Bardzo ważny temat poruszyłeś! I świetnie uzasadniłeś absurd szpanerskiej pętli przy narzędziach. Ze swej strony dodam -że taka pętla może wysunąć nóż z pochwy podczas przedzierania się przez gąszcze. A zgubienie noża na Szlaku - to poważny problem. Pozdrówki!
Mądry i ciekawy film. W czasach gdzie większość ,,biegający" po lesie ma ze sobą przytroczone do siekier, noży i wszystkiego co się da metry paracordu pozawijanych w finezyjne wiesidełka, zdecydowanie wolę używać noży, pił itd. bez zbędnych i niebezpiecznych linek.
Ja przy swoich nożach mam pętle z parakordu ale nie zawiązane na supeł tylko z zamontowanym stoperem - przy "lekkim" wypadnięciu z dłoni nóż zawisa na sznurku a ryzyko zranienia jest minimalne, natomiast przy dużym przeciążeniu po prostu stoper puszcza a nóż przy okazji jest wyhamowany i nie leci daleko. Natomiast co do siekiery i piły zgadzam się całkowice. Kolejny świetny film
nie ko końca się zgodzę, zobacz budowę bagnetu od AKM montujesz tam sznurek lub rzemień żeby zrobić kabłąk i wkładasz do niego tylko palce nawet jak rozluźnisz dłoń nóż jest w ręku i nie da rady tego zdjąć bez pomocy drugiej ręki, i nie da rady ruszyć na klingę czy wypaść z ręki. w praktyce tak wygląda nóż do walki ale ja to zaadaptowałem bo jest dużo wygodniejsze i bezpieczniejsze przy nożach bez jelca -jedyny warunek to muszą mieć dziurę tuż przy klindze tak jak osa czy takie tam
To jest nowe dla mnie. Nigdy nie pomyślałem by przywiązywać narzędzi sznurkiem.Tylko chowam do plecaka albo jak mam pochwę na nóż do paska mocuje .Co do sposobu łatwego znalezienia to stosuje taśmę klejącą izolacyjną czerwoną oklejoną wokół rękojeści narzędzia taśma rzuca się w oczy.
0:13 kurde ale fajny lasek. U mnie to sama ziemia jest, albo parę liści - co najwyżej.
9 ปีที่แล้ว
Jak najbardziej się z tobą zgadzam, poza jedną kwestią. Jeśli w pile pętla była by dobrze spasowana i założona, to dłoń nie ma możliwości zsunąć się na ostrze, jeśli są luzy to jak najbardziej może się to stać, ale gdy dobrze ją "ubierzemy" to nie ma takich obaw, oczywiście to moje subiektywne zdanie ;) Edit: Taka mnie naszła refleksja, że skoro przy pracy odpinasz scyzoryk, to dlaczego masz go na tak długim sznurku?
Bardzo sensowny materiał, choć (wyjątkowo) wzbudza alternatywne opinie. Ja akurat - nie uważam się za super trapera - obecnie mam pętlę z odblaskowego sznurka z Morą khaki o długości tak dobranej, aby była jeszcze jednym zabezpieczeniem przed wypadnięciem z pochwy czy zgubieniem. Ale po tym odcinku przemyślę ...
Ja kiedyś zgubiłem swojego Victorinoxa przez niedbalstwo, ale nigdy nie stosowałem żadnych linek. Nie lubię plątać sznurka z narzędziami. Sam nigdy się niczym nie skaleczyłem. Polecam po prostu uwagę :) Natomiast mam takie pytanie. Mam podobną piłę jak na filmie powyżej, ale nie jest ona składana (stała rękojeść). Nie posiadała niestety fabrycznie żadnego pokrowca. Znacie może sposób na bezpieczne jej przenoszenie? Zrobienie do niej jakiegoś pokrowca? Sam nie mam pomysłu...
