Jest pani przemiłą osobą, z dużym wdziękiem. I podobają mi się info, które pani przekazuje. Takie właśnie detale dużo mówią o kraju i klimacie ogólnym. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Pani Aniu ❤️ uwielbiam pani filmy ,, a jak Francuzi jedzą ?? To mnie zszokowało . Miałam problemy z nadwagą . Zero tłuszczu owsianki i tym podobne , parę lat temu odkryłam tak zwane posty 16 to godzinne , najpierw zrobiłam 14 godzin przerwy bez jedzenia a potem przyzwyczajałam organizm do dłuższych przerw ,w tej chwili jem tylko 4 do 5 godzin od 12.00 do 16.00 a czasem jak nie pasuje to troche puźniej ale zawsze mieszczę sie w 6 ciu godzinach , kiedyś żyłam w wiecznym stresie co zjeść żeby nie przytyć .Teraz żyję na wesoło jem co mi smakuje ,naturalnie uwarzam , na cukry z względów zdrowotnych . Ten system jest super jak człowiek się przyzwyczai to wszystko leci jak po maśle którego sporo jem dużo jajek . A najlepsze są jarzynowe zupy na kościach wołowych . Mam 75 lat Zero tabletek lekarz sporadycznie . I nic mylnego że jest się głodny czasem ktoś mówi ,,,ja bym z głodu umarła , może komuś pomoże pomoże ten System odżywiania ja jestem szczęśliwa , a lten System odżywiania sie Francuzów , nie będę komentować , cieplutkie pozdrowionka ❤️❤️❤️❤️❤️
Nie ogarniaja tematu bo im tak wygodnie, okropna jest jesczcze sytuacja kiedy bilay napotka urzedasa kolorowego, tam dopiero zaczynaja sie schody, pozatym prymitywne jest podejscie do uslug, CAF to blad na bledzie ;) Urzdniczka nagminnie mi wyslala @ abym dostarczyl karte pobytu, ja odpisywyalem, ze nie musze miec karty pobytu bo jestem z UE. A zwreszcie sie wkurzylem i podalem na nia planta to po trzech dniach otraymalem wszytkie zgody pani sie podpisywala jakis gwinejskim nazwiskiem i imenieniem. Miszkam tutaj 10 lat i juz sie do tego przyzywczailem, rasizm i dyskryminacja jest tutaj powszechna, czarni mowia ze oni sa u sebie a bilaych jest tutaj pelno. Ale jest mimo to ogromnie duzo zalet nie tylko poszanowanie wolnosci osobistej ale takze restaturacje socjalne, to po prostu mily i jakze szok, wszystko pyszne czyste i oblsuga mila.
A mnie irytowały we Francji śmierdzące uryną stacje metra, wszechobecny brud na ulicach, koszmarne toalety w kawiarniach (też syf i smród), nieuprzejmość ekspedientek w domach towarowych (dotyczy tylko Paryża), okropna w smaku kawa ( o mleko do niej trzeba się dopominać - kiedy wjedzie na stół towarzyszy mu naburmuszona mina kelnerki). Wynagradzały mi te mankamenty piękne krajobrazy, dobre jedzenie w hotelu, fantastyczne małe miejscowości (głównie na południu kraju), miła obsługa (też tylko na południu Francji) ....
To prawda, że toalety w kawiarniach potrafią być oddzielnym światem, z którym niekoniecznie chciałoby się mieć styczność. To tu odkryłam przybytki kucane... Pozdrawiam
Takiego syfu w knajpach jaki widziałam we Francji to prawda nie było nigdzie indziej...pamiętam jak w czasach studenckich zobaczyłam najbardziej brudny MC Donald w Paryżu 😁 doznałam szoku po tym do czego przywykłam przez lata w Czechach, Polsce, Niemczech, Hiszpanii 😊
Z mojego nikłego doświadczenia wynika, że obsługa w sklepach jest niemiła dla obcokrajowców nie tylko w Paryżu, no ale może jak się mówi po francusku to jest inaczej.
Ja pamietam czasy komunizmu,wychowalam sie na czterdziestolatku,to byl dopiero szok,po wszystko stac w kolejce,kartki i inne cuda,Meksyk na kolkach,a dzisiaj ogladam Czterdziestolatka z sentymentem,tkwie w komunizmie!!!🤣🤣🤣🤣🤣
Jak ja Cię rozumiem Aniu, jestem we Francji od prawie 12 lat ale Biurokracja francuska to hit. Kiedyś zażartowałam, że na papiery we Francji trzeba mieć Osobną Szafę i....okazuje się, że to nie żart, też doświadczyłąm nie raz jak biurokracja francuska jest nielogiczna, i wyczerpująca niestety.
Cieszę się, że mieszkam na półwyspie. To nadal ten sam kraj, ale w większości mieszkają tutaj inni ludzie. Gdy mieszkałam na Zelandii (wyspa) to musiałam stale uśmiechać się jak głupek. Na pytanie: "co słychać" - musiałam odpowiedzieć, że jest super, że wszystko mi się podoba. Autochton nie musiał się uśmiechać, stale mógł być niezadowolony i wszystko krytykować. Nie mam problemu z uśmiechem, bo lubię ludzi i uśmiecham się, ale strasznie to obłudne, jeżeli ktoś pyta mnie co u mnie słychać tylko po to, żeby usłyszeć, że jest cudownie. To jest głupie.
A krytykuje sie Polaków za prawdomówność, ze jestesmy tacy i owacy.po co mam przykleic sztuczny usmiech i mowic ze jest swietnie jak nie jest?Polacy mowia to co im w duszy gra, jestesmy jednak cool.
@@AnnaMariaSzpak. Ci co krytykują, to poprostu mają kompleksy. Mój pierwszy dłuższy wyjazd do Niemiec na przełomie wieku pozwolił mi docenić polska kulturę, mentalność i nasz kraj 😀 Aha, inne narody też uwielbiają narzekać (często bardziej niż Polacy), także nie jesteśmy pod tym względem, aż tak wyjątkowi jak nam się wydaje 😉
@@allespomidores2845 Staram się mieć dystans do wszystkiego, chociaż czasami nie jest to wcale łatwe. Zauważam rzeczy dobre, ale złe też widzę. Nie zachłystuję się wszystkim co "zagraniczne" tylko dlatego, że nie jest polskie (i odwrotnie), a ja wyjechałam na zachód. Emigracja pozwoliła mi zmienić wiele moich poglądów. Już wiem, że nie różnimy się bardzo od innych, jesteśmy podobni, wcale nie gorsi. Nadal jeszcze jesteśmy mniej obłudni, bardziej pracowici, czyści, zadbani, pomocni, gościnni i tolerancyjni. Jako Polak nie wywyższam się, ale też nie chcę być poniżana. Okazaje się, że wcale nie trzeba mieć ciemnej skóry i przyjechać do Europy z Azji lub Afryki, żeby poczuć, jak strasznie niektórzy z nas nienawidzą innych. Wszystkie nacje mają swoje zalety i wady. Tak samo jako naród i jako jednostki.
nie ma nic wspólnego z prawdomównością, to zwyczaje i wymagania, kultura, schemat. Oczywiście każdy Polak to zna, znał, głownie na odwrót. Jednak takie kraje, jak Korea Południowa, USA, UK, - są możliwości, i pytanie czy człowiek przegrał dzień, czy siedzi w domu, bo można wybrać się do parku rozrywki. Czyli jest to rzecz bez znaczenia, zwyczaj.
@@maleoczkowodne Zgadzam się. Teraz w dobie Internetu, tanich podróży i dobrego poziomu życia w Polsce, sposób myślenia i postrzegania siebie przez Polaków jest już trochę inny. Ja jeszcze pamiętam lata 80te i schyłek komuny, kiedy zachód to był mega dobrobyt i wolność. W latach 90tych dziki kapitalizm i wejście zachodnich produktów na nasz rynek. Niemcy tresujący swych sprzedawców, że "Dobre bo Niemieckie" i ludzie złaknieni wszystkiego co jest zza granicy. Wtedy Polacy naprawdę mieli kompleksy w stosunku do ludzi zachodu, a i zachód traktował nas jak ludzi drugiej kategorii. Ja nie piszę, że jakieś nacje są lepsze czy gorsze (wszystko rzecz gustu), tylko że wyjazd pozwolił mi docenić własną kulturę i mentalność. Po krótkim zauroczeniu uśmiechniętymi i miłymi ludźmi oraz ekstremalnie wymuskanymi domami, przyszło....hmmm...znudzenie...? Przeładowanie poziomem słodkości i sztuczności. Konkluzja była taka, że naturalność Polaków i to że uśmiechają się, bo mają na to ochotę, a nie dlatego, że tak ich nauczono. Porostu bardzo cenię sobie szczerość 🙂
Cześć, zgadzam się z tobą jeśli chodzi o biurokrację. Można z tym zwariować ale całe szczęście zawsze się ktoś rzyczliwy znajdzie i pomoże. Czasem sobie mówię że francuzi lubią sobie komplikować życie 😉. Z drugiej strony tych pomocy jest tyle że można się w tym pogubić ale warto jednak być cierpliwym. Co do strajków to racja, trochę przesadzają ale jak mówisz były są i będą i trzeba z tym żyć. Taka francuska tradycja 😅. W dużych miastach Europy chyba wszędzie są korki nie jest to specyficzne do Paryża. Jednak faktycznie niektórzy jeżdżą chyba bez prawa jazdy. 🙈 Osobiście zwiedzam Paryż podczas wakacji bo wtedy jest mniej ludzi, są oczywiście turyści ale Paryżanie wyjeżdżają jak tylko mogą i mają trochę wolnego poza stolicę. Co do gettow to niestety one same się robią bo ludzie z innymi kulturami zazwyczaj szukają kontaktu z takimi którzy żyją jak oni itd. Wynajmują mieszkania w tej samej dzielnicy i zazwyczaj jak najtańsze. Stwarzają wtedy prawdziwe osiedla w których żyją po "swojemu ". Europejczyk nie wytrzyma tam nawet przez kilka dni z różnych powodów. No jest to smutne ale nie uniknione z powodu polityki otwartych drzwi. Rząd przygarnia coraz więcej uchodźców i niestety zaczyna to stawiać prawdziwy problem, bo masowe imigrację nie są dobre dla nikogo. Jak się to mówi : co za dużo to nie zdrowo
Kocham Paryż ! Gdy tylko czujemy z mężem że codzienność przyćmiewa nasze zakochanie jedziemy na kilka dni do Paryża i wracamy zakochani jak 30 lat temu . Kochamy wodne taxowki i Paryż nocą . Od lat mieszkamy w Belgii i przez to lata mało było sytuacji czy ludzi którzy nas rozczarowali. Kraje jak ludzie mają swoje wady i jeśli zalety przyćmiewają wady nie ma po co myśleć o tych pierwszych . Pozdrawiam ze słonecznej dziś Belgii .
