Książki przeczytane w czerwcu 2024: Proust i Cuda Polski

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 30 มิ.ย. 2024
  • MOŻESZ WESPRZEĆ MOJĄ DZIAŁALNOŚĆ TUTAJ: buycoffee.to/esaczyta
    FILM O POLECANEJ DZISIAJ KSIĄŻCE: • 3 CIEKAWE POWIEŚCI - l...
    INSTAGRAM (sprzedaż książek - sobota, 18.00): / esaczyta
    FB: / esaczyta
    Osoby, które mają dla mnie ciekawe propozycje, proszę o przesyłanie e-maili na adres:
    esaczyta1@gmail.com

ความคิดเห็น • 14

  • @iza5578
    @iza5578 25 วันที่ผ่านมา +2

    Jeśli chodzi o dokończone książki w czerwcu to też mam dwie na koncie bo trzeciej jeszcze nie skończyłam. Jedna to "Chłopi" Reymonta a druga to "Między ustami a brzegiem pucharu" Rodziewiczówny. Obydwie lektury choć różne, bardzo mi się spodobały. Pierwsza z powieści na początku mnie irytowała, denerwowało mnie zachowanie bohaterów te ich rodzinne kłótnie, chamskie odzywki, podłości jakie sobie robili ale potem jakoś się do tego świata przyzwyczaiłam. Fabuła bardzo ciekawa, wydarzenia głównych bohaterów są bardzo emocjonujące, świat chłopski przedstawiony bardzo realistycznie jak to u Reymonta a tego typu powieści bardzo lubię. W "Nad Niemnem" niby też jest pokazany świat chłopów ale tam dialogi są bardzo nierealistyczne bo przecież chłopi nie mówiliby takimi długimi monologami a u Reymonta jest to bardzo naturalne. Książka i bohaterowie bardzo utkwili mi w pamięci a szczególnie ten wątek romansu Antka z Jagną i z Hanką w tle. Także cieszę się że w końcu przeczytałam "Chłopów" bo zawsze mnie ta lektura odpychała ale tyle o niej mówiłaś😊 że w końcu postanowiłam sprawdzić o co chodzi. I faktycznie też uważam, że warto ją przeczytać. Druga powieść to historia miłosna między damą z Polski a niemieckim hrabim który tak naprawdę jest mieszańcem bo jego matka była Polką a ojciec Niemcem. A te dwa kraje bardzo się już wtedy nieznosiły także jest to całkiem ciekawe. Powieść jest bardzo zabawna, przede wszystkim dialogi są tak pocieszne że często wywołują uśmiech na twarzy. Mnie ta opowieść trochę skojarzyła się z powieściami Jane Austen, fajne jest to że główny bohater przechodzi mentalną metamorfozę. Jest ekranizacja tej książki ale jak dla mnie spokojnie można by to uaktualnić i nakręcić film kostiumowy na miarę filmów z Hollywood😀. Według mnie w tej historii jest duży potencjał.

  • @kamilaw.
    @kamilaw. 24 วันที่ผ่านมา +2

    W czerwcu bardzo mało czytałam.Jest to mój ulubiony miesiąc w roku i ogrom czasu spędzam na powietrzu,na dworze.Ponadto kupiłam dwie suki-charty rosyjskie,więc już praktycznie byłam non stop poza domem z nimi.Zaczęłam czytać IDĘ ELŻBIETĘ Undset,ale chwilowo odłożyłam,bo coś przynudzała-nie umywa się do KRYSTYNY...No i w czerwcu jeszcze zaczęłam czytać RAZ W ROKU W SKIROŁAWKACH Nienackiego i kontynuuję.

  • @miroslawamarcinkowska1953
    @miroslawamarcinkowska1953 25 วันที่ผ่านมา +2

    Prousta Ci gratuluję, ja nie przeczytałam , nudy na pudy, a A. Ossendowskiego czytałam 20 lat temu. Czytam wcale nie nowe rzeczy, ale dla mnie nowe, jak np."Zaginiony horyzont" Jamesa Hiltona i tp.

