Wprowadzenie do Mitów Cthulhu i kosmicznego horroru feat. Ucieczka z Arkham

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 2 พ.ย. 2024

ความคิดเห็น • 102

  • @refurnarrator
    @refurnarrator  3 ปีที่แล้ว

    Konkurs zakończony! Wyniki znajdziecie pod tym linkiem:
    th-cam.com/video/iH4sVZnojEk/w-d-xo.html

    • @marekciba6771
      @marekciba6771 ปีที่แล้ว

      1980 roku? Nie wcześniej czasami?

  • @epickatrolka3100
    @epickatrolka3100 4 ปีที่แล้ว +34

    Śnił mi się sam Król w Żółci. Czułam przytłaczającą obecność, a jedyne co widziałam przerażającą postać w strzępie żółtej szaty. A w tle słyszałam bębny i złowrogie szepty. Kiedy zbliżał się do mnie rozpoznałam kim jest. W momencie kiedy wykrzyczałam jego imię obudziłam się z krzykiem i wtedy przekonałam się, że nazywam się Jacek Sasin i przewaliłam 70 milionów na wybory, które się nie odbyły.

  • @kubapaluszak630
    @kubapaluszak630 4 ปีที่แล้ว +2

    Kilka szczegółów się zatarło przez czas. Historia leci ciutkę jak sztampowy horror i w sumie właśnie przez to przestałem się śmiać na filmach w tym klimacie. Zawsze przypomina mi się, że ja też byłem w centrum takiej 'nieprawdziwej' historii.
    Przechodząc do sedna wypad ze znajomymi do lasu. Kluczymy między stawami i na bagniskach gadając o niczym. Nastąpił moment kiedy wszystko umilkło i tak nieswojo się zrobiło, ten zimny dreszcz nas obszedł. Od tego momentu szliśmy non stop prosto. Nikt się nie odwracał. Po prostu z czasem słyszałem coraz mniej par butów stąpających równolegle ze moimi. Ostatecznie zostały tylko moje. Szedłem dalej płacząc, aż zwyczajnie upadłem. Wtedy głos powiedział mi 'Przecież wiesz, że powinieneś za wszelką cenę iść dalej.' Głos był ludzki i znany. Odwróciłem się i zobaczyłem siebie.
    Potem nastąpiła całkiem długa dyskusja z 'samym sobą' i ostatecznie zdałem sobie sprawę, że to Coś przyjęło moją postać, gdyż właśnie ja sam jestem najgorszym potworem jakiego znam.
    Ostatnia scena odbyła się w naprzemienym akompaniamencie płaczu i śmiechu. W końcu to ja sam przekonałem siebie, by zrobić co nastąpi. Otóż zawsze noszę ze sobą scyzoryk, taki składany nożyk. Szwajcarska robota nie zawiodła mnie nigdy wcześniej i tak samo nie zawiodła mnie ten ostatni raz.

  • @marcinrychel3785
    @marcinrychel3785 4 ปีที่แล้ว +5

    Błądziłem gdzieś w ciemności. Niepokój to za mało powiedziane. Widmowe postacie otaczały mnie, ale żadna nie była agresywna. Bardziej jak moje cienie, a może w tym śnie sam byłem czyimś cieniem? Zacząłem słyszeć dźwięki jadących samochodów. Migające światła ulicznych latarni. Znalazłem stare betonowe schody prowadzące gdzieś w dół. Zacząłem schodzić, poza czasem i poza przestrzenią. Szedłem w dół ale schodów nie ubywało a krążąca wokół mnie groza stawała się coraz bardziej namacalna i już prawie czułem jak coś chwyta mnie za ramię. Czułem że muszę dotrzeć na sam dół i jeśli to mi się uda, wszystko będzie dobrze. Na skraju pola widzenia majaczyło się dno, i wielkie drzewo. Biegłem, przeskakując stopnie a strach paraliżował mnie coraz bardziej. Każdy krok stawał się niewiarygodnie trudny. W końcu, jakbym przebił się przez jakąś bańkę i padłem na kolana przed drzewem. Aura zła ustąpiła. Spokój. W korze drzewa wyryta była piękna istotą że skrzydłami. Uśmiechała się z miłością. Jakbym dotarł do nieba. Nie zdziwiłem się kiedy anioł w drzewie zaczął się ruszać i otworzył ramiona jakby chciał mnie objąć. Prawie podświadomie, złakniony bliskości zbliżyłem się. I w ułamku sekundy kiedy ręce anioła mnie oplotły zobaczyłem że jego dobra, pełna miłosierdzia twarz się topi. Usłyszałem syk. "Skoro tu dotarłeś możesz już umrzeć."
    Obudziłem się wtedy z histerycznym płaczem.

  • @TheFuria246
    @TheFuria246 4 ปีที่แล้ว +10

    Budzisz się w mieście, które jest praktycznie całe zniszczona, a to co nie jest zniszczone płonie żywym ogniem który oświetla cały mrok wokół miasta, słyszysz jeszcze gdzieś wrzaski palących się żywcem ludzi, lecz wiesz, że nie dasz rady im pomóc. Aczkolwiek to nie jest najgorsze, najgorsze jest to, że na głównej ulicy stoisz ty, a naprzeciw ciebie stoi straszna postać bez skóry która pokryta jest ogniem, ten ogień nie sprawia jej bólu. Wiesz, że to sam Szatan, gdyż wpatruje się prosto w twoją duszę i mówi prosto do twojej głowy zdanie o nieznanym znaczeniu "Płynie krew poprzez ulice świątyń".
    Najgorsze jest to, że serio miałem taki sen i był z pierwszej perspektywy i te słowa pamiętam do dziś.

  • @MrChesster90
    @MrChesster90 4 ปีที่แล้ว +28

    Pewnego razu obudziłem się przy mojej ukochanej narzeczonej, był słoneczny i miły dzień.
    Akurat oboje mieliśmy wolne tego samego dnia co nie zdarzało się często...
    Postanowiliśmy wybrać się na spacer, było miło, trzymanie się za ręce, przytulanie i okazywanie sobie delikatnie czułości. Gdy dotarliśmy na pewną polankę nie daleko rzeki rozłożyliśmy koc i postanowiliśmy odpocząć.
    Wtem rozwinął się taki dialog:
    - Szkoda że wszystko się skończyło...
    - Jak to? - zapytałem - O czym mówisz Kotku?
    - Wiesz przecież... Ja nie żyję, popełniłam samobójstwo... Nie pamiętasz? Wsiadłam w auto rozpędziłam się i wjechałam pod nadjeżdżającą ciężarówkę z naprzeciwka. Wcześniej oczywiście popakowałam swoje rzeczy w mieszkaniu by ułatwi wszystkim sprzątanie.
    - Co ty mówisz?! Przestań, proszę!!!
    - Mnie tu niema... Przez Ciebie...
    Wtem się obudziłem w swoim łóżku roztrzęsiony i załamany, krzyczałem i płakałem. Nagle pojawiła się przymnie jakaś osoba, chyba moja matka, nie potrafiłem dostrzec twarzy lub jej nie miała. Zaczęła mną potrząsać, dość mocno i boleśnie, nawoływała mnie bym się uspokoił. Łkającym głosem opowiedziałem co za koszmar mi się przyśnił. Gdy skończyłem odpowiedziała:
    - Nie wszystko jest nie prawdą... Kasia nie żyje, podcięła sobie żyły, jakiś rok temu. To Ty ją znalazłeś... Załamałeś się i zostałeś hospitalizowany, byłeś w szpitalu na umysłowo chorych. W Warcie nie pamiętasz?? Wypisali Cię cztery miesiące temu masz brać leki i odpoczywać...
    Znów zacząłem płakać i dostałem drgawek.
    I nagle znów się obudziłem, teraz w swoim mieszkaniu... sam, zdrętwiały z przerażenia, pościel była tak mokra od mojego potu jakby ktoś wylał na mnie kilka wiader wody.
    Kasia odeszła ode mnie kilka tygodni wcześniej... Bo rzekomo jednak mnie nie kocha. To sprawdzanie rzeczywistości, ten strach.
    Oby to nie był znów sen w śnie. Oby...

    • @sangdopalri349
      @sangdopalri349 3 ปีที่แล้ว

      A próbowałeś sikać w górę tak, żebyś mógł się trochę napić?

    • @MrChesster90
      @MrChesster90 3 ปีที่แล้ว +2

      @@sangdopalri349 Tym komentarzem do fikcji literackiej dał Pan popis swojej kultury i inteligencji.
      Mam szczerą nadzieję, że nie rozbolała Pan głowa z powodu jednorazowego przeczytania tak wielu literek na raz.
      Co do sikania nie miałem okazji lecz wierzę, że chętnie podzieli się Pan ze mną swoimi spostrzeżeniami i wrażeniami z własnego doświadczenia.
      Nie pozdrawiam.

