7:15 "przez tyle lat dzięki.. nie musiałem do nikogo strzelać" - w tym miejscu jest moim zdaniem jeden z głównych problemów w Polskiej Armii i misjami. Mianowicie brak świadomości młodych ludzi, iż wojsko to nie ciepłe miejsce gdzie się pobiega po poligonie, pojedzie na misje dostanie kasę w dolarach, mieszkanie - tylko, iż wojsko służy i jest szkolone właśnie do tego aby zabić drugiego człowieka w razie wojny. Moim zdaniem młodych ludzi którzy przychodzą do wojska powinno się uświadamiać, że to nie jedynie bohaterska służba, mundur, karabin, patrole ale również mniej przyjemne aspekty. Tak samo jak nigdy nie powinno mieć miejsca to co zdarzało się w Polsce na początku, gdzie misje w Iraku czy Afganistanie nazywano misjami pokojowymi czy stabilizacyjnymi. Mówili tak politycy i takie informacje trafiały do młodych żołnierzy. Z takim nastawieniem podejmowali decyzję o wyjeździe. Misja pokojowo stabilizacyjna na której zarobią i się czegoś nauczą. Zamiast tego powinni zostać uświadomieni, że nie żadna misja, tylko WOJNA i DZIAŁANIA WOJENNE w których po drugiej stronie będzie przeciwnik, który będzie chciał ich zajebać wszelkimi metodami. To bardzo ważne mieć taką świadomość gdyż zmienia nastawienie i podejście do wielu spraw.
niestety taka jest rzeczywistosc i taka tez bedzie, polska kazdemu chetnie pomaga zawsze i wszedzie, gorzej to idzie w druga strona, przekonalismy sie o tym na przestrzeni wiekow i dobrze by bylo, jakby to sie wreszcie zmienilo.
Druga kwestia, wyposażenie żołnierzy. Początki gdy byli ranni lub ginęli jak można było usłyszeć : brak pełnych kamizelek kuloodpornych, niepancerzone samochody, niewielkie limity amunicji. To również właśnie wynik podejścia do działań Polskich żołnierzy w Iraku czy Afganistanie jak do Misji Pokojowo Stabilizacyjnych, a nie do WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH. Na misji pokojowej lekkie wyposażenie może i wystarcza, na WOJNIE i W DZIAŁANIACH WOJENNYCH - a to właśnie miało i ma miejsce w Iraku czy Afganistanie, a nie żadne misje pokojowo-stabilizacyjne - już nie wystarcza.
Trzecia kwestia: Również wynikająca z nieprawdziwego nastawienia i podejścia do WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH w Afganistanie czy Iraku jak do misji pokojowo-stabilizacyjnych i która powodowała i powoduje NAJWIĘKSZE STRATY w LUDZIACH. Mianowicie - PATROLE. Widoczny i rzucający się patrol na misji pokojowej to coś co poprawia morale mieszkańców, dba o spokój, zapobiega zamieszką - podobnie jak częste patrole policji w miastach. Natomiast na WOJNIE i DZIAŁANIACH WOJENNYCH - PATROL lub PATROL ochraniający KONWÓJ z ZAOPATRZENIEM to ŁATWY CEL i PREZENT DLA PRZECIWNIKA NA ZADANIE W MOŻLIWIE ŁATWY SPOSÓB DUŻYCH STRAT w LUDZIACH, SPRZĘCIE oraz MORALE, NIEDUŻYM KOSZTEM. Kilku, kilkunastu żołnierzy, jeden lub kilka pojazdów z lekkim lub średnim uzbrojeniem i opancerzeniem na nierozpoznanym i kontrolowanym przez przeciwnika terenie lub nawet głęboko w nim, w biały dzień, dobrze widocznych, bez wsparcia, poruszających się tymi samymi trasami. Dla przeciwnika prowadzącego WOJNĘ PARTYZANCKĄ (taką prowadzą głównie grupy nazywane "talibami/terrorystami") to PODSTAWOWE i IDEALNE. Byle "wieśniak czy kilku" bez wyszkolenia potrafi po krótkim instruktarzu pokonać taki PATROL czy KONWÓJ lub zadać mu spore STRATY w LUDZIACH I SPRZĘCIE. Mieliśmy idealne przykłady podczas działań wojennych Rosjan w Afganistanie kilkadziesiąt lat temu gdy wtedy Mudżachedini zabijali w ten