ja aktualnie mieszkam w miescie ale ... w UK. ewakuacja z miasta jest malo realna. bo ani dzialki ani nic takiego nie mam. jedyne wyjscie to przemyslenie i zrobienie listy osob z najblizszej okolicy - najlepiej rodzin - i polaczenie sil. dlaczego rodzin? bo jesli maja dzieci, raczej uciekac nie beda. a przyjma pomoc kolejnej doroslej osoby. szczegolnie jesli przyniesie caly plecak zapasow. poza tym jesli w jednym domu bedzie 6-8 doroslych osob, to mozna sie zabarykadowac i nawet przed atakiem wyglodnialej bandy obronic.
Jeżeli nie lubię sąsiadów, albo oni nie lubią mnie to też lepiej pozostać w domu. Jadąc klasykiem: "Trzeba nam było szukać nowego wroga, jak tu pod bokiem znalazł się stary?".
Najlepszą alternatywą dla osób mieszkających w miastach są znajomi czy rodzina na wsi. Wystarczy się dogadać w razie jakiś kataklizmów itp. przyjeżdżacie. Pierwsza zasada mieć dobre kontakty a nie że raz w roku przyjechać i udawać wielkiego pana z miasta. W czasie letnim gdzie w gospodarstwie dużo pracy przyjechać na weekend pomóc w miarę możliwości. Robić wspólnie zapasy oni np wekowanie, suszenie ziół, owoców, zbieranie ziemniaków, zbóż a wy przyprawy, sól, cukier, świece, konserwy itp. Ja mieszkam na wsi i mam taki układ z rodziną ze miasta.
OPATULANIE SZYI JEST PRZYCZYNĄ WYCHŁODZENIA I TZW PRZEZIĘBIEŃ ! W szyi są czujniki sterowni naszego centralnego ogrzewania. Opatulając je, organizmowi wydaje się, że jest w ciepłym otoczeniu i nie włącza ogrzewania. Mamy wrażenie komfortu, a organizm się wychładza. Od kiedy nie używam szalików itp. w 20 stopniowe mrozy np.jeżdżę rowerem i nigdy nie mam katarów, przeziębień itp. najwyżej lekkie czucie migdałów, które samo przechodzi po godzinie.
Jeśli masz zamiar spędzić czas w najbliższych latach kryzysu... pamiętaj o tym: 1. Kryzys spędź w domu. 2. Po co gromadzić produkty żywnościowe poza domem, skoro już i tak zgromadziłeś je w piwnicy (ogóreczki kiszone, papryczka konserwowa, grzybki marynowane, winko domowej roboty, winko domowej roboty oraz winko domowej roboty). 3. Cała twoja broń zgromadzona w twoim bloku mieszkalnym może być ciężka, a więc jej noszenie na plecach pozbawione może być sensu - kwestia kondycji i chęci. 4. Nie próbuj dźwigać na plecach komfortu, jest on bowiem przynależny domowi i oderwanie go od miejsca zamieszkania jest prawie niemożliwe. Ciepła domowego nie da się zabrać ze sobą, ew. można do plecaka zapakować bambosze - przydadzą się w ciężkich czasach. 5. W razie ataku atomowego, wszyscy pamiętajmy, aby się uśmiechać do siebie, a zwłaszcza do sąsiadów. 6. Tak ogólnie. 7. Pamiętaj, że w dobie kryzysu, gdybyś jednak opuścił swój dom, licząc się z powrotem, należy zabrać ze sobą bilet tramwajowy (najlepiej dwa w zapasie) lub odliczoną kwotę pieniędzy na zakup biletu u motorniczego. Pamiętaj, że kioski "Ruch" w dobie kryzysu mogą być zamknięte, a nie zawsze motorniczy ma bilety przy sobie. Ostrzeżenie: ekipa kontrolna przedsiębiorstwa komunikacyjnego na szynach nie podlega kryzysowi!! 8. Patrz pkt. 6-ty. Miłego Kryzysu.
8:55 Jest jeszcze jedna możliwość spędzenia treściwie i w miarę komfortowo czasu kryzysu. Wstąpić do bandy, albo założyć z kolegami i koleżankami własną bandę. A co? Całe życie człek był spokojny, to raz sobie nie może zaszaleć..? W dobie kryzysu!? Pozdrawiam.
Może na początek ustalmy, o jakim kryzysie mówimy? Bo jak o gospodarczym, to historia pokazuje, że praca to była raczej w miastach, aniżeli na pustkowiach. [Krzysiek]
Materiał 3 lata temu,i prawie dokładnie tyle ile szukam miejsc do ewentualnej ewakuacji.Trzeba mieć w miarę dobrą relacj z ludżmi,tam gdzie się chcemy schronić.Naradza się pytanie co wziąść ze sobą a co nie ? Bo jak uciekam wszystkiego nie wezmę. Nie mówię o pożarze bo tu nie ma czasu .Ale faktycznie dość często najlepiej być w domu
czy będzie odcinek w którym pokażesz swoją kryjówkę? może nie koniecznie zdradzisz jej położenie, ale pokażesz jak wygląda z zewnątrz, wewnątrz, co masz w środku takiego co ci pomoże przetrwac trudne czasy (albo kłótnię z żoną)
Raczej nie. Przyjęliśmy zasadę, że skoro zmuszony jestem występować z twarzą i pod nazwiskiem w internecie, to dla zapewnienia sobie większego bezpieczeństwa nie pokazuję tego, co mam w domu, u celu ewakuacji i tak dalej. [Krzysiek]
Film sprzed 4 lat. Szkoda, że wtedy wiele, bardzo wiele ludzi nie myślała o konieczności gromadzenia zapasów i przygotowywanie sobie możliwości ewakuacji, aby ochronić życie swoje i najbliższych. Prawie nikt nie przypuszczał, że byliśmy tak blisko czasu, kiedy takie przygotowania nie były bez sensu
To chyba będzie zależeć od konkretnej sytuacji, jeśli nie jesteśmy zmuszeni przez los by uciekać to tak jak mówisz. Lepiej "monitorować" sytuacjie w miejscu nam doskonale znanym
My home is my shelter... my cave is my bunker... to sa podstawowe zasady. Kiedy trzeba sie ewakuowac: w momencie kiedy miejsce zamieszkania nie jest w stanie podtrzymac naszej egzystencji. Taki skrot :) Bardzo dobre przyklady mozna wyciagnac z cwiczen Dark Winter prowadzone przez USA
Jedyne czego moge oczekiwać po sąsiadach to to że mnie w końcu okradna, już kilka razy ukradli mi rower a że nie miałem dowodów nie mogłem ich zgłosić na policje a kilka tygodni temu stracilem tablice rejstracyjna
Nieistniejący hejtownik czyli cichy ruski ninja lubiący gryźć cebulę dosiadając dostojną lamę Zguby Ludzie nie mają co robić i będą czekać z kamerą na sąsiada aż w końcu łaskawie coś zajebie. Dzień w dzień 24/7 przez cały rok.
