Hej Foks. Wydaje mi się że piszę już to od jakichś 18 odcinków, bo chodzi o to czy nie nagrał byś może czegoś o Dead Island? Wydaje mi się że jest wiele fajnych tematów o Dead Island o których mógłbyś nagrać. Mógłbyś np. nagrać o tym jaką przeszłość mieli bohaterowie czy też może o tym jak apokalipsa opanowała wyspę. Z góry dzięki za przeczytanie.
2:15 wydaje mi się, że najpierw epidemia zaczęła się rozprzestrzeniać w starym mieście, stąd nazwa "strefa 0" oraz to, że gdy w połowie gry przechodzimy do starego miasta, mamy informacje, że w starym mieście zarażeni są bardziej wytrzymali i silniejsi, związane jest to z tym, że wirus miał więcej czasu na rozwinięcie się. Edit: no i stąd też takie trudności w dostaniu się do strefy 0, wokół starego miasta zbudowano mur, aby nikt nie mógł wejść ani wyjść z niego.
@@enso.one1312 pierwsi zarażeni w slumsach. Zrobiono kwarantannę w supermarkecie, bo władze wiedziały co mogą zrobić, żeby wirus się nie rozprzestrzeniał aż tak, w starym mieście kwarantanny zaczęły powstawać później.
Według mnie mimo wszystko łatwiej przetrwać do Villedor. Zimy są złe, ale ludzie po 15 latach nauczyli radzić sobie z problemami i dla nich walka z zarażonymi to spacer po parku.
Do tego według mnie łatwiej w villedor o deszcz niż w haranie a taki napewno jest przydatny między innymi w uprawie roślin ale i też deszczówka nada się do picia
Z tymi warunkami klimatycznymi to raczej na Villedor ma łatwiej - klimat środkowoeuropejski pomaga w uprawach a zimy dla ocalonych, którzy mają ogromne siedliska są łatwiejsze. W Harran latem temperatury pewnie są bardzo wysokie i wpływa to na wysychanie a zimą też nie ma zbytnio opadów - w dodatku gleby w tych rejonach nie są zbyt przyjazne rolnictwu. Te warunki wpływają też na walkę i ruch - łatwiej biegać po dachach gdy nie są nagrzane latem do miliona stopni jak blachy w slumsach i ciężko się walczy w 40 stopniach w opancerzeniu. Wodę w Villedor mieli dookoła - problemem było jedynie dostarczanie jej w parę miejsc. Jednakże całościowo nie wspomniałeś o jednej ważnej rzeczy, którą w grze często się wymienia - Villedor to bomba zegarowa - zostało zalane taką ilością chemii, że w każdej chwili niewielki kataklizm, powódź czy też miesiąc ulew może zamienić miasto w martwą strefę.
Szczerze ... sam fakt że w Viledor nie potrzebujesz antyzyny sprawia że jest poniekąd łatwiej , bo przynajmniej i tak czy siak jako tako kontrolujesz swoje życie a w harranie jesteś uzależnony od przesyłek
ogólnei wydaje mi się że po pierwsze to wirus przeszedł ze starego miasta(sektora 0) na slumsy, w dodatku alfa volatile różnił się od zwykłego nie tylko większą odpornością ale też bardziej wyostrzonymi zmysłami dzięki czemu/ przez co nie działały na nich kamuflaże. W tym filmie pomimo że stworzenie go jest dość fajną inicjatywą, to widać ogromną ilość mniejszych, bądź większych błędów które po zauważeniu sprawiają że cały system oceny w tym filmie jest niedokładny, bzdurny i nierzetelny, już nie wspominając o wszystkich aspektach które można wymienić by zrozumieć że wszystko w dl2 jest łatwiejsze a samo vielledor nie stanowi żadnego zagrożenia ani przeszkody, jest strasznie łątwe do eksploracji itd. tak samo argument z wodą w dl2 jest strasznie naciągany ponieważ jedynym problemem tej wody jest to że była strzeżona przez ludzi którzy grozili zniszczeniem zbiornika, w daleszej części gry nie ma problemu z wodą, a problem jest rozwiązywany jeszcze w old vielledor
Jeśli chodzi o wodę ciężko powiedzieć konkretnie, fakt iż w obu odsłonach problem ten został poruszony w DL1 występuje on w "The Followin", ale był to problem poza miastem, w DL2 faktem jest iż jest on pokazany chwilowo ale cała gra to jedna z 1000 historii jakie mogły mieć miejsce na przestrzeni ponad 10 lat i w takim szerokim przedziale czasowym mogło wielokrotnie dojść do problemów z wodą, większych lub mniejszych :) Co do "przemieńców" to fakt to specyficzny gatunek - ja osobiście rzadko kiedy stosuję zwrotu jakoby to była jakaś odmiana "zombi" można się tylko dopatrywać pewnych wspólnych cech - nigdzie nie jest wyjaśnione jak, czy w jaki sposób powstają/mutują czy jak tam zwał, wiadomo nam tylko iż pochodzą z gniazd "inkubacyjnych" ale nie wiem czy osobnik "przeznaczony pod inkubację" został wcześniej pogryziony/zarażony - pokazuje nam to zadanie z "The Following" z Sabitem, wiemy tylko że znalazł się w "gnieździe inkubacyjnym" ale nie wiemy co było wcześniej możemy się tylko domyślać. Kolejna sprawa jak dochodziło do inkubacji ? czy miał na wpływ inny osobnik a może działo się to podobnie jak z "gąsienicą" :). Zawsze mówiłem że "przemieniec" wymaga szczególnej analizy co to za "twór" :)
Według mnie powinien wygrać Harran ponieważ w slumsach było mniejsze zabudowanie a przez to mniej kryjówek, bezpiecznych stref itd. było ciężej w nocy przez lunatyków wirali oraz przemieńców a na dodatek mogła nas też zaatakować wrogo nastawiona frakcja oraz żeby przedostać się z slumsów do strefy 0 ryzykowaliśmy życiem nie wspominając już o mniejszej liczby zapsów oraz zrzutów gdzie ginął niemal każdy tylko nielicznym udało się przeżyć i nie było też żadnych biomarkerów gdzie szansę na przetrwanie były praktycznie niemożliwe + jeszcze tylko najlepsze perełki zrzutów od GRE pojawiały się tylko i wyłącznie w nocy a wtedy jeszcze bardziej ryzykowaliśmy a jak ktoś nie miał broni białej to posługiwał się tylko petardami lub bronią palną a jak ktoś nie miał tłumika to wydał na siebie wyrok śmierci jedyną iskierką na przetrwanie były pułapki lub bezpieczne strefy gdzie Villedor był lepiej uzbrojony od Harran. To tyle jeśli chodzi o moje własne zdanie z góry dziękuje za przeczytanie no i pozdrawiam serdecznie. :)
Witam :) Łapka w górę mimo jednej korekty :) 13:00 - spisek i knowania GRE - doprowadziło to do zaplanowanego bombardowani przez wojsko, obszaru obitego kwarantanną Harran, do którego nie doszło poprzez działania grupy "Żar" :) a rozmieszczone bomby to odrębna historia, która też zasługuje na uwagę gdyż do rozmieszczania owych "atomówek" doszło jeszcze przed epidemią, a część transportów utknęła w dziwnych miejscach poprzez wybuch epidemii :). Dodał bym tu jeszcze jedną kategorię, która cały czas mnie nurtuje "Całkowita eliminacja zarażonych - i co potem ?" Wiem że to tylko gra ale spróbujmy przełożyć to na realia - zawsze się nad tym zastanawiam czy to gra czy film o podobnej tematyce. Do czego zmierzam, otóż ; Dying Light 1 czas akcji to 2014 potem cały Harran został odcięty i pozostawiony samemu sobie OK powiedzmy na 5 lat - gdzieś w DL2 nawet jest o tym artykuł, owe 5 lat ; ja podczas rozgrywki w DL1 wybiłem ok 300 000 zombiaków razem, to średniej wielkości miast :) w obszarze kwarantanny raczej trudno liczyć na przyrost naturalny, część ocalałych zamienia się w zombie a część przeżywa, ci co przezywają wybijają zombiaki i tak w koło - przecież wśród zombi nie ma przyrostu naturalnego no chyba że przez pączkowanie lub jak dżdżownice gdzie szt 1 przekroisz i masz szt 2 :) - w końcu nawet w takich ekstremalnych warunkach bez przyrostu populacji kiedyś w końcu się zombiaki skończą :) , OK Dying Light 2 no tu już jest trochę inna sytuacja po roku 2024 następuje potężny napływ emigrantów/uchodźców OK ale też dochodzi w końcu do tego iż ten napływ się kończy powiedzmy przez jakieś 7 lat zaczyna się wybijanie zombiaków bez przyrostu naturalnego i napływu ocalałych - wiem część zombiaków przybywa bo ktoś tam się przemienił ale mamy obszar zamknięty ocaleńcy i zombiaki to stan tego obszaru zamkniętego w końcu musi dojść do impasu :) Tylko pytanie kogo zostanie więcej a kogo mniej ? :) Krótko mówiąc Panie Foxs rozłóż to na części elementarne :) Pozdrawiam :)
jesli zebrałes wystarczająca ilośc inhibitorów czas do przemiany naprawde nie jest juz problemem chociaz na początku nie powiem srełem w gacie wedrując po ciemku po miescie 🤣🤣🤣
@@kubapolicki1447 Dosłownie bo pod koniec gry nawet nie patrzy sie na czas bo te 15 minu(nie pamiętam czy dokładnie tyle było ale chyba tak) t to prawie cała noc więc nie ma się co martwić o czas
Ciekawy odcinek. Jako fan dying light planuje w wakacje sięgnąć po część 2 i z tego filmu poznałem kilka informacji czego się spodziewać. Uwielbiam to co tworzysz.
