzemy już do takiego poziomu, że wiemy co robimy i poruszamy się po grze świadomie, to dopiero są epickie partie. Dla mnie WoP to 9-9.5/10 - jedyne co denerwuje to ta nieszczęsna losowość w kościach, szczególnie wtedy kiedy mamy jakiś szczwany plan i nic z tego nie wyjdzie!
Ja już mam ponad 20 partii, ale nie pamiętam ile z tego było w czystą podstawkę. W czystą podstawkę, pamiętam, że faktycznie było ciężko Wolnymi Ludami i jednak Cień częściej wygrywał, jednak po wprowadzeniu dodatków role się odwróciły i z nimi to Wolnym Ludom jest łatwiej.
@@marektomczewski6478 bo to nie jest jakaś obiektywna skala tylko ocena BGG czyli jak często będę do tej gry wracał. To jest bardzo subiektywna sprawa i ze względnu na mój tryb życia nie bedzie to moze tytuł pierwszego wyboru, ale nie zmienia to faktu, że jest to jedna z najwybitniejszych pozycji, w jakie grałem.
@@GeekFactorjeśli się nie mylę, to ocena BGG nie dotyczy częstotliwości grania w grę, czy wyboru jej na stół, ale chęci zagrania w nią. Bardziej rozumiem to jako pragnienie, a nie możliwość 😉 🖖
@@SzemQ ja to rozumiem i wiem, że wiele osób umie to rozdzielić. U mnie niestety właśnie to pragnienie jest niestety ściśle powiązane z elementem logistycznym.
Wojna o Pierścień to tytuł, który na 100% kiedyś ogram i znajdzie się w mojej kolekcji. Co do Pierścieni Władzy, to dla mnie serial ok da się obejrzeć, nie nudził mnie, ale też nie obchodzi mnie zgodność z lore władcy pierścieni, a tym bardziej nudne już, prawackie utyskiwania na „poprawność polityczną”. Szanuję za to, że po obejrzeniu Pierścieni Władzy moja żona która nie była wkręcona w świat LotR-a sama zaproponowała żeby obejrzeć jeszcze raz Trylogię co też uczyniliśmy w wersji rozszerzonej oczywiście. Stąd już niedaleka droga do grania w planszówki osadzone w świecie LotR. :)
U nas na razie od kiedy notuję rozgrywki na bg statsach, wolne ludy wygrana 80% do 20% dla cienia. Balans jest bardzo blisko 50/50, kwestia ogrania wolnymi ludami.
@@winylowe_granie wydaje mi się, że trzeba bardzo szybko poruszać się drużyna pierścienia. Najlepiej 2-3 razy na rundę mimo otrzymywanego spaczenia. Dodatkowo najlepiej jak najszybciej zabić Gandalfa szarego i wprowadzić białego. Jak idziemy szybko to zazwyczaj z Aragornem też się udaje przed cieniem. Kiedy cień wydaje zbyt dużo kości z symbolem oka na poszukiwania to warto iść militarnie. I kilka jakiś drobnych smaczków typu przesunięcie gdzieś 1 jednostki żeby cień musiał ją zaatakować i jednocześnie spowolnił się albo wprowadził nas w stan wojny a my wtedy zrobimy szybka rekrutację w twoerdzy
@@kamilwojt No mając 4 kości w pierwszych turach gry ruszać się 3 razy na turę to trzeba mieć niesamowite, szczęście, żeby na 3 kościach z 4 rzucać cały czas 5 lub 6. Jak tak rzucasz podczas walk z Cieniem, to raczej bym nie chciał z tobą grać :D. Komentarz trochę sarkastyczny, ale bez urazy.
@@mariuszblaszczyk dlatego napisałem o Gandalfie białym bo jest on kluczowy i jak wypadnie wola zachodu to często można go już mieć w 1 turze i od 2 mieć 5 kości. Miecz jest na 2 ściankach ale na 1 jest wola zachodu więc to 50%. Masz jeszcze pierścienie.
Dla sukcesu drużyny, bardzo istotne jest również spowalnianie gracza cienia. Twierdze wolnych ludów, prędzej czy później padną. Takie rzeczy jak zostawianie przynajmniej jeden jednostki na polach, żeby armia nie mogła wchodzić na nie za darmo czy koncentracja na obronie twierdz , których oblężenie sporo kosztuje, potrafi dać sporo czasu. Generalnie gracz cienia potrzebuje 10 punktów do zwycięstwa. Najbliższy gondor i rohan to 8, więc cień zawsze musi też uderzyć w jakiś dalszy region i to on może być kluczowy dla rozgrywki.
