Abstrahując od tematu tego filmu, a nawiązując do całości kanału, chciałbym zauważyć, że prowadzący, poza prezentowaniem nam swojej tętniącej w nim pasji, masy merytorycznego kontentu i dobrze zrealizowanych reportaży, wykazuje się też niezłym aktorstwem. Wystarczy obejrzeć chwilę z wyciszonym głosem i od razu widać cały warsztat. Bez względu na to czy to wyniesione ze szkoły, czy samorodne, ale bez tego aktorstwa kanał nie byłby tak dobry:) Dziękuję za wszystkie odcinki. Nigdy nie jestem zawiedziony po obejrzeniu. Pozdrawiam i oby tak dalej!
Ta architektura była z jednej strony monumentalna, a z drugiej szyta na ludzką miarę, co widać choćby po warszawskim Muranowie, gdzie starano się stworzyć przyjazną przestrzeń miejską, że zróżnicowaną zabudową, pierzejami ulic, placami i skwerami. To wszystko pozytywnie odbiegało od tego co powstawało w kolejnych dekadach, kiedy to stawiano betonowe klocki w zabudowie koszarowej. Dziś przykro patrzeć na samochodową stajnię na środku Placu Konstytucji, także na dalszą część w kierunku Placu Zbawiciela, która w założeniu miała być reprezentacyjna, a jest obrazem degradacji, z opadającymi tynkami i ohydą naściennych bazgrołów.
Akurat Muranów był projektowany przez ludzi modernizmu, zdecydowanie nie socrealizmu. Nawet detale w pierwotnych planach były jak żywcem wyjęte z dwudziestolecia międzywojennego, z eksponowanymi cegłami, prostymi przeszkleniami. Dopiero pod koniec realizacji zdecydowano się otynkować budynki i dodać socrealistyczne detale.
@@bzqp2 Podział na ludzi modernizmu i socjalizmu jest nieostry, większość modernistów miała lewicowe poglądy, a ich idee urbanistyczne przenikał duch kolektywizmu. Konkretne realizacjie soc-archtektury były też koncepcyjnie modernistyczne, jedynie wykończenia, zdobienia były klasycyzujące.
Dziś byś nie pospał w takim bloku bo nikt nie myślał o wentylacji mieszkań. Do tego MDM zaburza zgrubsza spójną architekturę Śródmieścia południowego które zgrubsza przetrwało 2wś. Jak dla mnie do wyburzenia po to by odtworzyć przedwojenne kamienice tylko że z garażami podziemnymi i windami
Bo to jest tak naprawdę Art Deco - historyzujace, z jakimś tam społecznym programem dekoracyjnym, ale takie same budynki były i przed wojną, i w USA stoją i w Belgii i w Hiszpanii powojennej. Ustrój polityczny to nie styl architektoniczny, a to nazewnictwo "socrealizm" to była jakaś propagandowa bzdura i jej powtarzanie po 70 latach jest trochę śmieszne i mało naukowe ;)
@@10limak Oj, właśnie. Czasy "komuny" po prostu były, kilka dekad bycia po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny, wbrew pozorom jakoś to przeżylismy i nienawidzenie tego w trzy dekady później to już dzisiejsza szajba, jakoś nienawiść do równie starego i przykurzonego ideologicznie faszyzmu nie jest tak silna. To po prostu aktualna architektura, podobnie jak brutalizm czy modernizm w wykonaniu Polski znajdującej się, akurat w tym czasie, i nie pierwszy a także być może nie ostatni raz (tu TFU, na psa urok!), w rosyjskiej strefie wpływów.
Jest jeszcze jeden aspekt, poza architektonicznym i politycznym, o którym stosunkowo mało się mówi. Nie jestem Warszawiakiem, a mieszkałem tam ponad 20 lat i jednej rzeczy brakowało mi w Warszawie, którą w MDMie da się odkryć - stoliczność. Warszawa jest dużym miastem i jest też stolicą dużego kraju. W latach '90-'10 tej stoliczności było mało widać - owszem było to duże miasto, w którym powstawały biurowce, ale nie było miejsca na zgiełk ludzki, na mieszanie się mieszkańców z turystami i obcokrajowcami. MDM przez swą objętość i przestrzeń dawał taki potencjał, ale został on zdyskredytowany jako przejaw socrealizmu i na placu mamy parking i były też "chińskie budki". Były piękne plany zagospodarowania "obwarzanka" wokół PKiN, ale nie wiem na czym to spełzło..., a przykład potencjału stoliczności tego miejsca dało EURO2012, kiedy to miejsce żyło praktycznie 24/24 i można było poczuć, że się przebywa w stolicy dużego kraju. Komuniści w swym ideologicznym zacofaniu mimo wszystko chcieli tego w MDMie - tak to widzę. Pozdrawiam Warszawiaków. 👍
Nie wiem, czy można to nazwać stolicznością - to jest raczej miejskość, taka, którą realizują rynki w starszych miastach Polski, zwłaszcza na zachodzie, południu i niekiedy północy kraju. Chodzi o plac jako miejsce, do którego ludzie idą, które jest celem, a nie przez które przechodzą by iść gdzieś dalej. Jestem z Pomorza, mieszkałem w Warszawie sześć lat i często czułem, że jest pusto. Poza miejscami będącymi terminalami przesiadkowymi w zasadzie nie było widać jakiegoś gwaru, ludzie tylko się przemieszczali, nierzadko ulice były opustoszałe. Teraz mieszkam w mieście dziesięć razy mniejszym, ale takim, gdzie wieczorem, na starym mieście, kłębią się ludzie, nierzadko po prostu stojąc, bo akurat przypadkiem spotkali znajomych. Czuć życie, którego w Warszawie nigdy nie czułem. Miałem pewne nadzieje w związku z zabudową Placu Defilad, ale plany i postępująca realizacja umacniają mnie w przekonaniu, że Warszawa jest miastem typu wschodniego, a jego obecne władze po prostu myślą, że miasto to dużo ludzi jeżdżących wszędzie samochodami. Smutne.
zwykle nie komentuję, ale aż musiałam: dawno nie widziałam tak informacyjnego filmu (szczególnie o architekturze), który obejrzałam od początku do końca i się wcale nie znudziłam. Ma Pan niesamowitą umiejętność opowiadania :)
Według mnie należy rozebrać cały MDM i zostawić otwartą przestrzeń z zielenią oraz odsłonić przedwojenną zabudowę. Warto odsłonić kamienice i zostawić więcej zieleni, w tej okolicy nie ma nawet skweru a obecny plac nawet po usunięciu parkingu nadal będzie niewygodny dla pieszych, co więcej ma tam powstać węzeł przesiadkowy z nową stacją metra dla 2-óch linii.
@@roberturbanczyk204 W pierwszej kolejności to by należało rozebrać Osiedle Za Żelazną Bramą i rozmaite szklane badziewia nastawiane w losowych po 1989 roku. Uwielbiam takich psychofanów przedwojennej Warszawy, pierwsze co im przeszkadza to PKiN i MDM, ale ten cały chaotyczny patodeweloperski syf to już mają w dupie
@@andywojax7007 jak tam nie ma pewnie ani jednego samochodu, który należy do mieszkańców tych bloków, mieszkalem przez chwile w jednym na koszykowej i zdecydowanie wolalbym gdyby tych samochodów nie bylo- jest metro doslownie obok
Z urbanistycznego punktu widzenia Nowa Huta to majstersztyk. Świetna komunikacja tramwajowa docierająca dosłownie wszędzie, ścieżki rowerowe, mnóstwo zieleni. Z architektonicznego punktu widzenia, "Stara Huta" powstała w latach 50 w stylu socrealistycznym moim zdaniem do tej pory wygląda całkiem nieźle, jednak osiedla powstające w Nowej Hucie w kolejnych dekadach (np. Bienczyce) wyglądają już o wiele gorzej.
Więcej takich odcinków. Bardzo dobrze zrealizowany materiał. Byłoby spoko podjąć temat faktycznego i historycznego śródmieścia, tego które dziś jest administracyjnie Ochotą i Wolą.
Dobrą wstawką byłoby wspomnienie o Osiedlu Latawiec, które też jest częścią MDM-u (choć odbiega ono od socrealistycznych założeń). Ma bardziej kameralny charakter, a przede wszystkim dobrze się starzeje, czego nie można powiedzieć o Placu Konstytucji (oraz reszcie MDM-u). Piszę o tym z przykrością, bo niektóre budynki aż się proszą o odświeżenie, a i przydałoby się wprowadzić tam trochę życia. Myślę, że ograniczenie Pl. Konstytucji do roli parkingu i dużego węzła komunikacyjnego jest marnowaniem potencjału, który kryje w sobie ta przestrzeń
Dziękuję za ten odcinek i uświadomienie wielu osobom, jak bardzo powojenni architekci zniszczyli tkankę miejską w miejscu dzisiejszego Placu Konstytucji. To oczywiste, że kamienice można odbudowywać, modernizować, wszystko da się zrobić. Ale układu urbanistycznego nie da się zmienić, nikt nie będzie się bawił w przesuwanie ulic i budynków. Jedynie tak rewolucyjne zmiany jak zniszczenia wojenne są "okazją" do zmiany układu ulic. Dlatego mnie osobiście bardzo boli to, co stało się z tą częścią miasta i wiem, że tamtych fragmentów ulic już nikt nigdy nie odbuduje. Chaos pozostanie w tym miejscu na mapie Warszawy już na zawsze.
Bardzo ciekawy film :) bardzo mi ich brakowało. Proszę o więcej o urbanistyce. Historia MDM jest bardzo ciekawa, chociaż trochę też przerażająca - ktoś miał wizję i musiał nią uszczęśliwić mieszkańców. Chociaż budujące jest to, że założenia były w sumie dosyć pozytywne.
Dziękuję za ten materiał. Nigdy głębiej nie zastanawiałem się nad MDM i okolicami a teraz mam ochotę jak najprędzej się tam wybrać i popatrzeć nowym okiem z przekazaną przez Was wiedzą.
I najlepiej z "Koszykową 55" w dłoni! Dzisiaj w megacenie w Empiku: www.empik.com/koszykowa-55-gajda-radoslaw,p1501440342,ksiazka-p Dziękujemy za komentarz i polecamy lekturę!
16:11 Warto jednak dodać że te kamienice z przełomu wieków były zazwyczaj ładnie o ile nie pięknie ozdobione czego nie można powiedzieć o PRL-owskich blokach z wielkiej płyty.
Po 1, może w tamtych czasach to było bardziej "codzienne", te ozdabianie, to i mniej ciekawe (mniej niezwykłe i zajmujące). Po 2, już przed wojną na wielu kamienicach 19/20 w. pozbywano się tych zdobień - ze względu na kiepską jakość wykonania (nawet było zagrożenie dla np. przechodniów)... Kasa, kasa - tak kiedyś, jak teraz ☝️
@@Filon2137Potocki Napisałem, że kamienice z przełomu 19/20 w. były często ogołacane ze zdobień w 20to leciu międzywojennym - ze względu na ich kiepską jakość (w tym zagrożenie dla np. pieszych).
Super, jak zwykle przedstawione cały kontekst i historia, a sposób jej opowiadania, jak masełko na gorącej kolbie kukurydzy, dzięki! P.S.: przy sposobności przyjedźcie kiedyś do Lublina! Tutaj mamy stare miasto, kawałki wczesnego i późnego modernizmu, sąd z czasów carskich, a nawet namiastkę MDM'u (ZOR - zakład osiedli robotniczych)!
No to w międzyczasie były jeszcze te: th-cam.com/users/shortsIu_68YwoXzQ?feature=share th-cam.com/users/shortsMFbuqxt5Eas?feature=share th-cam.com/users/shortsrjU8I-8Cpzs?feature=share Zapraszamy też na kartę Shorts! :)
Na zdjęciu z 14:10 widać jeszcze szerokotorowe (1524 mm) tory tramwajowe na ulicy Śniadeckich, odcięte już wyraźnie od reszty sieci tramwajowej, której rozstaw zaraz po wojnie przekuto na normalny (1435 mm). Fragment tych torów z resztą istnieje do dziś.
