Ogólnie mam takie małe tipy na pogodę i żeby jakoś przetrwać do wiosny. ☀️ codziennie rano kawa w innym kubku ☀️ co jakiś czas meblowanie pokoju/ mieszkania. ☀️ sprzątanko w czwartek, żeby w weekend bimbać ☀️ pisanie pamiętnika, lub spisywanie dobrych wspomnień ☀️ kwiaty doniczkowe ☀️ wyhodowanie sobie przez jesień z pestki jakieś cytryny, pomarańczy ☀️ świeczki, swiatełka w ciepłej barwie ☀️ książki, seriale, granie na kurniku ☀️ herbatki sratki, kakao ☀️ ciepelko jak się budzimy ☀️ można próbować eliminować węglowodany z diety, co daje dużo więcej energii ☀️ unikanie białego dużego światła (bynajmniej u mnie chłop zrobił w pokoju taką lampę, to mnie drażniło i wpływa źle na samopoczucie) ☀️ jedzenie sałatek i wymyślanie sobie sosów, przepisów na dipy ☀️ kot również pomaga przetrwać ten czas xD ☀️ jak ktoś lubi to dzień w tygodniu sobie robić spa dla buzi- maseczki, kremy, serum, mycie, nawilżanie ☀️ owocowe perfumy ☀️ granie w Minecraft. Nieważne ile ma się lat 😀 Może komuś się przyda 😁 pozdrówka
U mnie to cykliczność życia: najpierw żałoba po lecie i taka tęsknota niewiadomo za czym czy za kim, przychodzącą z pierwszymi porannymi mgłami, później jesienno- zimowa d3pr3sja z powodu krótkiego dnia świetlnego, następnie wiosenne przesilenie i znowu lato, które mija tak szybko, że nawet nie zauważę i od nowa! 😅
Jesienią jestem najbardziej kreatywny, najbardziej "pogodny" (heh) i wgl. Letnie temperatury są za wysokie, że nie umiem czasami w nich funkcjować, a jesienią milutko, przyjemnie, ładnie też czasem 🥰 Zimą jest dalej lepiej niż latem. Wole się ogrzewać niż ochładzać. No jakby zimniejsze temperatury OG
klepie wszystkich borykających się z tym po plecach- miałam identycznie to samo, zaczęło się na początku jesieni a skończyło około kwietnia. myslalam na początku ze to była depresja, ale nie bylo żadnej przyczyny skad ona mogła się wziąć. faszeruje się teraz witaminą D3 i o to ten filmik mi bardziej rozjaśnił o co kaman :)) takze wszyscy, którzy są teraz w takiej sytuacji pamiętajcie, ze nie jesteście sami i to jest zupełnie normalne, wazne zeby o tym rozmawiać :)
Latem tego roku uświadomiłam sobie, że ten choler*ny SAD dopadł mnie w październiku 2021 i trzymał do marca 2022. Stres, frustracja, wąchania nastrojów (głównie w dół niż w górę).Niskie poczucie własnej wartości przebiło dno i spadało niestrudzenie dalej. Żeby poprawić sobie nastrój pochłaniałam masę słodyczy ( a to błędne koło i tylko pogłębia problem). Myśli na ,,s" nie miałam na szczęście. Wraz z cieplejszymi dniami ten stan ustępował. (Waga niestety nie poszła w tym kierunku😅) Tamten okres był dla mnie potwornie ciężki. Każdego dnia walka, żeby wstać i wykonywać swoje zawodowe obowiązki chociaż w minimalnym stopniu. Horror. W tym roku puki co jest w miarę. Ale czy tak będzie całą jesień i zimę? OBY!
Ja jestem bardziej podatna na pogodę niż na konkretną porę roku, bo nawet jak jest jesień, albo zima, a jest słońce to czuję się pełna energii, a jak lato i wiosna z deszczem to nie chce mi się żyć
Miewałam w poprzednich latach takie jesienno-zimowe załamania nastroju. Głównym objawem był ogólny wk**w na wszystko. Do wiosny. Moim bliskim musiało być ze mną niebywale ciężko, a i mnie nie było lekko (nie, nikt nigdy nie zaproponował profesjonalnej pomocy. Właściwie żaden pomocy. Bo na wiosnę przejdzie). Jednakże sama trochę sobie głowę w ostatnich dwóch latach przeprogramowałam i znalazłam aktywność jesienno-zimową, która sprawiła, że moje ciepłolubne serce cieszy się na chłodek! 💙 Dlatego warto czasem samemu kopnąć się w tyłek, wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować nowych rzeczy 😊
dzięki za te filmy, zachęciłaś mnie do pójścia do psychologa. okazało się, że mam zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i jeszcze ADHD, a tam to nigdy pewnie bym się nie dowiedziała
Ja to w okresie jesienno-zimowym co wieczór szprycuję się meliską z dodakiem kropli walerianowych. Z doświadczenia wiem, że taka mieszanka po kilku tygodniach ma na mnie niesamowity wpływ. Co prawda nie potrafię się potem skupić na więcej niż jednej rzeczy, ale bez tego nie mogę się skupić na niczym, bo skupiam się jednocześnie na wszystkim. Śpię jak dziecko, nie mam koszmarów, budzę się wyspana. Placebo? Być może, jeśli tak to nawet lepiej ;d Najważniejsze, że jesienio-zima mija mi bez negatywnych emocji. W sumie to bez żadnych emocji.
