Moje uszanowanie. Wyśmienite sanacyjne relaxy. Jeżeli natomiast Szanownemu Panu z detergentem wszelakim nie do twarzy, polecam w kwestii odzienia wzrok zwrócić w kierunku tradycyjnego dżinsu, któregóż to z zasady nie poddajemy praniu, a jedynie szczotkujemy oraz strzępkiem wilgotnej dzianiny ruchem posuwistym pozbawiamy natarczywych plam, gdy wystąpią. Kłaniam się ✋🏻🤠⛺
Interesujący odcinek. W kwestii konserwacji skórzanych buciorów do dnia dzisiejszego katechizmem dla mnie jest metoda bardzo szczegółowo opisana przez Zygmunta Skibickiego w Jego książce „Szkoła Turystyki Pieszej”. (Przy okazji Panu Zygmuntowi kłaniam się nisko). Rzecz dosyć stara ale w tym zakresie nadal aktualna. Z. Skibicki jest chemikiem (podobnie jak ja) i z tego powodu opis zachodzących procesów jest dla mnie wiarygodny. Pośpiech jest wskazany tylko w przypadku łapania pcheł. Podobnie kwestię konserwacji skóry widzi Z. Skibicki (ja również na podstawie moich skromnych doświadczeń). Konserwując skórę można osiągać różne efekty (o ile zamierzone to ok.). Niemal zanurzenie skóry w oleju może być błędem. Jeden raz, dużo i szybko (stosunkowo szybko) to czasami poważny błąd. Owo „suszenie” czy „schnięcie” skóry po olejowaniu to w istocie powolny proces polimeryzacji oleju (tłuszczu). Zwykle lepszy efekt praktyczny daje tworzenie polimerów na powierzchni skóry (i bardzo małej głębokości skóry) niż na pełnej grubości skóry (czasem nawet kilka mm). Lepiej aby ta spolimeryzowana powierzchnia była wysokiej jakości (a nie grubości). Ową wysoką jakość uzyskuje się poprzez cierpliwe (!) dwu- lub trzykrotne powtórzenie operacji (zależnie od stanu skóry) olejowania (z umiarkowaną ilością oleju!) i spokojnego „suszenia” skóry (a raczej polimeryzowania oleju na powierzchni skóry). Samo natłuszczenie skóry zachodzi dosyć szybko (czasem jeden lub dwa dni pozwalają na wystarczającą dyfuzję oleju w struktury skóry) ale chemiczny proces polimeryzacji trwa długo (czasami i tydzień) i … trzeba się z tym pogodzić :-) Więcej szczegółów w książce jw. Pozdrawiam.
Nie wszystkie oleje polimeryzują, olej z norek należy do tych, które nie ulegają polimeryzacji... W dodatku nie jełczeje.
2 ปีที่แล้ว +2
Takie buty to wspomnienie z podstawówki. Jak byłem członkiem zespołu typu folklor, jak Mazowsze tylko dla dzieci, to oficerki mieliśmy do tańca. Musze powiedzieć, że całkiem wygodne...👍👍👍 Po treningach nóg nigdy nie maiłem poobcieranych 🤗Fajny filmik👏 Pozdrawiam.
Polecam buty które zbudowały Amerykę, czyli Red Wing Engineer boots. Robione tak samo, na tych samych kopytach co w czasach kiedy nosili je budowniczowie kolei żelaznej. Rozmiarówka jest zawyżona trzeba kupować pół numeru mniejsze niż normalnie nosimy. Można w nich wymieniać podeszwy, więc to buty na całe życie.
Dziś zostałem szczęśliwym posiadaczem Red Wing Iron ranger i właśnie się zastanawiam czym je zaimpregnować? Dlatego wróciłem do tego filmu. Tłuszcz z norek czy tłuszcz z foki, albo zwykły tłuszcz z nie wiem czego firmy Coccine, którym impregnowałem dotąd swoje buty i spisywał się ok? Jeszcze widzę jakiś tłuszcz z konia jest. Potem może bezbarwny krem i tyle, bo obuwie o robotniczym rodowodzie raczej nie potrzebuje połysku pasty. Tak na marginesie, dla Rufusa pewnie trochę Red Wing stracił na wartości, bo od kilku lat używają gumowej podeszwy Vibram. Chociaż guma to nie taka znowu nowinka techniczna, te fińskie też ją mają.
@@teodorw.8398 Gratuluję i życzę wielu lat noszenia. Ja przez wiele lat używałem tłuszczu foki różnych firm i byłem zadowolony. Moim zdaniem nie ma wielkich różnic w działaniu, zapachem się różnią IMO. Kilka lat temu na fali hype'u przerzuciłem się na SMITH'S LEATHER BALM, jest to miks cocoa butter, wosku pszczelego, i oleju migdałowego. Mówiąc szczerze nie dostrzegam wielkich różnicy w stos do foki, może poza tym, że ma tendencje by łatwiej dawać połysk niż foka bez zbędnych zabiegów ;-). Na moich RW nie używam past koloryzujących, lubię "patynę" to nie buty do garnituru, podoba mi się w nich jak zaczynają wyglądać na schodzone, pokaleczone, używane. Jeżeli to Twoja pierwsza para RW to pamiętaj, że te buty trzeba "złamać". Trochę to potrwa zanim przestaną obcierać i uwierać. Zapłaciłeś za najlepszą skórę, która starczy na całe życie noszenia, to się musi najpierw złamać, to nie jest wada tych butów. Ja mam taką technikę, że nowe noszę przez jakieś dwa miechy w domu codziennie pastując po kilka razy, aby złapały impregnat ale i aby dzięki tłuszczowi skóra zmiękła. Powoli skóra zaczyna się dopasowywać do nogi, i dopiero po takim czasie idę na miasto z nimi. Takie postępowanie minimalizuje mi ilość otarć. Jedynie RW z linii chukka są IMO od razu gotowe by wyjść na miasto i najłatwiejsze do złamania.
