Tyle w teorii, a praktyce obywatele glosują na tę partię, którą podsuwają im pod nos media. Wiec mamy do czynienia z iluzją wpływu obywateli na grupe rządzącą. Kiedys umyslami obywateli rządził telewizor, teraz mamy "bańki informacyjne". W rzeczywistości o tym kto rzadzi w danym kraju decyduje ten, kto jest włascicielem mediow w danym kraju (na zachodzie zazwyczaj media sa amerykańskie). Nie ma wiekszego znaczenia autorytaryzm, wielopartyjność - to, rzeczywiscie, jest tylko teatr. Nikt jeszcze nie probował nie dawac temu wszystkiemu uwagi. Gdyby nikt nie poszedl głosować, odzyskalibysmy w pewnym pokrętnym sensie niepodległość (na pewno mentalną).
Tyle w teorii, a praktyce obywatele glosują na tę partię, którą podsuwają im pod nos media. Wiec mamy do czynienia z iluzją wpływu obywateli na grupe rządzącą. Kiedys umyslami obywateli rządził telewizor, teraz mamy "bańki informacyjne". W rzeczywistości o tym kto rzadzi w danym kraju decyduje ten, kto jest włascicielem mediow w danym kraju (na zachodzie zazwyczaj media sa amerykańskie). Nie ma wiekszego znaczenia autorytaryzm, wielopartyjność - to, rzeczywiscie, jest tylko teatr. Nikt jeszcze nie probował nie dawac temu wszystkiemu uwagi. Gdyby nikt nie poszedl głosować, odzyskalibysmy w pewnym pokrętnym sensie niepodległość (na pewno mentalną).