Jak uwielbiam Panią Kasię, tak tym razem bardzo nieprzyjnie się jej słucha. To co mowi, to nie cialopozytywnosc, tylko szczucie na szczupłych. Co to za teksty o modelkach na chudych nóżkach, które się im zaraz połamią w obcasach?! Serio? Akurat mogę się wypowiedzieć w temacie, bo byłam i bardzo otyła (110 kg) i szczupła, a nawet bardzo szczupła. I przysięgam, kiedy byłam bardzo gruba, to nigdy nie uslyszalam żadnego przytyku, nigdy. Natomiast będąc szczupłą-ciągle dogadywanie, że żyję na samej sałacie itp. A kiedy byłam bardzo szczupła, to niektórzy przechodzili sami siebie. Nie dość, że miałam bardzo poważne problemy rodzinne (stąd olbrzymi spadek wagi), to co rano zastanawiałam się w co się ubrać do pracy, żeby wyglądać choć trochę grubiej, żeby nie słuchać 'jezuuu jakaś Ty chuda', 'zjedz coś wreszcie, bo się za chwilę w pół złamiesz', 'pewnie cię tylek boli od krzesła, bo nie masz na czym siedzieć', 'zakryj te kości, bo wyglądasz jakby cię z Oświęcimia wypuścili'. O wieszakach i leżeniu na kościach nawet nie wspominając. I wszystko oczywoscie od tych, którzy twierdzą, jak to super być grubym i ponoć nie mają kompleksów. Pani Kasia też rzeczywiscie szanuje wszystkich bez względu ma wagę Mhmmmm szczupłych szczególnie 🤦♀️
Tak jak lubię Panią Katarzynę tak tym wywiadem mnie Pani trochę wkurzyła. Jestem szczupła, byłam chuda i ilość komentarzy od osób z nadwagą, które "się o mnie martwią" była niezliczona. Nie wyobrażam sobie komentowania czyjejś wagi, ale mam wrażenie, że osoby przy kości dużo częściej wypowiadają się w tym tonie: o jaka chuda, na pewno nieszczęśliwa bo wiecznie na diecie, ach jak jej kolana wystają, jadłaś coś dzisiaj? Kościstych nie lubią faceci, bo wolą się do ciała przytulić. I ten przyklad pana ktory tak cierpi bo ma chudą żonę. No hola, Pani Katarzyno, to albo mamy się lubić takimi jakimi jestesmy albo mamy się podobać facetom. Takie argumenty to też bodyshaming tylko w druga stronę. Kazdy jest fajny kto sie dobrze czuje. Tez zjadam czekoladę z więlką radością, ale 3 kostki, bo lubię czuć się lekko. Czy muszę tym samym umniejszać okrąglejszym laskom? Nie. Wszystkie jesteśmy super, świat jest roznorodny i fajnie.
Dokładnei tak. Jak schudłam 7 kg bezpiecznie, z dietą od dietetyka, to słyszałam komentarze, że to na pewno choroba i czy robiłam badania, bo na pewno coś ze mną nie tak.
Krytykują zazwyczaj osoby, które same mają kompleksy. Osoby otyłe, które nie raz dostały w kość z tego powodu, nie będą krytykować osób szczuplejszych, bo wiedzą, że to nie jest przyjemne.
Ja mam lekką nadwagę którą mi bardzo trudno zrzucić choć mało jem. Męczę się z tym, wolałabym być szczupła, zwłaszcza że faceci też wolą szczupłe. Nawet bym zniosła te komentarze, że jestem chuda, a wręcz słuchała jak muzyki dla moich uszu.
A ja byłam w dzieciństwie i to aż do dorosłości, prześladowana i przez bliskich i przez rôwieśnikòw bo byłam CHUDA !!!! Ludzie jak chcą dokuczyć to ZAWSZE coś znajdą.
Współczuję :* I wręcz bym powiedziała, że szczupłe osoby mają gorzej, bo nie wiedzieć czemu w naszej kulturze, "chudemu" można zwracać uwagę, a "grubemu" nie wypada 😒
Bylam grubA. I nikt mi nie powie ze to jest fajne, przyjemne wygodne. Schudłam, czuje się lepiej głowie fizycznie. Dorabianie filozofii że grubość jest ok, nie przyjmuje tego, bo sama się z tym źle czułam. Inaczej ciuchy nawet się układają na zgrabniejszym człowieku . I niestety nieważne ile człowiek osiągnie zawsze będzie ocieniany przez pryzmat gruby chudy ładny brzydki jak wiek wiekiem, bo to jest w nas ludzi wpisane.
Agata Bogun Ale robienie komuś scieżki zdrowia i dokuczanie mu ,że ma nadwagę to też nie fajne. Pozatym obecnie prześladuje się też dziewczyny, które mieszczą się w BMI tylko w górnych granicach. Chodzi o to, że jeśli że każdy jest ok taki jaki jest jeśli komuś coś przeszkadza to będzie dla niego bodziec do zmian, nikogo nie powinno się wyszydzać i tyle. Gratuluję straty wagi sama pani wie ile samozaparcia to kosztuje , nie każdy je ma
Jestem lekarzem, zajmuję się leczeniem otyłości. Otyłość jest chorobą, ma nawet swój numer E66. Jest chorobą matką wielu innych chorób, jak nadciśnienie, cukrzyca, stłuszczenie wątroby , bezdech senny itd. Zgadzam się, że nikt nie powinien oceniać ludzi otyłych, ich wyglądu, sprawności. Każdy ma również prawo do decyzji: nie odchudzam się, jem dalej, mimo że z każdym rokiem ważę więcej. Jednak, aby taką decyzję podjąć świadomie, trzeba mieć wiedzę na temat konsekwencji. Jeśli nie leczymy choroby otyłościowej, tak jak nie leczymy np. arytmii, to pojawiają się jej powikłania. Żadne ekstremum nie jest dobre i pomiędzy osobą , która spożywa za dużo kalorii a osobą żyjącą tylko na sałacie, jest wiele takich, które mają prawidłową wagę, zdrowo się odżywiają, są aktywne fizycznie, lubią siebie. I taki model promujmy, a o otyłości powinniśmy myśleć jak o chorobie, którą należy leczyć.
Dziękuję, że pani to napisała. Bo to jest prawda po prostu. I, niestety, osoby otyłe nie jedzą tak, jak nieotyłe. Oczywiście nie wolno nikogo hejtować, ale zrywać rzeczy po imieniu.
Zgadzam się dokładnie, w większości wypadków otyłość to wybór, oczywiście niektórzy są szczupli i już, inni mają problem,ale kwestia ruchu i diety i motywacji :)
Wszystko można nazwać chorobą. Dla mnie otyłość to jedynie przyczyna chorób, nic więcej. Są ludzie, którzy są otyli z powodu choroby, są też tacy, którzy wybrali taki sposób życia, który stał się przyczyną ich otyłości. Nie można zatem nazwać tego chorobą, a co najwyżej niedobrym wyborem.
@magdalena_marek właśnie przez takich lekarzy których jedyna diagnoza jest "żryj mniej" zmarła moja młodsza siostra. W Polsce lekarze potrafią tylko to powiedzieć. Prawie żaden nie wpadnie na pomysł przepisania krzywej cukrowej w kontekście insulinoopornosci, żaden nie zleci by zbadać hormony, i żeby skierować do psychologa bo problem otyłości często siedzi w mózgu. Także, że gadanie wszystkim zryj mniej bo Sue rozchorujesz można sobie o kant grubej dupy rozbić
Pani Doktor, bardzo dziękuję za Pani wpis. Motywuje mnie do dalszej pracy nad utrzymaniem mojej sprawności. Nie jest łatwo, jednak innej drogi nie ma: Każdy dodatkowy kilogram wrzucony na słabe kości i stawy - to dla mnie zagrożenie utraty chodzenia. Indywidualne decyzje i wybory. Przykro mi tego słuchać. Grubi : Chudzi, Chudzi : Grubi... Jaki cel ma taka licytacja?