W pierwszych partiach bez dodatku, jeżeli gracze będą wyrównani, bym powiedział, że 75% szans dla cienia. Warto wprowadzić pierwszy mały dodatek, bo on powoduje, wyrównanie ras - tu bym powiedział, że jest po 50% szans, natomiast wprowadzenia drugiego dodatku daje 60% szans na wygranie Wolnym Ludom. W najnowszy dodatek jeszcze nie miałem okazji zagrać.
Książki są lekko nużące ale zdecydowanie warto przeczytać dla dostrzeżenia różnic między literaturą a ekranizacją, znakomitą zresztą. Filmy jednak ukazały hobbitów jako idiotów, co stoi w całkowitej sprzeczności z książką (vide Pippin, Frodo czy rola Sama w całości historii). Albo rzekome animozje między Rohanem a Gondorem, które w książkach nie miały miejsca.
Jedna z moich ulubionych gier. Gra jest świetna, czuć w niej klimat. wręcz ocieka nim. Dodajmy do tego sceny z filmów, jeżeli ktoś je zna - to widzi to na planszy. Sama gra jest super, chociaż niestety z dodatkami czas gry się wydłuża i to sporo. Chociaż trzeba pamiętać, że sama podstawa gry wystarczy na wręcz niesamowitą ilość partii, i nie trzeba kupować żadnych dodatków.
Co do balansu i czasu rozgrywki:
Graliśmy 27 razy.
Średni czas rozgrywki: 2:30
Statystyki dla stronnictw dla ostatnich 12 rozgrywek (od wtedy je notuję)
Wygrane Wolnych Ludów: 7
Wygrane Cienia: 5
WOP to zawsze 10/10. Dla fanów Tolkiena to cream de la cream :) to po książce i filmie trzeci filar Śródziemia który każdy fan Tolkiena musi przeżyć:)
@@ukaszskorka2171 pełna zgoda 😉
@@GeekFactor z każdą kolejną rozgrywką człowiek rozumie jak ta gra jest doskonała. Twórcy bardzo dobrze wmontowali każdy aspekt książki i filmu do rozgrywki. Cień jest potężny ale siła drużyny nieoceniona. Każdy ruch Powiernika to wielki trud i niebezpieczeństwo ale jest on niezbędny. Rozbicie drużyny konieczne by dać szansę Frodowi na dotarcie do Góry Przeznaczenia zanim świat pochłonie mrok i nie będzie już czego ratować. Idealnie jest też rozwiązane to, że Krasnoludu i Dunedainowie północy raczej nie odgrywają większej roli w Wojnie która Toczy się głównie między Mordorem a Królestwami Ludzi. Ta gra to majstersztyk i z każdą kolejną rozgrywką wydaje się jeszcze bardziej epicka
@@ukaszskorka2171 Gra ma jedną rzecz, która od początku mi średnio leżała i do dzisiaj mi tak trochę nie leży, dlatego u mnie jest 9/10. Mnie jakoś (pod względem mechanicznym) nie przekonuje ten tor Froda, te akcje tam wykonywane są w większości całkowicie niezależne do tego co się gra na planszy. W zasadzie tak, jakby Wolne Ludy grały w osobną minigrę, na którą gracz cienia ma bardzo niewielki wpływ (tak jest parę kart, co tam może coś utrudniać, no i teoretycznie może przydzielać liczbę kostek oka więcej, ale z mojej praktyki, rzadko się to robi, bo zawsze się coś tam rzuci. I ta minigra, która w moich grach najczęściej decyduje o zwycięstwie, w zasadzie grają same Wolne Ludy i jakoś ta losowość w niej, mnie trochę drażni (przy walkach mi nie przeszkadza).
Odnośnie słów Maggota z 26:09 - jeśli w wyniku obrażeń musisz zredukować jednostkę elitarną do podstawowej, a nie masz ich w pudełku, to MOŻESZ na ten cel użyć jednostki zwykłej, która jest poza grą. Czyli wylatuje elitarna, ale wraca poległa zwykła.
Tak - to jedna z tych mikrozasad, które są wyjątkami od reguł. Ale to może zmienić niektóre sytuacje, które stały na krawędzi noża.