    • @samolociaz
      @samolociaz 3 ปีที่แล้ว

      współczuję

  • @refurnarrator
    @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว +7

    Regulamin Konkursu
    1. Organizatorem konkursu jest właściciel kanału Refur Narrator. Fundatorami nagród jest kanał Ucieczka z Arkham i Refur Narrator.
    2. Aby wziąć udział w konkursie należy posiadać konto na serwisie TH-cam i Facebook (w celu podania danych wysyłkowych), mieć ukończone 18 lat oraz posiadać adres wysyłkowy w Polsce.
    3. Wykluczone z konkursu są osoby spokrewnione z właścicielem kanału Refur Narrator i Ucieczka z Arkham.
    4. Wzięcie udziału w konkursie równoznaczne jest z ze zgodą na jednorazowe podanie swoich danych osobowych niezbędnych do wysyłki Paczkomatem Inpost. Nastąpi to poprzez wiadomość na fan-page.
    5. Do wygrania w konkursie jest starter do gry fabularnej Zew Cthulhu lub książka Zew Cthulhu w miękkiej oprawie z wydawnictwa Vesper. Nagroda nie podlega wymianie na równowartość pieniężną.
    6. W celu wygrania konkursu należy napisać komentarz pod filmem konkursowym z opisem przerażającego snu. Każdy uczestnik konkursu może napisać 1 komentarz konkursowy.
    7. Zwycięzcy konkursu zostaną ogłoszeni w filmie opublikowanym
    10.10.2020 oraz poprzez dodanie serduszka i komentarza o treści "Wygrałeś 1/2 miejsce" przez kanał Refur Narrator. W takim przypadku proszę o kontakt przez FP na Facebooku.
    7. Zwycięzca konkursu zobowiązany jest do napisania wiadomości na fan page z danymi do wysyłki paczkomatem do północy dnia 11.10.20. W przypadku braku kontaktu wygrana przepada. Nowy zwycięzca zostanie wyłoniony i również będzie miał 2 dni na kontakt.
    8. Konkurs rozpoczyna się 02.10.20 wraz z publikacją tego filmu, kończy się 08.10.20 o północy.
    9. Serwis Facebook oraz serwis TH-cam nie są organizatorami konkursu i zwolnione są z odpowiedzialności.
    10. Konkurs nie jest sponsorowany, popierany ani przeprowadzany przez serwis TH-cam, Facebook ani firmę Inpost.

    • @bruha4616
      @bruha4616 4 ปีที่แล้ว +2

      Nienawidzę w tym momencie swojej niepełnoletności .-.

  • @jareksmoa4194
    @jareksmoa4194 4 ปีที่แล้ว +3

    Nie śmiejcie się tylko. Albo się śmiejcie Teraz mi to bez różnicy.
    Ziemi groziła zagłada. Do naszej atmosfery zbliżała się wielka kosmiczna burza i nikt nie był w stanie przewidzieć czym to się skończy. Stałem na czele oddziału interwencyjne, który został zebrany w trybie pilnym. Takie bieda Avengers bo bez super mocy. Gdy burza weszła w atmosferę przybrała niecodzienną charakterystykę, ponieważ spowodowała ogromne opady... Żelków. Takich kolorowych jak misie Harribo. Ludzie się śmiali i wiwatowali a później zaczęli umierać zasypani przez tony słodyczy. A ja wraz z innymi zbieralismy i zjadalismy to świństwo ile dawalismy radę. Ale ile byśmy nie zjedli i tak dosypywalo kolejne i kolejne tony. Na końcu zostałem tylko ja stojąc przed domem i ostatkiem sił wpychający w siebie same żółte misie bo tylko takie zostały. Wiedziałem, że nie dam rady i w końcu zasypalo i mnie i cały świat.
    Nienawidzę od tamtej pory żółtych misiów Harribo.

  • @maciejdabrowski1558
    @maciejdabrowski1558 4 ปีที่แล้ว +4

    Nie wiem czy był najstraszniejszy, ale ten pamiętam i czasami wraca.
    Obudziłem się, przynajmniej tak mi się wydawało, leżąc na kamiennym ołtarzu? katafalku? Nie wiem jak to nazwać. Nie byłem w stanie ruszyć nawet małym palcem u nogi i wszystko cholernie mnie bolało. Kiedy udało się wreszcie zogniskować wzrok, zauważyłem, że moje "posłanie" znajduje się w środku kręgu z kamieni. Krąg raczej nie w klimacie Stonehenge, kamienie raczej wyglądały na menhiry. Dalej za kamieniami była już tylko czerń. Żadnego źródła światła. W pewnym momencie między kamieniami pojawiły się wysokie postacie w bieli. Bez żadnych błysków, dźwięków itp. po prostu przed mrugnięciem oczami jeszcze ich nie było, po już były. Ciężko byłoby dokładnie opisać ich wygląd, na pewno biel która zupełnie nie pasowała do całego otoczenia i na pewno mają zupełnie nijakie twarze. Zupełnie jakby każda z postaci miała całkowicie sparaliżowaną twarz bez żadnego wyrazu. Postacie bez żadnego dźwięku zbliżają się do mnie i czuje jak zaczynają rozkładać mnie na części pierwsze. Oddzielnie mięśnie, oddzielnie kości etc. Dziwne bo nie czuje bólu którego się spodziewałem, a jedynie dziwne uczucie ciągnięcia kiedy kolejne części zostają wyciągnięte. Kiedy już skończą i wszystko jest posegregowane widzę jak nade mną w zupełnej pustce otwiera się oko, które wypełnia całe pole widzenia. Słyszę tylko "Nie nadaje się, jeszcze raz" i zapadam w ciemność, a po chwili znowu budzę się na tym cholernym ołtarzu.
    Najgorsze jest to, że jak już się rzeczywiście obudzę to czuje się jeszcze bardziej zmęczony niż kiedy zasypiałem.

  • @maciekgwozdz3136
    @maciekgwozdz3136 4 ปีที่แล้ว +5

    Proszę pana, proszę pana, doskonały dobór tematu na piątek!

  • @tomaszswierczek1674
    @tomaszswierczek1674 4 ปีที่แล้ว +12

    Mimo tego, że może wydawać się śmieszny był creepy.
    Bawiłem się na placu zabaw z kolegami, lecz był on inny, niż normalnie, plac zabaw był w dużej części zalany wodą, a na wodzi płynęła Wielka Gęś, miała może z 3-4 metry i ostre jak żylety zęby, gdy nas zobaczyła zaczęła płynąć w naszym kierunku, w jakiej intencji dowiedzieliśmy się niestety za późno, zjadła na śniadanie pierwszego z kolegów, próbowaliśmy uciekać, ale jako, że Plac był zalany wodą gęś zjadała nas po kolei, ja zostałem ostatni, kiedy już byłem prawie przy brzegu gęś była centralnie za mną i wtem.... się obudziłem zlany potem.

  • @Invinatos
    @Invinatos 4 ปีที่แล้ว +2

    Byłem w domu. Nie był to dom jaki znałem z rzeczywistości, ale widziałem że tam mieszkam. Razem ze mną były też inne dzieci. Ktoś rzucił pomysł żeby zagrać w chowanego, więc wszyscy rozbiegli się i schowali. Gdy siedziałem w mojej kryjówce obok przeszła dziwna istota, cała czarna i nie posiadająca twarzy. Widziałem że szuka mnie i innych dzieci, wiedziałem że nie mogę dać się jej znaleźć, bo stanie się coś strasznego. Istota nie zauważyła mnie i poszła dalej. Po kilku godzinach odważyłem się wyjść z ukrycia. W domu nie było ani tych istot ani innych dzieci. Znalazłem tylko moją rodzinę, która zachowywała się jakby nic się nie wydarzyło, a na pytania o innych odpowiadała że tylko oni tam byli, oraz że nie ma się czego bać, jednak pomimo tych zapewnień wiedziałem że to co się wydarzyło było prawdą, a inne dzieci zostały znalezione.

  • @Devio291
    @Devio291 4 ปีที่แล้ว +1

    Mój najstraszniejszy sen miałem o dziwno chyba w wieku 5 lat, po obejrzeniu jakiegoś filmu dokumentalnego o majach. Sen polegał na tym, że wraz z kolegami szliśmy przez dżungle i trafiliśmy tam na jakąś piramidę zapomnianą. Nie chcieliśmy do niej wejść bo wyglądała strasznie więc szliśmy dalej, ale zawsze wracaliśmy pod tą samą budowle. Wreszcie postanowiliśmy wejść do środka i wtedy zaczęła nas gonić olbrzymia drewniana maska, która próbowała nas połknąć/pożreć. Za każdym razem jak kogoś pochłonęła twarz ofiary pojawiała się na tej właśnie masce. Nie pamiętam dokładnie jak zakończył się sam sen, ale nie było happy endu.

  • @99frater1
    @99frater1 6 หลายเดือนก่อน +1

    Mój sen.
    Szkoda że tak późno znalazłem tą stronę lecz i tak chce opowiedzieć o moim strasznym śnie a był najbardziej straszny ze wszystkich.
    „wszystko zaczęło się w bibliotece pełnej czerwonych ksiąg z których wyłaziły głowy demonów, krzyczały na mnie czyniąc mi straszny bój tak straszny że nie byłem w stanie oddychać, na samym środku ustała szkatułka ze złotymi monetami, wiedziałem że tylko to jest źródłem całego tego terroru, a gdy podniosłem tą szkatułkę, znalazłem się w domu mojej dalszej rodziny w okręgu rzeszowskim, w tedy zaczęły mnie łapać straszliwe czerwone łapy w korytarzu, czemu ucieczka w śnie jest taka ciężka i stoi się w miejscu, tego nigdy nie jestem w stanie zrozumieć, no ale do rzeczy, gdy wpadłem do pokoju pełnego czerwonej mocy, czułem jak moc szkatułki ze złotem mnie przytłacza, jak łamie mi ręce lecz wrzuciłem szkatułkę do dziury gdzie słyszałem tylko krzyk, na koniec krzyknęła na mnie straszna twarz przypominająca pająka a wszytko się skończyło ból jak i mój sen”
    Nikomu nie życzę takiego snu, nikomu, nigdy!.

  • @elgrun2913
    @elgrun2913 4 ปีที่แล้ว +2

    Od około 12 roku życia kompletnie nie mam snów, co nie jest złe, biorąc pod uwagę, że wcześniej miałem tylko powtarzające się koszmary dosłownie noc w noc. Dalej pamiętam jak to jest przeżywać istny horror jako dziecko, a potem budzić się, pamiętając tylko urywki całego koszmaru, jednak nadal czuć pełnię grozy. Na szczęście posiadam obie nagrody, więc nic nie tracę.
    Cóż, pozostaje mi tylko życzyć powodzenia pozostałym.
    Chociaż to nie tego życzyć powinienem.
    Powinieniem życzyć, byście nie popadli w szaleństwo. By obłęd nie zechciał żywić się waszymi umysłami. Byście nigdy nie ujrzeli cyklopowych, nieeuklidesowych miast spoczywających głęboko pod Pacyfikiem. Byście nie spotkali wypaczonych istot z odległych zakątków Wszechświata, które pokonały samą śmierć czekając aż znów nadejdzie ich czas i przebudzą się, by raz jeszcze objąć Ziemię w swe władanie. Lecz przede wszystkim, powinienem wam życzyć, by te niewinne sny pewnego dnia nie okazały się realne. Zbyt realne...