A ja się tu trochę nie zgodzę . Jestem pielęgniarka , mieszkam w Holandii ( gdzie 90 latki jeżdżą na rowerze a na ulicznych bilbordach wiszą zdjęcia super okrągłych normalnych dziewczyn) to właśnie uważam, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Co mam na myśli kg nie mają znaczenia nasza sprawność ma znaczenie. Bo to my pozostajemy samodzielni a wypieranie tego, że mamy odpowiedzialność za to, że ktoś nas musi potem pocierać no jest troszeczkę głupie. Dlatego 3 razy w tyg godzinka basenu, cudowny spacer czy jazda na rowerze jest godna propagowania . Bo nasza samodzielność fizyczna daje nam potem wolność decydowania o własnym kierunku
@@curiousabouteverything8187 byś się zdziwila . Tak jest dużo rowerów elektrycznych ale to napewno nie jest większość. Pozatym starszy człowiek jadąc na rowerze elektrycznym też wykonuje pracę tylko lżejsza więc w porównaniu z polskim zesram się tam gdzie siedzę to jest kosmos
To trochę dziwne,że wybitny psycholog tym razem wykazuje tak mało samoświadomości. Po pierwsze- tyje się od jedzenia. Trzeba bardzo dużo jeść, żeby być otyłym, bardzo. No chyba,że to choroba, ale pani twierdzi, że jest zdrowa. Jedzeniem człowiek stara się pocieszyć, gdy jest nieszczęśliwy. Żeby było jasne, cenię Panią Miller, ale myślę, że się w tej sprawie trochę mija się z prawdą.
Bardzo lubie i szanuje Pania Kasie. Jestem jej fanka. Pogoda ducha napewno powoduje ze jestesmy zdrowsi i ta szklanka do polowy pełna. To jest klucz. lZawsze jest to kwestia motywacji do zmiany, zajadania moze jakis emocji. Trudno mi jednak uwierzyc, ze mozna sie dobrze czuc bedac otylym. To cos przeszkadzac moze na kazdym kroku. Zwal jak zwal. Samoakceptacja tez wazna. Ale mnie i tak zaciekawia zrodlowa przyczyna nawwagi u wielu, z jakich zranien sie bierze. Jedzenie jest jedynie narzedziem, Przyczyna tkwi w środku ♥
Nie trzeba rezygnować z pysznego jedzenia żeby schudnąć, to nieprawda to tych wisienkach z tortu. Takie nadmierne żarcie to po prostu problem z emocjami, kompulsywnosc.
To wspaniale, że Pani Kasia uczy samoakceptacji, bo tylko wtedy moze nastapic proces zmian na lepsze - jeśli oczywiscie ma się na to ochote. Jednak mam takie wrazenie, że otyłość Pani Kasi to taki bunt przeciwko mamie - na zasadzie: " a właśnie ze bede gruba, i co mi zrobisz? ;-).
Tak trzymaj! Wykształcenie instytucjonalne jest coraz mniej warte, niestety😕 Jeśli chcemy się nauczyć czegoś, co nas interesuje, to musimy to po prostu robić😘
Co do historii ludzkości, to nigdy nie było tak wielu otyłych w populacji, ponieważ większość ludzi nie dojadała a nie się przejadała, jak to jest obecnie.
"Ja żyję zdrowo, ale już nie tańczę, bo nie mam siły". Tutaj pani Katarzyna wypiera to, co sama zauważa o swoim zdrowiu. Szanuję i popieram samoakceptację - warto ją mieć. Ale myślę też, że warto zainteresować się zdrowiem metabolicznym. Każda z nas: chuda i gruba. P.s. Ciekawa rozmowa. Kontrowersje pobudzają nas do myślenia.
Krytykujaca matka to masakra, zostawia to ślad na całe życie, obniża poczucie własnej wartości a nadwaga na pewno utrudnia życie i zagraża zdrowiu, sprzyja cukrzycy itd. zwlaszcza jak brzuch nie pozwala np.zawiazac butów. Trzeba sie dobrze czuć we własnym ciele a z nadwagą wątpię czy jest się szczęśliwą.
Teoretycznie jesteśmy wyedukowani co do sposobu odżywiania. Problem tkwi w tym, że mamy łatwy dostęp do produktów zakazanych. Wszędzie nas otaczają. Jeśli ktoś się odchudzał to wie o czym mówię. Łatwiej jest komponować posiłki kiedy nie musimy gotować wszystkożercom. To prawda że cała rodzina, łącznie z dziećmi powinna się zdrowo odżywiać ale ileż trzeba mieć silnej woli i samozaparcia żeby nie spróbować i nie zjeść tego co lubią nasze dzieci. Po czasie wyrzeczeń przychodzi taki moment, że mamy już dosyć tych diet i rzucamy się na " normalne " jedzenie. Efekt jo-jo jest gwarantowany. Tak to działa. Na pewno nie u każdego. Myślę że dieta MŹ i wizyty na siłowni dwa razy w tygodniu powinny pomóc utrzymać wagę osobie zdrowej a jesli ktoś ma problem z metaboliznem musi prosić o pomoc specjalistów. Nadwaga jest zagrożeniem dla naszego zdrowia. Do zagrożeń wymienionych przez Panią doktor dodam nowotwory. Rak jelita grubego rozwija się bezobjawowo a otyłość mu sprzyja. Pani Kasia jest mądra i piękna ale powinna jednak myśleć o swoim zdrowiu bo nikt nie chce umierać.
Oklamuje sama siebie...co ma powiedzieć? Biedna....co ona zajada??? Udaje ze jest ok....żal...Nigdy nikt nie uwierzy ze jest z tym szczęśliwa....Bardzo współczuję.
Alez mnie ta pani Kasia rozbawila tymi slowami : odpierdolcie sie od grubych. ha ha ha ! Leci sub! pozdrawiam mile panie. osobiscie nie klasyfikuje ludzi na chudych i grubych , bynajmniej zadna z tych grup mi nie przeszkadza. Liczy sie czlowiek jaki jest. Moja ukochana ciocia byla okragla , ale ja tego nie widzialam .Kochalam ja za to ze jest.😊😊😊ogladam was panie dalej .
Dzień dobry. Jestem osobą szczupłą z wyboru. Uwielbiam jeść wszystko. Pracuje na wygląd ponieważ każdy kilogram sprawia że czuję się nie komfortowo właśnie dlatego że mam zadyszki bądź przeszkadza mi Brzuszek i to są dwie kwestie dla których staram się być osobą szczupłą. Zazdroszczę Ludziom którzy decydują się na otyłość z wyboru a konkretnie zazdroszczę im jedzenia. Nie oceniam ludzi po wyglądzie na szczęście ale to też jest wynik mojej pracy. W szkole miałam koleżanki które nie były otyły ale mówiło się że są Grube były dyskryminowane na dzień dobry. Uważam że jest to problem naszego narodu!
