O kurczę wróciły wspomnienia. W stanie wojennym byłem na studiach i przedłużono nam ferie zimowe. Miałem wolny czas i brat wziął mnie na pomocnika do strojenia organów w kościele św.Boboli w Warszawie. Przygoda była niesamowita, pomijając już samą pracę przy strojeniu piszczałek ale atmosfera była wyjątkowa. My stroiliśmy organy w nocy i musieliśmy do godz. 6 rano być w kościele bo jest stan wojenny. Pamiętam jest noc, kościół cały zaciemniony, za oknami kościoła pada śnieg, jest siarczysty mróz i widać żołnierzy grzejących się przy koksownikach na ul.Rakowieckiej. Nasz szef siada do organów i gra Toccatę - o północy! W tym otoczeniu przy pustym kościele wrażenie było tak niesamowite, że zostało mi to w pamięci do dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i szacun dla Pana.
Tak oczywiście w starym kościele . Organy były po prawej stronie od wejścia na piętrze. Były usytuowane bokiem do ołtarza ale za to przodem do bocznych okien i stąd był ten widok na żołnierzy przy koksownikach przy stacji CPN na Rakowieckiej.
Jest takich dwóch młodych chłopaków uczących się na organistów w jednej ze szkół w Szczecinie..pasją zarażeni po uszy a ich dotychczasowa wiedza i wciąż uzupełniana mimo ich młodego wieku jest naprawdę niesamowita .
Zawsze zadziwiali mnie ludzie potrafiący grać na organach bo to już jest czarna magia, co dopiero człowiek, który potrafi zagrać i naprawić... To jest wyższa szkoła jazdy. Zdrowia dla Pana życzę i samych sukcesów zawodowych!
Jeden z najlepszych filmów w historii tego kanału. Wykształcony, ciekawy elokwentny człowiek. Nie pieprzy o dupie Maryny jaki z niego jest biedny miś, nie zajmuje się jakimiś pierdołami jak zabawki, ozdoby czy jakieś bzdety - świetny fachowiec najpiękniejszego instrumentu świata. Zapewne katolik - sądząc po tym jaki jest elokwentny, jak się wypowiada kulturalnie i jak jest uwrażliwiony.
Miałem przyjemność obejrzeć organy od środka, przeżycie niesamowite. Organy w katedrze częstochowskiej. Pneumatyk Biernackiego duży o 4 manuałach + pedał oczywiście. Około 100 głosów . Zasilanie dwie dmuchawy. Bardzo dobry i sympatyczny organista Przemysław Kmieć. Instrument potrzebuje remontu.
Ciekawy film. Czuć, że Pan organomostrz ma przyjemne usposobienie. Z moich informacji wynikało, że stroił w parafii do której należe kiedyś trąbkę i puzon. Żyleta :) :) - sama radość jak się te piszczałki odezwały.
Niesamowite, oby więcej tak wspaniałych osób - też grywam na organach co prawda się uczę ale to coś pięknego mieć tak wielką wiedzę i umiejętności a co najważniejsze pasje. Pozdrawiam
Kiedyś robiłem za .... Silnik w organach😂. Tak, kalikowałem organiście, myśmy się nie v widzieli, ale miałem obok dwie lampki, czerwoną i zieloną. Co robiłem przy każdej z nich to chyba oczywiste
Wielki szacunek dla Pana pracy 😇 Niestety przepiękne, zabytkowe organy są często zaniedbane, aż serce boli- tak jest np. w mojej parafialnej Świątyni....... Często robi się różne inwestycje a organy gdzieś na końcu........ czyli czasem nigdy........bo przecież jakoś grają....... Pozdrawiam❤
Niesamowita maszyna. Jaką trzeba mieć wiedzę na temat ogólnego "dźwięku", to nie do pomyślenia. Mam pytanie do osób znających temat> W moim regionie, przed świętami Bożego Narodzenia, opłatek do domów przynosił organista. Skąd się wzięła ta tradycja? I dlaczego "organista"?
