Wiem w co się wpakowałem już nie wrócę Co mi odbiło żeby kłaść na szali duszę, a może sprzedam wszystko Żeby uciec, teraz wyjść, wszystko sprzedam kurwa mać przecież nie mam nic Nie mam nic, nie mam nic, nie mam szans. Muszę być, muszę żyć, muszę grać Ciągle źli znowu bis życie znam, mów mi Mistrz, nie mów Wzór kurwa mać Pozwól mi zabijać każdy krzywy uśmiech, przypominam sobie, że w tym dniu już nie usnę Duże dzieci każde z nich ma wjazd pod górkę Duże dzieci, małe serca każde kocha zanim umrze (ej, ej) A ja zanim umrę chciałbym poczuć chociaż raz, pierdolone szczęście, a nie strach, strach Zanim umrę chciałbym kochać swoją twarz, później oddać wszystko Wam w MP3 ?? W ręku jest na tym bacie mój dobry humor, pale joy'a i myślę co wszyscy czują Co knują za plecami świnie, jak przeżyję piekło dam Wam dla niej bilet (ej) Czy w ogóle coś znaczę, chwila by runąć, myślę czy mamy coś więcej niż duszę pod skórą Ile brakuje by zacisnąć szyję (ej). Jak przeżyję piekło dam Wam dla niej bilet (ej) Bez tlenu pod wodą cierpiałem, przez to pomysły się rodzą jak diament Każda kropla drąży skałę, widzę kontury jakie tworzy talent Ref Ty zobacz jak już latam opanowałem ląd. Nie powiem Ci przepraszam jak więcej da mi los Ja nigdy się nie wracam chce być daleko stąd. Ja nigdy się nie wracam chcę być...(x2) Ja nigdy się nie wracam, każdy dzień jak trans mam, życie jak z obrazka nie możesz tego zabrać A kiedyś było aa, nieważny tamten rozdział Ja to przykład tego, że w tym życiu wszystko można 2Naszych gwiazd nie widzą nawet wszystkie ? my to kilka ślepych twarzy, kilka sprawiedliwych Zamknij skarbie drzwi, nie ma wstępu do świątyni, później otwórz się i nie mów na głos jak to zrobimy Nienawidzę tej drabiny postępowań, wszystko musi być od A do ostatniego słowa Po co nam było to wszystko budować, szybko rozeszło się jak najlepszy towar Nienawidzę kiedy robisz coś na pokaz, ale wiem, że musisz, bo to widnieje w Twoich oczach To określa Ci duszę, może to tylko głupota, a ja tylko wiem od ludzi kiedy lubisz, kiedy kochasz mnie Kiedy nienawidzisz mnie, kiedy nigdy nie chcesz. Cały świat jest na nie, jestem nieudanym dzieckiem Tak wiem i Ty wiesz, że to tylko sugestie, bo mówi się to wtedy gdy na serio żyć się nie chce - Michał to naprawdę piękne słowa, od dziś sam się będę motywował Każdy teraz robi rap zrozum taka moda, każdy lubi czarny humor, każdy kłamie, że już nie pokocha Powiedz ile osób przez to już nie wierzy w Boga. Czuję, że coś Nam uciekło, ale nie da się już tego zresetować No, a szkoda! Wszystko zmienne jest jak ta zjebana pogoda. Żadne rozwiązanie nie jest tym kluczowym Kiedy wszystko znowu sprowadza się do jednej osoby, ale nie potrafisz wytłumaczyć czemu ona wbija Ci do głowy Przecież już minęło tyle, przecież miałeś kilka nowych... Cały świat jest na nieee. Liczę straty na dnieee. Wiem dobrze co jest złe. Miewam gorsze stany niż gniew
Nie lubili mnie? Zmienili zdanie Ludzie chcą mnie znać, żeby się chwalić Byłeś tu wcześniej? Możemy zapalić Szeroka skala, mówiłem już o aglomeracjach? Holak mówi, że czekają też małe miasta Najlepszy z żyjących, wszyscy wokół są martwi To znaczy martwią się o swój hajs, swoje fanki Czasem na kacu jebnę sobie jakieś śmieszne słowo Potem słyszę to od Twoich ziomów, kiedy stoję obok Influentny wariat Dzisiaj mogę nadać Tobie ksywkę, jutro będzie kurwa oficjalna Palę zeszyty, coś jak końca szkoły świętowanie Joł, Herlitz nie nadąża z wysyłaniem Zjadam płyty, jak prościuutto. Weź mnie na wesoły kawałek I tak Cię nazwą kurwa samobójcą Sam sobie szefem, wiem co zrobię Choć w sumie Ty mówisz, a ja robię Chcesz jeszcze stylu? Nie mogę powstrzymać dopływu punchy Do głowy, jakbym miał związane ręce z tyłu Odpał, jakbyś wziął grzyby Wrogów pali jak pokrzywy Tak buja karkiem, że jesteś po krzywym To arcydzieło sztuki, a ja tylko sobie bazgram Złote dziecko, jak Pazdan, nie dla dzieci w gimnazjach Źle się poczułem, muszę przerwać na chwilę Ten bit jest chory, chyba się zaraziłem Nie zaznałeś w życiu pasji? Pierdolę twą opinię Jebać plastik, chcę gotówę i zapomnieć o pinie Ty myślisz o mnie, kiedy zapytany jesteś o Lipno Dar młodzieży, flow to płynie Suki zamiast wody, wolą pić kurwa mą ślinę Greenpeace mnie nie lubi, no bo znów palę roślinę Ziomek skręca z dwójki, jakby z autostrady zjeżdżał Ziomek skręca z dwójki, jakbyś