  • @Joanna55.
    @Joanna55. 25 วันที่ผ่านมา +3

    W czerwcu przeczytałam dużo książek, ale nie czytam na wyścigi, po prostu niewiele robię, to mam czas na czytanie. Polecam te: Jakub Małecki- „Korowód”. Nie należę do sekty wielbicieli, ale ostatnia powieść autora bardzo mi się podobała ze względu na ciekawą konstrukcję. Ulegam presji czytelników na YT i przeczytałam Yellow face” Rebecci F. Quang. Ciekawa i z Nagrodą Bookera 2021 „Obietnica”D. Galguta. Bardzo podobał y się opowiadania Hiromi Kawakami „Nadepnęłam węża” i króciutkie opowiadanie „Porzucenie kota” Haruki Murakamiego.Jeszcze wpadłam w owczy pęd i „Nietuzinkowy sklep całodobowy” Kim Ho- yeon za mną .Wczora przeczytałam nominowaną do Nagrody Nike „Renetę” B. Klickiej i na koniec Antoniego Pogorielskiego( spokrewniony był z A. Tołstojem) „Czarna kura, czyli mieszkańcy podziemnego królestwa” i to tylko dlatego, że jedno opowiadanie pisarza zostało zamieszczone w „Opowieściach niesamowitych t.2. Literatura rosyjska i chciałam sprawdzić ile pamiętam ."W „Poszukiwaniu straconego czasu” to przepiękna historia, ale trzeba mieć na nią sporo czasu, bo trzeba czytać uważnie. Warto powieści poświęcić czas, bo powstawała w niezwykłych okolicznościach, a i Proust zastosował w niej zabieg, który zmusił ciekawskich czytelników do czytania i odkrywania faktów z jego życiorysu.

  • @literatunek
    @literatunek 23 วันที่ผ่านมา

    Jaka piękna jest proza Prousta. To autor, który mnie bardzo onieśmiela i odkładam tę lekturę, ale czuję, że kiedy już po nią sięgnę, to mnie zachwyci.

  • @agnieszkaxantotol
    @agnieszkaxantotol 25 วันที่ผ่านมา +4

    Kingo, dziękuję za kolejny wyśmienity odcinek - nawet udało mi się wpaść na czat, podczas transmisji filmiku na żywo. ;-)

  • @LykKulturkiMamyTrojki
    @LykKulturkiMamyTrojki 24 วันที่ผ่านมา

    Jak zwykle baaardzo ciekawy film 💛.