Ciekawy materiał zwłaszcza uwaga co do pięty. Posiadam od niedawna Seestiefele BW (do jazdy na motocyklu i nie tylko) i mimo iż ciężko się je wkłada to sam but (właściwy?) pasuje, to pięta lekko lata. Sam już nie wiedziałem czy tam ma być czy jestem skazany na nie posiadanie ich chociaż bardzo mi się podobają. A powiem że w butach wojskowych tj. opinaczach przeszedłem kawał świata i dopiero po 6 latach kupiłem nowe choć stare jeszcze by posłużyły.
Zdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię chodzić w klapkach. Jak by mi miały buty podczas wędrówki tak latać to bym usiadł i nigdzie nie poszedł i to od razu nie po kilku kilometrach. Film jak zwykle pierwsza klasa. Pozdrawiam.
Nie mam nic do starych, klasycznych butów, ale dawno zamieniłem tradycję na nowoczesność. Powód jest trywialny- wygoda. Gdy zaczynałem łazęgę po górach we wczesnych latach 90, nie było niestety zbyt dużego wyboru. Przez długie lata katowałem klasyczne, wojskowe opinacze rodem z PRL. Były prawie niezniszczalne. Gdy się już je rozchodziło, były wygodne jak diabli. Wielokilometrowe marsze, oraz podchodzenie i schodzenie z górskich szczytów różnego typu, nie stanowiło problemu. Mimo że nie trzymały tak stabilnie nogi jak współczesne obuwie górskie, to jednak miały dość dobrze skonstruowane "kopyto", a podeszwa wykonana z piekielnie twardej mieszanki kauczukowej, prawie w ogóle się nie wycierała. Do tego obowiązkowo gruba, wojskowa skarpeta, bo w tych cienkich można było zrobić sobie niezłe kuku. Konserwowałem je klasycznym olejem do impregnacji skór, a dodatkowo szwy od czasu do czasu pociągałem terpentyną z domieszką wosku. Kiedyś ten patent "sprzedał mi" pewien znajomy goprowiec i powiem szczerze, że po tych zabiegach buty na szwach nigdy nie puściły wody. A potrafiłem łazić w nich po mokrym śniegu, jakichś torfowiskach i totalnie przemoczonej trawie. Opinacze służyły mi wiernie coś koło 15 lat, ale w końcu postanowiłem zainwestować w coś lżejszego i wygodniejszego. I tak kupiłem swoją pierwszą parę butów górskich, włoskiej firmy Scarpa. Po prostu z wiekiem, dla moich stóp bardziej zaczął liczyć się komfort, a nie sentyment. Ale mimo że już od kilkunastu lat łażę w butach hi-tech (które oczywiście też swoje wady mają), to wciąż jeszcze na działce w szafie mam swoje brązowe opinacze, zakonserwowane i wypchane gazetami, które przypominają mi moje najfajniejsze lata na szlakach. :) P.S. Podeszwa w tych Meindlach to nie Vibram a Multigrip. Wyprodukowana specjalnie dla butów tej firmy. P.S 2. Oficerki pierwsza klasa. Gratuluję zakupu!
