- 62
- 12 645
paweł zieliński
เข้าร่วมเมื่อ 29 ก.ย. 2007
Gdynia-Szwecja jachtem
Krótki zapis z podróży jachtem Vaiana 46 z Gdyni do Szwecji (Gotlandia-Cieśnina Kalmarska-Olandia) z czerwca '23. Materiał prawie bez rozmów i z odrobiną muzyki (RHCP ładnie zgrali się z zachodem słońca). W rolach głównych:
Bałtyk, słońce i wiatr (a czasem flauta);
nieznani wykonawcy Morskich Opowieści;
miasto Visby;
zamek Borgholm;
i... okręt podwodny.
Bałtyk, słońce i wiatr (a czasem flauta);
nieznani wykonawcy Morskich Opowieści;
miasto Visby;
zamek Borgholm;
i... okręt podwodny.
มุมมอง: 83
วีดีโอ
Madera
มุมมอง 45ปีที่แล้ว
Kilkanaście filmików nakręconych podczas pobytu na portugalskiej Maderze. Muzyka: Silent Island - River Tale
Pictland's Pictures
มุมมอง 86ปีที่แล้ว
Kilka zdjęć z onieśmielająco pięknej Szkocji. Muzyka: The Proclaimers - I'm Gonna Be (500 miles)
Dzienniki: Postludium, czyli zakończenie Morza Marzeń
มุมมอง 322ปีที่แล้ว
Miało być kilka słów w ramach epilogu, ale spontanicznie się rozgadałem. Wspominam o kilku ostatnich dniach "podróży na ślepo", tłumaczę co się może dziać w głowie fizycznie i psychicznie, przed, po i w trakcie. Dziękuję za możliwość podzielenia się materiałami i pozdrawiam wszystkich oglądających. Do następnego.
Dzienniki z wyprawy: dni 96-100
มุมมอง 2032 ปีที่แล้ว
Opuszczam gorącą Estonię i ląduję na Łotwie, która mocno wypróbowała moje możliwości fizyczne i psychiczne. Tutaj tracę też kluczowe dla powodzenia wyprawy urządzenie, co jednak nie oznacza jej faktycznego końca.
Dzienniki z wyprawy: dni 91-95
มุมมอง 1772 ปีที่แล้ว
Spędzam prawie tydzień w Estonii, doświadczając kilku wysp tego kraju. Upały i owady dają mi w kość, a klimat, teren i żywność są zupełnie odmienne od skandynawskiego.
Dzienniki z wyprawy: dni 86-90
มุมมอง 1222 ปีที่แล้ว
Trochę dłuższy niż zwykle materiał zawiera między innymi: - odkrywanie kilku tajemnic wysepki Håkonö; - spacer do drewnianego kościółka na wyspie Vänö; - nocne ostrzały na poligonowej wyspie Hästö Büso. Po których to opuszczam Finlandię i odbywam bardzo długi rejs na południe.
Dzienniki z wyprawy: dni 82-85
มุมมอง 1302 ปีที่แล้ว
Niewiele dni, ale bardzo intensywnych. I tak: z piekła do nieba, z mroku do dnia, z deszczu do słońca, z chłodu do gorąca. Większa część materiału traktuje o najwspanialszej przygodzie, jaka mnie spotkała, czyli o wyspie Lågskär. Finalnie zmieniam kraj i walutę. Nie bez żalu.
Dzienniki z wyprawy: dni 76-81
มุมมอง 1512 ปีที่แล้ว
Ostatnie dni w Szwecji. Mniejsze kryzysy i większe dolegliwości podczas pokonywania setek maleńkich wysepek. Coś w rodzaju ciszy przed burzą.
Dzienniki z wyprawy: dni 70-75
มุมมอง 1132 ปีที่แล้ว
Środkowa część Szwecji, czyli szkiery, szkiery i jeszcze raz szkiery. Pomiędzy nimi również Cieśnina Kalmarska oraz piękna wyspa Olandia.
Dzienniki: Interludium II, czyli 10 tygodni w kajaku
มุมมอง 1382 ปีที่แล้ว
Krótkie podsumowanie wrażeń z siedemdziesięciu dni spędzonych na pływaniu kajakiem
Dzienniki z wyprawy: dni 63-69
มุมมอง 1102 ปีที่แล้ว
Od piaszczystej południowej Skanii po szkiery środkowej części Szwecji. W międzyczasie testuję nowy sprzęt, dźwigam toboły i standardowo walczę z bardzo zmiennymi warunkami atmosferycznymi.