Zgadzam się, otyłość to choroba, ale nie oceniam ludzi po wyglądzie. Mamy wybór, wybieramy to co dla nas ważne. Jestem dalece od oceniania osób chudych i grubych. Jest pełno stereotypów - chudzi są wredni, bo wiecznie na diecie, a grubi są nieszczęśliwi, bo są grubi itd. Żywienie człowieka jest naprawdę złożone. Jedni zajadają stres, a drudzy doświadczają silnych kryzysów (np. śmierć bliskiego, jego choroba, własna choroba) i mogą miesiącami mieć problem ze spożywaniem pokarmów. Czujmy się dobrze w swoim ciele. Jedni będą trochę więksi, drudzy trochę mniejsi. Mogę naprawdę dużo zjeść, doceniam jedzenie, delektuję się smakiem, ale staram się jeść zdrowo i nie przeciążać organizmu. Jedzenie ma pełnić wartość odżywczą. Uważam, że można pozwolić sobie i na fast food i na coś słodkiego, ale liczy się umiar. Inaczej trzeba się liczyć z tym, że pojawią się choroby wynikające ze spożywania dużych ilości tłuszczy czy cukru, obciążamy tym narządy. Jeżeli ktoś kocha niezdrową dietę i akceptuje ryzyko chorób to ok - jego wybór. Osobiście jestem drobnej postury. Ważę ciągle tyle samo od momentu gdy osiągnęłam 13 lat. Jadam gotowe jedzenie, a po fast foody i słodycze sięgam rzadko. Moim priorytetem jest moje zdrowie, bo wiem co to problem ze zdrowiem. Wiem co to strach o zdrowie i życie. Dlatego nie oceniam ludzi, lecz zachęcam do zrównoważonej diety. I do akceptacji swojego ciała. Nie będziemy nigdy identyczni, ale dzięki temu świat jest ciekawszy :)
Nie mam nic do pulchnych osób,sama jednak myślę o swoim zdrowiu,dlatego pilnuję tego żeby nie przybierać na wadze. Też lubię jeść, preferuję dietę nisko węglowodanową.Panie są bardzo sympatyczne, życzę dużo optymizmu i zdrowia.
Moja matka wiecznie mnie krytykowała i toczyła walkę ze mną aż do chwili obecnej a minęło już 43 lata . Żal.mi mojej matki bardzo bo nie pracuje nad sobą i nie chce nawet.
Super wywiad. Dzieki. Moja ukochana przyjaciolka, jako nastolatka miala po prostu cudowne cialo. Ciemna skora, piersi, ani za gruba, ani za chuda -- po prostu super. Po porodach, nagle stala sie "gruba," i do dzis do chudych nie nalezy. Opowiadala mi wiele historii dot. tego jak byla traktowana przez bylych znajomych, czy na ulicy po tej zmianie. Jednak ONA zawsze byla i do dzis jest osoba dominujaca (w pozytywnym znaczeniu), i takie tam pierdoly nigdy jej nie dolowaly. Smiala sie z tego, bo czy super sylwetka, czy "gruba" zawsze miala dosc spora grupe wielbicieli (tych meskich). Lata temu opowiedziala mi taka historie. Jej starszy syn, jako male dziecko byl "gruby." Kiedys bawil sie chyba w parku z innym chlopcem. W ktoryms momencie, mama chlopca w ramach ogolnej rozmowy, stwierdzila ze syn mojej przyjaciolki jest chyba za gruby. Niby to mial byc sygnal ze trzeba cos z tym zrobic. Na to padla cudowna odpowiedz: Tak pani mysli? Ja tego zupelnie nie rozumiem; przeciez nikt w naszej rodzinie gruby nie jest.
Każdy wie że otyłość to choroba. Co do zasady chudzi mają mniej chorób , bo nie posiadają tych związanych z kg..cukrzyca, cholesterol, nadciśnienie. To robienie dobrej miny do złej gry. Fajnie , że p. Kasia lubi siebie i tyle, bierzmy przykład i nie oceniamy nikogo.
Dzień dobry, Panie rozmawiają na temat otyłości tylko pod kątem wyglądu i to faktycznie jest kwestia gustu. Otyłość jest jednak jednostką chorobową prowadzącą do wielu powikłań i utwierdzanie że jest to dobre, jest błędem, bo wiele osób przy takim nastawieniu eliminuje aktywność, która wymaga wysiłku (podobnie jak dieta). Pani Psycholożka wspomniała o bulimii i anoreksji, a o zespole metabolicznym już nie, co mnie głęboko rozczarowało. Życzę wszystkim wesołych świąt i jedzenia w ramach rozsądku...
Świetna rozmowa, poproszę o więcej takich :) Pani Kasiu, mogłabym Panią słychać po prostu cały czas 💗 A Pani ciepłe i wspierające słowa na temat kochania siebie oraz wzajemnego wspierania się przez inne kobiety powinno się puszczać z megafonów wszędzie! ☺️
Odchudzanie nie jest łatwym przedsięwzięciem. Nie każdy ma na tyle samodyscypliny mimo świadomości, że należy czegoś sobie odmówić lub ograniczyć. Jeśli się nawet uda schudnąć stosując dietę i ruch, to przychodni taki moment że czlowiekowi zaczyna brakować zakazanych potraw i po prostu się na nie rzuca i zjada. Efekt jo-jo jest gwarantowany. Trudno jest żyć w izolacji i skupiać się na diecie jeśli jeszcze przygotowuje się posiłki dla rodziny, dla dzieci, które jedzą wszystko. Chyba dieta MŻ jest najbardziej skuteczna i dwa razy w tygodniu siłownia.
Niestety nadwaga i otyłość to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny i z tego powodu uważam ze nie należy mówić ze fajnie być jakim się jest. Szkoda zdrowia, a do zmiany stanu zdrowia wystarczy drobna zmiana stylu odżywiania : post przerywany i dieta niskowęglowodanowa. Polecam posłuchać w kwestii zdrowia braci Rodzeń -lekarzy.Panią Kasie słuchać uwielbiam.
Pani Moniko, nawet jeśli to jest problem zdrowotny to jest to tylko i wyłącznie sprawa osoby, która go ma. Nie dla każdego zdrowie jest najwyższą wartością. Są osoby, które wolą żyć krócej, ale np. bardziej komfortowo, bardziej przyjemnie. I mają do tego prawo. A bracia Rodzeń naprawdę nie powinni być autorytetem, dieta niskoweglowodanowa nie jest dla wszystkich. Wiem co mówię, jestem psychodietetykiem i siedzę w dietetyce od lat. Na każdego człowieka trzeba patrzeć indywidualnie, czasami odchudzanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)
@@aleksandrapawlica2342 zgadzam się ze to sprawa tej osoby jak chce żyć ale promowanie tego uważam za nieetyczne, szczególnie przez osobę z takim wpływem na kobiety i świadomą tego. Tylko tyle…
@@aleksandrapawlica2342 to niestety nie jest tylko problem osoby, która jest otyła. Gdy taka osoba trafia do szpitala jedna pielęgniarka nie jest w stanie się nią zająć. Potrzeba kilku by ją ułożyć w odpowiedni sposób na łóżku... Rodzina również jest zaangażowana w codzienność takiej osoby, w proste czynności.
@@aleksandrapawlica2342 zgadzam sie ze nie powinni byc autorytetem. ie ma jednej diety dla wszystkich a o tym sie klepie naokolo co dla kazdego jest dobre. Skoro sa lekarzami powinni za to ponosic odpowiedzialnosc, ale w dzisisjeszym swiecie, medycy malo rozumieja slowa hipokratesa primum non nocere.