Z ciekawości przejrzałem skrawek internetu i znalazłem szewca (lewandowskiszewc) z Łodzi, który wykonuje oficerki fińskie z okresu II wojny światowej (jak i inne buty historyczne), impreza na pewno droższa :D ale może komuś się przyda taka informacja ;)
@@DR_RUFUS W sumie dobry pomysł, na pewno będzie w stanie naprawić buty zgodnie z oryginalną konstrukcją. Myślę, że nie każdy szewc to potrafi... A i szewców już niewielu. Sam będę musiał się przejechać i zobaczyć co i jak. A jeżeli ktoś jest z okolic Łodzi i szuka taniego szewca to polecam gościa ze Zgierza, robi mega tanio, ale niestety nie znajdziecie go w internecie (Łęczycka 110B) - niejedne buty mi zreanimował :D
2 ปีที่แล้ว +2
"Częste mycie skraca życie, skóra (nomen omen) sie ściera i sie umiera" Pozdrawiam😊👍HEJ
Do natłuszczania polecam sadło borsuka, środek znany w Polsce od wieków. Skąd wziąć ? Najlepiej mieć zaprzyjaźnionego myśliwego, to może i kiełbasą z dzika poczęstuje ;)
Olej z norek? Borsucze sadło? Naprawdę? Do wykonania mocnych i odpornych butów, jak np. fińskie oficerki ale i wielu współczesnych butów „górskich” używa się skóry grubej, mocnej i odpornej. To logiczne. Może gdyby chodziło o jakiś wyjątkowy portfelik z cennej skóry (taki gdzieś za 1 000 USD) to wówczas warto dywagować o rodzaju oleju do skór bo przecież najmniejsza nierównomierność barwy tego portfelika mogłaby po pechowym olejowaniu spowodować dramatyczny spadek wartości tego portfelika. Podobnie w przypadku np. rękawiczek z ultra delikatnej skóry (takich dla jakiejś damy). Sądzę, że rączki miss świata też są bardzo delikatne a ich skóra niezwykle wrażliwa. Miss świata pewnie stosuje jakieś niecodzienne mydło do mycia rąk (to tylko hipoteza, bo niestety nie znam żadnej miss świata). Ja kiedy ubrudzę sobie ręce pracą w ogródku to w łazience myję brudne ręce i w odpowiednim momencie sięgam np. po szare mydło, na koniec ręcznik i ręce czyste. Zaraz ktoś by mi napisał: nie, tylko nie szare mydło, jak już to mydełko rumiankowe (takie dla noworodków najlepsze!). Ktoś inny by oponował: nie, nie rumiankowe, zdecydowanie polecam mydełko Fa. Ktoś inny na to: rumiankowe, Fa? Toż to tanioszka, tylko mydło marsylskie! Myślę, że każdym z tych mydeł umyłbym ręce z dobrym skutkiem, a skoro tak …
Mydło powinno być bez żadnych dodatków i sprawdza się biały jeleń, mycie usuwa bród ale również tłuszcz i wnika woda więc zmiękcza i wysusza skórę Po myciu jest okazja włożenia prawideł i uformowania skóry "kto smaruje ten idzie" i tutaj polecam smary do siodeł z olejami i lanoliną Proces smarowania i suszenia z oleju czyli polimeryzacji można usprawnić wzrostem temperatury czyli suszarką Pasta do butów to ostatni element czyli zewnętrzna czarna farba buta Do takich butów skarpety to za mało, muszą być onuce i przy odpowiednim wiązaniu nadają sztywność i prawidłowe wypełnienie nogi w bucie
Takie buty DA SIĘ KUPIĆ- można zamówić zrobienie takich butów u szewca w wiosce koło mojego miasta lub poszukać szewca robiącego buty dla zespołów folklorystycznych (szukać można pod nazwą "buty polskie"- różnią się tym, że góra jest mniej sztywna). Pozdrawiam
Te drugie buty co masz na zapas osobiscie bym natłuścił porządnie, a potem wypchał gazetami by pozbyć się tych załamań. Kiedyś tak załatwiłem opinacze, też miałem ich na zapas. Leżały zapomniane, wyschły i porobiły się pęknięcia. Buciska super!:)
Myślę że ciekawą alternatywą dla tych butów jest obuwie Szweckiej firmy Lundhags forest II Regular, które zdziała dokładnie na takiej samej zasadzie jak Twoje stare buty. Tak wiem są zrobione w XXI w. Ale mimo wszystko stylistykę mają bardzo klasyczną.
Z pewnością Lundhags forest II Regular to porządne buty ze skóry. Jednak to nie są buty typu „oficerki”! To ZUPEŁNIE inna filozofia buta - but wiązany. Oficerki to buty bez sznurówek. Pomijam fakt, iż buty Lundhags forest II Regular są wposażone w podeszwę „Defender” z głębokimi wyżłobieniami. Oczywiście ta podeszwa jest wielką zaletą tych butów. Ale… Takie głęboko wyżłobione podeszwy z odpowiednio jakościowej mieszanki gumowej po raz pierwszy skonstruował i wykonał Vitale Bramani w 1937 roku a stosowali ten wyrób tylko profesjonaliści, sportowo zajmujący się wspinaczką wysokogórską. Tak naprawdę dopiero po II Wojnie Światowej takie podeszwy się upowszechniły. Ten fakt raczej jest dyskwalifikujący dla Rafała, który (jeśli właściwie rozumiem) przyjął dosyć specyficzną konwencję swojego stroju/ekwipunku.
To mydło jest super ale kup wersję białą, wg producenta jest znacznie lepsza do obuwia. Ciężko dostać ale warto. Mnie udało się z Francji sprowadzić bo jednak taniej niż bezpośrednio z USA.
@@DR_RUFUS Jeśli nie znajdziesz to mam jedną , dużą puszkę w zapasie. Podasz adres to mogę podesłać. Będzie to podziękowanie za ciekawe filmy i książki. Pozdrawiam.
Dla zainteresowanych Nestof ma dość dużo podobnych modeli. Natomiast klasycznie już, muszę zadać coniedzielne pytanie Panu Rufusowi. Skoro but tak "pracuje" podczas chodzenia, jak wygląda sprawa z odciskami? Czy po dłuższym czasie marszu to luźne dopasowanie do stopy nie zaczyna przeszkadzać?
Odciski miałem tylko od marszu po asfalcie. Ogólnie to taki luźny but mnie nie obciera. Skarpety są grube, skóra dobrze oddycha i jest raczej sucha, a tarcie nie jest silne. Miewałem gorsze odciski w nowoczesnych butach, szczególnie w ciasno sznurowanych goreteksach z przeszyciami.