Dawniej szczególnie na parafiach wiejskich organista mieszkał na ,,organistówce" (budynek mieszkalny należący do parafii, który ta przeznaczała właśnie organiście). Utrzymanie tego budynku było wpisane w koszty, jakie ponosi parafia, natomiast sam organista mając zapewnione miejsce zamieszkania i utrzymanie w zamian grał na każdej mszy i praktycznie nie pobierał wynagrodzenia. Stąd też opłatki roznosił organista, ponieważ ofiary które zebrał, trafiały bezpośrednio do jego kieszeni, jako wynagrodzenie za całoroczną pracę. Nie wiem czy wszędzie tak było - ja ten mechanizm znam z parafii, z której pochodzi mój tata
Duża wiedza w tym temacie. Ciekawe, jak to się ma do współczesnych czasów w blokowiskach. Jeszcze 10 lat temu, miła tradycja, (nie mylić z wyrywaniem pieniędzy) . @@piotrmarcinek4771
@@piotrmarcinek4771 U mnie na Mazowszu nadal jest zwyczaj roznoszenia opłatków, zależy to jednak od dyspozycyjności organisty, np. w mojej tego nie ma(za poprzedniego organisty był) ale w sąsiedniej to jest i w niektórych okolicznych parafiach także ten zwyczaj występuje, również w parafiach miejskich
Wspaniałe. Mam "przyjemność" grać na 134-letnich organach, które przeszły przez tylu "fachofffcuf" (jakieś zardzewiałe przedłużki na cynowych piszczałkach, dziury w drewnie, zapadnięta traktura pedału..., że aż serce pęka jak to jest skopane... Będą, kiedyś, w rękach kogoś takiego, kto się zna, ale to jest kwestia - niestety - ogromnych pieniędzy.
Raczej chyba nie, instrumentów jest podobna ilość cały czas, a nawet buduje się nowe i remontuje stare, więc organmistrzowie są mniej więcej tak samo potrzebni jak dawniej. Z tym że faktycznie jest to zawód niszowy i bardzo specyficzny
Czegos tu nie rozumiem : jak juz sie nastroi organy ,to za miesiac (powiedzmy) jak temperatura skoczy o 10 stopni w gore ,to co wtedy ? Zmienia sie brzmienie organow ze zmiana temperatury i znowu trzeba stroic ???
Trzeba ale nikt tego nie robi. Inna sprawa że w kościele nigdy o 10 stopni nie skoczy. I druga sprawa że ze wzrostem temperatury całe organy się odstrajają, a nie tylko pojedyncze piszczałki i przez to jest to mało zauważalne jeśli gramy solo
Z całym szacunkiem, ale to co Pan zrobił objaśniając i strojąc głos językowy to czysta profanacja. Jak można stroić 1 głos do "kamertonu i korygować z urządzeniem komputerowym"? Ciekawe jak będzie to brzmiało z pozostałymi głosami. Kolejne - termometr z kamertonem to kolejna porażka. Tak chyba stroją ci co nie mają słuchu (nie wróżę sukcesów). Temperatura, ciśnienie i wilgotność zmieniają się w ciągu dnia dynamicznie i żeby nastroić cały instrument trzeba to robić na słuch. Czasami strojenie dużego instrumentu może trwać tygodniami i komputerek i kamerton można schować sobie do ...... kieszeni.
Pan coś tam powiedzmy wie Strojenie do tunera i strojenie tak zapuszczonych organów jest niedopuszczalne Raczej poprawnie nazwać Pana konserwatorem i stroicielem niż organmistrzem A jak zobaczyłem to dydłanie nożem do papieru piszczałki to już swoje zdanie na temat działalności mam Każde takie mamłanie niszczy intonacje a jak po dziłalności takich ludzi trafia się mixtury czy jezyki to jest robota wieksza jak by surówkę robic
Mam małe pytanie do Pana fachowca. Dzisiaj organy działają bo jest prąd, przekaźniki, itd. Jak działały w takim razie 400 lat temu? Dziś organy możemy zastąpić keyboardem, kiedyś się nie dało. Jak zatem działały kiedyś? Milion rejestrów, milion piszczałek a do tego potrzeba powierza. Skąd? Co? Jak?
@@bartolomeovongajdke Kiedyś budowano organy o trakturze gry i rejestrów czysto mechanicznej, nie było żadnych dodatkowych pomocy, każdy ruch klawisza był do piszczałki przenoszony listewkami itd. Dziś również buduje się organy o trakturze mechanicznej. Natomiast jak chodzi o powietrze, jak trafiało? System do kalikowania był obsługiwany przez kalikantów, w zależności od wielkości organów było ich więcej lub mniej.