  • @martag7988
    @martag7988 4 ปีที่แล้ว +2

    Najstraszniejszy koszmar? Pamiętam jeden sen sprzed jakiś 20 lat. Śniło mi się, że byłam na imprezie urodzinowej w domu mojej cioci. Wszyscy doskonale się bawią. Są śmiechy i typowy dla takich imprez hałas. Ja jednak dostrzegam jakieś dziwne postacie na podwórku i po chwili słyszę zamykane zamki w drzwiach. Podbiegam do nich. Nie mogę się wydostać. Walę w nie z całej siły, krzyczę do mojej nadal bawiącej się w najlepsze rodziny, że jesteśmy uwięzieni. Nie reagują. Jestem przerażona i wściekła na całkowitą ignorancję zagrożenia ze strony moich bliskich. Nadal próbuje nas uratować. Biorę jakieś krzesło i rzucam w okno aby je wybić. Udało się. Każę im zacząć uciekać a sama szukam siostry. Rodzina nie reaguje. Bawi się w najlepsze. Próbuje siłą wypchnąć siostrę przez okno. Nie udaje mi się. Padają strzały. A dokładniej masa strzałów bo ktoś rozstrzeliwuje dom. Budzę się. Jest ciemno. Niewygodnie. Ciasno. Nie wiem co się dzieje. Słyszę nad sobą głos mojej mamy "co Ty tam robisz?". Próbuje się rozejrzeć - okazało się, że w nocy jakimś cudem weszłam za biurko i naprawdę uderzałam pięścią i krzyczałam aby się ratowali. Do tej pory rodzina się ze mnie nabija ale i nie mamy pojęcia jak tam weszłam, bo żeby wyjść musieliśmy odsunąć biurko a i tak był problem.

  • @日陰零時
    @日陰零時 4 ปีที่แล้ว +3

    Dobra nagroda dla osób, które zaczynają swoją przygodę z Lovecraftem, polecam innym też Zgrozę w Dunwich oraz W górach szaleństwa. :)
    A oto mój sen.
    Było pochmurne popołudnie, akurat wracałem ze spaceru dookoła domu, byłem zbyt młody, by odchodzić gdzieś dalej. Podchodząc do drzwi klatki schodowej usłyszałem przeraźliwy krzyk.
    Chciałem uciec, lecz jakaś siła wpychała mnie do środka. Nie mając wyboru wbiegłem na trzecie piętro, gdzie po lewej stronie było moje mieszkanie.
    Wchodząc do środka było ciemno i zimno, w ten po raz kolejny usłyszałem krzyk tak przeraźliwy, że zacząłem płakać. Stojąc na wprost drzwi od pokoju rodziców z drżąca ręką otworzyłem drzwi, a za nimi ujrzałem obraz makabryczny.
    Ojciec robił głowę mej matki afrykańską figurką, w jej głowie była dziura tak wielka, że można było zobaczyć wypływający mózg. Uniosła zakrwawiona rękę w moją stronę. Oczy wychodziły jej z oczodołów, próbowała cos powiedzieć, lecz ja szybko zamknąłem drzwi i uciekłem do łazienki.
    Próbowałem odetchnąć, po chwili skojarzyłem się, że panował tam straszny smród jakiego, Noe da się zdzierżyć, podszedłem do okna, by pomieszczenie wywietrzało, po czym chciałem przemyć twarz. Podchodząc do wanny, ujrzałem ciała swej babci i dziadka bez głów, obydwoje byli zawieszeni na hakach za ramiona, haki przebijały im skórę na wylot.
    Wybiegłem czym prędzej.
    Na przedpokoju zgasło światło zadzwonił mi telefon, a na ekranie pojawiła się biała twarz. Byłem przerażony. Nagle telefon zgasł i ta sama twarz wyskoczyła na mnie z ciemności, upadłem, po czym znów zapaliły się światła, jak gdyby w ciągu niecałej minuty minął cały dzień.
    Wstałem, myślałem, że to już koniec tej zgrozy, niestety myliłem się, na przeciw łazienki był balkon, tam mój 5 letni brat stał na taborecie wygłądając za wielkie okno. Wychylil się za bardzo, noga mu się pośliznęła, już miał wypaść, ale na całe szczęście udało mi się go złapać w ostatniej chwili za nogę.
    Poczułem ulgę i spojrzałem na niego. Jednak było w nim coś niepokojącego, nie ruszał się, ani drgnął, żadnego dźwięku, płaczu, uśmiechu nic. W ten głowa poczęła mu się wykręcać w nienaturalny sposób, ciało deformować, wbił mi swe ostre, długie pazury w twarz i spadłem z nim na ziemię.
    Wtedy się obudziłem.

  • @KaDet1993
    @KaDet1993 4 ปีที่แล้ว +2

    Zważając na to że większości snów się nie pamięta, a te które wydaje się że będzie się pamiętać, zacierają się w pamięci już po 24 godziny dlatego nie pamiętam za dużo, ale jest taki jeden który utkwił mi w głowie. Byłem wtedy mały mogłem mieć 10 lat może nawet mniej:
    "A wiec sen zaczynał się dość normalnie, byłem sobie z rodziną u znajomych moich rodziców, co często się zdarzało. Oni przychodzili do nas my do nich, nic nadzwyczajnego lecz w trakcie tego pobytu wyszedłem na balkon (mieszkanie w bloku, ja nigdy nie miałem balkonu wiec lubiłem to robić będąc u nich) i zobaczyłem spadającą gwiazdę. Nie była to gwiazda która przelatuje w mgnieniu oka, lecz leniwie lecąca w kierunku horyzontu. Gdy tylko zniknęła za horyzontem ukazał się odległy grzyb nuklearny co wprawiło mnie w osłupienie, nie wiem jak to się stało ale chwile później stałem już pod blokiem, i tylko jak spojrzałem w górę teraz wszystkie gwiazdy zaczęły się poruszać jednostajnie w kierunku horyzontu. Nie wiedząc co zrobić zacząłem biegnąć w kierunku domu do którego dobiegłem niebywale szybko i nie pamiętając drogi, gdy byłem już koło domu i spojrzałem w górę gwiazdy były z powrotem na swoich miejscach i nie ruszały się w tym momencie sen się skończył."
    Za wszystkie błędy ortograficzne i językowe oraz braki w przecinkach i kropach przepraszam (nie umiem za bardzo w język polski ) :)

  • @KillerJur
    @KillerJur 4 ปีที่แล้ว +1

    Pamiętam ten koszmar dokładnie.
    Obudziłem się w środku nocy w moim łóżku i czułem że nie jestem sam w moim pokoju. Przez okna nie padało światło latarni ulicznych jak i światło księżyca. Nie mogłem się zbytnio poruszać, więc siedziałem w ciemności i słuchałem. Nagle poczułem jakby kot wskoczył mi do łóżka, więc chciałem go pogłaskać.
    Jak w ciemności go wymacałem okazało się że to jest ręka. Zacząłem krzyczeć z całych sił, ale żaden dźwięk nie wychodzi z moich ust.
    Starałem się włączyć lampę przy łóżku, ale to okazało się wyzwaniem ponieważ coś mnie blokowało mentalnie. Kiedy złapałem za włącznik i chciałem włączyć, okazało się że niedzała. Wtedy zaczęło coś wchodzić do mojego łóżka.

  • @xSigmarx
    @xSigmarx 4 ปีที่แล้ว +6

    Miałem wiele strasznych i niepokojących snów, wiele z nich związanych było z lekturami które akurat pochłaniałem, tak więc w moich marzeniach sennych pojawiali się Wielcy Przedwieczni, Drakula czy ten zły i rogaty z Egzorcysty. Najgorsze jednak były sny w których traciłem kogoś bliskiego z rodziny. Dlaczego te sny były najgorsze? Ponieważ wraz z utratą bliskiej osoby, pojawiało się najczęściej przerażające poczucie niemocy. Próbowałem coś podnieść, a moje mięśnie były jak z waty, próbowałem biec, a stałem w miejscu...Mogłem tylko biernie obserwować jak jakieś nieszczęście spotyka moje siostry, rodziców czy narzeczoną.
    I to jest chyba całe sedno problemu: nic nie jest tak przerażające jak niemożność działania w obliczu niebezpieczeństwa....

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว +1

      Wygrałeś 2 miejsce!

    • @xSigmarx
      @xSigmarx 4 ปีที่แล้ว

      @@refurnarrator Yay, w jaki sposób się kontaktujemy? FB ?

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว

      @@xSigmarx FB, jest w regulaminie ;).

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว

      @@xSigmarx niestety, ale nie skontaktowałeś się pomimo tego, że został przedłużony czas na kontakt, powodzenia następnym razem :(.

  • @a.c.lovecraft2923
    @a.c.lovecraft2923 ปีที่แล้ว

    Super materiał. Oglądam chyba 4 raz. Zauważyłem ze wkradła się pomyłka w dacie urodzin, poza tym materiał idealny

  • @stefanbatory7795
    @stefanbatory7795 4 ปีที่แล้ว +1

    Najbardziej koszmarny sen.
    Nie pamiętam czemu, ale wchodziłem po jakiś schodach gdy zobaczyłem klapę postanowiłem ją otworzyć. Znalazłem się wtedy w pokoju był on praktycznie cały czarny na prawo ode mnie były białe drewniane drzwi ze szklanym oknem, które jako jedyne zza szyby dawały światło biły taką czystą bielą po chwili zobaczyłem ogromną czarną łapę nawalającą w te drzwi nie było to takie zwykłe uderzanie czułem jakby to było takie mechaniczne nie ludzkie, a nawet nie zwierzęce, a przy każdym uderzeniu słychać było coraz głośniejsze łupanie po jakiejś chwili stania i patrzenia na to usłyszałem za sobą mechaniczny głos małej dziewczynki zacytuję co usłyszałem "jesus will not take a heroine" zapętlane w kółko gdy się odwróciłem za sobą zobaczyłem laleczkę idącą w moim kierunku powtarzającą w kółko ten tekst wtedy się obudziłem ten chyba był tym snem, którego nie zapomnę nigdy.