@Kubson, dzięki za informację. @Stary Wspaniały Świat, oficerki podkute gwoździami i kołkowana podeszwa. Chociaż podkucie gwoździami i uzupełnienie podeszwy kołkowaniem ma ewidentne zalety to … żaden traper w takich butach nie upolowałby nawet jednego zwierza (hałas tak uzbrojonej podeszwy wyraźny!). No i jest problem z konwencją :-/
pokaz jeszcze jak do takich butow nalezy onuce zakladac.Dobrze zalozona onuca i mozna w samej chodzic, a zle zalozona poobciera do krwi.Zreszta w tych butach nalezy /CHYBA/ w onucach chodzic.Osobiscie mam buty armii niemieckiej,kupione w Prabosie,chodze w nich juz z 7 lat.SZACUNEK ZA WIEDZE :)
Mi rosną tylko muchomory. Te buty bardzo dobrze oddychają, grzybica nie jest problemem. Jeśli już, to gumiaki i gumofilce są problematyczne pod tym względem.
A czemu nie bierzesz pod uwagę oferty kogoś kto szyje buty historyczne? Są dużo droższe ale zgodność historyczną mają na jeszcze lepszym poziomie. No i można zamówić nowe.
@@DR_RUFUS Aha czyli te są wyjątkowe? Pytam bo widziałem repliki butów carskich i niemieckich z pierwszej połowy XX wieku, czyli chyba bliższe epoce, którą reprezentujesz . Myślałem że będą równie dobre.
@@DjKatlak te po prostu bardzo dobrze znam. Z butami mam tak, że jak trafię dobry model, to się go trzymam. Niewykluczone, że carskie i niemieckie są równie dobre. Staram się na wyprawach korzystać ze sprzętu, który nie ma tworzyw sztucznych, tytanu, membran. Konkretnej epoki nie odtwarzam, ale nie da się ukryć, że mając takie założenia i jednocześnie szukając dobrego sprzętu na wyprawy ląduję w pierwszych dekadach XX wieku :)
Po co komu fińskie oficerki? Dlaczego nie polskie? Dlaczego panom się wmawia, że oficerki to typowe!!! damskie buty? A przecież to buty do służby, do pracy. Nie jestem traperem, buty z Alaski, Stanów to nie moje dziedzictwo, nie moja bajka. Lewactwo bardzo dba o kobiety w butach z cholewami i kalesonach zwanych dla poprawności leginsami. Trzewiki to od wieków damskie obuwie. W ramach dzisiejszej polityki dzisiaj to kobietę określonego zawodu poznać po cholewach. Nie kupi Pan klasycznych męskich butów, chyba na zamówienie. Każda małolata kupi buty których Pan szuka, potrzebuje.
@@DR_RUFUS przed wojną to nie były oficerki tylko bukaty czy jakoś tak. Taka ciekawostka. Ja miałem na myśli oficerki z czasów wojny i PRL tylko to musi być autentyk a nie jakiś szajs z targu bo takie podróbki też istnieją
Moje uszanowanie. Wyśmienite sanacyjne relaxy. Jeżeli natomiast Szanownemu Panu z detergentem wszelakim nie do twarzy, polecam w kwestii odzienia wzrok zwrócić w kierunku tradycyjnego dżinsu, któregóż to z zasady nie poddajemy praniu, a jedynie szczotkujemy oraz strzępkiem wilgotnej dzianiny ruchem posuwistym pozbawiamy natarczywych plam, gdy wystąpią. Kłaniam się ✋🏻🤠⛺
Interesujący odcinek.
W kwestii konserwacji skórzanych buciorów do dnia dzisiejszego katechizmem dla mnie jest metoda bardzo szczegółowo opisana przez Zygmunta Skibickiego w Jego książce „Szkoła Turystyki Pieszej”. (Przy okazji Panu Zygmuntowi kłaniam się nisko). Rzecz dosyć stara ale w tym zakresie nadal aktualna. Z. Skibicki jest chemikiem (podobnie jak ja) i z tego powodu opis zachodzących procesów jest dla mnie wiarygodny.
Pośpiech jest wskazany tylko w przypadku łapania pcheł. Podobnie kwestię konserwacji skóry widzi Z. Skibicki (ja również na podstawie moich skromnych doświadczeń). Konserwując skórę można osiągać różne efekty (o ile zamierzone to ok.).
Niemal zanurzenie skóry w oleju może być błędem. Jeden raz, dużo i szybko (stosunkowo szybko) to czasami poważny błąd. Owo „suszenie” czy „schnięcie” skóry po olejowaniu to w istocie powolny proces polimeryzacji oleju (tłuszczu). Zwykle lepszy efekt praktyczny daje tworzenie polimerów na powierzchni skóry (i bardzo małej głębokości skóry) niż na pełnej grubości skóry (czasem nawet kilka mm). Lepiej aby ta spolimeryzowana powierzchnia była wysokiej jakości (a nie grubości). Ową wysoką jakość uzyskuje się poprzez cierpliwe (!) dwu- lub trzykrotne powtórzenie operacji (zależnie od stanu skóry) olejowania (z umiarkowaną ilością oleju!) i spokojnego „suszenia” skóry (a raczej polimeryzowania oleju na powierzchni skóry).