Bardzo dobry material, patrzący realistycznie na ten caly smieszny prepering. Nie wyobrazam sobie uciekac z plecaczkiem z rodzina, z niemowlakiem itp. w deszczu/ minusowych temperaturach.... Swietnie wyposazony plecaczek moze tez zostac zrabowany i to zwykle nie przez wroga, a "swoich" ktorzy beda w potrzebie i nas napadna. Bedziemy wowczas w prawdziwej dupie. Zdecydowanie bezpieczniej jest sie zabarykadowac w domu z dobrymi racjami żywnościowymi, niz bawic sie w komandosa latajac po lasach. Zreszta teraz wojsko ma kamery termowizyjne i noktowizyjne, ktore wylapia postac ludzka na duzym terenie.
I tak i nie. W odwiecznym wyścigu pomiędzy kulą i pancerzem zawsze wygrywa kula i jak by się człowiek nie zabarykadował to sposób się na niego i jego konserwę znajdzie. Generalnie te wszystkie zagrożenia i trudne czasy są moim zdaniem mocno naciągane. Nie ma u nas trzęsień ziemi, mega pożarów, bo i lasów mamy malo, powodzi gdy służby całkowicie zawodzą etc etc etc (o ile ktoś nie mieszka pod lasem lub w terenie zalewowym, wtedy to ma sens). Jedynym zagrożeniem jest wojna. W przypadku "W" (jakkolwiek nierealna by ona nie była-na razie nikt nie ma interesu w tym by nas jechać) dorosły mężczyzna ląduje albo w kamaszach i na front by zginąć w 2 pierszych dniach jako mięso armatnie albo pod murem z kulą w głowie, gdy wróg zdobędzie już miasto i każdy zdolny do noszenia broni będzie eliminowany. Trzeba się wynieść wraz z rodziną jak najdalej od zadymy, inaczej ryzykujemy jeszcze bardziej a czas działa na naszą niekorzyść. To rodzina jest najważniejsza a nie głupia, bohaterska śmierć w niewiadomym celu w pierwszych dniach wojny. I bynajmniej do żadnego lasu uprawiać Beara Gryllsa z plecaczkiem, ale za bezpieczną granicę. Opuścić miasta, które staną się areną walk i bombardowań (to będzie zależeć od rozmiarów i formy konfliktu) , zacznie się szerzyć głód, problemy z wodą, brak prądu, rabunki i gwałty, wreszcie epidemie, unikać głównych arterii gdyż te będą zakorkowane przez uchodźców i wojsko (przez co mogą zostać ostrzelane) a mosty to już na pewno zostaną zniszczone. Mając na głowie rodzinę, trzeba myśleć cynicznie. Trzeba mieć żywność, wodę, ciuchy, apteczkę i BROŃ. Na początek będzie to dobry nóż. Chowamy go tak by nikt nie widział. Naszym celem jest każdy kto może mieć broń palną. Żołnierz, policjant, ochroniarz. Nie ma co sobie robić wyrzutów. Wojna to wojna. Posiadanym pistoletem również się nie chwalimy inaczej to my staniemy się celem. Trzeba mieć złoto,srebro, biżuterię. Na łapówkę na granicy czy przy kordonach. Tłum na pewno zostanie zatrzymany. Neutralne państwo wystawi swoją armię a tysiące ludzi utknie w obozach na granicy. Trzeba będzie przejść na "zielono" a to przy szczelnie obstawionej granicy prawie na pewno się nie uda, więc może nie na "zielono" a na mniejszym posterunku, gdzie łatwiej kupić strażników. Wyprowadzenie rodziny z miejsca zagrożenia to już 3/4 sukcesu i nasz główny obowiązek a to czy potem wrócimy by walczyć czy zostaniemy za granicą dbając o rodzinę to już prywatna decyzja. Cała reszta scenariuszy to najczęściej fantastyka i zwykła zabawa. Takie kolejne męskie hobby pokolenia które w harcerstwie nie było. Ale lepsze takie hobby niż szlajanie się po knajpach i burdelach :)
a tak z innej beczki...straszny masz bałagan na tej działce- trawa nie skoszona, drzewa nie podcięte. wszystko rośnie na dziko. Jak złapiesz kleszcza to się później nie dziw, bo one lubią takie krzaki
"[...] z kimś bliskim, który mieszka 200 km dalej na wsi"... Okej..? Tak daleko? Z buta nie zajdziesz za szybko, a autem też może być nie łatwo, szczególnie podczas apokalipsy zombie (opuszczone samochody na drodze).
Krzyśku jest sprawa, a nie lepiej zawrzeć porozumienie z miejscowym rolnikiem i u niego przygotowywać schronienie? Rolnik będzie potrzebował pomocy bo mechanizacja padnie ale on za to ma jedzenie. Co ty na to?
Chetnie posluchalbym rozprawki o ewakuacji planowanej. Czyli takiej z wyprzedzeniem nieporzadanego zdarzenia. Przykladowo opuszczenie kraju przed wojną. Ukrainiec wyjezdzajacy z kraju przed rozpoczęciem poboru wojskowego itp.
Ewakuacja NIE jest ostatecznością, to gotowość do niej jest esencją a wczesna, w razie czego, stanowi o sukcesie. Ograniczeniem nie są dobra bo to kwestia wskazań, czy trzeba. Szokujący jest dogmat o bezpiecznym domu czy stwierdzenie, że mimo lepszego bezpieczeństwa ewak. jest bee, bo będą niewygody. Lepiej się ewakuować niepotrzebnie niż hmm wpaść w kompot. Nie ośmieszajcie idei kontrowersjami, bo równie dobrze można nakupić zapasów i już jest się preperem (ekstremalnym)
Ewakuacja JEST ostatecznością. Jeśli tylko masz wybór, w ogromnej większości przypadków LEPIEJ jest pozostać w domu. Nie przeczy to jednak temu, że przygotowanie na nią i możliwość szybkiego i sprawnego wyniesienia się z domu są bardzo ważne. "Lepiej się ewakuować niepotrzebnie niż hmm wpaść w kompot." -- tak, ale tylko w przypadku, gdy w większy kompot nie wpadniemy podczas ewakuacji. [Krzysiek]
Rozumiem, co mówisz, tak jak rozumiem, że znalazłeś kontrowersję lub badasz 2. str. medalu. NIE mówimy o ewakuacji w ciemno, tylko w bezpieczne, przygotowane miejsce, prawda? A wskazaniem jest zagrożenie bezpieczeństwa osobistego, zdrowia, życia. na co wtedy czekać skoro preper to przygotowany i na to? Są wskazania- lecimy, bo mamy taki gotowy algorytm. tych chyba u Ciebie brakuje (masz scenariusze zagrożeń), chyba że masz niejawne. I nie tylko lokalna katastrofa czy wojna każe wybyć tak jak czasem może się przydać zwykły nocleg u kumpli. Tylko uzasadniam swoje. Ostateczność ewakuacji polega więc na tym, że zdarzyła sie sytuacja "ostateczna" :) Pozdr.