sam to spalił, zjeżdżasz A przydrożne kurwy z boku obserwują spektakl Wygram tym krążkiem mecz, a to pierwsza tercja Ona mówi, żebym wpadał - akcja wolny kwadrat Może wpadnę, najpierw musze nagrać, rano przeginamy Oboje wiemy, że już na mnie czas Gdybym wyszedł stąd chwilę później Minąłbym jej starych w drzwiach Nie potrzebuję rąk, żeby zrobić spliff. Nie potrzebuję refrenu, żeby zrobić hit Konkurencja nie śpi, ma otwarte oczy ze zdumienia Wyłącz ten kawałek, no to obudzisz się ze snu teraz Mówią, że jestem dziwny Wczoraj słuchałem soundracku Z Heroes'ów III po zjedzeniu pixy Wszystko zrobię na bicie, bycie ze mną w studiu To duchowe przeżycie, ja to nowe odkrycie GDY od urodzenia otwieram głowy Dawać mi klucze do miasta, kurwa teraz Na to gówno nie ma skali, jebana kopalnia punchy Jakbym otworzył grób Muhammada Ali Ktoś tego nie lubi? Odsyłam do książeczki w tłustym kocie i do Scary Movie. Mówią, że jestem zły Jak po dzwonku w szkole byłeś pierwszy pod drzwiami Byłeś moim obiektem kpin, joł
@@robqmrw3703 mam pełno własnych kawałków rapowych. Zrobilem własny album mający 40 kawałków, a ty mi będziesz pierdolił o dowartościowywaniu sie zwrotka leha tylko dlatego że trenuje sobie nawijanie na czyichś zwrotkach ? Jesteś śmieszny w tych swoich marnych ocenkach.
Jak zawsze miazga❤
THX!
fire
Mega dobre 🔥
Dziena!!
bombastic fantastic, biore na epke
Wiem w co się wpakowałem już nie wrócę Co mi odbiło żeby kłaść na szali duszę, a może sprzedam wszystko Żeby uciec, teraz wyjść, wszystko sprzedam kurwa mać przecież nie mam nic Nie mam nic, nie mam nic, nie mam szans. Muszę być, muszę żyć, muszę grać Ciągle źli znowu bis życie znam, mów mi Mistrz, nie mów Wzór kurwa mać Pozwól mi zabijać każdy krzywy uśmiech, przypominam sobie, że w tym dniu już nie usnę Duże dzieci każde z nich ma wjazd pod górkę Duże dzieci, małe serca każde kocha zanim umrze (ej, ej) A ja zanim umrę chciałbym poczuć chociaż raz, pierdolone szczęście, a nie strach, strach Zanim umrę chciałbym kochać swoją twarz, później oddać wszystko Wam w MP3 ?? W ręku jest na tym bacie mój dobry humor,
pale joy'a i myślę co wszyscy czują Co knują za plecami świnie, jak przeżyję piekło dam Wam dla niej bilet (ej) Czy w ogóle coś znaczę, chwila by runąć, myślę czy mamy coś więcej niż duszę pod skórą Ile brakuje by zacisnąć szyję (ej). Jak przeżyję piekło dam Wam dla niej bilet (ej) Bez tlenu pod wodą cierpiałem, przez to pomysły się rodzą jak diament Każda kropla drąży skałę, widzę kontury jakie tworzy talent
Ref Ty zobacz jak już latam opanowałem ląd. Nie powiem Ci przepraszam jak więcej da mi los Ja nigdy się nie wracam chce być daleko stąd. Ja nigdy się nie wracam chcę być...(x2) Ja nigdy się nie wracam, każdy dzień jak trans mam, życie jak z obrazka nie możesz tego zabrać A kiedyś było aa, nieważny tamten rozdział Ja to przykład tego, że w tym życiu wszystko można 2Naszych gwiazd nie widzą nawet wszystkie ? my to kilka ślepych twarzy, kilka sprawiedliwych Zamknij skarbie drzwi, nie ma wstępu do świątyni, później otwórz się i nie mów na głos jak to zrobimy Nienawidzę tej drabiny postępowań, wszystko musi być od A do ostatniego słowa Po co nam było to wszystko budować, szybko rozeszło się jak najlepszy towar Nienawidzę kiedy robisz coś na pokaz, ale wiem, że musisz, bo to widnieje w Twoich oczach To określa Ci duszę, może to tylko głupota, a ja tylko wiem od ludzi kiedy lubisz, kiedy kochasz mnie Kiedy nienawidzisz mnie, kiedy nigdy nie chcesz. Cały świat jest na nie, jestem nieudanym dzieckiem Tak wiem i Ty wiesz, że to tylko sugestie, bo mówi się to wtedy gdy na serio żyć się nie chce - Michał to naprawdę piękne słowa, od dziś sam się będę motywował Każdy teraz robi rap zrozum taka moda, każdy lubi czarny humor, każdy kłamie, że już nie pokocha Powiedz ile osób przez to już nie wierzy w Boga. Czuję, że coś Nam uciekło, ale nie da się już tego zresetować No, a szkoda! Wszystko zmienne jest jak ta zjebana pogoda. Żadne rozwiązanie nie jest tym kluczowym Kiedy wszystko znowu sprowadza się do jednej osoby, ale nie potrafisz wytłumaczyć czemu ona wbija Ci do głowy Przecież już minęło tyle, przecież miałeś kilka nowych... Cały świat jest na nieee. Liczę straty na dnieee. Wiem dobrze co jest złe. Miewam gorsze stany niż gniew
Więcej oldschoolu czy newschoolu? 😎
oldschool
Oldschool !