Samo natłuszczenie skóry zachodzi dosyć szybko (czasem jeden lub dwa dni pozwalają na wystarczającą dyfuzję oleju w struktury skóry) ale chemiczny proces polimeryzacji trwa długo (czasami i tydzień) i … trzeba się z tym pogodzić :-)
Więcej szczegółów w książce jw.
Pozdrawiam.
Nie wszystkie oleje polimeryzują, olej z norek należy do tych, które nie ulegają polimeryzacji... W dodatku nie jełczeje.
Takie buty to wspomnienie z podstawówki. Jak byłem członkiem zespołu typu folklor, jak Mazowsze tylko dla dzieci, to oficerki mieliśmy do tańca. Musze powiedzieć, że całkiem wygodne...👍👍👍 Po treningach nóg nigdy nie maiłem poobcieranych 🤗Fajny filmik👏 Pozdrawiam.
Polecam buty które zbudowały Amerykę, czyli Red Wing Engineer boots. Robione tak samo, na tych samych kopytach co w czasach kiedy nosili je budowniczowie kolei żelaznej. Rozmiarówka jest zawyżona trzeba kupować pół numeru mniejsze niż normalnie nosimy. Można w nich wymieniać podeszwy, więc to buty na całe życie.
Dziś zostałem szczęśliwym posiadaczem Red Wing Iron ranger i właśnie się zastanawiam czym je zaimpregnować? Dlatego wróciłem do tego filmu. Tłuszcz z norek czy tłuszcz z foki, albo zwykły tłuszcz z nie wiem czego firmy Coccine, którym impregnowałem dotąd swoje buty i spisywał się ok? Jeszcze widzę jakiś tłuszcz z konia jest. Potem może bezbarwny krem i tyle, bo obuwie o robotniczym rodowodzie raczej nie potrzebuje połysku pasty. Tak na marginesie, dla Rufusa pewnie trochę Red Wing stracił na wartości, bo od kilku lat używają gumowej podeszwy Vibram. Chociaż guma to nie taka znowu nowinka techniczna, te fińskie też ją mają.
@@teodorw.8398 Gratuluję i życzę wielu lat noszenia. Ja przez wiele lat używałem tłuszczu foki różnych firm i byłem zadowolony. Moim zdaniem nie ma wielkich różnic w działaniu, zapachem się różnią IMO. Kilka lat temu na fali hype'u przerzuciłem się na SMITH'S LEATHER BALM, jest to miks cocoa butter, wosku pszczelego, i oleju migdałowego. Mówiąc szczerze nie dostrzegam wielkich różnicy w stos do foki, może poza tym, że ma tendencje by łatwiej dawać połysk niż foka bez zbędnych zabiegów ;-). Na moich RW nie używam past koloryzujących, lubię "patynę" to nie buty do garnituru, podoba mi się w nich jak zaczynają wyglądać na schodzone, pokaleczone, używane. Jeżeli to Twoja pierwsza para RW to pamiętaj, że te buty trzeba "złamać". Trochę to potrwa zanim przestaną obcierać i uwierać. Zapłaciłeś za najlepszą skórę, która starczy na całe życie noszenia, to się musi najpierw złamać, to nie jest wada tych butów. Ja mam taką technikę, że nowe noszę przez jakieś dwa miechy w domu codziennie pastując po kilka razy, aby złapały impregnat ale i aby dzięki tłuszczowi skóra zmiękła. Powoli skóra zaczyna się dopasowywać do nogi, i dopiero po takim czasie idę na miasto z nimi. Takie postępowanie minimalizuje mi ilość otarć. Jedynie RW z linii chukka są IMO od razu gotowe by wyjść na miasto i najłatwiejsze do złamania.
Buty te pojawiły się w latach trzydziestych XX wieku jako obuwie robocze dla maszynistów i palaczy. Nie nadają się zbytnio na długie spacery.
Obejrzałem filmik o butach. Cały film. Tak dobrze i ciekawie opowiadasz, że jakbyś opowiadał nawet o książce telefonicznej to zrobiłbyś z tego show!
Bardzo ciekawy materiał. Potrzebny nawet w sensie impregnacji "dzisiejszego" obuwia.
POZDRO 🤘
interesujący dobór podkładu muzycznego...
Ciekawy materiał zwłaszcza uwaga co do pięty. Posiadam od niedawna Seestiefele BW (do jazdy na motocyklu i nie tylko) i mimo iż ciężko się je wkłada to sam but (właściwy?) pasuje, to pięta lekko lata. Sam już nie wiedziałem czy tam ma być czy jestem skazany na nie posiadanie ich chociaż bardzo mi się podobają. A powiem że w butach wojskowych tj. opinaczach przeszedłem kawał świata i dopiero po 6 latach kupiłem nowe choć stare jeszcze by posłużyły.
🤠🌍
Zdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię chodzić w klapkach. Jak by mi miały buty podczas wędrówki tak latać to bym usiadł i nigdzie nie poszedł i to od razu nie po kilku kilometrach. Film jak zwykle pierwsza klasa. Pozdrawiam.
Witaj Rafciu bardzo ładnie i fajne buty a jak je wypastowałeś to jak nowe 😉 dziękuję pozdrawiam serdecznie 🤗👏👍💪🐺🐾🏞️🥇
Nie mam nic do starych, klasycznych butów, ale dawno zamieniłem tradycję na nowoczesność. Powód jest trywialny- wygoda. Gdy zaczynałem łazęgę po górach we wczesnych latach 90, nie było niestety zbyt dużego wyboru. Przez długie lata katowałem klasyczne, wojskowe opinacze rodem z PRL. Były prawie niezniszczalne. Gdy się już je rozchodziło, były wygodne jak diabli. Wielokilometrowe marsze, oraz podchodzenie i schodzenie z górskich szczytów różnego typu, nie stanowiło problemu. Mimo że nie trzymały tak stabilnie nogi jak współczesne obuwie górskie, to jednak miały dość dobrze skonstruowane "kopyto", a podeszwa wykonana z piekielnie twardej mieszanki kauczukowej, prawie w ogóle się nie wycierała. Do tego obowiązkowo gruba, wojskowa skarpeta, bo w tych cienkich można było zrobić sobie niezłe kuku. Konserwowałem je klasycznym olejem do impregnacji skór, a dodatkowo szwy od czasu do czasu pociągałem terpentyną z domieszką wosku. Kiedyś ten patent "sprzedał mi" pewien znajomy goprowiec i powiem szczerze, że po tych zabiegach buty na szwach nigdy nie puściły wody. A potrafiłem łazić w nich po mokrym śniegu, jakichś torfowiskach i totalnie przemoczonej trawie. Opinacze służyły mi wiernie coś koło 15 lat, ale w końcu postanowiłem zainwestować w coś lżejszego i wygodniejszego. I tak kupiłem swoją pierwszą parę butów górskich, włoskiej firmy Scarpa. Po prostu z wiekiem, dla moich stóp bardziej zaczął liczyć się komfort, a nie sentyment. Ale mimo że już od kilkunastu lat łażę w butach hi-tech (które oczywiście też swoje wady mają), to wciąż jeszcze na działce w szafie mam swoje brązowe opinacze, zakonserwowane i wypchane gazetami, które przypominają mi moje najfajniejsze lata na szlakach. :)
P.S. Podeszwa w tych Meindlach to nie Vibram a Multigrip. Wyprodukowana specjalnie dla butów tej firmy.
P.S 2. Oficerki pierwsza klasa. Gratuluję zakupu!
Ja postanowiłem zamienić wygodę na zajebistość :) 20 lat temu chodziłem w Scarpach, teraz w starych oficerkach.
@@DR_RUFUS Też można. W końcu każdemu według...potrzeb. :)
Dziękuję za film:)
Z ciekawości przejrzałem skrawek internetu i znalazłem szewca (lewandowskiszewc) z Łodzi, który wykonuje oficerki fińskie z okresu II wojny światowej (jak i inne buty historyczne), impreza na pewno droższa :D ale może komuś się przyda taka informacja ;)
Super! Może mu dam moje do naprawy.
@@DR_RUFUS W sumie dobry pomysł, na pewno będzie w stanie naprawić buty zgodnie z oryginalną konstrukcją. Myślę, że nie każdy szewc to potrafi... A i szewców już niewielu. Sam będę musiał się przejechać i zobaczyć co i jak.
A jeżeli ktoś jest z okolic Łodzi i szuka taniego szewca to polecam gościa ze Zgierza, robi mega tanio, ale niestety nie znajdziecie go w internecie (Łęczycka 110B) - niejedne buty mi zreanimował :D
"Częste mycie skraca życie, skóra (nomen omen) sie ściera i sie umiera" Pozdrawiam😊👍HEJ
Ano właśnie.
Polecam wosk pszczeli do impregnacji butków😉 pozdrawiam 🌞
Do natłuszczania polecam sadło borsuka, środek znany w Polsce od wieków. Skąd wziąć ? Najlepiej mieć zaprzyjaźnionego myśliwego, to może i kiełbasą z dzika poczęstuje ;)
Olej z norek? Borsucze sadło? Naprawdę?
Do wykonania mocnych i odpornych butów, jak np. fińskie oficerki ale i wielu współczesnych butów „górskich” używa się skóry grubej, mocnej i odpornej. To logiczne. Może gdyby chodziło o jakiś wyjątkowy portfelik z cennej skóry (taki gdzieś za 1 000 USD) to wówczas warto dywagować o rodzaju oleju do skór bo przecież najmniejsza nierównomierność barwy tego portfelika mogłaby po pechowym olejowaniu spowodować dramatyczny spadek wartości tego portfelika. Podobnie w przypadku np. rękawiczek z ultra delikatnej skóry (takich dla jakiejś damy).
Sądzę, że rączki miss świata też są bardzo delikatne a ich skóra niezwykle wrażliwa. Miss świata pewnie stosuje jakieś niecodzienne mydło do mycia rąk (to tylko hipoteza, bo niestety nie znam żadnej miss świata). Ja kiedy ubrudzę sobie ręce pracą w ogródku to w łazience myję brudne ręce i w odpowiednim momencie sięgam np. po szare mydło, na koniec ręcznik i ręce czyste.
Zaraz ktoś by mi napisał: nie, tylko nie szare mydło, jak już to mydełko rumiankowe (takie dla noworodków najlepsze!). Ktoś inny by oponował: nie, nie rumiankowe, zdecydowanie polecam mydełko Fa. Ktoś inny na to: rumiankowe, Fa? Toż to tanioszka, tylko mydło marsylskie!
Myślę, że każdym z tych mydeł umyłbym ręce z dobrym skutkiem, a skoro tak …
Jak zwykle ciekawie 👍
Mydło powinno być bez żadnych dodatków i sprawdza się biały jeleń, mycie usuwa bród ale również tłuszcz i wnika woda więc zmiękcza i wysusza skórę Po myciu jest okazja włożenia prawideł i uformowania skóry "kto smaruje ten idzie" i tutaj polecam smary do siodeł z olejami i lanoliną Proces smarowania i suszenia z oleju czyli polimeryzacji można usprawnić wzrostem temperatury czyli suszarką Pasta do butów to ostatni element czyli zewnętrzna czarna farba buta Do takich butów skarpety to za mało, muszą być onuce i przy odpowiednim wiązaniu nadają sztywność i prawidłowe wypełnienie nogi w bucie
Ej Witam I kolejna nowa lekcja 👍😀
Takie buty DA SIĘ KUPIĆ- można zamówić zrobienie takich butów u szewca w wiosce koło mojego miasta lub poszukać szewca robiącego buty dla zespołów folklorystycznych (szukać można pod nazwą "buty polskie"- różnią się tym, że góra jest mniej sztywna). Pozdrawiam
Ile szewc ze wsi za takie buty poprosi?
Szefc i po kłopocie :)
Nierozumiem po co ci była kanadyjka jak masz taki rozmiar 47
😀
Dobre🤣
plusik za meshugge :D
Lux , pozdro
Te drugie buty co masz na zapas osobiscie bym natłuścił porządnie, a potem wypchał gazetami by pozbyć się tych załamań. Kiedyś tak załatwiłem opinacze, też miałem ich na zapas. Leżały zapomniane, wyschły i porobiły się pęknięcia. Buciska super!:)
Tak zrobię! Dobra rada :)
To samo chciałem napisać. Natłuścić i albo prawidła i gazety w cholewę, albo samymi gazetami.
Myślę że ciekawą alternatywą dla tych butów jest obuwie Szweckiej firmy Lundhags forest II Regular, które zdziała dokładnie na takiej samej zasadzie jak Twoje stare buty.
Tak wiem są zrobione w XXI w. Ale mimo wszystko stylistykę mają bardzo klasyczną.
Z pewnością Lundhags forest II Regular to porządne buty ze skóry. Jednak to nie są buty typu „oficerki”! To ZUPEŁNIE inna filozofia buta - but wiązany. Oficerki to buty bez sznurówek.
Pomijam fakt, iż buty Lundhags forest II Regular są wposażone w podeszwę „Defender” z głębokimi wyżłobieniami. Oczywiście ta podeszwa jest wielką zaletą tych butów. Ale… Takie głęboko wyżłobione podeszwy z odpowiednio jakościowej mieszanki gumowej po raz pierwszy skonstruował i wykonał Vitale Bramani w 1937 roku a stosowali ten wyrób tylko profesjonaliści, sportowo zajmujący się wspinaczką wysokogórską. Tak naprawdę dopiero po II Wojnie Światowej takie podeszwy się upowszechniły. Ten fakt raczej jest dyskwalifikujący dla Rafała, który (jeśli właściwie rozumiem) przyjął dosyć specyficzną konwencję swojego stroju/ekwipunku.
To mydło jest super ale kup wersję białą, wg producenta jest znacznie lepsza do obuwia. Ciężko dostać ale warto. Mnie udało się z Francji sprowadzić bo jednak taniej niż bezpośrednio z USA.
Poszukam.
@@DR_RUFUS Jeśli nie znajdziesz to mam jedną , dużą puszkę w zapasie. Podasz adres to mogę podesłać. Będzie to podziękowanie za ciekawe filmy i książki. Pozdrawiam.
Obuwie bardzo podobne nosi gość w czerwonym ubraniu. Jeżdżący saniami i mieszkający w Laponii. Przypadek? Nie sadze.
Meshuggah na pulpicie. No proszę 😎🍺🍺
Serwus, ja chodzę w "Józefach" i też są pancerne
Co to są Józefy?
@@DR_RUFUS buty "juzefy" to stare wojskowe opinacze,sznurowane, z wysoką cholewą.
Lecz chyba nie są tak bardzo stare jak te Twoje fińskie.
@@ukaszpobocki470co do opinaczy nadają się na zimę (oczywiście trzeba mieć grube skarpety) ale czy są bardzo "zimne"
Dla zainteresowanych Nestof ma dość dużo podobnych modeli. Natomiast klasycznie już, muszę zadać coniedzielne pytanie Panu Rufusowi. Skoro but tak "pracuje" podczas chodzenia, jak wygląda sprawa z odciskami? Czy po dłuższym czasie marszu to luźne dopasowanie do stopy nie zaczyna przeszkadzać?
Odciski miałem tylko od marszu po asfalcie. Ogólnie to taki luźny but mnie nie obciera. Skarpety są grube, skóra dobrze oddycha i jest raczej sucha, a tarcie nie jest silne. Miewałem gorsze odciski w nowoczesnych butach, szczególnie w ciasno sznurowanych goreteksach z przeszyciami.
@Kubson, dzięki za informację.
