Wielka szkoda, że BoJack został zakończony. Bardzo się zżyłem z tym serialem, jest to pierwszy serial w moim życiu, który tak mnie poruszył. Pozostaje lekki niedosyt, a twórca na luzie mógłby zrobić jeszcze 2 sezony (w końcu sam mówił, że ma pomysł na to by tego dokonać). Mimo wszystko tli się we mnie iskra nadziei, że to jeszcze nie koniec, że uda się jeszcze wznowić tę historię, nawet na innej platformie, lub w innej formie niż serial. W końcu słowa Princess Carolyn o tym, że zawsze musi być miejsce na sequel mogą być dwuznaczne. Zapamiętam ten serial do końca życia i będę polecał go każdemu, gdyż jest to istne arcydzieło.
Twoje materiały to wyznacznik jakości, najlepsze co mogło się przytrafić polskiemu youtube. Naprawdę jesteś jedyną osobą u której mam kliknięty dzwoneczek i za każdym razem dostaję takie skarby, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na więcej.
Dziękuję Ci za ten film. W swojej analizie wydaje mi się, że był najprostszy w porównaniu z poprzednimi, ale poniekąd to decyduje o tym jak ważny i może w pewien sposób potrzebny był. Koniec najlepszego serialu na Netflix, a może nawet w ogóle na świecie, można rozumieć na wiele sposobów. Jak sam wspomniałeś, Bojack dostał to, na co zasłużył, świat dookoła niego poszedł dalej, a my nie musieliśmy się wstydzić zakończenia pokroju GoTa. I moment patrzenia z bohaterami na gwiazdy powinien być tym spokojem, jedynym w historii serii, gdzie nie zapowiada się na kolejną katastrofę, ale w środku nas nie ma tego spokoju. Nie dlatego, że nie zobaczymy więcej Bojacka, ale dlatego, że to koniec "terapii" i pora iść dalej. Bo okazuje się, że to my byliśmy zniszczonym otoczeniem Bojacka i to nasz moment, by odkryć co dalej. Wiele osób uważa, że każdy, kto ogląda/oglądał BH, ma ze sobą jakiś problem. To poważna generalizacja, ale i ziarno prawdy, bo to idealna okazja, by zastanowić się nad własnymi emocjami i zachowaniem. Jak śpiewał NF (świetne liryczne podejście do osobistych problemów) na swoje ostatniej płycie: "World don't stop just because I'm in a bad mood". To natomiast o czym mówisz w swoim filmie i o czym od samego początku jest Bojack to po prostu depresja. Wiem strasznie to proste i każdy się już domyślił. Do mnie Bojack przyszedł w jednym z najgorszych momentów mojego życia i był czymś, co świetnie wpasowało się w potrzeby moich osobistych problemów. W dzisiejszych czasach depresja to nie tylko stan smutku i niechęci do życia jak większość uważa. Pokuszę się o stwierdzenie, że to styl życia, którego nikt sobie nie wybiera. Bo to bezpieczne miejsce, rodzaj wymówki i coś, co znamy, chroniąc nas od bólu, jednocześnie samemu nim jest. Bojack uczynił z depresji swoją bańkę bezpieczeństwa, bo tylko to znał i to było w jego życiu od zawsze poniekąd. Nauczył się z tym żyć i chciał, by inni też tam pasowali. Tyle że urosło do takich rozmiarów, aż ludziom zaczęła dziać się krzywda. Bo ludzie (konie) nie szukają zrozumienia swojej choroby/zaburzenia, a potwierdzenia. Odczuwamy, że świat jest przeciw nam, że wszystko jest złe, a w środku tego wszystkiego jesteśmy sami. To, co również zauważyłeś to fakt, że Bojack się nie stara. Bo w depresji nie trzeba się starać, szukając potwierdzenia beznadziejności swojego stanu. Toksyczna rodzina, nieudane związki, przegrane plany czy niezadowolenie ze świata. To wszystko jest w naszej głowie i bez ustanku odbija się echem. A strach przed zderzeniem się z konsekwencjami jest ogromny. Wszystko to jest mimowolne i naturalne (w kontekście choroby). Mózg, a co za tym idzie my, szuka zgodności objawów z rzeczywistością. Gdy ich brakuje, trzeba je sobie stworzyć, by dalej w tym trwać. I Bojack mimo "wyleczenia" wrócił na typową dla siebie ścieżkę, bo nie umiał inaczej. Osoby, które będą to czytać - proszę, nie bierzcie tego zbyt dosłownie. Nie ukończyłem żadnych studiów psychologicznych, a wszystko, co tu napisałem to osobiste obserwacje i lata zmagania się z problemami. Więc jeśli wśród was lub waszych znajomych jest osoba, która nie radzi sobie ze sobą, sugeruję specjalistyczną pomoc. Każdy chciałby być zdrowy, ale nie każdy potrafi, bo w bańce jest bezpieczniej i to jest coś, co się zna. Bo może Bojack tak naprawdę nie jest nami, nie przedstawia naszej walki z problemami, a jest jedynie uosobieniem stanu, który nazywamy depresją. Może jednak jest bardziej koniem niż człowiekiem...
Twoja Wypowiedź skojarzyła mi się z Zapffe'm, oto fragment: "Pewnej nocy, w dawno już minionych czasach, człowiek zbudził się i ujrzał siebie samego. Dostrzegł, że znajdował się nagi pod kopułą kosmosu, był bezdomny w swoim własnym ciele. Wszystko rozpadało się pod wpływem jego badawczej myśli. Cud za cudem, zgroza za zgrozą pojawiały się w jego umyśle. Wtedy zbudziła się kobieta i rzekła, że nadszedł już czas, aby wybrać się na polowanie. Mężczyzna chwycił za łuk - owoc małżeństwa ducha i dłoni - i ruszył w mrok gwiaździstego nieba. Jednakże gdy zwierzęta zbliżyły się do wodopoju, przy którym od dawna miał zwyczaj na nie wyczekiwać, nie poczuł już więcej w swej krwi skoku tygrysa, a jedynie wielki psalm o braterstwie cierpienia między wszystkim, co żyje. Tego dnia nie powrócił do domu ze zdobyczą, a gdy znaleziono go następnego nowiu, siedział martwy przy wodopoju. Cóż takiego się stało? Wyłom w samej jedności życia, biologiczny paradoks, potworność, absurd, hipertrofia katastrofalnej natury. Życie wystrzeliło ponad swój cel i rozsadziło samo siebie. Pewien gatunek został uzbrojony nazbyt dobrze, duch stał się wszechpotężny i zarazem niebezpieczny dla samego siebie. Jego broń była jak miecz bez rękojeści, klinga o dwóch ostrzach tnąca wszystko wokół siebie; a ten, kto chciałby się nią posługiwać, musiałby złapać za miecz i zwrócić jedno z ostrzy w kierunku samego siebie. Pomimo swego nowego spojrzenia, człowiek nadal pozostawał zakorzeniony w materii, dusza wciąż była nią spowita i podlegała jej ślepym prawom[...]"