Nie wiem czy nie wyolbrzymiam mam dokładnie tak że jak jest jesień to czuję się jakby świat nagle tracił kolory i ciągnie się to do wiosny. Ciągłe przygnębienie bez powodu, wątpliwości czy ludzie aby na pewno mnie lubią, brak siły na cokolwiek
właśnie ten film uświadomił mi z czym najprawdopodobniej borykałam się przez ostatnie dwa lata i byłam z tym u najlepszych psychologów i innych lekarzy żeby dowiedzieć się powodu mojego samopoczucia byłam na wielu badaniach krwi i miałam podejrzaną niedoczynność tarczycy a teraz dosłownie wszystkie objawy które wymieniłaś zgadzają się z moimi
i tak wiem że nie raz powtarzasz że nie można samemu się diagnozować i że można tylko podejrzewać a potem skierować się do lekarza ale na szczęście tej jesieni już tego nie odczuwam więc problem jakoś sam minął i teraz jestem na 99% pewna że to było właśnie to, tylko zastanwia mnie dlaczego nikt mi tego nie zdiagnozował
Zespół zjazdu jesiennego od dawna był przezemnie usprawiedliwiany właśnie tym, że behawioralnie zwalniamy na jesieni i zimą, tylko jak zimą robimy imprezy od mikołajek po dzień kobiet, tak jesienią możemy sobie pójść na groby lub porzucać brukiem w narodowych nazioli. Ale cóż - coraz bliżej święta a ja właśnie wróciłem ze słonecznej Turcji :) cały czas 27 st w cieniu a zimą - Tajlandia :)
Super film, wyczekiwałam go i jak w poprzednich dowiedziałam się nowych rzeczy. Bardzo fajnie byłoby zobaczyć film o atakach paniki. Myślę że to jest Dos ważny temat i wiesz kości ludzi przydała by się wiedzą na ten temat nawet jeśli bezpośrednio ich nie dotyczy. Uważam że trzeba wiedzieć jak pomoc takiej osobie. Ostatnio sama byłam w takiej sytuacji i nie bardzo wiedziała co robię
Ja miałam taki epizod w tym roku od lutego praktycznie do połowy czerwca. Było to związane z tym, że wiosna jakoś bardzo nie chciała przyjść, cały czas było szaro za oknem itp. Ponakładało się na to kilka czynników: pogoda, temperatura w szkole (strasznie tam marzłam i po powrocie do domu długo nie mogłam się rozgrzać), dużo nauki (przygotowywałam się do ostatnich etapów olimpiady przedmiotowej), a do tego egzamin na zakończenie szkoły podstawowej i wybór szkoły średniej. Dodatkowo nie mogłam w szkole jeść (psychicznie nie byłam w stanie ze stresu) i w efekcie wracałam do domu głodna, zziębnięta i często z bolącą od tego wszystkiego głową. Nic wtedy mi się nie chciało oprócz płaczu, a ja sama, nauczyciele i rodzice oczekiwali ode mnie dobrych wyników w nauce (bałam się też, czy się dostanę do liceum). Odżyłam właściwie dopiero wtedy, gdy skończyłam podstawówkę. W najgłębszym „dołku” miałam też myśli na s, ale raczej tylko typu „co by było gdyby”. Wtedy nie myślałam o tym jak o zaburzeniu ani w sumie nie wpadło mi do głowy, że mogę gdzieś iść po pomoc. Teraz jest już dużo lepiej, chociaż echo tamtego okresu dalej gdzieś we mnie jest (np. w tym roku przeczytałam może 10 książek, podczas gdy w zeszłym to było ponad 30). Szkoda, że nie trafiłam na twój film wcześniej ❤
SAD P.S. Ciekawostka dla zasięgu - wyśledziłam tą czarną filiżankę co się czasem przewija na filmach bo normalnie pozazdrościłam i se kupiłam i bardzo mnie cieszy jak se teraz z niej piję 😀
Dziś byłam na grzybach. Normalnie jak lubię chodzić do lasu, to dziś szukałam tylko wyjścia xD pełno liści, zgnite stare grzyby, zero ptaków, ciemno, gołe drzewa. Wróciłam do domu bez grzybów i bez humoru 😂 musiałam sobie rozmrozić te co mam, zapalić świeczki, lampeczki i od razu było lepiej i przytulniej 😁
Właśnie od jakiś dwóch czy trzech tygodni, z kilkudniową przerwą, przepełnia mnie jakiś taki smutek, beznadzieja, mniejsze czerpanie radości z rozrywki, drażliwość, płaczliwość, sentymentalizm i niepokój i może to być to. Poza innymi różnymi problemami, które jednak np. w wakacje tak mi nie dokuczają. Może wreszcie znalazłam odpowiedzi na moje pytania xP
Fajnie to brzmi, ale łatwo powiedzieć o wrzuceniu na luz, jak masz trójkę dzieci,.działalność i dom na głowie. Marze o tym, żeby móc wejść pod koc i zrelaksować się P.s.bardzo lubię Twoje filmy
Nie słyszałam od innych, żeby tak mieli, ale u mnie takie objawy i ogólne pogorszenie samopoczucia pojawia się zawsze w miesiącach letnich, dosłownie rok w rok;/ jesień i zima nic
Potwierdzam, średnio co rok w tym okresie trafiam do szpitala, bo pogłębiają mi się objawy. Dorzuciłabym jeszcze do wymienionych nawracające problemy jelitowe i u mnie nasilenie lęków + derealizacja. Właśnie piszę ten komentarz nie czując palców u rąk. Trzymajcie się wszyscy, przytulam na odległość.