O kurczę wróciły wspomnienia. W stanie wojennym byłem na studiach i przedłużono nam ferie zimowe. Miałem wolny czas i brat wziął mnie na pomocnika do strojenia organów w kościele św.Boboli w Warszawie. Przygoda była niesamowita, pomijając już samą pracę przy strojeniu piszczałek ale atmosfera była wyjątkowa. My stroiliśmy organy w nocy i musieliśmy do godz. 6 rano być w kościele bo jest stan wojenny. Pamiętam jest noc, kościół cały zaciemniony, za oknami kościoła pada śnieg, jest siarczysty mróz i widać żołnierzy grzejących się przy koksownikach na ul.Rakowieckiej. Nasz szef siada do organów i gra Toccatę - o północy! W tym otoczeniu przy pustym kościele wrażenie było tak niesamowite, że zostało mi to w pamięci do dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie i szacun dla Pana.
Piekne wspomnienia
, w którym kościele? w starym,,? nowego jeszcze nie było,,
Mam podobne wrażenia. Kiedyś proboszcz dał mi klucze do kościoła na cały tydzień żeby rozgrywać nowe organy mechaniczne. Nie zapomnę tego nigdy
Tak oczywiście w starym kościele . Organy były po prawej stronie od wejścia na piętrze. Były usytuowane bokiem do ołtarza ale za to przodem do bocznych okien i stąd był ten widok na żołnierzy przy koksownikach przy stacji CPN na Rakowieckiej.
Zazdroszczę wspomnień! Może mało miłe (bo stsn wojenny) ale za to niepowtarzalne.
Fantastyczny człowiek. Oby więcej takich było i zarażali młodszych pasją.
Jest takich dwóch młodych chłopaków uczących się na organistów w jednej ze szkół w Szczecinie..pasją zarażeni po uszy a ich dotychczasowa wiedza i wciąż uzupełniana mimo ich młodego wieku jest naprawdę niesamowita .
Taka kultura i pasja przemawia przez tego Pana! Cudny człowiek.
Cudowny człowiek, to jest Fachura 👍💪👏 nie tylko znakomity organmistrz, the best - najlepszy, ale człowiek Wielkiego formatu ❤
Piekny sposób wysławiania się :) Bardzo ciekawy materiał.
Pozdrawiam
Świetny spełniony Człowiek... Końcówka ..the best.. rozwala❤
Jak zawsze lapka w gore!
Szacun dla takich ludzi! Mega wiedza, lata doświadczeń!
Zawsze zadziwiali mnie ludzie potrafiący grać na organach bo to już jest czarna magia, co dopiero człowiek, który potrafi zagrać i naprawić... To jest wyższa szkoła jazdy. Zdrowia dla Pana życzę i samych sukcesów zawodowych!
Jeden z najlepszych filmów w historii tego kanału. Wykształcony, ciekawy elokwentny człowiek. Nie pieprzy o dupie Maryny jaki z niego jest biedny miś, nie zajmuje się jakimiś pierdołami jak zabawki, ozdoby czy jakieś bzdety - świetny fachowiec najpiękniejszego instrumentu świata. Zapewne katolik - sądząc po tym jaki jest elokwentny, jak się wypowiada kulturalnie i jak jest uwrażliwiony.
Niezwykły człowiek,jak wspaniale opowiada. Bardzo się cieszę że mogłam od środka zobaczyć organy.
Miałem przyjemność obejrzeć organy od środka, przeżycie niesamowite. Organy w katedrze częstochowskiej. Pneumatyk Biernackiego duży o 4 manuałach + pedał oczywiście. Około 100 głosów . Zasilanie dwie dmuchawy. Bardzo dobry i sympatyczny organista Przemysław Kmieć. Instrument potrzebuje remontu.
Wielkie poklony dla pana Skoczylasa ❤
Ciekawy film. Czuć, że Pan organomostrz ma przyjemne usposobienie. Z moich informacji wynikało, że stroił w parafii do której należe kiedyś trąbkę i puzon. Żyleta :) :) - sama radość jak się te piszczałki odezwały.
Coś wspaniałego.
Bardzo fajny cykl o niesamowitych ludziach i ich umiejętnościach
Dziękuje za film Pozdrawiam Serdecznie Miód dla duszy
Świetny człowiek, świetnie opowiada, widać że z pasją robi to co robi a robi naprawdę wielką pracę!!! Gratulacje i powodzenia!
