วีดีโอ

Amen! Przyjmujmy tę misję 🕊🤍

Niech Dobry Bóg, ma Ciebie w Swojej Boskiej Opiece.

Z Panem Bogiem.

Bo mamy słabą kondycje ..na wszystkich poziomach bytu.

Za dużo egoistów

Małżeństwo to dwie osoby płci przeciwnej, sami się wybierają, sami ustalają i niech nikt nie ośmiela opiniować, tymbardziej wszelkie osoby nie będące w związkach. Jesteśmy dziećmi Boga, własnością Boga, nieważne czy ktoś jest mężem żoną panną kawerem wdowwą wdowcem itp ,niech nikt nie ośmiela siě urabiać, a ona owaka bo przecież on taki dobry. Z reguły męszczyźni to aktorzy inaczej publicznie inaczej za zamkniętymi drzwiami.

Niech Ci Bóg Błogosławi 🙏🙏

+++M

Pięknie było być częścią tej pielgrzymki! 🕊️

Wiara czyni cuda 🙏🙏Niech Dobry Bóg Was prowadzi 🙏🙏

Piekne slowa. Niech Bóg BLOGOSLAWi

Młody czlowiek, a tak dojrzały duchowo...

Niech Dobry Bóg Wam Błogosławi 🙏🙏😘😘

+++M

Z Panem Bogiem

Niech Litwa, będzie dla Was domem. Z Panem Bogiem 🙏🙏

+++M

Amen! Chwala Panu! Dzięki za te słowa bracie!

+++M

Natanek top

Z Panem Bogiem ❤

No właśnie, tak ciężko nam spojrzeć na sytuację w której jesteśmy "z boku" a to jest mega ważne!

Jesteście nie dozdarcia......🙏🙏

+++M

Wiara czyni cuda. Z Panem Bogiem

Bądź mężny i mężna.

Niech Dobry Bóg prowadzi ❤❤

Fajne widywać taką wiarę szkodą dka świata xe malo ludzi to ma tak trzymać bądź sobą masz rację

+++M Niech Cię Pan BÓG prowadzi i wspiera.

Hm temat ciekawy jest sam katolik nie jestem tylko protestant a pielgrzymka jak ktoa ochotę to ok

+++M

+++M

Tu dobrze nagrane głośno❤

Dobrze by było by było głośniej nagrane bo na tych smartwonach słabo słychać.

Amen Bratku, dobre materiały na kanale. Z Bogiem, niech Jezus Miłosierny nas prowadzi

Chwała Świętej Trójcy 🙏 piękne słowa ❤

🕊️🤍

Zawsze zaczynaj od siebie.

No ja osobiście na księży nie jestem i w zasadzie nigdy nie byłem wkurzony. Za to na wiernych tak. Wiernych podczas mszy i wilków od poniedziałku do soboty. Naprawdę nie wiedziałem jak napisać to krócej i nie jestem pewien czy zostanę zrozumiany dobrze.

Nic nie słychać

Wywiad z Kard. Muller Oskarżą nas przed Bogiem, że wydaliśmy ich wilkom i uciekliśmy z naszego stanowiska pasterza" th-cam.com/video/j2kfwjnvoiE/w-d-xo.html 40 osób opłaconych z Brukseli w Polsce - dot, celowe działania aby prowokować i beszcześcić Kościoły w Polsce (26 min.....) zastraszania Biskupów i Księży

Jakubie, poszukaj Kościoła Katolickiego, bo posoborowie to sekta, która niszczy człowieka.

Kościół jest jak drzewo owocowe. Połowa owoców dobra,a druga połowa zepsuta. Drugą połowę psują pieniądze.

No czemu mnie to nie dziwi... Doceniam twoją pracowitość, ale patrząc na ciebie widzę siebie trochę lat temu. Zgadzam się z tobą że warto się angażować nawet gdy jest to niewspółmierne w stosunku zaangażowania innych. Ty jesteś studentem i pamiętaj gdy nagle miłość zapuka do twego życia to bardzo uważaj, bo możesz być postrzegany jako ten wartościowy ale jednak frajer. Frajerem nie jesteś, to pewne, ale na prawdę bardzo uważaj, bo taki idealizm przyciąga niekoniecznie dobre osoby.

Jasne że będzie rozliczony tak jak ks. dominikanin Paweł M . który prawie przez 40 lat dokonywał czynów lubieżnych bo go chronili księża i zakonnicy a nawet po wyroku skazującym wyszedł za kaucją i nadal gdzieś mieszka w zakonie nie ponosząc żadnej kary za swoje czyny ...................brednie i zwykły bełkot .