Oprócz myśli "s" mam te wszystkie objawy przez cały rok 🥲 myślałam że to kwestia wiosny, później że jak będzie lato to więcej chęci do życia będzie, no ale mamy jesień a u mnie nic się nie zmieniło 😐
Ja czuję takiego gorszego moda w wrześniu, a potem w listopadzie. Październik był dla mnie zawsze pięknym okresem -relaksujące deszcze -halloween i masa ciekawych słodyczy -urodziny -rudy pejzaż -noce z przyjemnym klimatem Po czym przychodzi taki szary, zimny listopad który najciekawsze co ma do zaoferowania to NNN.
Polecam codzienne dojeżdżanie na studia, wstawać prawie codziennie 5:40, w domu jak bozia się uśmiechnie o 17 i spać max o 22 bo trza rano żyć, na tydzień przynajmniej jeden kolos z którejś z gałęzi chemii + 2 sprawozdania na tydzień, w pizdu ćwiczeń do zrobienia i po prostu siedzisz tak w domu, nic ci się nie chce i nie wiesz czy sezonowa deprecha bo normalnie energicznie szło, czy po prostu zmęczenie, odwodnienie czy stara dobra leniwość ;-;
Miałam meteoropatię, gdy byłam chora na depresję. Ja wiem, że prąd jest coraz droższy. ale doradzam, żeby żarówki były jasne i żeby nie siedzieć w ciemnościach. Lampą w przychodni też się leczyłam, ale odpowiednie żarówki ledowe są też dobre.
Okres od października do grudnia zawsze jest najgorszy, powie to każdy pracujący w mojej branży 😕 wszystkie deprechy się pogłębiają i myślę, że nie chodzi tylko o brak słońca. Październik i początek listopada przypominają o śmierci przez uderzający wszędzie temat Wszystkich Świętych. A zaraz po tym zaczyna się walenie po oczach klimatem gwiazdkowym. Osoby przybite i samotne dostają wtedy boosta do życiowego doła. Najpierw wszystko przypomina o ewentualnych stratach, ledwie to mija to dostaje się w twarz świadomością "kuźwa, zaraz znów święta a mnie nikt nie kocha, wszyscy mają w dupie, życie nie ma sensu". A stąd (jeżeli ktoś generalnie jest wysoko wrażliwy emocjonalnie) tylko krok do impulsywnych, nieprzemyślanych (a jednocześnie czasem cholernie egoistycznych bo krzywdzą przy okazji psychicznie przypadkowe osoby) pomysłów typu "skoro nic nie ma sensu to skoczę pod pociąg" 😕
Filmik o SAD, a u mnie jest podejrzenie ChAD - 19 lat od zachorowania. I przez cały ten czas byłam źle leczona... Ile przeszłam i ile skutków życiowych to przyniosło, to ja nawet nie. Aż przykro myśleć. A tak w ogóle to: Pizzoloszka. Pozdrawiam
Myślę, że ja mogłam mieć coś takiego dwa lata temu, ale odkąd spotkałam moich przyjaciół i chłopaka rok temu taki epizod miałam o wiele mniej intensywny i lepiej go przeszłam
kurcze, miałam nadzieję, że jednak mój przypadek "sad"-u zostaniu poruszony... A co ze wszystkimi osóbkami, których dopada ten sad, ale wiosną i latem? Da się to jakoś psychologicznie wytłumaczyć? Bo jesień czy zima, to w miarę logiczne - zimno, ciemno. A wiosna, lato? Dosłownie czym ładniejsza pogoda, czym bardziej słońce świeci i inni opowiadają co to nie robili w ciągu dnia, bo taka piękna pogoda była, tym gorzej psychicznie się czuję.