Również dziękuję za materiał🙂
Dzięki za filmik!
stary dobry zespół, super! 💚
No nareszcie coś co uwielbiam na tym kanale zaraz obok wywiadów:)
Bardziej odcinek podcastu niż recenzja, ale grę warto promować. Co do balansu, to nie martwiłbym się tym. Mega klimatyczne są końcówki partii, gdzie na ostatnich stopniach toru mordoru, wylosowany żeton poszukiwań decyduje o zwycięstwie. Jeśli chodzi o czas gry, to ok 3h na partię. Wystarczy zagrać kilka razy żeby złapać płynność w zasadach i nie zamulać jakoś ekstremalnie. Sam jestem zamulaczem przy planszy a zazwyczaj wopa gram poniżej 3h. Gra jest wybitna i polecam każdemu kto chce zagrać w epicką grę z mięchem, tak w mechanice jak i w historii. A jak się jest fanem Władcy to nie ma co się zastanawiać. Jedyną realną przeszkodą jest brak partnera do tej gry, bo do wopa trzeba dwojga.
W mojej ocenie gra ma balans. Wygrywałem i przegrywałem każdą ze stron. Faktem jest, że siła militarna Gracza Cienia wydaje się miażdżąca, ale też ciągle im brakuje tego postawienia kropki nad i, żeby zwyciężyć i tak też było w książkach. Z kolei sytuacja Gracza Wolnych Ludów wydaje się beznadziejna, ale jakoś cały czas trwają i się bronią, czasem wykonując kontratak i to również jest zgodne z duchem materiału źródłowego. Słowo klucz „wydaje się”, że balansu nie ma, podczas gdy rzeczywiście jest idealny. Gra majstersztyk, bo trzyma w napięciu do samego końca. Pozbyłem się z trzech powodów:
1. Ilość mikrozasad zmuszająca mnie do ciągłego czytania przed grą, a nawet wertowania podczas.
2. Dłuuuuuga. Nie stać mnie czasowo. U mnie żadna rozgrywka nie zeszła poniżej 5h (ale jak pisałem wyżej, walka trwała do samego końca)
3. Ostatecznie nie miałem z kim grać.
Tak więc czekam na kolejną edycję z wygładzonymi zasadami, odświeżoną graficznie, krótszym czasem rozgrywki i trybem solo 😢
Realnie to nie jest 4-5h na rozgrywkę. Realnie gdy gracze znają grę to są 2-3 godziny i to z setupem ;).
Co do grania Wolnymi Ludami. Nie jest tak ciężko jak mowa w recenzji. Wystarczy tylko zagrać ze 2-3 razy i trzeba zobaczyć jak wygląda wygranie wolnymi i wtedy dużo prościej. Bo ilość wygrania przy braku nadziei na nią jest ogromna w wojnie o pierścień.
Ciekawe czy kiedyś się pojawi gra o wojnie o pierścienie z drugiej ery. Też by było ciekawie
Tutaj wyjasnenie. Jesli rozmieniacie jednostkę Elitarną by kontynuowac oblezenie mozna w jej miejsce wyjac jednostke podsfawowa z pudelka z martwymi jednostkami. Wiec nie występuje sutuacja, iz traci sie odrazu dwa życia jednostki elitarnej na turę oblezenia. To jedna z tych potrzebnych mikozasad.
Jesli chodzi o balans to na 4 ostatnie moje gry tylko 1 raz wygral cień, dwa zywciestwa militarne Wolnych Ludów i jedno poprzez wrzucenie pierścienia do Góry Przeznaczenia.
Cień jest prostszy do grania na start, ale w miare nauki gry gracz Wolnych Ludow uczy sie jak sobie radzic z ta przewaga i skutecznie blokowac Cien. Ja polecam granie odrazu z dodatkiem Panowie Śródziemia. Ktory wprowadza kilka udogodnien ktire jeszcze bardziej zblizaja ten balans do 50/50. Wg bgg 51 pric zwycięstw Cienia z tym dodatkiem vs 49 WL.
Ja uwielbiam grac Wolnymi Ludami. Chwila gdy nagle rozrywam druzyne... Aragorn i Gandalf pojawiają sie W Minas Tirith, obrona tężeje. Później karta ktora pozwala przerzucić Wojka z Helmowego Jahry do Minas Tirith Cień dostaje niespodziewany wpierdziel na polach Pelenoru ... Bezcenne... Tylko trzeba niestety nayczyc sie robic takie Combosy
Na Etsy, można kupić piękne dodatki, które kładziemy na mapę: góry, zamki itd.
Też myślałem, że ta gra jest kompletna ale obecnie nie wyobrażam sobie gry bez dodatków. Wachlarz możliwych zagrań robi się wówczas przepotężny a głębia możliwości potrafi przytłoczyć nieogranych graczy. Ale wtedy ta gra robi się dla.mnie jeszcze piękniejsza. Dodatki poprawiają też wiele rzeczy np. pozwalając Cieniowi wykorzystać nadmiar oczu.