Skąd założenie, że każda szczupła/chuda osoba żywi się listkiem sałaty? "Wolę być szczęśliwą grubaską niż nieszczęśliwą chudą" - to chyba jednak tak nie działa. Sama jestem szczupłą, a może nawet dla niektórych chudą osobą i proszę mi wierzyć, nie jadam tylko listka sałaty. Jem wszystko poza słodyczami, białym pieczywem i wysoko przetworzoną żywnością. Poza tym gdzie tylko mogę chodzę pieszo. Tyle wystarczy. Co do diet, niestety one nie działają. Widziałam w życiu trzy spektakularne efekty diety. Efekty trwały nie dłużej niż rok. Każda z tych osób po prostu wróciła z czasem do jedzenia rzeczy, które nie służą naszemu zdrowiu. Aby efekt był trwały trzeba zmienić na zawsze sposób odżywiania się. Da się. Piszę to jako była wielbicielka słodyczy wszelakich. Zajadałam się nimi każdego dnia, nie wyobrażałam sobie, że można przeżyć dzień bez czekolady i batonów. Można. Słodki jest miód, banany, czekolada ale tylko ta z zawartością min 85% kakao, orzechy, rodzynki. Polecam. Nie ma nic ważniejszego niż zdrowie, a właśnie byle jakim śmieciowym jedzeniem psujemy je sobie każdego dnia.
A ja zaczęłam się zastanawiać kto dla Pani Kasi gotuje, że takie smaczne i tak lubi Pani jeść. Może niech Pani opowie o ulubionych potrawach. Chętnie bym posłuchała!
A ja odkrylam post przerywany. Od marca robie co najmniej 12-14 godzinna przerwe pomiedzy posilkami.Mam Hashimoto i prawie 60 lat a wygladam na 20 lat mlodziej. Slysze to od wielu osob, ktore mnie nie znaja. Czesto od kobiet. Pytaja sie co stosuje na cere, ze nie mam prawie zmarszczek. Nic ,geny.
To prawda że nie ma reguły i na różne choroby, w tym nowotworowe zapadaja ludzie szczupli, młodzi a także dzieci. Stres i wiele innych czynników ma na to wpływ. Z drugiej strony otyłość jest często przyczyną wielu chorób. Cierpią też na tym stawy. Myślę że wszyscy mamy tego świadomość. Ja rozumiem Panią Kasię, darzę sympatią i dlatego chciałabym aby żyła w zdrowiu jak najdłużej.
@@nenapati1312 rzecz w tym, że ludzie nie mają świadomości do czego prowadzi otyłość. 90% ludzi w Polsce uważa, że otyłość to nie choroba. Te dane mówią same za siebie... Wystarczy się rozejrzeć dokoła i popatrzeć na dzieci tak grube, że ledwo idą, nie potrafią się schylić by podnieść coś z ziemii... a to dopiero poczatek.
Sama jestem szczupła. Nie wychudzona, po prostu szczupła. Jem normalnie, a każda sytuacja stresowa powoduje, że waga leci mi w dół. Nie zliczę ile razy słyszałam, że jestem za chuda, że facetom podobają się "kształty". I że pewnie nic nie jem i trzeba mieć mnie na oku. Straszne to jest, bo powoduje, że mimo i tak już niskiej samooceny, czuje się jeszcze gorzej. Mam spełniać oczekiwania jakichś facetów, których nawet nie znam, bo im się podobają krągłości? Ehh. Dajmy żyć. Pani Kasia akceptuje siebie taką jaką jest, okej, ale po co teksty o tym facecie, który ma kolejną chudą żonę, a do jej pełnego ciałka tak przyjemnie było mu się przytulić? Lub o modelkach na chudziutkich nóżkach, które wcale się facetom nie podobają. Naprawdę? A może każdy ma swój gust i nie musi nam się podobać to samo? Może jedni lubią obłe kształty a inni kanciaste. Nieprzyjemnie się tego słuchało choć panią Kasię lubię.
Kopciuchy w SUVach, wybotoksowane, z tipsami, rzęsami do ust, ustami do piersi, a piersiami do warg, które są po plastyce zresztą też . Wszystko okraszone tatuażami rodem z kryminału.
Czepiacie się pani Kasi i stosunku do własnego ciała. Ale jak uwielbiam jej wywiady tak teraz zawiodła prowadząca. Drętwa, sztuczne, prawie wyczytane z kartki pytania, brak interakcji z panią Kasią. Smutna i zniechęcona nie wiem do czego. Szkoda. Zmarnowany potencjał.
Wszysko ok pod warunkiem, żeby takie osoby kupowały conajmniej 2 bilety w publicznych środkach komunikacji, szczególnie w długich podróżach. Pozdrawiam
To przyjemność tuczy? ;-) Zatem można jeść do woli, byle bez przyjemności. ;-) Sama radość nie pomoże, gdy zdrowie zacznie szwankować. „Ciałopozytywność” to kreowanie chorobliwych wzorców. Grube nie jest ani piękne, ani zdrowe, a z facetami, którzy to lubią (bo nie sądzę, by im się to podobało), jest coś nie tak.
Choć twoj wpis jest sarkastyczny i nie miły to oczywiście zgadzam się z Tobą ze nadmierne kilogramy i nie mówię tu o 15 czy 20 kg,ale 50kg wzwyż to napewno nie jest zdrowe i odbiera wiele przyjemności i utrudnia wiele w życiu.
Jak uwielbiam Panią Kasię, tak tym razem bardzo nieprzyjnie się jej słucha. To co mowi, to nie cialopozytywnosc, tylko szczucie na szczupłych. Co to za teksty o modelkach na chudych nóżkach, które się im zaraz połamią w obcasach?! Serio?
Akurat mogę się wypowiedzieć w temacie, bo byłam i bardzo otyła (110 kg) i szczupła, a nawet bardzo szczupła. I przysięgam, kiedy byłam bardzo gruba, to nigdy nie uslyszalam żadnego przytyku, nigdy. Natomiast będąc szczupłą-ciągle dogadywanie, że żyję na samej sałacie itp. A kiedy byłam bardzo szczupła, to niektórzy przechodzili sami siebie. Nie dość, że miałam bardzo poważne problemy rodzinne (stąd olbrzymi spadek wagi), to co rano zastanawiałam się w co się ubrać do pracy, żeby wyglądać choć trochę grubiej, żeby nie słuchać 'jezuuu jakaś Ty chuda', 'zjedz coś wreszcie, bo się za chwilę w pół złamiesz', 'pewnie cię tylek boli od krzesła, bo nie masz na czym siedzieć', 'zakryj te kości, bo wyglądasz jakby cię z Oświęcimia wypuścili'. O wieszakach i leżeniu na kościach nawet nie wspominając. I wszystko oczywoscie od tych, którzy twierdzą, jak to super być grubym i ponoć nie mają kompleksów.
Pani Kasia też rzeczywiscie szanuje wszystkich bez względu ma wagę
Mhmmmm szczupłych szczególnie 🤦♀️
Tak jak lubię Panią Katarzynę tak tym wywiadem mnie Pani trochę wkurzyła. Jestem szczupła, byłam chuda i ilość komentarzy od osób z nadwagą, które "się o mnie martwią" była niezliczona. Nie wyobrażam sobie komentowania czyjejś wagi, ale mam wrażenie, że osoby przy kości dużo częściej wypowiadają się w tym tonie: o jaka chuda, na pewno nieszczęśliwa bo wiecznie na diecie, ach jak jej kolana wystają, jadłaś coś dzisiaj? Kościstych nie lubią faceci, bo wolą się do ciała przytulić. I ten przyklad pana ktory tak cierpi bo ma chudą żonę. No hola, Pani Katarzyno, to albo mamy się lubić takimi jakimi jestesmy albo mamy się podobać facetom. Takie argumenty to też bodyshaming tylko w druga stronę. Kazdy jest fajny kto sie dobrze czuje. Tez zjadam czekoladę z więlką radością, ale 3 kostki, bo lubię czuć się lekko. Czy muszę tym samym umniejszać okrąglejszym laskom? Nie. Wszystkie jesteśmy super, świat jest roznorodny i fajnie.
Dokładnei tak. Jak schudłam 7 kg bezpiecznie, z dietą od dietetyka, to słyszałam komentarze, że to na pewno choroba i czy robiłam badania, bo na pewno coś ze mną nie tak.
Krytykują zazwyczaj osoby, które same mają kompleksy. Osoby otyłe, które nie raz dostały w kość z tego powodu, nie będą krytykować osób szczuplejszych, bo wiedzą, że to nie jest przyjemne.
Też myślę że w tej rozmowie Pani Katarzyna przesadziła mówiąc o osobach chudych. Jakby trochę zabrakło empatii
W punkt kochana! I nie zapominajmy, że otyłość to jednak choroba, a bycie szczupłym nie równa się restrykcyjnym dietom prowadzącym do anoreksji
Ja mam lekką nadwagę którą mi bardzo trudno zrzucić choć mało jem. Męczę się z tym, wolałabym być szczupła, zwłaszcza że faceci też wolą szczupłe. Nawet bym zniosła te komentarze, że jestem chuda, a wręcz słuchała jak muzyki dla moich uszu.
A ja byłam w dzieciństwie i to aż do dorosłości, prześladowana i przez bliskich i przez rôwieśnikòw bo byłam CHUDA !!!! Ludzie jak chcą dokuczyć to ZAWSZE coś znajdą.
Współczuję :* I wręcz bym powiedziała, że szczupłe osoby mają gorzej, bo nie wiedzieć czemu w naszej kulturze, "chudemu" można zwracać uwagę, a "grubemu" nie wypada 😒
Bylam grubA. I nikt mi nie powie ze to jest fajne, przyjemne wygodne. Schudłam, czuje się lepiej głowie fizycznie. Dorabianie filozofii że grubość jest ok, nie przyjmuje tego, bo sama się z tym źle czułam. Inaczej ciuchy nawet się układają na zgrabniejszym człowieku . I niestety nieważne ile człowiek osiągnie zawsze będzie ocieniany przez pryzmat gruby chudy ładny brzydki jak wiek wiekiem, bo to jest w nas ludzi wpisane.
Agata Bogun Ale robienie komuś scieżki zdrowia i dokuczanie mu ,że ma nadwagę to też nie fajne. Pozatym obecnie prześladuje się też dziewczyny, które mieszczą się w BMI tylko w górnych granicach. Chodzi o to, że jeśli że każdy jest ok taki jaki jest jeśli komuś coś przeszkadza to będzie dla niego bodziec do zmian, nikogo nie powinno się wyszydzać i tyle. Gratuluję straty wagi sama pani wie ile samozaparcia to kosztuje , nie każdy je ma
Jestem lekarzem, zajmuję się leczeniem otyłości. Otyłość jest chorobą, ma nawet swój numer E66. Jest chorobą matką wielu innych chorób, jak nadciśnienie, cukrzyca, stłuszczenie wątroby , bezdech senny itd. Zgadzam się, że nikt nie powinien oceniać ludzi otyłych, ich wyglądu, sprawności. Każdy ma również prawo do decyzji: nie odchudzam się, jem dalej, mimo że z każdym rokiem ważę więcej. Jednak, aby taką decyzję podjąć świadomie, trzeba mieć wiedzę na temat konsekwencji. Jeśli nie leczymy choroby otyłościowej, tak jak nie leczymy np. arytmii, to pojawiają się jej powikłania. Żadne ekstremum nie jest dobre i pomiędzy osobą , która spożywa za dużo kalorii a osobą żyjącą tylko na sałacie, jest wiele takich, które mają prawidłową wagę, zdrowo się odżywiają, są aktywne fizycznie, lubią siebie. I taki model promujmy, a o otyłości powinniśmy myśleć jak o chorobie, którą należy leczyć.
Dziękuję, że pani to napisała. Bo to jest prawda po prostu. I, niestety, osoby otyłe nie jedzą tak, jak nieotyłe. Oczywiście nie wolno nikogo hejtować, ale zrywać rzeczy po imieniu.
Zgadzam się dokładnie, w większości wypadków otyłość to wybór, oczywiście niektórzy są szczupli i już, inni mają problem,ale kwestia ruchu i diety i motywacji :)
Wszystko można nazwać chorobą. Dla mnie otyłość to jedynie przyczyna chorób, nic więcej. Są ludzie, którzy są otyli z powodu choroby, są też tacy, którzy wybrali taki sposób życia, który stał się przyczyną ich otyłości. Nie można zatem nazwać tego chorobą, a co najwyżej niedobrym wyborem.
@magdalena_marek właśnie przez takich lekarzy których jedyna diagnoza jest "żryj mniej" zmarła moja młodsza siostra. W Polsce lekarze potrafią tylko to powiedzieć. Prawie żaden nie wpadnie na pomysł przepisania krzywej cukrowej w kontekście insulinoopornosci, żaden nie zleci by zbadać hormony, i żeby skierować do psychologa bo problem otyłości często siedzi w mózgu. Także, że gadanie wszystkim zryj mniej bo Sue rozchorujesz można sobie o kant grubej dupy rozbić
Pani Doktor, bardzo dziękuję za Pani wpis. Motywuje mnie do dalszej pracy nad utrzymaniem mojej sprawności. Nie jest łatwo, jednak innej drogi nie ma: Każdy dodatkowy kilogram wrzucony na słabe kości i stawy - to dla mnie zagrożenie utraty chodzenia. Indywidualne decyzje i wybory. Przykro mi tego słuchać. Grubi : Chudzi, Chudzi : Grubi... Jaki cel ma taka licytacja?
A ja się tu trochę nie zgodzę . Jestem pielęgniarka , mieszkam w Holandii ( gdzie 90 latki jeżdżą na rowerze a na ulicznych bilbordach wiszą zdjęcia super okrągłych normalnych dziewczyn) to właśnie uważam, że w zdrowym ciele zdrowy duch. Co mam na myśli kg nie mają znaczenia nasza sprawność ma znaczenie. Bo to my pozostajemy samodzielni a wypieranie tego, że mamy odpowiedzialność za to, że ktoś nas musi potem pocierać no jest troszeczkę głupie. Dlatego 3 razy w tyg godzinka basenu, cudowny spacer czy jazda na rowerze jest godna propagowania . Bo nasza samodzielność fizyczna daje nam potem wolność decydowania o własnym kierunku
Te rowery w większości są elektryczne 😂 Ale fakt faktem, społeczeństwo w Holandii starzeje się zdrowiej niż w Polsce.
@@curiousabouteverything8187 byś się zdziwila . Tak jest dużo rowerów elektrycznych ale to napewno nie jest większość. Pozatym starszy człowiek jadąc na rowerze elektrycznym też wykonuje pracę tylko lżejsza więc w porównaniu z polskim zesram się tam gdzie siedzę to jest kosmos
@@nataliamotyka5143 Elektryczne rowery to nie był zarzut. Wiadomo, że lepszy taki ruch niż żaden. A czemu bym się zdziwiła, bo nie rozumiem?
To trochę dziwne,że wybitny psycholog tym razem wykazuje tak mało samoświadomości. Po pierwsze- tyje się od jedzenia. Trzeba bardzo dużo jeść, żeby być otyłym, bardzo. No chyba,że to choroba, ale pani twierdzi, że jest zdrowa. Jedzeniem człowiek stara się pocieszyć, gdy jest nieszczęśliwy. Żeby było jasne, cenię Panią Miller, ale myślę, że się w tej sprawie trochę mija się z prawdą.
Ciekawe, że o chudych można wypowiadać się złośliwie, a o otyłych nie. Pani psycholog zaprezentowała właśnie taką postawę. Przykre.
Nic dodać,nic ująć.
Asceza nie jest w modzie, teraz liczy się KONSUMPCJA made in US and A.
Bardzo lubie i szanuje Pania Kasie. Jestem jej fanka. Pogoda ducha napewno powoduje ze jestesmy zdrowsi i ta szklanka do polowy pełna. To jest klucz. lZawsze jest to kwestia motywacji do zmiany, zajadania moze jakis emocji. Trudno mi jednak uwierzyc, ze mozna sie dobrze czuc bedac otylym. To cos przeszkadzac moze na kazdym kroku. Zwal jak zwal. Samoakceptacja tez wazna. Ale mnie i tak zaciekawia zrodlowa przyczyna nawwagi u wielu, z jakich zranien sie bierze. Jedzenie jest jedynie narzedziem, Przyczyna tkwi w środku ♥
Nie trzeba rezygnować z pysznego jedzenia żeby schudnąć, to nieprawda to tych wisienkach z tortu. Takie nadmierne żarcie to po prostu problem z emocjami, kompulsywnosc.
To wspaniale, że Pani Kasia uczy samoakceptacji, bo tylko wtedy moze nastapic proces zmian na lepsze - jeśli oczywiscie ma się na to ochote. Jednak mam takie wrazenie, że otyłość Pani Kasi to taki bunt przeciwko mamie - na zasadzie: " a właśnie ze bede gruba, i co mi zrobisz? ;-).
Zgadzam się z pierwszą częścią wypowiedzi.
mnie od razu ocenili bo mam tylko wykształcenie zawodowe a to , że sama się uczę czytam książki , piszę i się rozwijam to nic nie znaczy to są snoby.
Spokojnie …ciesz się dzielna dxuewczyno ,ze jesteś sama sobie sterem,okrętem …i dzielnie krocz prosze dalej ,przez swoje życie 🫵🏻
A co się nimi przejmujesz. Rób swoje. Pozdrawiam cieplutko.
Tak trzymaj! Wykształcenie instytucjonalne jest coraz mniej warte, niestety😕 Jeśli chcemy się nauczyć czegoś, co nas interesuje, to musimy to po prostu robić😘
@@lemurekpoznan7267 bardzo dziękuje i pozdrawiam
Co do historii ludzkości, to nigdy nie było tak wielu otyłych w populacji, ponieważ większość ludzi nie dojadała a nie się przejadała, jak to jest obecnie.
Uwielbiam panią słuchać i oglądać 😄pani Kasiu. Mega pozytywną energią pani zaraża 😊
"Ja żyję zdrowo, ale już nie tańczę, bo nie mam siły". Tutaj pani Katarzyna wypiera to, co sama zauważa o swoim zdrowiu. Szanuję i popieram samoakceptację - warto ją mieć. Ale myślę też, że warto zainteresować się zdrowiem metabolicznym. Każda z nas: chuda i gruba. P.s. Ciekawa rozmowa. Kontrowersje pobudzają nas do myślenia.
Krytykujaca matka to masakra, zostawia to ślad na całe życie, obniża poczucie własnej wartości a nadwaga na pewno utrudnia życie i zagraża zdrowiu, sprzyja cukrzycy itd. zwlaszcza jak brzuch nie pozwala np.zawiazac butów. Trzeba sie dobrze czuć we własnym ciele a z nadwagą wątpię czy jest się szczęśliwą.
Pani Kasiu jest Pani wspaniała dziękuję za ten wywiad .
Teoretycznie jesteśmy wyedukowani co do sposobu odżywiania. Problem tkwi w tym, że mamy łatwy dostęp do produktów zakazanych. Wszędzie nas otaczają. Jeśli ktoś się odchudzał to wie o czym mówię. Łatwiej jest komponować posiłki kiedy nie musimy gotować wszystkożercom. To prawda że cała rodzina, łącznie z dziećmi powinna się zdrowo odżywiać ale ileż trzeba mieć silnej woli i samozaparcia żeby nie spróbować i nie zjeść tego co lubią nasze dzieci. Po czasie wyrzeczeń przychodzi taki moment, że mamy już dosyć tych diet i rzucamy się na " normalne " jedzenie. Efekt jo-jo jest gwarantowany. Tak to działa. Na pewno nie u każdego. Myślę że dieta MŹ i wizyty na siłowni dwa razy w tygodniu powinny pomóc utrzymać wagę osobie zdrowej a jesli ktoś ma problem z metaboliznem musi prosić o pomoc specjalistów. Nadwaga jest zagrożeniem dla naszego zdrowia. Do zagrożeń wymienionych przez Panią doktor dodam nowotwory. Rak jelita grubego rozwija się bezobjawowo a otyłość mu sprzyja. Pani Kasia jest mądra i piękna ale powinna jednak myśleć o swoim zdrowiu bo nikt nie chce umierać.
Chcialabym miec taka kumpele jak p. Kasia,jakbym slyszala sama siebie. Nie komplikuje zycia,bierze zycie jak jest
Oklamuje sama siebie...co ma powiedzieć? Biedna....co ona zajada??? Udaje ze jest ok....żal...Nigdy nikt nie uwierzy ze jest z tym szczęśliwa....Bardzo współczuję.
Te smutki i żale do swojej nieżyjącej już mamy.
Alez mnie ta pani Kasia rozbawila tymi slowami : odpierdolcie sie od grubych. ha ha ha ! Leci sub! pozdrawiam mile panie. osobiscie nie klasyfikuje ludzi na chudych i grubych , bynajmniej zadna z tych grup mi nie przeszkadza. Liczy sie czlowiek jaki jest. Moja ukochana ciocia byla okragla , ale ja tego nie widzialam .Kochalam ja za to ze jest.😊😊😊ogladam was panie dalej .
Dzień dobry. Jestem osobą szczupłą z wyboru. Uwielbiam jeść wszystko. Pracuje na wygląd ponieważ każdy kilogram sprawia że czuję się nie komfortowo właśnie dlatego że mam zadyszki bądź przeszkadza mi Brzuszek i to są dwie kwestie dla których staram się być osobą szczupłą. Zazdroszczę Ludziom którzy decydują się na otyłość z wyboru a konkretnie zazdroszczę im jedzenia. Nie oceniam ludzi po wyglądzie na szczęście ale to też jest wynik mojej pracy. W szkole miałam koleżanki które nie były otyły ale mówiło się że są Grube były dyskryminowane na dzień dobry. Uważam że jest to problem naszego narodu!
Niket nmie wybiera byc gruby czy chudy to z reguly geny
Zgadzam się, otyłość to choroba, ale nie oceniam ludzi po wyglądzie. Mamy wybór, wybieramy to co dla nas ważne. Jestem dalece od oceniania osób chudych i grubych. Jest pełno stereotypów - chudzi są wredni, bo wiecznie na diecie, a grubi są nieszczęśliwi, bo są grubi itd. Żywienie człowieka jest naprawdę złożone. Jedni zajadają stres, a drudzy doświadczają silnych kryzysów (np. śmierć bliskiego, jego choroba, własna choroba) i mogą miesiącami mieć problem ze spożywaniem pokarmów. Czujmy się dobrze w swoim ciele. Jedni będą trochę więksi, drudzy trochę mniejsi. Mogę naprawdę dużo zjeść, doceniam jedzenie, delektuję się smakiem, ale staram się jeść zdrowo i nie przeciążać organizmu. Jedzenie ma pełnić wartość odżywczą. Uważam, że można pozwolić sobie i na fast food i na coś słodkiego, ale liczy się umiar. Inaczej trzeba się liczyć z tym, że pojawią się choroby wynikające ze spożywania dużych ilości tłuszczy czy cukru, obciążamy tym narządy. Jeżeli ktoś kocha niezdrową dietę i akceptuje ryzyko chorób to ok - jego wybór. Osobiście jestem drobnej postury. Ważę ciągle tyle samo od momentu gdy osiągnęłam 13 lat. Jadam gotowe jedzenie, a po fast foody i słodycze sięgam rzadko. Moim priorytetem jest moje zdrowie, bo wiem co to problem ze zdrowiem. Wiem co to strach o zdrowie i życie. Dlatego nie oceniam ludzi, lecz zachęcam do zrównoważonej diety. I do akceptacji swojego ciała. Nie będziemy nigdy identyczni, ale dzięki temu świat jest ciekawszy :)
Pani Kasia jest przy kości i przy mądrości🤗🤗
Nie mam nic do pulchnych osób,sama jednak myślę o swoim zdrowiu,dlatego pilnuję tego żeby nie przybierać na wadze. Też lubię jeść, preferuję dietę nisko węglowodanową.Panie są bardzo sympatyczne, życzę dużo optymizmu i zdrowia.
Jak widzę Kasię, to od razu wbijam ❤️ Uwielbiam sposób w jaki się wypowiada.
Ja też 🥰
Super rozmowa, gratulacje i tylko powodzenia w byciu sobą ❤️
Cudowna Pani Kasia!!! Super rozmowa!
Moja matka wiecznie mnie krytykowała i toczyła walkę ze mną aż do chwili obecnej a minęło już 43 lata . Żal.mi mojej matki bardzo bo nie pracuje nad sobą i nie chce nawet.
Każdą matkę przyjmie Matka Ziemia i wtedy nastanie spokój i cisza.
Pozdrawiam panie 🙋🥰🌷🌷🌷
Super.Pozdrawiam serdecznie.
Super wywiad. Dzieki. Moja ukochana przyjaciolka, jako nastolatka miala po prostu cudowne cialo. Ciemna skora, piersi, ani za gruba, ani za chuda -- po prostu super. Po porodach, nagle stala sie "gruba," i do dzis do chudych nie nalezy. Opowiadala mi wiele historii dot. tego jak byla traktowana przez bylych znajomych, czy na ulicy po tej zmianie. Jednak ONA zawsze byla i do dzis jest osoba dominujaca (w pozytywnym znaczeniu), i takie tam pierdoly nigdy jej nie dolowaly. Smiala sie z tego, bo czy super sylwetka, czy "gruba" zawsze miala dosc spora grupe wielbicieli (tych meskich). Lata temu opowiedziala mi taka historie. Jej starszy syn, jako male dziecko byl "gruby." Kiedys bawil sie chyba w parku z innym chlopcem. W ktoryms momencie, mama chlopca w ramach ogolnej rozmowy, stwierdzila ze syn mojej przyjaciolki jest chyba za gruby. Niby to mial byc sygnal ze trzeba cos z tym zrobic. Na to padla cudowna odpowiedz: Tak pani mysli? Ja tego zupelnie nie rozumiem; przeciez nikt w naszej rodzinie gruby nie jest.
Każdy wie że otyłość to choroba. Co do zasady chudzi mają mniej chorób , bo nie posiadają tych związanych z kg..cukrzyca, cholesterol, nadciśnienie. To robienie dobrej miny do złej gry. Fajnie , że p. Kasia lubi siebie i tyle, bierzmy przykład i nie oceniamy nikogo.
no pewnie chudzi nie umieraja chcialabys choruja tak samo a nawet umieraja
Dzień dobry, Panie rozmawiają na temat otyłości tylko pod kątem wyglądu i to faktycznie jest kwestia gustu. Otyłość jest jednak jednostką chorobową prowadzącą do wielu powikłań i utwierdzanie że jest to dobre, jest błędem, bo wiele osób przy takim nastawieniu eliminuje aktywność, która wymaga wysiłku (podobnie jak dieta). Pani Psycholożka wspomniała o bulimii i anoreksji, a o zespole metabolicznym już nie, co mnie głęboko rozczarowało. Życzę wszystkim wesołych świąt i jedzenia w ramach rozsądku...
Wystarczy jesc a nie zrec. Wyjatkiem sa osoby chore.
Świetna rozmowa, poproszę o więcej takich :) Pani Kasiu, mogłabym Panią słychać po prostu cały czas 💗 A Pani ciepłe i wspierające słowa na temat kochania siebie oraz wzajemnego wspierania się przez inne kobiety powinno się puszczać z megafonów wszędzie! ☺️
Odchudzanie nie jest łatwym przedsięwzięciem. Nie każdy ma na tyle samodyscypliny mimo świadomości, że należy czegoś sobie odmówić lub ograniczyć. Jeśli się nawet uda schudnąć stosując dietę i ruch, to przychodni taki moment że czlowiekowi zaczyna brakować zakazanych potraw i po prostu się na nie rzuca i zjada. Efekt jo-jo jest gwarantowany. Trudno jest żyć w izolacji i skupiać się na diecie jeśli jeszcze przygotowuje się posiłki dla rodziny, dla dzieci, które jedzą wszystko. Chyba dieta MŻ jest najbardziej skuteczna i dwa razy w tygodniu siłownia.
Bardzo ciekawy i potrzebny wywiad! Dzieki!
Niestety nadwaga i otyłość to nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny i z tego powodu uważam ze nie należy mówić ze fajnie być jakim się jest. Szkoda zdrowia, a do zmiany stanu zdrowia wystarczy drobna zmiana stylu odżywiania : post przerywany i dieta niskowęglowodanowa. Polecam posłuchać w kwestii zdrowia braci Rodzeń -lekarzy.Panią Kasie słuchać uwielbiam.
Pani Moniko, nawet jeśli to jest problem zdrowotny to jest to tylko i wyłącznie sprawa osoby, która go ma. Nie dla każdego zdrowie jest najwyższą wartością. Są osoby, które wolą żyć krócej, ale np. bardziej komfortowo, bardziej przyjemnie. I mają do tego prawo. A bracia Rodzeń naprawdę nie powinni być autorytetem, dieta niskoweglowodanowa nie jest dla wszystkich. Wiem co mówię, jestem psychodietetykiem i siedzę w dietetyce od lat. Na każdego człowieka trzeba patrzeć indywidualnie, czasami odchudzanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)
Też stosuje dietę niskowęglowa i post przerywany i czuje się świetnie
Pozdrawiam
@@aleksandrapawlica2342 zgadzam się ze to sprawa tej osoby jak chce żyć ale promowanie tego uważam za nieetyczne, szczególnie przez osobę z takim wpływem na kobiety i świadomą tego. Tylko tyle…
@@aleksandrapawlica2342 to niestety nie jest tylko problem osoby, która jest otyła. Gdy taka osoba trafia do szpitala jedna pielęgniarka nie jest w stanie się nią zająć. Potrzeba kilku by ją ułożyć w odpowiedni sposób na łóżku... Rodzina również jest zaangażowana w codzienność takiej osoby, w proste czynności.
@@aleksandrapawlica2342 zgadzam sie ze nie powinni byc autorytetem. ie ma jednej diety dla wszystkich a o tym sie klepie naokolo co dla kazdego jest dobre. Skoro sa lekarzami powinni za to ponosic odpowiedzialnosc, ale w dzisisjeszym swiecie, medycy malo rozumieja slowa hipokratesa primum non nocere.
Skąd założenie, że każda szczupła/chuda osoba żywi się listkiem sałaty? "Wolę być szczęśliwą grubaską niż nieszczęśliwą chudą" - to chyba jednak tak nie działa. Sama jestem szczupłą, a może nawet dla niektórych chudą osobą i proszę mi wierzyć, nie jadam tylko listka sałaty. Jem wszystko poza słodyczami, białym pieczywem i wysoko przetworzoną żywnością. Poza tym gdzie tylko mogę chodzę pieszo. Tyle wystarczy. Co do diet, niestety one nie działają. Widziałam w życiu trzy spektakularne efekty diety. Efekty trwały nie dłużej niż rok. Każda z tych osób po prostu wróciła z czasem do jedzenia rzeczy, które nie służą naszemu zdrowiu. Aby efekt był trwały trzeba zmienić na zawsze sposób odżywiania się. Da się. Piszę to jako była wielbicielka słodyczy wszelakich. Zajadałam się nimi każdego dnia, nie wyobrażałam sobie, że można przeżyć dzień bez czekolady i batonów. Można. Słodki jest miód, banany, czekolada ale tylko ta z zawartością min 85% kakao, orzechy, rodzynki. Polecam. Nie ma nic ważniejszego niż zdrowie, a właśnie byle jakim śmieciowym jedzeniem psujemy je sobie każdego dnia.
Oczywiście.
A ja zaczęłam się zastanawiać kto dla Pani Kasi gotuje, że takie smaczne i tak lubi Pani jeść. Może niech Pani opowie o ulubionych potrawach. Chętnie bym posłuchała!
Sa zawody w ktorych jest wymagana odpowiednia waga np. stewardesa.
Fajna rozmowa, jaka lekkość...
❤️❤️❤️
Super rozmowa. Zgadzam się w 100%
A ja odkrylam post przerywany. Od marca robie co najmniej 12-14 godzinna przerwe pomiedzy posilkami.Mam Hashimoto i prawie 60 lat a wygladam na 20 lat mlodziej. Slysze to od wielu osob, ktore mnie nie znaja. Czesto od kobiet. Pytaja sie co stosuje na cere, ze nie mam prawie zmarszczek. Nic ,geny.
Post przerywany jest równie skuteczny jak stosunek przrywany...🙂
Pani Kasia ma nową fryzurkę👍
Niech zostanie jaką chce. To jej życie.Znałam chude kobiety, ktòre zmarły w wieku 60 - 70 lat. A grubsze nadal żyją.
To prawda że nie ma reguły i na różne choroby, w tym nowotworowe zapadaja ludzie szczupli, młodzi a także dzieci. Stres i wiele innych czynników ma na to wpływ. Z drugiej strony otyłość jest często przyczyną wielu chorób. Cierpią też na tym stawy. Myślę że wszyscy mamy tego świadomość. Ja rozumiem Panią Kasię, darzę sympatią i dlatego chciałabym aby żyła w zdrowiu jak najdłużej.
@@nenapati1312 rzecz w tym, że ludzie nie mają świadomości do czego prowadzi otyłość. 90% ludzi w Polsce uważa, że otyłość to nie choroba. Te dane mówią same za siebie... Wystarczy się rozejrzeć dokoła i popatrzeć na dzieci tak grube, że ledwo idą, nie potrafią się schylić by podnieść coś z ziemii... a to dopiero poczatek.
Uwielbiam Kasię
Udowodniono naukowo że osoby pulchne są bardziej pogodni 🤗🤗🤗🌹🙋🥰
są średni i bardzo średni, których może jest więcej
Sama jestem szczupła. Nie wychudzona, po prostu szczupła. Jem normalnie, a każda sytuacja stresowa powoduje, że waga leci mi w dół. Nie zliczę ile razy słyszałam, że jestem za chuda, że facetom podobają się "kształty". I że pewnie nic nie jem i trzeba mieć mnie na oku. Straszne to jest, bo powoduje, że mimo i tak już niskiej samooceny, czuje się jeszcze gorzej. Mam spełniać oczekiwania jakichś facetów, których nawet nie znam, bo im się podobają krągłości? Ehh. Dajmy żyć. Pani Kasia akceptuje siebie taką jaką jest, okej, ale po co teksty o tym facecie, który ma kolejną chudą żonę, a do jej pełnego ciałka tak przyjemnie było mu się przytulić? Lub o modelkach na chudziutkich nóżkach, które wcale się facetom nie podobają. Naprawdę? A może każdy ma swój gust i nie musi nam się podobać to samo? Może jedni lubią obłe kształty a inni kanciaste. Nieprzyjemnie się tego słuchało choć panią Kasię lubię.
No widzisz,jak wygląda tolerancja pani Kasi. I po tych tekstach widac,ż ma kompleks.
no wlasnie a mi po stresie waga leci.. w gore I taka jest roznica miedzy grubymi i szczuplymi
Uwielbiam Cię Kasiu.🤗Wygląd każdego to jego sprawa. ❤️
Tak jest,dziewczyny wychowywane są na kopciuchy a chłopcy na księciuni.
Kopciuchy w SUVach, wybotoksowane, z tipsami, rzęsami do ust, ustami do piersi, a piersiami do warg, które są po plastyce zresztą też . Wszystko okraszone tatuażami rodem z kryminału.
Dziękuję Kasiu
Chude jest wredne bo jest głodne ! Głodny to zły ! 😃😁😂😂😅😆😁😁
Nie na darmo jest powiedzenie chuda 😂😂😂😂😂
Tak właśnie, kochanego ciała nigdy dość...pozdrawiam...😍😍
Czepiacie się pani Kasi i stosunku do własnego ciała.
Ale jak uwielbiam jej wywiady tak teraz zawiodła prowadząca. Drętwa, sztuczne, prawie wyczytane z kartki pytania, brak interakcji z panią Kasią. Smutna i zniechęcona nie wiem do czego.
Szkoda.
Zmarnowany potencjał.
Wszysko ok pod warunkiem, żeby takie osoby kupowały conajmniej 2 bilety w publicznych środkach komunikacji, szczególnie w długich podróżach. Pozdrawiam
O otylosci mowi jak o kolorze wlosow albo charakterze a otylosci czy chudosc jest niezdrowa a jakze promowana w dzisiejszych czasach
Kocham Pania Pani Kasiu, ale tym razem troche sie nie zgadzam z Pani wypowiedzia ...
Poza tym nie daje Pani dojsc do slowa Pani Ewie....???
Kobieta zwykle nie daje dojść nawet samej sobie , dlatego nie miewa orgazmów.
🤍🤍
Wiadomo, że wywiad z Panią Kasią jest skazany na sukces, ale zauważam piękną fryzurę Pani Psycholog 😃🖐️
🤣🤣🤣🤣jakieś oszołomy dżenderowe🤣🤣🤣🤣
To przyjemność tuczy? ;-)
Zatem można jeść do woli, byle bez przyjemności. ;-)
Sama radość nie pomoże, gdy zdrowie zacznie szwankować. „Ciałopozytywność” to kreowanie chorobliwych wzorców. Grube nie jest ani piękne, ani zdrowe, a z facetami, którzy to lubią (bo nie sądzę, by im się to podobało), jest coś nie tak.
Lepiej Ci ?
Choć twoj wpis jest sarkastyczny i nie miły to oczywiście zgadzam się z Tobą ze nadmierne kilogramy i nie mówię tu o 15 czy 20 kg,ale 50kg wzwyż to napewno nie jest zdrowe i odbiera wiele przyjemności i utrudnia wiele w życiu.
@@Beata870 Raczej żartobliwy, choć z nutą złośliwości.
Owszem, to nic dobrego. Zdrowie się sypie. Otyłość jest przyczyną wielu chorób.
@@Beata870 iiii? Czy słyszysz o czym mówi Kasia?
Pani jest corka komunisty Millera?