Podejrzewam że jest to związane z tym że czujemy się "w obowiązku" żeby wychodzić z domu, cieszyć się, dodawać super hiper wesołe zdjęcia na social media. Jesienią "normalni" ludzie czują się bardziej jakby mieli depresję, więc Ci z depresją czują się wokół nich swobodniej. Wiosną / latem różnice się znowu bardzo, bardzo powiększają.
od naprawde kilku lat co roku to samo jest to nie do zniesienia, oprocz tego stałe zaburzenie w tle rowniez od wielu lat wiec zima to cos przerazajacego
0:43 to ja ostatnio miałam w pracy szkolenie o zdrowiu psychicznym, gdzie dosłownie było tylko podane żeby cieszyć się życiem, prowadzić aktywny tryb życia i utrzymywać dobre kontakty z bliskimi xDD
Moje stany depresyjne lekko dezaktywują się na jesień i pizgawicę, aż się ma ochotę leki odstawiać xD W lecie nie wychodzę z domu, trochę nie rozumiem ludzi narzekających na zimno i ciemno :)
Zobaczyłam pytanie, czym jest SAD Mój mózg: substancją do tworzenia diabelskich owoców Smile🙈 Kto oglądał/czytał One piece, ten wie P.S. Bardzo fajny film, trochę wiedzy w głowie zostanie😇
Jako osoba, która miewa epizody depresyjne niezależnie od pogody, zdecydowanie wolę taki epizod przechodzić jesienią lub zimą, gdy właśnie wydaje się to takie najbardziej "naturalne", za oknem zimno, więc nie szkoda leżeć w łóżku. Najgorzej jest przechodzić to latem albo na wiosnę, gdy wszyscy cieszą się życiem, pogoda rozpieszcza, a Tobie chce się płakać z poczucia beznadziejności
9:58 Hmmm czyli tak naprawdę Afryka nas ograniczała przed rozwojem. To ciekawe tym bardziej, że obecnie też są ludy niecywilizowane w Afryce. Co by było, gdyby z niej wyszli?
Omatko ja jestem tak podatna na zmiany pogody, od razu czuje jak jest niższe ciśnienie, a okres między lis - mar to dla mnie tragedia :v Jak sie nie czuje jak gówno, to na pewno jestem nie do zniesienia, zawsze jak kogoś poznaje to z góry ostrzegam, że zimą nienawidzę ludzi XD
Uwielbiam Cię 💖❤ . Jesteś wspaniała , to jak komentujesz różne sprawy i wyjaśniasz psychologie jest cudowne . Ewo , jesteś super ❤❤!! PS . Tak pizza z ananasem jest pizzą , ale ja osobiście jej nie lubie . PS nr 2 . Jesieniaroblumondayowoloszka 🙃
Tej zimy pogoda może mieć szczególnie silny wpływ na nastroje.
Szczególnie jak ktoś węgla nie będzie mieć
Psycholoszka: jesienią i zimą pozwól sobie na większy luz
Tymczasem zimowa sesja egzaminacyjna: kuuurwa widzisz mnie?
Tymczasem egzaminy zawodowe w styczniu, studniówka i w piękne wiosenne noce pełne przygotowań do matury xD
Ogólnie mam takie małe tipy na pogodę i żeby jakoś przetrwać do wiosny.
☀️ codziennie rano kawa w innym kubku
☀️ co jakiś czas meblowanie pokoju/ mieszkania.
☀️ sprzątanko w czwartek, żeby w weekend bimbać
☀️ pisanie pamiętnika, lub spisywanie dobrych wspomnień
☀️ kwiaty doniczkowe
☀️ wyhodowanie sobie przez jesień z pestki jakieś cytryny, pomarańczy
☀️ świeczki, swiatełka w ciepłej barwie
☀️ książki, seriale, granie na kurniku
☀️ herbatki sratki, kakao
☀️ ciepelko jak się budzimy
☀️ można próbować eliminować węglowodany z diety, co daje dużo więcej energii
☀️ unikanie białego dużego światła (bynajmniej u mnie chłop zrobił w pokoju taką lampę, to mnie drażniło i wpływa źle na samopoczucie)
☀️ jedzenie sałatek i wymyślanie sobie sosów, przepisów na dipy
☀️ kot również pomaga przetrwać ten czas xD
☀️ jak ktoś lubi to dzień w tygodniu sobie robić spa dla buzi- maseczki, kremy, serum, mycie, nawilżanie
☀️ owocowe perfumy
☀️ granie w Minecraft. Nieważne ile ma się lat 😀
Może komuś się przyda 😁 pozdrówka
U mnie to cykliczność życia: najpierw żałoba po lecie i taka tęsknota niewiadomo za czym czy za kim, przychodzącą z pierwszymi porannymi mgłami, później jesienno- zimowa d3pr3sja z powodu krótkiego dnia świetlnego, następnie wiosenne przesilenie i znowu lato, które mija tak szybko, że nawet nie zauważę i od nowa! 😅
Jesienna depresja? Melancholia? WSPANIALE! Kiedy jesteś gotem to jesień napawa radością 🥰🥰🥰
Jesienią jestem najbardziej kreatywny, najbardziej "pogodny" (heh) i wgl. Letnie temperatury są za wysokie, że nie umiem czasami w nich funkcjować, a jesienią milutko, przyjemnie, ładnie też czasem 🥰 Zimą jest dalej lepiej niż latem. Wole się ogrzewać niż ochładzać. No jakby zimniejsze temperatury OG
Idealny dzień na poniesienie tego tematu, mam dość tego dnia od tych przelotnych deszczy
Cały rok mam depresję, a zimą jeszcze zimową depresję... Wygrałam życie
Poczekaj jeszcze na poporodową do kompletu...