  • @Jevasyvok
    @Jevasyvok 4 ปีที่แล้ว +1

    ciekawy crossover na kanałach - dobra inicjatywa. Działaj dalej zaje***cie się słucha ;)

  • @szarotek1993r
    @szarotek1993r 4 ปีที่แล้ว +4

    Bardzo fajnie

  • @tlluminati320
    @tlluminati320 4 ปีที่แล้ว +1

    On wciąż tam jest. Przynajmniej tak myślałem za dzieciaka, kiedy mieszkałem jeszcze z rodzicami na wsi. Miałem wiele dziwnych mniej lub bardziej strasznych snów, ale szczególnie jeden wspominam dzisiaj z ciarkami na plecach. Widzicie to nie przerażające twarze odbite w lustrze i sugestywne sceny śmierci i tortur są najstraszniejsze, a świadomość nadciągającego niebezpieczeństwa.
    On wciąż tam jest. Chodź, być może był tam, dopóki w niego wierzyłem, a była to tylko jedna noc w moim życiu. Jedna noc, gdy on tam był. On i ja w ciemnym pokoju. Krzyknąłem głośno, żeby obudzić rodziców, moja mama przyszła po chwili.
    On wciąż tam jest. Powiedziałem do niej, a ona mnie przytuliła. Faktycznie w pokoju ani na zewnątrz nie było nikogo. Chociaż zdawałem sobie sprawę z tego, że nic mi nie grozi, to resztki tego koszmaru zatruły na dłuższą chwilę mój umysł. Zasnąłem kilka niedługo później już spokojny. Dziwny sen nigdy nie wrócił i jego też więcej nie widziałem, chociaż myślałem o nim dużo.
    Z samego snu pamiętam tylko jeden istotny moment, a jest on o tyle ważny, iż był to jeden z tych snów, kiedy nie ma się kontroli nad własnym ciałem. Wpatrywałem się w mroczną postać tuż za moim oknem. Zmorzony nie mogłem się ruszyć, przez chwilę nasze twarze były zwrócone na siebie, bo o co do patrzenia, nie jestem pewien czy on mógł patrzeć, spod czarnego kaptura. Nie miał twarzy lub dzisiaj już jej nie pamiętam. Być może nie chcę pamiętać albo po prostu jej nie widziałem.
    Staliśmy tak w bezruchu przez chwilę, ostatnie co pamiętam, zanim się obudziłem to zamknięte okno bez strasznej postaci za nim. Odwróciłem się szybko, a on, już był w pokoju. Mroczny, straszny z wyciągniętą przed siebie ręką. Jak myślicie, on wciąż tam jest?

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว

      Ze względu na brak kontaktu drugiego miejsca, z przyjemnością informuję, że wygrałeś trzecie miejsce. Skontaktuj się ze mną proszę przez FP :).

    • @tlluminati320
      @tlluminati320 4 ปีที่แล้ว

      @@refurnarrator WDF!!! miałem kupić tą książkę, poważnie. miałem nadzieję że wygram. Po cichutku na to liczyłem. Teraz cieszę się że nie zdążyłem jej kupić. fajna sprawa. Zaraz loguje się na fb

  • @jaskiniarpg8805
    @jaskiniarpg8805 4 ปีที่แล้ว +2

    Świetny opis i wideo, cudos!

  • @abmarislive3950
    @abmarislive3950 4 ปีที่แล้ว +1

    Wyda się śmieszne, ale jak się odbywało było ostro straszne. Otóż przez większość życia mieszkałem przy lesie i często przy tym lesie chodziłem to do przedszkola potem do podstawówki. Przyśniło mi się to jak miałem 6-7 lat. Sen polegał na tym, że szliśmy w jakiś listopadowy wieczór z mamą przy tym lesie obok takiej małej górki, która tam była i magle z lasu wyszły 3 postacie postacie były wampirami i jedna z nich ugryzła mamę. (wybaczcie, że tak mało szczegółów ale to było 24-23 lata temu) To jednak nie koniec przez następne 6-7 lat często śniło mi się, że mama przemienia się w wampira i gania mnie czy to po domu czy to po lesie , lub w innych miejscach. Niektóre sny były absurdalne takie, że żeby się bronić rzucałem w mamę ubraniami inne bardziej straszne na przykład dopadała mnie w piwnicy i na tym sen się kończył. Pamiętam, że mniej więcej do 13-14 roku życia robiłem wszystko, żeby być jak najdalej od mamy w nocy. Teraz to trochę śmieszne, ale wtedy mama była najbardziej przerażającą postacią ever.

  • @Kwiat0o
    @Kwiat0o 4 ปีที่แล้ว +2

    Sen który ,opisze miałem w wieku 15 lat czyli jakieś 16 lat temu a wciąż go doskonale pamiętam i to jest strasznie niepokojące.
    Upalny czerwiec, koniec roku szkolnego akurat zaczynała się duża przerwa i wypuszczono nas na boisko szkolne. Przebywałem tam z kumplami, gadaliśmy o jakiś głupotach, nagle odczułem, przymus aby spojrzeć w niebo, walczyłem z tym dłuższą chwile ale zrobiłem to, podniosłem głowę i spojrzałem. Niebo było błękitne i czyste, zero chmur, samolotów czy ptaków. W centralnym jego punkcie coś błyszczało, zmrużyłem oczy, aby lepiej się przyjrzeć i to, co zobaczyłem sprawiło, że stałem jak sparaliżowany, srebrny latający dysk, który na pewno nie pochodził z naszego świata właśnie stawał się coraz większy jakby obniżał pułap lotu. Ja stałem jak słup soli a wokół mnie trwała duża przerwa, chłopaki o czymś gadali, dziewczyny grały w klasy, ktoś inny biegał. Paraliż ciała trwał a umysł był świadomy tego, co się dzieje, dysk zbliżał się do mnie, emanował złotą poświatą i wydawał okropny odgłos w mojej głowie, jakby ktoś nieudolnie starał się znaleźć stacje radiową w eterze. Po kilku chwilach dysk wisiał nad moją głową, czułem taki strach, że aż rozbolało mnie w klatce piersiowej, nikt nie reagował przerwa nadal trwała a dysk buczał i kręcił się w miejscu i nagle wielki rozbłysk oślepił mnie i obudziłem się w łóżku cały spocony i z kołdrą na podłodze, była 3,45 w nocy a ja widziałem, że nie ma opcji aby dziś w nocy jeszcze zasnął.

  • @redber3
    @redber3 4 ปีที่แล้ว +2

    Mam jeden sen, który zostanie w mojej pamięci do końca życia.
    Zaczął się nawet dość fajnie, jako nastolatek wciągnięty przez rodziców w ruch rekonstrukcyjny lubiłem fantastykę, więc pojawienie się jako postać anioła posiadającą czarne skrzydła i złotą maskę z serialu animowanego witch mnie ucieszyła, szczególnie gdy dołączyły do mnie czarodziejki. Walczyliśmy z jakimiś ludźmi w starych ruinach i dobrze nam szło. Powiecie co w tym strasznego oto najgorszy i najstraszniejszy zwrot akcji. Zabijając ostatniego przeciwnika ciąłem go w lewą pachwinę, głęboko i szybko. Po czym stałem się nim, tym właśnie ostatnim przeciwnikiem. Patrzyłem na złotą maskę schlapaną krwią i leciałem w dół, poczułem zapach krwi i czułem jak nieubłaganie ze mnie wypływa złapałem się za pachwinę i czułem mokrą ciecz wypływającą ze mnie nieubłaganie. Cały świat zniknął zostałem tylko ja ciemność moja krew, którą czułem wyciekającą z rany pomiędzy palcami i jej zapach unoszący się w około. Przeraziłem się nie chciałem umierać, ale ojciec tłumaczył mi jak wygląda piekielna polska czwarta i wiedziałem, że po takim cięciu już się nie wstaje. I nie wstałem wtedy w tamtym śnie po prostu umarłem wykrwawiając się w pustce. Obudziłem się kiedy poczułem, że nie żyje. Sprawdziłem kołdrę i materac ale wszystko było suche. Niektórym może wydać się, że sen nie był zbyt sstraszny. Ale osobie z lekarskiej rodziny mieszkającej w gospodarstwie, która dobrze wie jak wygląda i jak pachnie krew, sen tak wiarygodny, że oszukał moje trzy zmysły był najstraszniejszym jaki miałem.