Wyjątkowo nie zgadzam się ze znaczną częścią filmu. Zgadzam się z tym, że nie należy pracować dynamicznie niczym przyczepionym do tułowia (pasek, plecak itp)*. Ale w przypadku pętli nadgarstkowych uważam, że narzędzia zawsze lepiej mieć na niej, niż bez niej. No może za wyjątkiem łopaty ;-) W sprawie siekiery, a właściwie rąbania, Twoje założenie +Bushcraftowy , że siekiera zawinie nam młynka uderzając nas w ramie jest o tyle dziwne, że siła odśrodkowa działa wzdłuż ręki, czyli wyrywa nam narzędzie z dłoni. Wykorzystuję to z powodzeniem pracując Fiskarsem X5, który normalnie jest dla mnie dużo za mały, ale przedłużam go ciasną pętlą tak, że trzymam skraj trzonka tylko kciukiem i palcem wskazującym, pozwalam, by na miejscu trzymała ją właśnie linka. W taki sam sposób wspieram się linką przy pracy RTAKiem - pozwalam, by linka przejmowała na siebie siłę, z jaką nóż "ucieka" mi z dłoni - dzięki temu dłuższa praca jest mniej męcząca. Podany przez Ciebie przypadek może mieć miejsce tylko w momencie, kiedy po wypuszczeniu narzędzia z dłoni zatrzymamy (zahamujemy) rękę. A i wtedy bezwładność i elastyczność naszego ciała rozproszy znaczną część energii narzędzia, przez co szansa na poważne rany maleje. Ja bardziej obawiałbym się trafienia puszczonym narzędziem w najbliższą żywą przeszkodę - własną nogę, chociaż uważam, że winy należałoby doszukiwać się w złej postawie pracy. Zarówno w przypadku siekiery, noża jak i piły pętla nadgarstkowa musi być dostatecznie spasowana. Ciasna pętla w pile nie tylko nie zaczepi się o żaden konar, a wręcz odwrotnie: zatrzyma rękę, gdyby piła nagle zatrzymała się podczas pracy. Podsumowując: jestem zdziwiony, że z problemu "za luźna pętla / za długa linka" doszedłeś do zagrożenia pracy z pętlą / linką. Powyższe to oczywiście moje subiektywne opinie, co więcej, uważam, że kręcisz bardzo przydatne, merytoryczne a jednocześnie klimatyczne filmy :) Tak trzymaj :) * Jedynym wyjątkiem jest praca nad ziemią (na drzewie, skale itp) - ale to aspekt chyba daleko poza bushcraftem.
+Michał Osicki Dzięki za odpowiedź. Każdy ma swoje doświadczenia. Zgoda, że ciasna pętla może pomóc przy pracy z piłą. Jednak co do rąbania czy to nożem czy siekierą moim zdaniem generuje to zagrożenie. Jeśli masz możliwość to zrób sobie próby na sucho np. z nożem w pochewce lub z nożem treningowym. Pozdrawiam :)
Z mojej perspektywy: jeśli pracuje na morzu (czasem w sztormie, choć rzadko, bo zazwyczaj staramy się je omijać) to utrata narzędzia (czasami bezpowrotna) dezorganizuje mi moje działania. Natomiast w lesie, na poziomie gruntu takie zabezpieczenia (w typowych warunkach) wydają mi się mało celowe - narzędzie można PO_PRO_STU podnieść (co właśnie zostało pokazane).
