วีดีโอ

Są rzeczy, które robisz dla siebie, a nie po to, żeby się innym podobały 😉

😄

To jest nagranie z 23 marca. Może być tak, że będzie ich za kilka dni więcej, ale pogoda może też je szybko przetrzebić…

Marzenia trzeba spełniać

Ja również dziękuję. Dobrze jest widzieć, że te wartości rezonują w innych :)

Dokładnie tak. My musimy być tą zmianą. Nie liczmy na inną :)

Masz absolutnie rację. Nam chodziło raczej o tendencje w niektórych „szkołach” i szkoleniach motywacyjnych, które jak diabeł święconej wody unikają kontekstów religijnych. W tym wątku rozmowa została bardzo okrojona, ale nasza opinia jest jasna. Afirmacja jest ok. To, jak się ją czasami „podaje”, już mniej. Jestem wdzięczny za Twój komentarz. Mimo tego, że konfrontuje mnie/nas z nieistniejącymi w naszych intencjach zapędami inkwizytorskimi. Rację masz zatem i w drugim punkcie - wdzięczność nie wyklucza mierzenia się z tym, co trudne. Dzięki raz jeszcze :)

@@NOEtatnik Dziękuję. Czekam na ciąg dalszy ;) Bo lubię, chociaż czasem pojawia się "nie" ;)

Byłoby strasznie nudno rozmawiać bez poruszania tematów, które budzą kontrowersje ;) Ale jeszcze ciekawiej się robi, kiedy - schodząc głębiej - widzimy, że jednak więcej nas łączy niż dzieli. Najbardziej lubię właśnie takie rozmowy :) Następna część - za tydzień. Z Globiszem w tle i tytule. Mam nadzieję, że za tydzień… bo to najtrudniejszy montaż (jak widać…), jaki robiłem do tej pory - tak pociąć ponaddwugodzinną rozmowę, zostawiając z niej 20 minut, żeby nie uronić ważnych kontekstów, które mogą zacierać intencje… W każdym razie - widzimy się :)

Przy najbliższej wizycie w Murowańcu, możesz być pewna, zamówię ryż z jagodami zamiast bigosu 😋

Czasem lepiej obić sobie o zmroku d*pę niż pogruchotać sobie serce w południe. Dbaj o siebie ;)

@@NOEtatnik Nie ma lepiej albo gorzej. Po prostu się zdarza. Jedenasta lekcja mogłaby być o szlakach. Wchodzisz czerwonym, dochodzisz czarnym. Zjeżdżasz wiadomo na czym szlakiem, nie wiem, purpurowym. Szlaki się zmieniają, drogi A. Bóg (nie) wie, jak i kiedy. Życie uczy po co. Od zawsze serdecznie.

Też racja. Wszystko, co nas spotyka, ma sens, tylko nie od razu ten sens widać… pozostaje wtedy (nie)wiara, że purpurowy szlak jednak poprowadzi w górę. A kolejne lekcje się piszą. Np. o tym, że „trafić na szlak” i „szlag by to trafił” czasami są prawie synonimami. Serdeczności - odwzajemnione.

@@NOEtatnik O nie. Nie chciałabym kolejny raz szorować tyłkiem na Świnicę pod górę. Znam ten szlak. O nie :)))

Bądź spokojna. Grawitacja będzie Twoim sprzymierzeńcem :)

Dla nas wszystkich, Ewa - doginało nas mocno do ziemi, ale teraz się prostujemy już z mocniejszym kręgosłupem. Przyjemnej lektury :-)

Piotrze - dla nikogo. Dlatego trzeba robić wszystko, żeby wokół nas było jaśniej 🕯

Proszę nawet o to nie pytać :)

@@NOEtatnik Dziękuję :)

Pozdrawiam zasmogowanego Krakowa :( Tak, jest jeszcze kilka książek, o których warto porozmawiać. Na pewno pasują do spokojnej rozmowy przy kawie ☕️

​@@NOEtatnik Proszę mi wierzyć - Kraków to czyste i piękne miejsce. W dodatku cudowne miasto, o czym Pan wie. Mieszkałem w Pekinie. Mieszkałem w Szanghaju. Mieszkam w Bangkoku. Z tej perspektywy inaczej patrzy się nieco na zanieczyszczenia... Nigdzie nie straciłem tyle zdrowia, jak w Azji, a jestem ze Śląska i dorastałem w czasach, kiedy jeszcze prężnie działały nasze kopalnie. Kraków. Nasze Miasto Królów - cała moja tajska Rodzina jest zachwycona, kiedy pokazuję zdjęcia i filmy :):):)!!! P.s w końcu po zimie nadejdzie wiosna, a w raz z nią powiew świeżości. A swoją drogą odnośnie ten nowej ,,waluty'' w Chinach to powiem Panu ciekawostkę. Otóż, ogólnie bardzo ciężko jest wyprowadzić pieniadze z Chin za granicę. Kiedy jeszcze pracowałem, były ogromne problemy, żeby wysyłać swoje oszczędności za granicę. To temat na dłuższą dyskusję.