sposób Rosjan dziesiątkami i setkami. Mieliśmy również doskonały przykład gdy to Polacy walczyli od 1939-1945 z Nazistami metodami partyzanckimi. Takie same bardzo skuteczne metody. Likwidacja niedużych PATROLI, KONWOJÓW, WYSADZANIE POCIĄGÓW Z ZAOPATRZENIEM. Podstawi i zasady DZIAŁAŃ WOJENNYCH i WALKI PARTYZANCKIEJ. Z tym mamy i mieliśmy doczynienia w Iraku i Afganistanie, o tym powinno się Polskich żołnierzy uświadamiać przed wyjazdami na WOJNĘ i w rejon DZIAŁAŃ WOJENNYCH i WALKI PARTYZANCKIEJ w Iraku czy Afganistanie i na to powinno się przyjąć odpowiednią taktykę działania.
Oczywiście to moje prywatne zdanie. Niewiele jak sądzę zmieniu. Jestem prostym człowiekiem, Polakiem, nie generałem czy znawcą i specjalistą. Chciałem się jednak podzielić kilkoma skromnymi uwagami ze swojej strony. Mam nadzieję, że Polscy i inni żołnierze będą mogli jak najszybciej wrócić do kraju i swoich rodzin zdrowi i bezpiecznie, a ci którzy będą służyć będą mieli przez nasz Rząd i Armię zapewnione najlepsze wyposażenie i sprzęt w tym do opancerzenia i sprzęt ochronny. Oraz będą mieli mądrych dowódców.
Ja się zgadzam z kwadratem. Teoretycznie nie masz obowiązku jechać, ale jak jesteś w jednostkach bojowych, które się razem szkolą i razem jadą, to nie masz wyboru. Bo albo jedziesz albo dostajesz papiery i wypierdalasz. Takie realia. A pieniądze w porównaniu do możliwości utraty życia i tak są marne, bo szeregowy zarabia tam podstawa 60.000 za pół roku, + to co w kraju przez ten czas, czyli koło 15.000 + dodatki za każdorazowy wyjazd z bazy itp itd.
Czwarta kwestia: również związana z myleniem WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH z misją pokojowo-stabilizacyjną. Wystawianie jak w Afganistanie niedużych posterunków na terenie PRZECIWNIKA. W JAKIM CELU? Kontrolować, praktycznie niczego nie kontrolują gdyż dookoła teren przeciwnika, góry, lasy. Dostęp do niektórych posterunków tylko drogą powietrzną czyli praktycznie odcięte od świata i bez szybkiego wsparcia. Umieszczone z reguły w dolinach (dobrze widoczne i umożliwiające zaplanowanie ataku lub ostrzał) i słabo umocnione, zwłaszcza przed bronią średnią i ciężką. KOLEJNY PREZENT DLA PRZECIWNIKA. Amerykanie się o tym szczególnie przekonali. Jak niektórzy się później wypowiadali "nawet nie wiedzieli po co tam są i czego bronią, jak tam nie ma niczego oprócz skał i PRZECIWNIKA (grupy nazywane "talibami/terrorystami". Znowu można by przypomnieć historię. Jeżeli dane państwo wchodziło z wojskiem na teren przeciwnika aby go zająć, robiło to stopniowo, zajmując kolejne obszary. Jeżeli chciało wejść w głąb terenu przeciwnika to np. w czasach odleglejszych wybierało teren trudno dostępny, na wzniesieniu z widokiem na okolicę i tam budowało dobrze umocnione i uzbrojone forty (nie worki z piaskiem). Wykonanie trudniejsze, ale żołnierze bezpieczniejsi. Takie ułożenie daje PRZEWAGĘ OBROŃCĄ gdy PRZECIWNIK nie dysponuje artylerią dużego kalibru czy wsparciem z powietrza jak w grupy zwane "talibami/terrorystami" w Iraku czy Afganistanie. Dodatkowo nie widać co jest wewnątrz fortyfikacji wobec czego nie pozwala to PRZECIWNIKOWI na obserwację i prawidłową ocenę siły bojowej wewnątrz, zasobów uzbrojenia, amunicji, lokalizacji obiektów na terenie. DAJE TO OLBRZYMIĄ PRZEWAGĘ OBROŃCĄ. W Iraku czy Afganistanie na odwrót. Większość baz czy posterunków w dobrze widocznych i średnio ufortyfikowanych dolinach. TO PRZECIWNIKOWI POWINNO BYĆ TRUDNO PODEJŚĆ DO NAS, A NIE NAM DO PRZECIWNIKA.