Właśnie o to chodziło -- żeby zbilansować materiały zachęcające do przygotowań na ewakuację (takich było wcześniej kilka) z przyjrzeniem się drugiej stronie medalu -- że nie zawsze warto się na tę ewakuację decydować. Że jest szereg powodów, by tego nie robić. Żeby ktoś, kto przejrzy nasze filmy, nie nastawił się na ewakuację jako najlepsze rozwiązanie wszystkich problemów. Mówimy o ewakuacji w bezpieczne, przygotowane miejsce. Ale problem polega na tym, że nigdy nie mamy pewności, czy tam rzeczywiście wciąż jest bezpiecznie (o ile nie mamy tam działającej kamery z podglądem online) i co nas może spotkać po drodze. [Krzysiek]
mam pytanie chcemy założyć kanał na yt właśnie o prepingu ale nie tylko i chcem nazwać go rużny survival czy według ciebie mogę go tak na zwać czy to będzie zgapienie od ciebie nazwy pozdrawiam.
Krzysztof Bartosiewicz "dyslektom"... chłopie.... a google to posiadasz? Wystarczy, że każde słowo przed opublikowaniem klepniesz w wyszukiwarce. 3 minuty roboty więcej a efekt murowany. Nie oczekuj, że ludzie będą Cię traktowali serio, jeśli nie umiesz się poprawnie wypowiedzieć w swoim ojczystym języku...
a może wypadałoby wspomnieć że ten film powstał z powodu pewnego tematu na waszym forum a nie "na motywach" filmiku z USA lub innej GB. Te wątpliwości co do celowości ewakuacji znajdują się w jednym poście. Nie chodzi o to aby bić pokłony autorowi (tak to ja), ale o to aby zauważyć że my też myślimy i nie robimy kalki z angoli.
Do pewnego stopnia mogło tak być. Temat mieliśmy zapisany na liście od dobrego roku. Całkiem możliwe, że wpadł mi w oko podczas rutynowego przeglądania tej listy w poszukiwaniu tematów do nagrania materiału, bo podświadomie skojarzyłem go z widzianym wątkiem z tą właśnie dyskusją. [Krzysiek]
Panie Krzysztofie, z tego co zrozumiałem, należy przygotować się na "każdy scenariusz", uwzględniając przede wszystkim "nasze potrzeby".Mając na uwadze jedno i drugie, chciałbym zaznaczyć, że każde źródło zarówno pożywienia, prądu etc etc, w końcu się skończy, i to dość szybko, biorąc pod uwagę szczególnie scenariusz, w którym jesteśmy czynnymi świadkami zbrodni, jaką jest np wojna....Wobec tego pozwolę sobie wyrazić brak aprobaty i zgody z tym o czym pan mówi... Po pierwsze sąsiedzi - jak mocno byśmy się nie lubili, proszę pamiętać że człowiek/istota ludzka, w sytuacji zagrożenia życia/sytuacji do której nie został przeszkolony/sytuacji skrajnej(itp) jest zdolny do wszystkiego.Oczekiwanie że możemy nadal (jak w sytuacjach wspomnianych powyżej) świetnie funkcjonować jako ludzie na "co dzień" sobe życzliwi (że tak to ujmę), jest-delikatnie mówiąc-naiwne.W takich sytuacjach możemy spodziewać się wszystkiego, po każdym. Wyżywienie ; jako rzecz nie mniej ważna - w środowisku naturalnym, którego człowiek jest częścią, jesteśmy w stanie zdobyć pożywienie dzięki określonym zdolnościom oraz wiedzy ( o których nie chcę tutaj wspominać z różnych względów). Bezbieczeństwo....cóż.... na co dzień nocuję w "niewiarygodnych" miejscach, i....żyję. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której jestem w domu, a na ulicach grasują bojówki o charakterze przestępczym. Przede wszystkim należy pamiętać, że "bezpieczeństwo", to tylko utopia/wrażenie.Należy zawsze być gotowym na wszystko (na etapie moich badań jeszcze nie przekonałem się by to było jednak możliwe). Broń - Jedna broń palna na osobę; resztę ( jeśli mamy w posiadaniu) należy ukryć w miarę możliwości. Nie trzeba dźwigać 3 pistoletów, dwóch sztucerów, 15 noży etc. Jeżeli posiadamy kolekcję - ukryjmy resztę jeśli (jeszcze) mamy taką możliwość, i ruszajmy w drogę z tą będącą realną obroną w ostateczności, jak również realną pomocą w zdobyciu żywności ( w ostateczności...dla kumatych). Tyle w temacie broni.Chętnie odpowiem na pytania w oparciu o materiał pana Krzysztofa, oraz uwagi jakie sam zamieściłem. Narażanie rodziny na "niekorzystne warunki pogodowe".... Hm....Serio ??? (a np: "niekorzystne scenariusze"...? ) Sytuacje niebezpieczne typu gwałt etc...zdarzają się najczęściej właśnie w mieście. Poza tym nie zapominajmy o wielu narzędziach stwarzających pozory bezpieczeństwa jak broń... Zjadanie ludzi - symulacje psychologiczne wskazują że jest to jak najbardziej realne.To nie jest straszenie panie Krzysztofie, to jest przygotowanie (m.in. własnej psychiki) na "każdy scenariusz". Z jednym się zgodzę - ewakuacja powinna być, lub prawie być - ostatecznością.Byle decyzję podjąć w porę....i być przygotowanym. Pozdrawiam serdecznie. P.S. twardowski.1956@wp.pl
Jeden będzie wolał ewakuować się piechotą z noworodkiem w czasie zamieci, inny odczeka kilka dni, aż pogoda się poprawi. Trudno a priori określać, które rozwiązanie jest lepsze. Ważne, żeby jeden i drugi wiedział, dlaczego podejmuje jakąś decyzję. [Krzysiek]
Mogę się załozyć że jak by zabrakło prądu j gazu to większość ludzi by siadła i płakała . przykład taki z tej zimy jak w mediach powiedzieli o mrozie -20 to była wielka panika > to ja nie wiem czy tu taj na tym kanale są tylko młodzi ludzie którzy nie widzieli mrozu większego niż - 20 czy poprostu nie pamiętacie takich mrozów
Jakub Chaberski Pod domem i to mówię na serio. Ja mam pod domem ogromne podziemia, wytrzymały potop szwedzki, powstania i dwie wojny światowe, od 390 lat nigdy nic z tamtąd nie zginęło i nikt nieproszony tam nie wszedł.
