gratuluję, nie ukrywam że zazdroszczę... ale przede wszystkim Magda gratuluję że spełniasz swoje marzenia!!! pamiętam nasze rozmowy za dawnych lat... wielki "szacun" że robisz to co kochasz!!!
Najpierw łapka w górę, potem oglądanie :) A końcowa puenta idealnie trafia w moje odczucia. Wprawdzie u mnie tylko bałtyckie żeglowanie, na Biskaje przyjdzie jeszcze czas, ale to fakt - to niesamowite zwolnienie tempa codziennego życia i kontakt z niebem i wodą, zwłaszcza na pojedynczych wachtach, są niesamowicie odstresowujące. Nie spieszysz się w końcu, bo i tak nie popłyniesz szybciej. Nie denerwujesz się, że nie zdążysz, bo wiesz, że do portu masz np. dobę czy dwie. W porównaniu do codziennego patrzenia na zegarek i odhaczania spraw do załatwienia, żeby zdążyć...zdążyć......to jest jak przeniesienie się w inny wymiar. No i w dzisiejszych czasach, bycie offline to przywilej. A widoki zachodu czy wschodu słońca na pełnym morzu, kontemplowane w ciszy, kto zna, to wie o co chodzi. Pozdrawiam serdecznie :)
Wiemy, rozumiemy. W zeszłym roku doplyneliśmy do Łeby po 3 dobach w morzu( albo dwóch 😉) i pytamy tambylca co fajnego możemy zwiedzić, zobaczyć, a on mówi, że tu jest piękne miejsce do podziwiania wschodów a tu do zachodów słońca. Uśmiechnięliśmy się i poszliśmy na falochron zobaczyć czy słońce z lądu wygląda tak samo jak zachodzi czy na morzu inaczej? P.S. obie wersje są super.
@@fajnypl777 w sumie nie byliśmy w takiej sytuacji. Jedynie obawa przed Orkami była duża, bo na to nie mamy wpływu. Resztę można w miarę przewidzieć i się przygotować lub przeczekać.
gratuluję, nie ukrywam że zazdroszczę... ale przede wszystkim Magda gratuluję że spełniasz swoje marzenia!!! pamiętam nasze rozmowy za dawnych lat... wielki "szacun" że robisz to co kochasz!!!
🫡
Piękna przyroda ❤
🥰
Najpierw łapka w górę, potem oglądanie :)
A końcowa puenta idealnie trafia w moje odczucia. Wprawdzie u mnie tylko bałtyckie żeglowanie, na Biskaje przyjdzie jeszcze czas, ale to fakt - to niesamowite zwolnienie tempa codziennego życia i kontakt z niebem i wodą, zwłaszcza na pojedynczych wachtach, są niesamowicie odstresowujące. Nie spieszysz się w końcu, bo i tak nie popłyniesz szybciej. Nie denerwujesz się, że nie zdążysz, bo wiesz, że do portu masz np. dobę czy dwie. W porównaniu do codziennego patrzenia na zegarek i odhaczania spraw do załatwienia, żeby zdążyć...zdążyć......to jest jak przeniesienie się w inny wymiar. No i w dzisiejszych czasach, bycie offline to przywilej. A widoki zachodu czy wschodu słońca na pełnym morzu, kontemplowane w ciszy, kto zna, to wie o co chodzi. Pozdrawiam serdecznie :)
Wiemy, rozumiemy. W zeszłym roku doplyneliśmy do Łeby po 3 dobach w morzu( albo dwóch 😉) i pytamy tambylca co fajnego możemy zwiedzić, zobaczyć, a on mówi, że tu jest piękne miejsce do podziwiania wschodów a tu do zachodów słońca.
Uśmiechnięliśmy się i poszliśmy na falochron zobaczyć czy słońce z lądu wygląda tak samo jak zachodzi czy na morzu inaczej?
P.S. obie wersje są super.
Ale Wam zazdrościmy tego rejsu! Piękna wyprawa 😊
Wszystko przed Wami.
Na morzu są najpiękniejsze wschody i zachody słońca. A wachy po 48h są już super. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie. Stopy wody pod kilem.
🫡
😍super !!!
🫡dzięki
Ładna pogoda na Biscayach 👍🌞⛵
Wygląda na to, że taka też tam bywa..akurat mieliśmy szczęście.
👍
🫡
Odlatując tak daleko od lądu, ptak znalazł się w kropce. Na szczęście kawałek lądu do niego podpłynął.
Było nam miło go gościć
.👍.
🫡
👌
👌
A jaka była najniebezpieczniejsza sytuacja jaką mieliście? I jak często jesteście w sytuacji zagrożenia?
Wpływanie do Kadyksu w nocy gdzie Straż Przybrzeżna po tajniaku bez oświetlenia nas "asekurowala"
@@SailingOfka a jak często się zdarzają sytuacje zagrożenia?
@@fajnypl777 w sumie nie byliśmy w takiej sytuacji. Jedynie obawa przed Orkami była duża, bo na to nie mamy wpływu. Resztę można w miarę przewidzieć i się przygotować lub przeczekać.
@@SailingOfka dziękuję :)