Bardzo fajny film. Bardzo ciekawy człowiek. bardzo mało jest takich ludzi . Pozdrawiam tego Pana serdecznie
Niesamowite, oby więcej tak wspaniałych osób - też grywam na organach co prawda się uczę ale to coś pięknego mieć tak wielką wiedzę i umiejętności a co najważniejsze pasje. Pozdrawiam
Niesamowita wiedza, umiejętności i doświadczenie.
Czy Pan Lech nie myślał o założeniu kanału ASMR? Wybaczcie, ale ten głos działa na mnie super kojąco 🥰
Jaka piękna historia. Ma Pan piękne życie.
Bardzo fajny materiał, oglądało się z przyjemnością, pozdrawiam pana Lecha😊
Niesamowita wiedza tego pana szacunek i piękna pasja
Wow 😮
Pozdrawiam
Bardzo ciekawe opowiadanie. W głosie słychać pasję...
Dziękuję. 💐
GENIUSZ.
Dziekuje.
Piękny człowiek; kłaniam się. Łzy się leją..Mój Dziadek był organistą.
BARDZO CIEKAWY ODCINEK !!!
Super film
Widziałem filmik jak w kościele organista gra różne utwory z gier i filmów. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Kiedyś robiłem za .... Silnik w organach😂. Tak, kalikowałem organiście, myśmy się nie v widzieli, ale miałem obok dwie lampki, czerwoną i zieloną. Co robiłem przy każdej z nich to chyba oczywiste
Mieć pasję to znaczy żyć.
Wielki szacunek dla Pana pracy 😇
Niestety przepiękne, zabytkowe organy są często zaniedbane, aż serce boli- tak jest np. w mojej parafialnej Świątyni.......
Często robi się różne inwestycje a organy gdzieś na końcu........ czyli czasem nigdy........bo przecież jakoś grają.......
Pozdrawiam❤
Niesamowita maszyna. Jaką trzeba mieć wiedzę na temat ogólnego "dźwięku", to nie do pomyślenia.
Mam pytanie do osób znających temat>
W moim regionie, przed świętami Bożego Narodzenia, opłatek do domów przynosił organista.
Skąd się wzięła ta tradycja? I dlaczego "organista"?
Dawniej szczególnie na parafiach wiejskich organista mieszkał na ,,organistówce" (budynek mieszkalny należący do parafii, który ta przeznaczała właśnie organiście). Utrzymanie tego budynku było wpisane w koszty, jakie ponosi parafia, natomiast sam organista mając zapewnione miejsce zamieszkania i utrzymanie w zamian grał na każdej mszy i praktycznie nie pobierał wynagrodzenia. Stąd też opłatki roznosił organista, ponieważ ofiary które zebrał, trafiały bezpośrednio do jego kieszeni, jako wynagrodzenie za całoroczną pracę.
Nie wiem czy wszędzie tak było - ja ten mechanizm znam z parafii, z której pochodzi mój tata
Duża wiedza w tym temacie.
Ciekawe, jak to się ma do współczesnych czasów w blokowiskach.
Jeszcze 10 lat temu, miła tradycja, (nie mylić z wyrywaniem pieniędzy) .
@@piotrmarcinek4771
@@piotrmarcinek4771 dokładnie , dopowiem tylko że często sam organista zajmował się produkcją opłatka ...
@@piotrmarcinek4771 U mnie na Mazowszu nadal jest zwyczaj roznoszenia opłatków, zależy to jednak od dyspozycyjności organisty, np. w mojej tego nie ma(za poprzedniego organisty był) ale w sąsiedniej to jest i w niektórych okolicznych parafiach także ten zwyczaj występuje, również w parafiach miejskich
Piękne
super
A mnie zawsze ciekawiło skąd brało się to sprężone powietrze?Czy tam jest jakiś kompresor?
z jakiej firmy organy
👏👏👏❤
co to jest za utwór za samym początku filmu , proszę o odpowiedz
keep breathing - arvid svenungsson
mam do pana pytanie. po co w organach są takie jakby pinezki
Czy ktoś zna utwór grany na organach na początku filmu?