@@michapuks669 To również zrewanżuję się cytatem: "Jedna z najokrutniejszych lekcji życia (oraz śmierci): To, co się liczy dla nas, nie musi się liczyć dla innych, nawet jeżeli jesteśmy sobie bliscy. Inni niekoniecznie kochają to, co my, czy nienawidzą to, co my. Nasza prawda bywa dla nich kłamstwem." Jonathan Carroll
"Jego broń była jak miecz bez rękojeści, klinga o dwóch ostrzach tnąca wszystko wokół siebie. A ten, kto chciałby się nią posługiwać, musiałby złapać za miecz i zwrócić jedno z ostrzy w kierunku samego siebie." *Społeczeństwo jest największym wrogiem człowieka, jednocześnie niezbędnym, do jego przeżycia:)* Mówię tu o relacji społeczeństwo - jednostka. BoJack miał do wyboru robić dwie rzeczy - albo dostosować się do wymogów stawianych przez społeczeństwo (czyli być zapomnianym aktorem ze starego sitcomu, lub gwiazdą z Sekretariata) albo "stanąć ością". Bohater wybiera to drugie, a ponieważ każdy chce szczęścia i budować relacje międzyludzkie, więc robi to... ze zgubnym skutkiem dla otoczenia:( Może tutaj zaskoczę wiele osób (to moja osobista interpretacja) ale problem BoJack-a nie polegał na tym, że miał źle w życiu więc wciąż używał tego jako usprawiedliwienia i dlatego rujnował życie innych osób. Miał problem (być może to nawet zaburzenie psychiczne) że *nie potrafił znaleźć w życiu jednej rzeczy, na której gdy się skupi i zacznie ją realizować, znajdzie samospełnienie. A najprościej - BoJack nie potrafił odnaleźć "siebie w sobie".* Tutaj pochylam się nad cytatem z eseju Zapffpe'ego który przytoczył użytkownik "Michał Puks" pod komentarzem głównym: *"Wyłom w samej jedności życia, biologiczny paradoks, potworność, absurd, hipertrofia katastrofalnej natury. Życie wystrzeliło ponad swój cel i rozsadziło samo siebie."* Esej znam (mimo jego nieco "kontrowersyjnej" miejscami treści:) ale uważam że IDEALNIE pasuje do bohatera serialu. Po prostu większość ludzi wytwarza w głowach narzędzia które pozawalają się im dostosować (tu odsyłam do całego eseju Zapffpe'ego!) do wymogów świata i znaleźć powody by żyć. Łatwo jest skrytykować BoJack-a nie wiedząc jak wielka jest jego pustka. Z drugiej strony, nic nie daje mu prawa by rujnował życie innym. Innymi słowy - miotał się jak koń co dotkną chrapami do elektrycznego pastucha. To trochę jak człowiek który dostał "napadu paniki" będąc w tłumie - machając rękami i nogami w sposób nie przewidywalny może poranić inne osoby - ci się więc od niego odsuwają i zgodnie oceniają jego zachowanie "jako negatywnie". Społeczeństwo (jako grupa ludzi) lubi oceniać, ale nie próbuje rozumieć jednostki. Ale zatrzymajmy chwilę się przy motywacji i powodach. *Całe życie składa się z wymyślania powodów. Inteligencja ma to do siebie że ZAWSZE musi PO COŚ daną rzecz robić. Inaczej wolą życia kierował by instynkt jak u zwierzątek. Gdyby inteligencja przeanalizowała świat taki jakim jest naprawdę... to by chyba się rozpękła na milion kawałków. Dlatego nawet aby rano wstać z łóżka - trzeba mieć powód. Trzeba go znaleźć, albo... -klik-klik-klik-wstukuje_kody ...sobie go wymyślić!* Dla jednych to rodzina, wiara religijna, chęć udowodnienie czegoś... powody mogą być wzniosłe lub błahe, nieistotne, byle inteligencja miała się na czym oprzeć. Wiadomo, są powody akceptowalne społecznie (te zazwyczaj są uniwersalne, gloryfikowane i zrozumiałe dla większości), te z "szarej strefy akceptacji", oraz zdecydowanie a-społeczne ("będę pił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał - ale będę na spokojnie ludzi mijał") BoJack jest gdzieś w szarej strefie, bo nie rajcuje go cierpienie którym obdarowuje innych. Ludzie (oraz antropomorficzne, rysunkowe KONIE TEŻ:) posiadają pewną zdolność (im inteligentniejsza jest dana istota, tym ta zdolność staje się niezbędniejsza) jest to *racjonalizacja*. To "firewall inteligencji", która zawsze tak kombinuje, aby wszystko było w miarę logicznie poukładane. Dzieje się tak gdy korzyść przyjęcia jakiegoś sposobu myślenia przeważa nad wadami - nawet jeśli trzeba podeptać lub wyprzeć się innej, wcześniej istotnej wartości np. jako rodzic staję się zbyt ostrożny i krytykuję nieostrożnego siebie z przed czasów ślubu. Gdyby racjonalizacji nie było, to ludzie np. w przypadku śmierci bliskiej osoby, nie potrafili by sobie poradzić - a tak, jest żałoba, jest czas wybielania lub zaczerniania wspomnień dotyczących danej osoby... a potem idzie się dalej. Po prostu taki jest świat. Wiele osób pewnie się z tym "wyświechtanym banałem"(oczywiście raczej prawdziwym!) zgodzi, ale teraz wracam do tego co napisałem na początku, czyli że każdy kij (nawet racjonalizacja) ma dwa końce. Każda pozytywna nawet motywacja do życia, ma swoje negatywne echa i drugie koniec/drugie dno. Bo ideałów nie ma, więc dodaje się tylko kolorów. Podkolorowanie jakoś przechodzi, ale wybielanie (BoJack który nie widzi/udaje że nie widzi jak silny wypływ ma na innych) może stanowić problem. Racjonalizacja to tylko narzędzie, może służyć do usprawiedliwiania nalotu bombowego, wypicia o jedno piwo za dużo, czy zachęcić do poszukania lepszej pracy. Jej skutki mogą być różne. I dlatego powiem tak, mamy pretensje do BoJack-a, bo on używa swojej racjonalizacji, aby trwać w swoich postanowieniach co do drogi życiowej (lub aby nie szukać jej), ale inne postacie (choć też miały KRZYWEakcje) również dzięki racjonalizacji, osiągają w końcu AKCEPTOWALNE SPOŁECZNIE rzeczy które dają im poczucie samorealizacji - dlatego są odbieranie pozytywnie. Inna osoba (Bartosz Głogowski) pod tym filmem, napisał dłuższy, ciekawy komentarz na ten temat. Ciężar negatywności na koniec serii spada koniowi na plecy, a dzieje się to kosztem zebrania ich z ramion innych bohaterów. Nawet autor filmu mówi: "wszyscy poszli do przodu", tylko jeśli ktoś nie daje rady, to społeczeństwo najchętniej zamiotło by taką osobą pod dywan. Polecam tu świetny film z "leosiem diCaprio" (albo książkę) "Niebiańska plaża" - doskonały przykład jak "jest fajnie jest racjonalizować gdy jest fajnie". Resumując: niestety, nie zawsze słynna racjonalizacja o nazwie: "trzeba żyć dalej", jest w stanie naprawić wszystko... Temat jest dyskusyjny, jak napisał autor: "to jeden z tych konfliktów, bez słusznego rozwiązania"... Ludzie (konie też:) ZAWSZE źle reaguje na inne osoby które rozbijają ich "strefę komfortu" - niezależnie czego by to dotyczyło. Jeśli BoJack chciałby się zmienić, to musi wyjść poza strefę swojego komfortu - od tego zaczyna się każda zamiana. Jak np. kolega tłumaczy koledze, że zamiast kupować nowy telefon niech spróbuje naprawić stary a on "nie, nie, nie, bo mi się nie chce", czy gdy po raz 20-dziesty ogłaszana jest kampania społeczna "no weź nie jeździj po alkoholu", a i tak znajdą się osoby co uznają "pfyyy, mnie to nie dotyczy, do max 3piw jadę prosto". Zasada jest prosta - jeśli ktoś naciska na drugiego człowieka, czy poddaje krytyce: 1) rzeczy akceptowalne społecznie czy mających jakąś życiową