Temat bliski w mieście Łodzi gdzie skorumpowane urzędasy chcą wszystkich eksmitować z domów socjalnych i komunalnych,kto nie da w łapę i nie ukoi się lub załatwi 100 dokumentów.Temu grozi bezdomność,czasem przez sąsiadów.
To prawda. Przy nagraniu nie jestem w stanie wyobrazić sobie za bardzo, jak głośny będzie dźwięk później na nagraniu. I być może niepotrzebnie robię przerwy, gdy jakiś samochód przejeżdża nieopodal drogą... [Krzysiek]
Witam. Fajne rozważania ALE zwracam uwagę, że w przypadku pewnych rodzajów zagrożeń dominującą emocją jest STRACH! I nic tego nie zmieni. Oczywiście cała logistyka się przyda i fajnie ją mieć, ale w pewnych sytuacjach ewakuacja jest absolutnie lepszym wyjściem. NIe wspomnę już sytuacji gdy jest NAKAZANA przez władze!
Najlepiej zbudować sobie dom już w celu ewakuacji - i w nim zamieszkać. Wtedy mamy ewakuację bez ewakuacji od razu. Poza tym porzucenie domu i ucieczka oznacza tylko tyle, że na 90% nie będziesz miał do czego wracać. Bandy rabusiów nie odpuszczą takiej okazji jak pusty, niebroniony dom w którym bądź co bądź sporo cennych (w trudnych czasach) rzeczy zostało. Ucieczka z domu opłaca się tylko, jeśli to jest jedyna nadzieja na uratowanie życia. Czyli np. sytuacja jak Niemców w 1945-tym w Prusach Wschodnich uciekających przed Armią Czerwoną. Ruskie dokładnie odpłacali niemieckim cywilom za to, co Wehrmacht i SS robiło cywilom sowieckim. Zastrzelenie było wtedy aktem łaski. I owi uciekający cywile niemieccy domy i majątki siła rzeczy stracili. Nie mieli już drogi powrotnej. Uciekając wiedzieli, że ratują życie i że nie wrócą już do swoich domów.
A pamiętasz, w którym filmie to mówiłem? Tu masz przedstawione powody, dla których nie warto się ewakuować. Te wszystkie powody trzeba brać pod uwagę, gdy się ewakuację rozważa. [Krzysiek]
Ale co w nim brzęczy? U mnie nic nie brzęczy, albo ja głuchy jestem... Daj znać, co masz na myśli, może się da to poprawić, jeśli tylko w kolejnych filmach, to i tak warto spróbować. [Krzysiek]
Bzdurny materiał. Ludzie się ewakuują z domów, kiedy to właśnie ich domy są zagrożone np w wyniku wojny. Niech powie ofiarom bombardowań miast żeby się nie ewakuowali. Ciekawe czy mieszkańcy Hiroszimy albo drezna dali by łapkę w górę pod tym materiałem. W przypadku działań wojennych las lub góry, jaskinie czy tunele itp są najlepszym schronieniem mimo że nie ma tam bieżącej wody, prądu, pralki czy komputera itp
ja aktualnie mieszkam w miescie ale ... w UK. ewakuacja z miasta jest malo realna. bo ani dzialki ani nic takiego nie mam. jedyne wyjscie to przemyslenie i zrobienie listy osob z najblizszej okolicy - najlepiej rodzin - i polaczenie sil. dlaczego rodzin? bo jesli maja dzieci, raczej uciekac nie beda. a przyjma pomoc kolejnej doroslej osoby. szczegolnie jesli przyniesie caly plecak zapasow. poza tym jesli w jednym domu bedzie 6-8 doroslych osob, to mozna sie zabarykadowac i nawet przed atakiem wyglodnialej bandy obronic.
Jeżeli nie lubię sąsiadów, albo oni nie lubią mnie to też lepiej pozostać w domu. Jadąc klasykiem: "Trzeba nam było szukać nowego wroga, jak tu pod bokiem znalazł się stary?".
Najlepszą alternatywą dla osób mieszkających w miastach są znajomi czy rodzina na wsi. Wystarczy się dogadać w razie jakiś kataklizmów itp. przyjeżdżacie. Pierwsza zasada mieć dobre kontakty a nie że raz w roku przyjechać i udawać wielkiego pana z miasta. W czasie letnim gdzie w gospodarstwie dużo pracy przyjechać na weekend pomóc w miarę możliwości. Robić wspólnie zapasy oni np wekowanie, suszenie ziół, owoców, zbieranie ziemniaków, zbóż a wy przyprawy, sól, cukier, świece, konserwy itp. Ja mieszkam na wsi i mam taki układ z rodziną ze miasta.
OPATULANIE SZYI JEST PRZYCZYNĄ WYCHŁODZENIA I TZW PRZEZIĘBIEŃ !
W szyi są czujniki sterowni naszego centralnego ogrzewania. Opatulając je, organizmowi wydaje się, że jest w ciepłym otoczeniu i nie włącza ogrzewania. Mamy wrażenie komfortu, a organizm się wychładza.
Od kiedy nie używam szalików itp. w 20 stopniowe mrozy np.jeżdżę rowerem i nigdy nie mam katarów, przeziębień itp. najwyżej lekkie czucie migdałów, które samo przechodzi po godzinie.
Jeśli masz zamiar spędzić czas w najbliższych latach kryzysu...
pamiętaj o tym:
1. Kryzys spędź w domu.
2. Po co gromadzić produkty żywnościowe poza domem, skoro już i tak zgromadziłeś je w piwnicy (ogóreczki kiszone, papryczka konserwowa, grzybki marynowane, winko domowej roboty, winko domowej roboty oraz winko domowej roboty).
3. Cała twoja broń zgromadzona w twoim bloku mieszkalnym może być ciężka, a więc jej noszenie na plecach pozbawione może być sensu - kwestia kondycji i chęci.
4. Nie próbuj dźwigać na plecach komfortu, jest on bowiem przynależny domowi i oderwanie go od miejsca zamieszkania jest prawie niemożliwe. Ciepła domowego nie da się zabrać ze sobą, ew. można do plecaka zapakować bambosze - przydadzą się w ciężkich czasach.