Kochana, identyczne problemy mamy w Rzymie. Mieszkam tu juz od … estu lat i czasami trudno wytrzymać : korki , strajku, manifestacje co weekend, zamykanie ulic bo np. odkryto nowe podziemne zabytki starożytnego Rzymu przy wymianie jakiś rur, metro w budowie od … 10 lat bo sa wykopaliska, mnostwo turystów, tłumy, zamieranie dzielnic … gdyz wszystkie mieszkania to pokoje dla turystów, bród, śmieci w pojemnikach … i dużo byłoby jeszcze do pisania. Miasto trudne, stare, ciasne, wąskie uliczki, duże w rozłożeniu i nie bardzo bezpieczne. Administracja okropna, biurokracja okropna w Italii ale co pozostało - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Wieczne miasto, ( città eterna) jest jedyna i jak kazda nadzwyczajna i wyjątkowa „rzecz” ma swoje wzloty i upadki. Mozna Ja albo kochać albo nienawidzieć. Innej opcji nie ma.
Z prawem jazdy u mnie było wręcz przeciwnie. Zależy na jakiego urzędnika się trafi. Loteria. Polskie prawo jazdy skradziono mi w Barcelonie. Z hiszpańskim kwitem z policji udałam się do urzędu francuskiego i za miesiąc miałam nowe francuskie prawo jazdy. :)
A mnie wkurza ze ludzie sie głupio uśmiechają, wszystko jest super, umawiają się na weekend żeby gdzieś wyjść i potem nikt się nie pojawia i nawet wiadomości nie dostanie się o zmianie planów. Niestety to jest nagminnie w Kostaryce i w USA. Także irytuje mnie nieodpisywanie na maile w pracy, cos potrzeba na juz albo jakieś potwierdzenie od kogoś i se czekaj, nikt nie odpisze chyba ze przez 2 albo 3 tygodnie będzie się wysylac co drugi dzień maila z reminder. Dla mnie to jest po prostu chamstwo ze strony tych osób.
Mieszkam tu 11 lat i ze wszystkim sie zgadzam .dolożylbym pare spraw ale juz pozno ...ale CAF to klasa sama w sobie .mnie bez slowa na 3 mce zabrali wszystko bez slowa ani przepraszam ani dlaczego ...itp . A i ostatnio sie dowiedzialem ,ze musze miec prawo pracy we francji bo urzednik nie wiedzial ,ze RP jest w UE ...i ochrona musiala mnie wyprowadzic z urzedu ...lol
Mieszkam w USA i nie narzekam na biurokracje.Organizacja pracy jest na tyle dobra ze nie trzeba tracic wiele czasu na zalatwienie sprawy.Inna sprawa to te getta szczegolnie ludzi o ciemnej karnacji tam moze byc bardzo niebezpiecznie.Pozdrawiam serdecznie.
Nie znam francuskiego Nie mieszkam we Francji,byłam tylko w Paryżu 2 dni ,nie podobało się, chce pojechać w inny rejon Francji Oglądam z ciekawosci Mieszkam w Anglii 15 lat ,dużo też przeżyłam, wiele razy się przeprowadzałam, dużo dziwnych rzeczy widziałam przezylam Lubię oglądać filmiki Polaków żyjących w innych krajach z ciekawosci
Biurokracja jest we Francji już chyba w genach zapisana. Od sześciu stuleci ją rozbudowują, no to mają osiągnięcia! Dobra organizacja nigdy nie była mocną stroną Francuzów, nigdy też nie chcieli się do tego przyznać, więc i poprawić tego bałaganu nie mają ochoty.
Po moim ślubie występowałam o kartę pobytową (17lat temu), wówczas podlegaliśmy pod komisariat policji. Pofatygowalam się po listę dokumentow( jak śmiałam pojawić się w urzędzie bez rendez-vous 😂), a pani odeslala mnie mówiąc, że małżeństwo z Fr nic nie zmienia nie mam prawa do karty pobytowej członka rodziny i musze przejść takya samą drogę jak emigrant zarobkowy. Pojechalam zatem do sous-préfecture ( tym razem wzięłam rendez-vous 😂) pani nie bardzo chciala ze mna rozmawiać, bo nie bylam z jej rejonu. Na koniec poinformowała mnie ze powinnam wrócić do Warszawy i wystapić do konsulatu fr o wizę długopobytową. Odowiedzialam jej, że przyjedząc kilka lat wczesniej nie potrzebowalam żadnej wizy. Na co pani odpowiedzila mi "et alors....". Pojechalam, wiec do prefektury ( na rendez-vous) odstałm poł dnia w kolejce. Pani obużona bo nie z jej rewiru ( na szczęście zabralm męża, bo by mi potem nie uwierzył 😂). Na koniec dowiedzialm się, że zamiast karty pobytowej członka rodziny powinnam wystąpić o kartę europejska (??). Koniec końców wylądowałam na komisariacie i po roku dostlam kartę pobytową członka rodziny ze wsteczną datą. Przed upływem waznosci wystąpiłam o obywatelstwo. Jednak i tym razemm nie obylo sie bez dzwonienia tylko ( serwis byl dosteppny tylko rano jednego dnia w tygodniu)we wtorek rano co tydzień by dostać rendez-vous ( w poniedzialek wielkanocny, do dziś mam tą convocation), bez zgubionych dokumentow, bez domagania się piętnaście razy świeżego aktu małżeństwa i na koniec egzaminu z jezyka ( ktory strcił ponoć ważność w trakcie "przerabinia" przez urząd moich dokumentów). Pozdrawiam
@@marchewkawparyzu to prawda, że nie wszyscy tutaj wiedzą, gdzie leży Pl (tudzież inne kraje), a co dopiero że jest członkiem UE. Zresztą przy występowaniu o obywatelstwo domagano się ode mnie karty pobytowej. A jak ta straciła ważność to zostałam zasypana listami i mejlami z żądaniami nowej. Odpisywałam im cierpliwie, że nie potrzebuje karty pobytowej, a oni swoje.
Zdecydowanie biurokracja to jest mój numer jeden, szczególnie że pracuje dla organizacji międzynarodowej i to rozwala im całkowicie system 😂 prawa jazdy nie udało mi się wymienić bo nie mieli przewidzianej takiej procedury i odesłali mnie do Polski 😂 Strajki też mój faworyt. Jak to mój kolega czasem się śmieje - Francja dziki kraj 😂 pozostałe punkty nie odczuwam bo mieszkam w małej przygranicznej wiosce. Ale od siebie dodałabym - przerwa na lunch, która jest często marnowaniem czasu bo nic nie załatwisz bo wszystko zamknięte a lunch zjem w 20min i chętnie bym wyszła wcześniej z pracy a nie dyskutowała kolejna godzinę. Sklepy czynne do 19.30-20.00 przy trybie kończenia pracy o 18.00. A i ostatnia rzecz - notoryczne zalewanie mieszkań 😅 5 lat mieszkania we Francji w 4 mieszkaniach i w każdym ten sam problem. Nie ważne czy nowe czy stare mieszkanie i tak cie zaleje albo Ty zalejesz kogoś. A obowiązkowe ubezpieczenie które płace i tak koniec końców na nic się zdaje i jeszcze ani razu nie pomogli 😂
Z tym ubezpieczeniem to az mi się przypomniało jak mi rozwalili skrzynkę na listy.. ubezpieczenia moje, właścicieli i syndyka odbijały między sobą piłeczkę przez parę tygodni...i skończyło się tak, że sobie musiałam ją zreperować sama 😅
Jeżeli chodzi o prawo jazdy to dokładnie to samo jest wymagane w Italii,konsulat nie wydaje dokumentu o autentyczności 😊wiec trzeba jechać do Polski żeby otrzymać taki dokument z urzędu komunikacji 😊ja postanowiłam wymienić prawo jazdy w Polsce chodzi tu tylko o to ze kiedyś prawo jazdy było bez daty ważności .Ja jestem z tych roczników bo już po pięćdziesiątce😊.W Polsce wymienię prawko będzie ono ważne w unii bo będzie z datą a o to tu tylko chodzi .Pozdrawiam
Jestem od paru dni na Mazurach i szokuje mnie ilosc smieci... sa wszechobecne, nawet w parku narodowym Biebrza! Ludzie po prostu zostawiaja wszedzie butelki po piwie itp. ??? Skad takie prosiaki sie biora?? Jak brudne musza byc domy, w ktorych sie wychowali?! Jest tu jesze troche pieknej natury, ale Polacy robia wszystko, zeby ja i dzikie zwierzeta, ktore wymarly juz w europie zachoniej, sniszczyc 😞
A nie denerwuje Cię bardzo krótki urlop macierzyński we Francji??? Dziwne, że to nie przeszkadza Francuzkom? Mam wrażenie, że to jakaś od dzieciństwa wpajana im zasada, że kobieta musi szybko wrócić do pracy, a dla dziecka żłobek to super miejsce..... Mnie to u Francuzek zawsze dziwiło, że poddawały się temu prawu bez szemrania😳
Bardzo denerwuje - zapomniałam o tym ;p w sumie kiedyś mnie to dziwiło, że nie było żadnego strajku z tej okazji, ale odkąd mam dziecko to korzystam z aplikacji dla francuskich mam i tam jest wiele kobiet , które wręcz nie potrafią zostać w domu z dzieckiem - same chcą do pracy 😅😅
@@marchewkawparyzu i właśnie to mnie tam bardzo dziwiło: młode matki, dosłownie trzy, cztery, pięć miesięcy po porodzie, tłumaczyły mi jak to dobrze jest szybko wrócić do pracy: że tak trzeba, bo się wypadnie z rytmu pracy, bo z dzieckiem to nuda w domu i brak ambicji, że dziecko lepiej rozwija się w żłobku niż z własną matką, że zostanie z dzieckiem to wiocha i ciemnogród, itd., itp. Ponieważ ja wcześniej, w Polsce nie spotkałam się z takim podejściem na masową skalę, więc przecierałam oczy ze zdumienia. I choć nie miałam jeszcze wtedy własnych dzieci, to podejście, tak powszechne wśród młodych kobiet wydawało mi się dziwaczne. Np mama czteromiesięcznego dziecka, Francuzka, wróciła do pracy, w której miała też dyżury nocne. Co więcej była z tego dumna, i uważała, że wszystko jest ok. Niestety przypomina mi to jakąś masową indoktrynację, podobną do tej w Związku Radzieckim: kobiety na traktory, kobiety do fabryk, kobiety do hut (oczywiście zaraz po porodzie)
To jest zwyczajnie inne podejście do wychowania dzieci. Ma to swoje plusy i minusy. Polecam książkę "w Paryżu dzieci nie grymaszą". Dzieci można wychowywać na różne sposoby. Jeszcze sto lat temu żadna matka nie spędzała prawie wcale czasu z dziećmi, bo albo pracowała ( kobiety wbrew pozorom pracowały od zawsze, jak nie w polu czy na gospodarce to np. w fabryce) i albo jak była bogata miala od tego nianie. Nie mówię że to dobrze, ale mitem jest ten odwieczny związek matki i dziecka - to wymysł naszych czasów. Jak obserwuje Francuzów to dzieciaki są samodzielne i grzeczne. Uważam że od Francuzek też możemy się wiele nauczyć. One po prostu nie chcą najczęściej siedzieć z dziećmi, a w Polsce czy się chce czy nie, większość kobiet siedzi i musi udawać jak im dobrze. To dopiero obłęd 😂 Poza tym Francuzi to jeden z najbardziej dziennych narodów w Europie. Może w tym tkwi sekret - brak ciśnienia na samopoświęcenie matki? W Polsce mamy jeden z najniższych przyrostów naturalny, mimo prawie najdłuższego urlopu i innych przywilejów. To daje do myślenia...