Mimo wszystko polecam je wypróbować.
Co do słów Maggota: tę grę napędzają karty i to one sprawiają, że fragmenty planszy nieaktywne w jednej partii (jak np wspomniany Shire) mogą stać się areną zażartych walk w innej. Wystarczy, by za sprawą konkretnego wydarzenia Czarnoksiężnik powrócił do Angmaru czy horda Dunlendingów runęła na spokojne, hobbickie sioło.
Wielkie dzięki za materiał. Ale 8, bo nie będę często do tej gry siadał? Nie rozumiem tego. Gra jest bardzo dobra niezależnie od tego, czy zagram raz w roku, czy raz w tygodniu. Częstotliwość grania nie powinna mieć na to wpływu. To nie są pretensje, ale nie rozumiem tego. Pozdrawiam i jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ za świetny materiał i cały pomysł.
Jak dla mnie ocena BGG to jest "jak chętnie zasiądę do danej gry" a nie "jak często będę w grę grał". Ale ja się może nie znam... U mnie np. Spartacus ma 10/10 mimo ,że mam ekipę do zagrania w nią raz na 2 lata...
Trzeba dobrze poznac karty dwoch stron,co kazda ze stron może wtedy wolne ludy moga powalczyc ale wydaje mi ze trzeba liczyc na błąd ze strony cienia wtedy militarnie mozna wygrać, co mowil Magot ze nie mozna rekrutować wojsk jak sie nie jest wstanie wojny,to mozna poprzez karty nawet jak nie jestes wstsnie wojny.
Trochę bym się nie zgodził. Jestem po ok. 10 rozgrywkach i jestem bliski stwierdzenia, że gra jest zbalansowana. Wolne Ludy vs. Cień jest ok. 5-5 / 4/6. Grając Wolnymi Ludami musimy skupić się na pierścieniu i liczyć na błędy przeciwnika, żeby zaskoczyć i zająć twierdze Cienia (ofensywa elfów na Morię lub na północ). Kluczem jest też poznanie kart i możliwości jakie mamy i jakie ma nasz przeciwnik. Kiedy dojrzemy już do takiego poziomu, że wiemy co robimy i poruszamy się po grze świadomie, to dopiero są epickie partie. Dla mnie WoP to 9-9.5/10 - jedyne co denerwuje to ta nieszczęsna losowość w kościach, szczególnie wtedy kiedy mamy jakiś szczwany plan i nic z tego nie wyjdzie!
Ja już mam ponad 20 partii, ale nie pamiętam ile z tego było w czystą podstawkę. W czystą podstawkę, pamiętam, że faktycznie było ciężko Wolnymi Ludami i jednak Cień częściej wygrywał, jednak po wprowadzeniu dodatków role się odwróciły i z nimi to Wolnym Ludom jest łatwiej.
@@mariuszblaszczyk szczególnie Panowie Śródziemia trochę dodają więcej dla WL
8 na 10 😮 pierdy dostawały więcej. Grałeś raz nie grałeś wcale.
@@marektomczewski6478 bo to nie jest jakaś obiektywna skala tylko ocena BGG czyli jak często będę do tej gry wracał. To jest bardzo subiektywna sprawa i ze względnu na mój tryb życia nie bedzie to moze tytuł pierwszego wyboru, ale nie zmienia to faktu, że jest to jedna z najwybitniejszych pozycji, w jakie grałem.
@@GeekFactorjeśli się nie mylę, to ocena BGG nie dotyczy częstotliwości grania w grę, czy wyboru jej na stół, ale chęci zagrania w nią. Bardziej rozumiem to jako pragnienie, a nie możliwość 😉 🖖
@@SzemQ ja to rozumiem i wiem, że wiele osób umie to rozdzielić. U mnie niestety właśnie to pragnienie jest niestety ściśle powiązane z elementem logistycznym.
@@GeekFactor a ile razy zagrałeś?
@@gun3r. 4
Wojna o Pierścień to tytuł, który na 100% kiedyś ogram i znajdzie się w mojej kolekcji.
Co do Pierścieni Władzy, to dla mnie serial ok da się obejrzeć, nie nudził mnie, ale też nie obchodzi mnie zgodność z lore władcy pierścieni, a tym bardziej nudne już, prawackie utyskiwania na „poprawność polityczną”. Szanuję za to, że po obejrzeniu Pierścieni Władzy moja żona która nie była wkręcona w świat LotR-a sama zaproponowała żeby obejrzeć jeszcze raz Trylogię co też uczyniliśmy w wersji rozszerzonej oczywiście. Stąd już niedaleka droga do grania w planszówki osadzone w świecie LotR. :)
U nas na razie od kiedy notuję rozgrywki na bg statsach, wolne ludy wygrana 80% do 20% dla cienia. Balans jest bardzo blisko 50/50, kwestia ogrania wolnymi ludami.