Ja też chciał by pracować w wojsku, ale na wku psycho testy wymyślili i to jest pewnego rodzaju zapora. Jak człowiek poszedł na ochotnika nie było problemu z wojskiem a jak chce tam wrócić to rzucają kłody pod nogi .
Co innego jest być dumnym z Armii Polskiej a co innego krytykować ją za to że przez swoją obecność na terenie Afganistanu łamie słowa przysięgi. No chyba że przysięga ma wartość papieru do rzyci.
co co własnie tu napisałes doskonale pokazuje jak bardzo nie masz pojecia o czym mowisz. i zastanawiam sie dlaczego człowiek ktory wyraźnie zupełnie sie nie orientuje w temacie rotacji i działania pkw afganistan wypowiada sie w ten sposob pod dokumentem mu poswieconym. może poprostu lubi sie kompromitować publicznie ?
Sam byś nie miał jaj , żeby tam pojechać . taka prawda. jeśli czują powołanie , niech jeżdżą, nawet dla kasy. tobie nic do tego i nie masz prawa nazywać tych ludzi debilami, bo oni robią coś, na co ciebie nie było by stać.
jeśl jesteś na etacie gaciowego w jakiej ochujałej jednostce to może i trzeba żebrac! w innym przypadku to tak nie działa. I nie frajeruj mi tu pajacu!
Mi nasuwa się inne pytanie: co ty pierdolisz! Żal mi ludzi którzy nazywają naszych żołnierzy najemnikami. Już mi się chce rzygać takimi komentarzami....
byłem przeżyłem i dziękuje bogu że wróciłem !
bog nie ma z tym nic wspolnego...jeszcze karma cie dopadnie
@@MrJurekkiler ty cymbale xd
Dziękuję za służbę.
Cześć i chwała BOHATEROM!
@@MrJurekkilerco ty pierdolisz
7:15 "przez tyle lat dzięki.. nie musiałem do nikogo strzelać" - w tym miejscu jest moim zdaniem jeden z głównych problemów w Polskiej Armii i misjami. Mianowicie brak świadomości młodych ludzi, iż wojsko to nie ciepłe miejsce gdzie się pobiega po poligonie, pojedzie na misje dostanie kasę w dolarach, mieszkanie - tylko, iż wojsko służy i jest szkolone właśnie do tego aby zabić drugiego człowieka w razie wojny. Moim zdaniem młodych ludzi którzy przychodzą do wojska powinno się uświadamiać, że to nie jedynie bohaterska służba, mundur, karabin, patrole ale również mniej przyjemne aspekty. Tak samo jak nigdy nie powinno mieć miejsca to co zdarzało się w Polsce na początku, gdzie misje w Iraku czy Afganistanie nazywano misjami pokojowymi czy stabilizacyjnymi. Mówili tak politycy i takie informacje trafiały do młodych żołnierzy. Z takim nastawieniem podejmowali decyzję o wyjeździe. Misja pokojowo stabilizacyjna na której zarobią i się czegoś nauczą. Zamiast tego powinni zostać uświadomieni, że nie żadna misja, tylko WOJNA i DZIAŁANIA WOJENNE w których po drugiej stronie będzie przeciwnik, który będzie chciał ich zajebać wszelkimi metodami. To bardzo ważne mieć taką świadomość gdyż zmienia nastawienie i podejście do wielu spraw.