Dzienniki z wyprawy: dni 54-62
มุมมอง 1342 ปีที่แล้ว
Opisuję tutaj podróż przez piękną i niebezpieczną zachodnią Szwecję, gdzie w zasadzie uczę się pływać od początku, bo wszystko zdaje się nowe. Zaliczam wywrotkę, utratę sprzętu i długi spacer.
Dzienniki z wyprawy: dni 46-53
มุมมอง 1982 ปีที่แล้ว
Kolejne kilka dni podróży, podczas których przemierzam Danię, razem z jej wszystkimi klifami, mieliznami i krowami. To tutaj zostaję otoczony, popieszczony i balansuję na krawędzi, by w końcu dotrzeć do Szwecji.
Dzienniki z wyprawy: dni 38-45
มุมมอง 1752 ปีที่แล้ว
Powoli kończę niemieckie wybrzeże i wpływam między duńskie wyspy, co, zwłaszcza na początku, daje mi sporo przyjemności i kilka zaskoczeń. Zostawiam kawałek siebie, liczę mosty i karmię parę fiordów.
Dzienniki: Interludium, czyli 28 dni później
มุมมอง 1632 ปีที่แล้ว
Dzienniki: Interludium, czyli 28 dni później
Spotkanie (p)o morzu - wersja skrócona/najważniejsze momenty
มุมมอง 1292 ปีที่แล้ว
Spotkanie (p)o morzu - wersja skrócona/najważniejsze momenty
Spotkanie (p)o morzu - pytania i odpowiedzi - część 2.
มุมมอง 892 ปีที่แล้ว
Spotkanie (p)o morzu - pytania i odpowiedzi - część 2.
Spotkanie (p)o morzu - pytania i odpowiedzi - część 1.
มุมมอง 2782 ปีที่แล้ว
Spotkanie (p)o morzu - pytania i odpowiedzi - część 1.
Zdjęcia z samotnej wyprawy kajakiem dookoła Bałtyku
มุมมอง 2892 ปีที่แล้ว
Zdjęcia z samotnej wyprawy kajakiem dookoła Bałtyku
4. ...wsyp mnie do morza, stąd przyjechałem
มุมมอง 2512 ปีที่แล้ว
4. ...wsyp mnie do morza, stąd przyjechałem
O Panie - tembr głosu godny lektora! Bardzo miło slucha się relacji w wyprawy w takim wydaniu. Czym się Pan kierował wybierają kajak ? Jestem na etapie zmiany swojej łupiny 3.8m na coś wyprawowego. Wszelkie uwagi mile widziane. Może film o kajaczku i na co zwrócić uwagę? Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo za dobre słowo! Jeśli chodzi o sam kajak, to kierowałem się głównie stabilnością na fali i wodzie w ogóle. Perception 17 okazał się naprawdę super pod tym względem. W sam raz dla chłopa około 185cm wzrostu i średniej budowy. Drugim czynnikiem była pakowność oczywiście. Nie mając żadnego w zasadzie doświadczenia wcześniej i zamawiając przez internet, zdałem się na opinię sprzedawcy, który dobrał mi też odpowiednie wiosło (Swell, około 400g wagi). I naprawdę się nie zawiodłem. Myślę, że jak ktoś sprzedaje taki sprzęt, to raczej coś o nim wie i śmiało można pytać o wszystko, co nas interesuje. Z tym kajaczkiem nie kończę oczywiście przygody i z pewnością powiem o nim jeszcze kilka słów. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie!
dobrze pamiętam, że na bałtyckich plażach, przynajmniej w Polsce nie wolno nocować, a wręcz przebywać po zmroku?
O zakazie samego przebywania pierwsze słyszę :) ale obozów, namiotów itp. rzeczywiście nie można rozstawiać. Wszystko zależy na kogo się trafi zapewne, jak już dojdzie do spotkania np z SG. Ja akurat trafiałem na bardzo fajnych i wyrozumiałych funkcjonariuszy. Pozdrawiam
1.40 to miejscówka prezydenta w Juracie 😮
Tak na dwa tygodnie to ile mniej więcej wody trzeba zabrać?