Według mnie Villedor w zapasach powinien dostać 0 punktów ze względu na to że ocaleńcy sami hodują żywność i że miasto jest pełne zapasów a w kwestii wody to w trakcie gry udaje nam się ją przywrócić natomiast w Harranie ludzie są zdani jedynie na zrzuty oraz to co znajdą do tego jeszcze dochodzą konflikty o te zasoby więc przyznałbym mu 2 punkty
to że to nie była analiza z perspektywy głównego bohatera a zwykłego szarego człowieka było o tym wspomniane na począrku filmu , a jak dobrze wiemy z gry władzę na wodą w viledor kontrolowali tamci dwaj idioci którzy zabijali każdego kto się zbliżył do ich miejscówki , więc zwykły szarak nie dość że bał się iść do tej wieży ciśnień po wodę to raczej mało prawdopodobne jest by ot tak ich pokonał skoro nawet gracz jako aiden który był hiper wzmocniony , znakomicie posługiwał się bronią i wgl miał mały problem by ich pokonać, także villerdor przez brak dostępu do wody zasłużenie dostał pkt
@@dariuszolesniewicz7009 częściowo się zgodzę żeby przyznać Villedor 1 punkt jednak ludzie kupowali od nich wodę No i nie wiemy czy zawsze oni kontrolowali wodę poza tym to jeśli chodzi zapasy to Villedor zwycięża samowystarczalnością
5:36 Ciekawostka: W pierwszej części gry przemieńce nie uciekają do żadnego schronienia. Wystarczy to udowodnić biegając cały czas za Przemieńcem gdy zaczął się dzień. Inaczej jest w The Following - tam już przemieńce uciekają do jaskiń i innych ciemnych stref.
18:20 W Harranie W jednej z pobocznych misji trzeba było znaleźć okulary i książkę o ogrodnictwie z zadania na tablicy ogłoszeń. Planowali zrobić ogród z warzywami na dachu wieżowca, ale w sumie nie wiem czy to coś zmienia i czy im się to udało ;D
może w Villedor było więcej Zombie, ale w Harran było ich większe zagęszczenie, mimo to były na bardziej otwartym terenie co ułatwia ucieczkę, ale w końcu się zmęczysz, a wiral nie. Villedor było również większym, lepiej rozwiniętym miastem, przez co budynki były większe i łatwiej byłoby zniknąć w wieżowcu niż w jednopiętrowym domku z drewna i tanich cegieł.
Jeszcze trzeba było powiedzieć o ludziach np W Harranie był Rais który zabijał w mniej lub bardziej brutalny sposób A w villedor było pełno frakcji które zabijały np przez powieszenie lub podczas walki o zapasy
Analiza jest bardziej powierzchowna, ale można posłuchać w międzyczasie. Zwłaszcza punkt o brakach zapasów budzi duże wątpliwości. W dwójce przez chwilę brakowało tylko wody, a w Harranie brakuje właściwie każdego zasobu od żywności po paliwo do produkcji energii. Sklepy i mieszkania rabowane po raz kolejny nie oferują praktycznie nic wartościowego.
0:24 wydaje mi się, że Left 4 Dead mógłby być jeszcze gorszy, szybcy zarażeni, witchki wpadające w szał, tanki rozdupiające wszystko na swojej drodze, i spittery które mają bardzo żrący kwas żołądkowy
Odnosnie Antyzyny i światła UV, fakt, światło i biomarker to znacznie prostrza opcja, jednak nie każdy wie o tym, że są 2 rodzaje światła UV, czyli światło UVa i UVb, jeśli wirus jest podatny na oba, to gitara, jeśli tylko na UVa, to nawet jeszcze lepiej, światło UVa jest całkowicie bezpieczne dla człowieka, nie powoduje skutków ubocznych nawet przy długotrwałej ekspozycji, jeśli jednak wirus jest podatny tylko na światło UVb, no to mamy poważny problem, gdyż wywołuje ono poparzenia, raka skóry, zabija białe krwinki, i większość komórek , jest wykorzystywane między innymi w sterylizatorach UV, i skubane potrafi dosłownie wypalić oczy
Dla mnie brak wody w viledor nie jest cięższy od braku jedzenia i antyzyny w haran a na równym poziomie trudności przetrwania. Już bez antyzyny jednak zarażony jest skazany na przemianę a w viledor lapmki uv i promieniowanie słoneczne daje im jednak szanse na przetrwanie + w haran w nocy były goniące nas koszmary. Klimat też jest gorszy w haran bo gdyby nawet ocalali wpadli na pomysł zrobienia hodowli żywności na dachach te upały nie wypływały by na to dobrze a w viledor temperatura w ciepłych okresach jest bardziej sprzyjająca . Jednak przetrwanie w haran jest cięższe
Wysoka temperatura to również utrudnienie bo w Harran w lecie mogło być ze 35 stopnii? Im cieplej tym więcej wody potrzeba i zwiększa się zmęczenie. Można było zrobić lekko dłuższy, bardziej dopracowany materiał, bo trochę rzeczy niedopowiedziałeś i to trochę wygląda jakbyś chciał zwycięstwa Villedor
W Villedor trudniej przetrwać, bo w przypadku wydarzeń z Dying Light 1 w Harran mamy do czynienia z post-apo lokalnym, a w przypadku wydarzeń z Dying Light 2 w Villedor już z post-apo globalnym. W Villedor też jest trudniej z powodu braku dostępu do broni palnej (z wyjątkiem prymitywnej "strzelby samoróbki", która rozpada się po zaledwie dwóch strzałach). Owszem, zgodzę się, że bezmyślny strzał z broni palnej może ściągnąć nam na kark hordy zombie (lub w tym wypadku odpowiedniejszym określeniem byliby "zarażeni", bo to nie ożywione zwłoki, tylko żywi ludzie, którzy pod wpływem wirusa się przemienili, poza tym zarówno w Dying Light 1, jak i Dying Light 2 słowo "zombie" nie pada ani razu), ale w walkach pomiędzy frakcjami ocalałych broń palna zdecydowanie ułatwiłaby życie, a w szczególności broń automatyczna lub samopowtarzalna z pojemnym magazynkiem. Więc w Harran jest łatwiej, bo ocaleni z Harran dysponują większą siłą ognia niż ocaleni w Villedor. Ale z drugiej strony, mimo że ocaleni w Harran mają większą siłę ognia dzięki posiadaniu nowoczesnej broni palnej, to jednak amunicję do niej mogą pozyskiwać jedynie z zrzutów GRE. Z kolei ocaleni w Villedor, którzy choć mają dostęp jedynie do prymitywnej broni dystansowej (łuki, kusze, strzelby samoróbki i improwizowane bronie miotane), to jednak amunicję do tych broni (i samą broń dystansową) mogą craftować w każdej chwili. Podsumowując: ocaleni z Harran mają przewagę w postaci posiadania nowoczesnej broni palnej, ale ocaleni z Villedor mają przewagę w łatwiejszym pozyskiwaniu amunicji do swoich prymitywnych broni dystansowych, bo jednak łatwiej jest stworzyć strzałę do łuku, lub bełt do kuszy, niż nowoczesny nabój zespolony do współczesnej broni palnej.