Piękna opowieść, uwielbiam taką przestrzenną archeologię i wyszukiwanie smaczków i artefaktów z dawnych lat :) Tylko krwawi moje serce, jak widzę, że to wszystko pomazane jest farbami w sprayu. Nie miałbym litości dla takich bandytów! Pozdrawiam :)
Hm.. Nie spodziewałem się, że zrobi to na mnie takie wrażenie. Sporo informacji i wszystko przedstawione w bardzo ciekawy sposób. Dziękuję i życzę dalszych sukcesów.. 🙂👍
Bardzo ciekawe czy przy okazji planowanej budowy stacji metra na Placu Konstytucji usunięty zostanie parking - i czy będzie wówczas zastąpiony np. zielenią. O ile pierzeje placu starzeją się wg mnie nieźle (neony robią tam ogromną robotę), tak parking na środku już niekoniecznie. A pocztówkowe widoki tego fragmentu Warszawy (Dom pod Syrenami etc.) oczywiście robią duże wrażenie, ale historia potoczyła się inaczej... świetny odcinek, jak zawsze 👍
Stacja jest zaplanowana pomiędzy Koszykową-Piękną a Wilczą, więc już poza obszarem placu, ale byłoby świetnie, jeśli jej budowie towarzyszyło by też jakieś odświeżenie np. układu komunikacyjnego i aranżacji placu.
z tego co wiem nie zostanie usunięty, bo metro będzie budowane na odcinku wilcza koszykowa-piękna, nie ingerując w sam plac konstytucji. choć usunięcie parkingu było by cudowne
@@megawiemjem7098Są plany aby to zmienić. Już od dawna. Nie stanie się to zapewne przed budową stacji metra Plac Konstytucji. Czyli jeszcze trochę poczekamy. A ulice i place są sukcesywnie zazieleniane.
Sukcesem było usunięcie wielkiej reklamy, która stanowiła ścianę oddzielającą plac od Marszałkowskiej. O likwidacji parkingu mówi się co najmniej od trzech dekad.
@@honeybee3684 bez przesady, trend betonowania już dawno jest w odrocie, teraz samochodziarze płaczą, że wszędzie sadzą drzewa. Na placu Powstania już parking jest puszczony pod ziemię a na górze jest mały park, to samo pewnie stanie się z placem konstytucji - kiedy w końcu zapadną decyzje co do stacji metra M1 w tym miejscu. Nikt nie podpisze się przed wydaniem pieniędzy 2x na to samo.
Co do kamienic to je bardzo romantyzujemy.Pewnie że były wśród tych rozebranych perełki, tylko że wymagały one kosztownej modernizacji bo powstały w czasach gdzie ubikacja w mieszkaniu to był luksus o łazience nie wspomnę.Pospólstwo miało wychodki w podwórzu albo wspólne w korytarzu, bardzo duży procent pomieszczeń wychodził na podwórko skąd czarowne zapachy dochodziły i było ciemnawo. Co do służbówek to klasa robotnicza przerabiała je na ciemne niewielkie kuchnie we własciwej kuchni urządzająć pokój, sama widziałam.
Mieszkałam na Dolnym Śąsku,ale część wakacji spędzałam w Warszawie u Cioci,która mieszkała na Koszykowej,w tej kamienicy,która stała przed wojną na ulicy Koszykowej.Uwielbiam MDM,piękna architektura,nowoczesne mieszkania.Ale w kamienicy na Koszykowej,w trzypokojowym mieszkaniu mieszkały 3 rodziny,wspólna kuchnia i ubikacja.Klatka schodowa była wygodna,ale była też druga z bardzo stromymi ,krętymi schodami,przed wojną dla służby.Olbrzymi kontrast obok siebie.Uwielbiam MDM.Bardzo dziękuję za ten wspaniały odcinek.
Wykład super, doskonałe rozwinięcie tego odcinka! Trzy pokolenia mojej rodziny tam mieszkały, mój dziadek kierował remontem Pięknej 44 na początku lat 50., więc historię MDM znam dość dobrze i mogę przyznać, że w wykładzie nie zabrakło niczego. Jest super! O, może jeszcze zegar na Wilczej można by omówić. Odnośnie układu komunikacyjnego, to długo potem Marszałkowska była dwukierunkowa na południe, bo ul. Waryńskiego przebito dopiero po koniec lat 60. (jest to uwiecznione w warszawskim odcinku Klossa).
Hello, też się cieszę, że coś nowego. I zgadzam się, że trochę idealizujemy kamienice. Zachwycam się nimi, ale mieszkać w kamienicy w mieszkaniu bez toalety? Koszmar. Pozdrawiam z Tarnowskich Gór, gdzie przepięknych kamienic (mur) w bród.
Okej to że kamienice nie mają toalety to nie znaczy że nie można ich rewitalizować. Nie idealizujemy kamienic ale sam styl i charakter miast. Popatrz jak Warszawa wygląda obecnie. To jest wstyd i nic dziwnego że turyści zagraniczni wybierają Kraków a nie Warszawę…
O tak. Takie ciekawostki i kadry to ja lubię. Można by powiedzieć, że zawsze lepiej odbudować 1:1, ale... Teraz na ierwszy rzut oka wydaje się to chaotyczne, ale jak się człowiek dowie dlaczego tak jest i odkryje te smaczki, które się tam ukrywają to wydaje się to dużo ciekawsze.
Tutaj skupiamy się na urbanistyce i programowaniu urbanistycznym, być może do kwestii czysto plastycznych, materiałowych i programu propagandowego jeszcze wrócimy :)
Nigdy nikt nie płacze za budynkami prefabrykowanymi bez duszy, szeregowcami to tak samo jak nikt nie płacze za seryjnymi samochodami, ale stylizowane kamienice są jak wyjątkowe Porsche czy Ferrari.
No właśnie miałam pisać do Was powiadomienie, że wakacje już się skończyły! Dobrze, że jesteście, bo było mi Was brak. Pozdrawiam, obejrzę później, bo moja rodzina nie wie, że mam Ideowy wieczór ;)
@@goodidea_archi Bardzo przepraszam, ale forma "mini" o gaśnikach nie zaspokoiła w pełni moich potrzeb filmowych i nawet nie zwróciłam uwagi na datę, ale się ucieszyłam i pochwaliłam;)
Super materiał panie Radosławie! MDM i ogólnie kwestia socrealu w Stolicy to zawsze drażliwy temat. Więcej takich filmów proszę :) Ze swojej strony mogę polecić polski serial „Dom”, jeżeli ktoś interesuje się czasami 1945-1955 (a nawet późniejszymi) oraz odbudową Warszawy.
MDM przypomina mi, moje najpiękniejsze - młode lata życia. Przy ul. Śniadeckich 8, tam gdzie jest Instytut Matematyki PAN (przynajmniej kiedyś był), znajdowała się Warszawska Drukarnia Naukowa - dziś już nie istniejąca. Od 1991 roku, miałem tam praktyki, od '94 do '96 - pracowałem. Uwielbiałem i do dziś uwielbiam tę część Warszawy, Plac Konstytucji, Plac Politechniki. W latach dziewięćdziesiątych na Placu Konstytucji stały budki z najlepszym wietnamskim żarciem w całej Warszawie. A na Koszykowej, w starej Hali Koszyki (przed modernizacją), znajdowała się giełda taniej książki - odwiedzana przeze mnie regularnie. Ot, taki ze mnie sentymentalny drukarz...
@@gosiaimisio To cukierni też już nie ma? Straszne czasy nastały 😭. Muszę się tam wybrać, bo mieszkam na obrzeżach Warszawy i do centrum rzadko zaglądam.
@@introwertyk6720Tej cukierni nie ma od wielu lat, chyba z dwudziestu (wg Street View już w 2009 był tam chińczyk). Wróbla na Noakowskiego też już chyba nie ma.
Mieszkam od dzieciaka na Żoliborzu, a dziadkowie na Ochocie. Kiedy jechaliśmy do nich tramwajem widząc Pałac Kultury wołałam "o, już Warszawa", kiedy wracaliśmy było tak samo. Pałac był stałym punktem orientacyjnym, swoistym constans w moim wielkim mieście. Nie mam zdania o architekturze MDM, całe moje życie był, ale jak dla mnie jest zbyt przytłaczający i monotonny. Najbardziej podoba mi się przestrzeń, szerokość Marszałkowość i Pl. Konstytucji. Pamiętam, że wielkie wrażenie zrobiły na mnie podcienie. Stanowczo zbyt mało zieleni. Pojedyńcze drzewka giną na tle budynków. Po wojnie nikt nie zawracał sobie głowy zielenią, ale teraz możnaby nadrobić. Byłam w mieszkaniu 2 pokojowym ze służbówką. Mieszała tam moja koleżanka z licznym rodzeństwem. Służbówka, to był szczyt marzeń, miejsce tylko dla siebie. Żeby było sprawiedliwie było to miejsce cichej nauki lub chałturek przynoszonych przez rodziców. Mieszkanie wysokie, jasne, ale nadmiar rzeczy i ludzi działał na mnie klastrofobicznie. Nie chciałabym tam mieszkać, chociaż adres MDMu znów jest modny. Dziękuję za tę opowieść.🖐 Wierna "oglądaczka".
Dziękuję za bardzo interesujący odcinek :) W podobnym temacie: może mogliby Państwo zrobić odcinek o tzw. dzielnicy ministerstw - powstałej od placu trzech krzyży do marszałkowskiej. Tam tez urbanistyka miasta po wojnie bardzo się zmieniła :)
Mam do Pana pytanie, jako do "świadka historii". Co sprawiło, że Pana rodzice mogli zamieszkać na MDM-ie? Czy było to rzeczywiście "osiedle robotnicze", jak mówi autor filmu? Jakie zastosowanie miały wspomniane "służbówki"? Moj rocznik to 1980. Nie znałem nikogo kto mieszkał na MDM-ie, jestem ciekawy Pańskich wspomnień. Z wyrazami szacunku, Wojtek
We Wrocławiu również można spotkać takie przykłady. Zaginione ulice pośród wielkich placów, fragmenty ulic z kamienicami wewnątrz dzisiejszych podwórek. Ślady pzeszłości wtopione w nowy kontekst urbanistyczny. Trudna historia XX wieku w pigułce.
pięknie było tylko od zewnątrz, i tylko w reprezentatywnych dzielnicach. Wewnątrz takich kamienic najczęściej znajdowały się ciasne mieszkania bez dostępu do światła dziennego, elektryczności, kanalizacji i bieżącej wody. Przez brak kanalizacji w całym mieście śmierdziało fekaliami, a ścieki spływały uliczkami do Wisły, nie bez powodu każdy szanujący się bogatszy mieszczanin posiadał włości po za miastem, gdzie mógł w spokoju spędzić lato, kiedy to odór miasta był najbardziej dokuczliwy. Warto dodać że wystarczyło udać się z centrum do dzielnic robotniczych np na Wolę, lub żydowski Muranów a naszym oczom ukazałby się widok rodem z najgorzej zachowanych dzisiaj ulic miasta Łodzi. Można śmiało stwierdzić że wojna i zrównanie Warszawy z ziemią pozwoliły na dokonanie olbrzymiego skoku cywilizacyjnego oraz zapewnienie godziwych warunków bytowych dla jej mieszkańców. Z drugiej strony wszystkie te kamienice które miały jakąkolwiek wartość artystyczną i architektoniczną prędzej czy później zmodernizowano i przystosowano by do dzisiejszych standardów. Warto również się zastanowić co by było gdyby zaraz po wojnie żelazna kurtyna znajdowała się na naszej wschodniej granicy, a nie daleko za Odrą. Czy odbudowano by Warszawę 1:1, czy jednak dokonano by pewnych zmian i przesunięć w układzie urbanistycznym?
Super odcinek. Ta socrealistyczna architektura ma swoje fajne akcenty. Z drugiej strony brakuje takiej Warszawy jaka była. Mam dylemat. Co lepsze? Trudne pytanie. I to i to ma swoje zalety i wady.
MDM w części między Pl. Konstytucji a Pl. Zbawiciela przypomina mi odcinek Via Roma w Turynie, zbudowany za czasów Mussoliniego. Ah, te włoskie inspiracje🥰
Plac w klasycznej urbanistyce powinien być miejscem spotkań mieszkańców - największą wadą Placu Konstytucji jest zaś to, że jest właściwie jedynie parkingiem. Próby uczynienia tej przestrzeni bardziej przyjazną dla mieszkańców miasta palą na panewce - na przykład plenerowe spektakle Teatru Polonia były taką próbą wejścia ludzi w tę przestrzeń, ale doprawdy trudno skupić się na sztuce z tramwajami i autobusami przejeżdżającymi tuż za plecami widzów. Poza tym skala tego placu jest nieczłowiecza, tylko ruska, defiladowa, pompatyczna - i dlatego nie jest to najlepiej urbanistycznie rozwiązana część Warszawy.