"FOREST" 21 BSP B.DOW K. SAP.
POZDRAWIAM !!! 👊💪🍻🍻🍻🍻
5:44 prawdziwy tata
niestety taka jest rzeczywistosc i taka tez bedzie, polska kazdemu chetnie pomaga zawsze i wszedzie, gorzej to idzie w druga strona, przekonalismy sie o tym na przestrzeni wiekow i dobrze by bylo, jakby to sie wreszcie zmienilo.
Druga kwestia, wyposażenie żołnierzy. Początki gdy byli ranni lub ginęli jak można było usłyszeć : brak pełnych kamizelek kuloodpornych, niepancerzone samochody, niewielkie limity amunicji. To również właśnie wynik podejścia do działań Polskich żołnierzy w Iraku czy Afganistanie jak do Misji Pokojowo Stabilizacyjnych, a nie do WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH. Na misji pokojowej lekkie wyposażenie może i wystarcza, na WOJNIE i W DZIAŁANIACH WOJENNYCH - a to właśnie miało i ma miejsce w Iraku czy Afganistanie, a nie żadne misje pokojowo-stabilizacyjne - już nie wystarcza.
Mamo? To praca dla kawalerow po ktorych dzieci I zona nie beda plakac, a zarobki I tak sa zbyt male ! Bohaterowie !
Trzecia kwestia: Również wynikająca z nieprawdziwego nastawienia i podejścia do WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH w Afganistanie czy Iraku jak do misji pokojowo-stabilizacyjnych i która powodowała i powoduje NAJWIĘKSZE STRATY w LUDZIACH. Mianowicie - PATROLE. Widoczny i rzucający się patrol na misji pokojowej to coś co poprawia morale mieszkańców, dba o spokój, zapobiega zamieszką - podobnie jak częste patrole policji w miastach. Natomiast na WOJNIE i DZIAŁANIACH WOJENNYCH - PATROL lub PATROL ochraniający KONWÓJ z ZAOPATRZENIEM to ŁATWY CEL i PREZENT DLA PRZECIWNIKA NA ZADANIE W MOŻLIWIE ŁATWY SPOSÓB DUŻYCH STRAT w LUDZIACH, SPRZĘCIE oraz MORALE, NIEDUŻYM KOSZTEM. Kilku, kilkunastu żołnierzy, jeden lub kilka pojazdów z lekkim lub średnim uzbrojeniem i opancerzeniem na nierozpoznanym i kontrolowanym przez przeciwnika terenie lub nawet głęboko w nim, w biały dzień, dobrze widocznych, bez wsparcia, poruszających się tymi samymi trasami. Dla przeciwnika prowadzącego WOJNĘ PARTYZANCKĄ (taką prowadzą głównie grupy nazywane "talibami/terrorystami") to PODSTAWOWE i IDEALNE. Byle "wieśniak czy kilku" bez wyszkolenia potrafi po krótkim instruktarzu pokonać taki PATROL czy KONWÓJ lub zadać mu spore STRATY w LUDZIACH I SPRZĘCIE. Mieliśmy idealne przykłady podczas działań wojennych Rosjan w Afganistanie kilkadziesiąt lat temu gdy wtedy Mudżachedini zabijali w ten sposób Rosjan dziesiątkami i setkami. Mieliśmy również doskonały przykład gdy to Polacy walczyli od 1939-1945 z Nazistami metodami partyzanckimi. Takie same bardzo skuteczne metody. Likwidacja niedużych PATROLI, KONWOJÓW, WYSADZANIE POCIĄGÓW Z ZAOPATRZENIEM. Podstawi i zasady DZIAŁAŃ WOJENNYCH i WALKI PARTYZANCKIEJ. Z tym mamy i mieliśmy doczynienia w Iraku i Afganistanie, o tym powinno się Polskich żołnierzy uświadamiać przed wyjazdami na WOJNĘ i w rejon DZIAŁAŃ WOJENNYCH i WALKI PARTYZANCKIEJ w Iraku czy Afganistanie i na to powinno się przyjąć odpowiednią taktykę działania.