Na moje oko trudniej przetrwać w Villedor zwłaszcza po ugryzieniu a jak jest powiedziane na początku gry, każdy tutaj jest zarażony. Wystarczy że padnie zasilanie nocą wszyscy by się przemienili bez ingerencji zombie z zewnątrz bo jak wiadomo ten rodzaj wirusa rozwija się gdy zarażony jest poza światłem UV. Natomiast łatwiej eksplorować Villedor nocą bo w grze trzeba się napocić żeby nie zgubić pościgu po przeskoczeniu kilku dachów xD
W harranie można bylo odciąć ugryziona kończynę zamiast antyzyny, ten burmistrz miasta czy jak on się tam zwał co byl w szkole właśnie dlatego stracił nogę
W sumie racja że w Villedor ciężej przetrwać Harran to tylko epidemia w 1 mieście Villedor to koniec świata i tu muszą już polegać tylko na sobie. Nie ma już serwisantów/konserwatorów od elektroniki, profesjonalnych lekarzy itd, a nawet jeśli są to zostało ich niewielu. Jedzenie i leki muszą tworzyć sami(chyba że znajdą jakieś z aktualną datą ważności) a woda pitna to spory problem w takich czasach. Do tego brak możliwości korzystania z broni palnej bo nawet jeśli jest jakaś, to amunicja się dawno skończyła(nie wspominam o strzelbie którą można scraftować).
Uważam że w harranie jest trudniej przetrwać z powodu przemieńców oraz virali które występują podczas dnia i nocy. One również potrafią zaalarmować innych zarażonych. Można dodać np nocnego łowce który jest silniejszy od każdego zombie w villedor ale nie wiem czy to można zaliczyć :/
Bez przesady bransoletka na ręce która mówi ci ile zostało do przemiany i ekspozycja na światło UV jest o wiele łatwiejsza niż zażywanie Antyzyny, w mieście Harran 90% Antyzyny a także jakieś 60% zrzutów zaopatrzenia było przejmowane przez ludzi Raisa, a szary ocaleniec raczej nie ma co zdziałać w pojedynkę przeciwko grupie najemników Raisa. Dla mnie to +2 dla Harran i 0 dla Villedor.
Cała ocena zagrożenia w Harranie i Villedor jest tak niedokładna, że wejście w polemikę z każdym jej punktem nie ma sensu w jednym komentarzu. Najbardziej jaskrawe przykłady faworyzacji drugiej gry widać po częściach o zasobach, a także klimacie. Harran znajduje się w Turcji, gdzie latem powietrze nagrzewa się do około 40 stopni Celsjusza, co nie sprzyja bieganiu po równie gorących blaszanych dachach, nosząc pancerz i walcząc z zarażonymi. Poza tym gleby w tamtym regionie są na tyle ubogie, że rolnictwo poza nawodnieniem wymaga dużej ilości nawozów.
fajny material, jak wiele od Ciebie, ale mowisz, ze na dachach nie wystepuja mutacje 7:10 Jednak wystepuja chocby przemience, do tego jakies dziwnie zmutowane czasami, rzadko ale jednak. I zdarzylo mi sie, ze przemnknal kolo mnie jakis ognisty stwor, albo latal za mna po dachach.
Fun fact: W dying light 2 istnieje antyzyna, jako substancja przedłużająca obecność w ciemności, i tak można było go wytworzyć, więc składniki do antyzyny były znane i powszechne
Nie zgadzam się, że z powodu medialnej sytuacji Harran miał lepszą sytuację. Gdyby pominąć wkład głównego bohatera to miasto zostałoby zrównane z ziemią, a nikła jest szansa, że ktoś wewnątrz zorientowalby się na czas i w jakiś sposób uciekł. Lepiej żyć w mieście, które jest po globalnej epidemii niż mieć organizację ludzi na głowie.
Ale te mury zostały zbudowane przez to że wybuchła epidemia i żeby zablokować przemieszczanie się ludzi, a nie żeby się bronić a poza tym mając tyle czasu ci z harranu też by się nauczyli walczyć z zarażonymi
Villedor też miało zostać zniszczone była przygotowana do tego placówka (X13) jednak Rzeźnik powstrzymał wtedy nalot rakietowy z placówki dlatego Villedor przetrwało, gdyby nie rzeźnik to Villedor skończyło by jak Harran.
@@Zet2201 tak ale nie zniszczyło pozatym Villedor miało czas na przygotowania z 15 20 lat a Harran nic bo to było 1 miasto w którym narodziła sie epidemia
Szkoda że większość (jak nie całość) teorii o DL 2 okazała się fałszywa. Np: przez kogo ropoczeła się apokalipsa (jedna z teorii mówiła o tym że to byli Ci bracia którzy uciekli z Harranu albo główny bohater po walce z matką)
Finalnie okazała się ta gówniana teoria ruchana już od czasów Resident Evila aka "buuu, zła organizacja niszczy świat, buuuuu". Zawiodłem się w pizdu na ten temat na fabule.
A to przypadkiem nie w starym mieście wybuchła epidemia? Częściej możemy tam spotkać mutanty (wirus potrzebował czasu aby przeprowadzić mutacje) a w slumsach dość rzadko są spotykani „specjalni zarażeni”.
To dobry trop ale wedle opisów z teoretycznie oficjalnej książki Dying Light pierwsze przypadki zarażenia miały miejsce w slumsach przez dostarczane tam zatrute jedzenie
Moim zdaniem Villedor ponieważ zwykły szarak ma większe szanse przeżyć właśnie z powodu produkcji żywności której miasto Harran nie produkuje oraz nawet nie starali się zabezpieczyć trasy do terenów wiejskich by mieć dostęp do żywności. Zwłaszcza że samochody w Harran choć są porzucone to na pewno dali by radę przerobić tak by można robić konwoje ale tego nie zrobili. A biopaliwa można łatwo choć wtedy skraca żywotność takiego pojazdu. A w Villedor choć mamy 15 lat po apokalipsie to sobie rewelacyjnie jak na te standardy radzą. Jedynie lepiej radzą tylko ci wybrali mieszkanie na bezludnych wyspach lub miasteczkach co są wyspach.
W 2 części już i tak większość osób powinna być przygotowana na drugą apokalipsę zombie. Jak każdy wie, wirus lubi mutować i powracać co znaczy że byli ludzie przygotowani na kolejną epidemię takiego wirusa.
Przyznanie Harranowi jednego punktu za braki w zaopatrzeniu jest moim zdaniem głupie i niesłuszne, bo jego mieszkańcy przez brak odpowiedniej infrastruktury byli całkowicie uzależnieni od ochłapów, które zrzucało im GRE pod naciskiem opinii publicznej. Większość zgarniał Sulejman, aby pomiędzy częstymi napadami drogo sprzedawać ocalałym antyzynę, bo faktycznie kontrolował całość obrotu. Ze strony Wieży nie miał żadnej konkurencji, gdy znajdowanych fiolek ledwo starczało im na bieżące potrzeby, nie mówiąc o większym handlu. Krucho było też z innymi produktami jak pożywienie, woda czy ubrania. Wszyscy muszą jeść, a do tego są jeszcze inne potrzeby. Sklepów i pustych mieszkań nie da się przeszukiwać w nieskończoność. Dochodzi planowane bombardowanie miasta przez GRE, które Crane przerwał właściwie dzięki szczęściu. Braki wody to za mało, aby uważać sytuację ludzi z dwójki za gorszą pod względem zasobów.