@@goodidea_archi no właśnie źle się wyraziłem. Zabrakło w moim komentarzu więcej takich jak ten odcinków dotyczących właśnie bardziej współczesnej architektury takiej powojennej aż do dzisiaj. Poprawiłem poprzedni komentarz
Panie Radku. Jestem wdzięczny za Pana filmy o architekturze socrealizmu i choć zawsze zostawia Pan ostateczną ocenę widzowi - jak w przypadku filmów o MDM czy PKiN, to jednak wyczuwam pewną nić sympatii do tej architektury - co na pewno widać np. w przypadku materiału o Mariensztacie. Tak się składa, że większość życia przeżyłem w mieście Stronie Ślaskie, które zostało bardzo doświadczone podczas ostatniej powodzi, i gdzie także istnieje piękne osiedle socrealistyczne Morawka (dawne osiedle górnicze) z przełomu lat lat 40- i 50-tych z dość dużymi, często przestronnymi mieszkaniami. Osiedle to na szczęście nie ucierpiało podczas powodzi, ma przyjazną, ludzką skalę, oddech, przestrzeń, która po kilkudziesięciu latach zazieleniła się dorodnymi drzewami. Wydaje mi się, że takie osiedla są dość powszechne, architektura budynków chyba dość częsta na Dolnym Śląsku a i chyba widziałem nawet podobne budynki w Łańcucie, choć nie w takiej skali jak w Stroniu. Niektóre budynki o pierwotnie nie-mieszkalnej funkcji mają także odmienną architekturę, te są chyba najciekawsze - i nadal bardzo socrealistyczne. Małym dramatem jest to, że nikt (!) nie panuje nad kolorystyką i udziwnieniami pojedynczych budynków, które to uzyskują po remontach (choć skądinąd dobrze, że są remontowane). Następuje nie tylko zmiana kolorystyki, ale także usuwane są delikatne detale architektoniczne, co rujnuje efekt końcowy remontów i niweczy spójność wizualną osiedla!!! Nie jestem architektem, ale subiektywnie oceniam, że socrealizm to mógł być ostatni w architekturze Polski moment (przed często niskometrażowymi wielkopłytowcami stawianymi "gdzie popadnie", kiczem i postmodernizmem, który został zamieniony w patodeweloperkę) gdzie jeszcze liczyły się dla architektów jednocześnie: walory samych mieszkań, dobra urbanistyka tj. dbanie o przestrzeń miasta i podkreślanie skali miasta w odpowiednich proporcjach, jak też walory estetyczne. Szkoda, że socrealizm pomimo wyjątkowych osiągnięć (MDM, Nowa Huta, KDM we Wrocławiu, wielu inwestycji wie wielu miastach o różnej skali w tym nawet takich osiedli takich jak Morawka w Stroniu Śl. itd) ma niestety twarz bardzo kontrowersyjnego PKiN z Warszawy, skądinąd ładnego budynku o dobrej funkcji. Wracając do samego Stronia, pewnie teraz jest pytanie czy wzdłuż rzeki Morawka - zburzone przez falę powodziową centrum miasta czy ma zostać odbudowane po powodzi 1:1 czy też nie. Pana film o zniszczonym południu Warszawy i politycznej decyzji o zabudowie MDM daje te same pytania... Ja nie znam odpowiedzi.
Uważam że powinno być odbudowane trochę jak w Gdańsku czyli uwolnić wnętrza kwartałów a fronty odbudować 1:1, z drugiej strony była potrzeba żeby rozszerzać ulice i tworzyć place, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie bo już przed wojna były szeroko zakrojone prace żeby część kamienic w mieście wyburzyć żeby miasto było bardziej luźne i był równy dostęp do światła, zieleni i otwartych przestrzeni.
Na wstawce filmowej pokazującej robotników murujących budynek na MDM widać wyraźnie, że powstaje on z cegły rozbiórkowej. Ciągle w niewydolnej gospodarce peerelowskiej czegoś brakowało. Braki cegły zapełniano cegłą z obiektów rozbieranych w całej Polsce, głównie na tzw. Ziemiach Odzyskanych- czyli terenach poniemieckich. Odbudowa Warszawy była priorytetem, nic się nie liczyło, gdy trzeba było wykonać plan. Do dziś w Zachodniopomorskiem są ślady po nieistniejących wioskach, z których dobra, niemiecka cegła pojechała do Warszawy. Hasło "Cały kraj buduje swoją stolicę" było dosłowne, stolica powstawała kosztem reszty kraju.
Kilka sekund wcześniej jest nawet zdanie o tym, że stosy cegieł z rozebranej kamienicy czekają na ponowne wykorzystanie. Tak więc także warszawska architektura przedwojenna "obdarowała" swoją powojenną następczynię.
Z tą cegłą do Warszawy to jest w dużej mierze mit, może szła jakaś bardzo specyficzna gotycka do odbudowy zabytków, ale tak to Warszawa miała po wojnie tyle gruzu z kamienic że cegły rozbiórkowej było aż nadto i nie było co z tym wszystkim zrobić i usypano nawet kilka kopców. Bardziej prawdopodobna jest teoria że cegły jechały do budowy Nowej Huty.
bo do Układu z RFN, dotyczącego uznania granic z 1970 r. (co było jednym z większych osiągnięć Gomułki) Ziemie Odzyskane były ziemiami niepewnymi, potencjalnie tymczasowymi. To choćby jeden z powodów. To raz, dwa: gospodarka PRL-owska stała się niewydolna znacznie później. W początkowym okresie taki kapitalizm państwowy i centralne planowanie były bodaj najefektywniejszą strategią stawiania państwa z ruin. Dość powiedzieć, że już w 1948 r. produkcja przemysłowa była wyższa niż przed wojną. Także o ile brakowało towarów konsumpcyjnych, tak w przemysł, w tym przemysł ciężki oraz infrastrukturę krytyczną ładowano ogromne środki.
Mit albo i nie mit. W drodze do rodziny mieszkającej tuż nad Zalewem Szczecińskim mijałem ślad po wiosce, rozebranej do ostatniej cegły. A z morza gruzów, w jakie Niemcy zamienili Warszawę, produkowano gruzobeton. Po rozdrobnieniu i odsianiu gruz spełniał role kruszywa.Chyba współcześnie produkuje się takie podobne kruszywo czyli keramzyt, powstający przez wypalanie grudek gliny. Widocznie ten pomysł zrodzony z biedy był strzałem w dziesiątkę.
@@antonitonieja9444mieszkam w domu w Warszawie wybudowanym w latach 50tych z cegieł (i szyn!) wydobytych z ruin Warszawy. Potwierdzają to i pierwsi właściciele domu i sygnatury na cegłach. Mity o całej stolicy odbudowanej kosztem innych miast powinien ktoś wreszcie zdementować. Może na tym kanale?
Wiem kto pijał małą czarną na piazzetcie! i dziękuję, że nie padły słowa o "wilgotnych podwórkach studniach". Takie domy budowano również w Łodzi, która nie została zniszczona, więc zapraszam np. na Piotrkowską, tam można zobaczyć jak wyglądała przedwojenna Warszawa.
W sierpniu byłem pod Uffizi we Florencji i jakoś nie miałem momentu "o, tu jest jak na Marszałkowskiej" 🤣 Bardzo miło się słucha filmu, ale mam poczucie dysonansu słysząc o przestrzeni i kameralnych przejściach, a widząc przytałaczający motoryzacyjnym hałasem plac, gdzie na samym środku jest wielka przechowalnia samochodów, a dookoła jedynie kilka na wpół uschniętych drzew. Widząc ten uśmiech na twarzy architekta, do końca miałem nadzieję, że zaraz ogłosi rozpoczęcie jakiegoś programu rewitalizacyjnego...
Ta piazza i piazzetta to taka licencia poetica autirów. W realu, to kalka wielkoskalowej radzieckiej zabudowy bez szacunku dla tradycji, własności i człowieka. We wszystkich dużych miastach na wschód od Łaby różne Sigaliny rozmnażały te "piazzetty".
Jak zwykle ciekawy odcinek, dzięki. Ale nie zwracacie uwagi na pewną porażkę tego miejsca. Prawie centrum miasta, wielki plac i.... parking. Po to urbaniści wykombinowali plac, po to wyburzono tyle kamienic, żeby samochody postawić? Ot, zwykłe miejsce przesiadkowe, tyle, że trzeba daleko chodzić od autobusu do tramwaju. Chyba nie tak powinien być zagospodarowany tak wartościowy plac. A druga uwaga - te mieszkania są wybudowanie niesamowicie kosztownie. Choćby bezsensowna wysokość kondygnacji. Skoro miało to być osiedle robotnicze a nie pańskie, to niepełne 3 metry by wystarczyło.
Mieszkałem na Marszałkowskiej 50. Mieszkanie miało cztery pokoje, kuchnię, WC, korytarz i przedpokój. Nie zaplanowano łazienki, wanna stała w korytarzu łączącym kuchnię i WC z dwoma pokojami. W 1945 r. z tego domu zostały tylko niektóre mury. A na Marszałkowskiej 51 na klatce schodowej trzeba było uważać, bo z jednej strony były wejścia do mieszkań a z drugiej przepaść.
W 11:50 widać jeszcze jeden aspekt tej przebudowy: poszerzenie Marszałkowskiej skierowano w Waryńskiego aby uniknąć wprowadzenia do perspektywy Marszałkowskiej kościoła na pl. Zbawiciela
Można płakać za dawną Warszawą, ale poza enklawami i ulicami gdzie żyli bogacze, było to w sumie obleśne i przeludnione miasto bez ustępów i kanalizacji w domach no i bez tego co najważniejsze: dobre światło, czyste powietrze i świeża woda.
Ok, ale w Budapeszcie też mamy zabudowę "studniową" z XIX wieku (polecam zobaczyć siatkę ulic na Google Maps) i nikt tego celowo po wojnie nie niszczył.
@@slawo_mir_cI dalej jest tam syf :P Miałem okazję dość często bywać. Niby w budynkach są windy, ale mikroskopijne (4 osobowe), bo większe się nie mieściły na klatkach schodowych. W mieszkaniach jest ciemno i śmierdzi. Nawet jeśli właściciele je całkiem spoko odremontowali. Z zewnątrz może i ładne, ale w środku jednak mały dramat.
@@jetinajt Też byłem na wakacjach hotelując w starej, z zewnątrz odnowionej kamienicy, potwierdzam fakt o ponurej ciemności w klatkach nawet gdy jest winda i spiralne schody (pod windą klatka na rowery co akurat jest fajne).
@@slawo_mir_c Co kraj to obyczaj. Szwedzi zdemolowali swoje przepiękne secesyjne i zadbane kamienice w Uppsali, żeby postawić tam ogromne kloce w kolorze sraczki. Sztokholm również nie uchronił się od klątwy Corbusiera.
@@jetinajt Żeby to wybrzmiało dostatecznie głośno, nigdy nie byłem zwolennikiem odbudowy Warszawy 1:1 w tym wszystkich studni 😃Raczej uważam, że po wojnie zburzono za dużo.. i też można było odbudować więcej. Budapeszt ma super klimat i mimo wszystko żałuję, że Warszawa nie zachowała się w podobnym stanie.
Największym błędem architektów w Warszawie jest wyłożenie miasta kamieniem. Dziś miasto może doświadczyć zalania, bo prakuje terenów zielonych w centrum. Skoro burzono, można by zaplanować teren zielony.
7:22 - przewietrzanie - no właśnie czy to by nie było (to czyli budowanie miast jak za PRLu - szeroko od siebie budynki i korytarze powietrzne) skuteczniejsze w poprawie powietrza, niż zakazywanie najbiedniejszym ludziom jeżdżenia autami po mieście?
Super film, doskonała robota, pokazana nawet „parterowa Marszałkowska”, cukiernia, schowana kamienica Koszykowej tak jak Piękna 44 - good idea, good job! Moja rodzina mieszkała tam od początku lat 50. do 1993, z bliska oglądali budowę MDM, mam trochę zdjęć zrobionych jeszcze w latach 50., polecam też książkę „MDM Marszałkowska 1794-1954” pod red. Stanisława Jankowskiego (skany dostępne w internecie, a czasem można gdzieś trafić egzemplarz). Jedyne czego mi zabrakło w filmie to przykładów tej ponadczasowej propagandy w postaci rzeźb i płaskorzeźb. No i zegara z Wilczej. Warto dodać, że rekordowe tempo prac przełożyło się na katastrofalną jakość, o której mówiono wprost jeszcze w czasach PRL.