  • @rowlfcowell1318
    @rowlfcowell1318 25 วันที่ผ่านมา +3

    Cześć Esa, poniżej lista moich czerwcowych lektur. O dziwo to po styczniu jeden z lepszych czytelniczych miesięcy, ale większość lektur było dość krótkich na jeden wieczór.
    Moim pierwszym wyborem czytelniczym byli "Czterej jeźdźcy Apokalipsy. Jak się zaczęła ateistyczna rewolucja". To zapis spotkania czterech ateistów profesora Denneta, pisarza Dawkinsa, Harrisa i redaktora Hitchensa, którzy rozmawiają między sobą o swoich przemyśleniach na tematy religijne. Z Richardem Dawkinsem było mi już po drodze czytałem jego "Boga urojonego" (całkiem dobra książka), a z książkami pozostałych panów nie miałem okazji jeszcze Obcować ["Bóg nie jest wielki. Jak religia wszystko zatruwa" (Christopher Hitchens), "Odczarowanie. Religia jako zjawisko naturalne" (Daniel Dennett) oraz "Koniec wiary. Religia, terror i przyszłość rozumu" (Sam Harris)].
    Po przeczytaniu interesującej dyskusji najlepiej w moich oczach wypadł nieżyjący już niestety Christopher Hitchens, który miał cięty język i dowcipne wypowiedzi przy których serdecznie się uśmiałem i tym zachęcił mnie by zapoznać się bliżej z jego dziełem, co też uczynię w niedalekiej przyszłości (mam przynajmniej taką nadzieję). Oczywiście wszyscy Panowie mają też na koncie inne publikacje, ale te cztery twory to ich "sztandarowe" opus magnum.
    Podobno dyskusja jest nagrana i dostępna gdzieś w internecie, w książce znajduje się informacja na ten temat jak ktoś będzie zainteresowany to sobie wyszuka (to prosta sprawa ją znaleźć - tak sądzę).
    Ta książka to szybka lektura, jednak nic odkrywczego jeśli zna się tych "Czterech Jeźdźców Apokalipsy", którzy poszli o krok dalej niż wyznawcy doktryn religijnych i ze swojego życia wykluczyli absurdalną idę absolutu.
    Ludziom związanym z dogmatem często wydaje się, że aby być moralnym czy by mieć doświadczenia duchowe koniecznie muszą być religijnym człowiekiem. I tu jest pies pogrzebany, otóż nie, jest kilka alternatyw. To nie tak, że jest wódka albo bóg. Doświadczenie duchowe można również nabywać poprzez obcowanie z szeroko rozumianą sztuką lub filozofią.
    Tyle mam w temacie tej książki do powiedzenia, polecam, chociaż rozmowa dostępna z sylwetkami czterech ateuszy może być dużo ciekawsza od zwykłego spisania konwersacji w formie papierowej.
    Jako drugą opcję wybrałem opowiadanie Franza Kafki "Przemiana" i to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Zdaje się, że jest to satyra i groteska na temat mieszczaństwa na ówczesne czasy. Zdążyłem zapomnieć już imienia bohaterów więc musiałem sięgnąć do źródła, jak mawiają starość nie radość, a młodość nie wieczność.
    Gregor Samsa na co dzień jest jedynym żywicielem swojej rodziny, rodziców i siedemnastoletniej siostry (nie posiada ani dzieci, ani żony), pewnego dnia przytrafia mu się coś niesamowitego, zamienia się w dużego obrzydliwego robala. Mimo to stara się funkcjonować jak zwykle jednak wszystko kończy się fiaskiem. Traci posadę, rodzina trzyma go zamkniętego w pokoju, od tej pory muszą zarabiać sami na siebie, a ich przemieniony syn powoli zaczyna stawać się dla całej rodziny ciężarem. Ta historia nie może się skończyć dobrze. Dlaczego zamiast "Procesu" w szkole nie mogliśmy dostać do przeczytania tego opowiadania lub nawet paru? "Proces" oczywiście nie jest beznadziejny, ale póki co uważam za najsłabszy z dokonań pisarza, chociaż można się ze mną nie zgodzić. "Przemianą" zaś jestem oczarowany.