Kompletnie się nie zgadzam z wynikiem. Villedor za bycie samowystarczalnym pod względem jedzenia i leków dostał 2pkt XD ale przecież to w Harran wstrzymanie dostaw na kilka tygodni mogłoby doszczętnie zabić to miasto więc przez to że muszą polegać na zrzutach stawia ich w cięższej sytuacji. Trochę na siłę dawanie punktów dla Villedor i nie dawanie żadnego Harran w pewnych sprawach, jakbyś z góry chciał żeby Harran wygrało :D
Porównywana była sytuacja w czasie trwania akcji danej gry. Jednak poleganie na w miarę regularnych zrzutach jest lepsze niż niedobór wody za które ludzie byli w stanie nawet się zabijać (przykład w misji z zatrutą wodą w DL2) To, że gang Raisa zgarniał większość zrzutów to już oddzielny temat ¯\_(ツ)_/¯
@@Foks Argument z wodą w zupełności do mnie trafia. Myślę też że problem z wodą w DL2 jest poważniejszy niż nam to gra przedstawia. Ale to nie zmienia tego że zbiry Raisa i przemieńce były groźniejsze dla ludności w Harran niż frakcje i przemieńce w Villedor. Ale oba miasta na straconej pozycji prędzej czy później, ale dla Harran prędzej (widmo braku zrzutów, widmo bombardowania i ogólne mniejsze przygotowanie do apokalipsy)
W villedor trudniej przetrwać bo nikt z poza murów im nie pomorze nie mają zrzutów antyzyny ale fajny sposób to biomarker który monitoruje rozwój choroby
Szkoda tylko że i w tym dying light legendarny zombie (odpowiednik łowcy z dl1) nie pojawia się luzem na ulicy tylko można go spotkać w określonych miejscach w grze
Crane zażywając antyzynę osłabiał swój organizm i mimo powstrzymywania chwilowego zarażenia i tak skończył jako volataile bodajrze , aiden nie dość że był jednym z dzieci na których eksperymentowano by znaleźć lek na wirusa to przez eksperymenty a potem przez zażywane inhibitory stał się dużo bardziej wytrzymały , zwinny , krótko mówiąc aiden mimo nie kontrolowanej przemiany w volataila bodajrze albo innego super zarażanego to w starciu 1 vs 1 z crainem zdecydowanie by wygrał z nim walkę
@@dariuszolesniewicz7009 może Aiden był dzięki inhibitorom o wile potężniejszy a jednak i tak prawie każdym filmiku jak nie mieliśmy kontroli nad nim dostawał w morde od zwykłych ludzi gdzie Crane który był szkolony i osłabiony przez antyzynę w filmikach jak miał kontrolę nie dawał sobie w kasze dmuchać jak dobrze pamiętam. Więc zależy pod jakim względem patrzymy kto jest silniejszy moim zdaniem.
Takie sprostowanie. W DL w Harranie punktem zero epidemii było stare miasto, a kolega mówi że zaczęło się w slumsach. Coś pominąłem przechodząc grę ponad 10 razy?
występują przy 3 i 4 poziomie pościgu, w dzień w placówkach gre oraz prawdopodobnie w ciemnych strefach i można je usłyszeć przemierzając Villedor nocą
@@asz_keczup2656 ty no w sumie zapomniałem, bo raz miałem 4 poziom pościgu. A przemieńcy tylko w placówkach GRE występują, są wyjątki jeśli chodzi o ciemne strefy, np. W wieżowcu VNC, podczas misji fabularnej
Podtrzymuje opcję że łatwiejszy jest viledor bo w dl1 było gorzej przetrwać A w viledor moim zdaniem to jusz była formalność bo wszyscy wiedzą jak walczyć z typami zarażonych jedynym zagrożeniem dla ludzi byli by przemiana i upiory
the following dzieje się zdala od harranu a w tym materiale były porównane perspektywy szarych ludzi w harranie i viledor , także no nie dziwię się że nie zostało wspomniane
W temacie architektury budynków zapomniałeś wspomnieć o stanie nie zapominajmy ze w Haranie budynki są w lepszym stanie niż w Viledor po 15 latach plus rośliny rosną na budynkach przez co korzenie niszczą je od wewnątrz
Nie powiedziałeś o problemie perspektywicznym. Ci z harranu mieli nadzieję a w przyszłości mogłoby(ale wcale nie musiało) uratować wojsko i dla tej nadziei warto było żyć. Ale Villedor to inna para kaloszy. Bez fabryk, technologi, napraw i ciągłego dostarczania nowych surowców Villedor że tak to ujmę by się rozpadło(dosłownie) a surowce wyczerpały (leki, woda, ubrania) tak więc tu harran ma się lepiej
Villedor nie było całkowicie bez technologi itp bo w całym mieście rozrzucone są opuszczone posterunki wojskowe wypełnione nowoczesnym sprzętem. Poza tym Villedor nie jest jedynym miastem które przetrwało epidemie. W jednym z pobocznych questów dowiadujemy się że przetrwały jeszcze chiny i prawdopodobnie usa
Jedna kwestia na którą nie wpadłeś geniuszu. W zimie w Villedor spada śnieg. Wtedy mieszkańcy mogą zrobić zapasy wody na cały rok. :) Stopniały śnieg można zagotować i nadaje się do picia. Gotowanie wody zabija wszystkie bakterie i wirusy. :)
Hej Foks. Wydaje mi się że piszę już to od jakichś 18 odcinków, bo chodzi o to czy nie nagrał byś może czegoś o Dead Island? Wydaje mi się że jest wiele fajnych tematów o Dead Island o których mógłbyś nagrać. Mógłbyś np. nagrać o tym jaką przeszłość mieli bohaterowie czy też może o tym jak apokalipsa opanowała wyspę. Z góry dzięki za przeczytanie.
Dobry pomysł
Podpinam się
@Jakub klyta mugł 😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Zajebiscie by było gdyby nagrał o tej grze
Wujek i tobie chciało się to wszystko napisać a co z lumbago
2:15 wydaje mi się, że najpierw epidemia zaczęła się rozprzestrzeniać w starym mieście, stąd nazwa "strefa 0" oraz to, że gdy w połowie gry przechodzimy do starego miasta, mamy informacje, że w starym mieście zarażeni są bardziej wytrzymali i silniejsi, związane jest to z tym, że wirus miał więcej czasu na rozwinięcie się.
Edit: no i stąd też takie trudności w dostaniu się do strefy 0, wokół starego miasta zbudowano mur, aby nikt nie mógł wejść ani wyjść z niego.
nie wydaje ci sie tylko tak jest
to właśnie znaczy strefa 0 tak jak pacjent 0, pacjent 0 to pierwszy zarażony a strefa 0 to pierwsze "gniazdo" wirusa
Ale i Tak w jednym Z Budynków po za murami znajdują się zombie
a supermarket? tam byli pierwsi zarazeni przetrzymywani
@@enso.one1312 pierwsi zarażeni w slumsach. Zrobiono kwarantannę w supermarkecie, bo władze wiedziały co mogą zrobić, żeby wirus się nie rozprzestrzeniał aż tak, w starym mieście kwarantanny zaczęły powstawać później.
Według mnie mimo wszystko łatwiej przetrwać do Villedor. Zimy są złe, ale ludzie po 15 latach nauczyli radzić sobie z problemami i dla nich walka z zarażonymi to spacer po parku.
No i mimo wszystko ze śniegu mogą jakoś wodę pozyskać :v
@@Ele7e też fakt. Mogą to przegotować więc pod tym względem nawet w zimę jest trochę łatwiej przeżyć.
Do tego według mnie łatwiej w villedor o deszcz niż w haranie a taki napewno jest przydatny między innymi w uprawie roślin ale i też deszczówka nada się do picia
No i też w każdym momencie wsparcie od wojska mogło zostać odwołane i mieszkańcy Harranu musieli by zdać się całkowicie na siebie
@@dawidandrzejewicz3408 w harranie mieli bieżącą wodę lol, przynajmiej w starym mieście
Z tymi warunkami klimatycznymi to raczej na Villedor ma łatwiej - klimat środkowoeuropejski pomaga w uprawach a zimy dla ocalonych, którzy mają ogromne siedliska są łatwiejsze. W Harran latem temperatury pewnie są bardzo wysokie i wpływa to na wysychanie a zimą też nie ma zbytnio opadów - w dodatku gleby w tych rejonach nie są zbyt przyjazne rolnictwu. Te warunki wpływają też na walkę i ruch - łatwiej biegać po dachach gdy nie są nagrzane latem do miliona stopni jak blachy w slumsach i ciężko się walczy w 40 stopniach w opancerzeniu. Wodę w Villedor mieli dookoła - problemem było jedynie dostarczanie jej w parę miejsc. Jednakże całościowo nie wspomniałeś o jednej ważnej rzeczy, którą w grze często się wymienia - Villedor to bomba zegarowa - zostało zalane taką ilością chemii, że w każdej chwili niewielki kataklizm, powódź czy też miesiąc ulew może zamienić miasto w martwą strefę.