@@kotniezalezny9527 kurwa mać... Nie mogę rodzic zimą
klepie wszystkich borykających się z tym po plecach- miałam identycznie to samo, zaczęło się na początku jesieni a skończyło około kwietnia. myslalam na początku ze to była depresja, ale nie bylo żadnej przyczyny skad ona mogła się wziąć. faszeruje się teraz witaminą D3 i o to ten filmik mi bardziej rozjaśnił o co kaman :)) takze wszyscy, którzy są teraz w takiej sytuacji pamiętajcie, ze nie jesteście sami i to jest zupełnie normalne, wazne zeby o tym rozmawiać :)
Latem tego roku uświadomiłam sobie, że ten choler*ny SAD dopadł mnie w październiku 2021 i trzymał do marca 2022.
Stres, frustracja, wąchania nastrojów (głównie w dół niż w górę).Niskie poczucie własnej wartości przebiło dno i spadało niestrudzenie dalej.
Żeby poprawić sobie nastrój pochłaniałam masę słodyczy ( a to błędne koło i tylko pogłębia problem).
Myśli na ,,s" nie miałam na szczęście. Wraz z cieplejszymi dniami ten stan ustępował.
(Waga niestety nie poszła w tym kierunku😅)
Tamten okres był dla mnie potwornie ciężki. Każdego dnia walka, żeby wstać i wykonywać swoje zawodowe obowiązki chociaż w minimalnym stopniu. Horror.
W tym roku puki co jest w miarę. Ale czy tak będzie całą jesień i zimę? OBY!
Ja jestem bardziej podatna na pogodę niż na konkretną porę roku, bo nawet jak jest jesień, albo zima, a jest słońce to czuję się pełna energii, a jak lato i wiosna z deszczem to nie chce mi się żyć
Mam tak samo 😐
Sad ≠ sesonal afectiv disorder
Sad ≠ smutny
Sad = slay all day
Miewałam w poprzednich latach takie jesienno-zimowe załamania nastroju. Głównym objawem był ogólny wk**w na wszystko. Do wiosny. Moim bliskim musiało być ze mną niebywale ciężko, a i mnie nie było lekko (nie, nikt nigdy nie zaproponował profesjonalnej pomocy. Właściwie żaden pomocy. Bo na wiosnę przejdzie). Jednakże sama trochę sobie głowę w ostatnich dwóch latach przeprogramowałam i znalazłam aktywność jesienno-zimową, która sprawiła, że moje ciepłolubne serce cieszy się na chłodek! 💙 Dlatego warto czasem samemu kopnąć się w tyłek, wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować nowych rzeczy 😊
dzięki za te filmy, zachęciłaś mnie do pójścia do psychologa. okazało się, że mam zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i jeszcze ADHD, a tam to nigdy pewnie bym się nie dowiedziała
Ja to w okresie jesienno-zimowym co wieczór szprycuję się meliską z dodakiem kropli walerianowych. Z doświadczenia wiem, że taka mieszanka po kilku tygodniach ma na mnie niesamowity wpływ. Co prawda nie potrafię się potem skupić na więcej niż jednej rzeczy, ale bez tego nie mogę się skupić na niczym, bo skupiam się jednocześnie na wszystkim. Śpię jak dziecko, nie mam koszmarów, budzę się wyspana. Placebo? Być może, jeśli tak to nawet lepiej ;d Najważniejsze, że jesienio-zima mija mi bez negatywnych emocji. W sumie to bez żadnych emocji.
Nie wiem czy nie wyolbrzymiam mam dokładnie tak że jak jest jesień to czuję się jakby świat nagle tracił kolory i ciągnie się to do wiosny. Ciągłe przygnębienie bez powodu, wątpliwości czy ludzie aby na pewno mnie lubią, brak siły na cokolwiek
mam zupełnie na odwrót- jesień, zima- wszystko mi się wydaje bardziej tajemnicze, mistyczne
czuję niesamowity klimat- po prostu kocham!