logikę, lub osoby która nie ma widocznych z zewnątrz problemów - słyszymy wtedy: "goń się, pilnuj swojego nosa, a ty to święty jesteś" 2) rzeczy nie-akceptowalne społecznie czy życiowo lub ekonomicznie nie-logiczne, lub osoby których problemy wręcz wylewają się na zewnątrz, słyszymy wtedy: "dobrze robisz pomagając mu, to uświadomienie, dobra radą czy coś w tym guście" Jest baaaardzo ciężko określić kiedy kończy się "pomaganie", a zaczyna "czepianie". Plus nie możemy zapomnieć o jeszcze innej zasadzie - *pomagając innym, pomagamy sobie* - bo otrzymujemy gratyfikację w postaci lepszego samopoczucia oraz dodatkowe nagrody na poziomie biologicznym (hormony szczęścia, itp) Przykładowo Diane sama przyznała na końcu, że potrzebowała (kiedyś) BoJack-a, co tylko dowodzi, że *z jednej strony krytykuje się takie destruktywne jednostki jak Bojack, a z drugiej wiele osób chętnie się na nich opiera (chwilowo!) gdy same są na życiowym zakręcie. I teraz: najlepsza wersja -> jak oboje się wzajemnie wyciągnął (Diane-Peanutbutter) gorsza -> jedno na dnie zostanie (Diane-BoJack) zaś najgorsza -> jedno pociągnie drugie (BoJack-Sarah Lynn)* I właśnie dlatego nasz dwunogi konik, wypad tu najgorzej:( Choć powiem szczerze, że zapewne ciężko takiej Diane czy innym osobom z otoczenia chabety, przeboleć że nie da się mu pomóc... ALEEE... przecież "w końcu idą na przód", albowiem (jak pisałem wcześniej) od tego jest "racjonalizacja w tajnej służbie jego mózgowej mości". A co jeśli któremuś z aktualnie stojących na szczycie powinie się noga? Powiem tak, wtedy poczujesz podeszwy tych, którzy idą na przód - możesz być pewny, że pełni racjonalizacji, przejdą wtedy po tobie. Reasumując reasumowanie, własnie dlatego uważam że BoJack przy jego podejściu do życia i poziomie swojego skrzywienia... ja NIE WIERZĘ w zakończenie zaproponowane przez twórców. Serio, chabeta powinna albo zostać w tym basenie, albo zginąć śmiercią samobójczą w ostatnim epizodzie - ale tym razem samobójstwem w pełni świadomym, bez mieszania w to innych. Jak ktoś przeczytał całość do końca (~8800znaków!) to szacun za wytrwałość. *NIE ZAPOMINAM O WIELKIM "SZACUN" DLA TWÓRCY FILMU* Bez tego nie miał bym gdzie napisać mojego macro-komentarza. *( ͡ᵔ ͜ʖ ͡ᵔ )*
Skoro każdy sypnął jakimś ciekawym cytatem to i ja nie pozostanę dłużny. "Pragnienie zanegowania depresji własnej i cudzej jest w naszym społeczeństwie tak silne, że wielu ludzi uzna, że masz problem dopiero w chwili, gdy fruniesz z okna dziesiątego piętra". Elizabeth Wurtzel
Pierwszy raz jestem na tym kanale i to właśnie dzięki algorytmowi yt, który umieścił ten film na mojej karcie ,,polecanych". Co mogę powiedzieć? O ile zazwyczaj trafiam na głupawe filmiki z przed 5 lat, które nadzwyczaj często yt lubi mi wyświetlać w polecanych, to ten film jest wręcz DOGŁĘBNY, GENIALNY i jest prawdziwą perełką wśród obecnego chłamu na yt. Aż do tego stopnia, że po tych 16 min materiału stwierdziłem, że muszę jeszcze raz obejrzeć. Subik wlatuje :))
Genialny serial. Będzie mi bardzo brakowało BoJacka, jak i twoich materiałów o BoJacku (równie genialnych), ale historia się skończyła i trzeba iść dalej. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na to, żeby kontynuować serial w jakiejkolwiek formie. Taki BoJack, jakiego dostaliśmy jest kompletny, genialny (wiem, powtarzam się) i mam nadzieję, że na dobre wpisze się do kanonu seriali must watch, tym samym zostając pamiętanym i wspominanym latami.
Mam 18 lat i kurczę, utożsamiam się z Bojackiem. Był to dla mnie bardzo ważny serial i cieszę się że zrobiłeś o nim kolejny materiał. Dziękuję! Robisz super robotę c:
Wydaje mi się, że to trochę magia tego serialu. Nieważne ile masz lat, albo jakiej płci jesteś i tak znajdziesz jakąś cząstkę siebie w tym cholernym koniu
Stary znowu poczułem te same emocje, które towarzyszyły mi podczas oglądania ostatniego odcinka. Dzięki za rozjaśnienie niektórych kwestii, miło było Cię posłuchać.
Zakończenie było proste, ale im dłużej o nim myślę coraz bardziej mi się zdaję że BoJack nie mógł się inaczej zakończyć, życie postaci z serialu idzie dalej nawet jeśli my tego z nimi nie doświadczymy, a więc serial w taki sposób się kończy, jak kolejny dzień z życia, a już na pewno nie ten ostatni.
Piękna analiza materiału. Myślę że Bojack nie zrobił tego (pływać w basenie) żeby uprzykrzyć innym życie tylko żeby być biernym światu który ciągle skłaniał go do upadku aż w końcu nie miał siły już wstać, i się starać. Chciał to zakończyć i zakończył... To był piękny serial. Ale myślę że śmierć Bojacka była by lepsza i taki odcinek pogrzebowy dla niego jak dla jego matki złożony z tych 4 osób też byłby wspaniały. ale tak czy siak mamy co mamy. Pozdrawiam, miło było ale się skończyło...
Ta analiza sprawiła, że całkiem inaczej patrzę na to zakończenie. Przyznam, że przerwa w ostatnim sezonie nie zrobiła mi dobrze i oderwałem się od serialu przez co finał nie wydał się taki mocny. Świetna robota!
Wow, ani troche nie mialam pojecia o zwiazku i parallelach serialu z tworczoscia Ipsena, feeling so uncultured right now :D ale analiza zakonczenia serialu bardzo na tym zyskuje, ja osobiscie odetchnelam z ulga gdy postacie w zyciu Bojacka podjely swiadoma decyzje o wydostaniu sie spod jego toksycznego wplywu. A Bojack - wg mnie - nie skonczy jak Hedda a zbuduje cos nowego w swoim zyciu. Oby. Dziekuje za twoj unikalny, wrazliwy punkt widzenia na filmowa tworczosc, i ze sie nim z nami dzielisz!
przez ten materiał obejrzałem bojacka od nowa, i kurwa ten serial jest po prostu za mocny, moze za prawdziwy, nie wiem ale fakt ze juz nie bedzie dalszych jego historii pozostawia w sobie potezna pustke
Świetna interpretacja. To mój ulubiony serial, który podoba mi się, choć czasem nie potrafię wskazać powodu dlaczego. Takie filmy jak Twój pomagają mi to zrozumieć.
Najlepszy kanał O filmach na polskim ytbie. Twoje materiały różnią się sporo od tych innych. Tutaj czuję, że to co tworzysz jest Twoje, a nie jest to zlepek tysiąca rzeczy O których już kiedyś czytałam, a teraz mam opcje jeszcze O nich obejrzeć filmik :) super odcinek, czekałam aż w końcu coś nakrecisz po ostatnim sezonie Bojacka
Twoje filmy na temat Bojacka zawsze w olbrzymi sposób poszerzają mój odbiór tej i tak niesamowicie dobrej animacji. Z każdego odcinka, z każdego sezonu potrafiłem wyciągnąć jakieś wnioski i obserwacje, a Twoje filmy pokazują mi jak wiele jest i może być jeszcze ukryte w tym serialu. I za to Ci bardzo dziękuję, robisz świetna robotę i tak jak uwielbiam Cię za Twoje filmy to za te "bojackowe" Cię po prostu kocham, dzięki! 😃
Stary, jeden z najlepszych filmów na YT jakie kiedykolwiek widziałem. Z miejsca sub, dzwoneczek, like i wiem co dzisiaj w nocy będę oglądał. Szacun naprawdę, klasa sama w sobie.
Bardzo Ci dziękuję. Dziękuję Ci za wszystkie filmy o BoJacku. Dziękuję też za zainspirowanie mnie do sięgnięcia po Ibsena. Trzymam kciuki, żeby wszystko się układało!