Wszystko ok ale jak wyjaśnisz mapę z the following (wieś) wiem że po czasie
Szczerze ... sam fakt że w Viledor nie potrzebujesz antyzyny sprawia że jest poniekąd łatwiej , bo przynajmniej i tak czy siak jako tako kontrolujesz swoje życie a w harranie jesteś uzależnony od przesyłek
ogólnei wydaje mi się że po pierwsze to wirus przeszedł ze starego miasta(sektora 0) na slumsy, w dodatku alfa volatile różnił się od zwykłego nie tylko większą odpornością ale też bardziej wyostrzonymi zmysłami dzięki czemu/ przez co nie działały na nich kamuflaże. W tym filmie pomimo że stworzenie go jest dość fajną inicjatywą, to widać ogromną ilość mniejszych, bądź większych błędów które po zauważeniu sprawiają że cały system oceny w tym filmie jest niedokładny, bzdurny i nierzetelny, już nie wspominając o wszystkich aspektach które można wymienić by zrozumieć że wszystko w dl2 jest łatwiejsze a samo vielledor nie stanowi żadnego zagrożenia ani przeszkody, jest strasznie łątwe do eksploracji itd. tak samo argument z wodą w dl2 jest strasznie naciągany ponieważ jedynym problemem tej wody jest to że była strzeżona przez ludzi którzy grozili zniszczeniem zbiornika, w daleszej części gry nie ma problemu z wodą, a problem jest rozwiązywany jeszcze w old vielledor
Jeśli chodzi o wodę ciężko powiedzieć konkretnie, fakt iż w obu odsłonach problem ten został poruszony w DL1 występuje on w "The Followin", ale był to problem poza miastem, w DL2 faktem jest iż jest on pokazany chwilowo ale cała gra to jedna z 1000 historii jakie mogły mieć miejsce na przestrzeni ponad 10 lat i w takim szerokim przedziale czasowym mogło wielokrotnie dojść do problemów z wodą, większych lub mniejszych :) Co do "przemieńców" to fakt to specyficzny gatunek - ja osobiście rzadko kiedy stosuję zwrotu jakoby to była jakaś odmiana "zombi" można się tylko dopatrywać pewnych wspólnych cech - nigdzie nie jest wyjaśnione jak, czy w jaki sposób powstają/mutują czy jak tam zwał, wiadomo nam tylko iż pochodzą z gniazd "inkubacyjnych" ale nie wiem czy osobnik "przeznaczony pod inkubację" został wcześniej pogryziony/zarażony - pokazuje nam to zadanie z "The Following" z Sabitem, wiemy tylko że znalazł się w "gnieździe inkubacyjnym" ale nie wiemy co było wcześniej możemy się tylko domyślać. Kolejna sprawa jak dochodziło do inkubacji ? czy miał na wpływ inny osobnik a może działo się to podobnie jak z "gąsienicą" :). Zawsze mówiłem że "przemieniec" wymaga szczególnej analizy co to za "twór" :)
Co do sektora zero chłopaczyna ma rację wkradł ci się mały błąd ale każdemu się to zdarza
Fantastyczne są Twoje filmy o Dying Light , serdecznie pozdrawiam 👍
Według mnie powinien wygrać Harran ponieważ w slumsach było mniejsze zabudowanie a przez to mniej kryjówek, bezpiecznych stref itd. było ciężej w nocy przez lunatyków wirali oraz przemieńców a na dodatek mogła nas też zaatakować wrogo nastawiona frakcja oraz żeby przedostać się z slumsów do strefy 0 ryzykowaliśmy życiem nie wspominając już o mniejszej liczby zapsów oraz zrzutów gdzie ginął niemal każdy tylko nielicznym udało się przeżyć i nie było też żadnych biomarkerów gdzie szansę na przetrwanie były praktycznie niemożliwe + jeszcze tylko najlepsze perełki zrzutów od GRE pojawiały się tylko i wyłącznie w nocy a wtedy jeszcze bardziej ryzykowaliśmy a jak ktoś nie miał broni białej to posługiwał się tylko petardami lub bronią palną a jak ktoś nie miał tłumika to wydał na siebie wyrok śmierci jedyną iskierką na przetrwanie były pułapki lub bezpieczne strefy gdzie Villedor był lepiej uzbrojony od Harran. To tyle jeśli chodzi o moje własne zdanie z góry dziękuje za przeczytanie no i pozdrawiam serdecznie. :)
Z ankiety ostatecznie powstał film :O
:D
🐱🐱🐱🐱
Witam :) Łapka w górę mimo jednej korekty :) 13:00 - spisek i knowania GRE - doprowadziło to do zaplanowanego bombardowani przez wojsko, obszaru obitego kwarantanną Harran, do którego nie doszło poprzez działania grupy "Żar" :) a rozmieszczone bomby to odrębna historia, która też zasługuje na uwagę gdyż do rozmieszczania owych "atomówek" doszło jeszcze przed epidemią, a część transportów utknęła w dziwnych miejscach poprzez wybuch epidemii :). Dodał bym tu jeszcze jedną kategorię, która cały czas mnie nurtuje "Całkowita eliminacja zarażonych - i co potem ?" Wiem że to tylko gra ale spróbujmy przełożyć to na realia - zawsze się nad tym zastanawiam czy to gra czy film o podobnej tematyce. Do czego zmierzam, otóż ; Dying Light 1 czas akcji to 2014 potem cały Harran został odcięty i pozostawiony samemu sobie OK powiedzmy na 5 lat - gdzieś w DL2 nawet jest o tym artykuł, owe 5 lat ; ja podczas rozgrywki w DL1 wybiłem ok 300 000 zombiaków razem, to średniej wielkości miast :) w obszarze kwarantanny raczej trudno liczyć na przyrost naturalny, część ocalałych zamienia się w zombie a część przeżywa, ci co przezywają wybijają zombiaki i tak w koło - przecież wśród zombi nie ma przyrostu naturalnego no chyba że przez pączkowanie lub jak dżdżownice gdzie szt 1 przekroisz i masz szt 2 :) - w końcu nawet w takich ekstremalnych warunkach bez przyrostu populacji kiedyś w końcu się zombiaki skończą :) , OK Dying Light 2 no tu już jest trochę inna sytuacja po roku 2024 następuje potężny napływ emigrantów/uchodźców OK ale też dochodzi w końcu do tego iż ten napływ się kończy powiedzmy przez jakieś 7 lat zaczyna się wybijanie zombiaków bez przyrostu naturalnego i napływu ocalałych - wiem część zombiaków przybywa bo ktoś tam się przemienił ale mamy obszar zamknięty ocaleńcy i zombiaki to stan tego obszaru zamkniętego w końcu musi dojść do impasu :) Tylko pytanie kogo zostanie więcej a kogo mniej ? :) Krótko mówiąc Panie Foxs rozłóż to na części elementarne :) Pozdrawiam :)
jesli zebrałes wystarczająca ilośc inhibitorów czas do przemiany naprawde nie jest juz problemem chociaz na początku nie powiem srełem w gacie wedrując po ciemku po miescie 🤣🤣🤣
sorki to miało byc do /Niepoprawny\
@@kubapolicki1447 spoko luzik :)
@@kubapolicki1447 Dosłownie bo pod koniec gry nawet nie patrzy sie na czas bo te 15 minu(nie pamiętam czy dokładnie tyle było ale chyba tak) t to prawie cała noc więc nie ma się co martwić o czas
Wreszcie!! Doczekałem się ! Biorę się za oglądanie:)))
Kozackie prof
Super filmik jak zawsze Foks :)
czekałem na ten film
Ciekawy odcinek. Jako fan dying light planuje w wakacje sięgnąć po część 2 i z tego filmu poznałem kilka informacji czego się spodziewać. Uwielbiam to co tworzysz.
Według mnie Villedor w zapasach powinien dostać 0 punktów ze względu na to że ocaleńcy sami hodują żywność i że miasto jest pełne zapasów a w kwestii wody to w trakcie gry udaje nam się ją przywrócić natomiast w Harranie ludzie są zdani jedynie na zrzuty oraz to co znajdą do tego jeszcze dochodzą konflikty o te zasoby więc przyznałbym mu 2 punkty
to że to nie była analiza z perspektywy głównego bohatera a zwykłego szarego człowieka było o tym wspomniane na począrku filmu , a jak dobrze wiemy z gry władzę na wodą w viledor kontrolowali tamci dwaj idioci którzy zabijali każdego kto się zbliżył do ich miejscówki , więc zwykły szarak nie dość że bał się iść do tej wieży ciśnień po wodę to raczej mało prawdopodobne jest by ot tak ich pokonał skoro nawet gracz jako aiden który był hiper wzmocniony , znakomicie posługiwał się bronią i wgl miał mały problem by ich pokonać, także villerdor przez brak dostępu do wody zasłużenie dostał pkt
@@dariuszolesniewicz7009 częściowo się zgodzę żeby przyznać Villedor 1 punkt jednak ludzie kupowali od nich wodę No i nie wiemy czy zawsze oni kontrolowali wodę poza tym to jeśli chodzi zapasy to Villedor zwycięża samowystarczalnością
5:36 Ciekawostka: W pierwszej części gry przemieńce nie uciekają do żadnego schronienia. Wystarczy to udowodnić biegając cały czas za Przemieńcem gdy zaczął się dzień. Inaczej jest w The Following - tam już przemieńce uciekają do jaskiń i innych ciemnych stref.
