Witam spoko film jak zagrane kawałki mam podobny akordeon tylko muza 80 basowy i co ważne instrument gra i nam sie właśnie utrzylem grać utrzylem sie akordoow durowych molowych
Część Damian mam ten model po remoncie ,tylko ostatnio muszę poruszać basami ,bo mi się zawiesiły na krótko,to norma przy viki😅Mam jeszcze niebieską na części,albo naprawy i czarną Damkę pierwsze wydanie pamiątka po mamie po remoncie Pozdrawiam
Czy to jest polski model z Bydgoszczy ??? Jeżeli tak, to nie mamy się czego wstydzić !!! i na czymś co nie kosztowało ogromnych pieniędzy wiele osób mogło nauczyć się muzykowania. Nie mówię tu o koncertach, ale o biesiadowym graniu.
I tak i nie, Poprzedni ustrój chciał się pozbyć manufaktury instrumentów bo nie do końca podobała się przedsiębiorczość z tym związana, owszem były tanie w porównaniu do sprowadzonych z Włoch czy Niemczech akordeonów na które mogli liczyć nieliczni co mieli znajomości. Cena nie wzięła się z chmur tylko z niższej jakości wykonania, Hohner miał taką mechanikę która mimo wieku 80 lat nie sprawia problemów a we wszystkich produktach Bydgoskiej Fabryki Akordeonów się rozsypywała i była awaryjna. To nie tak że ja nie lubię tych akordeonów po prostu wiem co jest w środku
Ja nigdzie nie napisałem, że jest sens w porównaniu tego, co produkowała BFA z Hohnerem, żeby sięgnąć wyższej półki albo nawet z Welttmeistrem. Hohnera nigdy nie można było kupić oficjanie, nie było takiej mozliwości, wszystkie te akodreony trafiały da Polski tylko dlatego, że w Niemczech Zach pozostała rodzina, używając najróżniejszych sztuczek przesyłała je do Polski a w przypadku rodziny w Anglii trafiały akordeony marki Royal (Standard). Powtórzę jeszcze raz, nie mamy się czego wstydzić, dziesiątki tysięcy ludzi uzyskało dostęp do akordeonu siermiężnego, głównie w Społecznych Ogniskach Muzycznych, może u jakiegoś organisty czy muzyka (świadomie nie nie pisze muzykanta) co pozwalało na podstawową naukę. To co zrobiłeś, czyli efekt Twojej pracy zainspirował mnie do napisania swoich przemyśleń. Mój kolega przez lata grał na Victorii (pierwsza była chyba Muza) przez lata na dancingach, rzadko na weselach i akordeon to wytrzymał. Jesteś młodym człowiekiem, nie znasz realiów tamtych czasów a je doskonale pamiętam. BFA nie była już manufakturą, to była fabryka. taka sama jak w Kaliszu, skąd wychodziły pianina pod nazwą Calisia. Pierwsze nuty wygrywałem na włoskim akordeonie 24 basowym, później uczyłem się w Ognisku Muzycznym, później mogłem nawet grać na czeskiej !!! Delicii?, a póżniej mój Ojciec odkupił mi Weltmeistra 96 basowego. Po Akordeon 120 basowy jechaliśmy do Warszawy po Stellę, do dziś mam S4, który z racji przechowywania w "bloku" i różych innych okoliczności, nie byl używany a dziś nie chce już grać, coś się w nim przewraca, słychać grzechot. Kiedy zacząłem grać "zawodowo" po egzaminach i uzyskaniu licencji z Woj Rady Narodowej z Wydziału Kultury w Bydgoszczy dostałem przydział na klarnet. Odbierając" 'przydział" okazało się, że przypadł mi klarnet w układzie klap niemieckich a nie francuskich (co do dziś jest chyba standardem) Tak się stało a nie dlatego, że miałem wybór, taki był przydział. Dziś najwyższej klasy, rewelacyjny, koncertowy akordeon potrafi kosztować nawet powyżej 100.000 zł co też juz jakimś przegięciem więc, się nigdy nie zrozumiemy. Pozostańmy w realnym zakresie nie tylko cen, ale tego co robisz, tego, co potrafisz zrobi, to ostatnie najbardziej sobie cenię. Ne widzę powodu na dalszą wymianę myśli na tym forum Jednak pozostaję do dyspozycji na priv. Pozdrawiam.
