วีดีโอ

Nie iść do firm, gdzie rządzą idioci... Tylko tyle (albo u nas AŻ tyle :D).

A to proste- trzeba zrobić strategiczną pre-selekcję, czyli mnie już nie przyjmie żadna patologia, bo wiedzą, że ich zwolnię... :D Czyli nie muszę się już martwić, że zrobię błąd i wejdę do firmy, gdzie jest zakłamanie/ rządzą idioci i/lub oszuści, bo oni mnie nie przyjmą (chyba, że zatrudni mnie właściciel- wtedy wypierdo&ę wszystkich błaznów, a ja ich rozpoznaję w moment i nie interesują mnie, żadne bajki dla naiwnych, że "ich oświeciło wczoraj i już będą mówić prawdę i nie będą bydlakami i błaznami". Otóż będą...:D). Proste... ominąć takich ludzi- niech dalej sami się pluskają w szambie, skoro im tak dobrze. Jak kto lubi! ;)))

Assessment center ma rację bytu od C-Level w górę (a w szczególności, gdy tyczy się to zarządu firmy). Do "standardowej" rekrutacji należy po prostu zatrudnić kompetentnych ludzi i/lub wyszkolić dział HR. Inaczej to defraudacja majątku firmy i/lub działanie na jej szkodę (tak, wiem- oszustom/ manipulatorom to nie przeszkadza; ważne, że mają stanowisko. Taki urok patologii społecznej; po co się uczyć, jeżeli można wszystkim włazić w ... ? Tak jest łatwiej; w sensie dla niektórych, bo dla mnie, to niewykonalne, aby żyć tak jak oni ;))) Wysoka kultura organizacji! Patole i tyle w temacie! Pato-kabaret...

Ogólnie rozsądnie mówi (dlatego się wysilę), ale pominęła kilka kwestii- np. nie uwzględnia, że starsze roczniki w Polsce (zaczynając od 30-sto latków), to najczęściej (czyli przeświadczenie społeczne jest właściwe), to postkomuna ciężkiej kategorii wagowej :D Poważnie tak jest w 80-90% przypadków, więc jak oni mają pracować z pokoleniem obecnie wchodzącym na rynek, gdy oni mają już całkiem "inną głowę" (już 17- ście razy byli w Egipcie i w Tunezji :D), a są przyszłością dla firmy, bo wychowali się na technologii i...są młodzi. Kluczem jest mentalność, więc ze starszych roczników bardzo mało ludzi ma ją odpowiednią, bo mało kto podróżował na zachód, a tym bardziej tam mieszkał i nawet nie wspominając o filozofii, etc. (np. we mnie nie ma w ogóle Homo Sovieticus, ale ja w Niemczech mieszkałem już w szkole średniej i paradoksalnie i tak mogę lepiej "wychowywać i dogadać się" z najmłodszym pokoleniem, niż 95% naszej obecnej kadry menedżerskiej). Wątpię więc, że tutaj chodzi (głównie) o wiek...Raczej chodzi o Homo Sovieticus/ postkomunę, bo najmłodsze pokolenie już miało inne wzorce i inaczej widzą świat/ siebie ("inna głowa"). Ale jest też paradoks obecnej sytuacji- to kto ma ich poprowadzić, skoro Homo Sovieticus odpadają, a raczej 24. latek nie zostanie mentorem/ dyrektorem? Nie wiem ilu oprócz mnie jest odpowiednich ludzi, ale wiem, że... tłoku nie ma ;))) *P.s. Z ta postkomuną/ Homo Sovieticus sam nie mogę się dogadać. Inny świat, inna głowa... Oni np. są nauczeni, że jak on jest jakiś tam menedżer, to należy mu czapkować nawet, gdy gada skrajne bzdury i herezje i ogólnie widać, że jest wyszukanie głupi... Otóż, to NIE PRZEJDZIE w cywilizowanym świecie- gada bzdury, to gada bzdury; niech idzie i się douczy, a nie publicznie robi z siebie błazna :D:D:D Te czasy już się skończyły...