+Piotr Wladyka - Następna rzecz - linkę można tak wyregulować, by zabezpieczyć się przed głębszym wjazdem dłoni na ostrze - ale trzeba wcześniej o tym pomyśleć i wcześniej to ustawić - ale to już inna para koloszy, bo w trudnych warunkach (pisałem o sztormie -sorry, za odjechanie od stricte bushcraftu) każdy rozsądny człowiek używa ostrych narzędzi z właściwą ostrożnością (dodatkowo same warunki - huśtanie, otępienie warunkami, stanem organizmu itp. - generują niepewność ich użycia, choć - ...no właśnie...) lepiej wcześniej to przemyśleć i przećwiczyć pewne nawyki, niż w "imperatywie kategorycznym koniecznego zadziałania" uczyć się doraźnie na własnych, dokonanych z wielkim impetem błędach. Tak na wodzie jak i na lądzie mogą się zdarzyć sutuacje ekstremalne. Temat który wrzuciłeś wydaje mi się zaczepiać odrobinkę bardziej survival niż bushcraft: kwestia wcześniejszego przemyślenia i przećwiczenia różnych metod działania zanim zajdzie konieczność sprawdzenia tego w boju, Choć nikt nie powiedział, że bushcraft i survival nie mają z sobą nic wspólnego. ;)
+Piotr Wladyka Z mojej perspektywy to umiejętności bushcraftowe można wykorzystać w sytuacji survivalowej :) Oczywiście nie będę się odnosił do sytuacji pracy na morzu bo po prostu niewiele o tym wiem. W takich warunkach logiczne wydaje się być zabezpieczanie narzędzi przed bezpowrotną utratą. Pozdrawiam
+Bushcraftowy - w sumie racja, w ramach bushcraftu ćwiczymy coś by mieć "gotowca", zwłaszcza do survivalu. ;) a wracając do linki - użycie jej analogicznie do kijków narciarskich może być zabezpieczeniem w przypadku np. braku, jelca (ale to już takie moje "żeglarskie kombinacje ze sznurkami")
Mhm, odkąd tylko zobaczyłem te dziwne linki na YT, zawsze mówiłem to samo. Jeden z wielu głupich mitów, wymyślonych przez frajerów którzy chcieli zaszpanować ,,fajnym" i ,,bezpiecznym" (bo bezpieczeństwo teraz w modzie...) pomysłem, wcale przy tym nie myśląc.
No właśnie... piła siekierka wiadomo... ale co z tym nożem? Tutaj goście wręcz zalecają pętelkę jako metodę na zwiększenie energii kinetycznej: th-cam.com/video/2KlO-xNUSi0/w-d-xo.html
+Maciej Kluczewski Wolę zwiększać bezpieczeństwo kosztem energii kinetycznej. A do rąbania nożem najlepiej użyć pałki/batona. :) Ale świat jest piękny dlatego, że każdy może robić tak jak woli :) Pozdrawiam
5:56 Moim zdaniem w przypadku piły jest to jeszcze bardziej widoczne. Wypadająca z ręki piła ma małe szanse by kogoś zranić. Natomiast kilogramowy toporek to zupełnie inna bajka. Natomiast musisz zwrócić uwagę, że ta twoja linka jest bardzo długa. Zazwyczaj linki tego typu mają taki "ogranicznik"? Którym dopasowujemy linkę do nadgarstka. Wtedy nie ma mowy, że o coś zahaczymy. 6:30 ja używam takiej linki. Jednak jest ona dużo krótsza. Włożony scyzoryk sięga do końca kieszeni. Ma to zabezpieczyć przed zgubieniem go. Natomiast tak krótki sznurek/linka nie pozwalają na pracę narzędziem, a tym samy ryzykowania zranienia się. Dlatego wyciągając scyzoryk, odczepiam go od siebie.
+Krul Mateusz A mogą być ograniczniki, krótsze linki i inne kosmiczne technologie. Człowiek i tak się zrani, bo zapomni/a-po-co/ale-nic-nie-szkodzi :). Taką mamy naturę, że słuchamy o zasadach bezpieczeństwa pracy, ale robimy co innego. Gdyby nie to, że sam już wielokrotnie zacinałem się różnymi narzędziami( a to z przypadku, a to po prostu z czystej głupoty) wiem że taki film może kogoś uratować przed 2 tyg. leczeniem zakażenia. Ten kto rozciął Sobie skórę zardzewiałym brzeszczotem, w lesie, wie co mam na myśli :). Co do samego noża- może komuś się to spodoba- ja używam samego breloka do zapięcia do spodni. Mam mały scyzoryk, więc nic złego nie dzieje się jak przyczepie go do paska. Nie macie linek, żadnych dodatkowych obciążeń. Tylko Nóż+coś niewielkiego do podczepienia na spodnie.