    Zdradzę, że to nie jedyne opowiadanie tego autora jakie przeczytałem w czerwcu i oba są rewelacyjne, o kolejnym wypowiem się jednak za chwilę, najpierw przerywnik.
    Za trzecim razem sięgnąłem po "Wyznanie Maski" Yukio Mishimy, chociaż dotychczas literatura japońska nie porwała mnie jakoś szczególnie, to Yukio Mishima jako jeden z pierwszych pisarzy mnie zauroczył na tyle, że uznałem "Wyznania Maski" jako odkrycie czytelnicze roku, jakże żałuję, że nie nabyłem jego "Złotej pagody" gdy byłem w księgarni, kiedy wróciłem parę dni później już jej nie było (trzeba będzie zaopatrzyć się na aledrogo).
    To opowieść o odmienności i próbie życia jak "normalny człowiek" mimo swoich sadomasochistycznych i homoseksualnych skłonności. Napisana bardzo metaforycznie i nieco chaotycznie, ale gdy przyzwyczaimy się do przeskoków czasowych ten chaos nie przeszkadza. Wiem, że niektórzy narzekali, że pierwsza część książki jest nudna, ale mnie fabuła wciągnęła w całości. To była kolejna szybka lektura (ten miesiąc zresztą obcuje w same takie).
    Sam Mishima to ciekawa postać, w tej książce wzorował się na swoich doświadczeniach, jednak nie jest to książka biograficzna, bo cała historia jest nieco ubarwiona, chociaż sytuacje były czerpane z doświadczeń samego pisarza.
    Ciekawe jest też, że bohater czuje pociąg seksualny do swojej płci to gdy spotyka na swojej drodze siostrę kolegi Sonoko ulega fascynacji jej urokowi i próbuje stworzyć z nią relację, gdy orientuje się, że nie pożąda dziewczyny fizycznie oświadcza w liście do kolegi, iż cała sytuacja z jego siostrą idzie zbyt szybko, co dziewczyna odczytuje jako koniec ich znajomości.
    Główny bohater jednak cierpi z powodu tego rozstania i gdy przypadkowo spotykają się na ulicy nawiązują relację tym razem czysto przyjacielską. W końcu obydwoje zdają sobie sprawę, że dalsze kontakty nie mają sensu.
    Warto przeczytać chociażby dla samych przemyśleń autora. Nic dziwnego, że był jednym z kandydatów do Nagrody Nobla (zdaje się, że właśnie za "Wyznanie Maski"). Zobaczymy jak spodobają mi się inne książki Japończyka, jeśli będą tak samo dobre to na pewno znajdzie się na mojej liście ulubieńców, na razie książka ląduje w katalogu bestseller.
    Czwarta i przedostatnia lektura to kolejne opowiadanie Franza Kafki z nieoficjalnym tytułem "Jama", podobno niedokończone (Kafka to autor, który sporo swoich dzieł nigdy nie ukończył), ale gdybym tego nie wyczytał w odmętach internetu to nie zorientowałbym się więc nic nie szkodzi, to co jest napisane w zupełności wystarczy, chociaż może gdyby zostało ukończone byłoby znacznie lepsze, co jednak nie znaczy, że w tej formie jest złe, wręcz przeciwnie, jest bardzo dobre.
    "Jama" opowiada o drapieżnej istocie, jakimś zwierzęciu, które przez całe życie kopie norę i ciągle ją ulepsza, ta nora jest obsesją tej istoty, twierdzą, która ma chronić ją od wszelkich niebezpieczeństw.
    Czy jednak tak faktycznie jest o tym musicie przekonać się sami.
    Kolejne rewelacyjne opowiadanie Franza Kafki, uchylę rąbka tajemnicy, że teraz planuję sięgnąć po "Dociekania Psa", nie udało mi się zrobić tego w tym miesiącu, ale co się odwlecze to nie uciecze. Liczę, że to będzie kolejny dobry wybór. Wszystkie te krótkie formy literackie pochodzą z "Opowieści i przypowieści", które zebrał PIW, jest też druga część pod tytułem "Prozy utajnione". Muszę koniecznie dokupić ten tomik, ogólnie skompletować wszystkie dokonania pisarza. Zdaje się, że dołączy na listę moich ulubieńców, czas pokaże.