Jest paradoks tej sytuacji- im wyżej się "uderzy", tym wyższy poziom kultury/ szacunku i odpisują (aczkolwiek krótko i rzeczowo, ale to zrozumiałe). Kiedyś tak pisałem do najbogatszych, bo był pewien pomysł na "gruby biznes"... Im "niżej" się pisze, tym większe chamstwo... zapewne bierze się to z tej "wysokiej kultury organizacji" 🤗🤗🤗🤭🤫🤣😘😉 Aczkolwiek to zastanawiające, co robi hołota w HR i na stanowiskach menedżerskich? Gdzie tutaj logika? Sens?

Ale mam taką propozycję dla prezesa/ właścicieli Traffit (można przekazać, jeśli łaska)- przejmuję HR/ Agile/ People&Culture i doprowadzę firmę do "wysokiej kultury organizacji" (tak- będą czystki; 90% manipulatorów oraz innych toksycznych rozpoznaję w moment- mam wiele talentów ;) Innej realnej możliwości nie widzę... (a kusi 4-dniowy dzień pracy i wolność, ale nie za cenę radości z życia, bo to nie ma ceny- głowa jest jedna, więc trzeba o nią dbać ;) Pozdrawiam! :)))

Czyli muszę wziąć młotek i walnąć się w łeb i założyć prześliczne/ profesjonalne konto na LinkedIn? Czyli- paradoksalnie- muszę postąpić głupio, żeby zostać uznanym za mądrego? :D A zastanów się i powiedz mi proszę- dlaczego najbogatsi oraz najmądrzejsi ludzie nie mają tam konta? (i najczęściej nigdzie indziej). Coś mi się tutaj "nie spina"... :D:D:D Zapewne dlatego zachodnim firmom to nie przeszkadzało (zapewne zapytaliby dlaczego- otóż dlatego, że znam filozofię ;), a u nas nadal Średniowiecze intelektualno- kulturowe (i czas to zmienić, bo wstyd na cały świat! Taki poziom oraz skondensowanie populizmów, jaki jest u nas, to może jeszcze gdzieś we wiosce afrykańskiej występuje...). *Może 0,00000000000001% najbogatszych na świecie ma tam konto ;) *Myślę, że daje do myślenia... ;)

Nie pisać pod ATS, bo ta firma tkwi w patologii (działanie bezrefleksyjne, czyli kultywowanie patologii społecznej). "Problem nie może zostać rozwiązany na tym samym poziomie świadomości, na którym został stworzony"~ Albert Einstein Trzeba wymienić: dyrektora HR/ People&Culture Manager/ Agile Coach Aczkolwiek nie zawsze wszystkich, ale najczęściej u nas tak będzie (jeżeli firma chce wkroczyć do cywilizacji). Skąd ich brać? I tutaj zaczyna się to, co w USA miało miejsce dawno temu, czyli pierwsze "kominy płacowe", bo takich ludzi prawie nie ma, więc zacznie się licytacja. I lepiej gdy jedna osoba zajmie te trzy stanowiska i dobierze oraz wyszkoli odpowiednich następców, niż tworzenie "konfliktu świadomości" w obrębie firmy, bo z tego to już będzie gruby kabaret :D

Można napisać, bo to nie jest fizyka kwantowa- będzie prześliczne, ale paradoksalnie chyba w sumie lepiej tak nie robić, bo nie wiadomo czy przez to nie trafi się do skrajnych populistów oraz nieuków (czy to konkurs piękności CV, czy zatrudniają człowieka??? Gdy zrobi się zbyt ładne CV, to zatrze się tę granicę i nie będzie wiadomo), a przy narodowo- historycznym garbie mentalnym, to gwarancja patologii społecznej/ organizacji (czyli w tej firmie kultywują doświadczenie, czyli "prosty umysł", czyli tkwią w błędnym kole; powielanie schematów/ działanie bezrefleksyjne w ujęciu holistycznym, bo szeroką perspektywę może zobaczyć TYLKO "naukowo ukształtowany umysł", który dodatkowo już widział "wysoką kulturę organizacji"). Czyli- paradoksalnie- zbyt ładne CV, może być wręcz "strzałem w kolano". No chyba, że ktoś "nie widzi" całej tej patologii/ niekompetencji/ etc. (bo nie widział/ nie poznał "innego ogródka" i nie ma wystarczającej wiedzy/ etc.), to- znowu paradoksalnie- może iść do takiej firmy, bo będzie uważał, że tam wszystko działa jak należy... Ciężko jednoznacznie określić przez te tragikomiczne paradoksy... każdy musi sam zdecydować (w obecnym/ naszym kontekście, to sprawa wyjątkowo względna; bo co jest normalne? To co wmówią nieuki? To co twierdzi psychologia i socjologia i jest w zachodnich firmach? Naukowo to u nas jedna wielka patologia, ale jeżeli ktoś tego nie wie, to dla niego będzie wspaniale i kulturalnie i nawet nie będzie wiedział, że to jego wyniszcza, ale jeżeli tego nie wie, to jak ma podjąć inną decyzję, a tym bardziej jak ocenić co jest normalne i nieszkodliwe? Nie może). *Ale jedno mogę podpowiedzieć- jeżeli firma wprowadza NVC (tzw. "Porozumienie bez przemocy"), ale równocześnie przynajmniej dyrektor HR (ogólnie cały HR powinien być kompetentny na tym poziomie, ale nie wymagajmy cudów- u nas dopiero przychodzi cywilizacja i to wyjątkowo niepewnym krokiem :D, więc trzeba czasu) nie zna filozofii/ socjologii/ psychologii/ psychoanalizy...to zawijać się stamtąd, bo to są takie (szkodliwe!) herezje i bzdury, że uszy więdną i witki opadają :D:D:D