To zależy od kilku warunków. Jeśli pływasz po słodkiej wodzie i zamierzasz uzdatniać - rezerwowa zgrzewka powinna wystarczyć. Tym bardziej, jeżeli będziesz mieć możliwość zrobienia jakichś zakupów w tym czasie. Jeżeli nie, to ja bym liczył minimum butelkę 1,5L wody dziennie (w ciepłych warunkach - wiosenno-letnich). Tylko że na dwa tygodnie to około 20kg wagi samej wody, więc sporo. Tak czy inaczej optymalnie jest mieć zapas jedzenia i picia na trzy dni do przodu.
@@Paul_Van_Ziel dziękuję
Mieszkać na wyspie i liczyć ptaki. Po prostu praca marzeń.
Prawda? Zwłaszcza na takiej jak Lågskär... Polecam kiedyś odwiedzić i pozdrawiam.
@@Paul_Van_Ziel Spojrzałem na mapę. Dobry jesteś, że tam w ogólne dopłynąłeś i to jeszcze po nocy i przy sporym wietrze. Widziałem film Niemców którzy Alandy ze Szwecji atakowali płynąc najpierw na małą wyspę Märket. Jest dalej na północy ale chyba łatwiej do niej dopłynąć z uwagi na krótsze dystanse między najbliższymi wyspami. W każdym razie szacun :)
Gdybyś był wędkarzem to dodatkowo miałbyś niezłe źródło kalorii. Wystarczyłby mały teleskopowy spinning. Skandynawia to wędkarski raj :)
Wyobrażałem sobie coś takiego, to byłoby fantastyczne - móc samemu sobie zapewnić pożywienie i być niemal zupełnie niezależnym. Nie mam jednak w tej materii żadnego doświadczenia - wyobrażam sobie, że musiałbym wziąć poprawkę na czas "zbierania" i przyrządzania takiego pożywienia, a zatem każdego dnia finalnie przepłynąłbym mniejszą odległość. Nie wykluczam jednak tego w przyszłości. Dzięki za podzielenie się tą myślą.
No tak, Ty miałeś konkretne zadanie opłynięcia Bałtyku, a w takim wariancie trzeba być w szczególny sposób zmobilizowanym. Mnie na to nie stać (w sensie czasu), dlatego raczej planuję pojechać ze swoim wędkarskim kajakiem do Finlandii i popływać po Alandach z 2, a może nawet 3 tygodnie. W takim trybie na pewno znajdzie się czas na zarzucenie wędki i rozpalenie małego ogniska (choć czytałem, że na Alandach ogniska są zabronione). Dzięki za filmy bo w przeciwieństwie do teledyskowych materiałów na YT Twoje dają prawdziwszy obraz wybrzeża i tego z czym się trzeba zmagać (czasami z samym sobą co też trzeba wkalkulować w wyprawę). @@Paul_Van_Ziel
pierwszy :) to były byki :) Nie miałem pojęcia, że jest tam tyle płycizn. Suchy śpiwór i suche ciuchy do spania to podstawa. Z mokrą dupą trudno o wypoczynek, dlatego na wodzie pilnuję tego jak niepodległości. Do wybierania wody polecam gąbkę - nawet mała robi sporą robotę. Dzięki za materiał.
Dzięki za komentarz! Rzeczywiście gąbka brzmi sensownie, nie wiem dlaczego na to nie wpadłem (choć to takie oczywiste). W końcu co dwie głowy, to nie jedna. Pozdrawiam.
Z tymi centymetrami to zajawka pierwszej klasy :) Widzę, że byłeś na Alandach - super, też mi się marzy i może kiedyś się przydarzy.
dobrym byl bys lektorem w filmach :) pozdrawiam
Jaki to model kajaka?
Perception Essence 17. Pozdrawiam
Piękne zdjęcia. Pozdrawiam z Chin
Mega wyprawa , szacun. Dzięki że przez ponad 8 godzin materiału można było przenieść się z szarej rzeczywistości do kolorowej telewizji . Brak kuchenki gazowej na pewno odczułeś ,ale czemu przez 100 dni nie zapłonęło choć jedno małe ognisko , względy bezpieczeństwa , zakazy czy niezdradzanie swojej obecności? Serdecznie pozdrawiam i może do zobaczenia gdzieś na wodzie .