5. W razie ataku atomowego, wszyscy pamiętajmy, aby się uśmiechać do siebie, a zwłaszcza do sąsiadów.
6. Tak ogólnie.
7. Pamiętaj, że w dobie kryzysu, gdybyś jednak opuścił swój dom, licząc się z powrotem, należy zabrać ze sobą bilet tramwajowy (najlepiej dwa w zapasie) lub odliczoną kwotę pieniędzy na zakup biletu u motorniczego. Pamiętaj, że
kioski "Ruch" w dobie kryzysu mogą być zamknięte, a nie zawsze motorniczy ma bilety przy sobie.
Ostrzeżenie: ekipa kontrolna przedsiębiorstwa komunikacyjnego na szynach nie podlega kryzysowi!!
8. Patrz pkt. 6-ty.
Miłego Kryzysu.
8:55 Jest jeszcze jedna możliwość spędzenia treściwie i w miarę komfortowo czasu kryzysu.
Wstąpić do bandy, albo założyć z kolegami i koleżankami własną bandę. A co? Całe życie człek był spokojny,
to raz sobie nie może zaszaleć..? W dobie kryzysu!?
Pozdrawiam.
Może na początek ustalmy, o jakim kryzysie mówimy?
Bo jak o gospodarczym, to historia pokazuje, że praca to była raczej w miastach, aniżeli na pustkowiach.
[Krzysiek]
Materiał 3 lata temu,i prawie dokładnie tyle ile szukam miejsc do ewentualnej ewakuacji.Trzeba mieć w miarę dobrą relacj z ludżmi,tam gdzie się chcemy schronić.Naradza się pytanie co wziąść ze sobą a co nie ? Bo jak uciekam wszystkiego nie wezmę. Nie mówię o pożarze bo tu nie ma czasu .Ale faktycznie dość często najlepiej być w domu
Wziąć ile się da, przy czym w pierwszej kolejności -- rzeczy najpotrzebniejsze, a nie wszystko.
[Krzysiek]
czy będzie odcinek w którym pokażesz swoją kryjówkę? może nie koniecznie zdradzisz jej położenie, ale pokażesz jak wygląda z zewnątrz, wewnątrz, co masz w środku takiego co ci pomoże przetrwac trudne czasy (albo kłótnię z żoną)
Raczej nie.
Przyjęliśmy zasadę, że skoro zmuszony jestem występować z twarzą i pod nazwiskiem w internecie, to dla zapewnienia sobie większego bezpieczeństwa nie pokazuję tego, co mam w domu, u celu ewakuacji i tak dalej.
[Krzysiek]
nie pokarze bo tylko mówi ,sam nie ma nic ..
Nie zamierzam Cię przekonywać, że jest inaczej. :)
[Krzysiek]
Żartujesz czy serio nie masz pojęcia?
Dav1988iD -- to było pytanie do mnie?
[Krzysiek]
Film sprzed 4 lat. Szkoda, że wtedy wiele, bardzo wiele ludzi nie myślała o konieczności gromadzenia zapasów i przygotowywanie sobie możliwości ewakuacji, aby ochronić życie swoje i najbliższych. Prawie nikt nie przypuszczał, że byliśmy tak blisko czasu, kiedy takie przygotowania nie były bez sensu
Jesteśmy o krok od wojny w Polsce
To chyba będzie zależeć od konkretnej sytuacji, jeśli nie jesteśmy zmuszeni przez los by uciekać to tak jak mówisz. Lepiej "monitorować" sytuacjie w miejscu nam doskonale znanym
My home is my shelter... my cave is my bunker... to sa podstawowe zasady. Kiedy trzeba sie ewakuowac: w momencie kiedy miejsce zamieszkania nie jest w stanie podtrzymac naszej egzystencji. Taki skrot :) Bardzo dobre przyklady mozna wyciagnac z cwiczen Dark Winter prowadzone przez USA
Jedyne czego moge oczekiwać po sąsiadach to to że mnie w końcu okradna, już kilka razy ukradli mi rower a że nie miałem dowodów nie mogłem ich zgłosić na policje a kilka tygodni temu stracilem tablice rejstracyjna
zaczaj się na nich no i zdobądź dowód
Anonim Mi otruł psa. Za drugim razem nie wyszło, to tanie gówno na szczury nie wystarczyło aby powalić owczarka :)
Nieistniejący hejtownik czyli cichy ruski ninja lubiący gryźć cebulę dosiadając dostojną lamę Zguby Ludzie nie mają co robić i będą czekać z kamerą na sąsiada aż w końcu łaskawie coś zajebie. Dzień w dzień 24/7 przez cały rok.
Heisenberg czemu nie wynajmie sz detektywa?
Dokladnie o tym dzisiaj myslalem. Tutaj mam zapas wody, konserwy, bron. To musi byc twierdza. Zapasem jest ucieczka na dzialke z ziemianka.
Bardzo dobry material, patrzący realistycznie na ten caly smieszny prepering. Nie wyobrazam sobie uciekac z plecaczkiem z rodzina, z niemowlakiem itp. w deszczu/ minusowych temperaturach.... Swietnie wyposazony plecaczek moze tez zostac zrabowany i to zwykle nie przez wroga, a "swoich" ktorzy beda w potrzebie i nas napadna. Bedziemy wowczas w prawdziwej dupie. Zdecydowanie bezpieczniej jest sie zabarykadowac w domu z dobrymi racjami żywnościowymi, niz bawic sie w komandosa latajac po lasach. Zreszta teraz wojsko ma kamery termowizyjne i noktowizyjne, ktore wylapia postac ludzka na duzym terenie.
I tak i nie. W odwiecznym wyścigu pomiędzy kulą i pancerzem zawsze wygrywa kula i jak by się człowiek nie zabarykadował to sposób się na niego i jego konserwę znajdzie.
Generalnie te wszystkie zagrożenia i trudne czasy są moim zdaniem mocno naciągane. Nie ma u nas trzęsień ziemi, mega pożarów, bo i lasów mamy malo, powodzi gdy służby całkowicie zawodzą etc etc etc (o ile ktoś nie mieszka pod lasem lub w terenie zalewowym, wtedy to ma sens).
Jedynym zagrożeniem jest wojna.
W przypadku "W" (jakkolwiek nierealna by ona nie była-na razie nikt nie ma interesu w tym by nas jechać) dorosły mężczyzna ląduje albo w kamaszach i na front by zginąć w 2 pierszych dniach jako mięso armatnie albo pod murem z kulą w głowie, gdy wróg zdobędzie już miasto i każdy zdolny do noszenia broni będzie eliminowany.