Świetna analiza, której nigdzie indziej nie da się znaleźć. Dużo dodałeś do ogólnej interpretacji "tych odcinków" i uważam, że zasługujesz na dużo większy zasięg. Nie znalazłam nic o podobnej wartości w źródłach angielskich i nie pozostaje mi nic innego jak bić brawo i postarać się o napisy po angielsku. Szacunek!
Dawno nie kliknąłem "subskrybuj" po obejrzeniu jednego materiału, nie wiem chyba czy nie w ogóle. Muszę przejrzeć co tam masz na kanale. PS. BoJack na zawsze w sercu
Jedyne czego brakuje w tym filmie to takiego przycisku pod spodem z napisem ,,najlepszy film 2020'' gdzie każdy może dać taką ocenę raz na rok, z pewnością bym go wcisnął :)
Będzie to komentarz o charakterze ogólnym :) Z wielka przyjemnością oglądam przygotowane przez Pana materiały, a prowadzony przez Pana kanał uważam za jeden z lepszych, na który udało mi się trafić w czasie youtube'owych eksploracji. Filmy, które Pan tworzy są inspirującymi poznawczo esejami, dobrze przygotowanymi merytorycznie i przesyconymi niewymuszonym humorem, który mi osobiście bardzo odpowiada. Tym samym bardzo dziękuję i czekam na kolejne odsłony Pana twórczości
Film świetny jak zawsze, ale może coś na co nie każdy zwróci uwagę to dykcja, naprawdę pięknie mówisz, a to tylko kolejny plus z wielu w Twoich materiałach
To jest najlepszy kanał o filmie na polskim YouTubie. Chciałbym powiedzieć, że na YT w ogóle, ale znam za mało obcojęzycznych, by to uczciwie stwierdzić ;) Dzięki za to co robisz!
Temat niezwiązany z odcinkiem. Dziś obejrzałem pewien bardzo ciekawy film pod tytułem "Twarze na sprzedaż". Dzieło to opowiada o firmie, która za pewną opłatą całkowicie zmienia wygląd oraz tożsamość. Naszym głównym bohaterem jest przedsiębiorca z Manhattanu, któremu wcześniej wspomniana firma udzieliła takowej usługi. Piszę o tym dlatego, że film robi duże wrażenie od wielu stron i bardzo przydała by mu się porządna analiza osoby znającej się na temacie. Serdecznie pozdrawiam.
Moment w którym oglądałem BoJacka przypadł chyba na najsłabszy okres w moim życiu. I może dlatego tak bardzo przypadł mi on do gustu. Lubię po paru latach wracać do dobrych seriali ale nie w tym przypadku. Najzwyczajniej boję się oglądać BoJacka. Wracam tylko do twoich materiałów z nim związanych. PS. Gdy rozmawiam o BoJacku ze znajomymi zwykle przejawia się ten sam motyw: "Oglądałem gdy było mi źle z życiem. Naprawdę dobry serial".
Mordko, proszę. Spróbuj przekonać w dwóch zdaniach mojego przyjaciela, żeby obejrzał to dzieło, bo mi już ręce opadają a wiem, że by mu się spodobało (pokaże mu screen Twojego komentarza) a film oczywiście w punkt!
Dlaczego twoje filmy to taka poezja? Przecież to powinno być puszczane w szkole młodym aby zrozumieli czym jest poświęcenie dla zrobienia dobrego materiału i przekazania wartości!
Czy ktoś pamięta cytat niestety nie mam zielonego pojęcia kto to mówi i kiedy(chyba Diane). chodzi o moment, w którym ona mówi, że nawet kiedy coś dobiega do końca to po końcu jest zawsze cos dalej, jest zawsze dzień "po". Błagam, uwielbiam ten moment
"Look, the wedding was great. But that’s not real life. I mean, I guess I got a happy ending, but every happy ending has the day after the happy ending, right? And the day after that. So the wedding was so much fun. It was the happiest day of my life. But you know, what does that say about the days I have left?" 10 odcinek 1 sezonu, 7 minuta
Uważam bardziej że on był w mocnym uzależnieniu i bardzo zniszczony, nie zdawał sobie sprawy co tak naprawdę robi bliskim. Jako osoba uzależniona jestem mocno przy tym bo po mojej terapii widzę bardzo dużo powiązań.
Oglądałeś może 4. sezon Mr.Robot? Serial świetnie nakręcony i pełny momentów, które na długo zostaną mi w pamięci (nie mówiąc o finale, bo ten był świetny ponad wszelką miarę). Dla mnie absolutna serialowa topka.
Moim zdaniem Bojack kończy się samobójstwem, a ostatni odcinek jest pokazaniem tego, co bohater widzi po tym, jak pochłania go ciemność z przedostatniego odcinka. Najlepiej widać to po ostatnich słowach rozmowy Bojacka z Diane na dachu: Boajck; życie jest dziwką a potem się umiera (tak jak w jego przypadku), Diane: albo życie jest dziwką i żyje się dalej (jak w przypadku Diane i pozostałych bohaterów)
Wielka szkoda, że BoJack został zakończony. Bardzo się zżyłem z tym serialem, jest to pierwszy serial w moim życiu, który tak mnie poruszył. Pozostaje lekki niedosyt, a twórca na luzie mógłby zrobić jeszcze 2 sezony (w końcu sam mówił, że ma pomysł na to by tego dokonać). Mimo wszystko tli się we mnie iskra nadziei, że to jeszcze nie koniec, że uda się jeszcze wznowić tę historię, nawet na innej platformie, lub w innej formie niż serial. W końcu słowa Princess Carolyn o tym, że zawsze musi być miejsce na sequel mogą być dwuznaczne. Zapamiętam ten serial do końca życia i będę polecał go każdemu, gdyż jest to istne arcydzieło.
Twoje materiały to wyznacznik jakości, najlepsze co mogło się przytrafić polskiemu youtube. Naprawdę jesteś jedyną osobą u której mam kliknięty dzwoneczek i za każdym razem dostaję takie skarby, pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na więcej.
nie zesraj się
@Wojciech Zając wybitnie tępa odpowiedź, gratki
@@piotrekm9030 Jaki komentarz taka odpowiedź
Dziękuję Ci za ten film. W swojej analizie wydaje mi się, że był najprostszy w porównaniu z poprzednimi, ale poniekąd to decyduje o tym jak ważny i może w pewien sposób potrzebny był. Koniec najlepszego serialu na Netflix, a może nawet w ogóle na świecie, można rozumieć na wiele sposobów. Jak sam wspomniałeś, Bojack dostał to, na co zasłużył, świat dookoła niego poszedł dalej, a my nie musieliśmy się wstydzić zakończenia pokroju GoTa. I moment patrzenia z bohaterami na gwiazdy powinien być tym spokojem, jedynym w historii serii, gdzie nie zapowiada się na kolejną katastrofę, ale w środku nas nie ma tego spokoju. Nie dlatego, że nie zobaczymy więcej Bojacka, ale dlatego, że to koniec "terapii" i pora iść dalej. Bo okazuje się, że to my byliśmy zniszczonym otoczeniem Bojacka i to nasz moment, by odkryć co dalej. Wiele osób uważa, że każdy, kto ogląda/oglądał BH, ma ze sobą jakiś problem. To poważna generalizacja, ale i ziarno prawdy, bo to idealna okazja, by zastanowić się nad własnymi emocjami i zachowaniem. Jak śpiewał NF (świetne liryczne podejście do osobistych problemów) na swoje ostatniej płycie: "World don't stop just because I'm in a bad mood".