Oczywiście to moje prywatne zdanie. Niewiele jak sądzę zmieniu. Jestem prostym człowiekiem, Polakiem, nie generałem czy znawcą i specjalistą. Chciałem się jednak podzielić kilkoma skromnymi uwagami ze swojej strony. Mam nadzieję, że Polscy i inni żołnierze będą mogli jak najszybciej wrócić do kraju i swoich rodzin zdrowi i bezpiecznie, a ci którzy będą służyć będą mieli przez nasz Rząd i Armię zapewnione najlepsze wyposażenie i sprzęt w tym do opancerzenia i sprzęt ochronny. Oraz będą mieli mądrych dowódców.
w momencie ważnym nie możesz się zawahać bo od tej decyzji zależy Życie Twoje i Twoich kolegów...
Tylko Terminator i kompletny poyebus nie mają oporów przed strzeleniem do człowieka.
Matachin Tower wg Ciebie jestem poyebem???
Święta prawda........
Ja się zgadzam z kwadratem. Teoretycznie nie masz obowiązku jechać, ale jak jesteś w jednostkach bojowych, które się razem szkolą i razem jadą, to nie masz wyboru. Bo albo jedziesz albo dostajesz papiery i wypierdalasz. Takie realia. A pieniądze w porównaniu do możliwości utraty życia i tak są marne, bo szeregowy zarabia tam podstawa 60.000 za pół roku, + to co w kraju przez ten czas, czyli koło 15.000 + dodatki za każdorazowy wyjazd z bazy itp itd.
Czwarta kwestia: również związana z myleniem WOJNY i DZIAŁAŃ WOJENNYCH z misją pokojowo-stabilizacyjną. Wystawianie jak w Afganistanie niedużych posterunków na terenie PRZECIWNIKA. W JAKIM CELU? Kontrolować, praktycznie niczego nie kontrolują gdyż dookoła teren przeciwnika, góry, lasy. Dostęp do niektórych posterunków tylko drogą powietrzną czyli praktycznie odcięte od świata i bez szybkiego wsparcia. Umieszczone z reguły w dolinach (dobrze widoczne i umożliwiające zaplanowanie ataku lub ostrzał) i słabo umocnione, zwłaszcza przed bronią średnią i ciężką. KOLEJNY PREZENT DLA PRZECIWNIKA. Amerykanie się o tym szczególnie przekonali. Jak niektórzy się później wypowiadali "nawet nie wiedzieli po co tam są i czego bronią, jak tam nie ma niczego oprócz skał i PRZECIWNIKA (grupy nazywane "talibami/terrorystami". Znowu można by przypomnieć historię. Jeżeli dane państwo wchodziło z wojskiem na teren przeciwnika aby go zająć, robiło to stopniowo, zajmując kolejne obszary. Jeżeli chciało wejść w głąb terenu przeciwnika to np. w czasach odleglejszych wybierało teren trudno dostępny, na wzniesieniu z widokiem na okolicę i tam budowało dobrze umocnione i uzbrojone forty (nie worki z piaskiem). Wykonanie trudniejsze, ale żołnierze bezpieczniejsi. Takie ułożenie daje PRZEWAGĘ OBROŃCĄ gdy PRZECIWNIK nie dysponuje artylerią dużego kalibru czy wsparciem z powietrza jak w grupy zwane "talibami/terrorystami" w Iraku czy Afganistanie. Dodatkowo nie widać co jest wewnątrz fortyfikacji wobec czego nie pozwala to PRZECIWNIKOWI na obserwację i prawidłową ocenę siły bojowej wewnątrz, zasobów uzbrojenia, amunicji, lokalizacji obiektów na terenie. DAJE TO OLBRZYMIĄ PRZEWAGĘ OBROŃCĄ. W Iraku czy Afganistanie na odwrót. Większość baz czy posterunków w dobrze widocznych i średnio ufortyfikowanych dolinach. TO PRZECIWNIKOWI POWINNO BYĆ TRUDNO PODEJŚĆ DO NAS, A NIE NAM DO PRZECIWNIKA.