Jednocześnie masz rację i nie masz. W kwestii bezpieczeństwa jeśli chodzi o piłę to zgoda. Siekierki używam rzadko i nawet nie pamiętam czy linka jest przy niej czy nie. W niektórych nożach mam linkę w niektórych nie ale to raczej zależy od samego noża i sposobu jego wykorzystania. Natomiast narzędziem z którego korzystam zawsze i wszędzie jest maczeta. I na niej obowiązkowo mam linkę zamotaną. Do niektórych prac używam maczety z linką do niektórych nie ale linka którą miałeś zawiązaną w swojej pile jest moim zdaniem zbyt duża. Ja mam tak spasowaną że nadgarstek przechodzi na wcisk i to powoduje że nie mam tam żadnych luzów i nie ma możliwości żeby się coś zaczepiło a jeśli nawet miałbym taką linkę założoną na pile to tak krótka pętla nie pozwoliłaby mojej dłoni opuścić dość długiej rękojeści piły więc o urazach mowy nie ma. Natomiast idąc z maczetą po chrust czy inny opał mogę spokojnie używać maczety natomiast kiedy potrzebuję drugiej ręki żeby nagarnąć gałęzie czy nawet nieść większą kupkę chrustu po prostu wypuszczam maczetę z ręki i mam obie dłonie wolne. Wypadki mogą się zdarzyć zawsze i wszędzie. Czasami gubi nas zmęczenie czasami rutyna ale uważam że przez tyle lat użytkowania moich narzędzi nie tylko na wyprawach ale wokół domu dość dobrze dopasowałem sobie długość linek dzięki czemu w pracy mi to nie przeszkadza a pomaga
+Lech Tokarski Dzięki za odpowiedź. Najważniejsze, że masz metodę, która się Tobie sprawdza. Ja raczej staram się zwrócić uwagę na ogólne zagadnienie. Mimo wszystko uważam, że lepiej nie przywiązywać się do ostrego narzędzia. Gdy trzeba je odłożyć to można skorzystać z pochewki. Co do piły - to tak jak wspomniałem na filmie - trzeba zadbać o to aby nie było luzu na pętli. Pozdrawiam
+Bushcraftowy wielkie dzięki za Twój kanał bo fajnie mi się go ogląda i czekam na kolejne filmy. A jako że ostatnio mało czasu mam na deptanie po lesie a jeśli już to wyskakuję na jakiś biwaczek powiązany ze spływem kajakowym więc dzięki Twoim filmom przeniosę się na chwilę do lasu
Bardzo ważny temat poruszyłeś! I świetnie uzasadniłeś absurd szpanerskiej pętli przy narzędziach. Ze swej strony dodam -że taka pętla może wysunąć nóż z pochwy podczas przedzierania się przez gąszcze. A zgubienie noża na Szlaku - to poważny problem. Pozdrówki!
Mądry i ciekawy film. W czasach gdzie większość ,,biegający" po lesie ma ze sobą przytroczone do siekier, noży i wszystkiego co się da metry paracordu pozawijanych w finezyjne wiesidełka, zdecydowanie wolę używać noży, pił itd. bez zbędnych i niebezpiecznych linek.
Mega przydatny filmik.
Dzięki za zwrócenie uwagi na problem - dopiero zaczynam przygodę z buschraftem i takie informacje sa bardzo pomocne.