Najmądrzej to zrobił Paweł Motyl- napisał książkę o strategii i ominął całe HR (i oczywiście zatrudnili go na zachodzie za worki złota). Możliwe, że to jest jedyne skuteczne rozwiązanie... Czas pokaże- on najlepszym sędzią ;) *Bo chyba nie wpadliście na pomysł, że jesteście w stanie go ocenić/ wycenić? :D Nie- żadne HR w Polsce nie jest w stanie go ocenić (ale jego książkę można poprawić w kilku punktach, bo przeoczył pewne sprawy, albo zabrakło mu wiedzy, ale... ogólnie bardzo dobra książka, więc polecam, bo to nie jest makulatura, jak 90% tego co wychodzi teraz- ogarnięty chłop ;)

Nooo... czyli "gra losowa" :D Wiesz jaki jest najwyższy poziom przywództwa/ rozwoju lidera? Dowodzić innym narodom, czyli oprócz mnie jest kilku takich Polaków. I to powinien być koniec rekrutacji, gdyby HR W KOŃCU wzięło się do nauki (oooo... co bym zrobił w firmie? "Zatrzasnął HR na 10 lat w bibliotece naukowej" :D)

Ja mam tylko jedno pytanie- co za różnica co się mówi na LinkedIn??? (oczywiście mają prawo sobie gadać bzdury, ale nie rozumiem po co tego słuchać ;)

Dziękuję! 😊

Mam świrować pawiana? :D Nie, dziękuję... ;))) Może gdzieś nie trzeba pajacować... We still believe! ;)

🎉

💥👋

A to jest w ogóle legalne? Przecież informacje o kandydacie i CV można trzymać do zakończenia rekrutacji a przy rekrutacji otwartej tylko przez uzasadniony czas. Jakie uzasadnienie w prawie ma to gromadzenie danych o kandydacie w jakimś ATS-ie? No chyba że są jeszcze jacyś nieogarnięci kandydaci dopisujący ten magiczny zwrot że zezwala także na przyszłe rekrutacje. Innej opcji nie widzę. Tym się powinien Rzecznik UODO zająć.

Dziękuję za film😊

Bardzo dziękuję za tę rozmowę. Bardzo podoba mi się jej prowadzenie, dobre pytania, niewtrącanie się w to co mówi gościni oraz bardzo rzeczowe odpowiedzi, mnóstwo wartościowych wskazówek, szczere podejście do tematu. Dziękuję!

Dziekuje za ten odcinek!

Bardzo waartościowy podcast :)

ciekawe:)

Brawo !

Jakie ćwiczenia umożliwia pomiar kategorii niezbędnych dla efektowności wykonywania pracy ?

Karma wraca Łukaszu 😘

W zasadzie o niczym.

🤝

Słuchałam w dniu.... nomen omen😉 w... dniu Święta Pracy. Świetna rozmowa skłaniająca do refleksji, przemyśleń o własnej karierze. Dziękuję 👍 Biorę na zajęcia doradztwa zawodowego. Biorę też listę lektur, zwłasza chińskich autorów- inna kultura, inny kontekst historyczno-gospodarczy.👌