Według mnie w harran w nocy było ciężej chociaż w Dl2 jest czas i musisz dotrzeć do światła UV
No i dwa typy przemieńców. Z czego ci drudzy w starym mieście byli jeszcze gorsi
18:20 W Harranie W jednej z pobocznych misji trzeba było znaleźć okulary i książkę o ogrodnictwie z zadania na tablicy ogłoszeń. Planowali zrobić ogród z warzywami na dachu wieżowca, ale w sumie nie wiem czy to coś zmienia i czy im się to udało ;D
Później jak się szło na dach wieży mieli ogródki założone
Uwielbiam twoje filmy!
może w Villedor było więcej Zombie, ale w Harran było ich większe zagęszczenie, mimo to były na bardziej otwartym terenie co ułatwia ucieczkę, ale w końcu się zmęczysz, a wiral nie. Villedor było również większym, lepiej rozwiniętym miastem, przez co budynki były większe i łatwiej byłoby zniknąć w wieżowcu niż w jednopiętrowym domku z drewna i tanich cegieł.
poczekajmy i roskoszujmy sie muzyką z the following
Ta muzyka z 1 części jest kozak
Jeszcze trzeba było powiedzieć o ludziach np
W Harranie był Rais który zabijał w mniej lub bardziej brutalny sposób
A w villedor było pełno frakcji które zabijały np przez powieszenie lub podczas walki o zapasy
w viledor były 3 frakcje - ocaleńcy ze straganu , stróże prawa i rengaci , byli też zwykli ludzie którzy nie należeli do żadnej z nich
ogromna ilość fikołków w tym materiale XD
Bardzo ciekawa i dogłębna analiza, z resztą jak zawsze :D
Analiza jest bardziej powierzchowna, ale można posłuchać w międzyczasie. Zwłaszcza punkt o brakach zapasów budzi duże wątpliwości. W dwójce przez chwilę brakowało tylko wody, a w Harranie brakuje właściwie każdego zasobu od żywności po paliwo do produkcji energii. Sklepy i mieszkania rabowane po raz kolejny nie oferują praktycznie nic wartościowego.
0:24 wydaje mi się, że Left 4 Dead mógłby być jeszcze gorszy, szybcy zarażeni, witchki wpadające w szał, tanki rozdupiające wszystko na swojej drodze, i spittery które mają bardzo żrący kwas żołądkowy
Ciekawy odcinek 👌
Odnosnie Antyzyny i światła UV, fakt, światło i biomarker to znacznie prostrza opcja, jednak nie każdy wie o tym, że są 2 rodzaje światła UV, czyli światło UVa i UVb, jeśli wirus jest podatny na oba, to gitara, jeśli tylko na UVa, to nawet jeszcze lepiej, światło UVa jest całkowicie bezpieczne dla człowieka, nie powoduje skutków ubocznych nawet przy długotrwałej ekspozycji, jeśli jednak wirus jest podatny tylko na światło UVb, no to mamy poważny problem, gdyż wywołuje ono poparzenia, raka skóry, zabija białe krwinki, i większość komórek , jest wykorzystywane między innymi w sterylizatorach UV, i skubane potrafi dosłownie wypalić oczy
A to prawda mam nawet o tym film na kanale
@@Foks o tym że masz film nie wiedziałem, a oglądam Cię już dość długo
i jeszcze jest UVc
Dla mnie brak wody w viledor nie jest cięższy od braku jedzenia i antyzyny w haran a na równym poziomie trudności przetrwania. Już bez antyzyny jednak zarażony jest skazany na przemianę a w viledor lapmki uv i promieniowanie słoneczne daje im jednak szanse na przetrwanie + w haran w nocy były goniące nas koszmary. Klimat też jest gorszy w haran bo gdyby nawet ocalali wpadli na pomysł zrobienia hodowli żywności na dachach te upały nie wypływały by na to dobrze a w viledor temperatura w ciepłych okresach jest bardziej sprzyjająca . Jednak przetrwanie w haran jest cięższe
Jestem pod wrażeniem jak Twój kanał się rozwinął. Materiał oczywiście na poziomie.
Wysoka temperatura to również utrudnienie bo w Harran w lecie mogło być ze 35 stopnii? Im cieplej tym więcej wody potrzeba i zwiększa się zmęczenie. Można było zrobić lekko dłuższy, bardziej dopracowany materiał, bo trochę rzeczy niedopowiedziałeś i to trochę wygląda jakbyś chciał zwycięstwa Villedor
W Villedor trudniej przetrwać, bo w przypadku wydarzeń z Dying Light 1 w Harran mamy do czynienia z post-apo lokalnym, a w przypadku wydarzeń z Dying Light 2 w Villedor już z post-apo globalnym.
W Villedor też jest trudniej z powodu braku dostępu do broni palnej (z wyjątkiem prymitywnej "strzelby samoróbki", która rozpada się po zaledwie dwóch strzałach). Owszem, zgodzę się, że bezmyślny strzał z broni palnej może ściągnąć nam na kark hordy zombie (lub w tym wypadku odpowiedniejszym określeniem byliby "zarażeni", bo to nie ożywione zwłoki, tylko żywi ludzie, którzy pod wpływem wirusa się przemienili, poza tym zarówno w Dying Light 1, jak i Dying Light 2 słowo "zombie" nie pada ani razu), ale w walkach pomiędzy frakcjami ocalałych broń palna zdecydowanie ułatwiłaby życie, a w szczególności broń automatyczna lub samopowtarzalna z pojemnym magazynkiem. Więc w Harran jest łatwiej, bo ocaleni z Harran dysponują większą siłą ognia niż ocaleni w Villedor.
Ale z drugiej strony, mimo że ocaleni w Harran mają większą siłę ognia dzięki posiadaniu nowoczesnej broni palnej, to jednak amunicję do niej mogą pozyskiwać jedynie z zrzutów GRE. Z kolei ocaleni w Villedor, którzy choć mają dostęp jedynie do prymitywnej broni dystansowej (łuki, kusze, strzelby samoróbki i improwizowane bronie miotane), to jednak amunicję do tych broni (i samą broń dystansową) mogą craftować w każdej chwili.
Podsumowując: ocaleni z Harran mają przewagę w postaci posiadania nowoczesnej broni palnej, ale ocaleni z Villedor mają przewagę w łatwiejszym pozyskiwaniu amunicji do swoich prymitywnych broni dystansowych, bo jednak łatwiej jest stworzyć strzałę do łuku, lub bełt do kuszy, niż nowoczesny nabój zespolony do współczesnej broni palnej.
jesli chodzi o poruszanie sie noca w viledor polecam zaopatrzyc się w łuk skutecznie i bezszelestnie mozna eliminowac wyjców
Na moje oko trudniej przetrwać w Villedor zwłaszcza po ugryzieniu a jak jest powiedziane na początku gry, każdy tutaj jest zarażony. Wystarczy że padnie zasilanie nocą wszyscy by się przemienili bez ingerencji zombie z zewnątrz bo jak wiadomo ten rodzaj wirusa rozwija się gdy zarażony jest poza światłem UV. Natomiast łatwiej eksplorować Villedor nocą bo w grze trzeba się napocić żeby nie zgubić pościgu po przeskoczeniu kilku dachów xD
Przed: Według mnie villedor bo to metropolia a harran mimo że wielkie to mniejsze Po: Miałem racje ale bardziej bym się bał harranu
3:21 czyli jak wycięty żarażony z Lefta
W harranie można bylo odciąć ugryziona kończynę zamiast antyzyny, ten burmistrz miasta czy jak on się tam zwał co byl w szkole właśnie dlatego stracił nogę
W sumie racja że w Villedor ciężej przetrwać
Harran to tylko epidemia w 1 mieście
Villedor to koniec świata i tu muszą już polegać tylko na sobie. Nie ma już serwisantów/konserwatorów od elektroniki, profesjonalnych lekarzy itd, a nawet jeśli są to zostało ich niewielu. Jedzenie i leki muszą tworzyć sami(chyba że znajdą jakieś z aktualną datą ważności) a woda pitna to spory problem w takich czasach. Do tego brak możliwości korzystania z broni palnej bo nawet jeśli jest jakaś, to amunicja się dawno skończyła(nie wspominam o strzelbie którą można scraftować).
