Czyli podstawa to znajomość języka. Sprawa nr 2 samochody grupy VAG mają częste podobne problemy obecnie. Samochód przestaje działać całkowicie lub karze jechać na lawecie do serwisu. Dla mnie mało zachęcająco to wygląda. Co do obsługi serwisowej, pewnie mają problem kto za to zapłaci, auto ma gwarancję polskiego importera, samochód jest w Hiszpanii, rozliczenie pewnie jak przy ubezpieczeniu trwa latami :) Stłuczka i leasing to także nie taka formalnie prosta sprawa, pełno papirologii.
I co dalej w takim przypadku? Do Polski czy co?
Czyli podstawa to znajomość języka. Sprawa nr 2 samochody grupy VAG mają częste podobne problemy obecnie. Samochód przestaje działać całkowicie lub karze jechać na lawecie do serwisu. Dla mnie mało zachęcająco to wygląda. Co do obsługi serwisowej, pewnie mają problem kto za to zapłaci, auto ma gwarancję polskiego importera, samochód jest w Hiszpanii, rozliczenie pewnie jak przy ubezpieczeniu trwa latami :) Stłuczka i leasing to także nie taka formalnie prosta sprawa, pełno papirologii.
@@RobiSmug język nie konieszcznie trzeba znać. Raczej wystarczy angielski. Ale cała reszta raczej będzie tak jak powiedziałeś.
Czyli nie jest łatwo?
koszmar jakiś z tą naprawą ! Przecież to Europa i powinno być normalnie !
Słyszałem że tak wszystko długo