  • @ellanenish5999
    @ellanenish5999 4 ปีที่แล้ว +1

    Pewnego razu wstałem z łóżka była wczesna godzina i świt był lecz znikomy, odruchowo wstałem z łóżka chodź poczułem coś dziwnego gdyż moje myśli nie mogły mnie kontrolować nie do końca bo z drugiej strony nie zaprzeczałem to coś ponad ludzkie zrozumienie, Wyszedłem na klatkę schodową i zacząłem schodzić w dół schody ciągnęły się w nieskończoność lecz dla mnie była to nieokiełznalna chwila. Kiedy wszedłem na dół okazało się że nie było czegoś takiego jak drzwi, otwór od którego poczuć się dało jego bezdenność a mimo tego widać było kształty na drugim końcu otworu kształty których oko jeszcze nie pojęło, dziwiłem się również że mimo iż przedchwilą wstawał poranek to mimo tego było bardzo ciemno niby wśrodek nocy wchodząc do niepojętego otworu wyszedłem na ulicę nieznanego miasteczka zamiast latarni paliły się łuczywa, a na ścianach budynków znajdowały się płaskorzeźby pewnych nieokreślalnych kształtów. Stan przejścia między otworem a nową lokacją w jakiej się znalazłem był trudny do opisania nie da się tego określić bowiem wszystko zaszło jakbym nie zauważył różnić idą tamtym korytarzem a tą ścieżką. Noc była czarna i bezdenna nie było widać żadnych gwiazd, mimo to ulica była nawet przyjemnie oświetlona przez wcześniej wspomniane łuczywa.
    Przechadzałem się po ulicy i mimo iż byłem nie zdolny do niczego po przez tak niepojmowalną sytuację to jakaś wewnętrzna jaźń wykonywała czynności niezgodnie z moim rozumem. Na ulicy nie było nikogo a z wszystkich miejsc dochodziły normalne naturalne dźwięki jakie było by słychać w nocy, i mimo iż na ulicach leżał śnieg to wydawało się być lato, a przynajmniej tak bym nazwał ten dziwny świat tej nieokreślonej pustki ponieważ kiedykolwiek posuwałem się na przód ciągle trafiałem na te same alejki i inskrypcję na budynkach trudno to sobie wyobrazić. Jednak tak regularność została przerwana po prawej części Aleji był wymalowany bezkształtny byt i tancerze którzy śmiewali wokół tego czegoś i grali na flecie. Po lewej stronie były otwarte drzwi do budynku, w którym świeciło się światło, nie światło łuczyw lecz światło przyjemnych domowych lamp. Wszedłem do pomieszczenia w którym znajdowało się biurko oraz zapiski nieznane mi inskrypcję jakimś cudem czytałem sobie na głos lecz w znanym mi języku. I wtedy się zaczęło, do moich uszu zaczęły dobiegać dziwne nadrealne dźwięki, było to dudnienie i szumy o niezrozumiałym znaczeniu. Nagle zobaczyłem że ochoczo miły pokój był oświecony małymi świeczkami i pełny był dziwnych posążków. Wstałem z krzesła i na tych miast wyszedłem na ulicę wybiegając z pomieszczenia z ulicą dął dziwny zapach mógłbym go określić jako morski, gdy tylko wybiegłem na ulicę potknąłem się i wstałem zobaczyłem że przyczyną mojego potknięcia były dziwne kształty którymi z nikąd wyłożona była ulica były to ludzkie truchła leżały wszędzie, najgorsze było to że truchła nie przerażały, wręcz przeciwnie dostałem niezrozumiałego uczucia które rzekomo było poczuciem radości odwracając się zobaczyłem że ku mnie kroczy kilka osób wszyscy byli w maskach, nie zrozumieć czemu rzekomo wrogie postacie stanęły nagle znalazłem się w świątyni, Trudno było opisać to wszystko, nie wiedziałem co się ze mną dzieje wszędzie wokół stali zakapturzeni kultyści, a dalej stali ludzie lęgli się oni na podłodze błagając w krzykach agonii ja zaś byłem na ofiarnym podeście, na którym stałem a pod nogami narysowane były okultystyczne inskrypcje. Wtedy niezrozumiałe szepty i brzęki które cały czas słyszałem w uszach zaczęły nabierać znaczenia nie mogłem ich rozszyfrować, jednak umysł podpowiadał mi różne rzeczy. Ku mnie podeszli trzej kultyści zakapturzeni, Wyciągnął nóż, dziwaczny szpikulec.
    Dźgnął nim, a ja się śmiałem, śmiałem śię plując krwią w nich a oni nie reagiwali, dookoła mnie zaczęła ogarniać ciemność niby macki zacieśniające krąg wokół ofiary. Tak też otworzyłem oczy i wstałem z łóżka, był już ranek, a ja cieszyłem się że to był sen. Włączyłem telefon i zobaczyłem wiadomość od nieznanego urzytkownika jej treść brzmiała, You're Mine.

  • @Tomasz_Giers
    @Tomasz_Giers 4 ปีที่แล้ว +2

    Jako ciekawostkę dodam, że Mity Cthulhu pojawiły się również jako armia w systemie bitewnym Dust 1947 gdzie dysponują m.in. zastępami kultystek, latającymi Mi-Go czy potężnymi awatarami Cthulhu i Nyarlathotepa. Armia jest zdecydowania jedną z najbardziej klimatycznych w systemie, a walka z Cthulhu potrafi być prawdziwym utrapieniem.

  • @KacperZdanikowski
    @KacperZdanikowski 4 ปีที่แล้ว +2

    Senna mgła przyćmiewała mój umysł. Jednakże z sekundy na sekundę sen się rozpływał. Nagle poczułem ogromny chłód. Pamiętam, że przed spaniem jak zawsze pozamykałem okna. Bardzo szybko się wybudziłem, w końcu w takich warunkach nie da się spać. Spojrzałem na zegarek. Było tuż po trzeciej w nocy. Podniosłem się z pozycji leżącej spoglądając na okno, było zamknięte. Niestety powietrze dalej było lodowate. Już chciałem wstać z łóżka, aby zamknąć drzwi. W końcu może to mama jak zwykle po otwierała okna w całym domu. Krzyknąłem z przerażenia, kiedy próbując wstać upadłem na podłogę. Czułem dziwne mrowienie w nogach. Spojrzawszy w dół, spostrzegłem przerażającą prawdę. Moich nóg nie było. Widok był o tyle zadzwiajacy, że nie było krwi. Tak jakbym stracił kończyny lata temu. Krew uderzyła mi do głowy, usłyszałem szum w uszach. Strach przejął nademną kontrolę. Zacząłem wrzeszczeć i wyczołgiwać się z pokoju. Po podłodze ciągnął się lodowaty przeciąg. Jedyne co przyszło mi do głowy to uciec. Zatrzymałem się przy schodach. Dopiero teraz zdałem sobię sprawę z tego, że drzwi do pokoju rodziców były otwarte. Zawołałem po nich, ale nikt się nie odezwał. Zewsząd panował półmrok, a ja nie miałem ochoty sprawdzać, czemu się nie odzywają. Czułem wszechobecną grozę. Widziałem, że w ich pokoju coś jest. Powoli, po cichu zacząłem zsuwać się ze schodów. Byłem prawie na dole, gdy usłyszałem na górze skrobanie. Nie zastanawiając się nabrałem tempa. Przez zimno skostniały mi palce i puściłem się barierki. Nieuważnie nabrałem pędu, przez co zacząłem bezładnie spadać. Momentalnie krzyknąłem, upadając na twarz. Byłem na dole, ale słyszałem już kroki na górze schodów. Jak najszybciej zacząłem się czołgać do wyjścia. Kroki były co raz bliżej. Jeszcze trochę. Było tak potwornie zimno. Usłyszawszy z tyłu klekotanie chwyciłem za klamkę. Nawet nie przyszło mi do głowy sprawdzać kto, czy raczej co stoi za moimi plecami. Drzwi otwierały się z trudem. Im szerzej były otwarte, tym większy chłód napierał z ich strony. Wreszcie dałem radę. Czułem ciepło kreatury stojącej za mną. Klekot nieznośnie głośno rozbrzmiewał w mej głowie. Strach zawładnął moim ciałem. Jednakże już nie powodowała go tylko kreatura stojaca za mną. Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom ukazała się bezkresna ciemność. Z zewnątrz biła lodowata, czarna pustka. Wiedziałem, że się nie wydostanę. Już po mnie. Nagle moją głowę przebiły dwa szpikulce. Krótki, intensywny ból i po sprawie. Ciemność. Nicość. Nagle otworzyłem zaspane oczy. Wziąłem głęboki oddech. Powoli wypuściłem powietrze. Na szczęście to był tylko sen. W pokoju było bardzo ciemno. Nie widziałem nawet sufitu. Pewnie środek nocy, pomyślałem. Już chciałem przetrzeć zaspane oczy, kiedy trafiłem w pustkę. Przerażająca myśl zmroziła mi krew w żyłach. Leżąc, wyciągnęłem ręce w stronę nóg. Potem jeszcze raz sprawdziłem głowę. Chciałem krzyczeć, ale nie mogłem. Nie słyszałem. Nie widziałem. Nie ucieknę. Ta ochydna kreatura będzie mnie pozbawiać ciała kawałeczek po kawałeczku. Sen po śnie. Aż zdobędzie mnie całego. Zostanie sama, bezradna myśl. Szalony umysł bez ciała. Czy wówczas i jego mi odbierze?

  • @kordianpawella3806
    @kordianpawella3806 4 ปีที่แล้ว +2

    Wszystko zaczyna się normalnie, zwykły poniedziałkowy dzień, zajęcia w starym budynku szkolnym. Jednak, zamiast słuchać nauczycielki wszyscy uczniowie śmieją się do siebie. Z początku zwyczajnie, później jednak śmiechy stają się coraz głośniejsze i bardziej histeryczne oraz złowrogie. Wszystkie osoby kierują swój wzrok w twoją stronę, ich policzki oraz oczy zaczynają się zapadać, ukazując po chwili wyschnięte twarze niczym nieprzypominające twoich znajomych z ławki. Patrząc na nich i słysząc ich śmiech, który zmienił się w obłąkańcze zawodzenie, nie jesteś w stanie się ruszyć. Nie zmienia się to nawet, wtedy kiedy całe niebo czerwienieje, a drzewa gubią wszystkie liście. Wydaje ci się, że godzinami słuchasz ich śmiechu, widzisz też, że ich powykręcane ciała powoli kierują się w twoją stronę. Kiedy są już naprawdę blisko, udaje ci się wstać. Wybiegasz z sali, lecz drzwi, przez które przeszedłeś, nie prowadzą na korytarz. Za drzwiami nic nie było, a ty nieuważny spadasz w otchłań. Wpadasz do lepkiej i cuchnącej wody. Nie widzisz w niej nic poza ciemnością i delikatnymi promieniami o krwistej barwie. Promienie są jednak coraz dalej. Topisz się i kiedy jesteś już na skraju śmierci, z dna odrywa się wyspa, która zabiera cię na powierzchnię. Tam jednak wśród czerwonych piorunów i mrożącego krew w żyłach wichru stoi chuda, nadnaturalnie wykręcona postać o tysiącu szaleńczych uśmiechach. Nie ma ona oczu, lecz czujesz, jak każdy szyderczy uśmiech przeszywa cię na wskroś. Czujesz się nagi, bezbronny i słaby...
    Potem się budzisz, zlany potem i niepewny czy to, co zobaczyłeś, było prawdą czy tylko wymysłem twojej chorej wyobraźni. Zastanawiasz się wtedy, czy błędem było zapisanie się na ogólnoszkolny quiz historyczny XD