Trzeba się wynieść wraz z rodziną jak najdalej od zadymy, inaczej ryzykujemy jeszcze bardziej a czas działa na naszą niekorzyść. To rodzina jest najważniejsza a nie głupia, bohaterska śmierć w niewiadomym celu w pierwszych dniach wojny.
I bynajmniej do żadnego lasu uprawiać Beara Gryllsa z plecaczkiem, ale za bezpieczną granicę. Opuścić miasta, które staną się areną walk i bombardowań (to będzie zależeć od rozmiarów i formy konfliktu) , zacznie się szerzyć głód, problemy z wodą, brak prądu, rabunki i gwałty, wreszcie epidemie, unikać głównych arterii gdyż te będą zakorkowane przez uchodźców i wojsko (przez co mogą zostać ostrzelane) a mosty to już na pewno zostaną zniszczone.
Mając na głowie rodzinę, trzeba myśleć cynicznie. Trzeba mieć żywność, wodę, ciuchy, apteczkę i BROŃ. Na początek będzie to dobry nóż. Chowamy go tak by nikt nie widział. Naszym celem jest każdy kto może mieć broń palną. Żołnierz, policjant, ochroniarz. Nie ma co sobie robić wyrzutów. Wojna to wojna. Posiadanym pistoletem również się nie chwalimy inaczej to my staniemy się celem.
Trzeba mieć złoto,srebro, biżuterię. Na łapówkę na granicy czy przy kordonach. Tłum na pewno zostanie zatrzymany. Neutralne państwo wystawi swoją armię a tysiące ludzi utknie w obozach na granicy. Trzeba będzie przejść na "zielono" a to przy szczelnie obstawionej granicy prawie na pewno się nie uda, więc może nie na "zielono" a na mniejszym posterunku, gdzie łatwiej kupić strażników.
Wyprowadzenie rodziny z miejsca zagrożenia to już 3/4 sukcesu i nasz główny obowiązek a to czy potem wrócimy by walczyć czy zostaniemy za granicą dbając o rodzinę to już prywatna decyzja.
Cała reszta scenariuszy to najczęściej fantastyka i zwykła zabawa. Takie kolejne męskie hobby pokolenia które w harcerstwie nie było. Ale lepsze takie hobby niż szlajanie się po knajpach i burdelach :)
Bardzo.mi.sie.podobssz
a tak z innej beczki...straszny masz bałagan na tej działce- trawa nie skoszona, drzewa nie podcięte. wszystko rośnie na dziko. Jak złapiesz kleszcza to się później nie dziw, bo one lubią takie krzaki
Ja też takie krzaki lubię. :D
[Krzysiek]
"[...] z kimś bliskim, który mieszka 200 km dalej na wsi"... Okej..? Tak daleko? Z buta nie zajdziesz za szybko, a autem też może być nie łatwo, szczególnie podczas apokalipsy zombie (opuszczone samochody na drodze).
Bliżej, to nawet lepiej. Byle nie za blisko.
[Krzysiek]
Krzyśku jest sprawa, a nie lepiej zawrzeć porozumienie z miejscowym rolnikiem i u niego przygotowywać schronienie? Rolnik będzie potrzebował pomocy bo mechanizacja padnie ale on za to ma jedzenie. Co ty na to?
Jeśli jesteś w stanie zaufać takiemu człowiekowi, to czemu nie?
[Krzysiek]
Domowy Survival zaufanie musi być obu stronne.
A w czasie wojny ten sam rolnik poderznie Ci gardlo dla 2 paczek fajek, jak bedziesz spal w tym schronieniu :) Wojna to niejebajka.
W świetle wydarzeń na Ukrainie ( Bucza i wiele innych miejscowości ) należało by zrewidować rekomendacje dotyczące pozostania w domu.
nie słyszałeś o uchodźcach z Syrii - oni też mieli bezpieczne domy ....
Chetnie posluchalbym rozprawki o ewakuacji planowanej. Czyli takiej z wyprzedzeniem nieporzadanego zdarzenia. Przykladowo opuszczenie kraju przed wojną. Ukrainiec wyjezdzajacy z kraju przed rozpoczęciem poboru wojskowego itp.
Ja tez :)
Cześć,bardzo interesująca seria.
Ewakuacja NIE jest ostatecznością, to gotowość do niej jest esencją a wczesna, w razie czego, stanowi o sukcesie. Ograniczeniem nie są dobra bo to kwestia wskazań, czy trzeba.
Szokujący jest dogmat o bezpiecznym domu czy stwierdzenie, że mimo lepszego bezpieczeństwa ewak. jest bee, bo będą niewygody.
Lepiej się ewakuować niepotrzebnie niż hmm wpaść w kompot.
Nie ośmieszajcie idei kontrowersjami, bo równie dobrze można nakupić zapasów i już jest się preperem (ekstremalnym)
Ewakuacja JEST ostatecznością. Jeśli tylko masz wybór, w ogromnej większości przypadków LEPIEJ jest pozostać w domu.
Nie przeczy to jednak temu, że przygotowanie na nią i możliwość szybkiego i sprawnego wyniesienia się z domu są bardzo ważne.
"Lepiej się ewakuować niepotrzebnie niż hmm wpaść w kompot." -- tak, ale tylko w przypadku, gdy w większy kompot nie wpadniemy podczas ewakuacji.
[Krzysiek]
Rozumiem, co mówisz, tak jak rozumiem, że znalazłeś kontrowersję lub badasz 2. str. medalu.
NIE mówimy o ewakuacji w ciemno, tylko w bezpieczne, przygotowane miejsce, prawda?
A wskazaniem jest zagrożenie bezpieczeństwa osobistego, zdrowia, życia. na co wtedy czekać skoro preper to przygotowany i na to?
Są wskazania- lecimy, bo mamy taki gotowy algorytm. tych chyba u Ciebie brakuje (masz scenariusze zagrożeń), chyba że masz niejawne.
I nie tylko lokalna katastrofa czy wojna każe wybyć tak jak czasem może się przydać zwykły nocleg u kumpli. Tylko uzasadniam swoje. Ostateczność ewakuacji polega więc na tym, że zdarzyła sie sytuacja "ostateczna" :) Pozdr.
Właśnie o to chodziło -- żeby zbilansować materiały zachęcające do przygotowań na ewakuację (takich było wcześniej kilka) z przyjrzeniem się drugiej stronie medalu -- że nie zawsze warto się na tę ewakuację decydować. Że jest szereg powodów, by tego nie robić. Żeby ktoś, kto przejrzy nasze filmy, nie nastawił się na ewakuację jako najlepsze rozwiązanie wszystkich problemów.