@@monikabaranowska9162 nie jest prawdą to co piszesz, że sto lat temu żadna matka nie spędzała czasu z dziećmi. Kobiety oczywiście pracowały, i to bardzo ciężko, ale przez stulecia to była praca przy domu i gospodarstwie. Cały czas były więc obecne. Do tego dochodziło jeszcze rodzeństwo, którego zazwyczaj było sporo, a i krewnych dookoła nie brakowało. Sytuacja się zmieniła, gdy kobiety zostały zagonione do pracy w fabrykach ( czyli przełom XIX i XX wieku) Ponieważ zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą rosło, wraz ze wzrostem industrializacji, to liczba kobiet pracujących poza domem rosła. Czy była to dla kobiet i dzieci fajna sytuacja? Wątpię. W PRL-u też potrzebowano tanich robotników. Nie wiem czy wiesz, co to były przedszkola i żłobki, tzw tygodniówki (oddawało się dziecko w poniedziałek rano, a odbierało w sobotę po południu). Co do Polski: nie ma tutaj żadnej społecznej presji, ani w jedną, ani w drugą stronę. Według mnie powszechna jest sytuacja, gdy kobieta wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Bo ogólnie w Polsce pracuje wysoki procent kobiet ( w miastach). Oczywiście na wsi jest trochę inaczej.
@@monikabaranowska9162 co do wysokiej dzietności we Francji: tam jest MODA na rodzinę 2+3, 2+4. To jest trendy! Kupuje się wtedy obowiązkowo większy samochód, .....itd. Taka rodzina nie jest kojarzona, jak niestety w Polsce, z patologią. W Polsce kobiety, nawet mimo, że pracują, że stać je na przedszkole, po prostu wstydzą się mieć więcej dzieci. Społecznie jest to źle postrzegane, a we Francji odwrotnie. No i oczywiście dochodzi jeszcze we Francji wysoka dzietność Arabek , co podbija statystykę
Po prostu chcesz wyjechać na stałe, to wszystko wcześniej zrób na papierze, aby mieć zawszacu... W Polsce już też robimy zapasy i kupujemy więcej paliwa, gdyz każdy już miał z brakami doczynienia. Wiem, że Polacy wyprowadzają się poza Paryż do mniejszych miejscowości. Taniej, spokojniej i bez korków.👍 Niestety te wszystkie strajki, podpalenia, wojny na ulicach calkowicie mnie wyleczyly z chęci zobaczenia Paryża...
Fajnie nagrywasz ,szczegolnie jak ktos nowy we francji.. Czasem zastanawialam sie czy mi sie wydaje czy nie.. Twoje filmy mi potwierdzily ze mi sie nie wydawalo..
Nie ma zajęć w soboty (chyba, że na uczelniach wyzszych ;)) ) . Kiedy tutaj przyjechałam takie zajęcia w szkołach były, ale tylko rano i tylko dla starszych dzieci i później ostatecznie je zniesiono. Co do zajęć w środę to ogólnie przyjmuje się, że ich nie ma (bo zdecydowana większość szkół ma 4 dniowy tydzień pracy), jednak departament może zadecydować, że takie zajęcia będą (raczej tylko w gimnazjum i liceum jak już). Jeśli są to odbywają się tylko rano, do przerwy obiadowej, czyli mniej więcej od 8h30/9 do 11h/11h30. W normalne dni dzieci siedzą w szkole od 8h30/9h do 16h/16h30 z bardzo długą przerwą na obiad w okolicy poludnia.
@@marchewkawparyzu Dzięki za info🙂Jeśli możesz to powiedz jeszcze czy paryżanie są faktycznie tak nadęci jak się o tym mówi. Uwielbiam spędzać wakacje z rodziną podróżując po europejskich stolicach, ale do Paryża jakoś mnie nie ciągnie, właśnie przez to że ponoć mieszkańcy stolicy są bardzo nadęci. Miłej, słonecznej soboty!🙂
@@annapulit8860 heheh to zależy o jakich mieszkańcach Paryża mówimy ;p bo tu jest taki misz masz, że rodowitego Francuza ze świecą szukać ;) Generalnie, wiadomo, że zdarzają się niezbyt przyjemni ludzie, którzy patrzą na turystów z góry, albo nie odpowiadają na pytania po angielsku, mimo że go znają ;p ale są tez ludzie, którzy są super ;)) Ludzie mają tutaj trochę specyficzny sposób bycia, ale wystarczy przymknąć na to oko i jest super ;p Zdecydowanie warto Paryż odwiedzic, nawet dla samego spaceru ulicami, które nie są zbyt turystyczne ;p
Zajęcia w przedszkolach ( obowiązkowe od 3 roku życia dziecka) i szkołach elementarnych w soboty lub środy od rana, zależą od tego co przegłosuje miasto lub gmina tudzież dzielnica (Paryż, Lyon). Zajęcia mogą być w starym systemie pon, wt., czw., pi. od ok 8h30 do 11h 30 (12h), 13h30(14h00) do 16h30. W nowym pięć dni w tygodniu z zajęciami w środę lub sobotę od rana do 12h. ( Nauczyciele raczej są niechętni zajęciom w soboty, ze względu na niską frekwencję uczniów. Poza tym raz zdobytych wolnych sobót nie oddadzą 😉.) Collège i liceum nie podlegały reformie, one mogą mieć bardzo długie dniówki. Mogą zaczynać zdjęcia o różnych godzinach, mieć okienka bo nie zgrano nauczyciela ( ten nie jest pracownikiem placówki i może mieć lekcje w kilku szkołach), mają 2 plany lekcji na tydzień A i B. Collège kończą zajęcia w okolicach 17h ( poza Paryżem czas ten jest dopasowany do pociągu i transportu szkolnego). W środy raczej nie ma stołówki . Licea kończą zajęcia w okolicy 18h, w środy często w ok 14h . I mogą mieć zajęcia na przyklad w co drugą sobotę, bo tak mają w planie lekcje A i B. Licea raczej pracują jednak w środy. Pozdrawiam
Ooo tak, to jest jakaś paranoja z tymi papierami... Zawsze się zastanawiam czy to niekompetencja ludzi tam pracujących, czy przesadna biurokracja a może jedno i drugie... A przecież maja świetne rozwiązania informatyczne, zrobione z głową i logiką, dlaczego więc to wszystko szwankuje, dlaczego biurowcy nie informują dokladnie czego brakuje w wysłanych dokumentach ??? Znalazlam jednak na nich sposób... 😊
Strajki bywają potrzebne, moja droga, bo niekiedy nie da się wiele załatwić jakkolwiek inaczej. W naszej Polsce bardzo są teraz potrzebne, i mam wrażenie, że ludzie to dobrze wiedzą. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 Sama planuję obecnie porządną skargę do ZTM'u w Gdańsku na linię autobusów, która chyba najgłębiej ma w d^^^ swoich pasażerów, jak tylko można mieć. W zeszłą Środę pobili swój rekord, bo wystawałam na przystanku 45 minut - nie sama, oczywiście! - bo pierwszy w ogóle nie przyjechał, a 2gi - jak zwykle - spóźniony! I raptem co mi z tego, że raz udało mi się wyjść z domu wcześniej, jak i tak się solidnie spóźniłam na trening?!... U Was pewnie też w autobusach nie ma gdzie usiąść, jak wszędzie takie tłumy? 😅Dziś było podobnie, bo tłum ludzi czekał na tym przystanku na spóźnionego kierowcę, propos korków - to dziś zdarzył się chyba najdłóższy jak dotąd, na tej trasie; - pierwsze 4 przystanki jechaliśmy ze 20 minut. Tego już wprawdzie kierowcy zarzucić nie można, ale gdyby grafiku się trzymał, to każdy z tych pasażerów miałby jednak jakiś kwadrans więcej dla siebie, a ja może chociaż na część zajęć bym zdążyła. W każdym razie mnie w takim autobusie najbardziej przydaje się telefon, żeby komuś w razie czego dać znać: ,,sory, będę później''. No, i jakaś literatura, nad którą wtedy mogę popracować trochę szybciej. 😅😅
Do tej pory rozkład jazdy wszelakiego transportu nie wrócił do czasów sprzed pandemii (szukają oszczędności) i ludzie jeżdżą pościskani jak sardynki - w godzinach szczytu jest tragedia (a już wcześniej tak było). Co jakiś czas z tego powodu jest afera na regionalnych kanałach informacyjnych - bo ostatnio nawet sporo podnieśli cenę za bilet miesięczny, totalnie nic nie poprawiając w rozkładach jazdy 😅😅
@@marchewkawparyzu Oj, biedaki!... 😅😚Może wypróbujcie jakąś ciekawą pozycję, - 1 na siedxeniu, 2gi na kolanach, a dzieci na barana!? 🤔🤔Choć w tym naszym wczoraj było podobnie. Mnie się jeszcze udało usiąść, bo jechałam od samej pętli. Ale wielkiej torby treningowej i prezentu dla kumpeli już nie miałam gdzie odłożyć - torba na kolana, prezent pod brodą, a jeszcze musiałam jakoś zjeść ,,obiad''...😀😀😀Przy tym pokonać własną psychę - pożyczyć od pierwszego, dobrego człowieka talefon i jakoś poinformować naszego drogiego trenera, że raczej nie dojadę. Wiesz co, słyszałam kiedyś taką mądrą tezę, że ,,im więcej, tym zabawniej'' - i jej się trzymam, bo chyba nie ma już jak ratować się w takich chwilach, jak tylko komedią.😀😀
@@AnnaMariaSzpak. Hehe, taaaa, racja 😀No, ale to nie były ostatnie wybory! - Porządziła trochę, no i pójdzie ,,na wymianę'' - tak, jak każdy, tandetny rupieć! 😅🤣🤣🤣🤣
@@adamagosiajarosz910 mam nadzieję ze tak bedzie,mam rodzinę w gdansku także tam to chyba nic nie jest polskie,od wody ,ciepło i rozne inne,hitem byly te nowe wiaty przystankowe i jakiś rydwan.chodzą też sluchy i to od daawna ze ten caly adamowicz ma sie calkiem dobrze, bo ciala nikt go nie widzial,zniknąl jak mu kolo dopy sie zaczynalo gotowac jak i pewnemu biznnesmenowi co serce jechal reperować do wiednia czy cus.takze ten tego...
Byłam w zeszłym roku z dzieckiem w Paryżu i bardzo chciałam zwiedzić okolice dworca północnego, ale ilość czarnoskórych koczujących w namiotach skutecznie mnie odstraszyła. I to było jedyne miejsce gdzie nie czułam się bezpiecznie i trzymałam mojego 9latka mocno za rękę.
Zapomnialas chyba dodac ze kiedy sa wakacje, dziecko mozna zapisac na swietlice, podobnie w srody. Z kolei gdy nie ma nauczyciela, albo jest inny nauczyciel na zastepstwo, albo dziecko spedza dzien w innej klasie. Dobrze dac wszystkie informacje à nie tylko ich czesc....