oglądam psycholoszke i wyskakuje mi reklama z przycholoszką. zajebiste kombo
właśnie ten film uświadomił mi z czym najprawdopodobniej borykałam się przez ostatnie dwa lata i byłam z tym u najlepszych psychologów i innych lekarzy żeby dowiedzieć się powodu mojego samopoczucia byłam na wielu badaniach krwi i miałam podejrzaną niedoczynność tarczycy a teraz dosłownie wszystkie objawy które wymieniłaś zgadzają się z moimi
i tak wiem że nie raz powtarzasz że nie można samemu się diagnozować i że można tylko podejrzewać a potem skierować się do lekarza ale na szczęście tej jesieni już tego nie odczuwam więc problem jakoś sam minął i teraz jestem na 99% pewna że to było właśnie to, tylko zastanwia mnie dlaczego nikt mi tego nie zdiagnozował
mam tez wrażenie że to dlatego że w tym roku bardzziej sobie odpuściłam i uwzględniłam odpoczynek w moich działaniach
Zespół zjazdu jesiennego od dawna był przezemnie usprawiedliwiany właśnie tym, że behawioralnie zwalniamy na jesieni i zimą, tylko jak zimą robimy imprezy od mikołajek po dzień kobiet, tak jesienią możemy sobie pójść na groby lub porzucać brukiem w narodowych nazioli. Ale cóż - coraz bliżej święta a ja właśnie wróciłem ze słonecznej Turcji :) cały czas 27 st w cieniu a zimą - Tajlandia :)
Super film, wyczekiwałam go i jak w poprzednich dowiedziałam się nowych rzeczy. Bardzo fajnie byłoby zobaczyć film o atakach paniki. Myślę że to jest Dos ważny temat i wiesz kości ludzi przydała by się wiedzą na ten temat nawet jeśli bezpośrednio ich nie dotyczy. Uważam że trzeba wiedzieć jak pomoc takiej osobie. Ostatnio sama byłam w takiej sytuacji i nie bardzo wiedziała co robię
O nie!😳 Znowu, dziękuję że dowiedziałam się że faktycznie mój mózg mógł mieć zawieszenie podczas nauki
Styczniowe myśli depresyjne to ja 😂 i zaczyna się od tego okropnego 1 stycznia. Tragicznie się wtedy czuję. 👌
Ja miałam taki epizod w tym roku od lutego praktycznie do połowy czerwca. Było to związane z tym, że wiosna jakoś bardzo nie chciała przyjść, cały czas było szaro za oknem itp. Ponakładało się na to kilka czynników: pogoda, temperatura w szkole (strasznie tam marzłam i po powrocie do domu długo nie mogłam się rozgrzać), dużo nauki (przygotowywałam się do ostatnich etapów olimpiady przedmiotowej), a do tego egzamin na zakończenie szkoły podstawowej i wybór szkoły średniej. Dodatkowo nie mogłam w szkole jeść (psychicznie nie byłam w stanie ze stresu) i w efekcie wracałam do domu głodna, zziębnięta i często z bolącą od tego wszystkiego głową. Nic wtedy mi się nie chciało oprócz płaczu, a ja sama, nauczyciele i rodzice oczekiwali ode mnie dobrych wyników w nauce (bałam się też, czy się dostanę do liceum). Odżyłam właściwie dopiero wtedy, gdy skończyłam podstawówkę. W najgłębszym „dołku” miałam też myśli na s, ale raczej tylko typu „co by było gdyby”. Wtedy nie myślałam o tym jak o zaburzeniu ani w sumie nie wpadło mi do głowy, że mogę gdzieś iść po pomoc. Teraz jest już dużo lepiej, chociaż echo tamtego okresu dalej gdzieś we mnie jest (np. w tym roku przeczytałam może 10 książek, podczas gdy w zeszłym to było ponad 30). Szkoda, że nie trafiłam na twój film wcześniej ❤
SAD
P.S. Ciekawostka dla zasięgu - wyśledziłam tą czarną filiżankę co się czasem przewija na filmach bo normalnie pozazdrościłam i se kupiłam i bardzo mnie cieszy jak se teraz z niej piję 😀
Dziś byłam na grzybach. Normalnie jak lubię chodzić do lasu, to dziś szukałam tylko wyjścia xD pełno liści, zgnite stare grzyby, zero ptaków, ciemno, gołe drzewa. Wróciłam do domu bez grzybów i bez humoru 😂 musiałam sobie rozmrozić te co mam, zapalić świeczki, lampeczki i od razu było lepiej i przytulniej 😁
Właśnie od jakiś dwóch czy trzech tygodni, z kilkudniową przerwą, przepełnia mnie jakiś taki smutek, beznadzieja, mniejsze czerpanie radości z rozrywki, drażliwość, płaczliwość, sentymentalizm i niepokój i może to być to. Poza innymi różnymi problemami, które jednak np. w wakacje tak mi nie dokuczają. Może wreszcie znalazłam odpowiedzi na moje pytania xP
Serducho dla zasięgu 💜🫰
Fajnie to brzmi, ale łatwo powiedzieć o wrzuceniu na luz, jak masz trójkę dzieci,.działalność i dom na głowie. Marze o tym, żeby móc wejść pod koc i zrelaksować się
P.s.bardzo lubię Twoje filmy
Teraz działa pogoda, stan psychiczny i sytuacja w Polsce. Na mnie dodatkowo mój stan zdrowotny po chemioterapii.
Nie słyszałam od innych, żeby tak mieli, ale u mnie takie objawy i ogólne pogorszenie samopoczucia pojawia się zawsze w miesiącach letnich, dosłownie rok w rok;/ jesień i zima nic
Potwierdzam, średnio co rok w tym okresie trafiam do szpitala, bo pogłębiają mi się objawy. Dorzuciłabym jeszcze do wymienionych nawracające problemy jelitowe i u mnie nasilenie lęków + derealizacja. Właśnie piszę ten komentarz nie czując palców u rąk.
Trzymajcie się wszyscy, przytulam na odległość.