Przemek
Jesteś wspaniałym nauczycielem,edukuje się dzięki tobie i wszystko jest jak należy,dziękuje za to i pozdrawiam gorąco
Dobry materiał :) ja tych laniardów nigdy nie lubiłem bo oprócz tego co poruszyłeś w filmie to wkurza mnie jak mi sznurek dynda przy pracy :)
+WędrowiecGC Ostrożność jasne podstawa, ale może dlatego, że nie chodzę po lesie nie zgodzę się z resztą bo ja wolałbym szukać narzędzia niż np. palca
Ja przy swoich nożach mam pętle z parakordu ale nie zawiązane na supeł tylko z zamontowanym stoperem - przy "lekkim" wypadnięciu z dłoni nóż zawisa na sznurku a ryzyko zranienia jest minimalne, natomiast przy dużym przeciążeniu po prostu stoper puszcza a nóż przy okazji jest wyhamowany i nie leci daleko. Natomiast co do siekiery i piły zgadzam się całkowice. Kolejny świetny film
jestes bardzo profesjonalny dzieki
Jak zwykle kolejny świetny film :) Pozdrawiam
Dzięki za ten film !
O kurcze... Słuszna uwaga z tą piłką! Chyba czas zdemontować skórzany pasek z laplandera... :)
Myślę że z linką czy bez poruszyłeś ważny temat: umieć przewidywać pewne sytuacje, a jeśli nie przewidywać to starać nie stracić palcy. ..
+michal stochel Dzięki za komentarz - najważniejsze to myśleć. Pozdrawiam
+Bushcraftowy gdzie taki piękny las jest ...? pozdrawiam
Masz 100% rację
nie ko końca się zgodzę, zobacz budowę bagnetu od AKM montujesz tam sznurek lub rzemień żeby zrobić kabłąk i wkładasz do niego tylko palce nawet jak rozluźnisz dłoń nóż jest w ręku i nie da rady tego zdjąć bez pomocy drugiej ręki, i nie da rady ruszyć na klingę czy wypaść z ręki. w praktyce tak wygląda nóż do walki ale ja to zaadaptowałem bo jest dużo wygodniejsze i bezpieczniejsze przy nożach bez jelca -jedyny warunek to muszą mieć dziurę tuż przy klindze tak jak osa czy takie tam
To jest nowe dla mnie. Nigdy nie pomyślałem by przywiązywać narzędzi sznurkiem.Tylko chowam do plecaka albo jak mam pochwę na nóż do paska mocuje .Co do sposobu łatwego znalezienia to stosuje taśmę klejącą izolacyjną czerwoną oklejoną wokół rękojeści narzędzia taśma rzuca się w oczy.
0:13 kurde ale fajny lasek. U mnie to sama ziemia jest, albo parę liści - co najwyżej.
Jak najbardziej się z tobą zgadzam, poza jedną kwestią. Jeśli w pile pętla była by dobrze spasowana i założona, to dłoń nie ma możliwości zsunąć się na ostrze, jeśli są luzy to jak najbardziej może się to stać, ale gdy dobrze ją "ubierzemy" to nie ma takich obaw, oczywiście to moje subiektywne zdanie ;)
Edit: Taka mnie naszła refleksja, że skoro przy pracy odpinasz scyzoryk, to dlaczego masz go na tak długim sznurku?
+Leśne Licho Bushcraft Nie mam scyzoryka na długim sznurku. Na filmie zapięty w ten sposób tylko dla demonstracji. Pozdrawiam
+Bushcraftowy Dzięki za odpowiedź, zwracam honor ;)
Bardzo sensowny materiał, choć (wyjątkowo) wzbudza alternatywne opinie. Ja akurat - nie uważam się za super trapera - obecnie mam pętlę z odblaskowego sznurka z Morą khaki o długości tak dobranej, aby była jeszcze jednym zabezpieczeniem przed wypadnięciem z pochwy czy zgubieniem. Ale po tym odcinku przemyślę ...
przydatne.
gdzie można kupić taką ostrzałke której używałes w jednym ze swoich filmów A tak odnośnie filmu to super
witam
Jakis filmij jak zebeac szczapy do palenia? przydalby sie taki filmik !
jak te szczapy sciac gdzie szukac itp?
pozdrawiam
Ja tam wieki pracuję nożem z pętlą na dłoń i (odpukać) nigdy nie miałem z tym problemów.
Najważniejsze to myśleć zanim się coś zrobi.
Co sądzisz o tym żeby siekierę zaczepić ale np kilkumetrowej linie?