Wielkie dzięki za oglądanie i komentarz:) Jest coś w tych powodach, o których wspominasz, bo rzeczywiście czasami sądziłem, że lepiej będzie, jeśli nikt mnie w danym miejscu nie zobaczy, albo nie byłem pewien, czy mogę. Ale to nie wszystko. Teraz jak sobie o tym pomyślę, to też się zastanawiam dlaczego nie było ognisk. To się rzeczywiście wydaje dziwne z tej perspektywy. Ale potem sobie przypominam uczucie permanentnego zmęczenia, które mi towarzyszyło. Wieczorami chciałem jedynie odpocząć - zaszyć się w śpiworze i jakkolwiek zregenerować przed następnym dniem. Nawet nie myślałem o ogniu. Inna kwestia - praktyczna - miejsc, w których spałem i w których było wystarczająco towaru na choćby małe ognisko miałem może... dziesięć? Bardzo niewiele, naprawdę. Jeszcze raz dzięki za oglądanie i rzeczywiście być może do zobaczenia gdzieś w podróży, bo świat jest jednak mały. Pozdrawiam!
Obejrzałem wszystko i... nie "najadłem się" wystarczająco ;) A co do jedzenia, to tak, jakiś palnik koniecznie musisz mieć na swoje wyprawy. A jak się uda, to i na żywym ogniu coś sobie podgrzać. Ugotować może? Pomidorową na przykład. Ciepła będzie przynajmniej :) Wyobrażam sobie, że to musi być bardzo ciężkie przeżycie wrócić do tak zwanej normalności. Bardzo Ci kibicuję, jak wiesz zapewne i życzę aby sezon na przygodę był jak najczęściej. No i żeby zmiany sezonów nie były zbyt bolesne.
Dzięki Przemku! A ja liczę, że w końcu uda nam się spotkać i pogadać. Pozdrawiam!
Pawle - jak się można z Tobą złapać - mam sporo pytań
Cześć, napiszę do Ciebie później na priv, myślę, że damy radę się złapać.
Hmm, myślałem, że YT oferuje jakąś formę kontaktu przez pw, ale chyba niestety nie. Jeśli masz ochotę, to pisz śmiało na maila: zielinskipawel1989@gmail.com
Gdyby pan płynął drugi raz, co by pan zmienił jeśli chodzi o przygotowanie do wyprawy?
Błagam, tylko nie pan:) Będę płynął, więc powiem co zmienię na pewno. Przede wszystkim przyłożę większą wagę do kuchni. Na pewno będę się starał bardziej urozmaicać dietę, czyli wezmę mały panik gazowy oraz zrezygnuję z takiej ilości cukru, jaką zażywałem tym razem. To bardzo wpływa na morale przy dłuższym czasie, więc jest to bardzo ważna sprawa. Zapewne zaopatrzę się też w jakiś zapasowy sprzęt. A przynajmniej w awaryjny telefon. Jeśli uda mi się zebrać więcej pieniędzy, to zainwestuję też w jakiś porządny lokalizator PLB. Tym razem miałem sporo szczęścia, ale mówimy o żywiole. Następnym razem na pewno będę miał inne - i być może dużo gorsze - warunki. Kolejna kwestia (choć tym razem nie było pod tym względem źle) to trochę lepsze ciuchy - a już na pewno piankowy kombinezon na chłodniejsze dni. To tyle, ile przyszło mi do głowy z najważniejszych rzeczy. Reszta to raczej drobiazgi. Dziękuję i pozdrawiam.
@@Paul_Van_Ziel Dziękuję za odpowiedz.
Pływając po morzu może warto jest mieć rado vhf i zrobić kurs Radiooperatora bliskiego zasięgu SRC.
Jak wybierasz się do sklepu to kajak zabierasz ze sobą?
To element ryzyka, którego nie mogłem uniknąć. Zostawiałem wszystko na plaży (czasowo różnie - 1h-3h). W Polsce jeszcze się trochę martwiłem o rzeczy, ale gdzieś w Niemczech przestałem, bo ani razu nic mi nie zginęło - aż do końca podróży. Dzięki i pozdrawiam.
Paweł a ile osób kręcą kajaki, w Pl ? To tyle ogląda. Super robota, gratulacje, działaj, czekamy na kolejne !👍💪👊👏
Słusznie! Dzięki Dominiku, pozdrawiam.
@@Paul_Van_Ziel do zobaczenia kiedyś na Wiśle, czerwony trek
Ja wszystko oglądałem. Podobała mi się autentyczność, bez scenek gopro, dronów, muzyczek w podkładzie. Fajne też były dzienniki ze spaceru w lesie - świetny pomysł. Pozwiedzałem trochę Bałtyku, miejscówki do spania lepsze i gorsze. Szokujące było dla mnie, że zrezygnowałeś z kuchenki, brak ciepłych posiłków i napojów przez 100 dni to dla mnie jakiś kosmos.