Oprócz myśli "s" mam te wszystkie objawy przez cały rok 🥲 myślałam że to kwestia wiosny, później że jak będzie lato to więcej chęci do życia będzie, no ale mamy jesień a u mnie nic się nie zmieniło 😐
W moich rodzinnych stronach czyli między Zakopcem, a Krakiem jest powiedzenie. gdy wiatr wieje wariat szaleje i coś w tym jest.
Świetny film ❤. Skąd zaparzacz?
w tamtym roku miałam tak
czułam się jak człowiek bez duszy
Ja czuję takiego gorszego moda w wrześniu, a potem w listopadzie. Październik był dla mnie zawsze pięknym okresem
-relaksujące deszcze
-halloween i masa ciekawych słodyczy
-urodziny
-rudy pejzaż
-noce z przyjemnym klimatem
Po czym przychodzi taki szary, zimny listopad który najciekawsze co ma do zaoferowania to NNN.
Polecam codzienne dojeżdżanie na studia, wstawać prawie codziennie 5:40, w domu jak bozia się uśmiechnie o 17 i spać max o 22 bo trza rano żyć, na tydzień przynajmniej jeden kolos z którejś z gałęzi chemii + 2 sprawozdania na tydzień, w pizdu ćwiczeń do zrobienia i po prostu siedzisz tak w domu, nic ci się nie chce i nie wiesz czy sezonowa deprecha bo normalnie energicznie szło, czy po prostu zmęczenie, odwodnienie czy stara dobra leniwość ;-;
SAD dla zasiegów
Dzięki ☺️
Miałam meteoropatię, gdy byłam chora na depresję.
Ja wiem, że prąd jest coraz droższy. ale doradzam, żeby żarówki były jasne i żeby nie siedzieć w ciemnościach.
Lampą w przychodni też się leczyłam, ale odpowiednie żarówki ledowe są też dobre.
Okres od października do grudnia zawsze jest najgorszy, powie to każdy pracujący w mojej branży 😕 wszystkie deprechy się pogłębiają i myślę, że nie chodzi tylko o brak słońca. Październik i początek listopada przypominają o śmierci przez uderzający wszędzie temat Wszystkich Świętych. A zaraz po tym zaczyna się walenie po oczach klimatem gwiazdkowym. Osoby przybite i samotne dostają wtedy boosta do życiowego doła. Najpierw wszystko przypomina o ewentualnych stratach, ledwie to mija to dostaje się w twarz świadomością "kuźwa, zaraz znów święta a mnie nikt nie kocha, wszyscy mają w dupie, życie nie ma sensu". A stąd (jeżeli ktoś generalnie jest wysoko wrażliwy emocjonalnie) tylko krok do impulsywnych, nieprzemyślanych (a jednocześnie czasem cholernie egoistycznych bo krzywdzą przy okazji psychicznie przypadkowe osoby) pomysłów typu "skoro nic nie ma sensu to skoczę pod pociąg" 😕
Super odcinek 😊
Fajne by było wymienianie problemów na początku tak po kolei 👍
Bardzo fajny i ważny film. Już zaczęłam odczuwać od kilku dni nadchodzące SAD :
Oj tak jesień jest piękna ale i upierdliwa 😁
Ten film spadł mi z nieba :) poniekąd:)
Filmik o SAD, a u mnie jest podejrzenie ChAD - 19 lat od zachorowania. I przez cały ten czas byłam źle leczona... Ile przeszłam i ile skutków życiowych to przyniosło, to ja nawet nie. Aż przykro myśleć.
A tak w ogóle to: Pizzoloszka.
Pozdrawiam
Myślę, że ja mogłam mieć coś takiego dwa lata temu, ale odkąd spotkałam moich przyjaciół i chłopaka rok temu taki epizod miałam o wiele mniej intensywny i lepiej go przeszłam
kurcze, miałam nadzieję, że jednak mój przypadek "sad"-u zostaniu poruszony... A co ze wszystkimi osóbkami, których dopada ten sad, ale wiosną i latem? Da się to jakoś psychologicznie wytłumaczyć? Bo jesień czy zima, to w miarę logiczne - zimno, ciemno. A wiosna, lato? Dosłownie czym ładniejsza pogoda, czym bardziej słońce świeci i inni opowiadają co to nie robili w ciągu dnia, bo taka piękna pogoda była, tym gorzej psychicznie się czuję.
Podejrzewam że jest to związane z tym że czujemy się "w obowiązku" żeby wychodzić z domu, cieszyć się, dodawać super hiper wesołe zdjęcia na social media. Jesienią "normalni" ludzie czują się bardziej jakby mieli depresję, więc Ci z depresją czują się wokół nich swobodniej. Wiosną / latem różnice się znowu bardzo, bardzo powiększają.
kiedyś psycholog powiedział mi, że to przez przytłoczenie tym, że wszystko rozkwita, rośnie, a ty nie czujesz się na to gotowy.