Również wpadł mi w ucho😊
keep breathing - arvid svenungsson
Przydał by się pan w naszej parafii
Wspaniałe. Mam "przyjemność" grać na 134-letnich organach, które przeszły przez tylu "fachofffcuf" (jakieś zardzewiałe przedłużki na cynowych piszczałkach, dziury w drewnie, zapadnięta traktura pedału..., że aż serce pęka jak to jest skopane... Będą, kiedyś, w rękach kogoś takiego, kto się zna, ale to jest kwestia - niestety - ogromnych pieniędzy.
🌍🎼💖🎵🍀🎶🌻💗
Brawo, to chyba ginący już zawód? Oby nie
Raczej chyba nie, instrumentów jest podobna ilość cały czas, a nawet buduje się nowe i remontuje stare, więc organmistrzowie są mniej więcej tak samo potrzebni jak dawniej. Z tym że faktycznie jest to zawód niszowy i bardzo specyficzny
co leci w tle na poczatku?
Co to za przyrząd do strojenia pan ma?? Można wiedzieć jaki to typ co to za komputerek??
Wielka prośba o dodanie napisów do filmu. Niestety słabo słyszę i nie rozumiem zbyt wiele z tego, co Bohater filmu do nas mówi.
Będziemy się starać dodawać napisy na bieżąco. Niestety w ten weekend wybraliśmy się do Kielc na nagranie. Po powrocie obiecujemy nadrobić zaległości.
@@Pasjonaci dziękuję serdecznie za Waszą pracę i przedstawianie tak wielu ciekawych ludzi.
Czegos tu nie rozumiem : jak juz sie nastroi organy ,to za miesiac (powiedzmy) jak temperatura skoczy o 10 stopni w gore ,to co wtedy ? Zmienia sie brzmienie organow ze zmiana temperatury i znowu trzeba stroic ???
Trzeba ale nikt tego nie robi. Inna sprawa że w kościele nigdy o 10 stopni nie skoczy. I druga sprawa że ze wzrostem temperatury całe organy się odstrajają, a nie tylko pojedyncze piszczałki i przez to jest to mało zauważalne jeśli gramy solo
Z całym szacunkiem, ale to co Pan zrobił objaśniając i strojąc głos językowy to czysta profanacja. Jak można stroić 1 głos do "kamertonu i korygować z urządzeniem komputerowym"? Ciekawe jak będzie to brzmiało z pozostałymi głosami. Kolejne - termometr z kamertonem to kolejna porażka. Tak chyba stroją ci co nie mają słuchu (nie wróżę sukcesów). Temperatura, ciśnienie i wilgotność zmieniają się w ciągu dnia dynamicznie i żeby nastroić cały instrument trzeba to robić na słuch. Czasami strojenie dużego instrumentu może trwać tygodniami i komputerek i kamerton można schować sobie do ...... kieszeni.
Szac.
narzeczony?
Momo wszystko kiedys bylo to ogarniete bez elekryki 😂
… grzebie w organach.
Chodzi o instrument.
:)
Pan coś tam powiedzmy wie Strojenie do tunera i strojenie tak zapuszczonych organów jest niedopuszczalne Raczej poprawnie nazwać Pana konserwatorem i stroicielem niż organmistrzem A jak zobaczyłem to dydłanie nożem do papieru piszczałki to już swoje zdanie na temat działalności mam Każde takie mamłanie niszczy intonacje a jak po dziłalności takich ludzi trafia się mixtury czy jezyki to jest robota wieksza jak by surówkę robic
Mam małe pytanie do Pana fachowca. Dzisiaj organy działają bo jest prąd, przekaźniki, itd. Jak działały w takim razie 400 lat temu? Dziś organy możemy zastąpić keyboardem, kiedyś się nie dało. Jak zatem działały kiedyś? Milion rejestrów, milion piszczałek a do tego potrzeba powierza. Skąd? Co? Jak?
@@bartolomeovongajdke Kiedyś budowano organy o trakturze gry i rejestrów czysto mechanicznej, nie było żadnych dodatkowych pomocy, każdy ruch klawisza był do piszczałki przenoszony listewkami itd. Dziś również buduje się organy o trakturze mechanicznej. Natomiast jak chodzi o powietrze, jak trafiało? System do kalikowania był obsługiwany przez kalikantów, w zależności od wielkości organów było ich więcej lub mniej.