W tym materiale skupiamy się na urbanistyce, stąd tytuł "MDM: urbanistyka", dlatego nie zajęliśmy się wystrojem architektonicznym, rzeźbiarskim i mozaikowym (ale np. o mozaikach w podcieniach głównych bloków mamy już film short).
Plac Konstytucji to przede wszystkim mnóstwo nie wykorzystanego miejsca. Wyraźnie widać, że koncepcja skończyła się na monumentalnych budynkach i pustce między nimi, na którą zabrakło pomysłu (tak samo zresztą jak przy PKiN-ie). Obecny parking, choć zapewne potrzebny, nie jest najlepszym z pomysłów na zagospodarowanie tej przestrzeni, bo wygląda brzydko i niechlujnie. Może dla odmiany zamiast betonować obecni włodarze miasta postawiliby na więcej zieleni? A parking wrzucili do podziemi?
Moja okolica. Tu się wychowałem. No cóż. Powiem wprost - miło się tu pewnie chodzi i patrzy na te relikty czasów słusznie minionych, ale ilekroć zatrzymuje się u rodziców na weekend, albo pilnuje psów… zauważam, jak wkur*iające jest mieszkanie tu. Kiedyś mi to nie przeszkadzało ale te mieszkania są NIEFUNKCJONALNE, budynki zbudowane niedbale, ściany krzywe, wszystko zrobione na rympał. Jakby tego było mało konserwatorzy nie pozwalają instalować klimatyzacji (nawet od strony podwórek, serio…?), jakby to były jakieś arcydzieła. Zimą za zimne, latem nie do zniesienia z powodu upałów.
Według mnie jeśli już były te stare kamienice to nie powinniśmy ich niszczyć. można by odbudować to co sie zachowało a tam gdzie sie niedało(np. niebyło zdjęci, niebyło planów kamienicy) można by wstawić jakiś placyk, parczyk,może jakiś jeden większy budynek. ale nie niszczyć tych co sie zachowały bo to troche bez sensu. jednocześnie uważam że taka modernizacja (plany zagodasparowania mista, bo wyglądu modernizmu nielubie) była bardzo dobra i napewno lepsza niż ta starsza Ale można by budować nowymi planami w nowych nie zagodosparowanych miejscach lub pustych nowiusienikich terenach. A tamte stare zostawić jako hmmm taki relikt przeszłości. Ps.to mój pierwszy tego typu rozwodzoncy sie komentarz mam nadziej że dobrze opisałem to co uważam 😁 a pozatym super film już czekam na kolejny
Ten plac byłby piękny, gdyby zlikwidować (lub bardzo ograniczyć) parking oraz gdyby oświetlić ciepłym światłem wszystkie budynki przy tym placu. Ciepłe światło pasuje do takich kamiennych elewacji, a dodatkowo światło i cień wyeksponowałyby detale tych budynków.
A może odcinek o Nowej Hucie? I Śląsk? Marzy mi się też coś więcej o pomijanej zwykle architekturze industrialnej (nie tylko PRL, ale też np XIXsto wieczna Łódź) ❤
Wielokrotnie słyszałem, że początkowo Marszałkowska po południowej stronie placu miała być szeroka, natomiast władzom nie spodobało się, że widać kościół przy placu Zbawiciela. Architekci musieli zwęzić ten odcinek przesuwając budynki aby zasłoniły kościół.
Tylko zauważmy, że architekci MDM nic nie "zwęzili" - Marszałkowska została tam w przedwojennej szerokości. Co więcej - kamienice przy pl. Zbawiciela u wylotu Marszałkowskiej zostały zachowane - istnieją do dzisiaj.
Mój ojciec był pierwszym który tłumaczył mi to miejsce jakie było przed i w trakcie wojny. Opowiadał o BOSie i ówczesnych architektach. Na zewnątrz jeszcze może być ale w środku na przykład balkon na klatce schodowej(zamiast w mieszkaniu)mieszkaniu)
Przedwojenna Warszawa to była ładna tylko na pocztówkach. Jak większość miast z tamtej epoki, posiadała zabudowę o nieludzkich warunkach do życia. Całkowicie nie dziwi mnie decyzja o rozbiórce kamienic, które i tak wymagałyby gigantycznych nakładów finansowych i przede wszystkim czasu, którego nie było (ludzie czekali na mieszkania tu i teraz!). Socrealizm, na szczęście dla wczesnej odbudowy polskich miast, korzystał jeszcze z pojęcia pierzei, placu, ulicy, osi itd. To modernizm w późniejszym etapie zniszczył polskie miasta, a właściwie urbanistyka często kierowana... zasięgiem dźwigów na tymczasowych torach i łatwością montażu płyt przed ekipy budowlane
Analogiczna architektonicznie jest Krakowska Nowa Huta, z tym, że tam urbaniści mieli pełne pole do popisu. Tam nie zmieniali układu ulic, bo takowych tam nie było. Cała dzielnica powstała na dawnych polach uprawnych, przez co wyszła bardzo przemyślanie, wszystko tam do siebie pasuje. Szkoda tylko, że budynki są nieco zaniedbane. Odmalowany jest jedynie jeden segment od strony al. Jana Pawła II i pokazuje on jak cudownie mógłby wyglądać cały Plac Centralny czy Aleja Róż, gdyby tylko zostały odpowiednio zadbane, lub chociaż odmalowane.
Nie będę ukrywał: MDM ze swoją szeroką perspektywą, oddechem i monumentalizmem podoba mi się bardzo. A w sumie ten fakt, że zastąpiono nim naćkane "jedne na drugich" kamienice czynszowe wcale mnie nie smuci. A wprost przeciwnie - uważam, że miasto zyskało na tej zmianie, a nie straciło. Zresztą, jak to ujął Mao Zedong: "Nie ma budowania bez burzenia".
@@Harsh-mg2em Na pewno nie jest. Ale kocham powiedzonka Mao. Na przykład, na plenum KPCh kiedy podsumowano katastrofę jaką dla Chin był "Wielki Skok" mruknął sentencjonalnie: "Z faktu, że po jedzeniu trzeba się zawsze wys..ać nie wynika, że każde jedzenie jest stratą czasu". Albo kiedy mówił o ZSRR i jego próbach wpłynięcia na politykę Chin: "Nie każde pierdnięcie z Moskwy pachnie ładnie!"
A ja myślę że miasto straciło bardzo dużo na wyburzaniu przedwojennych budynków po wojnie. Warszawa straciła styl. Kiedyś wyglądała jak europejska stolica. Teraz to jak jakiś post-sowiecki moloch bez ładu i składu i bez typowego dla stolicy mieszczaństwa…
@@DanielAdamG Nie to, że się nie zgadzam z walorami estetycznymi, ale ludzie którzy mieszkali w starej Warszawie mówili, że warunki tam byly dosyć kiepskie.
Abstrahując od tematu tego filmu, a nawiązując do całości kanału, chciałbym zauważyć, że prowadzący, poza prezentowaniem nam swojej tętniącej w nim pasji, masy merytorycznego kontentu i dobrze zrealizowanych reportaży, wykazuje się też niezłym aktorstwem. Wystarczy obejrzeć chwilę z wyciszonym głosem i od razu widać cały warsztat. Bez względu na to czy to wyniesione ze szkoły, czy samorodne, ale bez tego aktorstwa kanał nie byłby tak dobry:) Dziękuję za wszystkie odcinki. Nigdy nie jestem zawiedziony po obejrzeniu. Pozdrawiam i oby tak dalej!
Ta architektura była z jednej strony monumentalna, a z drugiej szyta na ludzką miarę, co widać choćby po warszawskim Muranowie, gdzie starano się stworzyć przyjazną przestrzeń miejską, że zróżnicowaną zabudową, pierzejami ulic, placami i skwerami. To wszystko pozytywnie odbiegało od tego co powstawało w kolejnych dekadach, kiedy to stawiano betonowe klocki w zabudowie koszarowej. Dziś przykro patrzeć na samochodową stajnię na środku Placu Konstytucji, także na dalszą część w kierunku Placu Zbawiciela, która w założeniu miała być reprezentacyjna, a jest obrazem degradacji, z opadającymi tynkami i ohydą naściennych bazgrołów.
Za te bazgroły, należy podziękować naszej wspaniałej, wolnej, kapitalistycznej, kreatywnej młodzieży - wychowanej na filmach, ze slumsów Nowego Jorku.
@@introwertyk6720 młodzież mamy skrajnie lewicową a nie "kapitalistyczną"
@@mirosawzdabasz7754 Lewicowa młodzież, odbudowała Warszawę z gruzów w czynie społecznym. Obecna młodzież, nie wie nawet, co to lewica.
Akurat Muranów był projektowany przez ludzi modernizmu, zdecydowanie nie socrealizmu. Nawet detale w pierwotnych planach były jak żywcem wyjęte z dwudziestolecia międzywojennego, z eksponowanymi cegłami, prostymi przeszkleniami. Dopiero pod koniec realizacji zdecydowano się otynkować budynki i dodać socrealistyczne detale.
@@bzqp2 Podział na ludzi modernizmu i socjalizmu jest nieostry, większość modernistów miała lewicowe poglądy, a ich idee urbanistyczne przenikał duch kolektywizmu. Konkretne realizacjie soc-archtektury były też koncepcyjnie modernistyczne, jedynie wykończenia, zdobienia były klasycyzujące.
Śmiejcie się ze mnie, ale nienawidzę komuny i jednocześnie kocham tą socrealistyczną architekturę. Plac Konstytucji jest absolutnie piękny.
Ja mam podobnie.
Też podobnie
Dziś byś nie pospał w takim bloku bo nikt nie myślał o wentylacji mieszkań. Do tego MDM zaburza zgrubsza spójną architekturę Śródmieścia południowego które zgrubsza przetrwało 2wś. Jak dla mnie do wyburzenia po to by odtworzyć przedwojenne kamienice tylko że z garażami podziemnymi i windami
Bo to jest tak naprawdę Art Deco - historyzujace, z jakimś tam społecznym programem dekoracyjnym, ale takie same budynki były i przed wojną, i w USA stoją i w Belgii i w Hiszpanii powojennej. Ustrój polityczny to nie styl architektoniczny, a to nazewnictwo "socrealizm" to była jakaś propagandowa bzdura i jej powtarzanie po 70 latach jest trochę śmieszne i mało naukowe ;)
@@10limak Oj, właśnie. Czasy "komuny" po prostu były, kilka dekad bycia po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny, wbrew pozorom jakoś to przeżylismy i nienawidzenie tego w trzy dekady później to już dzisiejsza szajba, jakoś nienawiść do równie starego i przykurzonego ideologicznie faszyzmu nie jest tak silna.
To po prostu aktualna architektura, podobnie jak brutalizm czy modernizm w wykonaniu Polski znajdującej się, akurat w tym czasie, i nie pierwszy a także być może nie ostatni raz (tu TFU, na psa urok!), w rosyjskiej strefie wpływów.
Brakowało Państwa na YouTubie ;)
Jesteśmy i zapraszamy do lektury "Koszykowej 55"! :)
Jest jeszcze jeden aspekt, poza architektonicznym i politycznym, o którym stosunkowo mało się mówi.
Nie jestem Warszawiakiem, a mieszkałem tam ponad 20 lat i jednej rzeczy brakowało mi w Warszawie, którą w MDMie da się odkryć - stoliczność.
Warszawa jest dużym miastem i jest też stolicą dużego kraju.
W latach '90-'10 tej stoliczności było mało widać - owszem było to duże miasto, w którym powstawały biurowce, ale nie było miejsca na zgiełk ludzki, na mieszanie się mieszkańców z turystami i obcokrajowcami.
MDM przez swą objętość i przestrzeń dawał taki potencjał, ale został on zdyskredytowany jako przejaw socrealizmu i na placu mamy parking i były też "chińskie budki".
Były piękne plany zagospodarowania "obwarzanka" wokół PKiN, ale nie wiem na czym to spełzło..., a przykład potencjału stoliczności tego miejsca dało EURO2012, kiedy to miejsce żyło praktycznie 24/24 i można było poczuć, że się przebywa w stolicy dużego kraju.
