Moim zdaniem w tej walce Strange vs Strange chodzi o to że jest on tak pewny swojego, tego że mu się uda gdy bardzo chce że jest wstanie nawet zabić samego siebie by ocalić ukochaną. I uważam że na początku jego drogi rzeczywiście chodziło mu o uratowanie ukochanej lecz po przemianie chodziło tylko o uratowanie jej w imieniu samego ukończenia tego czego zaczął, nie mógł odpuścić, zostawić tego, poświęcić części siebie tylko po to by wyjaśnić sobie z "dobrym" Strangem wszystkiego i nie robić tego co chciał zrobić od początku i poświęcił w imię tęgo tyle rzeczy. To jest coś typu że ktoś oddaje się pewnej idei bo wydaje mu się słuszna a gdy ktoś uświadamia mu że robił źle to nie będzie chciał odpuścić i porzucić czegoś nad czym spędził lata życia.
Zgadzam się, że fakt iż zły Dr. Strange na koniec wygrał, sprawia, że odcinek jest ciekawszy. Ale ja jako widz wiedziałem, że jeśli mu się uda, to koniec - zniszczy rzeczywistość. Dlatego ucieszyłem się widząc jeszcze pozytywnego bohatera - miałem nadzieję do końca walki, że ta dobra wersja jednak wygra albo przekona sama siebie do zmiany zdania. Był nadzieją dla widza, dla mnie. Nie oglądałem tego odcina jako niemożliwej do zatrzymania spirali upadku. Kibicowałem temu dobremu :-) Choć uważam, że np. zamiast kopii bohatera z innej pętli czasowej, Dr. Strange powinien wrócić do momentu wali z Przedwieczną i dokończyć tą walkę. W końcu Ona jeszcze żyła w tamtej chwili i do jej obowiązków należała ochrona rzeczywistości przed bytami pragnącymi zniszczyć rzeczywistość, a Strange właśnie kimś takim się stał. Mogłaby odpalić wszystkie moce z mrocznego wymiaru, nawet wezwać jakoś Dormamu - to by mogło być epickie - walka Cthulhu Strange vs Mroczna Przedwieczna, która kończy się wchłonięciem Dormamu.
Przekonaliście mnie że jednak rzeczywiście ten czwarty "What If...?" obył by się bez tego drugiego Strange'a. I w sumie o ile dobrze się bawią przy What Ifach to mam wrażenie że ta seria trochę najbardziej cierpi na takie głaskanie fanów mówieniem "a pamiętacie tą rzecz z tego filmu?", co trochę mi szkoda bo jednak po tym projekcie spodziewałem się właśnie trochę więcej szaleństwa Aczkolwiek zastanawia mnie trochę argument o tym "Żeby what if był zrozumiały dla kogoś kto nie kojarzy MCU", w sensie mam wrażenie że What Ify nawet w wersji komiksowej były cóż...dla ludzi którzy znają te komiksy? W sensie nie wyobrażam sobie kogoś kto kompletnie nie wie nic o MCU (albo komiksach Marvela) i wybiera "What if..." jako punkt początkowy (chyba że ktoś sprawdza animowane rzeczy nieważne skąd). Zawsze wyobrażałem to sobie jako coś już robionego z myślą o fanach Chociaż prawdą jest że pewnie są... poziomy wtajemniczenia które trochę zależą ale to inna porcja przemyśleń
Dla mnie ten motyw z walką Strange'ów był całkiem ok. To pokazało, że ten "zły" Strange całkowicie się zatracił i już nic nie mogło mu przemówić do rozsądku oraz był w stanie poświęcić wszystko żeby uratować dziewczynę. Zresztą dodało też to dramaturgii bo ja np. nie znam zbytnio motywów komiksowych i nie wiedziałem, że "zły" wygra. Nawet przypuszczałem, że to jest mało prawdopodobne. Pewnie wielu widzów ma podobnie.