  • @PatrickVanLavender
    @PatrickVanLavender 4 ปีที่แล้ว

    W środku nocy, lekko po 2 zachciało mi się iść do toalety. Typowe. Człowiek smacznie sobie śpi, relaksując się poza rzeczywistością, która dzień w dzień go przytłacza... a tu taka potrzeba. Wstaję. Idę do toalety lecz żeby to zrobić muszę przejść przez dwa pokoje i kuchnię (wewnętrzny rozkład pomieszczeń w starej kamienicy do dziś mnie zachwyca swą złożonością). Pierwszy jest pokój rodzeństwa. Później przekraczam próg pokoju rodziców. W łóżku spała tylko matka. Światło księżyca oświetlało łoże. Wyglądało to niepokojąco.
    Idę dalej. Jestem coraz bliżej upragnionego celu lecz odwracam się. Po prostu czuję, że muszę to zrobić i widzę jak głowa mojej matki... a raczej czegoś... zwisa z górnej części framugi. Jej długie włosy wyglądały jak naelektryzowane. Nie widziałem jej twarzy. Jeszcze. Zaczyna biec po suficie, by następnie za pomocą swych powykręcanych kończyn spełznąć na ścianę. Teraz widziałem. Tą twarz. Ten horror nie do opisania naszym skąpym językiem. Syczała, charczała. Była coraz bliżej, a ja nie mogłem choćby drgnąć. I kiedy już miała zatopić swoje zębiska godne głębinowej żabnicy w mym ciele...
    Budzę się zlany potem. Patrzę na zegarek w telefonie. Lekko po drugiej w nocy... Strasznie muszę iść siku.

  • @Jelen941
    @Jelen941 4 ปีที่แล้ว +4

    28 min o moim ulubionym pisarzu aw

  • @Cthulhutothep
    @Cthulhutothep 2 หลายเดือนก่อน

    Dzięki refur też dzięki tobie zapozanałem się z twórczością lovecrafta.

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  2 หลายเดือนก่อน +1

      Dla takich komentarzy warto to robić!

  • @pomaranczowoczarny
    @pomaranczowoczarny 4 ปีที่แล้ว +2

    Ciekawy materiał.

  • @xSaKage
    @xSaKage 4 ปีที่แล้ว +2

    Kiedyś miałem pewien sen, który często się powtarzał. Stałem na skraju lasu i patrzyłem w mrok. Zawsze nadchodziła myśl, że długo tak stoję i nagle się zrywałem się i biegłem w głąb lasu. Po chwili biegu zazwyczaj się budziłem, ale raz udało mi się dobiec do drzwi. Nie wydaje mi się żebym zauważył jakiś budynek, po prostu wbiegłem przez drzwi i się zamknąłem w małym pomieszczeniu. Ze wszystkich stron czułem, że coś wali w stare, słabe ściany. Samotny w potrzasku, bez drogi ucieczki czekałam jakby w nieskończoność, aż przez uświadomienie sobie, że stałem się jednym z tym pomieszczeniem obudziłem się.

  • @12Xsardas12
    @12Xsardas12 4 ปีที่แล้ว +1

    Ach sny piękna utopia do której każdy dąży i każdy ucieka, jednak nie ja.
    Nie potrafię śnić, w normalnym znaczeniu tego słowa, jednak czym jest normalność?
    Dla mnie normalnością są Świadome sny, sny w których mam pełną kontrolę i samoświadomość, sny w których to jak kontroluję to co się dzieje i to ja jestem lalkarzem poruszającym losami tych maciupkich, hej może dla tego tak bardzo lubię być Mistrzem gry i kontrolować te żywota postaci niezależnych i reagować na poczynania tych innych istot, zwanych graczami.
    Wróćmy jednak do głównego wątku tej historii, czym jest normalność?
    Normalność to kontrola, to spokój i świadomość, normalność to scena na której ja kontroluję co się dzieje i mogę odtwarzać inscenizacje, planować i kontrolować.
    Jakże więc po wielokroć straszna musi być w takim wypadku pustka, ten moment w którym nie ma się kontroli.
    Nie powiem wam kiedy to było, moja świadomość wyparła już ten moment, jednak emocje pozostaną.
    Pewnej nocy niby jak zawsze, położyłem się spać i nic, pustka, mrok i to odrętwiające poczucie bezradności.
    Mroczną atmosferę potęgował tylko chłód z otwartego okna i absolutna cisza zapewniona przez stopery do uszu (mniej więcej od tego momentu nie śpię w stoperach) .
    Kto wie może ten sen został na mnie zesłany przez jakieś zewnętrzne siły, albo po prostu był to sen który sam zesłałem na siebie aby coś sobie powiedzieć, tego nigdy się już nie dowiemy.
    Jedyne co dowiedziałem się z samego rana, to że tej nocy była burza którą z całą świadomością można by określić Burzą stulecia...

  • @shadow22000
    @shadow22000 4 ปีที่แล้ว +1

    Mój najstraszniejszy sen zaczął sie dość prosto wstałem z łóżka mijam wielki zegar którego nigdy nie widziałem ale to sen wiec uznałem ze stał tam cały czas. Wychodze na korytarz w którym są drzwi do pokoju siostry. Ona otwiera te drzwi i patrzy na mnie ja patrze na nią, ona podchodzi do mnie i zaczyna mnie przytulać wiem ze nie chciełem dac sie przytulic za wszelka cene i zaczołem uciekać wbiegłem do toalety a tam w wannie leżała głową mojej siostry.

  • @michamajka4390
    @michamajka4390 4 ปีที่แล้ว +1

    Zaczyna się dość bezpiecznie w domu dziadków, na korytarzu prowadzącym do piwnicy.
    Nie wiedzieć czemu postanowiłem do tej piwnicy zejść.
    Co dziwne wydawała się ona schodzić w dół po spirali więcej niż tylko jedno piętro.
    Dwa pierwsze piętra oferowały jedynie zamknięte drzwi.
    Trzecie prowadziło do otwartego, niewielkiego pomieszczenia.
    Znalazłem w nim półkę z konfiturami i skrzynkę przykrytą serwetą.
    Kiedy podniosłem serwetę dojrzałem czwórkę młodych kociąt.
    Postanowiłem się nimi zająć, więc owinąłem je w serwetę i poszedłem z nimi na górę.
    Wracając ledwo spostrzegłem się że schody prowadzą na piętra wyżej, których wcześniej tu nie widziałem.
    Wchodząc do korytarza pochwaliłem się znaleziskiem.
    Część rodzina nawet się cieszyła, do momentu, w którym wszyscy, jak na rozkaz oschle kazali mi wynieść kocięta z powrotem, a sami dość niepokojąco opuścili korytarz.
    Miejsce w którym wcześniej znalazłem koty znalazłem dopiero na piętrze -6 lub -7.
    W pomieszczeniu było jednak więcej kurzu i pustych słoików.
    Nie znalazłem w nim skrzyni, zamiast niej leżały tu rozkładające się zwłoki, trzymające w skostniałych już dłoniach butelki.
    Szybko oddaliłem się od tego miejsca schodząc coraz niżej.
    Gdy zorientowałem się że nie mam przy sobie kotów, a jedyne co trzymam to kraciasta serweta, postanowiłem jak najszybciej wracać na górę.
    Im dłużej byłem przebywałem na tym korytarzu tym więcej szeptów słyszałem i tym głośniejsze były.
    Przechodząc około dwudziestu pięter nie znalazłem tego prowadzącego mnie do wyjścia, a głosy tylko się nasilały.

  • @SparrowTasatir
    @SparrowTasatir 4 ปีที่แล้ว +2

    Ojoj mam już obydwie nagrody ^^

    • @UcieczkaZArkham
      @UcieczkaZArkham 4 ปีที่แล้ว +1

      Będą inne konkursy. Może Pulp Cthulhu? U mnie na kanale trwa właśnie konkurs, więc zapraszam :D

  • @janpaweii3115
    @janpaweii3115 10 หลายเดือนก่อน

    Podobno czasami budzę się z krzykiem, nic nie pamiętając. Nie wiem o czym wtedy śnię.

  • @thorugames8784
    @thorugames8784 4 ปีที่แล้ว +1

    Dziecko o rybich oczach obdzierające mnie ze skóry długimi i żułtymi paznokciami... taki tam miły sen O_o

  • @kubab.502
    @kubab.502 4 ปีที่แล้ว +1

    Stare miasteczko, ja wraz z jakimiś ludźmi prowadzimy czarownicę do budynku sądu na proces. Ciemno, ledwo widać światła z okien, my w strojach purytańskich, ona w środku, związana, mamrocze pod nosem niezrozumiałe słowa. Docieramy w końcu do budynku, wchodzimy, ona jest przywiązana na środku sali, tym razem milczy, obok niej ksiądz na głos odmawia modlitwę. Sędzia w peruce zaczyna zadawać pytania. Nagle ona unosi głowę i zaczyna się śmiać. Mimo więzów unosi się nad podłogę, odgina głowę do tyłu i dalej się śmieje, po jej ciele skaczą magiczne wyładowania. Stoję jak sparaliżowany i patrzę jak budynek zaczyna się walić, ona w pewnym momencie patrzy na mnie... i wtedy się budzę.
    Po paru latach nie pamiętałem już o tym śnie, lecz wtedy przyśnił się mi znowu. Lecz tym razem było inaczej. Poprzednim razie byłem tylko "widzem" teraz miałem pewną kontrolę. I, co najważniejsze, znałem już przebieg snu. Podczas drogi do budynku męczyła mnie świadomość, że to się już wydarzyło, i że zaraz zdarzy się coś strasznego. Jak tylko zakuliśmy ją na środku sali, odwróciłem się i uciekłem. Kiedy biegłem przez ciemny park, usłyszałem wybuch i ujrzałem jak dach sądu pęka, a z niego wyłania się otoczona przez błyskawice postać, a po całej okolicy roznosi się przeraźliwy śmiech.