Komuniści w swym ideologicznym zacofaniu mimo wszystko chcieli tego w MDMie - tak to widzę.
Pozdrawiam Warszawiaków. 👍
Nie wiem, czy można to nazwać stolicznością - to jest raczej miejskość, taka, którą realizują rynki w starszych miastach Polski, zwłaszcza na zachodzie, południu i niekiedy północy kraju. Chodzi o plac jako miejsce, do którego ludzie idą, które jest celem, a nie przez które przechodzą by iść gdzieś dalej. Jestem z Pomorza, mieszkałem w Warszawie sześć lat i często czułem, że jest pusto. Poza miejscami będącymi terminalami przesiadkowymi w zasadzie nie było widać jakiegoś gwaru, ludzie tylko się przemieszczali, nierzadko ulice były opustoszałe. Teraz mieszkam w mieście dziesięć razy mniejszym, ale takim, gdzie wieczorem, na starym mieście, kłębią się ludzie, nierzadko po prostu stojąc, bo akurat przypadkiem spotkali znajomych. Czuć życie, którego w Warszawie nigdy nie czułem. Miałem pewne nadzieje w związku z zabudową Placu Defilad, ale plany i postępująca realizacja umacniają mnie w przekonaniu, że Warszawa jest miastem typu wschodniego, a jego obecne władze po prostu myślą, że miasto to dużo ludzi jeżdżących wszędzie samochodami. Smutne.
stołeczność
@@lamafioza5123 Oczywiście 🙂 Dziękuję
zwykle nie komentuję, ale aż musiałam: dawno nie widziałam tak informacyjnego filmu (szczególnie o architekturze), który obejrzałam od początku do końca i się wcale nie znudziłam. Ma Pan niesamowitą umiejętność opowiadania :)
Ten parking po srodku to jakas kpina
Mam podobne zdanie, mianowicie uważam, iż należy współcześnie rozebrać część nawierzchni i zazielenić.
Bez wymuszonego nawadniania się nie obejdzie.
Według mnie należy rozebrać cały MDM i zostawić otwartą przestrzeń z zielenią oraz odsłonić przedwojenną zabudowę. Warto odsłonić kamienice i zostawić więcej zieleni, w tej okolicy nie ma nawet skweru a obecny plac nawet po usunięciu parkingu nadal będzie niewygodny dla pieszych, co więcej ma tam powstać węzeł przesiadkowy z nową stacją metra dla 2-óch linii.
@@roberturbanczyk204 W pierwszej kolejności to by należało rozebrać Osiedle Za Żelazną Bramą i rozmaite szklane badziewia nastawiane w losowych po 1989 roku. Uwielbiam takich psychofanów przedwojennej Warszawy, pierwsze co im przeszkadza to PKiN i MDM, ale ten cały chaotyczny patodeweloperski syf to już mają w dupie
Myślę że okoliczni mieszkańcy nie uważają tego parkingu za kpinę
@@andywojax7007 jak tam nie ma pewnie ani jednego samochodu, który należy do mieszkańców tych bloków, mieszkalem przez chwile w jednym na koszykowej i zdecydowanie wolalbym gdyby tych samochodów nie bylo- jest metro doslownie obok
Jak MDM to aż się prosi coś o Nowej Hucie!
Albo o Tychach
Dokładnie Nowa Huta aż się prosi nie o jeden odcinek a o cykl filmów bo jest tam o czym opowiadać.
i wrocławskim KDM ;-)
Z urbanistycznego punktu widzenia Nowa Huta to majstersztyk. Świetna komunikacja tramwajowa docierająca dosłownie wszędzie, ścieżki rowerowe, mnóstwo zieleni. Z architektonicznego punktu widzenia, "Stara Huta" powstała w latach 50 w stylu socrealistycznym moim zdaniem do tej pory wygląda całkiem nieźle, jednak osiedla powstające w Nowej Hucie w kolejnych dekadach (np. Bienczyce) wyglądają już o wiele gorzej.
Mój ulubiony postkomunistyczny styl architektoniczny. Spacerowanie wśród monumentalnej, socrealistycznej architektury jest wspaniałym doświadczeniem.
Odcinek, którego czytelnicy "Koszykowej 55" oczekiwali najbardziej! 😁 pozdrawiam z balkonu 😉
Zatrzymałam się kiedyś w hotelu MDM i bardzo podobała mi się ta architektura. Uważam, że została ładnie wkomponowana w otoczenie.
Więcej takich odcinków. Bardzo dobrze zrealizowany materiał. Byłoby spoko podjąć temat faktycznego i historycznego śródmieścia, tego które dziś jest administracyjnie Ochotą i Wolą.
Dobrą wstawką byłoby wspomnienie o Osiedlu Latawiec, które też jest częścią MDM-u (choć odbiega ono od socrealistycznych założeń). Ma bardziej kameralny charakter, a przede wszystkim dobrze się starzeje, czego nie można powiedzieć o Placu Konstytucji (oraz reszcie MDM-u). Piszę o tym z przykrością, bo niektóre budynki aż się proszą o odświeżenie, a i przydałoby się wprowadzić tam trochę życia. Myślę, że ograniczenie Pl. Konstytucji do roli parkingu i dużego węzła komunikacyjnego jest marnowaniem potencjału, który kryje w sobie ta przestrzeń
Dziękuję za ten odcinek i uświadomienie wielu osobom, jak bardzo powojenni architekci zniszczyli tkankę miejską w miejscu dzisiejszego Placu Konstytucji. To oczywiste, że kamienice można odbudowywać, modernizować, wszystko da się zrobić. Ale układu urbanistycznego nie da się zmienić, nikt nie będzie się bawił w przesuwanie ulic i budynków. Jedynie tak rewolucyjne zmiany jak zniszczenia wojenne są "okazją" do zmiany układu ulic. Dlatego mnie osobiście bardzo boli to, co stało się z tą częścią miasta i wiem, że tamtych fragmentów ulic już nikt nigdy nie odbuduje. Chaos pozostanie w tym miejscu na mapie Warszawy już na zawsze.
Bardzo ciekawy film :) bardzo mi ich brakowało.
Proszę o więcej o urbanistyce.
Historia MDM jest bardzo ciekawa, chociaż trochę też przerażająca - ktoś miał wizję i musiał nią uszczęśliwić mieszkańców. Chociaż budujące jest to, że założenia były w sumie dosyć pozytywne.
No to jeszcze do kompletu urbanistyka al. Wyzwolenia domaga się odcinka 😉.
"Wiem kto pijał małą czarną na piazzetcie!". Serdeczne pozdrowienia od wiernej oglądaczki z Katowic.
Pozdrowienia z Warszawy! Byliśmy w Katowicach jakiś tydzień temu. Jak zwykle było bardzo miło :)
Dziękuję za ten materiał. Nigdy głębiej nie zastanawiałem się nad MDM i okolicami a teraz mam ochotę jak najprędzej się tam wybrać i popatrzeć nowym okiem z przekazaną przez Was wiedzą.
I najlepiej z "Koszykową 55" w dłoni! Dzisiaj w megacenie w Empiku: www.empik.com/koszykowa-55-gajda-radoslaw,p1501440342,ksiazka-p Dziękujemy za komentarz i polecamy lekturę!
16:11 Warto jednak dodać że te kamienice z przełomu wieków były zazwyczaj ładnie o ile nie pięknie ozdobione czego nie można powiedzieć o PRL-owskich blokach z wielkiej płyty.
O to to ja myślę że ci co tak chwalą ten cały MDM to wyczucia stylu nie mają…
Po 1, może w tamtych czasach to było bardziej "codzienne", te ozdabianie, to i mniej ciekawe (mniej niezwykłe i zajmujące). Po 2, już przed wojną na wielu kamienicach 19/20 w. pozbywano się tych zdobień - ze względu na kiepską jakość wykonania (nawet było zagrożenie dla np. przechodniów)... Kasa, kasa - tak kiedyś, jak teraz ☝️
@@toms327 Nie słyszałem o tym aby w międzywojniu coś robiono ze zdobieniami , to komuniści po 2wś ogołocili wiele z nich którym udalo sie ostać.
@@DanielAdamG Bo porównują to sobie z wielką płytą ale rzeczywiście jeżeli przyrównać do MDM architekturę sprzed 1 wś to jest to wielka przepaść.
@@Filon2137Potocki Napisałem, że kamienice z przełomu 19/20 w. były często ogołacane ze zdobień w 20to leciu międzywojennym - ze względu na ich kiepską jakość (w tym zagrożenie dla np. pieszych).
Super, jak zwykle przedstawione cały kontekst i historia, a sposób jej opowiadania, jak masełko na gorącej kolbie kukurydzy, dzięki!
P.S.: przy sposobności przyjedźcie kiedyś do Lublina! Tutaj mamy stare miasto, kawałki wczesnego i późnego modernizmu, sąd z czasów carskich, a nawet namiastkę MDM'u (ZOR - zakład osiedli robotniczych)!
Genialny odcinek! Wielokrotnie przechadzalem sie po MDMie i mialem mieszane uczucia. Teraz spojrze na ow plac nieco odmiennie. Piazzetta!
Bardzo dziękujemy za miłe słowa! Pozdrawiamy serdecznie i życzymy przyjemnych spacerów po Warszawie! :)
Tak dluuuugo wyposcili nas panstwo! Dzieki za ten odcinek.
Poprzedni materiał opublikowaliśmy tydzień temu :) Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy serdecznie!
Mnie sie wyswietla (jako przedostani odcinek) Kabaty, 3 miesiace temu
No to w międzyczasie były jeszcze te:
th-cam.com/users/shortsIu_68YwoXzQ?feature=share
th-cam.com/users/shortsMFbuqxt5Eas?feature=share
th-cam.com/users/shortsrjU8I-8Cpzs?feature=share
Zapraszamy też na kartę Shorts! :)
Studiowałem architekturę na Koszykowej 55 latach 1975-1980. Przeczytam książkę na pewno.
Świetny film. Zawsze się Pana przyjemnie słucha. Czekam na więcej.
Bardzo dziękujemy! Pozdrawiamy serdecznie!
Na zdjęciu z 14:10 widać jeszcze szerokotorowe (1524 mm) tory tramwajowe na ulicy Śniadeckich, odcięte już wyraźnie od reszty sieci tramwajowej, której rozstaw zaraz po wojnie przekuto na normalny (1435 mm). Fragment tych torów z resztą istnieje do dziś.
Piękna opowieść, uwielbiam taką przestrzenną archeologię i wyszukiwanie smaczków i artefaktów z dawnych lat :) Tylko krwawi moje serce, jak widzę, że to wszystko pomazane jest farbami w sprayu. Nie miałbym litości dla takich bandytów! Pozdrawiam :)
Hm..
Nie spodziewałem się, że zrobi to na mnie takie wrażenie. Sporo informacji i wszystko przedstawione w bardzo ciekawy sposób.
Dziękuję i życzę dalszych sukcesów.. 🙂👍
Bardzo ciekawe czy przy okazji planowanej budowy stacji metra na Placu Konstytucji usunięty zostanie parking - i czy będzie wówczas zastąpiony np. zielenią. O ile pierzeje placu starzeją się wg mnie nieźle (neony robią tam ogromną robotę), tak parking na środku już niekoniecznie. A pocztówkowe widoki tego fragmentu Warszawy (Dom pod Syrenami etc.) oczywiście robią duże wrażenie, ale historia potoczyła się inaczej... świetny odcinek, jak zawsze 👍
Stacja jest zaplanowana pomiędzy Koszykową-Piękną a Wilczą, więc już poza obszarem placu, ale byłoby świetnie, jeśli jej budowie towarzyszyło by też jakieś odświeżenie np. układu komunikacyjnego i aranżacji placu.
z tego co wiem nie zostanie usunięty, bo metro będzie budowane na odcinku wilcza koszykowa-piękna, nie ingerując w sam plac konstytucji. choć usunięcie parkingu było by cudowne
Jeny, ten Parking...
nie dałoby się wpuścić parking pod ziemię, a na górze zrobić deptak z drzewami?
To Warszafka w końcu. Po co budować cokolwiek, lub broń boże dodać trochę zieleni, jak można zabetonować i postawić parking 😂
@@megawiemjem7098Są plany aby to zmienić. Już od dawna. Nie stanie się to zapewne przed budową stacji metra Plac Konstytucji. Czyli jeszcze trochę poczekamy. A ulice i place są sukcesywnie zazieleniane.