Nareszcie
Uważam że w harranie jest trudniej przetrwać z powodu przemieńców oraz virali które występują podczas dnia i nocy. One również potrafią zaalarmować innych zarażonych. Można dodać np nocnego łowce który jest silniejszy od każdego zombie w villedor ale nie wiem czy to można zaliczyć :/
Jak kurwa w dzień przemiecy l
Bez przesady bransoletka na ręce która mówi ci ile zostało do przemiany i ekspozycja na światło UV jest o wiele łatwiejsza niż zażywanie Antyzyny, w mieście Harran 90% Antyzyny a także jakieś 60% zrzutów zaopatrzenia było przejmowane przez ludzi Raisa, a szary ocaleniec raczej nie ma co zdziałać w pojedynkę przeciwko grupie najemników Raisa. Dla mnie to +2 dla Harran i 0 dla Villedor.
Cała ocena zagrożenia w Harranie i Villedor jest tak niedokładna, że wejście w polemikę z każdym jej punktem nie ma sensu w jednym komentarzu. Najbardziej jaskrawe przykłady faworyzacji drugiej gry widać po częściach o zasobach, a także klimacie. Harran znajduje się w Turcji, gdzie latem powietrze nagrzewa się do około 40 stopni Celsjusza, co nie sprzyja bieganiu po równie gorących blaszanych dachach, nosząc pancerz i walcząc z zarażonymi. Poza tym gleby w tamtym regionie są na tyle ubogie, że rolnictwo poza nawodnieniem wymaga dużej ilości nawozów.
fajny material, jak wiele od Ciebie, ale mowisz, ze na dachach nie wystepuja mutacje 7:10 Jednak wystepuja chocby przemience, do tego jakies dziwnie zmutowane czasami, rzadko ale jednak. I zdarzylo mi sie, ze przemnknal kolo mnie jakis ognisty stwor, albo latal za mna po dachach.
Wreszcie coś z dying light.
Fun fact: W dying light 2 istnieje antyzyna, jako substancja przedłużająca obecność w ciemności, i tak można było go wytworzyć, więc składniki do antyzyny były znane i powszechne
Bruhh, to nie antyzyna ona była tylko składnikiem inhibitorów
@@cwieku6142 w zadaniu w metrze, gdy były fale przeciwników, taka typiara daje ci "Antyzynę" a bynajmniej tak powiedziała
@@Mr.klocPL tyle ze antyzyna spowalnia dzialanie wirusa a inhibitor zwiększa siłe i zdrowie i równiez spowalnia wirusa
@@cwieku6142 Tylko że ja nie mówie o inhibitorach
tylko o wzmacniaczach wytrzymałości
3:09 można porównać do huntera, chociaż chyba przemienieniec > hunter
O już zrobiłeś
W villedor przed wszystkim noce są jaśniejsze ;)
Super film
w harranie możemy pomóc założyć ogródek warzywny w wieży co w sumie sprawia że mniej rzeczy trzeba szukać na zewnątrz
tylko że mały ogródek warzywny raczej nie wyżywi kilkudziesięciu ludzi z wieży
@@bartibartol2349 napisałem że mniej trzeba będzie przynosić a nie że będą samowystarczalni dzięki niemu
Nie zgadzam się, że z powodu medialnej sytuacji Harran miał lepszą sytuację. Gdyby pominąć wkład głównego bohatera to miasto zostałoby zrównane z ziemią, a nikła jest szansa, że ktoś wewnątrz zorientowalby się na czas i w jakiś sposób uciekł. Lepiej żyć w mieście, które jest po globalnej epidemii niż mieć organizację ludzi na głowie.
W harranie ciężej bo dopiero się zaczyna a w Viledor się przygotowano postawiono móry miejskie itp.
Ale te mury zostały zbudowane przez to że wybuchła epidemia i żeby zablokować przemieszczanie się ludzi, a nie żeby się bronić a poza tym mając tyle czasu ci z harranu też by się nauczyli walczyć z zarażonymi
no niby w tym filmie widać że Villedor ma 11 punktów ale to Harran został zniszczony
Villedoru nikt celowo nie zrównał z ziemią ¯\_(ツ)_/¯
@@Foks tak ale Villedor miał wiele lat na przygotowania + był [chroniony] murami itp
Villedor też miało zostać zniszczone była przygotowana do tego placówka (X13) jednak Rzeźnik powstrzymał wtedy nalot rakietowy z placówki dlatego Villedor przetrwało, gdyby nie rzeźnik to Villedor skończyło by jak Harran.
@@Zet2201 tak ale nie zniszczyło pozatym Villedor miało czas na przygotowania z 15 20 lat a Harran nic bo to było 1 miasto w którym narodziła sie epidemia
według mnie haran miał ciężej ponieważ w dwójce masz misje dzięki której odzuskuje sie dużą ilość wody i też można w nocy być o wiele bezpieczniejszym
Szkoda że większość (jak nie całość) teorii o DL 2 okazała się fałszywa. Np: przez kogo ropoczeła się apokalipsa (jedna z teorii mówiła o tym że to byli Ci bracia którzy uciekli z Harranu albo główny bohater po walce z matką)
Teorie mają to do siebie, że ostatecznie tylko mała część ich się sprawdza ;)
Finalnie okazała się ta gówniana teoria ruchana już od czasów Resident Evila aka "buuu, zła organizacja niszczy świat, buuuuu".
Zawiodłem się w pizdu na ten temat na fabule.
A to przypadkiem nie w starym mieście wybuchła epidemia? Częściej możemy tam spotkać mutanty (wirus potrzebował czasu aby przeprowadzić mutacje) a w slumsach dość rzadko są spotykani „specjalni zarażeni”.
To dobry trop ale wedle opisów z teoretycznie oficjalnej książki Dying Light pierwsze przypadki zarażenia miały miejsce w slumsach przez dostarczane tam zatrute jedzenie
2:49 czyli takie commonki z Lefta
Moim zdaniem Villedor ponieważ zwykły szarak ma większe szanse przeżyć właśnie z powodu produkcji żywności której miasto Harran nie produkuje oraz nawet nie starali się zabezpieczyć trasy do terenów wiejskich by mieć dostęp do żywności. Zwłaszcza że samochody w Harran choć są porzucone to na pewno dali by radę przerobić tak by można robić konwoje ale tego nie zrobili. A biopaliwa można łatwo choć wtedy skraca żywotność takiego pojazdu. A w Villedor choć mamy 15 lat po apokalipsie to sobie rewelacyjnie jak na te standardy radzą. Jedynie lepiej radzą tylko ci wybrali mieszkanie na bezludnych wyspach lub miasteczkach co są wyspach.
W 2 części już i tak większość osób powinna być przygotowana na drugą apokalipsę zombie. Jak każdy wie, wirus lubi mutować i powracać co znaczy że byli ludzie przygotowani na kolejną epidemię takiego wirusa.
Niby tak ale w viledor masz lotnie, liny, mosty i inne żeczy które ułatwiają parkur
moim zdaniem to trudniej przetrwać w harranie bo żeby nie przemienić się w zombi potrzeba antyzyny i też rais a w villedor to wystarczy UV
siema będą moze jeszcze jakies teorje związane z dl2?
Napewno
@@Foks fajnie uwielbiam twoje filmy :D
Przyznanie Harranowi jednego punktu za braki w zaopatrzeniu jest moim zdaniem głupie i niesłuszne, bo jego mieszkańcy przez brak odpowiedniej infrastruktury byli całkowicie uzależnieni od ochłapów, które zrzucało im GRE pod naciskiem opinii publicznej. Większość zgarniał Sulejman, aby pomiędzy częstymi napadami drogo sprzedawać ocalałym antyzynę, bo faktycznie kontrolował całość obrotu. Ze strony Wieży nie miał żadnej konkurencji, gdy znajdowanych fiolek ledwo starczało im na bieżące potrzeby, nie mówiąc o większym handlu. Krucho było też z innymi produktami jak pożywienie, woda czy ubrania. Wszyscy muszą jeść, a do tego są jeszcze inne potrzeby. Sklepów i pustych mieszkań nie da się przeszukiwać w nieskończoność. Dochodzi planowane bombardowanie miasta przez GRE, które Crane przerwał właściwie dzięki szczęściu. Braki wody to za mało, aby uważać sytuację ludzi z dwójki za gorszą pod względem zasobów.
