Spotkanie z MB / dorosła ADOPTOWANA

Witaj na moim kanale 💚 Jestem dorosłą osobą adoptowaną, mam 44 lata i sama jestem mamą, natomiast Wandzia i Bronek to moi ukochani rodzice adopcyjni. Na kanale poruszam tematy dzieciństwa, poszukiwania swojej tożsamości, odnalezienia biologicznej matki oraz takie dotyczące życiowych rozterek i dylematów. Treści, które nagrywam są szczere, pełne różnych emocji, nie owijam w bawełnę i mówię konkretnie co uważam na dany temat.
== Kanał ten prowadzę pod swoim imieniem sprzed adopcji, a imiona moich rodziców adopcyjnych oraz innych osób, o których mówię są zmienione na potrzeby nagrań ==
Jeśli masz ochotę podzielić się ze mną swoją historią lub po prostu porozmawiać, podaję namiary:
mail: [e-mail]
mój profil na FB: Drzewko Oliwne [zdj. profilowe takie samo jak na tym kanale]
#adopcja #dorosłedzieckoadoptowane #dorosłaosobaadoptowana #poczucieodrzucenia #tożsamość #rodziceadopcyjni #matkabiologiczna #poszukiwaniesiebie #wewnętrznedziecko #pracazemocjami

[@drzewko.oliwne2605]

W tym nagraniu opowiadam nie tylko o przebiegu spotkania z MB ale też o tym jak mi się udało ją odnaleźć (urzędy, ośrodek adopcyjny, detektyw), co czułam wtedy i jakie emocje mi towarzyszyły.

[@DeKa7781]

Jak na to jak ciężki to temat to świetnie Pani sobie poradziła ❤ Tak jak Pani to podsumowała zero empatii. Sama się usprawiedliwiała, żeby nie zmierzyć się z tym, co strasznego zrobiła, bo nie dałaby rady tego udźwignąć. Gdyby jeszcze chciała, choć po tym odnalezieniu uwzględnić Pani potrzebę dowiedzenia się czegoś więcej o rodzinie. Poza tym tak jak Pani mówi historia z pierwszą ciąża niczego jej nie nauczyła, dalej nie zważała na konsekwencje. Może rzeczywiście miała jakieś deficyty emocjonalne, albo gorącą krew i brak wyobraźni.

[@zuzannapospiech5235]

Nachodzi mnie refleksja, że fajni rodzice adopcyjni to skarb. Bardzo ciężko jest natomiast nawiązać relacje z rodzicami biologicznymi bo są to niestety (mimo więzów krwi) obce osoby. Niestety odnoszę też wrażenie, że trauma matki biologicznej nie trwała długo skoro po 2 latach miała nowe dziecko, stabilne życie a nie wyszła sama z inicjatywą odnalezienia córki.

[@drzewko.oliwne2605]

No moi są fajni chociaż jak każdy mają swoje wady 😉 piszę że "są" chociaż taty nie ma już z nami. Nawiązanie relacji z RB jest tak naprawdę trudne i...raczej niemożliwe. Za dużo emocji w tym jest...głównie nacechowanych negatywnie jak żal, smutek, pretensja, frustracja zarówno z jednej i drugiej strony chociaż nie oceniam z której bardziej. Jest Pani na razie jedyną osobą, która stwierdziła i skomentowała to publicznie to co ja zauważyłam - taka trauma, dramat i w ogóle a potem...pyk, kolejna ciąża. Dziękuję za to spostrzeżenie 💚

[@DzisiajwBetlejemSylwiaHazboun]

Dziękuję Ci za to, że dzielisz się tymi sprawami, choć są bardzo osobiste, ale domyślam się, że robisz to po to, aby pomóc innym lepiej zrozumieć to wszystko. Dzięki takim osobom świat idzie do przodu i jest szansa rozwijać różne myśli, podejścia i można uniknąć błędów.

[@drzewko.oliwne2605]

Drodzy słuchacze, znowu momentami jest problem z natężeniem dźwięku. Mam nadzieję że mimo to uda się Wam wysłuchać do końca 😉 ps.zakupiłam już coś na kształt mikrofonu więc mam nadzieję, że następne nagrania będą w lepszej jakości.

[@agagalaxy9466]

Kochana możesz wypróbować zwykłe słuchawki z mikrofonem 😘

[@drzewko.oliwne2605]

@@agagalaxy9466 nie posiadam takich 🤪 ale albo mikrofon w domu albo nagrywanie w aucie 😁

[@agagalaxy9466]

@@drzewko.oliwne2605 ja dopiero zaczęłam słuchać ale dobrze słychać póki co 😘

[@drzewko.oliwne2605]

​@@agagalaxy9466ogólnie słychać dobrze ale są momenty kiedy masz wrażenie jakbym nagle zbliżyła twarz do mikrofonu 🥴 ale teraz wiem, że to po prostu wina nagrywania w dużym pomieszczeniu.