To natomiast o czym mówisz w swoim filmie i o czym od samego początku jest Bojack to po prostu depresja. Wiem strasznie to proste i każdy się już domyślił. Do mnie Bojack przyszedł w jednym z najgorszych momentów mojego życia i był czymś, co świetnie wpasowało się w potrzeby moich osobistych problemów. W dzisiejszych czasach depresja to nie tylko stan smutku i niechęci do życia jak większość uważa. Pokuszę się o stwierdzenie, że to styl życia, którego nikt sobie nie wybiera. Bo to bezpieczne miejsce, rodzaj wymówki i coś, co znamy, chroniąc nas od bólu, jednocześnie samemu nim jest. Bojack uczynił z depresji swoją bańkę bezpieczeństwa, bo tylko to znał i to było w jego życiu od zawsze poniekąd. Nauczył się z tym żyć i chciał, by inni też tam pasowali. Tyle że urosło do takich rozmiarów, aż ludziom zaczęła dziać się krzywda. Bo ludzie (konie) nie szukają zrozumienia swojej choroby/zaburzenia, a potwierdzenia. Odczuwamy, że świat jest przeciw nam, że wszystko jest złe, a w środku tego wszystkiego jesteśmy sami. To, co również zauważyłeś to fakt, że Bojack się nie stara. Bo w depresji nie trzeba się starać, szukając potwierdzenia beznadziejności swojego stanu. Toksyczna rodzina, nieudane związki, przegrane plany czy niezadowolenie ze świata. To wszystko jest w naszej głowie i bez ustanku odbija się echem. A strach przed zderzeniem się z konsekwencjami jest ogromny. Wszystko to jest mimowolne i naturalne (w kontekście choroby). Mózg, a co za tym idzie my, szuka zgodności objawów z rzeczywistością. Gdy ich brakuje, trzeba je sobie stworzyć, by dalej w tym trwać. I Bojack mimo "wyleczenia" wrócił na typową dla siebie ścieżkę, bo nie umiał inaczej.
Osoby, które będą to czytać - proszę, nie bierzcie tego zbyt dosłownie. Nie ukończyłem żadnych studiów psychologicznych, a wszystko, co tu napisałem to osobiste obserwacje i lata zmagania się z problemami. Więc jeśli wśród was lub waszych znajomych jest osoba, która nie radzi sobie ze sobą, sugeruję specjalistyczną pomoc. Każdy chciałby być zdrowy, ale nie każdy potrafi, bo w bańce jest bezpieczniej i to jest coś, co się zna. Bo może Bojack tak naprawdę nie jest nami, nie przedstawia naszej walki z problemami, a jest jedynie uosobieniem stanu, który nazywamy depresją. Może jednak jest bardziej koniem niż człowiekiem...
Twoja Wypowiedź skojarzyła mi się z Zapffe'm, oto fragment:
"Pewnej nocy, w dawno już minionych czasach, człowiek zbudził się i ujrzał
siebie samego.
Dostrzegł, że znajdował się nagi pod kopułą kosmosu, był bezdomny
w swoim własnym ciele. Wszystko rozpadało się pod wpływem jego badawczej myśli. Cud za cudem, zgroza za zgrozą pojawiały się w jego umyśle.
Wtedy zbudziła się kobieta i rzekła, że nadszedł już czas, aby wybrać
się na polowanie. Mężczyzna chwycił za łuk - owoc małżeństwa ducha i dłoni - i ruszył w mrok gwiaździstego nieba. Jednakże gdy zwierzęta zbliżyły
się do wodopoju, przy którym od dawna miał zwyczaj na nie wyczekiwać,
nie poczuł już więcej w swej krwi skoku tygrysa, a jedynie wielki psalm
o braterstwie cierpienia między wszystkim, co żyje.
Tego dnia nie powrócił do domu ze zdobyczą, a gdy znaleziono go
następnego nowiu, siedział martwy przy wodopoju.
Cóż takiego się stało? Wyłom w samej jedności życia, biologiczny paradoks,
potworność, absurd, hipertrofia katastrofalnej natury. Życie wystrzeliło
ponad swój cel i rozsadziło samo siebie. Pewien gatunek został uzbrojony
nazbyt dobrze, duch stał się wszechpotężny i zarazem niebezpieczny dla samego siebie. Jego broń była jak miecz bez rękojeści, klinga o dwóch ostrzach
tnąca wszystko wokół siebie; a ten, kto chciałby się nią posługiwać, musiałby
złapać za miecz i zwrócić jedno z ostrzy w kierunku samego siebie.
Pomimo swego nowego spojrzenia, człowiek nadal pozostawał zakorzeniony w materii, dusza wciąż była nią spowita i podlegała jej ślepym prawom[...]"
@@michapuks669 To również zrewanżuję się cytatem:
"Jedna z najokrutniejszych lekcji życia (oraz śmierci): To, co się liczy dla nas, nie musi się liczyć dla innych, nawet jeżeli jesteśmy sobie bliscy. Inni niekoniecznie kochają to, co my, czy nienawidzą to, co my. Nasza prawda bywa dla nich kłamstwem."
Jonathan Carroll
"Jego broń była jak miecz bez rękojeści, klinga o dwóch ostrzach tnąca wszystko wokół siebie. A ten, kto chciałby się nią posługiwać, musiałby złapać za miecz i zwrócić jedno z ostrzy w kierunku samego siebie." *Społeczeństwo jest największym wrogiem człowieka, jednocześnie niezbędnym, do jego przeżycia:)* Mówię tu o relacji społeczeństwo - jednostka. BoJack miał do wyboru robić dwie rzeczy - albo dostosować się do wymogów stawianych przez społeczeństwo (czyli być zapomnianym aktorem ze starego sitcomu, lub gwiazdą z Sekretariata) albo "stanąć ością". Bohater wybiera to drugie, a ponieważ każdy chce szczęścia i budować relacje międzyludzkie, więc robi to... ze zgubnym skutkiem dla otoczenia:( Może tutaj zaskoczę wiele osób (to moja osobista interpretacja) ale problem BoJack-a nie polegał na tym, że miał źle w życiu więc wciąż używał tego jako usprawiedliwienia i dlatego rujnował życie innych osób. Miał problem (być może to nawet zaburzenie psychiczne) że *nie potrafił znaleźć w życiu jednej rzeczy, na której gdy się skupi i zacznie ją realizować, znajdzie samospełnienie. A najprościej - BoJack nie potrafił odnaleźć "siebie w sobie".*
Tutaj pochylam się nad cytatem z eseju Zapffpe'ego który przytoczył użytkownik "Michał Puks" pod komentarzem głównym:
*"Wyłom w samej jedności życia, biologiczny paradoks, potworność, absurd, hipertrofia katastrofalnej natury. Życie wystrzeliło ponad swój cel i rozsadziło samo siebie."* Esej znam (mimo jego nieco "kontrowersyjnej" miejscami treści:) ale uważam że IDEALNIE pasuje do bohatera serialu. Po prostu większość ludzi wytwarza w głowach narzędzia które pozawalają się im dostosować (tu odsyłam do całego eseju Zapffpe'ego!) do wymogów świata i znaleźć powody by żyć. Łatwo jest skrytykować BoJack-a nie wiedząc jak wielka jest jego pustka. Z drugiej strony, nic nie daje mu prawa by rujnował życie innym. Innymi słowy - miotał się jak koń co dotkną chrapami do elektrycznego pastucha. To trochę jak człowiek który dostał "napadu paniki" będąc w tłumie - machając rękami i nogami w sposób nie przewidywalny może poranić inne osoby - ci się więc od niego odsuwają i zgodnie oceniają jego zachowanie "jako negatywnie". Społeczeństwo (jako grupa ludzi) lubi oceniać, ale nie próbuje rozumieć jednostki.
Ale zatrzymajmy chwilę się przy motywacji i powodach. *Całe życie składa się z wymyślania powodów. Inteligencja ma to do siebie że ZAWSZE musi PO COŚ daną rzecz robić. Inaczej wolą życia kierował by instynkt jak u zwierzątek. Gdyby inteligencja przeanalizowała świat taki jakim jest naprawdę... to by chyba się rozpękła na milion kawałków. Dlatego nawet aby rano wstać z łóżka - trzeba mieć powód. Trzeba go znaleźć, albo... -klik-klik-klik-wstukuje_kody ...sobie go wymyślić!* Dla jednych to rodzina, wiara religijna, chęć udowodnienie czegoś... powody mogą być wzniosłe lub błahe, nieistotne, byle inteligencja miała się na czym oprzeć. Wiadomo, są powody akceptowalne społecznie (te zazwyczaj są uniwersalne, gloryfikowane i zrozumiałe dla większości), te z "szarej strefy akceptacji", oraz zdecydowanie a-społeczne ("będę pił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał - ale będę na spokojnie ludzi mijał") BoJack jest gdzieś w szarej strefie, bo nie rajcuje go cierpienie którym obdarowuje innych.