Za to ja najlepiej czuje się właśnie w jesień, a latem mam summertime sadness aka summer depression 🤷♀️
od naprawde kilku lat co roku to samo jest to nie do zniesienia, oprocz tego stałe zaburzenie w tle rowniez od wielu lat wiec zima to cos przerazajacego
0:43 to ja ostatnio miałam w pracy szkolenie o zdrowiu psychicznym, gdzie dosłownie było tylko podane żeby cieszyć się życiem, prowadzić aktywny tryb życia i utrzymywać dobre kontakty z bliskimi xDD
Moje stany depresyjne lekko dezaktywują się na jesień i pizgawicę, aż się ma ochotę leki odstawiać xD W lecie nie wychodzę z domu, trochę nie rozumiem ludzi narzekających na zimno i ciemno :)
Ja se słuchnę Bosnanska Altiljerjia, zjem blok czekoladowy i popitka i jest git 😏
SAD dla zasięgu!
SAD dla zasięgu
Zobaczyłam pytanie, czym jest SAD
Mój mózg: substancją do tworzenia diabelskich owoców Smile🙈
Kto oglądał/czytał One piece, ten wie
P.S.
Bardzo fajny film, trochę wiedzy w głowie zostanie😇
Ja kocham pizzę z ananansem ! 🎉 zawsze zamawiam
Zaczęło się 🍂🤧
20 sekund od wstawienia 😎
super soundtrack
Spotkałam dwóch facetów, którzy pogardzali jedzeniem i rozmowami o nim, także smutek okrutny, jakby umarł mały kotek 😢
Sad dla zasięgu :)
obejrzałem i wsm czego ja sie mogłem spodziewać... wyśmienite
SAD
pozdrawiam ❤🔥
dla zasięgu.
Śpiulkolotoloszka💤
dywanolożka ❤
Jako osoba, która miewa epizody depresyjne niezależnie od pogody, zdecydowanie wolę taki epizod przechodzić jesienią lub zimą, gdy właśnie wydaje się to takie najbardziej "naturalne", za oknem zimno, więc nie szkoda leżeć w łóżku. Najgorzej jest przechodzić to latem albo na wiosnę, gdy wszyscy cieszą się życiem, pogoda rozpieszcza, a Tobie chce się płakać z poczucia beznadziejności
ciekawy fiilm
Jak kogoś dopadnie sAd, to dla odprężenia, może policzyć wszystkie kotlety z poprzedniego filmiku i od razu poczuje się lepiej 🌞
Mnie się spać chce kiedy deszcz nadchodzi. Jak zaczyna padać, budzę się
Dla mnie okres od Października do Grudnia to najgorszy okres pod względem objawów depresji. W grudniu wszystko wraca do normy
Sad dla zasięgu
9:58 Hmmm czyli tak naprawdę Afryka nas ograniczała przed rozwojem. To ciekawe tym bardziej, że obecnie też są ludy niecywilizowane w Afryce. Co by było, gdyby z niej wyszli?
bardzo fajny film a kiedy następny z euphori?
Dla zasięgu 😶🌫️
sad
polecam żarówkę 4000 lm (białą) w centrum pomieszczenia, w ktorym spedzamy większość czasu.
odradzam świeczki, bo to powolne trucie się...
🎃 dla zasięgu 😁
SAD
I korzystając z okazji, bo nie widzę takiego pytania....
Gdzie kupiłaś sweterek? Jest piękny! 🥰🥰🥰🥰🥰
Basicowy jest, więc gdziekolwiek nie pójdziesz to znajdziesz podobny
Loszkajesienna🍁🌳
miałam wiosenną depresję zdiagnozowaną... nienawidzę wiosny...
średnia hawajska i ciepłe wygazowane piwo
ja bym jeszcze dodała suplementacja witaminy d3
Taka silna "jesienna niemoc" i zeczy związane z pogodo emocjami to meteoropatia
TAK PIZZA Z ANANASEM TO NADAL PIZZA
Ładne paznokcie(to tylko komplement)
Waldzioszka 😁
Przypominam że Fagata wykorzystała Stuu dla pieniędzy
to ja mam jesienna zimowa wiosenna i letnia depresje
Gdzie kupiłaś takiego jednorożca?
Ty i Jarosław Gibas to moje dwa autorytety :)
trening Małysza na mocny skok pomaga najlepiej na niskie cisnienie bo wtedy robisz hop. Co ma pogoda do nocebo? Żałosne
super filmik do herbaci (✿◡‿◡)
SAD
Ser
Ja zawsze mam niechęć do sprzątania czy to też jakieś zaburzenie ?
Omatko ja jestem tak podatna na zmiany pogody, od razu czuje jak jest niższe ciśnienie, a okres między lis - mar to dla mnie tragedia :v
Jak sie nie czuje jak gówno, to na pewno jestem nie do zniesienia, zawsze jak kogoś poznaje to z góry ostrzegam, że zimą nienawidzę ludzi XD
Uwielbiam Cię 💖❤ . Jesteś wspaniała , to jak komentujesz różne sprawy i wyjaśniasz psychologie jest cudowne . Ewo , jesteś super ❤❤!!
PS . Tak pizza z ananasem jest pizzą , ale ja osobiście jej nie lubie .
PS nr 2 . Jesieniaroblumondayowoloszka 🙃
Pani FiliżankoHerbatoLoszka