วีดีโอ

Pomysłów tyle, ilu pszczelarzy :-) Dla mnie to problem nowy, bo choć od wielu lat mam ule przy lesie, to rudnice nigdy nie były uciążliwe. A w tym roku - trzy ule zaatakowane, z czego dwa być może da się odratować... Podejrzewam, że ocieplenie klimatu gra tu pewną rolę. Doraźnie poprzenosiłem ule na nowe miejsca, ale w najbliższych miesiącach na pewno będę testował różne metody zabezpieczenia uli żeby być gotowym na następną wiosnę. Dzięki za pomysł z klockami! Na pewno sprawdzę.

@@ulwarre w sumie można ul ufortyfikować. mrówki raczej po bardzo gładkim materiale nie wejdą zwłaszcza posmarowanym czymś co pszczół nie skrzywdzi,olej/smar odpada chyba że olej roślinny to tak ale może być wazelina kosmetyczna,ul postawić na klockach 6x6 albo 8x8 i wysmarować klocki wazeliną .wazeliny nie przejdą ani nie zrobią nad nia "pomostu". problem z mrówkami jest jeszcze jeden,to mądre robale więc umieszczanie nóżek ula w pojemnikach z olejem nic nie da bo mrówki zrobią z siebie "pomost" żeby dotrzeć do ula. ustawienie ula na klockach 8x8 i do dużej miski,klocki podwoić aby było wyżej a miskę zalać olejem słonecznikowym, miska musi być super duża tak żeby odległość ścianki misy do ula była około 20cm, mrówki nie dadzą rady zrobić wtedy pomostu,ul z zewnątrz okleić gładkim materiałem aby miały problem z wejściem i wysmarować czyms nietoksycznym dla pszczół i mamy pszczeli bunkier.

@@stratiosastero6880 Dzięki za kolejne pomysły. Mrówki zaiste bardzo sprytne i wysoce zorganizowane. Wstępnie i doraźnie przeniosłem ule i jest już dobrze. Z trzech uli może da się odratować dwa. Zamówiłem też na zaś kilka stojaczków z nierdzewki, być może w przyszłości się przydadzą - wspomniałem o tym na forum (na które swoją drogą serdecznie zapraszam) ulwarre.pl/forum/?thread=1711718197

@@ulwarre dlaczego tego trzeciego ula nie da się uratować?

@@stratiosastero6880 Bo za późno go odkryłem... Pisałem o tym na forum (ulwarre.pl) parę dni temu: pewnego ranka przechodzę obok ula, ten wydał mi sie dziwnie cichy. Zapukałem - wyleciały z niego trzy mrówki. Otworzyłem, i co widzę: wszystko wyczyszczone. Żadnych pszczół, żadnego czerwiu, żadnego miodu, nic. Tylko suchutkie plastry i mrówki. Setki, jeśli nie tysiące mrówek. A 2 tyg. wcześniej oglądałem ten ul i tętnił życiem (pszczelim). Eksterminacja musiała nastąpić w błyskawicznym tempie, albo może pszczoły z dnia na dzień postanowiły się wyprowadzić pod naporem mrówek (było wtedy kilka bardzo ciepłych dni, więc kto wie...).

Cześć Maciej, Ul Ludowy to w Polsce egzotyka, a taki podnośnik to nisza w niszy, nic dziwnego że nie ma na rynku. :) Jeśli chodzi o ew. sprowadzenie to jasne, mogę pomóc w kontakcie z Huguem. Odezwij się na mejla, mój adres znajdziesz na ulwarre.pl Przy czym mam pewną wątpliwość, czy taki podnośnik ma ekonomiczny sens. Kiedy kupiłem mój parę lat temu to już wtedy była dość droga zabawka, a po ostatnich podwyżkach i inflacji to zaczyna być sprawa dla bogacza (345 EUR wraz z przesyłką, jeśli dobrze rozumiem obecny cennik scalapi). Co mogę powiedzieć z perspektywy kilku lat używania: 1. jeśli dysponujemy pomocnikiem to podnośnik jest zupełnie zbędny, bo we dwóch jest łatwo podnieść ul ręcznie i postawić na byle kobyłce 2. ten podnośnik który widać na filmie jest fajny, ale doskwiera mi czasem brak kółek, bo sam podnośnik też swoje waży (11 kg) i wożenie go w taczce po pasieczysku jest mało komfortowe. Muszę pomyśleć żeby mu dosztukować jakoś dwa duże kółka. Mając powyższe na uwadze, sugerowałbym pogadać najpierw z jakimś lokalnym stolarzem. Taki podnośnik da się wykonać z drewna i kilku płaskowników (podałem linka do przykładu w innej odpowiedzi pod filmikiem). To opcja która może okazać się tańsza, a zarazem ergonomiczniejsza.