Ludzie (oraz antropomorficzne, rysunkowe KONIE TEŻ:) posiadają pewną zdolność (im inteligentniejsza jest dana istota, tym ta zdolność staje się niezbędniejsza) jest to *racjonalizacja*. To "firewall inteligencji", która zawsze tak kombinuje, aby wszystko było w miarę logicznie poukładane. Dzieje się tak gdy korzyść przyjęcia jakiegoś sposobu myślenia przeważa nad wadami - nawet jeśli trzeba podeptać lub wyprzeć się innej, wcześniej istotnej wartości np. jako rodzic staję się zbyt ostrożny i krytykuję nieostrożnego siebie z przed czasów ślubu. Gdyby racjonalizacji nie było, to ludzie np. w przypadku śmierci bliskiej osoby, nie potrafili by sobie poradzić - a tak, jest żałoba, jest czas wybielania lub zaczerniania wspomnień dotyczących danej osoby... a potem idzie się dalej. Po prostu taki jest świat. Wiele osób pewnie się z tym "wyświechtanym banałem"(oczywiście raczej prawdziwym!) zgodzi, ale teraz wracam do tego co napisałem na początku, czyli że każdy kij (nawet racjonalizacja) ma dwa końce.
Każda pozytywna nawet motywacja do życia, ma swoje negatywne echa i drugie koniec/drugie dno. Bo ideałów nie ma, więc dodaje się tylko kolorów. Podkolorowanie jakoś przechodzi, ale wybielanie (BoJack który nie widzi/udaje że nie widzi jak silny wypływ ma na innych) może stanowić problem. Racjonalizacja to tylko narzędzie, może służyć do usprawiedliwiania nalotu bombowego, wypicia o jedno piwo za dużo, czy zachęcić do poszukania lepszej pracy. Jej skutki mogą być różne. I dlatego powiem tak, mamy pretensje do BoJack-a, bo on używa swojej racjonalizacji, aby trwać w swoich postanowieniach co do drogi życiowej (lub aby nie szukać jej), ale inne postacie (choć też miały KRZYWEakcje) również dzięki racjonalizacji, osiągają w końcu AKCEPTOWALNE SPOŁECZNIE rzeczy które dają im poczucie samorealizacji - dlatego są odbieranie pozytywnie. Inna osoba (Bartosz Głogowski) pod tym filmem, napisał dłuższy, ciekawy komentarz na ten temat. Ciężar negatywności na koniec serii spada koniowi na plecy, a dzieje się to kosztem zebrania ich z ramion innych bohaterów. Nawet autor filmu mówi: "wszyscy poszli do przodu", tylko jeśli ktoś nie daje rady, to społeczeństwo najchętniej zamiotło by taką osobą pod dywan. Polecam tu świetny film z "leosiem diCaprio" (albo książkę) "Niebiańska plaża" - doskonały przykład jak "jest fajnie jest racjonalizować gdy jest fajnie".
Resumując: niestety, nie zawsze słynna racjonalizacja o nazwie: "trzeba żyć dalej", jest w stanie naprawić wszystko...
Temat jest dyskusyjny, jak napisał autor: "to jeden z tych konfliktów, bez słusznego rozwiązania"...
Ludzie (konie też:) ZAWSZE źle reaguje na inne osoby które rozbijają ich "strefę komfortu" - niezależnie czego by to dotyczyło. Jeśli BoJack chciałby się zmienić, to musi wyjść poza strefę swojego komfortu - od tego zaczyna się każda zamiana. Jak np. kolega tłumaczy koledze, że zamiast kupować nowy telefon niech spróbuje naprawić stary a on "nie, nie, nie, bo mi się nie chce", czy gdy po raz 20-dziesty ogłaszana jest kampania społeczna "no weź nie jeździj po alkoholu", a i tak znajdą się osoby co uznają "pfyyy, mnie to nie dotyczy, do max 3piw jadę prosto".
Zasada jest prosta - jeśli ktoś naciska na drugiego człowieka, czy poddaje krytyce:
1) rzeczy akceptowalne społecznie czy mających jakąś życiową logikę, lub osoby która nie ma widocznych z zewnątrz problemów - słyszymy wtedy: "goń się, pilnuj swojego nosa, a ty to święty jesteś"
2) rzeczy nie-akceptowalne społecznie czy życiowo lub ekonomicznie nie-logiczne, lub osoby których problemy wręcz wylewają się na zewnątrz, słyszymy wtedy: "dobrze robisz pomagając mu, to uświadomienie, dobra radą czy coś w tym guście"
Jest baaaardzo ciężko określić kiedy kończy się "pomaganie", a zaczyna "czepianie".
Plus nie możemy zapomnieć o jeszcze innej zasadzie - *pomagając innym, pomagamy sobie* - bo otrzymujemy gratyfikację w postaci lepszego samopoczucia oraz dodatkowe nagrody na poziomie biologicznym (hormony szczęścia, itp) Przykładowo Diane sama przyznała na końcu, że potrzebowała (kiedyś) BoJack-a, co tylko dowodzi, że *z jednej strony krytykuje się takie destruktywne jednostki jak Bojack, a z drugiej wiele osób chętnie się na nich opiera (chwilowo!) gdy same są na życiowym zakręcie. I teraz:
najlepsza wersja -> jak oboje się wzajemnie wyciągnął (Diane-Peanutbutter)
gorsza -> jedno na dnie zostanie (Diane-BoJack)
zaś najgorsza -> jedno pociągnie drugie (BoJack-Sarah Lynn)*
I właśnie dlatego nasz dwunogi konik, wypad tu najgorzej:( Choć powiem szczerze, że zapewne ciężko takiej Diane czy innym osobom z otoczenia chabety, przeboleć że nie da się mu pomóc... ALEEE... przecież "w końcu idą na przód", albowiem (jak pisałem wcześniej) od tego jest "racjonalizacja w tajnej służbie jego mózgowej mości". A co jeśli któremuś z aktualnie stojących na szczycie powinie się noga? Powiem tak, wtedy poczujesz podeszwy tych, którzy idą na przód - możesz być pewny, że pełni racjonalizacji, przejdą wtedy po tobie.
Reasumując reasumowanie, własnie dlatego uważam że BoJack przy jego podejściu do życia i poziomie swojego skrzywienia... ja NIE WIERZĘ w zakończenie zaproponowane przez twórców. Serio, chabeta powinna albo zostać w tym basenie, albo zginąć śmiercią samobójczą w ostatnim epizodzie - ale tym razem samobójstwem w pełni świadomym, bez mieszania w to innych.
Jak ktoś przeczytał całość do końca (~8800znaków!) to szacun za wytrwałość. *NIE ZAPOMINAM O WIELKIM "SZACUN" DLA TWÓRCY FILMU* Bez tego nie miał bym gdzie napisać mojego macro-komentarza. *( ͡ᵔ ͜ʖ ͡ᵔ )*
Wow, To co napisałeś jest po prostu piękne i prawdziwe O serialu, o nas samych I otaczającym nas świecie
Skoro każdy sypnął jakimś ciekawym cytatem to i ja nie pozostanę dłużny.
"Pragnienie zanegowania depresji własnej i cudzej jest w naszym społeczeństwie tak silne, że wielu ludzi uzna, że masz problem dopiero w chwili, gdy fruniesz z okna dziesiątego piętra".
Elizabeth Wurtzel
Miałem iść na imprezę ale pójdę 17 minut później :D
Kacper Kozłowski właśnie siedzę w butach i zaraz wychodzę
W sensie jak to jest być najlepszym filmowym kanałem na polskim yt?