Ej a może zrub takie coś z różnymi grami o zombie. Np. Harran vs Racoon City
Kompletnie się nie zgadzam z wynikiem. Villedor za bycie samowystarczalnym pod względem jedzenia i leków dostał 2pkt XD ale przecież to w Harran wstrzymanie dostaw na kilka tygodni mogłoby doszczętnie zabić to miasto więc przez to że muszą polegać na zrzutach stawia ich w cięższej sytuacji. Trochę na siłę dawanie punktów dla Villedor i nie dawanie żadnego Harran w pewnych sprawach, jakbyś z góry chciał żeby Harran wygrało :D
Porównywana była sytuacja w czasie trwania akcji danej gry. Jednak poleganie na w miarę regularnych zrzutach jest lepsze niż niedobór wody za które ludzie byli w stanie nawet się zabijać (przykład w misji z zatrutą wodą w DL2)
To, że gang Raisa zgarniał większość zrzutów to już oddzielny temat ¯\_(ツ)_/¯
@@Foks Argument z wodą w zupełności do mnie trafia. Myślę też że problem z wodą w DL2 jest poważniejszy niż nam to gra przedstawia. Ale to nie zmienia tego że zbiry Raisa i przemieńce były groźniejsze dla ludności w Harran niż frakcje i przemieńce w Villedor. Ale oba miasta na straconej pozycji prędzej czy później, ale dla Harran prędzej (widmo braku zrzutów, widmo bombardowania i ogólne mniejsze przygotowanie do apokalipsy)
Wydaje mi się że trochę łatwiej było w harranie bo to był kryzys tylko w 1 mieście a nie na całym świecie tak jak w 2 części dying light
W villedor trudniej przetrwać bo nikt z poza murów im nie pomorze nie mają zrzutów antyzyny ale fajny sposób to biomarker który monitoruje rozwój choroby
Szkoda tylko że i w tym dying light legendarny zombie (odpowiednik łowcy z dl1) nie pojawia się luzem na ulicy tylko można go spotkać w określonych miejscach w grze
występuje np w ciemnych strefach albo na 3 lub 4 poziome pościgu
Pomysł na kolejny odcinek:
Kto jest mocniejszy?
Kyle crane vs aiden
Jak to kto wiadomo ze aiden przez eksperymenty prowadzone na nim.
Crane zażywając antyzynę osłabiał swój organizm i mimo powstrzymywania chwilowego zarażenia i tak skończył jako volataile bodajrze , aiden nie dość że był jednym z dzieci na których eksperymentowano by znaleźć lek na wirusa to przez eksperymenty a potem przez zażywane inhibitory stał się dużo bardziej wytrzymały , zwinny , krótko mówiąc aiden mimo nie kontrolowanej przemiany w volataila bodajrze albo innego super zarażanego to w starciu 1 vs 1 z crainem zdecydowanie by wygrał z nim walkę
@@dariuszolesniewicz7009 może Aiden był dzięki inhibitorom o wile potężniejszy a jednak i tak prawie każdym filmiku jak nie mieliśmy kontroli nad nim dostawał w morde od zwykłych ludzi gdzie Crane który był szkolony i osłabiony przez antyzynę w filmikach jak miał kontrolę nie dawał sobie w kasze dmuchać jak dobrze pamiętam. Więc zależy pod jakim względem patrzymy kto jest silniejszy moim zdaniem.
ej ale wiesz że w dying ligh 1 byli zarażeni przez zwykłego zombie a w dying ligh 2 przez przemieńców
Takie sprostowanie. W DL w Harranie punktem zero epidemii było stare miasto, a kolega mówi że zaczęło się w slumsach. Coś pominąłem przechodząc grę ponad 10 razy?
Kierwa kierowniku więcej tych filmów bo nie mam co oglądać
a czy przypadkiem epidemia Harran nie zaczeła się na starym Mieście potem przeniosła się na slumsy czy to mi się coś ubzdurało?
Będzie cię z horizon?
3:03 spitter i boomer, na dodatek to drugie przyzywa hordę commonków, a pierwsze ma kwas żoładkowy
foks co najciekawsze że w dying light 1 główny bohater został ugryziony w lewą ręke tak jak i aiden w 2
Zrobisz może film która frakcja w 2 części bardziej nadawała się do przetrwania?
SP
Odpowiedź jest prosta. Strażnicy prawa.
Sposobem na przeżycie było jeszcze grzyby specjalne i różne inhalatory
kiedy live foks
a to z livea wiem bo byłem
😀😀😀😀
mi się zdaje że w 1 wątku po 2 punkty, bo w Villedor przemieńcy nie występują nocą, a w Harranie już tak
występują przy 3 i 4 poziomie pościgu, w dzień w placówkach gre oraz prawdopodobnie w ciemnych strefach i można je usłyszeć przemierzając Villedor nocą
@@asz_keczup2656 ty no w sumie zapomniałem, bo raz miałem 4 poziom pościgu. A przemieńcy tylko w placówkach GRE występują, są wyjątki jeśli chodzi o ciemne strefy, np. W wieżowcu VNC, podczas misji fabularnej
Teraz już są
Podtrzymuje opcję że łatwiejszy jest viledor bo w dl1 było gorzej przetrwać A w viledor moim zdaniem to jusz była formalność bo wszyscy wiedzą jak walczyć z typami zarażonych jedynym zagrożeniem dla ludzi byli by przemiana i upiory
Hej mam pytanie? Jak zrobiłeś że w zarażeni cię nie widzą w pierwszej części gry?
Obsmarował się flakami trupów, albo moda ma co tak robi
Po 170 godzinach Villedor mi nie straszny :)
Villedor, bo za dnia nie można znaleźć mąki w lodówce sklepowej
Harran nie jest przypadkiem Miastem-Państwem?
W sumie to jest, dlatego miał między innymi swoją własną armię
według mnie wszystko git ale nie zgodził bym sie z żywnością
hej foks kiedy mówiłeś o tym że w harran tylko przmieńce reagowały na światło uv to nie prawda bo zwykłe gryzonie tudziesz virale też na nie reagują .
Szkoda tylko, że nie ma wspomnienia o dying light the following, ale mimo wszystko jasno wyjaśniłeś różnice
the following dzieje się zdala od harranu a w tym materiale były porównane perspektywy szarych ludzi w harranie i viledor , także no nie dziwię się że nie zostało wspomniane
to nie zombie! tylko zarazeni
W temacie architektury budynków zapomniałeś wspomnieć o stanie nie zapominajmy ze w Haranie budynki są w lepszym stanie niż w Viledor po 15 latach plus rośliny rosną na budynkach przez co korzenie niszczą je od wewnątrz
Przydałby sie update po latach
Nie powiedziałeś o problemie perspektywicznym. Ci z harranu mieli nadzieję a w przyszłości mogłoby(ale wcale nie musiało) uratować wojsko i dla tej nadziei warto było żyć. Ale Villedor to inna para kaloszy. Bez fabryk, technologi, napraw i ciągłego dostarczania nowych surowców Villedor że tak to ujmę by się rozpadło(dosłownie) a surowce wyczerpały (leki, woda, ubrania) tak więc tu harran ma się lepiej
Villedor nie było całkowicie bez technologi itp bo w całym mieście rozrzucone są opuszczone posterunki wojskowe wypełnione nowoczesnym sprzętem. Poza tym Villedor nie jest jedynym miastem które przetrwało epidemie. W jednym z pobocznych questów dowiadujemy się że przetrwały jeszcze chiny i prawdopodobnie usa
S co z sprinterami
Zapomniałeś o nocnych łowcach
Ja jak skończę dying ling 1 to przejdę do 2
ej foks zapomniałeś o Nocnym łowcy
Bez wątpienia w harranie ciężej
Proszę i więcej z uniwersum dying LIGHT2
tyle że 1 jak i 2 to jedno uniwesum , dwa różne miasta ale ten sam świat
👍
Jedna kwestia na którą nie wpadłeś geniuszu. W zimie w Villedor spada śnieg. Wtedy mieszkańcy mogą zrobić zapasy wody na cały rok. :) Stopniały śnieg można zagotować i nadaje się do picia. Gotowanie wody zabija wszystkie bakterie i wirusy. :)