[@agagalaxy9466]

Olivia tułam Cie mocno 💚

[@drzewko.oliwne2605]

💚🌟🍀 odtulam wirtualnie 🙂

[@GWIAZDA_TAROT]

😍😍

[@aleksandraduk8845]

Gdy słucham jak opisujesz zachowanie matki biologicznej to wydaje mi się, że ta kobieta po prostu stoi na niższym poziomie intelektualnym od Ciebie. I są jej obce pewne rozkminy intelektualne. Dlatego natrafiałaś na ścianę. Dodatkowo podejrzewam, że ona sama nigdy nie przerobiła czy to ze specjalistą czy to z zaufaną osobą swoich własnych traum. A ma je na pewno.

[@drzewko.oliwne2605]

Czasem wystarczy odrobina empatii....a czasem widać jej brak 🤷

[@MsLUNAIFICATION]

A co jeśli kluczem do tego jaka jest Pani mama biologiczna jest pani babcia( biologiczna)? Jeśli spotkała Pani swoją biologiczną rodzinę, w postaci Pani cioci w okolicach Dnia Matki, a swoją mamę biologiczną w Dzień Dziecka- jest w to zastanawiające, jakaś synchroniczność, układanie się wszystkich elementów układanki w całość. A co mogłoby być jeśli Pani babcia by nie umarła wtedy?

[@drzewko.oliwne2605]

Jest to ciekawa rzecz, sama na nią zwróciłam uwagę - w życiu nie ma przypadków i widocznie na tamten czas było mi dane abym "zalatwiła te sprawy" jak najszybciej.
Mam tu na myśli że od momentu kiedy podjęłam decyzję o odnalezieniu do momentu samego spotkania z matką biologiczną a potem do zakończenia tej znajomości wszystko potoczyło się szybko i sprawnie (co było dużym zaskoczeniem i do końca nie byłam gotowa na tak szybki obrót sprawy).
Co do kwestii babci biologicznej to naprawdę nie ma sensu gdybanie.

[@MsLUNAIFICATION]

@@drzewko.oliwne2605 Chciałabym bardziej rozwinąć, co miałam na myśli, na co chciałam Panią naprowadzić i opowiedzieć Pani historię pewnej dziewczyny, cioci mojej koleżanki, o której dowiedziam się przypadkiem ( napiszę maila)...w wielkim skrócie: Pani matka biologiczna nie może Pani dać tego, czego sama nie ma, albo czego nie dostała od swojej matki( empatii, zrozumienia).

[@drzewko.oliwne2605]

Ja się domyślalam co ma Pani dokładnie na myśli 😉 ale nadal to jest gdybanie. Co do empatii to albo ją w sobie mamy w większym lub mniejszym stopniu albo nie, poza tym moja matka biologiczna nie miała kilku lat gdy jej matka zmarła tylko 18 więc czas w jakim mogła coś otrzymać od swojej matki był....spory tak to nazwę. Oczywiście nie kwestionuję tu cierpienia ani dramatu utracenia matki.

[@anastazjagordonbleu4317]

W sumie ma pani żal ze panią matka porzuciła czy oddała zwał jak zwał bo pani nie chciała ale za to była pani chcianym dzieckiem pani prawdziwych rodziców którzy panią chcieli kochali wychowali ale pani ciągle mało. Rozumiem problem i to ze to siedzi w człowieku i boli ale moze nie warto robic z tego samej sobie dodatkowej traumy i tego tak bardzo roztrząsać.
Mnie odrzucił ojciec nie porzucił ale odrzucił nie kochał traktował okropnie i równolegle z inna kobietą miał córkę prawie ze moją rówieśniczkę. To o nią dbał bardziej ją kochał i kupował sukienki...ja byłam nikim jakąś przeszkodą, przypadkiem. Zastanawiam się czasem dlaczego mama z nim była i pozwalała na to by tak trakował nie tylko mnie ale i ją również ale nie roztrząsam tego bo cóz mi to da jeszcze większą traumę? Nie przepracuję tego bo tego się nie da przepracować. Zawsze i tak będzie się cierpieć z tego powodu...

[@drzewko.oliwne2605]

Nigdzie nie mówię, że mam żal do matki, że zostałam oddana. Do tego nigdzie nie opowiadam o tym że żyję w poczuciu, że "ciągle mi mało". Z Pani komentarza wynika dla mnie, że wcale nie rozumie pani problemu (i oczywiście nie musi). Traumę odrzucenia ma każde dziecko które zostało oddane / porzucone przez swoją matkę biologiczną. To czy ta trauma objawi się jakoś w życiu danej osoby to już indywidualna sprawa. U mnie ona wylazła dośc szybko i nad nią pracowałam. Tylko tyle i aż tyle...