Filmik na który czekałem od dnia kiedy wyszedł ostatni odcinek Bojacka. Warto było czekać.
Koleś, genialny materiał! Świetne porównanie z Ibsenem (o którym wcześniej nie miałem bladego pojęcia).
Pierwszy raz jestem na tym kanale i to właśnie dzięki algorytmowi yt, który umieścił ten film na mojej karcie ,,polecanych". Co mogę powiedzieć? O ile zazwyczaj trafiam na głupawe filmiki z przed 5 lat, które nadzwyczaj często yt lubi mi wyświetlać w polecanych, to ten film jest wręcz DOGŁĘBNY, GENIALNY i jest prawdziwą perełką wśród obecnego chłamu na yt. Aż do tego stopnia, że po tych 16 min materiału stwierdziłem, że muszę jeszcze raz obejrzeć. Subik wlatuje :))
Genialny serial. Będzie mi bardzo brakowało BoJacka, jak i twoich materiałów o BoJacku (równie genialnych), ale historia się skończyła i trzeba iść dalej. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na to, żeby kontynuować serial w jakiejkolwiek formie. Taki BoJack, jakiego dostaliśmy jest kompletny, genialny (wiem, powtarzam się) i mam nadzieję, że na dobre wpisze się do kanonu seriali must watch, tym samym zostając pamiętanym i wspominanym latami.
Mam 18 lat i kurczę, utożsamiam się z Bojackiem. Był to dla mnie bardzo ważny serial i cieszę się że zrobiłeś o nim kolejny materiał. Dziękuję! Robisz super robotę c:
Wydaje mi się, że to trochę magia tego serialu. Nieważne ile masz lat, albo jakiej płci jesteś i tak znajdziesz jakąś cząstkę siebie w tym cholernym koniu
Żaden serial mnie tak nie urzekł jak BoJack Horseman! Wielkie dzięki i szacun za film :3
Nic tak nie cieszy jak kolejny odcinek Skazanego na film o ulubionym serialu
Stary znowu poczułem te same emocje, które towarzyszyły mi podczas oglądania ostatniego odcinka. Dzięki za rozjaśnienie niektórych kwestii, miło było Cię posłuchać.
Jesteś mistrzem. Te wyświetlenia to śmiech przy robocie jakiej robisz. Szanuje.
Uwielbiam twoje spostrzeżenia i to w jaki sposób analizujesz sztukę
Bojack horsman to mój ulubiony twór fikcyjnych jaki kiedykolwiek powstały.emocje,smutek,szczęście, humor, prawdziwość. To jest idealne
Skazany, ale Ty jesteś kurwa dobry!!! Czapki z głów!
Rozpisywać się nie będę. Piękne, po prostu.
Długo kazałeś czekać na ten materiał! Jak zwykle było warto!
No i namówił... nie ma wyjścia, trzeba będzie obejrzeć Heddę ;)
zajebista analazia na światowym jutubowym poziomie
Przez ten materiał poczułem dużą większą pustkę niż przez samo zakończenie. Fantastyczna robota!
pienkny materiał
Pozdrawiam najlepszy kanał popularno-naukowy w Polsce na najlepszym kanale poświęconym kinematografii i sztuce :D
Jesteś tylko w dobrych miejscach NWASD.
Piękny*
@@homoxymoronomatura dzienki
@ dzięki*
Zakończenie było proste, ale im dłużej o nim myślę coraz bardziej mi się zdaję że BoJack nie mógł się inaczej zakończyć, życie postaci z serialu idzie dalej nawet jeśli my tego z nimi nie doświadczymy, a więc serial w taki sposób się kończy, jak kolejny dzień z życia, a już na pewno nie ten ostatni.
Piękna analiza materiału. Myślę że Bojack nie zrobił tego (pływać w basenie) żeby uprzykrzyć innym życie tylko żeby być biernym światu który ciągle skłaniał go do upadku aż w końcu nie miał siły już wstać, i się starać. Chciał to zakończyć i zakończył... To był piękny serial. Ale myślę że śmierć Bojacka była by lepsza i taki odcinek pogrzebowy dla niego jak dla jego matki złożony z tych 4 osób też byłby wspaniały. ale tak czy siak mamy co mamy. Pozdrawiam, miło było ale się skończyło...
Kocham Bojacka! Szkoda, że sporo osób odbiło się przez 1 sezon...
Ta analiza sprawiła, że całkiem inaczej patrzę na to zakończenie. Przyznam, że przerwa w ostatnim sezonie nie zrobiła mi dobrze i oderwałem się od serialu przez co finał nie wydał się taki mocny. Świetna robota!
Wow, ani troche nie mialam pojecia o zwiazku i parallelach serialu z tworczoscia Ipsena, feeling so uncultured right now :D ale analiza zakonczenia serialu bardzo na tym zyskuje, ja osobiscie odetchnelam z ulga gdy postacie w zyciu Bojacka podjely swiadoma decyzje o wydostaniu sie spod jego toksycznego wplywu. A Bojack - wg mnie - nie skonczy jak Hedda a zbuduje cos nowego w swoim zyciu. Oby.
Dziekuje za twoj unikalny, wrazliwy punkt widzenia na filmowa tworczosc, i ze sie nim z nami dzielisz!
przez ten materiał obejrzałem bojacka od nowa, i kurwa ten serial jest po prostu za mocny, moze za prawdziwy, nie wiem ale fakt ze juz nie bedzie dalszych jego historii pozostawia w sobie potezna pustke
Świetna interpretacja. To mój ulubiony serial, który podoba mi się, choć czasem nie potrafię wskazać powodu dlaczego. Takie filmy jak Twój pomagają mi to zrozumieć.
świetny film, bardzo interesująca rozkmina - to jest moment, w którym zostawiam subka, wielkie dzięki
Nie mam pojęcia jakim cudem taki kanał ma tak żałosne wyświetlenia. Po filmie o Miyazakim znalazłem sens życia, cudowny materiał. SHARE IT
Świetny materiał, świetna analiza
Najlepszy kanał O filmach na polskim ytbie. Twoje materiały różnią się sporo od tych innych. Tutaj czuję, że to co tworzysz jest Twoje, a nie jest to zlepek tysiąca rzeczy O których już kiedyś czytałam, a teraz mam opcje jeszcze O nich obejrzeć filmik :) super odcinek, czekałam aż w końcu coś nakrecisz po ostatnim sezonie Bojacka
Twoje filmy na temat Bojacka zawsze w olbrzymi sposób poszerzają mój odbiór tej i tak niesamowicie dobrej animacji. Z każdego odcinka, z każdego sezonu potrafiłem wyciągnąć jakieś wnioski i obserwacje, a Twoje filmy pokazują mi jak wiele jest i może być jeszcze ukryte w tym serialu. I za to Ci bardzo dziękuję, robisz świetna robotę i tak jak uwielbiam Cię za Twoje filmy to za te "bojackowe" Cię po prostu kocham, dzięki! 😃
wspaniały wideoesej! Wyrazy uznania za pracę, która wkładasz w przygotowanie materiałów do odcinka :)
Stary, jeden z najlepszych filmów na YT jakie kiedykolwiek widziałem. Z miejsca sub, dzwoneczek, like i wiem co dzisiaj w nocy będę oglądał. Szacun naprawdę, klasa sama w sobie.
Bardzo Ci dziękuję. Dziękuję Ci za wszystkie filmy o BoJacku. Dziękuję też za zainspirowanie mnie do sięgnięcia po Ibsena.
Trzymam kciuki, żeby wszystko się układało!
Świetna analiza, której nigdzie indziej nie da się znaleźć. Dużo dodałeś do ogólnej interpretacji "tych odcinków" i uważam, że zasługujesz na dużo większy zasięg. Nie znalazłam nic o podobnej wartości w źródłach angielskich i nie pozostaje mi nic innego jak bić brawo i postarać się o napisy po angielsku. Szacunek!