Nie jest po mojemu sposób widzenia innych, poglądy innych na życie zawodowe. Kiedy studiowałam praktyczne, najcięższe kierunki, po to, aby mieć lepiej po studiach w życiu zawodowym od tych, co mają mniej angażujące w doświadczenie studia - a także przez całe życie swoje - zawsze tylko i wyłącznie myślałam o jednym - o tym, że po studiach nauka się skończy. Owszem, może trzeba będzie się doszkalać, ale to już nie miało być to. Miało zacząć się życie wreszcie miłością - czyli wykorzystaniem nauki, w sposób praktyczny w formie pracy. Nigdy nie przypuszczałam, że będę oceniana znowu na rozmowach rekrutacyjnych z wiedzy ze studiów, jakby mnie ktoś sprawdzał, czy dyplomu nie kupiłam. Dla mnie nauczyciel był autorytetem, i myślałam, że to jest dla wszystkich pracodawców jasne - że jak ktoś już mnie ocenił do pracy - i to z reguły z wyższym tytuem niż rekruter - to coś to znaczy i nie trzeba jeszcze raz ode mnie nic wymagać. Bardzo się zawiodłam, kiedy raz po raz rekruterzy pokazywali mi, że moje tak wielkie poświęcenie i przygotowanie w formie tak bardzo ciężkich studiów - 4-ch kierunków praktycznych już do tej pory - nic dla nich nie znaczy. Że wola zwykłych humanistów, magistrów, którzy nie mieli tyle do zdania co ja - inżynier, muzyk, protetyk słuchu, itd. Zaczęli dawać mi do zrozumienia, że świat, w jaki wierzyłam - NIE ISTNIEJE, i że oni - pracodawcy są tak okrutni, że za każdym razem będą grać belfra sprawdzającego moją wiedzę ze studiów - zupełnie tak samo jak bym nie miała w ogóle tych dyplomów. Przecież - czy się uczyłam, czy nie - i tak musiałabym się uczyć i tak przed rozmową - ale nawet na to nigdy nie dali mi szansy - organizując specjalnie tak szybko te rozmowy, abym nie miała czasu się przygotować. To jest nie po mojej myśli. Kiedy się uczyłam, myślałam, że wszyscy tak myślą jak ja - że kiedyś, po dostaniu dyplomu to wszystko się nareszcie skończy RAZ NA ZAWSZE. A potem będzie już tylko i wyłącznie praca - no albo jej brak. Natomiast nikt z nas myślę, że nie myślał, że przez całe życie będzie oprócz zdania wszystkiego na studiach - jeszcze musiał za każdym razem udowadniać stan swojej wiedzy przed rekruterem - przecież mam iść do pracy a nie na egzamin. W pracy kiedy byłam - podobnie - zaczęłi się czepiać - że ja zamiast się uczyć - pracuję - tak, jakby z korporacji robiono kolejne kierunki kolejnych studiów - a tego nigdy nie chciałam ani sobie nie życzyłam. A jak widziałam swój świat zawodowy - tak, że po studiach - miało być dla wszystkich jasne, że nikt nic nie pamięta - nawet as i kujon, a praca miała polegać na przypominaniu sobie haseł znanych, zatwierdzonych już w głowie jako znajomych ze szkół / uczelni - i na umiejętności sięgania do biblioteki, do książek, do starych notatek, czy swoich jeszcze ze studiów opracowań. A nie, że mam umieć wszystko na blachę codziennie, i w ogóle, że ma mnie ktoś rozliczać z wiedzy........ Z czynów, a nie z wiedzy. To własnie dla pracy studiowałam i zdobywałam te umiejętności - a nie dla samej wartości jako wiedzy - a w pracy teraz jawi się ona jako wartość przewyższająca. Nie, żeby nie było - nie neguję wiedzy samej w sobie - ale praca to miała być praca..... Pracodawcy nie ufają mi, że sobie poradzę, że będę umiała wrócić do notatek, przyuczyć się do zawodu, znaleźć coś w książkach, tylko od razu żądają wiedzy - a ja jej jakoś nie lubię........ Nie nawidzę się uczyć - to jest dla mnie ciężar, który miał się raz na zawsze zakończyć, a nie ciągnąć się przez całe życie. Dlatego świat nie idzie po mojej myśli. Nie wiem, może ktoś mnie nie zrozumiał - to nie jest tak, że chciałam mieć pracę i np. sprawdzać kowida paskiem od cinkciarzy nie zaglądając w książki mikrobiologii. Właśnie odwrotnie - zaglądnęłabym, i stwierdziłabym, że wirusa trzeba najpierw wyizolować wg medycznych kryteriów a potem jeszcze zidentyfikować, żeby w ogóle nazwać coś wirusem, a nie, że coś sprawdzam jakimś testem, bo tak polityk mówi. WIęc naukę jak najbardziej chciałam stosować - tyle, że wtedy, kiedy jest ona potrzebna - kiedy ktoś mnie przyjmie do takiej pracy, a nie, że mam pamiętać wszystko bo może telefon zadzwoni i rekruter znowu będzie grał belfra który musi mi wystawić ocenę z wiedzy. Tak nie widziałam świata..... Szkoda, że świat nie jest po mojej stronie - że ciągle stawia na wiedzę a nie na miłość. Że ciągle wymaga wiedzy, a nie wymaga miłości - czyli pracy. Nie potrafię się pogodzić z tym spojrzeniem, i z takim traktowaniem mnie - zwłaszcza, gdy tak bardzo się poświęciłam, aby tą pracę zdobyć, aby mieć otwarte drzwi do każdej firmy, do której pójdę. One są wszędzie przede mną zamknięte. A Ty mówisz, żeby się wyniszczać........ No tak, wyniszczam się, nie rezygnuję i nie idę do fizycznej za grosze - strajkuję, protestuję, czasem ktoś mi da jakieś stanowisko - przedstawiciela handlowego itp. ale z kolei ludzie nie chcą kupować - czyli też są od nich - też przeciwko mnie - nie chcą być moimi przyjaciółmi w spojrzeniu na te sprawy. Zła firma? Może zmienię, nie wiem, jak będzie. Zwatpiłam w ludzkość.....

Dziękuję

Zyjemy w czasach kiedy Ci ,którzy mają obowiązek mówić prawdę - milczą. Wiec Ty mow😊 Robisz to z miłością "Robaczku Jakubie"😊 Z Aniołami...

Wow. Chwała Panu!! Dzięki za te słowa🙏

Dlaczego ludzie nie wierzą,bo nie mogą zrozumieć że p Jezus jest obecny w kościele,a propo facio ty nie jesteś od osadzania