U mnie już tak kolorowo nie jest. Cień zdecydowanie częściej wygrywa. Polecisz jakąś strategię na rozgrywkę wolnymi ludami?
@@winylowe_granie wydaje mi się, że trzeba bardzo szybko poruszać się drużyna pierścienia. Najlepiej 2-3 razy na rundę mimo otrzymywanego spaczenia. Dodatkowo najlepiej jak najszybciej zabić Gandalfa szarego i wprowadzić białego. Jak idziemy szybko to zazwyczaj z Aragornem też się udaje przed cieniem. Kiedy cień wydaje zbyt dużo kości z symbolem oka na poszukiwania to warto iść militarnie. I kilka jakiś drobnych smaczków typu przesunięcie gdzieś 1 jednostki żeby cień musiał ją zaatakować i jednocześnie spowolnił się albo wprowadził nas w stan wojny a my wtedy zrobimy szybka rekrutację w twoerdzy
@@kamilwojt No mając 4 kości w pierwszych turach gry ruszać się 3 razy na turę to trzeba mieć niesamowite, szczęście, żeby na 3 kościach z 4 rzucać cały czas 5 lub 6. Jak tak rzucasz podczas walk z Cieniem, to raczej bym nie chciał z tobą grać :D. Komentarz trochę sarkastyczny, ale bez urazy.
@@mariuszblaszczyk dlatego napisałem o Gandalfie białym bo jest on kluczowy i jak wypadnie wola zachodu to często można go już mieć w 1 turze i od 2 mieć 5 kości. Miecz jest na 2 ściankach ale na 1 jest wola zachodu więc to 50%. Masz jeszcze pierścienie.
Dla sukcesu drużyny, bardzo istotne jest również spowalnianie gracza cienia. Twierdze wolnych ludów, prędzej czy później padną. Takie rzeczy jak zostawianie przynajmniej jeden jednostki na polach, żeby armia nie mogła wchodzić na nie za darmo czy koncentracja na obronie twierdz , których oblężenie sporo kosztuje, potrafi dać sporo czasu. Generalnie gracz cienia potrzebuje 10 punktów do zwycięstwa. Najbliższy gondor i rohan to 8, więc cień zawsze musi też uderzyć w jakiś dalszy region i to on może być kluczowy dla rozgrywki.
Jest jeszcze jedna gra tych twórców "Age of Conan" 😉
@@MistrzTajemnic w niedzielę nawet będziesz mógł posłuchać jak o niej rozmawiam z Roberto DiMeglio 😉
No właśnie jak to jest z balansem? Korci mnie ten tytuł bardzo ale chciałbym mieć poczucie że gra jest zrównoważona :)
W pierwszych partiach bez dodatku, jeżeli gracze będą wyrównani, bym powiedział, że 75% szans dla cienia. Warto wprowadzić pierwszy mały dodatek, bo on powoduje, wyrównanie ras - tu bym powiedział, że jest po 50% szans, natomiast wprowadzenia drugiego dodatku daje 60% szans na wygranie Wolnym Ludom. W najnowszy dodatek jeszcze nie miałem okazji zagrać.
44%FP - 56% SP przy doświadczonych graczach. Generalnie są całe duże statystyki których tu jednak nie wrzucę bo YT nie pozwala na linki.
Książki są lekko nużące ale zdecydowanie warto przeczytać dla dostrzeżenia różnic między literaturą a ekranizacją, znakomitą zresztą. Filmy jednak ukazały hobbitów jako idiotów, co stoi w całkowitej sprzeczności z książką (vide Pippin, Frodo czy rola Sama w całości historii). Albo rzekome animozje między Rohanem a Gondorem, które w książkach nie miały miejsca.
Jedna z moich ulubionych gier. Gra jest świetna, czuć w niej klimat. wręcz ocieka nim. Dodajmy do tego sceny z filmów, jeżeli ktoś je zna - to widzi to na planszy. Sama gra jest super, chociaż niestety z dodatkami czas gry się wydłuża i to sporo. Chociaż trzeba pamiętać, że sama podstawa gry wystarczy na wręcz niesamowitą ilość partii, i nie trzeba kupować żadnych dodatków.
Ja bym ten mały pierwszy dołączył. On daje fajne rzeczy.
@@mariuszblaszczyk mały pierwszy?
@@niemusiciewiedziec3662 Panowie Śródziemia