@@ulwarredziękuję za odpowiedź :) O pomocnika dzisiaj trudno, szczególnie w cieple miesiące i w środku lasu, więc sprzęt się przyda ;) Jeśli chodzi o kółka to mam ule na paletach, wiec nie bardzo byłoby jak podjechac pod ul. Ale masz rację, zobaczę, czy znajdę kogoś kto wykona podobny sprzęt na miejscu :) Pozdrawiam i czekam na Twoje nowe filmy, także o owcach ;)

@@maciejdisterheft3838 Koniecznie daj znać na naszym forum gdybyś coś ciekawego zmajstrował (albo jeśli zwyczajnie chciałbyś pochwalić się pasieką) ulwarre.pl/forum A owce to inna para kaloszy, one na innym kanale siedzą :-D www.youtube.com/@SoayFR

W zasadzie - nie musi różnić się niczym, ale może też różnić się znacząco. "ul japoński" to dość luźny koncept. Brak mu standaryzacji czy autorytatywnych metod pracy. Ul Warré z kolei to ściśle opisany model ula, o dokładnych wymiarach i metodyce obszernie omówionej w "Pszczelarstwie dla wszystkich". Jeśli ktoś zdecydowałby się na budowę ula japońskiego z deski 24mm grubej i korpusach o wewnętrznych wymiarach 30x30x21, to w efekcie otrzymałby coś bardzo podobnego do ula Warré. No, z tą drobną różnicą, że u Japończyka plastry wiszą na skrzyżowanych patykach, a w Warré na snozach, ale to różnica symboliczna.

@@ulwarrew Pańskich ulach snozy są na górze każdego korpusu?

@@jakubzielinski81 Tak jest, każdy korpus jest obowiązkowo wyposażony w 8 snóz. Po ew. szczegóły zapraszam na forum ulwarre.pl

Myślę, że u każdego stolarza. :) Wystarczy deskę o grubości 24 mm i szerokości 32 cm pociąć w centymetrowe paseczki. Ktokolwiek mający dostęp do piły stołowej może naciąć setkę takich snoz w kilkanaście minut.

Dzień dobry, zapraszam na nasze forum, chętnie odpowiem na wszelkie pytania. :) ulwarre.pl/forum/

Podnośnik to zaiste praktyczna rzecz, kiedy przychodzi potrzeba powiększyć ul od dołu (albo nawet tylko zajrzeć pod plastry). Taki podnośnik można zresztą zmajstrować sobie samemu z drewna, jeśli kto ma do tego zacięcie. Wstawiłem ostatnio kilka zdjęć tutaj: ulwarre.pl/forum/1652346361#1674578118

Witam, ule Japońskie są koncepcyjnie podobne do Ula Ludowego ojca Warré. Główna różnica polega na tym, że w Japończyku plastry wiszą na dwóch patykach, a w Ulu Warré na ośmiu snozach, dzięki czemu plastry w tym drugim są z reguły solidniejsze i da się taki ul otworzyć do ew. zabiegów. Zapraszam na nasze forum! ulwarre.pl/forum

Tak, takich podkarmiaczek istnieje zresztą co najmniej kilka wariantów. Ich głównym i wspólnym problemem jest wg mnie ich umiejscowienie. Dostęp jest od dołu, więc trzeba albo rozbebeszyć poduszkę i wyciąć dziurę w kratce propolisowej, albo podłożyć pod poduszkę dodatkowy, pusty korpus lub półkorpus. W obu przypadkach wychładzamy gniazdo i/lub (w zależności od sezonu) ryzykujemy, że pszczoły przejdą wyżej i będą chciały sobie tam urządzać nową kwaterę. Zaletę podkarmiaczki z filmu jest to, że ona jest w jednym kawałku, szczelna, i nie trzeba niczego majstrować przy jej instalacji.

@@ulwarre a ile wynosi odstęp między dnem tej podkarmiaczki i snozami? Widzę, że dno jest przymocowane do wyfrezowanego rowka w ściankach podkarmiaczki, ale na oko trudno to stwierdzić :) Chciałbym sobie zbudować podobną i nawet mam już materiał tylko tego jednego wymiaru nie znam :)

@@filipf644 Własnoręczna budowa takiego ustrojstwa to wbrew pozorom ambitne przedsięwzięcie, no chyba że jesteś stolarzem i masz stosowny warsztat. Ja buduję swoje ule sam, z pomocą piły stołowej i grubościówki, ale na tę podkarmiaczkę się nie odważę. :) Powodzenia! Dziś rano pomierzyłem to i owo. Podaję kilka wymiarów: - Odstęp między dnem podkarmiaczki a jej podstawą wynosi 4mm - Szerokość przejścia dla pszczół spod snóz do pokarmiaczki wynosi 20mm - Szerokość przejścia dla pszczół do pobierania pokarmu wynosi 13mm - wyżłobienie w pokrywce (umożliwiające pszczołom przejście do miejsca poboru pokarmu) wynosi 7mm

@@ulwarre super, bardzo dziękuję za te wszystkie wymiary! Wiem, że wymagana jest absolutna szczelność, ale tego typu podkarmiaczki są polecane do samodzielnego wykonania przez Wandę Ostrowską, księdza Warré, a także widziałem, że podobnie działającej podkarmiaczki w ulu warszawskim używa pan Janusz Szalaj (kanał "Prosto o pszczelarstwie"), więc spróbuję :) Oczywiście najpierw przetestuję szczelność zanim położę ją na korpusie, bo lepiej unikać przecieków 👍