@Stary Wspaniały Świat, oficerki podkute gwoździami i kołkowana podeszwa. Chociaż podkucie gwoździami i uzupełnienie podeszwy kołkowaniem ma ewidentne zalety to … żaden traper w takich butach nie upolowałby nawet jednego zwierza (hałas tak uzbrojonej podeszwy wyraźny!). No i jest problem z konwencją :-/
@@wojtek1479 na ciche polowanie to mokasyny.
Takie płaskostopie to tylko defekt estetyczny czy w funkcjonowaniu jakoś przeszkadza?
To jest szczurzostopie. Mam nogi jak gryzoń piwniczny. +10 do odporności na dżumę.
ruskie kirze najlepsze
Latająca pięta, nawet o milimetr to u mnie przepis na otarcia po godzinie marszu
Miałem w tych butach pęcherze tylko raz: po 30 km marszu po asfalcie. Zrobiły się właśnie na piętach. W terenie nie mam z tym problemu.
Co to za muzyczka na początku? Można prosić namiary?
Oj, nie pamiętam teraz. Sprawdzę później w plikach montażowych.
@@DR_RUFUS Przypominam się ;)
@@DR_RUFUS Przypominam się ponownie :D
Panie szanowny buty jak buty my zakladalismy raczki takie metalowe a armia daje nahkakayllaste z biltemy but archaiczny hanwagi znacznie lepsza :)
pokaz jeszcze jak do takich butow nalezy onuce zakladac.Dobrze zalozona onuca i mozna w samej chodzic, a zle zalozona poobciera do krwi.Zreszta w tych butach nalezy /CHYBA/ w onucach chodzic.Osobiscie mam buty armii niemieckiej,kupione w Prabosie,chodze w nich juz z 7 lat.SZACUNEK ZA WIEDZE :)
Trochę bym się obawiał pieczarek na stopach
W skórze? Szybciej sobie zaparzysz stopy w butach z goretexem, niż w skórzanych z wełnianymi skarpetami.
Ocet wystarczy by dobrze wyczyścić buty
Mi rosną tylko muchomory.
Te buty bardzo dobrze oddychają, grzybica nie jest problemem. Jeśli już, to gumiaki i gumofilce są problematyczne pod tym względem.
To "okucie" na pięcie jest do nart śladowych.
Dobre buty mieli alpejscy strzelcy górscy
🖐🏼🙂👍👍👍👌
Istnieje wersja prawdziwego wibramu do zelowania tego typu butów, lepsza opcja od kucia ćwiekami.
Wibram to nuda :)
@@DR_RUFUS Perkele, ale ten jest bez logo.
Jak był pierd to normalnie poczułem jego zapach 🤣🤣🤣🤣🤣
Magia kina.
Wiedziałem, że jesteś prawdziwy meszuge
Coś dziwna ta Meshuggah w intro :D
:D
A czemu nie bierzesz pod uwagę oferty kogoś kto szyje buty historyczne? Są dużo droższe ale zgodność historyczną mają na jeszcze lepszym poziomie. No i można zamówić nowe.
Biorę pod uwagę. Szukałem replik tego modelu, ale nie znalazłem do tej pory.
@@DR_RUFUS Aha czyli te są wyjątkowe? Pytam bo widziałem repliki butów carskich i niemieckich z pierwszej połowy XX wieku, czyli chyba bliższe epoce, którą reprezentujesz . Myślałem że będą równie dobre.
@@DjKatlak te po prostu bardzo dobrze znam. Z butami mam tak, że jak trafię dobry model, to się go trzymam. Niewykluczone, że carskie i niemieckie są równie dobre.
Staram się na wyprawach korzystać ze sprzętu, który nie ma tworzyw sztucznych, tytanu, membran. Konkretnej epoki nie odtwarzam, ale nie da się ukryć, że mając takie założenia i jednocześnie szukając dobrego sprzętu na wyprawy ląduję w pierwszych dekadach XX wieku :)
@@DR_RUFUS firma nestof z Poznania :)
Meshuggah i wszystko jasne! Szanuję w chuj
😎👍
Po co komu fińskie oficerki? Dlaczego nie polskie? Dlaczego panom się wmawia, że oficerki to typowe!!! damskie buty? A przecież to buty do służby, do pracy. Nie jestem traperem, buty z Alaski, Stanów to nie moje dziedzictwo, nie moja bajka. Lewactwo bardzo dba o kobiety w butach z cholewami i kalesonach zwanych dla poprawności leginsami. Trzewiki to od wieków damskie obuwie. W ramach dzisiejszej polityki dzisiaj to kobietę określonego zawodu poznać po cholewach. Nie kupi Pan klasycznych męskich butów, chyba na zamówienie. Każda małolata kupi buty których Pan szuka, potrzebuje.
A co to za spodnie?
Szyte przez "Idę w las"
bushbox xD
😀
Polskie oficerki lepsze, albo zwykłe glany
Przedwojenne?
@@DR_RUFUS przed wojną to nie były oficerki tylko bukaty czy jakoś tak. Taka ciekawostka. Ja miałem na myśli oficerki z czasów wojny i PRL tylko to musi być autentyk a nie jakiś szajs z targu bo takie podróbki też istnieją
Co to za spodnie
Szyte na zamówienie przez "Idę w Las"
Teraz pora na sandały z koziej pały.