Posumowanie cyferkowo, odczuciowo,treningowo z glownym naciskiem na trening jakie zostały wykonane pomiędzy wyscigami to będzie esencja z odczuciami i bedzie git.
jestem na 16minuie i pisze od razu komentarz :). Szkoda, że nie pokazliscie Waszych maszyn, jakie amory i jakie opony, i jakie cisnienie ładujecie na takie trasy :)
Wrzucę swoje odczucia SMTBC Adventure 2024 vs BA PRO 2023. Ogólnie SMTBC w tym wydaniu wydają są łatwiejsze od BA PRO, oczywiście wariant Classic stawiałbym już pewno na równi a może ciut wyżej (bo jest 5 dni). Co do tras to wydaje mi się że na SMTBC jest 3 do 4 długich podjazdów (zazwyczaj szuter ) plus wiadomo zjazdy, za to BA są bardziej interwałowe, więcej jest tam góra-dół (sam start jest znacznie wyżej). W SMTBC za to chyba trochę więcej butowania ale to dosłownie na dość krótkich fragmentach gdzie np. w BA pamiętam że były tam konkretne karkołomne sekcje. Jechałem na HT z 7 cm dropperem (BA 10 cm) więc pewno na fullu z 15 cm dropu było by całkiem przyjemnie. Oznakowanie tras w obu przypadkach ok., są one zgodnie z GPX od Orga. Pakiety to słaba strona SMTBC, żelki i Izo jak na imprezę za 1k to trochę skromnie, w BA jest zdecydowanie bogaciej, tak samo miasteczko, meta czy bufety. Samo miasteczko to też na SMTBC praktycznie nie istnieje za to na BA i można coś zjeść , dokupić graty, żele itp., sporo gratisów itp. Koszulka finiszera to też zwykły t-schirt w BA jednak lepiej zaprojektowany, logo , tonacja itp. Dla SMTBC to najtańsza koszulka z wpasowanym napisem jakby to robił ktoś w podstawówce na zajęciach plastyki. Gdzie te czasy kiedy dostawało się koszulkę techniczną z BA 2015 Piechowice, czy granfondo stelvio santini w których do dziś na rowerze się wypuszczam z przyjemnością. Ogólnie jeśli chodzi o SMTBC to widać że kosztowo to jest już ścięte praktycznie wszystko co można. Z info z peletonu wiem że za rok będą (jeśli się w ogóle zawody odbędzie bo np. Beskidy MTB Trophy już w tym roku odwołano) tylko 4 etapy (czwartek-niedziela) bez tej pseudo-czasówki. Także nie ma się czemu dziwić że poza garstką zapaleńców i 40-50 letnimi oldboyami nie ma bardzo chętnych na takie imprezy. Ogrom wydatków finansowych (sprzęt, stroje, zakwaterowanie itp. ) i przede wszystkim czas niezbędny na to żeby taki wyścig w miarę sensownie ukończyć (trening, regeneracja itp.). Każe się zastanowić czy nie lepiej sobie solo polatać bez stresu i spiny. PS. nie obrażajmy biegaczy bo sam też nim jestem i czasami w górach wolę poporstu pobiegać niż tarmosić ten cały rowerowy szpej, walczyć z awariami, pogodą itp. Bieganie jest proste logistycznie i daje (szczególnie w górach) niesamowitą przyjemność. Sam chyba z jeden sezon moze odpuszczę rower na poczet górskiego ultra biegowego (w których uczestniczyłem już wiele razy).
Właśnie brakowało mi porównania BA do Sudety MTB Bo za rok rozważam jeden z tych dwóch ale powiedziałeś że flow i płynność na BA mnie przekonało Reszga nie ma dla mnie znaczenia
Posumowanie cyferkowo, odczuciowo,treningowo z glownym naciskiem na trening jakie zostały wykonane pomiędzy wyscigami to będzie esencja z odczuciami i bedzie git.
jestem na 16minuie i pisze od razu komentarz :). Szkoda, że nie pokazliscie Waszych maszyn, jakie amory i jakie opony, i jakie cisnienie ładujecie na takie trasy :)
Wrzucę swoje odczucia SMTBC Adventure 2024 vs BA PRO 2023.
Ogólnie SMTBC w tym wydaniu wydają są łatwiejsze od BA PRO, oczywiście wariant Classic stawiałbym już pewno na równi a może ciut wyżej (bo jest 5 dni).
Co do tras to wydaje mi się że na SMTBC jest 3 do 4 długich podjazdów (zazwyczaj szuter ) plus wiadomo zjazdy, za to BA są bardziej interwałowe, więcej jest tam góra-dół (sam start jest znacznie wyżej). W SMTBC za to chyba trochę więcej butowania ale to dosłownie na dość krótkich fragmentach gdzie np. w BA pamiętam że były tam konkretne karkołomne sekcje.
Jechałem na HT z 7 cm dropperem (BA 10 cm) więc pewno na fullu z 15 cm dropu było by całkiem przyjemnie.
Oznakowanie tras w obu przypadkach ok., są one zgodnie z GPX od Orga.
Pakiety to słaba strona SMTBC, żelki i Izo jak na imprezę za 1k to trochę skromnie, w BA jest zdecydowanie bogaciej, tak samo miasteczko, meta czy bufety.
Samo miasteczko to też na SMTBC praktycznie nie istnieje za to na BA i można coś zjeść , dokupić graty, żele itp., sporo gratisów itp.
Koszulka finiszera to też zwykły t-schirt w BA jednak lepiej zaprojektowany, logo , tonacja itp. Dla SMTBC to najtańsza koszulka z wpasowanym napisem jakby to robił ktoś w podstawówce na zajęciach plastyki.
Gdzie te czasy kiedy dostawało się koszulkę techniczną z BA 2015 Piechowice, czy granfondo stelvio santini w których do dziś na rowerze się wypuszczam z przyjemnością.
Ogólnie jeśli chodzi o SMTBC to widać że kosztowo to jest już ścięte praktycznie wszystko co można.
Z info z peletonu wiem że za rok będą (jeśli się w ogóle zawody odbędzie bo np. Beskidy MTB Trophy już w tym roku odwołano) tylko 4 etapy (czwartek-niedziela) bez tej pseudo-czasówki.
Także nie ma się czemu dziwić że poza garstką zapaleńców i 40-50 letnimi oldboyami nie ma bardzo chętnych na takie imprezy. Ogrom wydatków finansowych (sprzęt, stroje, zakwaterowanie itp. ) i przede wszystkim czas niezbędny na to żeby taki wyścig w miarę sensownie ukończyć (trening, regeneracja itp.). Każe się zastanowić czy nie lepiej sobie solo polatać bez stresu i spiny.
PS. nie obrażajmy biegaczy bo sam też nim jestem i czasami w górach wolę poporstu pobiegać niż tarmosić ten cały rowerowy szpej, walczyć z awariami, pogodą itp.
Bieganie jest proste logistycznie i daje (szczególnie w górach) niesamowitą przyjemność.
Sam chyba z jeden sezon moze odpuszczę rower na poczet górskiego ultra biegowego (w których uczestniczyłem już wiele razy).
Właśnie brakowało mi porównania BA do Sudety MTB Bo za rok rozważam jeden z tych dwóch ale powiedziałeś że flow i płynność na BA mnie przekonało Reszga nie ma dla mnie znaczenia
27:30 - czerwone wytrawne ?!
Yep, dla Pani właścicielki za udostępnienie nam pralki 🤣