do wszystkiego zdołacie wcisnąć ten polski kompleks, że nie ma się czego wstydzić, a że ruski blokował ale daliśmy radę. Kogo tu to obchodzi? Gość robi robote czy instrument niemiecki czy polski. Po kiego czorta i w tym polityka.@@czekuch
Bravo Ty elegancka reanimacja ☺👌👍like
Witam spoko film jak zagrane kawałki mam podobny akordeon tylko muza 80 basowy i co ważne instrument gra i nam sie właśnie utrzylem grać utrzylem sie akordoow durowych molowych
Część Damian mam ten model po remoncie ,tylko ostatnio muszę poruszać basami ,bo mi się zawiesiły na krótko,to norma przy viki😅Mam jeszcze niebieską na części,albo naprawy i czarną Damkę pierwsze wydanie pamiątka po mamie po remoncie Pozdrawiam
Niestety koszty napraw są dość spore i często nie opłaca się naprawiać tańszych akordeonów chyba że sentyment, pozdrawiam
Mój lutnik mówi,że te większe modele częściej się zaweszają basy 😢Chyba w 120 i nietylko Trzymaj się Maestro 👍🏽
Wszystko z fabryk z Bydgoszczy ma kontrowersyjną jakościowo mechanikę basową, to nie Hohner czy Scandali by było niezawodne
@@DamianSzczepaniak Dokładnie masz rację ,osobiście wolę ćwiczyć na niemieckim sprzęcie .Victorię naprawiam ,bo większość ,to pamiątki po mamie ❤️
No nieźle i co teraz z Victorią?
Wróciła do kolegi i mam nadzieję że posłuży mu jeszcze trochę
Czy to jest polski model z Bydgoszczy ??? Jeżeli tak, to nie mamy się czego wstydzić !!! i na czymś co nie kosztowało ogromnych pieniędzy wiele osób mogło nauczyć się muzykowania. Nie mówię tu o koncertach, ale o biesiadowym graniu.
I tak i nie, Poprzedni ustrój chciał się pozbyć manufaktury instrumentów bo nie do końca podobała się przedsiębiorczość z tym związana, owszem były tanie w porównaniu do sprowadzonych z Włoch czy Niemczech akordeonów na które mogli liczyć nieliczni co mieli znajomości. Cena nie wzięła się z chmur tylko z niższej jakości wykonania, Hohner miał taką mechanikę która mimo wieku 80 lat nie sprawia problemów a we wszystkich produktach Bydgoskiej Fabryki Akordeonów się rozsypywała i była awaryjna. To nie tak że ja nie lubię tych akordeonów po prostu wiem co jest w środku
Ja nigdzie nie napisałem, że jest sens w porównaniu tego, co produkowała BFA z Hohnerem, żeby sięgnąć wyższej półki albo nawet z Welttmeistrem.
Hohnera nigdy nie można było kupić oficjanie, nie było takiej mozliwości, wszystkie te akodreony trafiały da Polski tylko dlatego, że w Niemczech Zach pozostała rodzina, używając najróżniejszych sztuczek przesyłała je do Polski a w przypadku rodziny w Anglii trafiały akordeony marki Royal (Standard).
Powtórzę jeszcze raz, nie mamy się czego wstydzić, dziesiątki tysięcy ludzi uzyskało dostęp do akordeonu siermiężnego, głównie w Społecznych Ogniskach Muzycznych, może u jakiegoś organisty czy muzyka (świadomie nie nie pisze muzykanta) co pozwalało na podstawową naukę.
To co zrobiłeś, czyli efekt Twojej pracy zainspirował mnie do napisania swoich przemyśleń. Mój kolega przez lata grał na Victorii (pierwsza była chyba Muza) przez lata na dancingach, rzadko na weselach i akordeon to wytrzymał.
Jesteś młodym człowiekiem, nie znasz realiów tamtych czasów a je doskonale pamiętam.
BFA nie była już manufakturą, to była fabryka. taka sama jak w Kaliszu, skąd wychodziły pianina pod nazwą Calisia.
Pierwsze nuty wygrywałem na włoskim akordeonie 24 basowym, później uczyłem się w Ognisku Muzycznym, później mogłem nawet grać na czeskiej !!! Delicii?, a póżniej mój Ojciec odkupił mi Weltmeistra 96 basowego. Po Akordeon 120 basowy jechaliśmy do Warszawy po Stellę, do dziś mam S4, który z racji przechowywania w "bloku" i różych innych okoliczności, nie byl używany a dziś nie chce już grać, coś się w nim przewraca, słychać grzechot.
Kiedy zacząłem grać "zawodowo" po egzaminach i uzyskaniu licencji z Woj Rady Narodowej z Wydziału Kultury w Bydgoszczy dostałem przydział na klarnet. Odbierając" 'przydział" okazało się, że przypadł mi klarnet w układzie klap niemieckich a nie francuskich (co do dziś jest chyba standardem)
Tak się stało a nie dlatego, że miałem wybór, taki był przydział.
Dziś najwyższej klasy, rewelacyjny, koncertowy akordeon potrafi kosztować nawet powyżej 100.000 zł co też juz jakimś przegięciem więc, się nigdy nie zrozumiemy.
Pozostańmy w realnym zakresie nie tylko cen, ale tego co robisz, tego, co potrafisz zrobi, to ostatnie najbardziej sobie cenię.
Ne widzę powodu na dalszą wymianę myśli na tym forum Jednak pozostaję do dyspozycji na priv. Pozdrawiam.
do wszystkiego zdołacie wcisnąć ten polski kompleks, że nie ma się czego wstydzić, a że ruski blokował ale daliśmy radę. Kogo tu to obchodzi? Gość robi robote czy instrument niemiecki czy polski. Po kiego czorta i w tym polityka.@@czekuch
Kocham Victoria,ale ćwiczę na innych