Ja też chciał by pracować w wojsku, ale na wku psycho testy wymyślili i to jest pewnego rodzaju zapora. Jak człowiek poszedł na ochotnika nie było problemu z wojskiem a jak chce tam wrócić to rzucają kłody pod nogi .
3:34 Playbooooy! :D
Co innego jest być dumnym z Armii Polskiej a co innego krytykować ją za to że przez swoją obecność na terenie Afganistanu łamie słowa przysięgi. No chyba że przysięga ma wartość papieru do rzyci.
mi jest wstyd za nich...nie jestem wogole dumny
3:24 czy ja dobrze słyszę że przy dziecku mówi:
"no i widzisz kurwa udało nam się" ?
Nie mieli innych żołnierzy do nagrania, czy wszyscy w polskim wojsku mają tak zryte berety jak amerykanie?
2:30 same oryginały ;)
Straszny stopień...
co co własnie tu napisałes doskonale pokazuje jak bardzo nie masz pojecia o czym mowisz. i zastanawiam sie dlaczego człowiek ktory wyraźnie zupełnie sie nie orientuje w temacie rotacji i działania pkw afganistan wypowiada sie w ten sposob pod dokumentem mu poswieconym. może poprostu lubi sie kompromitować publicznie ?
s6 to moze masz ale raczej od burago.
dostajesz rozkaz to jedziesz któtka piłka.
Wiecie, że za niektóre Wasze komenty można nieźle beknąć ???
co masz na mysli?
Ja się boję że jakbym tam pojechał to pewnie bym był sadzony za zbrodnie wojenne. I tyle
o widze ze medialny "wujek beku" i tej produkcji nie ominął...
Sam byś nie miał jaj , żeby tam pojechać . taka prawda.
jeśli czują powołanie , niech jeżdżą, nawet dla kasy. tobie nic do tego i nie masz prawa nazywać tych ludzi debilami, bo oni robią coś, na co ciebie nie było by stać.
OLO szkoda nerwów na takiego pajaca! Pozdrawiam!
Drogą pantoflową xD
Polacy w pustyni.
To jest call of duty 4 ;p
Ta matka to tylko potrafi obwiniać.
Po co ta wojna ? dla ropy czy tej tam heroiny ?
6 lat minęło, ani ropy, ani hery... Pozostały wspomnienia i brak bliskich osób ...
ja mam men of war assult squad
NIDUX HaShU PL i co ?
jestem zajebisty hehe :)
NIDUX HaShU PL ta gre porównujesz do Wojny mądre
lubie ja i koniec
Za takie komentarze jakie masz u siebie.....można w obecnych czasach iść za kraty......kolejny biedny człowieczek.
Potwierdziles wlasnie ze twoja wiedza jest zerowa i nie masz zadnych argumentow.
jeśl jesteś na etacie gaciowego w jakiej ochujałej jednostce to może i trzeba żebrac! w innym przypadku to tak nie działa. I nie frajeruj mi tu pajacu!
Czytając twoje komentarze dochodzę do wniosku, że to ty nie masz bladego pojęcia w tym temacie...
Mi nasuwa się inne pytanie: co ty pierdolisz! Żal mi ludzi którzy nazywają naszych żołnierzy najemnikami. Już mi się chce rzygać takimi komentarzami....