Bardzo dziękuję. Rzeczywiście popełniłem kilka błędów, przyznaję. Kuchnia i dieta to prawdopodobnie dwa aspekty, które za mocno zlekceważyłem i na pewno poprawię te elementy w przyszłości. Pozdrawiam serdecznie.
Tylko dwa brzydkie słowa tak trzyma Pawełku j👍
👍
👍
Oglądam do końca, super wyprawa, czapka z głowy. Powiedz mi dlaczego pieprzenie o posiadaniu 18 noży po 600pln ma 500 razy większą oglądalność niż taka!!!!! wyprawa? To jest trochę tak jak z plażowymi żeglarzami którzy siedzą w Tesach i Sasankach na brzegu jeziora cały sezon i opowiadają o przeżytych sztormach!!!!!-rozwala mnie to kompletnie. Uwierz mi że to kawał dobrej roboty. Napisz książkę o wyprawie, ja na pewno ją kupię i wielu innych także. Pozdrawiam.
Arturze, dziękuję - bardzo przyjemnie coś takiego przeczytać. Zwłaszcza po dłuższym czasie, w środku plugawej, styczniowej pogody. Wiesz, każdego interesuje coś innego i mamy to szczęście, że jest z czego wybierać. Na tym, między innymi, polega wolność. Ja na pewno nie nagrywałem tego dla oglądalności na YT, tylko dla ludzi, których może to zainteresować czy nawet zainspirować. Uważam, że warto to robić. Jeśli się podoba, to super, jeśli nie - trudno. Nie gram pod publikę:) Cieszę się, że wciąż znajdują się ludzie, którzy robią nietypowe rzeczy i tacy, którzy ich wspierają. To fantastyczne. Ja obiecuję, że u mnie na tym nie koniec, bo pomysły już są i dojrzewają w głowie, by w końcu się urzeczywistnić. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Wszystkiego dobrego.
A co do książki... Jest taki plan, jeśli los pozwoli. Może jeszcze nie teraz, ale pisać także lubię i zamierzam kiedyś wydać zbiór "opowieści". Dzięki!
Fajna wyprawa, coś innego w narracji i ogólnym przekazie. Też żeglowałem, spływałem kajakiem po rzekach i dużo wychodziłem w teren. Oglądając obecnie te tematy to mogłyby być trzy kanały, ponieważ wszystko to w "chińskim" stylu-powielanie jeden drugiego, ale co najciekawsze po kilku próbach wszyscy pozostali już są mistrzami w temacie. Podobała mi się ta wyprawa, pozdrawiam.
Ja myślę że droga jest tak samo ważna jak cel. W drodze dzieje się wszystko, co nas zmienia, co pozwala osiągnąć lub zmodyfikować cel, a także sprawia, że cieszymy się z jego osiągnięcia i doceniamy to. Z drugiej strony, żeby była droga, potrzebny jest cel. Inaczej to tylko dryfowanie. A głupio było by chyba dryfować po Bałtyku w kajaku 🤔😉
ile litrów wody dziennie piłeś?
Cześć. To zależy. Na początku nie było zbyt ciepło, więc schodziło mi około 1 litra wody i drugie tyle innych płynów. Z czasem jednak ten limit zwiększył się dwukrotnie, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Pozdrawiam.
@@Paul_Van_Ziel Dzięki
Ty to jesteś kozak-viking! Kozak w sensie: Ja nie opłynę Szwecji kajakiem!? Potrzymaj mi piwo. A viking z wyglądu oraz miejsca i sposobu podróżowania. Pozdro!
Na komentarz Pana Jarka jak zawsze można liczyć. Dzięki wielkie i pozdrawiam!