Co do midnight suns to liczę że wzbudzi to zainteresowanie tą grupą herosów, i może coś tam w Marvel comics się zakręci i smallwood dostanie tą swoją serią na która dał koncept
Jeśli chodzi o motyw, w którym „dobry Strange” walczy ze złym było pokazanie, że nawet on sam nie jest w stanie przemówić sobie do rozsądku i ukazanie, że ten „ zły Strange” totalnie się zatracił. Taka moja spekulacja, Pozdrawiam 🤙
Ale na końcu odcinka fury dzwoni do cap marvel a to wyjaśnia czemu w pierwszych avengers jej nie wezwał, sprawdzał czy avengers da rade jak nie to carol
Ja przepraszam w Mass Effectie zawsze team Garrus i Wrex, w przypadku dwójki był to Garrus i Grunt w przypadku 3 well... był mały wybór wiec pewnie Garrus i Liara. Tem Tuiran and Krogan-? - ALWAYS
Pod gameplayem napisałem komentarz, że jest 99% szans, że będzie opcja pójścia na piwo z Loganem (no bo jak nie xD) i właśnie dostałem te komentarze nawiązujące do tych memów xD
@@OskarRogowski w Polsce odkąd pamiętam istnieje krzywdzący trend nazywania każdego animowanego filmu / serialu "bajką" (w domyśle dla dzieci). Na szczęście powoli się to zmienia, ale starsze pokolenia chyba nadal deprecjonują coś ze względu na formę animowaną.
"Uwielbiam ten motyw, gdy świat zostaje zniszczony"- Oskar Rogowski. 💙💙💙💙
Oskar Rogowski bez serca ;(
0:50 Odcinek nr 3
12:52 Odcinek nr 4
29:20 Omówienie gamepleju Midnight Suns
Moim zdaniem w tej walce Strange vs Strange chodzi o to że jest on tak pewny swojego, tego że mu się uda gdy bardzo chce że jest wstanie nawet zabić samego siebie by ocalić ukochaną. I uważam że na początku jego drogi rzeczywiście chodziło mu o uratowanie ukochanej lecz po przemianie chodziło tylko o uratowanie jej w imieniu samego ukończenia tego czego zaczął, nie mógł odpuścić, zostawić tego, poświęcić części siebie tylko po to by wyjaśnić sobie z "dobrym" Strangem wszystkiego i nie robić tego co chciał zrobić od początku i poświęcił w imię tęgo tyle rzeczy. To jest coś typu że ktoś oddaje się pewnej idei bo wydaje mu się słuszna a gdy ktoś uświadamia mu że robił źle to nie będzie chciał odpuścić i porzucić czegoś nad czym spędził lata życia.
Ten odcinek był niezwykle baśniowy.. Historia prosta, ale opowiadająca o ponadnaturalnych konceptach i z "morałem" ;)
Nie mogę się doczekać tej gry. Dla mnie zapowiada się bombowo. Mega się jaram.
Zgadzam się, że fakt iż zły Dr. Strange na koniec wygrał, sprawia, że odcinek jest ciekawszy.
Ale ja jako widz wiedziałem, że jeśli mu się uda, to koniec - zniszczy rzeczywistość. Dlatego ucieszyłem się widząc jeszcze pozytywnego bohatera - miałem nadzieję do końca walki, że ta dobra wersja jednak wygra albo przekona sama siebie do zmiany zdania. Był nadzieją dla widza, dla mnie. Nie oglądałem tego odcina jako niemożliwej do zatrzymania spirali upadku. Kibicowałem temu dobremu :-)
Choć uważam, że np. zamiast kopii bohatera z innej pętli czasowej, Dr. Strange powinien wrócić do momentu wali z Przedwieczną i dokończyć tą walkę. W końcu Ona jeszcze żyła w tamtej chwili i do jej obowiązków należała ochrona rzeczywistości przed bytami pragnącymi zniszczyć rzeczywistość, a Strange właśnie kimś takim się stał. Mogłaby odpalić wszystkie moce z mrocznego wymiaru, nawet wezwać jakoś Dormamu - to by mogło być epickie - walka Cthulhu Strange vs Mroczna Przedwieczna, która kończy się wchłonięciem Dormamu.