@@megawiemjem7098 To nie tylko filozofia Warszawy, ale wielu polskich miast. Betonoza panuje nie tylko w Warszawie.
Sukcesem było usunięcie wielkiej reklamy, która stanowiła ścianę oddzielającą plac od Marszałkowskiej. O likwidacji parkingu mówi się co najmniej od trzech dekad.
@@honeybee3684 bez przesady, trend betonowania już dawno jest w odrocie, teraz samochodziarze płaczą, że wszędzie sadzą drzewa. Na placu Powstania już parking jest puszczony pod ziemię a na górze jest mały park, to samo pewnie stanie się z placem konstytucji - kiedy w końcu zapadną decyzje co do stacji metra M1 w tym miejscu. Nikt nie podpisze się przed wydaniem pieniędzy 2x na to samo.
świetne to jest! dobra robota
Mieszkałem kilka dobrych lat na MDMie i mogę powiedzieć, że mieszkało się wygodnie.
No w końcu, ile można czekać 🎉
Wiem kto pijał małą czarną na piazzetcie! :D Pozdrowienia! Świetnie widzieć Was z powrotem!
Pozytywnie zakręceni ! Pozdrawiam :)
Zajebisty odcinek i kanał trafiłem przez przypadek subskrypcja i duży plus
Bardzo dziękujemy i polecamy nasze wcześniejzze filmy! Działamy już 10 lat, więc jest z czego wybierać :) Pozdrawiamy serdecznie!
Co do kamienic to je bardzo romantyzujemy.Pewnie że były wśród tych rozebranych perełki, tylko że wymagały one kosztownej modernizacji bo powstały w czasach gdzie ubikacja w mieszkaniu to był luksus o łazience nie wspomnę.Pospólstwo miało wychodki w podwórzu albo wspólne w korytarzu, bardzo duży procent pomieszczeń wychodził na podwórko skąd czarowne zapachy dochodziły i było ciemnawo. Co do służbówek to klasa robotnicza przerabiała je na ciemne niewielkie kuchnie we własciwej kuchni urządzająć pokój, sama widziałam.
Tym niemniej może dziwić, ze przy tak wielkim niedoborze mieszkań zdecydowano się wyburzyć dużą, w pełni(?) zachowaną kamienicę.
@@jakubzeszczecina1642 Burzono żeby wybudować drogę. Nie burzono dla zabawy
Nie romantyzuję ich, nie jest to potrzebne. Po prostu były piękne, te detale, ozdobniki, klamki, drzwi. Budzą zachwyt.
Mieszkałam na Dolnym Śąsku,ale część wakacji spędzałam w Warszawie u Cioci,która mieszkała na Koszykowej,w tej kamienicy,która stała przed wojną na ulicy Koszykowej.Uwielbiam MDM,piękna architektura,nowoczesne mieszkania.Ale w kamienicy na Koszykowej,w trzypokojowym mieszkaniu mieszkały 3 rodziny,wspólna kuchnia i ubikacja.Klatka schodowa była wygodna,ale była też druga z bardzo stromymi ,krętymi schodami,przed wojną dla służby.Olbrzymi kontrast obok siebie.Uwielbiam MDM.Bardzo dziękuję za ten wspaniały odcinek.
Wykład super, doskonałe rozwinięcie tego odcinka! Trzy pokolenia mojej rodziny tam mieszkały, mój dziadek kierował remontem Pięknej 44 na początku lat 50., więc historię MDM znam dość dobrze i mogę przyznać, że w wykładzie nie zabrakło niczego. Jest super! O, może jeszcze zegar na Wilczej można by omówić.
Odnośnie układu komunikacyjnego, to długo potem Marszałkowska była dwukierunkowa na południe, bo ul. Waryńskiego przebito dopiero po koniec lat 60. (jest to uwiecznione w warszawskim odcinku Klossa).
Ciekawy film, cieszę się że Państwo wrócili. Zabrakło mi trochę więcej o detalach MDM. Chociaż możliwe, że to było w którymś z starszych odcinków
W tym odcinku skupiamy się na urbanistyce, stąd tytuł - "MDM: urbanistyka" :)
Hello, też się cieszę, że coś nowego. I zgadzam się, że trochę idealizujemy kamienice. Zachwycam się nimi, ale mieszkać w kamienicy w mieszkaniu bez toalety? Koszmar.
Pozdrawiam z Tarnowskich Gór, gdzie przepięknych kamienic (mur) w bród.
Okej to że kamienice nie mają toalety to nie znaczy że nie można ich rewitalizować. Nie idealizujemy kamienic ale sam styl i charakter miast. Popatrz jak Warszawa wygląda obecnie. To jest wstyd i nic dziwnego że turyści zagraniczni wybierają Kraków a nie Warszawę…
O tak. Takie ciekawostki i kadry to ja lubię. Można by powiedzieć, że zawsze lepiej odbudować 1:1, ale... Teraz na ierwszy rzut oka wydaje się to chaotyczne, ale jak się człowiek dowie dlaczego tak jest i odkryje te smaczki, które się tam ukrywają to wydaje się to dużo ciekawsze.
Bardzo dziękujemy za komentarz! Cieszymy się, że film się podobał :) Pozdrawiamy serdecznie!
Brakło mi słowa o materiałach użytych do budowy ,a z tego co widzę na filmie to do najtańszych nie należały .
Tutaj skupiamy się na urbanistyce i programowaniu urbanistycznym, być może do kwestii czysto plastycznych, materiałowych i programu propagandowego jeszcze wrócimy :)
Nigdy nikt nie płacze za budynkami prefabrykowanymi bez duszy, szeregowcami to tak samo jak nikt nie płacze za seryjnymi samochodami, ale stylizowane kamienice są jak wyjątkowe Porsche czy Ferrari.
No właśnie miałam pisać do Was powiadomienie, że wakacje już się skończyły! Dobrze, że jesteście, bo było mi Was brak. Pozdrawiam, obejrzę później, bo moja rodzina nie wie, że mam Ideowy wieczór ;)
Pierwszy powakacyjny film opublikowaliśmy tydzień temu! Tak więc od 1 września na posterunku! :)
@@goodidea_archi Bardzo przepraszam, ale forma "mini" o gaśnikach nie zaspokoiła w pełni moich potrzeb filmowych i nawet nie zwróciłam uwagi na datę, ale się ucieszyłam i pochwaliłam;)
Rozmontować zwartą tkankę miejska żeby zrobić pusty plac z parkingiem na środku. Super pomysł
Super materiał panie Radosławie! MDM i ogólnie kwestia socrealu w Stolicy to zawsze drażliwy temat. Więcej takich filmów proszę :) Ze swojej strony mogę polecić polski serial „Dom”, jeżeli ktoś interesuje się czasami 1945-1955 (a nawet późniejszymi) oraz odbudową Warszawy.
MDM przypomina mi, moje najpiękniejsze - młode lata życia. Przy ul. Śniadeckich 8, tam gdzie jest Instytut Matematyki PAN (przynajmniej kiedyś był), znajdowała się Warszawska Drukarnia Naukowa - dziś już nie istniejąca. Od 1991 roku, miałem tam praktyki, od '94 do '96 - pracowałem. Uwielbiałem i do dziś uwielbiam tę część Warszawy, Plac Konstytucji, Plac Politechniki. W latach dziewięćdziesiątych na Placu Konstytucji stały budki z najlepszym wietnamskim żarciem w całej Warszawie. A na Koszykowej, w starej Hali Koszyki (przed modernizacją), znajdowała się giełda taniej książki - odwiedzana przeze mnie regularnie. Ot, taki ze mnie sentymentalny drukarz...
Mnie to brakuje cukierni na Śniadeckich 12. I poczty!
@@gosiaimisio To cukierni też już nie ma? Straszne czasy nastały 😭. Muszę się tam wybrać, bo mieszkam na obrzeżach Warszawy i do centrum rzadko zaglądam.
@@introwertyk6720Tej cukierni nie ma od wielu lat, chyba z dwudziestu (wg Street View już w 2009 był tam chińczyk). Wróbla na Noakowskiego też już chyba nie ma.
@@gosiaimisio 😭😭😭
bardzo ciekawy film, super się oglądało!!
Ciekawy program zostawiam komentarz taktyczny
Bardzo dobra taktyka! Dzięki :)
00:47 Rozumiem że garnitur nieprzypadkowo dobrany do otoczenia
Garnitur nigdy nie jest przypadkowy :)
Mieszkam od dzieciaka na Żoliborzu, a dziadkowie na Ochocie. Kiedy jechaliśmy do nich tramwajem widząc Pałac Kultury wołałam "o, już Warszawa", kiedy wracaliśmy było tak samo. Pałac był stałym punktem orientacyjnym, swoistym constans w moim wielkim mieście.
Nie mam zdania o architekturze MDM, całe moje życie był, ale jak dla mnie jest zbyt przytłaczający i monotonny.
Najbardziej podoba mi się przestrzeń, szerokość Marszałkowość i Pl. Konstytucji. Pamiętam, że wielkie wrażenie zrobiły na mnie podcienie.
Stanowczo zbyt mało zieleni. Pojedyńcze drzewka giną na tle budynków. Po wojnie nikt nie zawracał sobie głowy zielenią, ale teraz możnaby nadrobić.
Byłam w mieszkaniu 2 pokojowym ze służbówką. Mieszała tam moja koleżanka z licznym rodzeństwem. Służbówka, to był szczyt marzeń, miejsce tylko dla siebie. Żeby było sprawiedliwie było to miejsce cichej nauki lub chałturek przynoszonych przez rodziców. Mieszkanie wysokie, jasne, ale nadmiar rzeczy i ludzi działał na mnie klastrofobicznie. Nie chciałabym tam mieszkać, chociaż adres MDMu znów jest modny.
Dziękuję za tę opowieść.🖐
Wierna "oglądaczka".
Dziękuję za bardzo interesujący odcinek :) W podobnym temacie: może mogliby Państwo zrobić odcinek o tzw. dzielnicy ministerstw - powstałej od placu trzech krzyży do marszałkowskiej. Tam tez urbanistyka miasta po wojnie bardzo się zmieniła :)
Nie miałem pojęcia o dawnym przebiegu Koszykowej :o. To aż przerażające na jak "wciśniętego" MDM wygląda z lotu ptaka
Jest jeszcze odrestaurowana kamienica Piękna 44 stojąca przy dawnym biegu Pięknej.
MIESZKAŁEM PL,KONSTYTUCI 4,6,,PODWÓRKO ,1953,1990😢❤❤BYŁO WSPANIAŁE, ROCZ,43
Mam do Pana pytanie, jako do "świadka historii". Co sprawiło, że Pana rodzice mogli zamieszkać na MDM-ie? Czy było to rzeczywiście "osiedle robotnicze", jak mówi autor filmu? Jakie zastosowanie miały wspomniane "służbówki"?
Moj rocznik to 1980. Nie znałem nikogo kto mieszkał na MDM-ie, jestem ciekawy Pańskich wspomnień.
Z wyrazami szacunku, Wojtek
We Wrocławiu również można spotkać takie przykłady. Zaginione ulice pośród wielkich placów, fragmenty ulic z kamienicami wewnątrz dzisiejszych podwórek. Ślady pzeszłości wtopione w nowy kontekst urbanistyczny. Trudna historia XX wieku w pigułce.
Przedwojenna siatka ulic była piękna, obecnie jest chaos i nieład
geometryczny mdm bardzo bez ładu, lepsze losowe kąty sprzed wojny; kiedyś to było
@@wiktorsid123nie masz pojęcia o czym piszesz. MDM jest chaotyczny i bardzo niewygodny
pięknie było tylko od zewnątrz, i tylko w reprezentatywnych dzielnicach. Wewnątrz takich kamienic najczęściej znajdowały się ciasne mieszkania bez dostępu do światła dziennego, elektryczności, kanalizacji i bieżącej wody. Przez brak kanalizacji w całym mieście śmierdziało fekaliami, a ścieki spływały uliczkami do Wisły, nie bez powodu każdy szanujący się bogatszy mieszczanin posiadał włości po za miastem, gdzie mógł w spokoju spędzić lato, kiedy to odór miasta był najbardziej dokuczliwy.