Mówimy o ewakuacji w bezpieczne, przygotowane miejsce. Ale problem polega na tym, że nigdy nie mamy pewności, czy tam rzeczywiście wciąż jest bezpiecznie (o ile nie mamy tam działającej kamery z podglądem online) i co nas może spotkać po drodze.
[Krzysiek]
mam pytanie chcemy założyć kanał na yt właśnie o prepingu ale nie tylko i chcem nazwać go rużny survival czy według ciebie mogę go tak na zwać czy to będzie zgapienie od ciebie nazwy pozdrawiam.
Śmiało. :)
[Krzysiek]
Krzysztof Bartosiewicz Rużny? Napewno o to Ci chodzi? Moze nie znam takiego slowa to przepraszam ale....
Metroid PL chodzi ci że jakiś błąd możliwe bo jestem dyslektom
Krzysztof Bartosiewicz "dyslektom"... chłopie.... a google to posiadasz? Wystarczy, że każde słowo przed opublikowaniem klepniesz w wyszukiwarce. 3 minuty roboty więcej a efekt murowany. Nie oczekuj, że ludzie będą Cię traktowali serio, jeśli nie umiesz się poprawnie wypowiedzieć w swoim ojczystym języku...
Hej mam pytanie nie wiem czy sesowne czy nie ale jak przygotować dom na trudne czasy ?
Sensowne. Kiedyś będziemy chcieli zrobić pod tym kątem osobny materiał.
[Krzysiek]
bardzo fajna analiza... i tak trzymac !!!
a może wypadałoby wspomnieć że ten film powstał z powodu pewnego tematu na waszym forum a nie "na motywach" filmiku z USA lub innej GB. Te wątpliwości co do celowości ewakuacji znajdują się w jednym poście. Nie chodzi o to aby bić pokłony autorowi (tak to ja), ale o to aby zauważyć że my też myślimy i nie robimy kalki z angoli.
Do pewnego stopnia mogło tak być.
Temat mieliśmy zapisany na liście od dobrego roku. Całkiem możliwe, że wpadł mi w oko podczas rutynowego przeglądania tej listy w poszukiwaniu tematów do nagrania materiału, bo podświadomie skojarzyłem go z widzianym wątkiem z tą właśnie dyskusją.
[Krzysiek]
mam pytanie czy nie lepiej trzymać 90% swoich rzeczy na trudne czasy w miejscu ewakuacji ? (broń . zapasy . itp )
Jest to nawet gorsze, niż trzymanie 90% swoich rzeczy w domu.
[Krzysiek]
Panie Krzysztofie, z tego co zrozumiałem, należy przygotować się na "każdy scenariusz", uwzględniając przede wszystkim "nasze potrzeby".Mając na uwadze jedno i drugie, chciałbym zaznaczyć, że każde źródło zarówno pożywienia, prądu etc etc, w końcu się skończy, i to dość szybko, biorąc pod uwagę szczególnie scenariusz, w którym jesteśmy czynnymi świadkami zbrodni, jaką jest np wojna....Wobec tego pozwolę sobie wyrazić brak aprobaty i zgody z tym o czym pan mówi...
Po pierwsze sąsiedzi - jak mocno byśmy się nie lubili, proszę pamiętać że człowiek/istota ludzka, w sytuacji zagrożenia życia/sytuacji do której nie został przeszkolony/sytuacji skrajnej(itp) jest zdolny do wszystkiego.Oczekiwanie że możemy nadal (jak w sytuacjach wspomnianych powyżej) świetnie funkcjonować jako ludzie na "co dzień" sobe życzliwi (że tak to ujmę), jest-delikatnie mówiąc-naiwne.W takich sytuacjach możemy spodziewać się wszystkiego, po każdym.
Wyżywienie ; jako rzecz nie mniej ważna - w środowisku naturalnym, którego człowiek jest częścią, jesteśmy w stanie zdobyć pożywienie dzięki określonym zdolnościom oraz wiedzy ( o których nie chcę tutaj wspominać z różnych względów).
Bezbieczeństwo....cóż.... na co dzień nocuję w "niewiarygodnych" miejscach, i....żyję. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której jestem w domu, a na ulicach grasują bojówki o charakterze przestępczym. Przede wszystkim należy pamiętać, że "bezpieczeństwo", to tylko utopia/wrażenie.Należy zawsze być gotowym na wszystko (na etapie moich badań jeszcze nie przekonałem się by to było jednak możliwe).
Broń - Jedna broń palna na osobę; resztę ( jeśli mamy w posiadaniu) należy ukryć w miarę możliwości. Nie trzeba dźwigać 3 pistoletów, dwóch sztucerów, 15 noży etc. Jeżeli posiadamy kolekcję - ukryjmy resztę jeśli (jeszcze) mamy taką możliwość, i ruszajmy w drogę z tą będącą realną obroną w ostateczności, jak również realną pomocą w zdobyciu żywności ( w ostateczności...dla kumatych). Tyle w temacie broni.Chętnie odpowiem na pytania w oparciu o materiał pana Krzysztofa, oraz uwagi jakie sam zamieściłem.
Narażanie rodziny na "niekorzystne warunki pogodowe".... Hm....Serio ??? (a np: "niekorzystne scenariusze"...? )
Sytuacje niebezpieczne typu gwałt etc...zdarzają się najczęściej właśnie w mieście. Poza tym nie zapominajmy o wielu narzędziach stwarzających pozory bezpieczeństwa jak broń...
Zjadanie ludzi - symulacje psychologiczne wskazują że jest to jak najbardziej realne.To nie jest straszenie panie Krzysztofie, to jest przygotowanie (m.in. własnej psychiki) na "każdy scenariusz".
Z jednym się zgodzę - ewakuacja powinna być, lub prawie być - ostatecznością.Byle decyzję podjąć w porę....i być przygotowanym.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. twardowski.1956@wp.pl
Jeden będzie wolał ewakuować się piechotą z noworodkiem w czasie zamieci, inny odczeka kilka dni, aż pogoda się poprawi. Trudno a priori określać, które rozwiązanie jest lepsze. Ważne, żeby jeden i drugi wiedział, dlaczego podejmuje jakąś decyzję.
[Krzysiek]
Coś w tym jest;-) Dobrze gada ;-)
Mogę się załozyć że jak by zabrakło prądu j gazu to większość ludzi by siadła i płakała . przykład taki z tej zimy jak w mediach powiedzieli o mrozie -20 to była wielka panika > to ja nie wiem czy tu taj na tym kanale są tylko młodzi ludzie którzy nie widzieli mrozu większego niż - 20 czy poprostu nie pamiętacie takich mrozów
Mariusz Mazur Mam 16 lat i w (-20)-(-24) chodziłem do szkoły wiec nie każdy młodzieniec to "Gimb" czy coś :)
gdzie najlepiej ukryć schron?
Jakub Chaberski za obrazem 😂
Jakub Chaberski to zależy gdzie mieszkasz. W naj mniej spodziewanym miejscu.
Jakub Chaberski W studni
Jakub Chaberski Pod domem i to mówię na serio. Ja mam pod domem ogromne podziemia, wytrzymały potop szwedzki, powstania i dwie wojny światowe, od 390 lat nigdy nic z tamtąd nie zginęło i nikt nieproszony tam nie wszedł.
Konrad Janas kiedyś były takie schrony że wejście było w studni już nawet o tym zapomniałem
no chyba ktoś musi się ewakuować bo zmusza go sytuacja albo stan zdrowotny (potrzeba zarzywania leków )
Jeżeli nawet nie lubimy sąsiada ale jest wypasiony to nie warto się ewakuować. Na pewno się przyda na trudne czasy. Zaopatrzenie to podstawa. ;)
"- Tato, tato, ale ja nie lubię sąsiada!
- To nie jedz!"
;)
[Krzysiek]
Domowy Survival haha, Dobre ;-)
Bardzo fajna film!
Ciekawy film :)
Temat bliski w mieście Łodzi gdzie skorumpowane urzędasy chcą wszystkich eksmitować z domów socjalnych i komunalnych,kto nie da w łapę i nie ukoi się lub załatwi 100 dokumentów.Temu grozi bezdomność,czasem przez sąsiadów.
Nawet nie zaczynajmy dyskusji o lokalach komunalnych i socjalnych...
[Krzysiek]
Tak się wydaje, że ledwo byłoby słychać, a tu tak samo dobrze jak w reszcie filmu :D
To prawda. Przy nagraniu nie jestem w stanie wyobrazić sobie za bardzo, jak głośny będzie dźwięk później na nagraniu. I być może niepotrzebnie robię przerwy, gdy jakiś samochód przejeżdża nieopodal drogą...
[Krzysiek]
Witam. Fajne rozważania ALE zwracam uwagę, że w przypadku pewnych rodzajów zagrożeń dominującą emocją jest STRACH! I nic tego nie zmieni. Oczywiście cała logistyka się przyda i fajnie ją mieć, ale w pewnych sytuacjach ewakuacja jest absolutnie lepszym wyjściem. NIe wspomnę już sytuacji gdy jest NAKAZANA przez władze!
Pozdrawiam 👍
LEGENDA MOWI ZE PAN KRZYSZTOF ODPISUJE :D
KotKtoryChodziłPoGłowieAdama odpisuje ;-)
Odpisuje.
[Krzysiek]
I miałem rację ;-) Dzięki;-)
Domowy Survival forum.cohabitat.net
Na co komu takie coś, co nie jest niczym mądrzejszym, od zegara z wagami?
[Krzysiek]
10 minut, aby było więcej reklam, których i tak nie wstawiłeś. Pierwszy raz coś takiego widzę.
Dzięki za zwrócenie uwagi, zapomniałem! ;)
[Krzysiek]
Najlepiej zbudować sobie dom już w celu ewakuacji - i w nim zamieszkać. Wtedy mamy ewakuację bez ewakuacji od razu.
Poza tym porzucenie domu i ucieczka oznacza tylko tyle, że na 90% nie będziesz miał do czego wracać. Bandy rabusiów nie odpuszczą takiej okazji jak pusty, niebroniony dom w którym bądź co bądź sporo cennych (w trudnych czasach) rzeczy zostało.
Ucieczka z domu opłaca się tylko, jeśli to jest jedyna nadzieja na uratowanie życia. Czyli np. sytuacja jak Niemców w 1945-tym w Prusach Wschodnich uciekających przed Armią Czerwoną. Ruskie dokładnie odpłacali niemieckim cywilom za to, co Wehrmacht i SS robiło cywilom sowieckim. Zastrzelenie było wtedy aktem łaski. I owi uciekający cywile niemieccy domy i majątki siła rzeczy stracili. Nie mieli już drogi powrotnej. Uciekając wiedzieli, że ratują życie i że nie wrócą już do swoich domów.
Film bardzo ok, jak zwykle poruszyłeś ważne tematy. Daje do myślenia.
Ale z tym "turbanem" założonym na szyje to przesadziłeś :)
Najważniejsze, że było mi ciepło.
[Krzysiek]
Jak by nie ten traktor to by nie było mąki a co za tym idzie nie jadł byś chleba
Myślę, że ten akurat konkretnie traktor nie miał nic wspólnego z moim chlebem.
[Krzysiek]
Super
Trzeba było nagrywać w domu. Nie dość że nie ma gałęzi to i nie ma "traktorów" powinnaś mówić ciągników.
...
Ale wkurzająca jest ta gałązka przed tobą.
dom a mieszkanie 2 różne rzeczy.
Kiedy minecraft?
good job pozdrawiam
wiekszego szalika nie bylo ?
xenoxon1 Jak to jest namiot złożony!
To nie szalik. To komin.
[Krzysiek]
a nie dymi
Raz mowiles wfilmie uciekac w w drugim nie pranie mozgu
A pamiętasz, w którym filmie to mówiłem?
Tu masz przedstawione powody, dla których nie warto się ewakuować. Te wszystkie powody trzeba brać pod uwagę, gdy się ewakuację rozważa.
[Krzysiek]
Brzęczący dźwięk utrudnia słuchanie tego całkiem dobrego filmu :/
Pozdrawiam.
Ale co w nim brzęczy? U mnie nic nie brzęczy, albo ja głuchy jestem... Daj znać, co masz na myśli, może się da to poprawić, jeśli tylko w kolejnych filmach, to i tak warto spróbować.
[Krzysiek]
ale szal arafatki i wszelkie szale snajpera wysiadają ;)
Szczegolnie po wybuchu jadrawym😅
Myślałem że pisze Dlaczego nie warto się edukować XD
Dlaczego kieszonkowcy nie atakują w domu? hmmmm zastanówmy się xd
Bzdurny materiał. Ludzie się ewakuują z domów, kiedy to właśnie ich domy są zagrożone np w wyniku wojny. Niech powie ofiarom bombardowań miast żeby się nie ewakuowali. Ciekawe czy mieszkańcy Hiroszimy albo drezna dali by łapkę w górę pod tym materiałem. W przypadku działań wojennych las lub góry, jaskinie czy tunele itp są najlepszym schronieniem mimo że nie ma tam bieżącej wody, prądu, pralki czy komputera itp
ba nawet nie ma wi fi
Dlaczego mrugasz 100 razy na minute?
Chyba po to aby sprawdzić, kto to zauważy-gratulacje!