tak Boogie street Renaty P. - przestrzeń miedzy bóstwem a profanum męskim ;-) strasznie żałuję że tego nie widziałem na żywo jestem fanem Renaty P. ba żyję jakoś w jej dźwiękach może nie od urodzenia ale od lat świadomych co jak na niewiele od niej młodszego smyka jest hmm... nie wiem czym... porozumieniem dusz? nie każdą jej płytę cenię tak samo - to chyba tak że dorastamy do różnych tematów w innym tempie nie poznałem tej boginki kiedy byłem technikiem scenicznym ;-) nie zbudowałem dla niej sceny - nieco żałuję śmieszny ten wywiad ;-) że nie bywa w śniadaniowej telewizji? że biega w piżamce po łące (przesadziłem pije kawę na werandzie) jest ważna może nie dla wszystkich - dla mnie jest
tak Boogie street Renaty P. - przestrzeń miedzy bóstwem a profanum męskim ;-)
strasznie żałuję że tego nie widziałem na żywo
jestem fanem Renaty P. ba żyję jakoś w jej dźwiękach może nie od urodzenia ale od lat świadomych co jak na niewiele od niej młodszego smyka jest hmm... nie wiem czym... porozumieniem dusz?
nie każdą jej płytę cenię tak samo - to chyba tak że dorastamy do różnych tematów w innym tempie
nie poznałem tej boginki kiedy byłem technikiem scenicznym ;-) nie zbudowałem dla niej sceny - nieco żałuję
śmieszny ten wywiad ;-)
że nie bywa w śniadaniowej telewizji?
że biega w piżamce po łące (przesadziłem pije kawę na werandzie)
jest ważna może nie dla wszystkich - dla mnie jest