Ja kiedyś zgubiłem swojego Victorinoxa przez niedbalstwo, ale nigdy nie stosowałem żadnych linek. Nie lubię plątać sznurka z narzędziami. Sam nigdy się niczym nie skaleczyłem. Polecam po prostu uwagę :)
Natomiast mam takie pytanie. Mam podobną piłę jak na filmie powyżej, ale nie jest ona składana (stała rękojeść). Nie posiadała niestety fabrycznie żadnego pokrowca. Znacie może sposób na bezpieczne jej przenoszenie? Zrobienie do niej jakiegoś pokrowca? Sam nie mam pomysłu...
+WyjadaczPorzeczek pochwę z rurki PCV można zrobić. Obrabia się podobnie co kydex, poradniki na knives.pl i tutaj, na YT
Wyjątkowo nie zgadzam się ze znaczną częścią filmu. Zgadzam się z tym, że nie należy pracować dynamicznie niczym przyczepionym do tułowia (pasek, plecak itp)*. Ale w przypadku pętli nadgarstkowych uważam, że narzędzia zawsze lepiej mieć na niej, niż bez niej. No może za wyjątkiem łopaty ;-)
W sprawie siekiery, a właściwie rąbania, Twoje założenie +Bushcraftowy , że siekiera zawinie nam młynka uderzając nas w ramie jest o tyle dziwne, że siła odśrodkowa działa wzdłuż ręki, czyli wyrywa nam narzędzie z dłoni. Wykorzystuję to z powodzeniem pracując Fiskarsem X5, który normalnie jest dla mnie dużo za mały, ale przedłużam go ciasną pętlą tak, że trzymam skraj trzonka tylko kciukiem i palcem wskazującym, pozwalam, by na miejscu trzymała ją właśnie linka. W taki sam sposób wspieram się linką przy pracy RTAKiem - pozwalam, by linka przejmowała na siebie siłę, z jaką nóż "ucieka" mi z dłoni - dzięki temu dłuższa praca jest mniej męcząca. Podany przez Ciebie przypadek może mieć miejsce tylko w momencie, kiedy po wypuszczeniu narzędzia z dłoni zatrzymamy (zahamujemy) rękę. A i wtedy bezwładność i elastyczność naszego ciała rozproszy znaczną część energii narzędzia, przez co szansa na poważne rany maleje. Ja bardziej obawiałbym się trafienia puszczonym narzędziem w najbliższą żywą przeszkodę - własną nogę, chociaż uważam, że winy należałoby doszukiwać się w złej postawie pracy.
Zarówno w przypadku siekiery, noża jak i piły pętla nadgarstkowa musi być dostatecznie spasowana. Ciasna pętla w pile nie tylko nie zaczepi się o żaden konar, a wręcz odwrotnie: zatrzyma rękę, gdyby piła nagle zatrzymała się podczas pracy.
Podsumowując: jestem zdziwiony, że z problemu "za luźna pętla / za długa linka" doszedłeś do zagrożenia pracy z pętlą / linką.
Powyższe to oczywiście moje subiektywne opinie, co więcej, uważam, że kręcisz bardzo przydatne, merytoryczne a jednocześnie klimatyczne filmy :) Tak trzymaj :)
* Jedynym wyjątkiem jest praca nad ziemią (na drzewie, skale itp) - ale to aspekt chyba daleko poza bushcraftem.
+Michał Osicki Dzięki za odpowiedź. Każdy ma swoje doświadczenia. Zgoda, że ciasna pętla może pomóc przy pracy z piłą. Jednak co do rąbania czy to nożem czy siekierą moim zdaniem generuje to zagrożenie. Jeśli masz możliwość to zrób sobie próby na sucho np. z nożem w pochewce lub z nożem treningowym.