    • @rowlfcowell1318
      @rowlfcowell1318 25 วันที่ผ่านมา +2

      Druga część komentarza. W jednym się nie zmieściłem.🙄
      Ostatnia książka to "Człowiek, który śpi" Georgesa Pereca, proza eksperymentalna i przyznam, że jest to eksperyment bardzo udany. To powieść postmodernistyczna, chociaż nie jest to typu literatury po którą zazwyczaj sięgam to wyjątki się zdarzają i cieszę się, że w moje ręce wpadła ta oto czarna perła.
      Pisarz w swym dziele zawarł epizod ze swojego życia, ale tekst nie jest pisany tak jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni, autor pisze w pierwszej osobie, pozwalając czytelnikowi spojrzeć jego oczami przez co czujemy się jakbyśmy czytali o samym sobie (przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie). W książce nie ma dialogów, jest zlepkiem obrazów z życia bohatera.
      Protagonista pewnego dnia dochodzi do wniosku, że nie chce żyć tak jak narzuca mu to porządek społeczny, rzuca studia, odcina się od znajomych i świata, postanawia ograniczyć swoją egzystencję do minimum tyle by wegetować, popada w zobojętnienie i prowadzi samotny tryb życia, który wypełnia nieistotnymi czynnościami, sam gra ze sobą w karty, układa pasjansa, czyta gazety, je, pije, pali, śpi, włóczy się nocami po mieście, zagląda do każdego zakątka Paryża, chodzi do kina, odwiedza muzea, dworce itp. Zapada jakby w sen, dopóki nie zdaje sobie sprawy, że oddając się pustce taka egzystencja niczego nie jest w stanie go nauczyć i na nowo próbuje wyrwać się z tego marazmu, postanawia wyregulować swoje życie niczym zegarek.
      Pesymistyczna powieść z nutką optymizmu, ale czy na pewno? Każdy z nas ma gorsze okresy w życiu, po których zza burzowych chmur wschodzi słońce, ale nie oznacza to, że gwiazda będzie dla nas świecić przez cały czas, kolejny kryzys kiedyś przyjdzie, jedyne co można z niego dobrego wyciągnąć to naukę, reszta to "marnowanie" czasu, zapełnianie go czynnościami bez żadnego znaczenia, wegetacja, poczucie pustki i osamotnienia, które prowadzi do zobojętnienia, a człowiek to taki zegarek, który raz nakręcony będzie działał dopóki nie stanie. Nie ma złotej recepty na życie, sami staramy się uczyć jak egzystować z różnym skutkiem.
      Jakże lubię smutne książki, kolejna udana lektura i z czystym sumieniem mogę polecić.
      Podczytywałem sobie jeszcze aforyzmy Emila Ciorana z "Zeszytów" oraz przeczytałem pierwszy rozdział z życiorysu filozofa "Cioran portret radykalnego sceptyka" Bernda Mattheusa, ponieważ czytałem już "Rozmowy Ciorana", a większość informacji na temat jego życia tam już wyczytałem odstawiłem na półkę tę książkę (gdyż sporo informacji z życia tego sceptyka już poznałem i tu powtarzają się), za jakiś czas spróbuję przeczytać "rozdział drugi" i sprawdzę, czy informacje zawarte tam będą dla mnie już znane.
      Podsumowując czerwiec to wyjątkowo udany miesiąc, jednak cieszę się, że dobiegł końca i sądzę, że w lipcu powoli zacznę się budzić, bo najgorsze za mną, teraz zostały tylko drobne sprawy, które jednak przydałoby się załatwić aby wyjść na prostą drogę i już o tym nie myśleć. Mniejsza.
      W końcu jestem jako tako zadowolony, chociaż byłbym bardziej gdybym przeczytał "Dociekania Psa" i skończył biografię Emila Ciorana.
      Dobranoc i do następnego filmiku.😊

  • @agnieszkaxantotol
    @agnieszkaxantotol 23 วันที่ผ่านมา +2

    M'ał'pi' szo'nie spod Płocka, ty się jeszcze poruszasz gru'ba'sku o dwóch swoich koślawych nogach, czy przetaczasz się przez swoją wioskę w poszukiwaniu białego węgorza? Uzależniony dzi'ku'sie😂😂😂 współczuję mieszkańcom tej wioski, nie wiedzą kogo mają obok siebie

  • @kamilaw.
    @kamilaw. 24 วันที่ผ่านมา +1

    Nie zagina się rogów nawet w nowych książkach-bo to barbarzyństwo.Od tego są zakładki,znaczniki.

  • @kamilaw.
    @kamilaw. 24 วันที่ผ่านมา +1

    Możesz już TERAZ odwiedzić Ukrainę-konflikt zbrojny jest na jej DALEKIM WSCHODZIE.Nie za naszą granicą.

    • @agnieszkaxantotol
      @agnieszkaxantotol 24 วันที่ผ่านมา

      A może ona chce wschód Ukrainy właśnie odwiedzić?

  • @agnieszkaxantotol
    @agnieszkaxantotol 25 วันที่ผ่านมา +3

    Mał p'isz'o'nie z G., Pani do ciebie mówi, więc słuchaj gr'ub'asku - czas na tej leżance przewrócić się na drugi bok, bo odle'żyny muszą się rozłożyć równomiernie 😂😂😂