  • @joachimpotworny6176
    @joachimpotworny6176 4 ปีที่แล้ว +1

    Trwałem w bezruchu, zawieszony w przestrzeni, a wtedy ujrzałem. Oto nadeszły gwiazdy i rozpoczęły swe wędrówki poprzez odlegle przestrzenie. Ujrzałem jak pył i nieznane prądy utworzyły morze ognia i skał roztopionych. I ujrzałem. Oto nastał dzień, a po dniu przyszła noc i tak cykl wciąż się powtarza. I wtedy zadął wiatr szalony, który morze lawy ugasił. Zadął wiatr raz jeszcze i skruszył tą skorupę skalistą i tak morze lawy zmieniło się w morze piasku. Wszystko to ledwie chwilę trwało, a chwila ta była wiecznością. Gwiazdy zaprzestały już swych wędrówek i przybrały zupełnie nowe formy. Po środku tego ja trwałem, i ujrzałem. Oto nadeszli ludzie i wznieśli oni swe świątynie, i rozbrzmiało imię. Imię tak straszliwe i plugawe że umysł mój wyparł z pamięci jego brzmienie. Obudziłem się.

  • @tako65424fsjs
    @tako65424fsjs ปีที่แล้ว

    Juz za pozno ;c
    A mialem takie kozackie straszne sny i to w 3 czesciach ;D

  • @LordMadDogJin1989
    @LordMadDogJin1989 2 ปีที่แล้ว

    Film 10 na 10. Zdziwiło mnie tylko, że mówiąc o planszówkach pokazaliście "Cthulhu Death May Die" ale nie wymieniliście tej gry z tytułu ;p

  • @Kamil.M
    @Kamil.M 3 ปีที่แล้ว

    Pan Josh, więcej tego lovecrafta prosimy ❤

  • @michadab2785
    @michadab2785 ปีที่แล้ว

    Apropo popkultury.
    Starzy bogowie z World of Warcraft to wypisz wymaluj przedwieczni.
    Natomiast ja jeszcze dostrzegam postać Azathotha w latającym potworze spaghetti :D

  • @Dariusz_Tokarczuk
    @Dariusz_Tokarczuk 4 ปีที่แล้ว +3

    Świetna prezentacja panowie. Tylko jedna uwaga: Maski Nyarlathotepa nie będą miały kampanii na wspieram.to tylko od razu rusza przedsprzedaż e sklepie wydawnictwa.

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว

      Cholibka, rzeczywiście :O. Będę musiał zadośćuczynić i podlinkować na FP w takim razie :).

    • @UcieczkaZArkham
      @UcieczkaZArkham 4 ปีที่แล้ว

      @@refurnarrator Tak, potwierdzam. Błąd mój wyniknął z tego, że na starterze do masek jest zapisane, że kampania. :D Utrwaliło mi się tak i o. :D

  • @sonukog4928
    @sonukog4928 3 ปีที่แล้ว

    Istoty zupełnie różne, a jednak da się je zestawić z tym co żyje w ocenie :P.

  • @diablik20
    @diablik20 4 ปีที่แล้ว +1

    Mgła. Gdzie nie spojrzałem, widziałem tylko mleczny opar. Rozpościerał się on wokół mnie, zamykając mnie w wodnej klatce. Wytężałem wzrok, próbując dostrzec cokolwiek na horyzoncie. Cokolwiek, co pozwoliłoby mi ustalić, gdzie się właściwie znalazłem. Na próżno. Kurtyna, która mnie opatulała była zbyt gęsta. Zdawała się mieć konsystencję śmietany. Przesłaniała nawet niebo, przez co nie byłem w stanie ustalić pory dnia. Z każdym uderzeniem serca do mojego krwiobiegu wtłaczana była kolejna dawka strachu. Chciałem wołać o pomoc, ale w środku mnie coś podpowiadało mi, że nie jest to zbyt dobry pomysł. Zadrżałem, czując jak w parodii pieszczoty mleczna kochanka, wcisnęła swoje smukłe palce pod moje ubranie, pieszcząc skórę zimnym dotykiem. Czułem się niczym więzień, bo choć brakowało żelaznych krat i betonowych bloków to najzwyklejsza skroplona woda skutecznie mnie blokowała. Nie miałem pojęcia, gdzie iść i czego szukać. Dopiero po chwili dotarł do mnie pewien fakt. Ostatnim wspomnieniem, które pamiętałem, był pogrążony w ciemności pokój i ja próbujący usnąć. Jakby wyczuwając, myśli mgła wypuściła więcej swoich lodowych macek, pragnąc je wygnać. Nie zwróciłem na to większej uwagi na chłód szturmujący moje ciało. Rozpaczliwie uczepiłem się tego wspomnienia. Jak zdążyłem wcześniej się zorientować miałem na sobie zimowe ubranie. Nie tylko ktoś porwał mnie i zostawił na jakimś przerażającym pustkowiu, gdzie władała mgła, ale także ubrał mnie w moje własne ciuchy, które leżały głęboko w jednej z szaf! Moi znajomi nie byliby zdolni do czegoś takiego, a w tajne organizacje i spiski nie wierzyłem. Pozostawało jedno wytłumaczenie.
    - Śnię. Niedługo się obudzę, a wówczas będę się z tego wszystkiego śmiał. Stwierdziłem, starając się dodać sobie otuchy. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że powiedziałem to nagłos. Rozejrzałem się gwałtownie wokół, nasłuchując, czy przypadkiem coś lub ktoś mnie nie usłyszał. Choć byłem święcie przekonany, że był to tylko sen i nic nie mogło mi się w nim stać, więc moje zachowanie było irracjonalne, to mimo wszystko wolałem być cicho. Strach, który mnie dręczył, narastał coraz silnej wbrew sennym prawidłom. Gdzieś w głębi mojego umysłu obudził się pierwotny instynkt przetrwania, który wręcz krzyczał, abym jak najszybciej opuścił to przeklęte przez bogów miejsce. Popychało mnie, aby się ukrył, wlazł do mysiej norki, skulił się w niej i modlił się, aby mnie nie spostrzegł. Kto? Co? Nie wiedziałem i wolałem pozostać w błogiej nieświadomości. Chciałem już zrobić i wynosić się stąd jak najdalej, gdy dobiegł mnie odgłos kroków? Zamarłem. Wydawało mi się, że przesłyszałem się, ale on znów się pojawił. Brzmiało to, tak jakby ktoś szedł w moim kierunku. Nie wiedziałem, na czym stoję, bo mgła przesłaniała i podłoże, abym był pewien, że jest to pewien rodzaj kamienia. Wyobraźnia podsunęła mi obraz czarnego jak węgiel kamienia, którego powiedzenia była idealnie gładka. Gdyby opar rozwiałby się, dostrzegłbym czerwone linie przecinające jego powierzchnie układające się w skomplikowane symbole i znaki. Ktoś, kto kierował się ku mnie, był coraz bliżej. Słyszałem obcas jednego buta wybijający głuchy dźwięk na kamieniu, a drugi powoli sunący po nim. Sparaliżowany strachem mój umysł skupił się na tym drugim dźwięku. Nie był to odgłos szurania, ale jakby mlaskania i zasysania. Skołowany umysł podsunął mi wizję olbrzymiego, ociekającego śluzem ślimaka, który parł ku mnie, wspomagając się ludzką nogą wyrastająca z głowy. Wizja przyprawiła mnie o ciarki. Choć nierealne wydawała mi się aż nazbyt rzeczywista w tym pokręconym miejscu. Za nic nie chciałem stanąć twarzą w twarz z tym. Chciałem rzucić się do ucieczki, ale zrobiłem to niefortunnie. Nogi zaplątały się, a ja podążyłem na spotkanie ziemi. Nim jednak doszło do bliskości między nami, obudziłem się. Musiała minąć dobra chwila nim uświadomiłem sobie, że siedzę na łóżku, mokry podkoszulek przykleja się do mojego ciała, przyprawiając mnie o dreszcze, a gardło dziwnie pulsuje. Serce waliła tak mocno, że czułem, jak obija się o żebra. Starałem się uspokoić, przemawiając do siebie, że był to jedynie koszmar, senny horror, jakich było wiele. Pod wpływem impulsu zerwałem się gwałtownie i podbiegłem do okna.
    - Nie, nie to nie może być prawda - wyszeptałem, spoglądając przez szybę. Znajomy krajobraz zniknął pod warstwą gęstego, mlecznego oparu. Nie potrafiłem nawet dostrzec świateł latarni, które powinny były się świecić. Starałem się racjonalnie myśleć, ale jak można było wytłumaczyć w środku lata, gdy od ponad tygodnie nie spadła ani kropla deszczu?! Przez moment nawet chciałem otworzyć okno i przekonać się, czy ręka utonie w zimnym, oślizgłym oparze, czy jest ona wymysłem mojego skołowanego umysłu. Myśl ta zniknęła równie szybko, jak się pojawiła. Wypędził ją strach, a jego napędem było to samo uczucie, które nie było mi obce. Towarzyszyło mi bowiem we śnie. Nie potrafiłem tego wyjaśnić, ale byłem pewien, że gdy tylko otworzę okno, dobiegną mnie pomieszane odgłosy kroków, szurania i mlaskania. Tylko będą one znacznie wyraźniejsze. Porażony tą myślą odsunąłem się gwałtownie od okna, wpadając na stojące w pobliżu krzesło. Ból, który poczułem, okazał się zbawienny. Otrzeźwił mnie, wyrywając mnie z nieskończonego, jak mi się wydawało koszmaru. Gdy obudziłem się, stwierdziłem, że leżałem na podłodze, gapiąc się w sufit, gdzie promienie słoneczne malowały nadchodzący dzień. Jeszcze nigdy nie cieszyłem się, widząc nadchodzący wschód słońca. Nie śniłem, koszmarna karuzela dobiegła końca, a przynajmniej tak się wówczas łudziłem.
    Kolejnej nocy i jeszcze następnej on powrócił. Znów stałem pośrodku niczego otoczony oparem, a władca tego zapomnianego miejsce zbliżał się do mnie. Za każdym razem był coraz bliżej. Od tamtej pory nie sypiam. Robiłem wszystko, co mogłem. Wlewałem w siebie hektolitry kawy, mając, gdzieś wrzody, szprycowałem się koktajlami farmaceutyków, które miały mnie pobudzić miksując je z napojami energetycznymi. Wbijałem sobie szpilki w palce, gdy tylko oczy zaczynały mi coraz mocniej ciążyć. Skonstruowałem nawet prostą maszynkę, która co piętnaście minut miała mnie razić prądem. Jestem jednak taki zmęczony, tak bardzo chce mi się spać, że ledwo jestem w stanie skupić się na tym, co piszę. Od przeszło dwóch tygodni katuję swoje ciało na próżno. Gdy tylko to skończę, położę się i pozwolę unieść się z powrotem do mglistej krainy. Być może powinienem się zabić, ale czuje, że on nie pozwala mi tego zrobić. Wiem, że czeka on na mnie. Jestem mu obiecany. W głowie ciągle dręczy mnie jego prośba: wyśnij mnie. Wiem, że zawiodłem. Piszę, więc te słowa łudząc się, że ten, kto mnie znajdzie trafi na nie i uwierzy w to, co chcę przekazać. Czuję, że tym razem się nie zbudzę, zasnę na wieki, wypełniając to, co mi przeznaczył mglisty władca. Wyśnię go, zwracając go rzeczywistości. Niech ludzkość wie, że sny są bramą i niech będzie gotowa stanąć do walki. Obyście mi wybaczyli, bo sam nie potrafię sobie wybaczyć. Przepraszam.
    - Co to do licha było!?
    - Coś się stało?
    - Nie. Miałem zły sen. Słysząc równy oddech małżonki, domyśliłem się, że usnęła nim, usłyszała moja odpowiedź. Leżałem i spoglądałem na sufit, łudząc się, że oświeci on mnie. Uśmiechnąłem się na myśl o tym, ale szybko uśmiech spełzł z twarzy, gdy myślami wróciłem do snu. Zdążało mi się mieć różne sny, a praca, którą wykonywała była, dobrą pożywką na horror klasy b. Jednak pierwszy raz w życiu we śnie nie byłem sobą. Byłem, stałem się, nie potrafiłem znaleźć odpowiedniego wyrażenia tego, aby określić, co takiego w nim zaszło. Wcieliłem się w kompletnie nieznanego mi człowieka. Sięgnąłem po leżącą na nocnej szafce komórkę. Dochodziła piąta. Miałem jeszcze godzinę nim musiałem wstać. Służbę zaczynałem bowiem o ósmej. Zamknąłem oczy, ale czułem, że nie usnę. Tajemnicza prośba, którą usłyszałem jako ktoś we śnie, nie dawała mi spokoju. Kogo u licha miałem wyśnić?

  • @zolzazwiastunzaglady
    @zolzazwiastunzaglady 4 ปีที่แล้ว +5

    Ekstra panowie.

  • @japolskilopata
    @japolskilopata 3 ปีที่แล้ว

    śniło mi się, że ktoś jadł zwłoki w lodówce

  • @celtic339
    @celtic339 2 ปีที่แล้ว

    Oj nie nie, Dagon nie jest paździerzem, fakt jest kiczowaty ale ma klimat przez to.

  • @raptol9240
    @raptol9240 4 ปีที่แล้ว +2

    akurat Necronomicon znam z 9 Wrót :)

  • @gdybykozkakwiecienplecient2567
    @gdybykozkakwiecienplecient2567 8 หลายเดือนก่อน

    Mały błąd jest w materiale. 12:50 Lovecraft urodził się w 1890r., a nie w 1980r. (wiem, data)

  • @uziorex8948
    @uziorex8948 4 ปีที่แล้ว +1

    Raz mi się za dzieciaka śniło, że zasłona chciała mnie zjeść. Miałem traumę do nich przez długie miesiące.

  • @lamblue6931
    @lamblue6931 4 ปีที่แล้ว +1

    Miałem sen w którym jestem w jaskini której ściany mieniły się fioletem ciemne nieprzystępne miejsce, jak się tu dostałem i gdzie jestem czy to sen czy jawa może nie żyje a może podróżuje poza ciałem. Widzę w tedy gigantycznych rozmiarów kawał lodu wielkości bloku mieszkalnego, spoglądając dostrzegam ruch w lodzie jak by coś w nim było jakby to coś mnie obserwowało jakby się mną zainteresowało. Jego kształt był niewyraźny ale dostrzegłem coś na kształt wielkiego oka. Wtem poruszyło się zwróciło się w moim kierunku spoglądało na mnie ja na niego. Ciary mnie przeszły bo obcuje z czymś nie znanym nie z naszego wszechświata sama wizja świata z tzw. dołu była dziwna fascynująca a za razem iście przerażająca. W świecie tym nie ma czasu temperatury odległości czy śmierci życia żadnej z rzeczy które znamy z naszej rzeczywistości. Wizja ta trwała krótko ale wiem z niej tylko że to co widziałem to z czym obcowałem o z czym rozmawiałem nie ma dobrych zamiarów. Potem budziłem się u siebie.

  • @IDomingoi
    @IDomingoi 4 ปีที่แล้ว +1

    A mnie się śniło stado motyli z gnatami :P

  • @CiposawPierd
    @CiposawPierd ปีที่แล้ว

    ja rozumiem ze gust jak dupa kazdy ma swój ale czytam tego lowcrafta i takie se bardziej bałem sie na minionkach film dobry nie ma co

  • @robertsadowski6608
    @robertsadowski6608 3 ปีที่แล้ว

    jeśli wzięli byśmy pod uwagę stwierdzenie iż ten wielki pisarz ,,Wie i zna, i stworzył tą mitologię, to nasuwa mi się pytanie, czy czasem sam nie jest wysłannikiem przedwiecznego, aby przekazać porządek świata- myślałeś nat typowo jego postacią nad panem Howardem?

  • @maxmax5054
    @maxmax5054 9 หลายเดือนก่อน

    Wygrał już ktoś? XD W ramach uaktualnienia polecam film Underwater. Miodzio.

  • @arusbyziu2901
    @arusbyziu2901 4 ปีที่แล้ว +2

    To ty masz swego klona z równie majestatyczną brodą co twoja?

    • @UcieczkaZArkham
      @UcieczkaZArkham 4 ปีที่แล้ว +1

      Nie wiem którego z nas pytasz... :V

  • @Cthulhutothep
    @Cthulhutothep 5 หลายเดือนก่อน

    Chociaż lovecraft nie był by zadowlony z tego że każdy może wźąć i znieksztalcić .

  • @Gore-okami
    @Gore-okami 3 ปีที่แล้ว

    Ciekawe w sumie ze nie ma zadnej gry cRPG pokroju Baldurs gate etc z tego uniwersum.

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  2 ปีที่แล้ว

      Jest "Stygian: Reign of the Old Ones", i podobno jest dobre.

  • @radosawkorczynski2514
    @radosawkorczynski2514 3 ปีที่แล้ว +1

    12:52 chyba 1890?

  • @ZjedliMiKota
    @ZjedliMiKota 4 ปีที่แล้ว +1

    12:50 Przejęzycznenie :) 1890 nie 1980 :)

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  4 ปีที่แล้ว

      Cholibka, rzeczywiście, a słuchałem tego filmu z 15 razy przynajmniej.

  • @grablun
    @grablun 4 ปีที่แล้ว +1

    miałem koszmar że w polsce zabroniono kebabów

  • @szymonmatyjewicz1742
    @szymonmatyjewicz1742 4 ปีที่แล้ว

    Jest Błąd około 13 minuty
    "20 sierpnia 1980 roku"
    Potem ten błąd się nie pojawia
    Pozdrawiam

  • @mozgklasydrugiej6714
    @mozgklasydrugiej6714 ปีที่แล้ว

    12:50 1980 roku?

  • @lewarekaboga7994
    @lewarekaboga7994 2 ปีที่แล้ว

    Co to za gra?

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  2 ปีที่แล้ว

      W którym momencie filmu?

    • @lewarekaboga7994
      @lewarekaboga7994 2 ปีที่แล้ว

      @@refurnarrator 9.25 np. dzięki za odp

    • @refurnarrator
      @refurnarrator  2 ปีที่แล้ว

      @@lewarekaboga7994 to jest The Sinking City, ale pojawia się jeszcze kilka innych.

    • @lewarekaboga7994
      @lewarekaboga7994 2 ปีที่แล้ว

      @@refurnarrator dzięki

  • @dariuszwschodni4875
    @dariuszwschodni4875 3 ปีที่แล้ว +1

    Lovecraft spoko, światopoglądowo tym bardziej. Jebać polityczną poprawność i wszystkich "ugrzeczniaczy".

  • @michadab2785
    @michadab2785 ปีที่แล้ว

    12:55 Lovecraft nie urodził się w 1980r tylko w 1890r.

  • @ivanamikhailov7620
    @ivanamikhailov7620 3 ปีที่แล้ว

    Raz miałam sen jak młodszą siostrę mojej przyjaciółki coś opętało i odrąbałam jej łeb siekierą xD

  • @fajter649
    @fajter649 2 ปีที่แล้ว

    ddff