Ale trzeba mieć na uwadze, że bardzo często na świetlicy nie ma po prostu miejsc (ok, czasami ludzie za późno sobie przypomną, ale też często priorytetowe są dzieci osób szukających pracy 😒) . A co do zastępstw to od czasów pandemii jest chyba moda na odwoływanie zajec, bo albo jest za dużo dzieci, albo nie ma wystarczajaco nauczycieli. Jeśli ty masz lepsze doświadczenia, to tylko pozazdrościć ;)
Nawet jesli nie ma nauczyciela, dziecko musi byc przyjete do szkoly I jest jesli rodzic tego chce. Mowie O przedszkolu I podstawowce. Pracuje w szkole I nigdy nie slyszalam aby dziecko nie moglo byc zapisane na swietlice... Jesli chodzi O nieobecnosc nauczyciela, jesli nie ma innego na zastepstwo, kazde dziecko jest zawsze przyjete I dolaczone do innej klasy.
Bywalo,że w pracy musiałam zastępować kolegów, bo nie mieli z kim zostawić dzieci kiedy nie było nauczycieli. Od znajomych z innego regionu słyszałam dokładnie taka sama historię (dzieci siedziały parę dni w domu, bo nie było nauczyciela). Może tak być, że dyrekcja po prostu sugeruje zabranie dzieci do domu?
Dokladnie. Dyrekcja moze to zaproponowac ale absolutnie nie moze tego narzucic. Jest to nielegalne. Jedynie jesli jest strajk, I kilku nauczycieli strajkuje, dziecko nauczyciela strajkujacego nie jest przyjete, bo jest to fizycznie niemozliwe. Wtedy dyrekcja moze wystawic dokument, ktory "usprawiedliwia" rodzica, ktory musial zaopiekowac sie dzieckiem. Pozdrawiam !
Witam Pani Aniu, Ja mieszkam w Anglii i to co mnie tutaj denerwuje to podobna biurokracja i brak kompetencji i profesjonalizmu. Anglicy nie mieszaja sie z Polakami, lecz trzymaja ich na dystans. Sa odrobine szowinistyczni i uwazaja sie za lepsza od innych nacji. Sa bardzo niemili, nie szanuja swoich pracownikow. Strajki sa tutaj rowniez czeste. Najgorzej jak strajkuje sluzba zdrowia i transport. Placisz kupe kasy za tygodniowy bilet na metro gdzie podroz trwa 20 minut, a musisz jechac autobusem przez godzine lub dluzej. Pozdrawiam serdecznie .
Do tego weszło jakiś czas temu jakieś prawo o tym, że w każdym miescie czy departamencie (nie pamiętam dokładnie) HLM mają stanowić jakistam procent wszystkich mieszkań.. wiec lepiej nie będzie 😅
Dobry pomysł. Ja się dziwię, że w każdym przewodniku o Wielkiej Brytanii nie informują żeby nie pokazywać na palcach cyfry 2 (palec wskazujący i środkowy) zewnętrzną stroną dłoni 😅
Za malo jest na swiecie myslacych ludzi. Takich pseudo-informatorow sa tysiace,i wszystko badziewie. Ale ksiazke Tocqueville a o kulturze amerykanskiej do dzisiaj czytaja,albo de Custine a o Rosji !!!
Też bardzo często sobie zadaję to pytanie 😅 szczególnie kiedy słyszę jak znajomi z innych krajów załatwiają totalnie wszystko - od najprostszego papierka po dowody osobiste. Może kwestia tego, że jesteśmy w UE? Swoją drogą może w naszym konsulacie nic nie można załatwić...za to wygląda pięknie ;D
Jeśli mnie pamięć nie myli to 60 lat dla kobiet i 62 dla mezczyzn. Reforma,która weszła w życie podnosi go do 64 lat przy czym będzie ona dotyczyła osób urodzonych od 1968 roku
@@marchewkawparyzu Dziękuję, w USA dla wszystkich zarówno kobiet jak i mężczyzn dla tych którzy urodzili się po 1960 pełna emerytura należy się po ukończeniu 67 -dmiu lat. Aczkolwiek można przejść na wcześniejsza po ukończeniu 62-ch. otrzymuje się wtedy zredukowana emeryturę o 30% . Po ukończeniu 62 lat można przejść na emeryturę kiedy się chce ale też jakiś tam % odliczaja. W wieku 65 można dopiero korzystać z emerytalnego ubezpieczenia zdrowotnego. Nie jest jednak to darmowe, z emerytury potracaja co miesiac $164 i to ubezpieczenie nie pokrywa wszystkiego w 100% . Trzeba dokupić suplement (zależy od stanu w którym się mieszka) który może kosztować od 100 do 180 dolarów miesięcznie plus suplement na leki , najtańszy to około $20 na miesiac.
@@marchewkawparyzu a jeżeli chodzi o macieżyński to jest 13 tygodni ale to zależy czy to jest płatne bo w większości pracodawca nie płaci nic. To jest niby macierzyński , to zobowiazuje pracodawcę do przyjęcia osoby z powrotem do pracy. Te 13 tygodni można wykorzystać jak się chce. Nie zabraniaja pracowania do końca ciaży, przynajmniej w większości przypadków. Mówię to na swoich doświadczeniach. Pracodawca jest w obowiazku zatrzymania etatu do powrotu. Można przynieść zwolnienie od lekarza i trochę to przedłużyć , ale jak wspomniałam to się nazywa macieżyński ale płatne to nie jest. Jeżeli się ma jakiekolwiek rystrykcje od lekarza to sa honorowane. Np. limit w podnoszeniu np 10 -15 kg . Jak wspomniałam to z mojego doświadczenia. Nie chciałabym uogólniać , bo każdy ma inne doświadczenia. Pobyt w szpitalu po urodzeniu jeżeli nie ma żadnych przeciwskazań to maximum 2 doby przy cesarce 3-5 dób. Pozdrawiam 😀🇺🇸
mieszkam w Kłodzku na Dolnym Śląsku,miejsce starsze niż Polska tłumy turystów i wycieczek są przerażjace chodzą jak muły robią sztuczne kolejki,głośno ,gwarno ,kieszonkowcy mają eldorado,doprowadziło to do tego,że z osiedla nie wystawiam nosa,po co się denerwować,w pandemii można było spokojnie przejść a i mroźną zimą,rozumiem co czujesz w takim miejscu jak Paryż
Tłumów nie lubię, ale też nie lubię jak są pustki. Uwielbiam usiąść w kafeterii, albo gdzieś na ławeczce i obserwować ludzi i otoczenie. Przyrodę, budynki, ciągły ruch i życie. Jak jest mi za dużo i mam potrzebę wyciszenia, zawsze pod rękom w obrębie 60 km mam Alpy i spacer, a jeszcze bliżej jezioro Chiemsee.( Bawarskie morze😜)
Mnie złości to że we Francji na demonstracjach palą samochody opony i inne sprzęty ................gdzie ochrona środowiska o,której tyle się mówi. Poza tym rozbijanie witryn sklepów i inna dewastacja,za to powinny być kary !
Najbardziej, najbardziej.... denerwuje mnie w moim "wschodnim zaściankowym rejonie polski" uprzedzenie do innych narodów ich kultury, wychowania, religii, narodowości... (polski naród jest pępkiem świata 🤪). To jest straszne.
Mnie denerwuje chamstwo, ludzie rzucający papierki pod nogi, pomimo, ze obok jest kosz. Bezmyślność i upór urzędników. Rasizm Polaków, wyzywanie na Żydów. Zamknięte sklepy w niedzielę, może jeszcze by się coś znalazło, ale i tak uwazam, ze nie jest źle.
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 87 วันนี้!! คู่เอก "ก้องชัย vs โชคปรีชา"](http://i.ytimg.com/vi/YN6e7HVnekw/mqdefault.jpg)
Jest pani przemiłą osobą, z dużym wdziękiem. I podobają mi się info, które pani przekazuje. Takie właśnie detale dużo mówią o kraju i klimacie ogólnym. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Dziękuję! ❤️
Dziękuję za takie informacje, dzięki nim coraz bardziej cieszę się że mieszkam w Polsce👍
Pani Aniu ❤️ uwielbiam pani filmy ,, a jak Francuzi jedzą ?? To mnie zszokowało . Miałam problemy z nadwagą . Zero tłuszczu owsianki i tym podobne , parę lat temu odkryłam tak zwane posty 16 to godzinne , najpierw zrobiłam 14 godzin przerwy bez jedzenia a potem przyzwyczajałam organizm do dłuższych przerw ,w tej chwili jem tylko 4 do 5 godzin od 12.00 do 16.00 a czasem jak nie pasuje to troche puźniej ale zawsze mieszczę sie w 6 ciu godzinach , kiedyś żyłam w wiecznym stresie co zjeść żeby nie przytyć .Teraz żyję na wesoło jem co mi smakuje ,naturalnie uwarzam , na cukry z względów zdrowotnych . Ten system jest super jak człowiek się przyzwyczai to wszystko leci jak po maśle którego sporo jem dużo jajek . A najlepsze są jarzynowe zupy na kościach wołowych . Mam 75 lat Zero tabletek lekarz sporadycznie . I nic mylnego że jest się głodny czasem ktoś mówi ,,,ja bym z głodu umarła , może komuś pomoże pomoże ten System odżywiania ja jestem szczęśliwa , a lten System odżywiania sie Francuzów , nie będę komentować , cieplutkie pozdrowionka ❤️❤️❤️❤️❤️
Zdziwiłam się odnośnie wolnych dni w szkołach, a mówią, że polscy uczniowie a szczególnie nauczyciele mają najwięcej wolnego.
Nie ogarniaja tematu bo im tak wygodnie, okropna jest jesczcze sytuacja kiedy bilay napotka urzedasa kolorowego, tam dopiero zaczynaja sie schody, pozatym prymitywne jest podejscie do uslug, CAF to blad na bledzie ;) Urzdniczka nagminnie mi wyslala @ abym dostarczyl karte pobytu, ja odpisywyalem, ze nie musze miec karty pobytu bo jestem z UE. A zwreszcie sie wkurzylem i podalem na nia planta to po trzech dniach otraymalem wszytkie zgody pani sie podpisywala jakis gwinejskim nazwiskiem i imenieniem. Miszkam tutaj 10 lat i juz sie do tego przyzywczailem, rasizm i dyskryminacja jest tutaj powszechna, czarni mowia ze oni sa u sebie a bilaych jest tutaj pelno. Ale jest mimo to ogromnie duzo zalet nie tylko poszanowanie wolnosci osobistej ale takze restaturacje socjalne, to po prostu mily i jakze szok, wszystko pyszne czyste i oblsuga mila.
A mnie irytowały we Francji śmierdzące uryną stacje metra, wszechobecny brud na ulicach, koszmarne toalety w kawiarniach (też syf i smród), nieuprzejmość ekspedientek w domach towarowych (dotyczy tylko Paryża), okropna w smaku kawa ( o mleko do niej trzeba się dopominać - kiedy wjedzie na stół towarzyszy mu naburmuszona mina kelnerki). Wynagradzały mi te mankamenty piękne krajobrazy, dobre jedzenie w hotelu, fantastyczne małe miejscowości (głównie na południu kraju), miła obsługa (też tylko na południu Francji) ....