Pamiętam jak narzekaliście, że po Doktorze oczekujecie dziwności i tak dalej, tu ją mamy, cieszmy się
Hanka McCoya "Beasta" bym z przyjemnością przyjął w takiej grze. Jeszcze bym z nim herbatę pił w hubie to wtedy gra roku
Przekonaliście mnie że jednak rzeczywiście ten czwarty "What If...?" obył by się bez tego drugiego Strange'a. I w sumie o ile dobrze się bawią przy What Ifach to mam wrażenie że ta seria trochę najbardziej cierpi na takie głaskanie fanów mówieniem "a pamiętacie tą rzecz z tego filmu?", co trochę mi szkoda bo jednak po tym projekcie spodziewałem się właśnie trochę więcej szaleństwa
Aczkolwiek zastanawia mnie trochę argument o tym "Żeby what if był zrozumiały dla kogoś kto nie kojarzy MCU", w sensie mam wrażenie że What Ify nawet w wersji komiksowej były cóż...dla ludzi którzy znają te komiksy? W sensie nie wyobrażam sobie kogoś kto kompletnie nie wie nic o MCU (albo komiksach Marvela) i wybiera "What if..." jako punkt początkowy (chyba że ktoś sprawdza animowane rzeczy nieważne skąd). Zawsze wyobrażałem to sobie jako coś już robionego z myślą o fanach
Chociaż prawdą jest że pewnie są... poziomy wtajemniczenia które trochę zależą ale to inna porcja przemyśleń
Dla mnie ten motyw z walką Strange'ów był całkiem ok. To pokazało, że ten "zły" Strange całkowicie się zatracił i już nic nie mogło mu przemówić do rozsądku oraz był w stanie poświęcić wszystko żeby uratować dziewczynę.
Zresztą dodało też to dramaturgii bo ja np. nie znam zbytnio motywów komiksowych i nie wiedziałem, że "zły" wygra. Nawet przypuszczałem, że to jest mało prawdopodobne. Pewnie wielu widzów ma podobnie.
Zapowiada się super rozmowa.
Jak zawsze;)
@@ekrajnizacja pewnie 😀
Co do midnight suns to liczę że wzbudzi to zainteresowanie tą grupą herosów, i może coś tam w Marvel comics się zakręci i smallwood dostanie tą swoją serią na która dał koncept
Ps nie zauwazyłem że Caretaker jest w hubie
Fajny odcinek
Can't wait
Jeśli chodzi o motyw, w którym „dobry Strange” walczy ze złym było pokazanie, że nawet on sam nie jest w stanie przemówić sobie do rozsądku i ukazanie, że ten „ zły Strange” totalnie się zatracił. Taka moja spekulacja,
Pozdrawiam 🤙
Ja bym najbardziej chciał żeby do tej gry dodali Gambita.
Ale na końcu odcinka fury dzwoni do cap marvel a to wyjaśnia czemu w pierwszych avengers jej nie wezwał, sprawdzał czy avengers da rade jak nie to carol
Deadpoola mogli dodać do tej gry :)
Ja przepraszam w Mass Effectie zawsze team Garrus i Wrex, w przypadku dwójki był to Garrus i Grunt w przypadku 3 well... był mały wybór wiec pewnie Garrus i Liara. Tem Tuiran and Krogan-? - ALWAYS
Pod gameplayem napisałem komentarz, że jest 99% szans, że będzie opcja pójścia na piwo z Loganem (no bo jak nie xD) i właśnie dostałem te komentarze nawiązujące do tych memów xD
Co za komiks ma Oskar?
Mega Marvel #09 - Świt Synów Nocy
Po tym odcinku już wgl nie rozumiem kamieniu czasu
Panowie wydaje mi się że próbujecie wycisnąć jakąś poważniejszą fabułę ze zwykłej bajki dla dzieci.
Od lat tak już mamy, że od zwykłych bajek dla dzieci, też wymagamy fabuł.
> mordowanie Avengersów, mroczne stwory Doctora Stranga, które ów wchłania
> bajka dla dzieci
Tak. Świetna bajeczka dla najmłodszych, wieczorynka normalnie.
@@elvenoormg5919 Na mini mini na dobranoc powinno lecieć
@@elvenoormg5919 Mój ulubiony motyw do wieczorynki, to jak Hulkowi rośnie serce i wybucha.
@@OskarRogowski w Polsce odkąd pamiętam istnieje krzywdzący trend nazywania każdego animowanego filmu / serialu "bajką" (w domyśle dla dzieci). Na szczęście powoli się to zmienia, ale starsze pokolenia chyba nadal deprecjonują coś ze względu na formę animowaną.