Pozdrawiam :)
Z mojej perspektywy: jeśli pracuje na morzu (czasem w sztormie, choć rzadko, bo zazwyczaj staramy się je omijać) to utrata narzędzia (czasami bezpowrotna) dezorganizuje mi moje działania. Natomiast w lesie, na poziomie gruntu takie zabezpieczenia (w typowych warunkach) wydają mi się mało celowe - narzędzie można PO_PRO_STU podnieść (co właśnie zostało pokazane).
+Piotr Wladyka - Następna rzecz - linkę można tak wyregulować, by zabezpieczyć się przed głębszym wjazdem dłoni na ostrze - ale trzeba wcześniej o tym pomyśleć i wcześniej to ustawić - ale to już inna para koloszy, bo w trudnych warunkach (pisałem o sztormie -sorry, za odjechanie od stricte bushcraftu) każdy rozsądny człowiek używa ostrych narzędzi z właściwą ostrożnością (dodatkowo same warunki - huśtanie, otępienie warunkami, stanem organizmu itp. - generują niepewność ich użycia, choć - ...no właśnie...) lepiej wcześniej to przemyśleć i przećwiczyć pewne nawyki, niż w "imperatywie kategorycznym koniecznego zadziałania" uczyć się doraźnie na własnych, dokonanych z wielkim impetem błędach. Tak na wodzie jak i na lądzie mogą się zdarzyć sutuacje ekstremalne. Temat który wrzuciłeś wydaje mi się zaczepiać odrobinkę bardziej survival niż bushcraft: kwestia wcześniejszego przemyślenia i przećwiczenia różnych metod działania zanim zajdzie konieczność sprawdzenia tego w boju, Choć nikt nie powiedział, że bushcraft i survival nie mają z sobą nic wspólnego. ;)
+Piotr Wladyka Z mojej perspektywy to umiejętności bushcraftowe można wykorzystać w sytuacji survivalowej :) Oczywiście nie będę się odnosił do sytuacji pracy na morzu bo po prostu niewiele o tym wiem. W takich warunkach logiczne wydaje się być zabezpieczanie narzędzi przed bezpowrotną utratą. Pozdrawiam
+Bushcraftowy - w sumie racja, w ramach bushcraftu ćwiczymy coś by mieć "gotowca", zwłaszcza do survivalu. ;)
a wracając do linki - użycie jej analogicznie do kijków narciarskich może być zabezpieczeniem w przypadku np. braku, jelca (ale to już takie moje "żeglarskie kombinacje ze sznurkami")
Mhm, odkąd tylko zobaczyłem te dziwne linki na YT, zawsze mówiłem to samo. Jeden z wielu głupich mitów, wymyślonych przez frajerów którzy chcieli zaszpanować ,,fajnym" i ,,bezpiecznym" (bo bezpieczeństwo teraz w modzie...) pomysłem, wcale przy tym nie myśląc.
Jaki masz zegarek?
Mam paracord przy SRK i prawdę mówiąc ostatnio zaczął mi przeszkadzać. Owszem fajnie wygląda jako dodatek, ale denerwuje jak się plącze przy pracy.
Co to za toporek? :)
No właśnie... piła siekierka wiadomo... ale co z tym nożem? Tutaj goście wręcz zalecają pętelkę jako metodę na zwiększenie energii kinetycznej: th-cam.com/video/2KlO-xNUSi0/w-d-xo.html
+Maciej Kluczewski Wolę zwiększać bezpieczeństwo kosztem energii kinetycznej. A do rąbania nożem najlepiej użyć pałki/batona. :) Ale świat jest piękny dlatego, że każdy może robić tak jak woli :) Pozdrawiam
5:56 Moim zdaniem w przypadku piły jest to jeszcze bardziej widoczne. Wypadająca z ręki piła ma małe szanse by kogoś zranić. Natomiast kilogramowy toporek to zupełnie inna bajka.
Natomiast musisz zwrócić uwagę, że ta twoja linka jest bardzo długa. Zazwyczaj linki tego typu mają taki "ogranicznik"? Którym dopasowujemy linkę do nadgarstka. Wtedy nie ma mowy, że o coś zahaczymy.