To prawda, że toalety w kawiarniach potrafią być oddzielnym światem, z którym niekoniecznie chciałoby się mieć styczność. To tu odkryłam przybytki kucane... Pozdrawiam
Takiego syfu w knajpach jaki widziałam we Francji to prawda nie było nigdzie indziej...pamiętam jak w czasach studenckich zobaczyłam najbardziej brudny MC Donald w Paryżu 😁 doznałam szoku po tym do czego przywykłam przez lata w Czechach, Polsce, Niemczech, Hiszpanii 😊
@@basikef O... we Francji też mają "kosmodromy"? 😆
Z mojego nikłego doświadczenia wynika, że obsługa w sklepach jest niemiła dla obcokrajowców nie tylko w Paryżu, no ale może jak się mówi po francusku to jest inaczej.
W Polsce w dużych miastach też jest mnóstwo publicznych i nie tylko miejsc gdzie śmierdzi uryną.
Fajnie opowiadasz - ciekawie i zabawnie. Lubię Twoje filmy. Pozdrawiam!
Jest Pani bardzo mila i bardzo fajnie sie Pani slucha,drugi film i ciekawy.
Tak Super opowiadasz,ciekawie i informujaco z doza ironii,Super!!!👏👏👏💖💖💖💖😘😘😘😘💐💐💐💐💐❤️❤️❤️❤️
Ja pamietam czasy komunizmu,wychowalam sie na czterdziestolatku,to byl dopiero szok,po wszystko stac w kolejce,kartki i inne cuda,Meksyk na kolkach,a dzisiaj ogladam Czterdziestolatka z sentymentem,tkwie w komunizmie!!!🤣🤣🤣🤣🤣
Jak ja Cię rozumiem Aniu, jestem we Francji od prawie 12 lat ale Biurokracja francuska to hit. Kiedyś zażartowałam, że na papiery we Francji trzeba mieć Osobną Szafę i....okazuje się, że to nie żart, też doświadczyłąm nie raz jak biurokracja francuska jest nielogiczna, i wyczerpująca niestety.
Był o tym odcinek Asterixa.
ciekawie opowiadasz ,ale błahostki to nie były
Cieszę się, że mieszkam na półwyspie. To nadal ten sam kraj, ale w większości mieszkają tutaj inni ludzie. Gdy mieszkałam na Zelandii (wyspa) to musiałam stale uśmiechać się jak głupek. Na pytanie: "co słychać" - musiałam odpowiedzieć, że jest super, że wszystko mi się podoba. Autochton nie musiał się uśmiechać, stale mógł być niezadowolony i wszystko krytykować. Nie mam problemu z uśmiechem, bo lubię ludzi i uśmiecham się, ale strasznie to obłudne, jeżeli ktoś pyta mnie co u mnie słychać tylko po to, żeby usłyszeć, że jest cudownie. To jest głupie.
A krytykuje sie Polaków za prawdomówność, ze jestesmy tacy i owacy.po co mam przykleic sztuczny usmiech i mowic ze jest swietnie jak nie jest?Polacy mowia to co im w duszy gra, jestesmy jednak cool.
@@AnnaMariaSzpak. Ci co krytykują, to poprostu mają kompleksy. Mój pierwszy dłuższy wyjazd do Niemiec na przełomie wieku pozwolił mi docenić polska kulturę, mentalność i nasz kraj 😀
Aha, inne narody też uwielbiają narzekać (często bardziej niż Polacy), także nie jesteśmy pod tym względem, aż tak wyjątkowi jak nam się wydaje 😉
@@allespomidores2845 Staram się mieć dystans do wszystkiego, chociaż czasami nie jest to wcale łatwe. Zauważam rzeczy dobre, ale złe też widzę. Nie zachłystuję się wszystkim co "zagraniczne" tylko dlatego, że nie jest polskie (i odwrotnie), a ja wyjechałam na zachód. Emigracja pozwoliła mi zmienić wiele moich poglądów. Już wiem, że nie różnimy się bardzo od innych, jesteśmy podobni, wcale nie gorsi. Nadal jeszcze jesteśmy mniej obłudni, bardziej pracowici, czyści, zadbani, pomocni, gościnni i tolerancyjni. Jako Polak nie wywyższam się, ale też nie chcę być poniżana. Okazaje się, że wcale nie trzeba mieć ciemnej skóry i przyjechać do Europy z Azji lub Afryki, żeby poczuć, jak strasznie niektórzy z nas nienawidzą innych. Wszystkie nacje mają swoje zalety i wady. Tak samo jako naród i jako jednostki.
nie ma nic wspólnego z prawdomównością, to zwyczaje i wymagania, kultura, schemat. Oczywiście każdy Polak to zna, znał, głownie na odwrót. Jednak takie kraje, jak Korea Południowa, USA, UK, - są możliwości, i pytanie czy człowiek przegrał dzień, czy siedzi w domu, bo można wybrać się do parku rozrywki. Czyli jest to rzecz bez znaczenia, zwyczaj.
@@maleoczkowodne Zgadzam się. Teraz w dobie Internetu, tanich podróży i dobrego poziomu życia w Polsce, sposób myślenia i postrzegania siebie przez Polaków jest już trochę inny. Ja jeszcze pamiętam lata 80te i schyłek komuny, kiedy zachód to był mega dobrobyt i wolność. W latach 90tych dziki kapitalizm i wejście zachodnich produktów na nasz rynek. Niemcy tresujący swych sprzedawców, że "Dobre bo Niemieckie" i ludzie złaknieni wszystkiego co jest zza granicy. Wtedy Polacy naprawdę mieli kompleksy w stosunku do ludzi zachodu, a i zachód traktował nas jak ludzi drugiej kategorii.
Ja nie piszę, że jakieś nacje są lepsze czy gorsze (wszystko rzecz gustu), tylko że wyjazd pozwolił mi docenić własną kulturę i mentalność. Po krótkim zauroczeniu uśmiechniętymi i miłymi ludźmi oraz ekstremalnie wymuskanymi domami, przyszło....hmmm...znudzenie...? Przeładowanie poziomem słodkości i sztuczności. Konkluzja była taka, że naturalność Polaków i to że uśmiechają się, bo mają na to ochotę, a nie dlatego, że tak ich nauczono. Porostu bardzo cenię sobie szczerość 🙂
Cześć, zgadzam się z tobą jeśli chodzi o biurokrację. Można z tym zwariować ale całe szczęście zawsze się ktoś rzyczliwy znajdzie i pomoże. Czasem sobie mówię że francuzi lubią sobie komplikować życie 😉. Z drugiej strony tych pomocy jest tyle że można się w tym pogubić ale warto jednak być cierpliwym. Co do strajków to racja, trochę przesadzają ale jak mówisz były są i będą i trzeba z tym żyć. Taka francuska tradycja 😅. W dużych miastach Europy chyba wszędzie są korki nie jest to specyficzne do Paryża. Jednak faktycznie niektórzy jeżdżą chyba bez prawa jazdy. 🙈 Osobiście zwiedzam Paryż podczas wakacji bo wtedy jest mniej ludzi, są oczywiście turyści ale Paryżanie wyjeżdżają jak tylko mogą i mają trochę wolnego poza stolicę. Co do gettow to niestety one same się robią bo ludzie z innymi kulturami zazwyczaj szukają kontaktu z takimi którzy żyją jak oni itd. Wynajmują mieszkania w tej samej dzielnicy i zazwyczaj jak najtańsze. Stwarzają wtedy prawdziwe osiedla w których żyją po "swojemu ". Europejczyk nie wytrzyma tam nawet przez kilka dni z różnych powodów. No jest to smutne ale nie uniknione z powodu polityki otwartych drzwi. Rząd przygarnia coraz więcej uchodźców i niestety zaczyna to stawiać prawdziwy problem, bo masowe imigrację nie są dobre dla nikogo. Jak się to mówi : co za dużo to nie zdrowo
O tak, Paryż podczas wakacji, jak jest mniej ludzi to całkiem inne miejsce ;D
Kocham Paryż ! Gdy tylko czujemy z mężem że codzienność przyćmiewa nasze zakochanie jedziemy na kilka dni do Paryża i wracamy zakochani jak 30 lat temu . Kochamy wodne taxowki i Paryż nocą . Od lat mieszkamy w Belgii i przez to lata mało było sytuacji czy ludzi którzy nas rozczarowali. Kraje jak ludzie mają swoje wady i jeśli zalety przyćmiewają wady nie ma po co myśleć o tych pierwszych . Pozdrawiam ze słonecznej dziś Belgii .
ooo, a gdzie dzis slonce w Belgii dzis bylo? Limburgia zachmurzona. :/ Dobrze, ze mamy tak blisko do Francji :)
@@paulinac2087 Flandria ❤
Kochana, identyczne problemy mamy w Rzymie. Mieszkam tu juz od … estu lat i czasami trudno wytrzymać : korki , strajku, manifestacje co weekend, zamykanie ulic bo np. odkryto nowe podziemne zabytki starożytnego Rzymu przy wymianie jakiś rur, metro w budowie od … 10 lat bo
sa wykopaliska, mnostwo turystów, tłumy, zamieranie dzielnic … gdyz wszystkie mieszkania to pokoje dla turystów, bród, śmieci w pojemnikach … i dużo byłoby jeszcze do pisania. Miasto trudne, stare, ciasne, wąskie uliczki, duże w rozłożeniu i nie bardzo bezpieczne. Administracja okropna, biurokracja okropna w Italii ale co pozostało - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Wieczne miasto, ( città eterna) jest jedyna i jak kazda nadzwyczajna i wyjątkowa „rzecz” ma swoje wzloty i upadki. Mozna Ja albo kochać albo nienawidzieć. Innej opcji nie ma.
Bardzo ciekawie opowiadasz.
Z prawem jazdy u mnie było wręcz przeciwnie. Zależy na jakiego urzędnika się trafi. Loteria. Polskie prawo jazdy skradziono mi w Barcelonie. Z hiszpańskim kwitem z policji udałam się do urzędu francuskiego i za miesiąc miałam nowe francuskie prawo jazdy. :)
A mnie wkurza ze ludzie sie głupio uśmiechają, wszystko jest super, umawiają się na weekend żeby gdzieś wyjść i potem nikt się nie pojawia i nawet wiadomości nie dostanie się o zmianie planów. Niestety to jest nagminnie w Kostaryce i w USA. Także irytuje mnie nieodpisywanie na maile w pracy, cos potrzeba na juz albo jakieś potwierdzenie od kogoś i se czekaj, nikt nie odpisze chyba ze przez 2 albo 3 tygodnie będzie się wysylac co drugi dzień maila z reminder. Dla mnie to jest po prostu chamstwo ze strony tych osób.
Mieszkam tu 11 lat i ze wszystkim sie zgadzam .dolożylbym pare spraw ale juz pozno ...ale CAF to klasa sama w sobie .mnie bez slowa na 3 mce zabrali wszystko bez slowa ani przepraszam ani dlaczego ...itp . A i ostatnio sie dowiedzialem ,ze musze miec prawo pracy we francji bo urzednik nie wiedzial ,ze RP jest w UE ...i ochrona musiala mnie wyprowadzic z urzedu ...lol
No to musiało być grubo 😅
To prawda, niekompetni ludzie w tej instytucji, nie wiedzą że Polska jest w UE 😅 No ale co się dziwić jak tam polowa to kolorowa 😅
Mieszkam w USA i nie narzekam na biurokracje.Organizacja pracy jest na tyle dobra ze nie trzeba tracic wiele czasu na zalatwienie sprawy.Inna sprawa to te getta szczegolnie ludzi o ciemnej karnacji tam moze byc bardzo niebezpiecznie.Pozdrawiam serdecznie.