Ta miejscówka na początku filmu 1;30, to willa prezydencka, od lądu są druty kolczaste, wieżyczki strażnicze, jedno z lepiej strzeżonych miejsc w PL. Jak cię nie zgarnęli to ja nie wiem :D
Ten odcinek oglądało się dużo lepiej. Więcej filmików, więc od razu łatwiej sobie uzmysłowić pewne rzeczy szczurowi lądowemu. PS ta mgła była naprawdę przerażająca. 💪💪💪👍👍👍⚓️⚓️⚓️
Cieszę się i bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
Zajebiście kadrujesz naszą gwiazdę życia - Słońce. Poza tym: „Autor książek i dziennikarz Adam Hochschild napisał: „Kiedy przebywam w kraju skrajnie różniącym się od mojego, o wiele więcej zauważam. Tak jakbym zażył środek zmieniający świadomość, który umożliwia mi dostrzeganie tego, co zazwyczaj umyka uwadze. Czuję, jakbym żył dużo mocniej”.”
Bardzo fajny cytat. Zapamiętam. Dzięki.
💪💪💪💪👍
Hehe.O tak! Dziéki za pociechę ;-)w Tatrach zima:-)))))
Paweł, pytanie z kategorii psychologia: czy ty to wszystko robisz tzn. narażasz się na utonięcie w Bałtyku, żeby „zaimponować” (nie do końca to jest adekwatne słowo) swojej mamie? Tak wydedukowałem z twoich relacji, być może jestem w błędzie, tego nie wiem. Właściwe słowo to chyba, żeby jej coś pokazać/udowodnić.
Haha, niezłe pytanie, bo całkiem niespodziewane. Odpowiedź brzmi: nie. Zaimponować i owszem, ale raczej tylko sobie. Wiesz, żeby życie nabrało jakiejś wartości. I chociaż celu (tym razem) nie osiągnąłem, to wartości nabrało. Na jakiś czas mnie to uspokoiło. Dzięki za pytanie.
Chociaż w zasadzie jest też ktoś, komu chciałem zaimponować. Jednak jest to prywatna sprawa i taką pozostanie. Mamie jestem po prostu bardzo wdzięczny, więc siłą rzeczy musiałem o niej wspomnieć ;)
@@Paul_Van_Ziel spoko, powiem ci tyle, człowiek jest „zwierzęciem” mega społecznym (tj. uwielbia szacunek, sławę, atencję innych itp.) i jest mega podatny na wszelkiego rodzaju emocje, jeśli zdasz sobie z tego sprawę i zdystansujesz się do tego, to się okaże, że jesteś mega szczęśliwy, mimo wszelkich przeciwności losu, to moja prywatna opinia, czy prawdziwa, nie wiem.
Super Dzięki. Napisz (nagraj) poradnik dla twoich naśladowców, oczywiście jeśli chcesz się dzielić swoim doświadczeniem.
Jest to jakiś pomysł. Będę miał na uwadze.
Poproszę o wersję „Najlepsze momenty”, bo czas w dzisiejszych czasach cenniejszy, niż złoto, a ponad 2 godziny filmu, to o jakieś 95 minut za długo.
Rozumiem to. Nie wiem jak bardzo uda mi się skrócić materiał finalnie, żeby nie stracić najważniejszych momentów (na tę chwilę zszedłem z trzech godzin z obu filmów na niecałe 40 minut), ale będzie też taka wersja. Pozdrawiam.
Perła!tynku very macz za inspiracją!!!
Dzięki! O to w tym chodzi właśnie, o szukanie i dawanie inspiracji👌
Perełka netu.Pozdro od kajakarza :-)
Gdzie Ty się wybierasz i na ile z takimi tobołami
Głos masz jak lektor jakiś
Geralt :D
Powodzenia!
Do zobaczenia. Trzymaj się.
Ciekawy sposób opowiadania. Podoba mi się. POWODZENIA!!! :)
Przy najbliższej okazji, kiedy to naleję coś do kieliszka, wzniosę toast za to żebyś się jednak mylił. A zarazem za to żebym mylił się i ja... Jeśli to nie pomoże, to pozostanie... raz sierpem, raz młotem... wiadomo kogo.
Czyli grzybówbranie? ;) pozdro!
Testy i eksperymenty trwają, gdy tylko nadarzają się okazje. Trzeba korzystać z - i tak mocno ograniczonego - czasu, który poza tym szybko ucieka. Pozdrawiam! 🙂👍
Petarda Pavliku!
Polecam film fabularny pt.: Wszystko stracone (2013 - all is lost) z Robertem Redfordem. A to mój kajaczek z 2021. Video domyślnie włącza się w niskiej jakości 240p. Trzeba ręcznie przestawić na jakość 720p. th-cam.com/video/SCuNQ4lELJM/w-d-xo.html
Film oczywiście znam, wspaniały. Dzięki za komentarz.