Warto dodać że wystarczyło udać się z centrum do dzielnic robotniczych np na Wolę, lub żydowski Muranów a naszym oczom ukazałby się widok rodem z najgorzej zachowanych dzisiaj ulic miasta Łodzi. Można śmiało stwierdzić że wojna i zrównanie Warszawy z ziemią pozwoliły na dokonanie olbrzymiego skoku cywilizacyjnego oraz zapewnienie godziwych warunków bytowych dla jej mieszkańców. Z drugiej strony wszystkie te kamienice które miały jakąkolwiek wartość artystyczną i architektoniczną prędzej czy później zmodernizowano i przystosowano by do dzisiejszych standardów. Warto również się zastanowić co by było gdyby zaraz po wojnie żelazna kurtyna znajdowała się na naszej wschodniej granicy, a nie daleko za Odrą. Czy odbudowano by Warszawę 1:1, czy jednak dokonano by pewnych zmian i przesunięć w układzie urbanistycznym?
Przeczytałem. Dobrze jest :- )
Wiem kto pijał małą czarną na piazzetcie!
Tęskniłam za kolejnym filmem, dziękuję 🙂
SUPER!!!
Super film!
Brakuje mi modernizmu i wszystkich jego odłamów. I wreszcie coś takiego 😊
Radek, Ty tyle nie gadaj, tylko pisz drugą część ;) 💪
Ha! Pierwsze strony drugiej części już są napisane! :)
No nareszcie...🤩
Zapraszamy na seans! A potem - do lektury: goodidea.archi/produkt/koszykowa-55/ :)
Super odcinek. Ta socrealistyczna architektura ma swoje fajne akcenty. Z drugiej strony brakuje takiej Warszawy jaka była. Mam dylemat. Co lepsze? Trudne pytanie. I to i to ma swoje zalety i wady.
MDM w części między Pl. Konstytucji a Pl. Zbawiciela przypomina mi odcinek Via Roma w Turynie, zbudowany za czasów Mussoliniego.
Ah, te włoskie inspiracje🥰
Plac w klasycznej urbanistyce powinien być miejscem spotkań mieszkańców - największą wadą Placu Konstytucji jest zaś to, że jest właściwie jedynie parkingiem. Próby uczynienia tej przestrzeni bardziej przyjazną dla mieszkańców miasta palą na panewce - na przykład plenerowe spektakle Teatru Polonia były taką próbą wejścia ludzi w tę przestrzeń, ale doprawdy trudno skupić się na sztuce z tramwajami i autobusami przejeżdżającymi tuż za plecami widzów. Poza tym skala tego placu jest nieczłowiecza, tylko ruska, defiladowa, pompatyczna - i dlatego nie jest to najlepiej urbanistycznie rozwiązana część Warszawy.
Więcej takich odcinków jak ten, dotyczących bardziej współczesnej architektury, bardzo proszę :)
(edt)
Co masz na myśli?
@@goodidea_archi no właśnie źle się wyraziłem. Zabrakło w moim komentarzu więcej takich jak ten odcinków dotyczących właśnie bardziej współczesnej architektury takiej powojennej aż do dzisiaj. Poprawiłem poprzedni komentarz
Panie Radku. Jestem wdzięczny za Pana filmy o architekturze socrealizmu i choć zawsze zostawia Pan ostateczną ocenę widzowi - jak w przypadku filmów o MDM czy PKiN, to jednak wyczuwam pewną nić sympatii do tej architektury - co na pewno widać np. w przypadku materiału o Mariensztacie. Tak się składa, że większość życia przeżyłem w mieście Stronie Ślaskie, które zostało bardzo doświadczone podczas ostatniej powodzi, i gdzie także istnieje piękne osiedle socrealistyczne Morawka (dawne osiedle górnicze) z przełomu lat lat 40- i 50-tych z dość dużymi, często przestronnymi mieszkaniami. Osiedle to na szczęście nie ucierpiało podczas powodzi, ma przyjazną, ludzką skalę, oddech, przestrzeń, która po kilkudziesięciu latach zazieleniła się dorodnymi drzewami. Wydaje mi się, że takie osiedla są dość powszechne, architektura budynków chyba dość częsta na Dolnym Śląsku a i chyba widziałem nawet podobne budynki w Łańcucie, choć nie w takiej skali jak w Stroniu. Niektóre budynki o pierwotnie nie-mieszkalnej funkcji mają także odmienną architekturę, te są chyba najciekawsze - i nadal bardzo socrealistyczne. Małym dramatem jest to, że nikt (!) nie panuje nad kolorystyką i udziwnieniami pojedynczych budynków, które to uzyskują po remontach (choć skądinąd dobrze, że są remontowane). Następuje nie tylko zmiana kolorystyki, ale także usuwane są delikatne detale architektoniczne, co rujnuje efekt końcowy remontów i niweczy spójność wizualną osiedla!!! Nie jestem architektem, ale subiektywnie oceniam, że socrealizm to mógł być ostatni w architekturze Polski moment (przed często niskometrażowymi wielkopłytowcami stawianymi "gdzie popadnie", kiczem i postmodernizmem, który został zamieniony w patodeweloperkę) gdzie jeszcze liczyły się dla architektów jednocześnie: walory samych mieszkań, dobra urbanistyka tj. dbanie o przestrzeń miasta i podkreślanie skali miasta w odpowiednich proporcjach, jak też walory estetyczne. Szkoda, że socrealizm pomimo wyjątkowych osiągnięć (MDM, Nowa Huta, KDM we Wrocławiu, wielu inwestycji wie wielu miastach o różnej skali w tym nawet takich osiedli takich jak Morawka w Stroniu Śl. itd) ma niestety twarz bardzo kontrowersyjnego PKiN z Warszawy, skądinąd ładnego budynku o dobrej funkcji. Wracając do samego Stronia, pewnie teraz jest pytanie czy wzdłuż rzeki Morawka - zburzone przez falę powodziową centrum miasta czy ma zostać odbudowane po powodzi 1:1 czy też nie. Pana film o zniszczonym południu Warszawy i politycznej decyzji o zabudowie MDM daje te same pytania... Ja nie znam odpowiedzi.
Uważam że powinno być odbudowane trochę jak w Gdańsku czyli uwolnić wnętrza kwartałów a fronty odbudować 1:1, z drugiej strony była potrzeba żeby rozszerzać ulice i tworzyć place, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie bo już przed wojna były szeroko zakrojone prace żeby część kamienic w mieście wyburzyć żeby miasto było bardziej luźne i był równy dostęp do światła, zieleni i otwartych przestrzeni.
W Berlinie coś podobnego jest!!! Nazywało się kiedyś Stalin alle a teraz Frankfurter Tor!
Na wstawce filmowej pokazującej robotników murujących budynek na MDM widać wyraźnie, że powstaje on z cegły rozbiórkowej. Ciągle w niewydolnej gospodarce peerelowskiej czegoś brakowało. Braki cegły zapełniano cegłą z obiektów rozbieranych w całej Polsce, głównie na tzw. Ziemiach Odzyskanych- czyli terenach poniemieckich. Odbudowa Warszawy była priorytetem, nic się nie liczyło, gdy trzeba było wykonać plan. Do dziś w Zachodniopomorskiem są ślady po nieistniejących wioskach, z których dobra, niemiecka cegła pojechała do Warszawy.
Hasło "Cały kraj buduje swoją stolicę" było dosłowne, stolica powstawała kosztem reszty kraju.
Kilka sekund wcześniej jest nawet zdanie o tym, że stosy cegieł z rozebranej kamienicy czekają na ponowne wykorzystanie. Tak więc także warszawska architektura przedwojenna "obdarowała" swoją powojenną następczynię.
Z tą cegłą do Warszawy to jest w dużej mierze mit, może szła jakaś bardzo specyficzna gotycka do odbudowy zabytków, ale tak to Warszawa miała po wojnie tyle gruzu z kamienic że cegły rozbiórkowej było aż nadto i nie było co z tym wszystkim zrobić i usypano nawet kilka kopców. Bardziej prawdopodobna jest teoria że cegły jechały do budowy Nowej Huty.
bo do Układu z RFN, dotyczącego uznania granic z 1970 r. (co było jednym z większych osiągnięć Gomułki) Ziemie Odzyskane były ziemiami niepewnymi, potencjalnie tymczasowymi. To choćby jeden z powodów. To raz, dwa: gospodarka PRL-owska stała się niewydolna znacznie później. W początkowym okresie taki kapitalizm państwowy i centralne planowanie były bodaj najefektywniejszą strategią stawiania państwa z ruin. Dość powiedzieć, że już w 1948 r. produkcja przemysłowa była wyższa niż przed wojną. Także o ile brakowało towarów konsumpcyjnych, tak w przemysł, w tym przemysł ciężki oraz infrastrukturę krytyczną ładowano ogromne środki.
Mit albo i nie mit. W drodze do rodziny mieszkającej tuż nad Zalewem Szczecińskim mijałem ślad po wiosce, rozebranej do ostatniej cegły.
A z morza gruzów, w jakie Niemcy zamienili Warszawę, produkowano gruzobeton. Po rozdrobnieniu i odsianiu gruz spełniał role kruszywa.Chyba współcześnie produkuje się takie podobne kruszywo czyli keramzyt, powstający przez wypalanie grudek gliny. Widocznie ten pomysł zrodzony z biedy był strzałem w dziesiątkę.
@@antonitonieja9444mieszkam w domu w Warszawie wybudowanym w latach 50tych z cegieł (i szyn!) wydobytych z ruin Warszawy. Potwierdzają to i pierwsi właściciele domu i sygnatury na cegłach. Mity o całej stolicy odbudowanej kosztem innych miast powinien ktoś wreszcie zdementować. Może na tym kanale?
Wiem kto pijał małą czarną na piazzetcie! i dziękuję, że nie padły słowa o "wilgotnych podwórkach studniach". Takie domy budowano również w Łodzi, która nie została zniszczona, więc zapraszam np. na Piotrkowską, tam można zobaczyć jak wyglądała przedwojenna Warszawa.
W sierpniu byłem pod Uffizi we Florencji i jakoś nie miałem momentu "o, tu jest jak na Marszałkowskiej" 🤣
Bardzo miło się słucha filmu, ale mam poczucie dysonansu słysząc o przestrzeni i kameralnych przejściach, a widząc przytałaczający motoryzacyjnym hałasem plac, gdzie na samym środku jest wielka przechowalnia samochodów, a dookoła jedynie kilka na wpół uschniętych drzew. Widząc ten uśmiech na twarzy architekta, do końca miałem nadzieję, że zaraz ogłosi rozpoczęcie jakiegoś programu rewitalizacyjnego...
Drzew na pl. Konstytucji jest około 60.
Ta piazza i piazzetta to taka licencia poetica autirów. W realu, to kalka wielkoskalowej radzieckiej zabudowy bez szacunku dla tradycji, własności i człowieka. We wszystkich dużych miastach na wschód od Łaby różne Sigaliny rozmnażały te "piazzetty".
Widziałem Ciebie Rafale tego dnia w Green Cafe Nero 😂 nie byłem pewien, że to Ty 🙌
Tak patrzę na tę architekturę i podcienia i jakbym Nową Hutę widziała :D Może zrobicie kiedyś odcinek?
Jak zwykle ciekawy odcinek, dzięki. Ale nie zwracacie uwagi na pewną porażkę tego miejsca. Prawie centrum miasta, wielki plac i.... parking. Po to urbaniści wykombinowali plac, po to wyburzono tyle kamienic, żeby samochody postawić? Ot, zwykłe miejsce przesiadkowe, tyle, że trzeba daleko chodzić od autobusu do tramwaju. Chyba nie tak powinien być zagospodarowany tak wartościowy plac.
A druga uwaga - te mieszkania są wybudowanie niesamowicie kosztownie. Choćby bezsensowna wysokość kondygnacji. Skoro miało to być osiedle robotnicze a nie pańskie, to niepełne 3 metry by wystarczyło.
Dziękujemy za komentarz. Uwaga o tym, że wszystkie te wyburzenia oczyściły teren pod dzisiejszy parking pada w 15:25.
Mieszkałem na Marszałkowskiej 50. Mieszkanie miało cztery pokoje, kuchnię, WC, korytarz i przedpokój. Nie zaplanowano łazienki, wanna stała w korytarzu łączącym kuchnię i WC z dwoma pokojami. W 1945 r. z tego domu zostały tylko niektóre mury. A na Marszałkowskiej 51 na klatce schodowej trzeba było uważać, bo z jednej strony były wejścia do mieszkań a z drugiej przepaść.