6:30 ja używam takiej linki. Jednak jest ona dużo krótsza. Włożony scyzoryk sięga do końca kieszeni. Ma to zabezpieczyć przed zgubieniem go. Natomiast tak krótki sznurek/linka nie pozwalają na pracę narzędziem, a tym samy ryzykowania zranienia się. Dlatego wyciągając scyzoryk, odczepiam go od siebie.
+Krul Mateusz A mogą być ograniczniki, krótsze linki i inne kosmiczne technologie. Człowiek i tak się zrani, bo zapomni/a-po-co/ale-nic-nie-szkodzi :). Taką mamy naturę, że słuchamy o zasadach bezpieczeństwa pracy, ale robimy co innego. Gdyby nie to, że sam już wielokrotnie zacinałem się różnymi narzędziami( a to z przypadku, a to po prostu z czystej głupoty) wiem że taki film może kogoś uratować przed 2 tyg. leczeniem zakażenia. Ten kto rozciął Sobie skórę zardzewiałym brzeszczotem, w lesie, wie co mam na myśli :).
Co do samego noża- może komuś się to spodoba- ja używam samego breloka do zapięcia do spodni. Mam mały scyzoryk, więc nic złego nie dzieje się jak przyczepie go do paska. Nie macie linek, żadnych dodatkowych obciążeń. Tylko Nóż+coś niewielkiego do podczepienia na spodnie.
Co to za piła?
Dobra przynać się ile noży zgubiliście ;>
Jednocześnie masz rację i nie masz. W kwestii bezpieczeństwa jeśli chodzi o piłę to zgoda. Siekierki używam rzadko i nawet nie pamiętam czy linka jest przy niej czy nie.
W niektórych nożach mam linkę w niektórych nie ale to raczej zależy od samego noża i sposobu jego wykorzystania.
Natomiast narzędziem z którego korzystam zawsze i wszędzie jest maczeta. I na niej obowiązkowo mam linkę zamotaną.
Do niektórych prac używam maczety z linką do niektórych nie ale linka którą miałeś zawiązaną w swojej pile jest moim zdaniem zbyt duża.
Ja mam tak spasowaną że nadgarstek przechodzi na wcisk i to powoduje że nie mam tam żadnych luzów i nie ma możliwości żeby się coś zaczepiło a jeśli nawet miałbym taką linkę założoną na pile to tak krótka pętla nie pozwoliłaby mojej dłoni opuścić dość długiej rękojeści piły więc o urazach mowy nie ma. Natomiast idąc z maczetą po chrust czy inny opał mogę spokojnie używać maczety natomiast kiedy potrzebuję drugiej ręki żeby nagarnąć gałęzie czy nawet nieść większą kupkę chrustu po prostu wypuszczam maczetę z ręki i mam obie dłonie wolne.
Wypadki mogą się zdarzyć zawsze i wszędzie. Czasami gubi nas zmęczenie czasami rutyna ale uważam że przez tyle lat użytkowania moich narzędzi nie tylko na wyprawach ale wokół domu dość dobrze dopasowałem sobie długość linek dzięki czemu w pracy mi to nie przeszkadza a pomaga
+Lech Tokarski Dzięki za odpowiedź. Najważniejsze, że masz metodę, która się Tobie sprawdza. Ja raczej staram się zwrócić uwagę na ogólne zagadnienie. Mimo wszystko uważam, że lepiej nie przywiązywać się do ostrego narzędzia. Gdy trzeba je odłożyć to można skorzystać z pochewki.
Co do piły - to tak jak wspomniałem na filmie - trzeba zadbać o to aby nie było luzu na pętli.
Pozdrawiam
+Bushcraftowy wielkie dzięki za Twój kanał bo fajnie mi się go ogląda i czekam na kolejne filmy.
A jako że ostatnio mało czasu mam na deptanie po lesie a jeśli już to wyskakuję na jakiś biwaczek powiązany ze spływem kajakowym więc dzięki Twoim filmom przeniosę się na chwilę do lasu