Nie znam francuskiego
Nie mieszkam we Francji,byłam tylko w Paryżu 2 dni ,nie podobało się, chce pojechać w inny rejon Francji
Oglądam z ciekawosci
Mieszkam w Anglii 15 lat ,dużo też przeżyłam, wiele razy się przeprowadzałam, dużo dziwnych rzeczy widziałam przezylam
Lubię oglądać filmiki Polaków żyjących w innych krajach z ciekawosci
Dziękuję ❤
Biurokracja jest we Francji już chyba w genach zapisana. Od sześciu stuleci ją rozbudowują, no to mają osiągnięcia! Dobra organizacja nigdy nie była mocną stroną Francuzów, nigdy też nie chcieli się do tego przyznać, więc i poprawić tego bałaganu nie mają ochoty.
Jeju, za tydzień jadę do Paryża samochodem i już się boję🤪
Po moim ślubie występowałam o kartę pobytową (17lat temu), wówczas podlegaliśmy pod komisariat policji. Pofatygowalam się po listę dokumentow( jak śmiałam pojawić się w urzędzie bez rendez-vous 😂), a pani odeslala mnie mówiąc, że małżeństwo z Fr nic nie zmienia nie mam prawa do karty pobytowej członka rodziny i musze przejść takya samą drogę jak emigrant zarobkowy. Pojechalam zatem do sous-préfecture ( tym razem wzięłam rendez-vous 😂) pani nie bardzo chciala ze mna rozmawiać, bo nie bylam z jej rejonu. Na koniec poinformowała mnie ze powinnam wrócić do Warszawy i wystapić do konsulatu fr o wizę długopobytową. Odowiedzialam jej, że przyjedząc kilka lat wczesniej nie potrzebowalam żadnej wizy. Na co pani odpowiedzila mi "et alors....". Pojechalam, wiec do prefektury ( na rendez-vous) odstałm poł dnia w kolejce. Pani obużona bo nie z jej rewiru ( na szczęście zabralm męża, bo by mi potem nie uwierzył 😂). Na koniec dowiedzialm się, że zamiast karty pobytowej członka rodziny powinnam wystąpić o kartę europejska (??). Koniec końców wylądowałam na komisariacie i po roku dostlam kartę pobytową członka rodziny ze wsteczną datą. Przed upływem waznosci wystąpiłam o obywatelstwo. Jednak i tym razemm nie obylo sie bez dzwonienia tylko ( serwis byl dosteppny tylko rano jednego dnia w tygodniu)we wtorek rano co tydzień by dostać rendez-vous ( w poniedzialek wielkanocny, do dziś mam tą convocation), bez zgubionych dokumentow, bez domagania się piętnaście razy świeżego aktu małżeństwa i na koniec egzaminu z jezyka ( ktory strcił ponoć ważność w trakcie "przerabinia" przez urząd moich dokumentów). Pozdrawiam
O matko 😅😅 co prawda kiedyś poproszono mnie o wizę, i do teraz notorycznie chcą kartę pobytu...ale takich przebojów jeszcze nie miałam 😅
Niesamowite,ale szykanuja!!!🤔🤔🤔🤔🤔
A po co karta pobytu skoro w Unii wystarczy nam dowód osobisty ?
Notorycznie w urzędach nie wiedzą, że Polska jest w UE
@@marchewkawparyzu to prawda, że nie wszyscy tutaj wiedzą, gdzie leży Pl (tudzież inne kraje), a co dopiero że jest członkiem UE. Zresztą przy występowaniu o obywatelstwo domagano się ode mnie karty pobytowej. A jak ta straciła ważność to zostałam zasypana listami i mejlami z żądaniami nowej. Odpisywałam im cierpliwie, że nie potrzebuje karty pobytowej, a oni swoje.
Jestes przesympatyczna!!!!👏👏👏💖💖💖💖😘😘😘😘❤️❤️❤️❤️❤️
Byłam we Francji tylko tydzień ,trochę zobaczyłam,ale nie chciałabym tam mieszkać.😊
Bo nie wiesz co zwiedzać, tak to jest jak ktoś nie jest doinformowany... 😅
@@mar-mz8kv i....
Przy tak funkcjonujacych szkolach nie mozemy sie dziwic ze guzik rozumieja....najgorsze to ,ze uwazaja sie za kogos lepszego
witaj Marcheweczko!❤❤❤❤Jesteś fajna i tyle!❤❤
Strajki we Francji
Strajki w Anglii ,
Pociagi ,metro autobusy,pielęgniarki obsługa na lotnisku
Ciekawe informacje
Dziękuję
Zdecydowanie biurokracja to jest mój numer jeden, szczególnie że pracuje dla organizacji międzynarodowej i to rozwala im całkowicie system 😂 prawa jazdy nie udało mi się wymienić bo nie mieli przewidzianej takiej procedury i odesłali mnie do Polski 😂 Strajki też mój faworyt. Jak to mój kolega czasem się śmieje - Francja dziki kraj 😂 pozostałe punkty nie odczuwam bo mieszkam w małej przygranicznej wiosce. Ale od siebie dodałabym - przerwa na lunch, która jest często marnowaniem czasu bo nic nie załatwisz bo wszystko zamknięte a lunch zjem w 20min i chętnie bym wyszła wcześniej z pracy a nie dyskutowała kolejna godzinę. Sklepy czynne do 19.30-20.00 przy trybie kończenia pracy o 18.00. A i ostatnia rzecz - notoryczne zalewanie mieszkań 😅 5 lat mieszkania we Francji w 4 mieszkaniach i w każdym ten sam problem. Nie ważne czy nowe czy stare mieszkanie i tak cie zaleje albo Ty zalejesz kogoś. A obowiązkowe ubezpieczenie które płace i tak koniec końców na nic się zdaje i jeszcze ani razu nie pomogli 😂
Z tym ubezpieczeniem to az mi się przypomniało jak mi rozwalili skrzynkę na listy.. ubezpieczenia moje, właścicieli i syndyka odbijały między sobą piłeczkę przez parę tygodni...i skończyło się tak, że sobie musiałam ją zreperować sama 😅
Jaka tam stolica Europy?
Jeżeli chodzi o prawo jazdy to dokładnie to samo jest wymagane w Italii,konsulat nie wydaje dokumentu o autentyczności 😊wiec trzeba jechać do Polski żeby otrzymać taki dokument z urzędu komunikacji 😊ja postanowiłam wymienić prawo jazdy w Polsce chodzi tu tylko o to ze kiedyś prawo jazdy było bez daty ważności .Ja jestem z tych roczników bo już po pięćdziesiątce😊.W Polsce wymienię prawko będzie ono ważne w unii bo będzie z datą a o to tu tylko chodzi .Pozdrawiam
Jestem od paru dni na Mazurach i szokuje mnie ilosc smieci... sa wszechobecne, nawet w parku narodowym Biebrza! Ludzie po prostu zostawiaja wszedzie butelki po piwie itp. ??? Skad takie prosiaki sie biora?? Jak brudne musza byc domy, w ktorych sie wychowali?! Jest tu jesze troche pieknej natury, ale Polacy robia wszystko, zeby ja i dzikie zwierzeta, ktore wymarly juz w europie zachoniej, sniszczyc 😞
A nie denerwuje Cię bardzo krótki urlop macierzyński we Francji???
Dziwne, że to nie przeszkadza Francuzkom?
Mam wrażenie, że to jakaś od dzieciństwa wpajana im zasada, że kobieta musi szybko wrócić do pracy, a dla dziecka żłobek to super miejsce.....
Mnie to u Francuzek zawsze dziwiło, że poddawały się temu prawu bez szemrania😳
Bardzo denerwuje - zapomniałam o tym ;p w sumie kiedyś mnie to dziwiło, że nie było żadnego strajku z tej okazji, ale odkąd mam dziecko to korzystam z aplikacji dla francuskich mam i tam jest wiele kobiet , które wręcz nie potrafią zostać w domu z dzieckiem - same chcą do pracy 😅😅
@@marchewkawparyzu i właśnie to mnie tam bardzo dziwiło: młode matki, dosłownie trzy, cztery, pięć miesięcy po porodzie, tłumaczyły mi jak to dobrze jest szybko wrócić do pracy: że tak trzeba, bo się wypadnie z rytmu pracy, bo z dzieckiem to nuda w domu i brak ambicji, że dziecko lepiej rozwija się w żłobku niż z własną matką, że zostanie z dzieckiem to wiocha i ciemnogród, itd., itp.
Ponieważ ja wcześniej, w Polsce nie spotkałam się z takim podejściem na masową skalę, więc przecierałam oczy ze zdumienia. I choć nie miałam jeszcze wtedy własnych dzieci, to podejście, tak powszechne wśród młodych kobiet wydawało mi się dziwaczne.
Np mama czteromiesięcznego dziecka, Francuzka, wróciła do pracy, w której miała też dyżury nocne. Co więcej była z tego dumna, i uważała, że wszystko jest ok.
Niestety przypomina mi to jakąś masową indoktrynację, podobną do tej w Związku Radzieckim: kobiety na traktory, kobiety do fabryk, kobiety do hut (oczywiście zaraz po porodzie)
To jest zwyczajnie inne podejście do wychowania dzieci. Ma to swoje plusy i minusy. Polecam książkę "w Paryżu dzieci nie grymaszą". Dzieci można wychowywać na różne sposoby. Jeszcze sto lat temu żadna matka nie spędzała prawie wcale czasu z dziećmi, bo albo pracowała ( kobiety wbrew pozorom pracowały od zawsze, jak nie w polu czy na gospodarce to np. w fabryce) i albo jak była bogata miala od tego nianie. Nie mówię że to dobrze, ale mitem jest ten odwieczny związek matki i dziecka - to wymysł naszych czasów. Jak obserwuje Francuzów to dzieciaki są samodzielne i grzeczne. Uważam że od Francuzek też możemy się wiele nauczyć. One po prostu nie chcą najczęściej siedzieć z dziećmi, a w Polsce czy się chce czy nie, większość kobiet siedzi i musi udawać jak im dobrze. To dopiero obłęd 😂 Poza tym Francuzi to jeden z najbardziej dziennych narodów w Europie. Może w tym tkwi sekret - brak ciśnienia na samopoświęcenie matki? W Polsce mamy jeden z najniższych przyrostów naturalny, mimo prawie najdłuższego urlopu i innych przywilejów. To daje do myślenia...
@@monikabaranowska9162 nie jest prawdą to co piszesz, że sto lat temu żadna matka nie spędzała czasu z dziećmi. Kobiety oczywiście pracowały, i to bardzo ciężko, ale przez stulecia to była praca przy domu i gospodarstwie. Cały czas były więc obecne. Do tego dochodziło jeszcze rodzeństwo, którego zazwyczaj było sporo, a i krewnych dookoła nie brakowało.
Sytuacja się zmieniła, gdy kobiety zostały zagonione do pracy w fabrykach ( czyli przełom XIX i XX wieku)
Ponieważ zapotrzebowanie na tanią siłę roboczą rosło, wraz ze wzrostem industrializacji, to liczba kobiet pracujących poza domem rosła. Czy była to dla kobiet i dzieci fajna sytuacja? Wątpię.
W PRL-u też potrzebowano tanich robotników. Nie wiem czy wiesz, co to były przedszkola i żłobki, tzw tygodniówki (oddawało się dziecko w poniedziałek rano, a odbierało w sobotę po południu).