W 11:50 widać jeszcze jeden aspekt tej przebudowy: poszerzenie Marszałkowskiej skierowano w Waryńskiego aby uniknąć wprowadzenia do perspektywy Marszałkowskiej kościoła na pl. Zbawiciela
Można płakać za dawną Warszawą, ale poza enklawami i ulicami gdzie żyli bogacze, było to w sumie obleśne i przeludnione miasto bez ustępów i kanalizacji w domach no i bez tego co najważniejsze: dobre światło, czyste powietrze i świeża woda.
Ok, ale w Budapeszcie też mamy zabudowę "studniową" z XIX wieku (polecam zobaczyć siatkę ulic na Google Maps) i nikt tego celowo po wojnie nie niszczył.
@@slawo_mir_cI dalej jest tam syf :P Miałem okazję dość często bywać.
Niby w budynkach są windy, ale mikroskopijne (4 osobowe), bo większe się nie mieściły na klatkach schodowych.
W mieszkaniach jest ciemno i śmierdzi.
Nawet jeśli właściciele je całkiem spoko odremontowali.
Z zewnątrz może i ładne, ale w środku jednak mały dramat.
@@jetinajt Też byłem na wakacjach hotelując w starej, z zewnątrz odnowionej kamienicy, potwierdzam fakt o ponurej ciemności w klatkach nawet gdy jest winda i spiralne schody (pod windą klatka na rowery co akurat jest fajne).
@@slawo_mir_c Co kraj to obyczaj. Szwedzi zdemolowali swoje przepiękne secesyjne i zadbane kamienice w Uppsali, żeby postawić tam ogromne kloce w kolorze sraczki. Sztokholm również nie uchronił się od klątwy Corbusiera.
@@jetinajt Żeby to wybrzmiało dostatecznie głośno, nigdy nie byłem zwolennikiem odbudowy Warszawy 1:1 w tym wszystkich studni 😃Raczej uważam, że po wojnie zburzono za dużo.. i też można było odbudować więcej.
Budapeszt ma super klimat i mimo wszystko żałuję, że Warszawa nie zachowała się w podobnym stanie.
Ciekawe, czy ludzie projektujący ten plac w miejscu ocalałych kamienic byliby zadowoleni wiedząc, że wyburzają domy iluś ludzi na parking.
Wiemy z wywiadów z nimi, że nie byli zadowoleni, że po latach urządzono tam parking, za to nigdy nie powstała zaplanowana tam wstępnie fontanna.
COOOOOOOO? O żeż, to mi zagięło czasoprzestrzeń: te mieszkania ze służbówkami.
Były też mieszkania na poddaszach, mówiąc wprost: na strychu. Tam służbówek nie było 😢.
Największym błędem architektów w Warszawie jest wyłożenie miasta kamieniem. Dziś miasto może doświadczyć zalania, bo prakuje terenów zielonych w centrum. Skoro burzono, można by zaplanować teren zielony.
To forum / plac to dziś niestety wielkie parkowisko. A jest to naprawdę piękna przestrzeń, tylko trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby to zauważyć.
7:22 - przewietrzanie - no właśnie czy to by nie było (to czyli budowanie miast jak za PRLu - szeroko od siebie budynki i korytarze powietrzne) skuteczniejsze w poprawie powietrza, niż zakazywanie najbiedniejszym ludziom jeżdżenia autami po mieście?
No ruch był wtedy znacznie mniejszy...
Super film, doskonała robota, pokazana nawet „parterowa Marszałkowska”, cukiernia, schowana kamienica Koszykowej tak jak Piękna 44 - good idea, good job!
Moja rodzina mieszkała tam od początku lat 50. do 1993, z bliska oglądali budowę MDM, mam trochę zdjęć zrobionych jeszcze w latach 50., polecam też książkę „MDM Marszałkowska 1794-1954” pod red. Stanisława Jankowskiego (skany dostępne w internecie, a czasem można gdzieś trafić egzemplarz).
Jedyne czego mi zabrakło w filmie to przykładów tej ponadczasowej propagandy w postaci rzeźb i płaskorzeźb. No i zegara z Wilczej.
Warto dodać, że rekordowe tempo prac przełożyło się na katastrofalną jakość, o której mówiono wprost jeszcze w czasach PRL.
W tym materiale skupiamy się na urbanistyce, stąd tytuł "MDM: urbanistyka", dlatego nie zajęliśmy się wystrojem architektonicznym, rzeźbiarskim i mozaikowym (ale np. o mozaikach w podcieniach głównych bloków mamy już film short).
Rozumiem, film super!
Nie dawno byłem w Pradze.I pytanie jest czy chcemy urokliwe zakątki starego miasta czy szerokie monumentalne ulice?
Plac Konstytucji to przede wszystkim mnóstwo nie wykorzystanego miejsca. Wyraźnie widać, że koncepcja skończyła się na monumentalnych budynkach i pustce między nimi, na którą zabrakło pomysłu (tak samo zresztą jak przy PKiN-ie). Obecny parking, choć zapewne potrzebny, nie jest najlepszym z pomysłów na zagospodarowanie tej przestrzeni, bo wygląda brzydko i niechlujnie. Może dla odmiany zamiast betonować obecni włodarze miasta postawiliby na więcej zieleni? A parking wrzucili do podziemi?
Moja okolica. Tu się wychowałem. No cóż. Powiem wprost - miło się tu pewnie chodzi i patrzy na te relikty czasów słusznie minionych, ale ilekroć zatrzymuje się u rodziców na weekend, albo pilnuje psów… zauważam, jak wkur*iające jest mieszkanie tu. Kiedyś mi to nie przeszkadzało ale te mieszkania są NIEFUNKCJONALNE, budynki zbudowane niedbale, ściany krzywe, wszystko zrobione na rympał. Jakby tego było mało konserwatorzy nie pozwalają instalować klimatyzacji (nawet od strony podwórek, serio…?), jakby to były jakieś arcydzieła. Zimą za zimne, latem nie do zniesienia z powodu upałów.
Według mnie jeśli już były te stare kamienice to nie powinniśmy ich niszczyć. można by odbudować to co sie zachowało a tam gdzie sie niedało(np. niebyło zdjęci, niebyło planów kamienicy) można by wstawić jakiś placyk, parczyk,może jakiś jeden większy budynek. ale nie niszczyć tych co sie zachowały bo to troche bez sensu. jednocześnie uważam że taka modernizacja (plany zagodasparowania mista, bo wyglądu modernizmu nielubie) była bardzo dobra i napewno lepsza niż ta starsza Ale można by budować nowymi planami w nowych nie zagodosparowanych miejscach lub pustych nowiusienikich terenach. A tamte stare zostawić jako hmmm taki relikt przeszłości.
Ps.to mój pierwszy tego typu rozwodzoncy sie komentarz mam nadziej że dobrze opisałem to co uważam 😁 a pozatym super film już czekam na kolejny
Bardzo dziękujemy za komentarz! Doceniamy, że jest tak długi i z zainteresowaniem go przeczytaliśmy :) Pozdrawiamy serdecznie!
Ten plac byłby piękny, gdyby zlikwidować (lub bardzo ograniczyć) parking oraz gdyby oświetlić ciepłym światłem wszystkie budynki przy tym placu. Ciepłe światło pasuje do takich kamiennych elewacji, a dodatkowo światło i cień wyeksponowałyby detale tych budynków.
Miałem kolegę który mieszkał na MDM (lata 70-80 ), mówił, że bez poduszki na głowie nie dało się zasnąć przez ten hałas, głownie od tramwajów.
A może odcinek o Nowej Hucie? I Śląsk? Marzy mi się też coś więcej o pomijanej zwykle architekturze industrialnej (nie tylko PRL, ale też np XIXsto wieczna Łódź) ❤
O łódzkiej architekturze poprzemysłowej mamy bardzo dobry odcinek sprzed roku: th-cam.com/video/ufgrXoJvZ-E/w-d-xo.html Zapraszamy! :)
Wielokrotnie słyszałem, że początkowo Marszałkowska po południowej stronie placu miała być szeroka, natomiast władzom nie spodobało się, że widać kościół przy placu Zbawiciela. Architekci musieli zwęzić ten odcinek przesuwając budynki aby zasłoniły kościół.
Różne legendy krążą na temat relacji kościoła i MDM :)
Potwierdzam, opowiadała mi to babcia, która mieszkała tam podczas budowy MDM i dokładnie tak o tym mówiono.
Tylko zauważmy, że architekci MDM nic nie "zwęzili" - Marszałkowska została tam w przedwojennej szerokości. Co więcej - kamienice przy pl. Zbawiciela u wylotu Marszałkowskiej zostały zachowane - istnieją do dzisiaj.
Mój ojciec był pierwszym który tłumaczył mi to miejsce jakie było przed i w trakcie wojny. Opowiadał o BOSie i ówczesnych architektach. Na zewnątrz jeszcze może być ale w środku na przykład balkon na klatce schodowej(zamiast w mieszkaniu)mieszkaniu)
Przedwojenna Warszawa to była ładna tylko na pocztówkach. Jak większość miast z tamtej epoki, posiadała zabudowę o nieludzkich warunkach do życia. Całkowicie nie dziwi mnie decyzja o rozbiórce kamienic, które i tak wymagałyby gigantycznych nakładów finansowych i przede wszystkim czasu, którego nie było (ludzie czekali na mieszkania tu i teraz!). Socrealizm, na szczęście dla wczesnej odbudowy polskich miast, korzystał jeszcze z pojęcia pierzei, placu, ulicy, osi itd. To modernizm w późniejszym etapie zniszczył polskie miasta, a właściwie urbanistyka często kierowana... zasięgiem dźwigów na tymczasowych torach i łatwością montażu płyt przed ekipy budowlane
Ten parking na środku placu jest lekko koszmarny
16 (szesnastego dnia) września 🎉
Analogiczna architektonicznie jest Krakowska Nowa Huta, z tym, że tam urbaniści mieli pełne pole do popisu. Tam nie zmieniali układu ulic, bo takowych tam nie było. Cała dzielnica powstała na dawnych polach uprawnych, przez co wyszła bardzo przemyślanie, wszystko tam do siebie pasuje. Szkoda tylko, że budynki są nieco zaniedbane. Odmalowany jest jedynie jeden segment od strony al. Jana Pawła II i pokazuje on jak cudownie mógłby wyglądać cały Plac Centralny czy Aleja Róż, gdyby tylko zostały odpowiednio zadbane, lub chociaż odmalowane.
Nie będę ukrywał: MDM ze swoją szeroką perspektywą, oddechem i monumentalizmem podoba mi się bardzo. A w sumie ten fakt, że zastąpiono nim naćkane "jedne na drugich" kamienice czynszowe wcale mnie nie smuci. A wprost przeciwnie - uważam, że miasto zyskało na tej zmianie, a nie straciło. Zresztą, jak to ujął Mao Zedong: "Nie ma budowania bez burzenia".
Nie wiem, czy Mao to naprawdę autorytet intelektualny, ale zgrubsza się zgadzam.
@@Harsh-mg2em Na pewno nie jest. Ale kocham powiedzonka Mao. Na przykład, na plenum KPCh kiedy podsumowano katastrofę jaką dla Chin był "Wielki Skok" mruknął sentencjonalnie: "Z faktu, że po jedzeniu trzeba się zawsze wys..ać nie wynika, że każde jedzenie jest stratą czasu". Albo kiedy mówił o ZSRR i jego próbach wpłynięcia na politykę Chin: "Nie każde pierdnięcie z Moskwy pachnie ładnie!"
A ja myślę że miasto straciło bardzo dużo na wyburzaniu przedwojennych budynków po wojnie. Warszawa straciła styl. Kiedyś wyglądała jak europejska stolica. Teraz to jak jakiś post-sowiecki moloch bez ładu i składu i bez typowego dla stolicy mieszczaństwa…
@@Harsh-mg2em No to może angielskie powiedzonko? You cannot make an omelette without breaking some eggs.
@@DanielAdamG Nie to, że się nie zgadzam z walorami estetycznymi, ale ludzie którzy mieszkali w starej Warszawie mówili, że warunki tam byly dosyć kiepskie.
Dziękuję, na pytanie nie odpowiem, bo uważam, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi.