Ten serial jest naprawdę dziełem sztuki, opus magnum seriali animowanych, zgubił się niestety we własnym scenariuszu zapominając o najważniejszych wątkach i lekko mówiąc nie dopieszczając ich. W produkcji, sam start, przebieg, ogólnie droga, bardziej zachwyciła niż sam koniec z powodu czego jest mi tak, tak smutno. Zabrakło mi powagi w relacjach Vi i Jinx w ostatnim akcie jak i pozytywnego akcentu dla ludzi z dolnego miasta o co nie przyczepiłbym się w ogóle, gdybym wiedział, że czeka nas trzeci sezon, który miejsca miał nie będzie. Koniec tej pięknej powieści wyobrażałem sobie inaczej. Złoczyńcy, zabójcy nie płacą za swoje błędy i nawet nie wszyscy się reflektują. Mimo to jako widz, byłem trzymany w ciągłym napięciu, oglądałem serial podekscytowany każdą sceną, a emocje w punktach kulminacyjnych sięgały zenitu. Mój ulubiony odcinek to "Pretend like it's the first time", który pozwala ochłonąć i nasycić się szczęśliwą alternatywą Piltover jak i Zaun, swoją drogą myślę, że można by z tego ulepić coś jeszcze. Za co daje plusa, to fakt, iż fabuła serialu w całości jest unikatowa i nieprzewidywalna od początku do końca. To niesamowite jak wiele jest przedstawione w samym obrazie i nawet sceny bez dialogu wywołują wiele przemyśleń. Na uwagę zaslugują również świeże pomysły, zwroty akcji i to, że dla każdej stworzono pasującą muzykę. Niektóre utwory ciągle zapętlam na głośniku w domu czy na słuchawkach jadąc gdzieś komunikacją miejską. Napewno nigdy nie zapomnę Arcane. Cytatem który znacznie wpłynął na moje przemyślenia jest "Sometimes taking a leap forward means leaving a few things behind".
te IV na policzku jinx to jest pozostałość po tym jak jinx w chyba 5 odcinku chcąc przekonać vi żeby jej pomogłarysuje sobie właśnie to, a to że jest to IV a nie VI wynika z odbicia lustra. taka ciekawostka😄
O ile wierzę w teorie o Jinx tak mam własną teorie o Warwicku. Przyznam, że Warwick nie podobał mi się w 3 akcie a to dlatego że znam inny wygląd i zachowanie wilka. Uważam również że złym pomysłem było uśmiercenie kogoś tak popularnego. I tutaj właśnie wkracza moja teoria... Warwick wróci w innych produkcjach, albo możemy coś o nim usłyszeć. Załóżmy że Warwick umarł od wybuchu granatu Jinx, ale jako że ma regenerację i fakt że się uwolnił od panowania Victora to przez to jego ciało dokończy transformacje i stanie się Warwickiem jakiego znamy w grze. Co myślicie?
Postac w arcane nie byla warwickiem. Byl to Vander po eksperymentach singeda. Tworcy chcieli pokazac jak powstal warwick lecz w samym serialu go nie bylo, warwick powstal w identyczny sposob.
Postać w Arcane była Warwickiem. Widać to chociażby w napisach końcowych wymieniony jest aktor głosowy podkładający głos pod Warwicka. Do ligi wszedł nowy skin Vander Warwick. Także wszystko się zgadza. Jego wizualny wygląd to kwestia interpretacji autorów, którzy chcieli go bardziej uczłowieczyć. Poza tym, granat na pewno go nie zabił, więc teoria z regeneracją aka ewolucją w finalną formę w grze ciekawa :D
Jak wam się podobał finał Arcane? 😁
Jakie inne seriale waszym zdaniem są warte omówienia?
Myślę że Jinx pojawi się w przyszłych seriach na przekład w Demacii chociaż na jeden odc bo twórcy mówili że chcą jej historię kontynuować .
Ma być powiązana z lux
Ten serial jest naprawdę dziełem sztuki, opus magnum seriali animowanych, zgubił się niestety we własnym scenariuszu zapominając o najważniejszych wątkach i lekko mówiąc nie dopieszczając ich.
W produkcji, sam start, przebieg, ogólnie droga, bardziej zachwyciła niż sam koniec z powodu czego jest mi tak, tak smutno.
Zabrakło mi powagi w relacjach Vi i Jinx w ostatnim akcie jak i pozytywnego akcentu dla ludzi z dolnego miasta o co nie przyczepiłbym się w ogóle, gdybym wiedział, że czeka nas trzeci sezon, który miejsca miał nie będzie.
Koniec tej pięknej powieści wyobrażałem sobie inaczej.
Złoczyńcy, zabójcy nie płacą za swoje błędy i nawet nie wszyscy się reflektują.
Mimo to jako widz, byłem trzymany w ciągłym napięciu, oglądałem serial podekscytowany każdą sceną, a emocje w punktach kulminacyjnych sięgały zenitu.
Mój ulubiony odcinek to "Pretend like it's the first time", który pozwala ochłonąć i nasycić się szczęśliwą alternatywą Piltover jak i Zaun, swoją drogą myślę, że można by z tego ulepić coś jeszcze.
Za co daje plusa, to fakt, iż fabuła serialu w całości jest unikatowa i nieprzewidywalna od początku do końca.
To niesamowite jak wiele jest przedstawione w samym obrazie i nawet sceny bez dialogu wywołują wiele przemyśleń.
Na uwagę zaslugują również świeże pomysły, zwroty akcji i to, że dla każdej stworzono pasującą muzykę.
Niektóre utwory ciągle zapętlam na głośniku w domu czy na słuchawkach jadąc gdzieś komunikacją miejską.
Napewno nigdy nie zapomnę Arcane.
Cytatem który znacznie wpłynął na moje przemyślenia jest "Sometimes taking a leap forward means leaving a few things behind".
Ps. Zapętlam 'wszystkie' utwory, nieprzerwanie :D
Ja myślę, że uśmiech Cait pojawia się gdy Vi w tym momencie zaczyna nucić piosenkę
te IV na policzku jinx to jest pozostałość po tym jak jinx w chyba 5 odcinku chcąc przekonać vi żeby jej pomogłarysuje sobie właśnie to, a to że jest to IV a nie VI wynika z odbicia lustra. taka ciekawostka😄
Dzięki za film szefie😎👊
Długa walka z youtubem się opłaciła 😁
O ile wierzę w teorie o Jinx tak mam własną teorie o Warwicku. Przyznam, że Warwick nie podobał mi się w 3 akcie a to dlatego że znam inny wygląd i zachowanie wilka. Uważam również że złym pomysłem było uśmiercenie kogoś tak popularnego. I tutaj właśnie wkracza moja teoria... Warwick wróci w innych produkcjach, albo możemy coś o nim usłyszeć. Załóżmy że Warwick umarł od wybuchu granatu Jinx, ale jako że ma regenerację i fakt że się uwolnił od panowania Victora to przez to jego ciało dokończy transformacje i stanie się Warwickiem jakiego znamy w grze. Co myślicie?
Postac w arcane nie byla warwickiem. Byl to Vander po eksperymentach singeda. Tworcy chcieli pokazac jak powstal warwick lecz w samym serialu go nie bylo, warwick powstal w identyczny sposob.
Postać w Arcane była Warwickiem. Widać to chociażby w napisach końcowych wymieniony jest aktor głosowy podkładający głos pod Warwicka.
Do ligi wszedł nowy skin Vander Warwick.
Także wszystko się zgadza. Jego wizualny wygląd to kwestia interpretacji autorów, którzy chcieli go bardziej uczłowieczyć.
Poza tym, granat na pewno go nie zabił, więc teoria z regeneracją aka ewolucją w finalną formę w grze ciekawa :D
LOL = świetny lore ale słaba gra.