KURWA ZRÓB TAKIE DWA ULICZNE Z CIĘCIAMI TEMPO 104 BPM :)
Nie lubili mnie? Zmienili zdanie Ludzie chcą mnie znać, żeby się chwalić Byłeś tu wcześniej? Możemy zapalić Szeroka skala, mówiłem już o aglomeracjach? Holak mówi, że czekają też małe miasta Najlepszy z żyjących, wszyscy wokół są martwi To znaczy martwią się o swój hajs, swoje fanki Czasem na kacu jebnę sobie jakieś śmieszne słowo Potem słyszę to od Twoich ziomów, kiedy stoję obok Influentny wariat Dzisiaj mogę nadać Tobie ksywkę, jutro będzie kurwa oficjalna Palę zeszyty, coś jak końca szkoły świętowanie Joł, Herlitz nie nadąża z wysyłaniem Zjadam płyty, jak prościuutto.
Weź mnie na wesoły kawałek I tak Cię nazwą kurwa samobójcą Sam sobie szefem, wiem co zrobię Choć w sumie Ty mówisz, a ja robię Chcesz jeszcze stylu? Nie mogę powstrzymać dopływu punchy Do głowy, jakbym miał związane ręce z tyłu Odpał, jakbyś wziął grzyby Wrogów pali jak pokrzywy Tak buja karkiem, że jesteś po krzywym To arcydzieło sztuki, a ja tylko sobie bazgram Złote dziecko, jak Pazdan, nie dla dzieci w gimnazjach Źle się poczułem, muszę przerwać na chwilę Ten bit jest chory, chyba się zaraziłem Nie zaznałeś w życiu pasji? Pierdolę twą opinię Jebać plastik, chcę gotówę i zapomnieć o pinie Ty myślisz o mnie, kiedy zapytany jesteś o Lipno
Dar młodzieży, flow to płynie Suki zamiast wody, wolą pić kurwa mą ślinę Greenpeace mnie nie lubi, no bo znów palę roślinę Ziomek skręca z dwójki, jakby z autostrady zjeżdżał Ziomek skręca z dwójki, jakbyś sam to spalił, zjeżdżasz A przydrożne kurwy z boku obserwują spektakl Wygram tym krążkiem mecz, a to pierwsza tercja Ona mówi, żebym wpadał - akcja wolny kwadrat Może wpadnę, najpierw musze nagrać, rano przeginamy Oboje wiemy, że już na mnie czas Gdybym wyszedł stąd chwilę później Minąłbym jej starych w drzwiach Nie potrzebuję rąk, żeby zrobić spliff. Nie potrzebuję refrenu, żeby zrobić hit Konkurencja nie śpi, ma otwarte oczy ze zdumienia Wyłącz ten kawałek, no to obudzisz się ze snu teraz Mówią, że jestem dziwny Wczoraj słuchałem soundracku Z Heroes'ów III po zjedzeniu pixy Wszystko zrobię na bicie, bycie ze mną w studiu To duchowe przeżycie, ja to nowe odkrycie GDY od urodzenia otwieram głowy Dawać mi klucze do miasta, kurwa teraz Na to gówno nie ma skali, jebana kopalnia punchy Jakbym otworzył grób Muhammada Ali Ktoś tego nie lubi? Odsyłam do książeczki w tłustym kocie i do Scary Movie. Mówią, że jestem zły Jak po dzwonku w szkole byłeś pierwszy pod drzwiami Byłeś moim obiektem kpin, joł
Chciałeś się dowartościować zwrotką Leha?
@@robqmrw3703 mam pełno własnych kawałków rapowych. Zrobilem własny album mający 40 kawałków, a ty mi będziesz pierdolił o dowartościowywaniu sie zwrotka leha tylko dlatego że trenuje sobie nawijanie na czyichś zwrotkach ? Jesteś śmieszny w tych swoich marnych ocenkach.