Tak, w Krakowie można się zakochać :) Ale nie mam wątpliwości, że teraz w Tajlandii jest lepsze powietrze niż tutaj :( Byle do wiosny. Co do pieniędzy - sytuacja w całym świecie będzie się wyrównywać i swobodny przepływ pieniądza będzie coraz bardziej kontrolowany. Ale trudniej kontrolować - póki co - swobodny przepływ myśli. Ale nawet gdyby ktoś miał taki pomysł, to my już kilka dekad temu sprawnie uruchomiliśmy drugi obieg i zawsze można do tego wrócić…

@@NOEtatnik Odnośnie powietrzna - to zależy, gdzie. W Bangkoku - korki i związane z tym spalony. Obok w Pathumthani jeszcze gorzej. Na północy kraju z kolei w okolicach Chiang Mai w związku z okresem zimowym rozpoczął się proces spalania przez farmerów pól, co wiąże się ze smogiem. Trudno tam oddychać. Natomiast to nie zmienia faktu, że w Krakowie jest smog. Co do przepływu myśli - pięknie powiedziane :):):)

Znam to pozdrowienie i odwzajemniam :) Może w takim razie błędem jest to, że nie reagujemy na to, co nam nie odpowiada, w sposób rozumny, stanowczy i konsekwentny? Ja patrzę na to zjawisko szerzej, nie tylko na nas (rządzonych) i na nich (rządzących). Wolność mamy w genach, zmienialiśmy nie takie „niemożliwe do zmiany” układy. Wierzę, mimo wszystko, w naszą mądrość.

chyba każdy z nas miał - ale nie wszyscy poznali, że to nie człowiek z nimi rozmawiał :-)

Nikt w Polsce takich parkingów nie nazywa stellplatze. W Polsce jest język polski. A dlaczego nie przytoczysz np hiszpanskiej nazwy ? Przeciez tam tez sa te twoje stellplatze... Polacy nie gęsi

Jeśli decydujesz się na kampera powyżej 3,5 tony, to wtedy musisz też mieć odpowiednie uprawnienia. Może to być zagraniczne prawo jazdy które jest respektowane w kraju do którego się wybierasz, albo możesz zrobić prawo jazdy kategorii C lub C1. Obie kategorie wymagają pełnych badań psychotechnicznych. Do jazdy rekreacyjnej nie jest wymagana tak zwana kwalifikacja wstępna ani rozliczanie czasu jazdy (czasu pracy za kierownicą). Kampery powyżej 3,5t nie są wyposażone w tachograf.

To widać, że czytacie :) To jeden z bezpieczniejszych nałogów 📚

Z różnych miejsc ;-) Najczęściej z portu w Krakowie, ale za chwilę znad Bałtyku.

Jeśli widzisz plan, możesz przygotować swój :-)

Tak, planujemy się spotkać z Pawłem już w jeżdżącym kamperze, gdzieś w trasie, i raz jeszcze porozmawiać :)

We wtorek 12 października druga część naszej rozmowy wjedzie na kanał :-)

Co kto lubi... Jak masz tydzień na urlop i chcesz zmienić radykalnie klimat - wybierasz samolot. Jeśli pociąga Cię i cel podróży, i droga - możesz wybrać kampera. Co do tych emerytów - to raczej nie naszych... Poza tym campervanami podróżują raczej młodsi ludzie i raczej z niewygórowanym budżetem. Tak że tak...

@@NOEtatnik Masz rację. Temat kamperów zaczyna mnie interesować z uwagi na nieprzewidywalność w dzisiejszych czasach dotyczącą lotów i zakwaterowania. I tutaj kamper wygrywa.

Dokładnie tak - jedni przesiadają się z namiotu do przyczepy i kampera a inni - odwrotnie. Co człowiek - to inna historia :)

Pozdrowienia z Mazur :)

@@dulare Panie Pawle wysłałem wiadomość na priv😉

Ale chyba właśnie o to chodziło, żeby powiedzieć, że podróżowanie kamperem niewiele ma wspólnego z „klasycznym” wypoczynkiem. Z natury jest bliższe miejscu, do którego jedziemy i nie oddzielamy się od nowych miejsc i ludzi hotelem z „all-inclusive”. Ale zgadzam się, termin „spędzanie czasu” nie jest najlepszy (kojarzy się z „zabijaniem czasu”), bardziej pasowałoby: „wypełnianie czasu” - i to nie siedzeniem w kamperze, ale poznawaniem miejsca, do którego dowiózł podróżników. Tak, i słowo „podróżnicy” powinno lepiej oddawać naturę użytkowników kampera niż „wczasowicze”. Z tym zastrzeżeniem, że podróżnikiem jest też ten, kto na tydzień zaszyje się z kamperem w lesie :)

Tak, strachy na lachy :) Trzeba spróbować, żeby wiedzieć, jak to jest.

A z drugiej strony - okiem kompletnego laika :)

Najlepszy sposób - wziąć kampera na próbę i zabrać żonę :) Trzymamy kciuki 👍🏼

Zmień żonę...

My już po wyborze czekamy na odbiór. Moja Żona zmiękła po kilku latach ;)