Co do Polski: nie ma tutaj żadnej społecznej presji, ani w jedną, ani w drugą stronę.
Według mnie powszechna jest sytuacja, gdy kobieta wraca do pracy po urlopie macierzyńskim. Bo ogólnie w Polsce pracuje wysoki procent kobiet ( w miastach). Oczywiście na wsi jest trochę inaczej.
@@monikabaranowska9162 co do wysokiej dzietności we Francji: tam jest MODA na rodzinę 2+3, 2+4. To jest trendy!
Kupuje się wtedy obowiązkowo większy samochód, .....itd.
Taka rodzina nie jest kojarzona, jak niestety w Polsce, z patologią.
W Polsce kobiety, nawet mimo, że pracują, że stać je na przedszkole, po prostu wstydzą się mieć więcej dzieci. Społecznie jest to źle postrzegane, a we Francji odwrotnie.
No i oczywiście dochodzi jeszcze we Francji wysoka dzietność Arabek , co podbija statystykę
Po prostu chcesz wyjechać na stałe, to wszystko wcześniej zrób na papierze, aby mieć zawszacu...
W Polsce już też robimy zapasy i kupujemy więcej paliwa, gdyz każdy już miał z brakami doczynienia.
Wiem, że Polacy wyprowadzają się poza Paryż do mniejszych miejscowości.
Taniej, spokojniej i bez korków.👍
Niestety te wszystkie strajki, podpalenia, wojny na ulicach calkowicie mnie wyleczyly z chęci zobaczenia Paryża...
❤❤
Fajnie nagrywasz ,szczegolnie jak ktos nowy we francji..
Czasem zastanawialam sie czy mi sie wydaje czy nie..
Twoje filmy mi potwierdzily ze mi sie nie wydawalo..
Nie mogła bym życ w takim kraju.
Nie znasz jeszcze siebie !
Czy dzieci szkolne mają lekcję w soboty? Mówiłaś że środy są wolne od nauki.
Nie ma zajęć w soboty (chyba, że na uczelniach wyzszych ;)) ) . Kiedy tutaj przyjechałam takie zajęcia w szkołach były, ale tylko rano i tylko dla starszych dzieci i później ostatecznie je zniesiono. Co do zajęć w środę to ogólnie przyjmuje się, że ich nie ma (bo zdecydowana większość szkół ma 4 dniowy tydzień pracy), jednak departament może zadecydować, że takie zajęcia będą (raczej tylko w gimnazjum i liceum jak już). Jeśli są to odbywają się tylko rano, do przerwy obiadowej, czyli mniej więcej od 8h30/9 do 11h/11h30. W normalne dni dzieci siedzą w szkole od 8h30/9h do 16h/16h30 z bardzo długą przerwą na obiad w okolicy poludnia.
@@marchewkawparyzu Dzięki za info🙂Jeśli możesz to powiedz jeszcze czy paryżanie są faktycznie tak nadęci jak się o tym mówi. Uwielbiam spędzać wakacje z rodziną podróżując po europejskich stolicach, ale do Paryża jakoś mnie nie ciągnie, właśnie przez to że ponoć mieszkańcy stolicy są bardzo nadęci. Miłej, słonecznej soboty!🙂
@@annapulit8860 heheh to zależy o jakich mieszkańcach Paryża mówimy ;p bo tu jest taki misz masz, że rodowitego Francuza ze świecą szukać ;) Generalnie, wiadomo, że zdarzają się niezbyt przyjemni ludzie, którzy patrzą na turystów z góry, albo nie odpowiadają na pytania po angielsku, mimo że go znają ;p ale są tez ludzie, którzy są super ;)) Ludzie mają tutaj trochę specyficzny sposób bycia, ale wystarczy przymknąć na to oko i jest super ;p Zdecydowanie warto Paryż odwiedzic, nawet dla samego spaceru ulicami, które nie są zbyt turystyczne ;p
Soboty też 😅
Zajęcia w przedszkolach ( obowiązkowe od 3 roku życia dziecka) i szkołach elementarnych w soboty lub środy od rana, zależą od tego co przegłosuje miasto lub gmina tudzież dzielnica (Paryż, Lyon). Zajęcia mogą być w starym systemie pon, wt., czw., pi. od ok 8h30 do 11h 30 (12h), 13h30(14h00) do 16h30. W nowym pięć dni w tygodniu z zajęciami w środę lub sobotę od rana do 12h. ( Nauczyciele raczej są niechętni zajęciom w soboty, ze względu na niską frekwencję uczniów. Poza tym raz zdobytych wolnych sobót nie oddadzą 😉.) Collège i liceum nie podlegały reformie, one mogą mieć bardzo długie dniówki. Mogą zaczynać zdjęcia o różnych godzinach, mieć okienka bo nie zgrano nauczyciela ( ten nie jest pracownikiem placówki i może mieć lekcje w kilku szkołach), mają 2 plany lekcji na tydzień A i B. Collège kończą zajęcia w okolicach 17h ( poza Paryżem czas ten jest dopasowany do pociągu i transportu szkolnego). W środy raczej nie ma stołówki . Licea kończą zajęcia w okolicy 18h, w środy często w ok 14h . I mogą mieć zajęcia na przyklad w co drugą sobotę, bo tak mają w planie lekcje A i B. Licea raczej pracują jednak w środy. Pozdrawiam
Ooo tak, to jest jakaś paranoja z tymi papierami... Zawsze się zastanawiam czy to niekompetencja ludzi tam pracujących, czy przesadna biurokracja a może jedno i drugie... A przecież maja świetne rozwiązania informatyczne, zrobione z głową i logiką, dlaczego więc to wszystko szwankuje, dlaczego biurowcy nie informują dokladnie czego brakuje w wysłanych dokumentach ??? Znalazlam jednak na nich sposób... 😊
👍
Strajki bywają potrzebne, moja droga, bo niekiedy nie da się wiele załatwić jakkolwiek inaczej. W naszej Polsce bardzo są teraz potrzebne, i mam wrażenie, że ludzie to dobrze wiedzą. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 Sama planuję obecnie porządną skargę do ZTM'u w Gdańsku na linię autobusów, która chyba najgłębiej ma w d^^^ swoich pasażerów, jak tylko można mieć. W zeszłą Środę pobili swój rekord, bo wystawałam na przystanku 45 minut - nie sama, oczywiście! - bo pierwszy w ogóle nie przyjechał, a 2gi - jak zwykle - spóźniony! I raptem co mi z tego, że raz udało mi się wyjść z domu wcześniej, jak i tak się solidnie spóźniłam na trening?!...
U Was pewnie też w autobusach nie ma gdzie usiąść, jak wszędzie takie tłumy? 😅Dziś było podobnie, bo tłum ludzi czekał na tym przystanku na spóźnionego kierowcę, propos korków - to dziś zdarzył się chyba najdłóższy jak dotąd, na tej trasie; - pierwsze 4 przystanki jechaliśmy ze 20 minut. Tego już wprawdzie kierowcy zarzucić nie można, ale gdyby grafiku się trzymał, to każdy z tych pasażerów miałby jednak jakiś kwadrans więcej dla siebie, a ja może chociaż na część zajęć bym zdążyła.
W każdym razie mnie w takim autobusie najbardziej przydaje się telefon, żeby komuś w razie czego dać znać: ,,sory, będę później''. No, i jakaś literatura, nad którą wtedy mogę popracować trochę szybciej. 😅😅
Do tej pory rozkład jazdy wszelakiego transportu nie wrócił do czasów sprzed pandemii (szukają oszczędności) i ludzie jeżdżą pościskani jak sardynki - w godzinach szczytu jest tragedia (a już wcześniej tak było). Co jakiś czas z tego powodu jest afera na regionalnych kanałach informacyjnych - bo ostatnio nawet sporo podnieśli cenę za bilet miesięczny, totalnie nic nie poprawiając w rozkładach jazdy 😅😅
@@marchewkawparyzu Oj, biedaki!... 😅😚Może wypróbujcie jakąś ciekawą pozycję, - 1 na siedxeniu, 2gi na kolanach, a dzieci na barana!? 🤔🤔Choć w tym naszym wczoraj było podobnie. Mnie się jeszcze udało usiąść, bo jechałam od samej pętli. Ale wielkiej torby treningowej i prezentu dla kumpeli już nie miałam gdzie odłożyć - torba na kolana, prezent pod brodą, a jeszcze musiałam jakoś zjeść ,,obiad''...😀😀😀Przy tym pokonać własną psychę - pożyczyć od pierwszego, dobrego człowieka talefon i jakoś poinformować naszego drogiego trenera, że raczej nie dojadę.
Wiesz co, słyszałam kiedyś taką mądrą tezę, że ,,im więcej, tym zabawniej'' - i jej się trzymam, bo chyba nie ma już jak ratować się w takich chwilach, jak tylko komedią.😀😀
Wybraliscie sobie swoją dulkiewicz to macie teraz cuda wianki.
@@AnnaMariaSzpak. Hehe, taaaa, racja 😀No, ale to nie były ostatnie wybory! - Porządziła trochę, no i pójdzie ,,na wymianę'' - tak, jak każdy, tandetny rupieć! 😅🤣🤣🤣🤣
@@adamagosiajarosz910 mam nadzieję ze tak bedzie,mam rodzinę w gdansku także tam to chyba nic nie jest polskie,od wody ,ciepło i rozne inne,hitem byly te nowe wiaty przystankowe i jakiś rydwan.chodzą też sluchy i to od daawna ze ten caly adamowicz ma sie calkiem dobrze, bo ciala nikt go nie widzial,zniknąl jak mu kolo dopy sie zaczynalo gotowac jak i pewnemu biznnesmenowi co serce jechal reperować do wiednia czy cus.takze ten tego...
mieszkalem 1 rok we francji w 90 tych latach a teraz od 20 lat w uk i wg mnie francja to bufdell na kolkach
Pod jakim względem 😅
UK to jeden syf pod kazdym wzgledem i jest coraz gorzej
Niestety kolka juz odpadly z zuzycia.
Byłam w zeszłym roku z dzieckiem w Paryżu i bardzo chciałam zwiedzić okolice dworca północnego, ale ilość czarnoskórych koczujących w namiotach skutecznie mnie odstraszyła. I to było jedyne miejsce gdzie nie czułam się bezpiecznie i trzymałam mojego 9latka mocno za rękę.
Ja bylam na tum dworcu ok15 lat temu. Złe odczucia. Po za 2 strefą Paryz wydawal sie mniej bezpieczny.
@@katarzynaherman4814 zgadza się, też tak to odczuwałam, wszędzie indziej była super fajna atmosfera i to właśnie ona mnie tak urzekła w Paryżu ☺️
Są niestety dzielnice, do których lepiej nie chodzić 😅
@@annarachwalno to wybrałaś sobie miejsce do zwiedzania 😅... Skąd taki pomysł ??? 😅
Zapomnialas chyba dodac ze kiedy sa wakacje, dziecko mozna zapisac na swietlice, podobnie w srody. Z kolei gdy nie ma nauczyciela, albo jest inny nauczyciel na zastepstwo, albo dziecko spedza dzien w innej klasie. Dobrze dac wszystkie informacje à nie tylko ich czesc....
Ale trzeba mieć na uwadze, że bardzo często na świetlicy nie ma po prostu miejsc (ok, czasami ludzie za późno sobie przypomną, ale też często priorytetowe są dzieci osób szukających pracy 😒) . A co do zastępstw to od czasów pandemii jest chyba moda na odwoływanie zajec, bo albo jest za dużo dzieci, albo nie ma wystarczajaco nauczycieli. Jeśli ty masz lepsze doświadczenia, to tylko pozazdrościć ;)
Nawet jesli nie ma nauczyciela, dziecko musi byc przyjete do szkoly I jest jesli rodzic tego chce. Mowie O przedszkolu I podstawowce. Pracuje w szkole I nigdy nie slyszalam aby dziecko nie moglo byc zapisane na swietlice... Jesli chodzi O nieobecnosc nauczyciela, jesli nie ma innego na zastepstwo, kazde dziecko jest zawsze przyjete I dolaczone do innej klasy.
Takie jest prawo I dziwi mnie potencjalne inne funkcjonowanie...
Bywalo,że w pracy musiałam zastępować kolegów, bo nie mieli z kim zostawić dzieci kiedy nie było nauczycieli. Od znajomych z innego regionu słyszałam dokładnie taka sama historię (dzieci siedziały parę dni w domu, bo nie było nauczyciela). Może tak być, że dyrekcja po prostu sugeruje zabranie dzieci do domu?
Dokladnie. Dyrekcja moze to zaproponowac ale absolutnie nie moze tego narzucic. Jest to nielegalne. Jedynie jesli jest strajk, I kilku nauczycieli strajkuje, dziecko nauczyciela strajkujacego nie jest przyjete, bo jest to fizycznie niemozliwe. Wtedy dyrekcja moze wystawic dokument, ktory "usprawiedliwia" rodzica, ktory musial zaopiekowac sie dzieckiem.
Pozdrawiam !
Witam Pani Aniu,
Ja mieszkam w Anglii i to co mnie tutaj denerwuje to podobna biurokracja i brak kompetencji i profesjonalizmu.
Anglicy nie mieszaja sie z Polakami, lecz trzymaja ich na dystans. Sa odrobine szowinistyczni i uwazaja sie za lepsza od innych nacji.
Sa bardzo niemili, nie szanuja swoich pracownikow.
Strajki sa tutaj rowniez czeste.
Najgorzej jak strajkuje sluzba zdrowia i transport. Placisz kupe kasy za tygodniowy bilet na metro gdzie podroz trwa 20 minut, a musisz jechac autobusem przez godzine lub dluzej. Pozdrawiam serdecznie .
Prawo jazdy w paczce chipsów, dobre 😅
Mnie denerwuj jak w małych podparyskich miasteczkach budują.mordory dla....i zaczyna się dewastacja miłych sympatycznych miejsc do spokojnego życia
Do tego weszło jakiś czas temu jakieś prawo o tym, że w każdym miescie czy departamencie (nie pamiętam dokładnie) HLM mają stanowić jakistam procent wszystkich mieszkań.. wiec lepiej nie będzie 😅
We Wloszech tez biurokracja nie zartuje
No tak - moja koleżanka globdroterka żartuje że "biurwa biurwie łba nie urwie"
Ciekawe by bylo napisac ksiazke,o wielu krajach,jakie haczyki czekaja!!!😘😘😘😘
Dobry pomysł. Ja się dziwię, że w każdym przewodniku o Wielkiej Brytanii nie informują żeby nie pokazywać na palcach cyfry 2 (palec wskazujący i środkowy) zewnętrzną stroną dłoni 😅
Za malo jest na swiecie myslacych ludzi.
Takich pseudo-informatorow sa tysiace,i wszystko badziewie.
Ale ksiazke Tocqueville a o kulturze amerykanskiej do dzisiaj czytaja,albo de Custine a o Rosji !!!
Tak, biurokracja jest straszna.
Ja miałam lepsze przeboje.
Oj tak..można o tym bardzo, bardzo grubą książkę napisać 😅😅
Od 15 lat w IDF że wszytkim się zgadzam :) fakt nienwiem po co jest konsulat w Paryżu jak nic nie można załatwić:(
Też bardzo często sobie zadaję to pytanie 😅 szczególnie kiedy słyszę jak znajomi z innych krajów załatwiają totalnie wszystko - od najprostszego papierka po dowody osobiste. Może kwestia tego, że jesteśmy w UE? Swoją drogą może w naszym konsulacie nic nie można załatwić...za to wygląda pięknie ;D
@@marchewkawparyzu tak budynek pierwszy ale mam wrażenie że jeszcze komuna pracuje:)
A czy jest jakieś inne miasto we Francji w którym chciałabyś mieszkać prócz Paryża? :)
Może nie miasto, ale region - Alzacja ;) i mam nadzieję, że za parę lat uda mi się ten plan zrealizować ;)
@@marchewkawparyzuA myślałam że Bretania 😊
Dlaczego Alzacja jeśli można wiedzieć ???
Jestem ze Śląska, a alzackie klimaty kojarzą mi się właśnie że Śląskiem. No i jest ciut bliżej do Polski 😅
@@marchewkawparyzu aaa rozumiem, ja zwolenniczka Bretanii, bo tam bardziej zielono i przypomina mi krajobrazem Polskę...
Jaki jest wiek emerytalny na dziś dla kobiet i dla mężczyzn we Francji?
Jeśli mnie pamięć nie myli to 60 lat dla kobiet i 62 dla mezczyzn. Reforma,która weszła w życie podnosi go do 64 lat przy czym będzie ona dotyczyła osób urodzonych od 1968 roku
@@marchewkawparyzu Dziękuję, w USA dla wszystkich zarówno kobiet jak i mężczyzn dla tych którzy urodzili się po 1960 pełna emerytura należy się po ukończeniu 67 -dmiu lat. Aczkolwiek można przejść na wcześniejsza po ukończeniu 62-ch. otrzymuje się wtedy zredukowana emeryturę o 30% . Po ukończeniu 62 lat można przejść na emeryturę kiedy się chce ale też jakiś tam % odliczaja. W wieku 65 można dopiero korzystać z emerytalnego ubezpieczenia zdrowotnego. Nie jest jednak to darmowe, z emerytury potracaja co miesiac $164 i to ubezpieczenie nie pokrywa wszystkiego w 100% . Trzeba dokupić suplement (zależy od stanu w którym się mieszka) który może kosztować od 100 do 180 dolarów miesięcznie plus suplement na leki , najtańszy to około $20 na miesiac.
Matko, straszne to. Słyszałam, że w USA trudno z emerytura,ale nie wiedziałam,że aż tak 😒
@@marchewkawparyzu a jeżeli chodzi o macieżyński to jest 13 tygodni ale to zależy czy to jest płatne bo w większości pracodawca nie płaci nic. To jest niby macierzyński , to zobowiazuje pracodawcę do przyjęcia osoby z powrotem do pracy. Te 13 tygodni można wykorzystać jak się chce. Nie zabraniaja pracowania do końca ciaży, przynajmniej w większości przypadków. Mówię to na swoich doświadczeniach. Pracodawca jest w obowiazku zatrzymania etatu do powrotu. Można przynieść zwolnienie od lekarza i trochę to przedłużyć , ale jak wspomniałam to się nazywa macieżyński ale płatne to nie jest. Jeżeli się ma jakiekolwiek rystrykcje od lekarza to sa honorowane. Np. limit w podnoszeniu np 10 -15 kg . Jak wspomniałam to z mojego doświadczenia. Nie chciałabym uogólniać , bo każdy ma inne doświadczenia. Pobyt w szpitalu po urodzeniu jeżeli nie ma żadnych przeciwskazań to maximum 2 doby przy cesarce 3-5 dób. Pozdrawiam 😀🇺🇸
@@marchewkawparyzu Nieprawda......Dotyczy wszystkich, ktorzy sa przed emerytura,a nie od 1968 rocznika.
😊
He,he. A ja jako Polka nie lubię narzekać. A jak coś irytuje, to jeszcze inny temat. Witaj!😊
Ja nie narzekam , ale się nie chwalę ,bo Polacy w kraju są zazdrośni .Nie wypada się też cieszyć ,bo wokół sami narzekający .
Dobre !
A co z gaciami? Panowie pomoć zmieniają rzadko!
mieszkam w Kłodzku na Dolnym Śląsku,miejsce starsze niż Polska tłumy turystów i wycieczek są przerażjace chodzą jak muły robią sztuczne kolejki,głośno ,gwarno ,kieszonkowcy mają eldorado,doprowadziło to do tego,że z osiedla nie wystawiam nosa,po co się denerwować,w pandemii można było spokojnie przejść a i mroźną zimą,rozumiem co czujesz w takim miejscu jak Paryż
Tłumów nie lubię, ale też nie lubię jak są pustki. Uwielbiam usiąść w kafeterii, albo gdzieś na ławeczce i obserwować ludzi i otoczenie. Przyrodę, budynki, ciągły ruch i życie. Jak jest mi za dużo i mam potrzebę wyciszenia, zawsze pod rękom w obrębie 60 km mam Alpy i spacer, a jeszcze bliżej jezioro Chiemsee.( Bawarskie morze😜)
W banku żeby założyć konto pani chciła ode mnie paszport z WARZNĄ WIZĄ a informacje o Unii i szengen do niej nie przemawiały🤔
Skąd Marchewka? Nie jesteś ruda.
Kurczę, a to ciekawe... i... nieciekawe zarazem.
jestem szczesliwa ,ze nie mieszkam we Francji , to co slysze zniecheca mnie do tego kraju
Sluchasz ludzi którzy nic nie widzieli i nie słyszeli... 😅
@@mar-mz8kv Sluchaj lizydupow i folksdojczow,dobrze na tym wyjdziesz.
No nie wiem czy błachostki 🤔
Mnie złości to że we Francji na demonstracjach palą samochody opony i inne sprzęty ................gdzie ochrona środowiska o,której tyle się mówi. Poza tym rozbijanie witryn sklepów i inna dewastacja,za to powinny być kary !
Biurokracja to okropna rzecz, wolę system brytyjski :)
U nas strajkują nauczyciele zupełnie jak tam :))
Najbardziej, najbardziej.... denerwuje mnie w moim "wschodnim zaściankowym rejonie polski" uprzedzenie do innych narodów ich kultury, wychowania, religii, narodowości... (polski naród jest pępkiem świata 🤪). To jest straszne.
Jestes widocznie komuchem,i masz krew milionow ludzi na szponach.
PO ,jak widac,jest Niemiecka Partia Faszystowska !
Mnie denerwuje chamstwo, ludzie rzucający papierki pod nogi, pomimo, ze obok jest kosz. Bezmyślność i upór urzędników. Rasizm Polaków, wyzywanie na Żydów. Zamknięte sklepy w niedzielę, może jeszcze by się coś znalazło, ale i tak uwazam, ze nie jest źle.
Jestem właśnie na urlopie w Polsce po 3 latach przerwy i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona...praktycznie wszystkim ;)
Biedni Zydzi,nie wszyscy Polacy poswiecili zycie swoich dzieci,zeby ich ocalic,skandal !
Ciekawe czy te ginące dokumenty wychodzą z rasizmu?
Nieee, oni tutaj tak mają ;) Rodowici Francuzi też mają różne przeprawy z administracją.