Dawno nie kliknąłem "subskrybuj" po obejrzeniu jednego materiału, nie wiem chyba czy nie w ogóle. Muszę przejrzeć co tam masz na kanale.
PS. BoJack na zawsze w sercu
Czekalem na Ciebie.
Jak zwykle nie zawiodłeś.
Jedyne czego brakuje w tym filmie to takiego przycisku pod spodem z napisem ,,najlepszy film 2020'' gdzie każdy może dać taką ocenę raz na rok, z pewnością bym go wcisnął :)
Będzie to komentarz o charakterze ogólnym :) Z wielka przyjemnością oglądam przygotowane przez Pana materiały, a prowadzony przez Pana kanał uważam za jeden z lepszych, na który udało mi się trafić w czasie youtube'owych eksploracji. Filmy, które Pan tworzy są inspirującymi poznawczo esejami, dobrze przygotowanymi merytorycznie i przesyconymi niewymuszonym humorem, który mi osobiście bardzo odpowiada. Tym samym bardzo dziękuję i czekam na kolejne odsłony Pana twórczości
Dziekuję za zrobiłeś ten film.
Czekałem na ten film
Świetny film, podziwiam ile musiałeś się przygotowywać do niego :D
Bardzo podobal mi sie motyw fal zacierajacych slady podczas rozmowy Bojacka i Todda, fajnie ze tez to wylapales ^^
Film świetny jak zawsze, ale może coś na co nie każdy zwróci uwagę to dykcja, naprawdę pięknie mówisz, a to tylko kolejny plus z wielu w Twoich materiałach
Świetne są Twoje filmy, musisz je robic częściej!
Dzięki za ten film ❤️
Stary, dzięki Tobie moje szare komórki dostały kopa ✌️ Robisz świetną robotę
Dzięki za wyjaśnienie ♥
i nagle zaczynasz rozumieć to co obejrzałeś po raz drugi, totalnie inaczej ;) trzymasz swój ponad ludzki genialny poziom dalej widzę ;)
Wspaniala analiza serialu, miód na uszy❤
Wow, pierwszy raz na twoim kanale, jestem pod wrażeniem, masz nowego suba
Szczerze czekałem na ten materiał od ciebie
To jest najlepszy kanał o filmie na polskim YouTubie. Chciałbym powiedzieć, że na YT w ogóle, ale znam za mało obcojęzycznych, by to uczciwie stwierdzić ;) Dzięki za to co robisz!
Będzie mi smutno bez większej ilości analiz BoJacka :(
Dziękuje
Temat niezwiązany z odcinkiem.
Dziś obejrzałem pewien bardzo ciekawy film pod tytułem "Twarze na sprzedaż". Dzieło to opowiada o firmie, która za pewną opłatą całkowicie zmienia wygląd oraz tożsamość. Naszym głównym bohaterem jest przedsiębiorca z Manhattanu, któremu wcześniej wspomniana firma udzieliła takowej usługi. Piszę o tym dlatego, że film robi duże wrażenie od wielu stron i bardzo przydała by mu się porządna analiza osoby znającej się na temacie.
Serdecznie pozdrawiam.
super analiza :)
Jak zawsze, kolejny świetny materiał c: dziękuję
Moment w którym oglądałem BoJacka przypadł chyba na najsłabszy okres w moim życiu. I może dlatego tak bardzo przypadł mi on do gustu. Lubię po paru latach wracać do dobrych seriali ale nie w tym przypadku. Najzwyczajniej boję się oglądać BoJacka. Wracam tylko do twoich materiałów z nim związanych.
PS. Gdy rozmawiam o BoJacku ze znajomymi zwykle przejawia się ten sam motyw: "Oglądałem gdy było mi źle z życiem. Naprawdę dobry serial".
Niesamowita kompilacja!
czekałem na to!!!
Masz bardzo przyjemny głos ^^
Strasznie czekałem na ten odcinek
Szacun.
Dzięki za materiał :) Skrupulatnie rozwijasz moja widzę i rozszerzasz punkt widzenia. No i BoJack.
Nie wiem jak to robisz ze w filmach masz taki super wciągający klimat, ale GZ AF!
Skończył się tak ja zaczął jest dużo treści za dużo jak na jedno posiedzenie z serialem dlatego ląduje na półeczce na lepsze czasy. Materiał świetny!
Jestem prostym człowiekiem - wyskakuje powiadomienie od Skazanego, to klikam
Świetny film!!!
Jak zawsze super!
Swietny film
Jak zwykle niesamowity materiał, masz chłopie talent :D
Jestem na Ciebie zły. Po tym odcinku ulżyło mi, ale jestem też zły, że masz nade mną taką siłę, Skazany.
Świetny film, nakręć więcej o Bojacku! :D
Dziękuję
Mordko, proszę. Spróbuj przekonać w dwóch zdaniach mojego przyjaciela, żeby obejrzał to dzieło, bo mi już ręce opadają a wiem, że by mu się spodobało (pokaże mu screen Twojego komentarza) a film oczywiście w punkt!
Świetny materiał
Jak ja Cie uwielbiam
Dlaczego twoje filmy to taka poezja? Przecież to powinno być puszczane w szkole młodym aby zrozumieli czym jest poświęcenie dla zrobienia dobrego materiału i przekazania wartości!
That's too much man!
Świetny materiał
mocne!
O idealnie, akurat dziś obejrzałem ten ostatni odcinek :D
Ja starałem się zrozumieć ten serial zupełnie inaczej a jak teraz na to patrzę obejrzę go chyba po raz piąty ale jakby inaczej
O MATKO CZEKAŁEM NA TEN ODCINEK DZIĘKUJĘ ❤️
dzięki za filmik
Wooow ciekawe rzeczy thx dude
Wspaniałe! Dziękuję:)
Mam nadzieję że Bojack... że jeszcze kiedyś go zobaczymy? To chyba dobrze mieć nadzieję, prawda?
Czy ktoś pamięta cytat niestety nie mam zielonego pojęcia kto to mówi i kiedy(chyba Diane). chodzi o moment, w którym ona mówi, że nawet kiedy coś dobiega do końca to po końcu jest zawsze cos dalej, jest zawsze dzień "po". Błagam, uwielbiam ten moment
"Look, the wedding was great. But that’s not real life. I mean, I guess I got a happy ending, but every happy ending has the day after the happy ending, right? And the day after that. So the wedding was so much fun. It was the happiest day of my life. But you know, what does that say about the days I have left?" 10 odcinek 1 sezonu, 7 minuta
Uważam bardziej że on był w mocnym uzależnieniu i bardzo zniszczony, nie zdawał sobie sprawy co tak naprawdę robi bliskim. Jako osoba uzależniona jestem mocno przy tym bo po mojej terapii widzę bardzo dużo powiązań.
Szanuję za wstęp
Karian - Białe prześcieradła
Pasuje iDEALnie!
Oglądałeś może 4. sezon Mr.Robot? Serial świetnie nakręcony i pełny momentów, które na długo zostaną mi w pamięci (nie mówiąc o finale, bo ten był świetny ponad wszelką miarę). Dla mnie absolutna serialowa topka.
A gdzie można legalnie obejrzeć? Bo chce się wziąć za całość, ale 4 sezonu właśnie nie ma na HBO.
@@zmsn. aktualnie tylko na Canal+
jak na to czekałem...
Moim zdaniem Bojack kończy się samobójstwem, a ostatni odcinek jest pokazaniem tego, co bohater widzi po tym, jak pochłania go ciemność z przedostatniego odcinka. Najlepiej widać to po ostatnich słowach rozmowy Bojacka z Diane na dachu:
Boajck; życie jest dziwką a potem się umiera (tak jak w jego przypadku),
Diane: albo życie jest dziwką i żyje się dalej (jak w przypadku Diane i pozostałych bohaterów)
naprawdę wiesz, kiedy wrzucić nowy film, bo 15min temu obejrzałam ostatni odcinek i mam tyle myśli w głowie, że nie wiem nawet jak to poukładać.